Pramāṇa

dyskusje i rozmowy tyczące się dharmy buddyjskiej

Moderatorzy: kunzang, Har-Dao, iwanxxx

Awatar użytkownika
amogh
Posty: 3535
Rejestracja: pt mar 21, 2008 20:16
Płeć: mężczyzna
Tradycja: hołd nie-nazwanemu
Lokalizacja: piwnica Auerbacha

Pramāṇa

Nieprzeczytany post autor: amogh »

Czym według was jest tak zwane prawomocne poznanie?
Awatar użytkownika
Aditya
Posty: 1115
Rejestracja: pn maja 23, 2011 21:13
Płeć: kobieta
Tradycja: buddyzm
Lokalizacja: Wonderland

Re: Pramāṇa

Nieprzeczytany post autor: Aditya »

Pramana jest przeciwieństwem viparjaji (niewłaściwego poznania). Źródłem prawdziwego poznania może być percepcja, wnioskowanie oraz słowa/wiedza kogoś innego. Pramana jest to wyzwalające poznanie, prowadzące do Wolności. Jest to proces mentalny prowadzący do przemiany. Ale w jaki sposób prowadzi do tej wolności? Jak następuje ten przeskok od zwykłego umysłowego procesu do uwolnienia się od sansary?
Motylu!
Dobre myśli jak złote mlecze
wyrastają z umysłu.
Awatar użytkownika
amogh
Posty: 3535
Rejestracja: pt mar 21, 2008 20:16
Płeć: mężczyzna
Tradycja: hołd nie-nazwanemu
Lokalizacja: piwnica Auerbacha

Re: Pramāṇa

Nieprzeczytany post autor: amogh »

felula pisze:Ale w jaki sposób prowadzi do tej wolności? Jak następuje ten przeskok od zwykłego umysłowego procesu do uwolnienia się od sansary?
Pierwsze, co przychodzi mi na myśl, to podążanie ścieżką, praktyczne stosowanie nauki Buddy. Nie mniej jednak rozkładając ten proces na czynniki pierwsze nasuwa się pytanie, jak do tego dochodzi, że zmiana poglądów jest czymś naturalnym. Z jednej strony, z pewnością jest to kwestia doświadczenia i wynikającej zeń świadomości przyczyn i ich skutków. Ale wracając do sedna, co sprawia, że prawidłowość jest możliwa? Czy (początkowo) teoretyczne założenie o istniejącej w nas pierwotnej naturze jest wystarczającą podstawą dla prawomocnego poznania, czy może jest ono tylko przyjęciem określonej perspektywy i stopniowym osadzaniem się w niej, co może być przecież jedynie bardzo subtelną formą kolejnej samoidentyfikacji?
Awatar użytkownika
Aditya
Posty: 1115
Rejestracja: pn maja 23, 2011 21:13
Płeć: kobieta
Tradycja: buddyzm
Lokalizacja: Wonderland

Re: Pramāṇa

Nieprzeczytany post autor: Aditya »

amogh pisze: czy może jest ono tylko przyjęciem określonej perspektywy i stopniowym osadzaniem się w niej, co może być przecież jedynie bardzo subtelną formą kolejnej samoidentyfikacji?
Ciekawe jak można odróżnić doświadczenie będące efektem "prania mózgu", autosugestii itd. od autentycznego doświadczenia. Przecież może tak być, że to co jest doświadczane podczas medytacji może być efektem autosugestii, czyli wynikiem tej określonej perspektywy, tak jak napisałeś. I chyba właśnie się ku takiemu wyjaśnieniu skłaniam. Dlatego może w istocie być tak, że każdy doświadcza podczas medytacji tego czego "chce" doświadczać, gdyż jest to po prostu rodzaj autosugestii.
Motylu!
Dobre myśli jak złote mlecze
wyrastają z umysłu.
Awatar użytkownika
dharmozjad
Posty: 622
Rejestracja: sob sie 11, 2012 16:03
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravada, Vipassana

Re: Pramāṇa

Nieprzeczytany post autor: dharmozjad »

felula pisze:Dlatego może w istocie być tak, że każdy doświadcza podczas medytacji tego czego "chce" doświadczać, gdyż jest to po prostu rodzaj autosugestii.
ale jeżeli podczas medytacji obserwujesz wyłącznie własny oddech, czy nawet pojawiające się i oddalające myśli, to skąd jakiekolwiek sugestie? nie mówiąc o "chceniu"...
Obrazek
Awatar użytkownika
Aditya
Posty: 1115
Rejestracja: pn maja 23, 2011 21:13
Płeć: kobieta
Tradycja: buddyzm
Lokalizacja: Wonderland

Re: Pramāṇa

Nieprzeczytany post autor: Aditya »

Nieświadome autosugestie, nie mówię, że to świadomy proces. Przed medytacją, czytanie/słuchanie o tym, może spowodować wyobrażenia jak to ma wyglądać.

