CZy buddyzm jest duchowością?
Moderatorzy: kunzang, Har-Dao, iwanxxx
- Har-Dao
- Global Moderator
- Posty: 3162
- Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Dhamma-Vinaya
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
CZy buddyzm jest duchowością?
Czołem
Pytanie w temacie moze wydawać się banalne, a odpowiedź z załozenia - pozytywna, jednak czy aby na 100 %?
Najpierw trzebaby zbadać dokładnie czym jest duchowosć jako taka. Można przyjąć różne wyjaśnienia, różne perspektywy:
Duchowosć - (cyt. za encyklopedią gaz. wyborczej) - zespół postaw, przekonań, stanowisk wobec kształtujących określoną formę życia rzeczywistosci - Boga, świata duchów, świata człowieka, przyrody, a szerzej - wszystkich przejawów bytu zarówno w swej faktyczności, jak też dynamizmie stawania się. Pojęcie d. powstało na gruncie chrzescijaństwa z refleksji na temat wielości dróg prowadzących do Boga; sam termin d. wywodzi sie z pojecia ducha, (Ducha Świętego), który (...)kształtuje ich życie zgodnie z wolą Boga. Taka geneza pojecia d. zadecydowała o tym, że immanentnie zawiera się w nim idea Boga, religii czy szerzej transcendencji. (..) z czasem wprowadzono terminy (..) d. buddyjska (..) pojecia d. używa sie coraz cześciej w sensie pozbawionym bezpośrednich odniesień do sfery rel. staje się ono synonimem kultury, zwł. kultury wyższej - w znaczeniu bardziej subiektywnym - mentalności zbiorowej przede wszystkim mentalności elit intelektualnych danego narodu czy ludu (d. grecka, chinska, japońska)
Od razu widać pewne sprzeczności. Buddyzm nie jest drogą do Boga, to chyba każdy buddysta przyzna (choć może nie każdej tradycji...). Teraz cześciej mówi się już o jednostkowej duchowosci, ja mam taki system postaw i wierzeń, czy zasad, ktos ma inny. Czy zatem Ośmio Aspektowa Ścieżka prowadząca do wygaśniecia cierpienia byłaby tutaj duchowością? Śłowo d. nie brzmi tutaj, to tak jakby jakieś nakazy lekarza nazywać świętymi przykazaniami. To są rady, kto co personalnie zrobi z radami danymi przez Budde i innych "buddystów" zależy od nas samych. Mimo pewnych założeń, wszystkie ponoć dają sie sprawdzić (czego nie mozna zrobić z duchowoscia rozumianą w chrześcijańskim czy ogólnie mistycznym znaczeniu). Innymi słowy, duchowość w buddyzmie jeśli gdziekolwiek można ją wykazać winna właśnie być eliminowana z praktyki jako coś co jest kulą u nogi, niepotrzebnym założeniem, projekcją świata, wytrychem na wszystkie problemy. To co powyżej to też tylko pewien wgląd, jeden z, do niego też przywiązywać się nie trzeba...
namaste
p.
Pytanie w temacie moze wydawać się banalne, a odpowiedź z załozenia - pozytywna, jednak czy aby na 100 %?
