Tak, często brak zaufania do otoczenia powoduje takie nastawienie, no ale trudno o zaufanie, jak się przeżyło jakiś kryzys nerwowy, czy załamanie psychiczne i to jest trochę sytuacja zamkniętego koła. Jeśli jednak znajdziesz oparcie w kilku bliskich Ci osobach- te stany złagodnieją, z czasem znikną, Pamiętaj też, że są leki, które powodują tzw. "syndrom odkrycia" - to jeden ze środków ubocznych, porozmawiaj o tym ze swoim lekarzem prowadzącym, jeśli jest w porządku, powinien podpowiedzieć Ci, jak sobie z tym radzić.dan pisze:często mam wrażenie, że to ze mnie się śmieją i robią mi "docinki" (co często jest tylko moim mylnym wrażeniem) moje zachowanie po którym może być widać, że coś jest nie tak to brak aktywności i trudność w porozumiewaniu się z ludźmi,
Czy uprawiasz jakiś sport- np. jazdę na rowerze? To bardzo pomaga w pewnych sytuacjach. Także pomaga przemóc brak aktywności - tej fizycznej i psychicznej, kiedy nie chcę się podejmować jakichkolwiek działań.dan pisze:rozkojarzenie i dezorientacja.
A ja uważam, że nie powinieneś słuchać wszystkich dookoła, tylko szukać tego, czego potrzebujesz. Jeśli czujesz, że taka rozmowa jest Ci potrzebna i widzisz w tym ośrodku kogoś miłego, komu czujesz, że możesz zaufać- warto podjąć próbę takiej rozmowy o sobie. O wiele łatwiej będzie Ci później funkcjonować, niż starać się cały czas być " w porządku ", nawet jeśli czujesz się tego dnia gorzej, itd.dan pisze:Dzięki, że mnie uprzedziłeś bym się nie przyznawał bo zastanawiałem się nad tym czy powiedzieć komuś tam o tym.
dan pisze:Ale i tak sobie świetnie radzę bo zacząłem wychodzić z domu i nawiązywać kontakt przez internet (dużo łatwiej)
Duży plus dla Ciebie Dobrze, że wiesz, że nie ma sensu cierpieć w samotności- wbrew pozorom, wielu ludzi przechodzi poważne problemy ze sobą, więc nie ma się co z góry obawiać, że ktoś Cię nie zrozumie, czy odrzuci. Choć oczywiście, nie należy dawać sobie taryfy ulgowej we wszyskim, tylko dążyć o takich stanów, gdzie faktycznie czujesz poprawę i które faktycznie służą temu, by coś zbudować w przyszłości (a więc nie picie piwa i przerzucanie kanałów TV, czy siedzenie cały dzień w internecie, bo znowu pojawi się marazm i otępienie).
Na początku wszystko trzeba robić na siłę, potem jest coraz łatwiej, serio. Skąd to wiem? - bo tez to znamdan pisze:A prawda jest taka, że to chorzy są (ja jestem) przerażony w kontakcie z drugą a już na pewno obcą osobą nie wspominając o większej grupie osób.
Będzie dobrze Pozdrawiam!