Pozdrawiam
Motylu!
Dobre myśli jak złote mlecze
wyrastają z umysłu.
podroznik28
Posty: 315
Rejestracja: pn lut 20, 2012 10:27
Płeć: mężczyzna
Tradycja: -

Re: Pramāṇa

Nieprzeczytany post autor: podroznik28 »

amogh pisze:Pierwsze, co przychodzi mi na myśl, to podążanie ścieżką, praktyczne stosowanie nauki Buddy. Nie mniej jednak rozkładając ten proces na czynniki pierwsze nasuwa się pytanie, jak do tego dochodzi, że zmiana poglądów jest czymś naturalnym. Z jednej strony, z pewnością jest to kwestia doświadczenia i wynikającej zeń świadomości przyczyn i ich skutków. Ale wracając do sedna, co sprawia, że prawidłowość jest możliwa? Czy (początkowo) teoretyczne założenie o istniejącej w nas pierwotnej naturze jest wystarczającą podstawą dla prawomocnego poznania, czy może jest ono tylko przyjęciem określonej perspektywy i stopniowym osadzaniem się w niej, co może być przecież jedynie bardzo subtelną formą kolejnej samoidentyfikacji?
Amogh...może te informacje trochę Ci rozjaśnią co do powyższych rozważań: http://sasana.wikidot.com/wstep-i-wprowadzenie (37 czynników prowadzących do oświecenia).

Pozdr.
Awatar użytkownika
108Adamow
Posty: 343
Rejestracja: ndz kwie 18, 2010 23:50
Tradycja: amerykańskie soto zen
Lokalizacja: Kraków

Re: Pramāṇa

Nieprzeczytany post autor: 108Adamow »

felula pisze:Nieświadome autosugestie, nie mówię, że to świadomy proces. Przed medytacją, czytanie/słuchanie o tym, może spowodować wyobrażenia jak to ma wyglądać.

Pozdrawiam
Nie, żebym sie powtarzał, ale słucham Buddhist Geeks :) i oto, w http://www.buddhistgeeks.com/2011/10/bg ... ft-behind/
[...] You told me in one email that you’re interested in how the background and implicit surroundings of the spiritual search have really important effects on what spiritual techniques, practices, actually reveal. [..]
w odpowiedzi:
[..]So you can in a sense very abstract the process of vipassana and talk about trying to be a scientist and objective and all that. But nobody learns vipassana or any technique like that in a vacuum. They learn it in a set of expectations they bring to it and a further set of expectations that are taught by the people who teach them vipassana. And I’m sure that’s going to have a major effect on what it is they begin to be able to see.

i dalej:

I have an even more dramatic example for you. Remember sensory deprivation research where they put you in a completely dark quite room and it’s known that it makes people crazy?

Vincent: Yeah, I’m looking forward to doing that someday.

Charley: Yeah. Well there were lots of experiments demonstrating this. Okay. They put people in these rooms and they went nuts. Somebody finally did it at the University of Massachusetts. This was a graduate student named Scheib. And he had subject come in one at a time. And what they actually did, they sat in a little room off the hall with the lights on in a hard chair and a table for an hour. And it wasn’t a sound proof room. It wasn’t dark. You could hear people walking by and the cars were outside and all that. They did have a button they could push if they couldn’t take it. But for half the people who came in, he would meet them, dressed very casually, introduce himself as a graduate student. And for his research he had that people sit in this room for an hour and then he was going to ask them how it went. Those people all basically reported they were bored.

The other half, he wore a white lab coat and a stethoscope and introduced himself as Dr. Scheib and this was an experiment in sensory deprivation. And in the corner beside him you could see a tray of hypodermic syringes labeled emergency tray. And then they filled a three-page release form releasing the hospital, the State of Massachusetts, the National Institution of Mental Health and the United States Government for any and all consequences resulting from participating in this experiment. Well a lot of those people pushed the button before the hour was up. It got just too weird and they reported all the classical effect of sensory deprivation. Their body changed in shape and size. They had strange emotions and all that kind of thing. All done by manipulating the set. They never made it as obvious as you’re likely to temporarily go crazy from this but people figured that out.
polecam resztę