Najpierw trzebaby zbadać dokładnie czym jest duchowosć jako taka. Można przyjąć różne wyjaśnienia, różne perspektywy:
Duchowosć - (cyt. za encyklopedią gaz. wyborczej) - zespół postaw, przekonań, stanowisk wobec kształtujących określoną formę życia rzeczywistosci - Boga, świata duchów, świata człowieka, przyrody, a szerzej - wszystkich przejawów bytu zarówno w swej faktyczności, jak też dynamizmie stawania się. Pojęcie d. powstało na gruncie chrzescijaństwa z refleksji na temat wielości dróg prowadzących do Boga; sam termin d. wywodzi sie z pojecia ducha, (Ducha Świętego), który (...)kształtuje ich życie zgodnie z wolą Boga. Taka geneza pojecia d. zadecydowała o tym, że immanentnie zawiera się w nim idea Boga, religii czy szerzej transcendencji. (..) z czasem wprowadzono terminy (..) d. buddyjska (..) pojecia d. używa sie coraz cześciej w sensie pozbawionym bezpośrednich odniesień do sfery rel. staje się ono synonimem kultury, zwł. kultury wyższej - w znaczeniu bardziej subiektywnym - mentalności zbiorowej przede wszystkim mentalności elit intelektualnych danego narodu czy ludu (d. grecka, chinska, japońska)
Od razu widać pewne sprzeczności. Buddyzm nie jest drogą do Boga, to chyba każdy buddysta przyzna (choć może nie każdej tradycji...). Teraz cześciej mówi się już o jednostkowej duchowosci, ja mam taki system postaw i wierzeń, czy zasad, ktos ma inny. Czy zatem Ośmio Aspektowa Ścieżka prowadząca do wygaśniecia cierpienia byłaby tutaj duchowością? Śłowo d. nie brzmi tutaj, to tak jakby jakieś nakazy lekarza nazywać świętymi przykazaniami. To są rady, kto co personalnie zrobi z radami danymi przez Budde i innych "buddystów" zależy od nas samych. Mimo pewnych założeń, wszystkie ponoć dają sie sprawdzić (czego nie mozna zrobić z duchowoscia rozumianą w chrześcijańskim czy ogólnie mistycznym znaczeniu). Innymi słowy, duchowość w buddyzmie jeśli gdziekolwiek można ją wykazać winna właśnie być eliminowana z praktyki jako coś co jest kulą u nogi, niepotrzebnym założeniem, projekcją świata, wytrychem na wszystkie problemy. To co powyżej to też tylko pewien wgląd, jeden z, do niego też przywiązywać się nie trzeba...
namaste
p.
-
- Posty: 835
- Rejestracja: pt cze 03, 2005 18:12
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Kurs Cudów
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Re: CZy buddyzm jest duchowością?
Witam!
Że buddyzm nie jest drogą do Boga to się nie zgodze. Ale jak sądze jest to tylko gra słów bo w rzeczywistośc dla buddystów stanie się buddą jest tym samy co dla chrześcijan osiągnięcie zbawienia(dojściem do Boga).
A co do duchowości to jakoś kojarzy mi się to z wiarą, z pewną intuicją ale jeszcze nie bezpośrednim doświadczeniem czy głębszym wglądem. Nie wiem... uduchowieni dla mnie są niektórzy księżą, niektórzy katolicy, JP II był dla mnie uduchowiony ale powiedzieć o Sakjamunim (nie wiem czy tak to sie pisze), Dalejlamie, Ramanie Maharishim że byli/są uduchowieni to chyba nieporozumienie...Oni byli/są jak sądze najczystszym przejawem Ducha. Duchowość może być wstępem do naszego rozwoju ale bardzo żadko może się przeistoczyć w jakieś wyższe poznanie jak np. u Eckharta.
Bye, bye!:):):):)
Że buddyzm nie jest drogą do Boga to się nie zgodze. Ale jak sądze jest to tylko gra słów bo w rzeczywistośc dla buddystów stanie się buddą jest tym samy co dla chrześcijan osiągnięcie zbawienia(dojściem do Boga).
A co do duchowości to jakoś kojarzy mi się to z wiarą, z pewną intuicją ale jeszcze nie bezpośrednim doświadczeniem czy głębszym wglądem. Nie wiem... uduchowieni dla mnie są niektórzy księżą, niektórzy katolicy, JP II był dla mnie uduchowiony ale powiedzieć o Sakjamunim (nie wiem czy tak to sie pisze), Dalejlamie, Ramanie Maharishim że byli/są uduchowieni to chyba nieporozumienie...Oni byli/są jak sądze najczystszym przejawem Ducha. Duchowość może być wstępem do naszego rozwoju ale bardzo żadko może się przeistoczyć w jakieś wyższe poznanie jak np. u Eckharta.
Bye, bye!:):):):)
There is no use removing doubts one by one. If we clear one doubt, another doubt will arise and there will be no end of doubts. But if, by seeking the source of the doubter, the doubter is found to be really non-existent, then all doubts will cease
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3569
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: CZy buddyzm jest duchowością?
Jak mi się wydaje chrześcijanie nie osiągają zbawienia. Zbawienie jest darem Boga, który otrzymuje się, lub nie, po śmierci.jpack pisze:Że buddyzm nie jest drogą do Boga to się nie zgodze. Ale jak sądze jest to tylko gra słów bo w rzeczywistośc dla buddystów stanie się buddą jest tym samy co dla chrześcijan osiągnięcie zbawienia(dojściem do Boga).
I to nie jest żadna gra słów. Budda nie mówił o połączeniu się z absolutem jako o ostatecznym celu, ale o wygaśnięciu cierpienia i o tym jak to zrobić.
Duchowość to termin głęboko zakorzeniony w tradycji chrześcijańskiej. Tak jak ja to rozumiem to tendencja człowieka do poświęcania się sferze ducha, a odrzucaniu sfery materii. Sfera ducha utożsamiana jest z duszą, Bogiem itd. Sfera materii raczej odciąga od sfery duchowości niż do niej przybliża.
To raczej nijak się ma do tego co nauczał Budda.
P.
- Har-Dao
- Global Moderator
- Posty: 3162
- Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Dhamma-Vinaya
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Re: CZy buddyzm jest duchowością?
Ano właśnie
Duchowosć to zachodni dualizm ciała i ducha/duszy. Najlepiej to chyba było pokazane w "Przygodach Barona Munchausena" Pythonów, gdzie głowa, szlachetna odrywała sie od sprośnego ciała.
Buddyzm też nie jest dojściem do Boga, a nawet jeśli istnieje Bóg, wraz z pomniejszymi bogami, to nie jest to cel praktyki. Nie powiem przystanek bo dziwnie zabrzmi :)))
Buddyzm jest źle interpretowany? Ależ skąd! Jest znacznie gorzej !Zachód bierze to co chce z buddyzmu, a przeca i oświecenie nie jest tym co Zachód myśli o nim, ani śunjata nie jest tym o czym myśli Zachód o tym i wiele innych. Dlaczego? Bo Zachód patrzy swoimi zachodnimi okularami i ani mu się widzi otwierać oczy na wschodnią sztukę myślenia (sic!) bo Zachód jeszcze jest w czasach kolonialnych, zawłaszczyć - wykorzystać dla swoich potrzeb - porzucić, niech sie dzieje wola boża - tak tez dzieje sie z buddyzmem gdy nazywany jest duchowoscią w dochodzeniu do Boga, Buddy-Boga, Pustka (czyli przemijalnosć wszystkich dharm-śunjata) - Nicością (niebytem) whatever.
Dobrze, że Dharma broni się sama :))))
pzdrwm
p.
Duchowosć to zachodni dualizm ciała i ducha/duszy. Najlepiej to chyba było pokazane w "Przygodach Barona Munchausena" Pythonów, gdzie głowa, szlachetna odrywała sie od sprośnego ciała.
Buddyzm też nie jest dojściem do Boga, a nawet jeśli istnieje Bóg, wraz z pomniejszymi bogami, to nie jest to cel praktyki. Nie powiem przystanek bo dziwnie zabrzmi :)))
Buddyzm jest źle interpretowany? Ależ skąd! Jest znacznie gorzej !Zachód bierze to co chce z buddyzmu, a przeca i oświecenie nie jest tym co Zachód myśli o nim, ani śunjata nie jest tym o czym myśli Zachód o tym i wiele innych. Dlaczego? Bo Zachód patrzy swoimi zachodnimi okularami i ani mu się widzi otwierać oczy na wschodnią sztukę myślenia (sic!) bo Zachód jeszcze jest w czasach kolonialnych, zawłaszczyć - wykorzystać dla swoich potrzeb - porzucić, niech sie dzieje wola boża - tak tez dzieje sie z buddyzmem gdy nazywany jest duchowoscią w dochodzeniu do Boga, Buddy-Boga, Pustka (czyli przemijalnosć wszystkich dharm-śunjata) - Nicością (niebytem) whatever.