A.
Awatar użytkownika
Aditya
Posty: 1115
Rejestracja: pn maja 23, 2011 21:13
Płeć: kobieta
Tradycja: buddyzm
Lokalizacja: Wonderland

Re: Pramāṇa

Nieprzeczytany post autor: Aditya »

O, to bardzo ciekawe. Dzięki :)

Metta,
Fel.
Motylu!
Dobre myśli jak złote mlecze
wyrastają z umysłu.
Awatar użytkownika
dharmozjad
Posty: 622
Rejestracja: sob sie 11, 2012 16:03
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravada, Vipassana

Re: Pramāṇa

Nieprzeczytany post autor: dharmozjad »

no tak, być może wszystko jest Pustką, ale nikt z nas przecież nie porusza się w próżni...
a co do komór deprywacyjnych, to czytałem kiedyś trochę na ich temat i zawsze zastanawiało mnie, jak z czymś takim poradziłby sobie ktoś bardzo zaawansowany w medytacji - w końcu nawet jak nas pozbawią wszelkich doznań i bodźców zewnętrznych, to jednak oddech ciągle jest z nami...
Obrazek
podroznik28
Posty: 315
Rejestracja: pn lut 20, 2012 10:27
Płeć: mężczyzna
Tradycja: -

Re: Pramāṇa

Nieprzeczytany post autor: podroznik28 »

dharmozjad pisze: a co do komór deprywacyjnych, to czytałem kiedyś trochę na ich temat i zawsze zastanawiało mnie, jak z czymś takim poradziłby sobie ktoś bardzo zaawansowany w medytacji - w końcu nawet jak nas pozbawią wszelkich doznań i bodźców zewnętrznych, to jednak oddech ciągle jest z nami...
Jasne, że jest. Ale łatwiej wtedy IMHO wejść w jakąś Jhanę? To logiczne - mniej sygnałów dociera do bram zmysłów tym mniej jest pracy przy koncentracji i uważności.
Ja planuję wybrać się do takiej komory deprywacyjnej w której unosi się człowiek w specjalnym płynie - odczucie jest takie jakby unosiło się w powietrzu - kwota niezbyt wysoka - w Poznaniu to odnalazłem jakiś czas temu. Ale wybieram się z ciekawości - ale fakt, nie będę tam fizolował jak inni ale pomedytuję ;) (Podobnie jak planuję wybrać się na medytację na sekcję zwłok ale to muszę załatwić jakoś wejście).
dharmozjad pisze:no tak, być może wszystko jest Pustką, ale nikt z nas przecież nie porusza się w próżni...
Taa dokładnie. Pustka pustką ale co dalej? Samo ogólne stwierdzenie i ogólnikowe nawijanie makaronu na uszy niezbyt wnosi dla początkujących adeptów. Tu potrzeba szczegółowych instrukcji CO i JAK i równolegle trening (jak porównanie do nauki jazdy samochodem) - wszelkie metodologie podejścia o jakim traktuje Pramana synchronicznie przeprowadzane IMHO mogą przynieść najlepsze rezultaty (oczywiście zgodnie ze wskazówkami Gotamy bo tam w -izmach Indyjskich Pramanę czeszą często) - bez lgnięcia do czegokolwiek, bez odrzucania czegokolwiek.

Pozdr.
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Pramāṇa

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
podroznik28 pisze:(...) Samo ogólne stwierdzenie i ogólnikowe nawijanie makaronu na uszy niezbyt wnosi dla początkujących adeptów. (...)
Powodowany ciekawością kota pytanie mam - Ty jesteś zaawansowany adept, czy początkujący adept?

Pozdrawiam
:14:
.
dane :580:
podroznik28
Posty: 315
Rejestracja: pn lut 20, 2012 10:27
Płeć: mężczyzna
Tradycja: -

Re: Pramāṇa

Nieprzeczytany post autor: podroznik28 »

kunzang pisze:Witam
podroznik28 pisze:(...) Samo ogólne stwierdzenie i ogólnikowe nawijanie makaronu na uszy niezbyt wnosi dla początkujących adeptów. (...)
Powodowany ciekawością kota pytanie mam - Ty jesteś zaawansowany adept, czy początkujący adept?

Pozdrawiam
:14:
A jak Ty rozumiesz kogoś poprzez zaawansowanego/początkującego adepta? Ja się nie klasyfikuję. Ale powiem w jakim kontekście pisałem: początkujący adept - miałem na myśli kogoś kto dopiero zaczyna kręcić się koło buddyzmu.

Pozdr.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Dharma/Dhamma”