Dobrze, że Dharma broni się sama :))))
pzdrwm
p.
-
- Posty: 835
- Rejestracja: pt cze 03, 2005 18:12
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Kurs Cudów
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Re: CZy buddyzm jest duchowością?
Ale przecież istnieje mistycyzm chrześcijański. Nie myślicie chyba że mistyczni chrześcijanie dochodza do czegoś innego niż buddyści, sufiści czy kabaliści (ci od kabały:) ). Są to tylko nazwy. Chrześcijanie mówią o dojściu do Boga, sufisci jezcze inaczej to nazywaja, buddysci inaczej. Plotyn który nie pochodził z żadnej tradycji też to inaczej opisywał. W rzeczywistości jak sądze chodzi o jedno i to samo.
"Skoro poznacie samych siebie,
wtedy będziecie poznani
i będziecie wiedzieć, że jesteście
synami Ojca żywego.
Jeśli zaś nie poznacie siebie,
wtedy istniejeciew nędzy
i sami jesteście nędzą"
Jezus, Ewangelia Tomasza, Legion 3.
"Skoro poznacie samych siebie,
wtedy będziecie poznani
i będziecie wiedzieć, że jesteście
synami Ojca żywego.
Jeśli zaś nie poznacie siebie,
wtedy istniejeciew nędzy
i sami jesteście nędzą"
Jezus, Ewangelia Tomasza, Legion 3.
There is no use removing doubts one by one. If we clear one doubt, another doubt will arise and there will be no end of doubts. But if, by seeking the source of the doubter, the doubter is found to be really non-existent, then all doubts will cease
- Har-Dao
- Global Moderator
- Posty: 3162
- Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Dhamma-Vinaya
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Re: CZy buddyzm jest duchowością?
Istnieje, no i? To ma o czymś zaswiadczać?jpack pisze:Ale przecież istnieje mistycyzm chrześcijański.
Ehh nie wiedziałem, że ty jesteś jednym z tych niuejdżowych łączycieli, co to starają sie za wszelka cenę łączyć i unifikować wszystko. Szkoda że każdy chce iść na łątwiznę. Później sie zaczyna zbierać to co się zasiało... ehhh.jpack pisze: Nie myślicie chyba że mistyczni chrześcijanie dochodza do czegoś innego niż buddyści, sufiści czy kabaliści (ci od kabały:)
Po pierwsze sufi, odmienia sie chyba "sufi" :))) Ci sufi, ten sufi.. ale mogę sie mylić, dawno sie tym zajmowałem choć czytałem kilka ciekawych kniżek. W każdym zrazie zachecam do lektur, kabały też (bosh, po cóż ja traciłem onegdaj czas na czytanie o "sefirot" i zasłonach i aniołach i innych... strata czasu całkowita.. dlatego polecam :)))
Jak podoba ci się plotyn i ogólnie widzę emanacje różnego rodzaju (kabała, sufi, gnoza chrześcijańska) -to wszystko opiera sie na idei Platona już, Plotyn to tylko rozwinął - emanacje - fajna sprawa, idealny świat, absolut, ale czy przez to będziesz się czuł mniej zestresowany jak sie dowiesz, że żyjesz w świecie tak marnym, że ejsteś ty i wszyscy dookoła bodaj 16 woda po kisielu (nie pamietam ile było stworzeń wszechświata przez Boga, kilka w te czy wewte różnicy nie robi). Mówię głupoty? Sprawdź sam.
Co do Ojca, to nie rozumiem po co sobie zawracać głowę Bogiem, tak jakby to był jakiś miecz wiszący nad wami jak nad jednym takim (damokles się zwał gość?). Jest sutta o tym (nie pamiętam, musiałbym sprawdzić)- zakład pascala napisany 2500 lat p. chr. tylko właśnie w stylu buddyjskim - pewna skondensowana część jest bodaj w kalama suttcie - zresztą ta sutta tutaj bardzo a propos jeśli chodzi o wiare czy nie wiarę, ale też właśnie o to, czy jest życie pośmiertne i jakieś niebo czy go nie ma - 4 pocieszenia - poczytaj to zobaczysz, że duchowość przy nich jest mrzonką.
http://theravada.port5.com/nauki_dane_kalamom.html
Tak na marginesie - jeśli parząc na cytat - poznam siebie i nie dojrzę, że jestem "synem Ojca żywego" to będę tym nędznym i tą nędzą? Chyba nie, bo to tylko ci co nie poznają siebie... ot zagwostka, najgorsze, że jestem tą nędzą, mimo wszystko, mimo logiki, mimo woli :)))
pzdrwk
p.
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3569
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: CZy buddyzm jest duchowością?
Słowa nie są rzeczywistością ale jednak ją określają.jpack pisze:Są to tylko nazwy. Chrześcijanie mówią o dojściu do Boga, sufisci jezcze inaczej to nazywaja, buddysci inaczej.
Budda mówi tak: "Sabbe dhamma anatta"
sabbe - wszystkie, każde
dhamma - uwarunkowane i nieuwarunkowane rzeczy
anatta - nie jaźń, nie dusza
Więc można to przetłumaczyć jako: "Wszystko jest nie jaźniowe"
Jeśli tak, to jak coś może coś poznać? Jak coś może się połączyć z czymś? Jak coś może być kimś?
Budda nauczał, że to pięć agregatów (khandha - forma, odczucia, percepcje, mentalne formacje, świadomość), które się same napędzają tworzą iluzję kogoś kto coś osiąga, kogoś kto cierpi itd.
Urzeczywistnienie mistyków jest dalekie od tego, czego przykład podałaś/eś niżej:
Jest to bliższe koncepcjom nauczanym przez inne szkoły indyjskie, z którymi Budda się nie zgadzał i wiele razy dawał temu wyraz. Szkoły te nauczają o połączeniu się realnie istniejącej jaźni/duszy (atta) z absolutem od którego tak naprawdę nigdy nie były oddzielone ani różne. Czegoś podobnego Mistrz Ekchart dał wyraz w słowach:"Skoro poznacie samych siebie,
wtedy będziecie poznani
i będziecie wiedzieć, że jesteście
synami Ojca żywego."
"Oko,
w którym widzę Boga,
jest tym samym okiem,
w którym widzi mnie Bóg;
moje oko i oko Boga
są jednym okiem,
i jednym widzeniem,
i jednym poznaniem,
i jedną miłością."
Jest to jakby nie patrzeć dalekie od tego czego Budda nauczał po swoim Przebudzeniu.
Pozdrawiam,
Piotr
-
- Posty: 835
- Rejestracja: pt cze 03, 2005 18:12
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Kurs Cudów
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Re: CZy buddyzm jest duchowością?
OK powiem jasniej. Mysle ze wszyscy mistycy choc z pozoru rozni (np.Budda i Jezus) mowia o tym samym. Tylko ze innymi slowami i w obrebie innych kultur(czasem bardzo róznych) przez co niektorym moze sie wydawac ze mowia o czyms innym.
Nie istnieje chyba Jaźń inna dla chrześcijan a inna dla buddystow? Jeżeli ktoś ją zrealizuje cały podział na religie naszego świata staje się nieistotny - tak mi się zdaje.
"Skoro poznacie samych siebie,
wtedy będziecie poznani
i będziecie wiedzieć, że jesteście
synami Ojca żywego."
A ten cytat przytoczyłem bo bardzo przypomina koan zen "Kim jestem?". Jak dobrze wszystko rozumiem chodzi o poznanie Kim się jest, czym jest to co obserwuje myśli, czym jest to co jest świadome tego postu. Zwrot "synami Ojca żywego" jest przecież tylko przenośnią.
yo!
Nie istnieje chyba Jaźń inna dla chrześcijan a inna dla buddystow? Jeżeli ktoś ją zrealizuje cały podział na religie naszego świata staje się nieistotny - tak mi się zdaje.
"Skoro poznacie samych siebie,
wtedy będziecie poznani
i będziecie wiedzieć, że jesteście
synami Ojca żywego."
A ten cytat przytoczyłem bo bardzo przypomina koan zen "Kim jestem?". Jak dobrze wszystko rozumiem chodzi o poznanie Kim się jest, czym jest to co obserwuje myśli, czym jest to co jest świadome tego postu. Zwrot "synami Ojca żywego" jest przecież tylko przenośnią.
yo!
There is no use removing doubts one by one. If we clear one doubt, another doubt will arise and there will be no end of doubts. But if, by seeking the source of the doubter, the doubter is found to be really non-existent, then all doubts will cease
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3569
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: CZy buddyzm jest duchowością?
Budda wskazywał ludziom błędne poglądy po Przebudzeniu. Dlaczego to robił? Czy według twojego rozumowania nie powininno to być dla niego nieistotne? Przecież bramini mówiący o jaźni/duszy (atta) różnili się z nim tylko w słowach, tak?jpack pisze:OK powiem jasniej. Mysle ze wszyscy mistycy choc z pozoru rozni (np.Budda i Jezus) mowia o tym samym. Tylko ze innymi slowami i w obrebie innych kultur(czasem bardzo róznych) przez co niektorym moze sie wydawac ze mowia o czyms innym.
Pomyślności,
Piotr
-
- Posty: 835
- Rejestracja: pt cze 03, 2005 18:12
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Kurs Cudów
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Re: CZy buddyzm jest duchowością?
Ale dlaczego Budda miałby wskazywać ludziom błędne poglądy? Ja nic takiego nie powiedziałem.
"Przecież bramini mówiący o jaźni/duszy (atta) różnili się z nim tylko w słowach, tak? "
Sory, ale nie wiem o jakich braminów Ci chodzi.
Pozdrówki!
"Przecież bramini mówiący o jaźni/duszy (atta) różnili się z nim tylko w słowach, tak? "
Sory, ale nie wiem o jakich braminów Ci chodzi.
Pozdrówki!
There is no use removing doubts one by one. If we clear one doubt, another doubt will arise and there will be no end of doubts. But if, by seeking the source of the doubter, the doubter is found to be really non-existent, then all doubts will cease
Re: CZy buddyzm jest duchowością?
jpack napisałeś:
"OK powiem jasniej. Mysle ze wszyscy mistycy choc z pozoru rozni (np.Budda i Jezus) mowia o tym samym. Tylko ze innymi slowami i w obrebie innych kultur(czasem bardzo róznych) przez co niektorym moze sie wydawac ze mowia o czyms innym."
Oni byli różni i mówili róznymi słowami,a czy wynikało to z ich odmiennego doświadczenia czy z róznicy kulturowej tego niewiem.
"...przez co niektórym może się wydawać ze mowia o czyms innym"
Oni mówili o o dwóch róznych drogach(czasmi gdybyśmy im się bardziej przyjzeli dostrzegli bysmy pewne wspolne cechy).
Całkiem możliwe że te dwie drogi prowadzą do tego samego celu.
Popatrz Jezus przekształcił Judaizm, a Buddha braminizm. Do ludzi najlatwiej dotzrec poslugując sie czyms co znaja od urodznie.
Nie istnieje chyba Jaźń inna dla chrześcijan a inna dla buddystow? Jeżeli ktoś ją zrealizuje cały podział na religie naszego świata staje się nieistotny - tak mi się zdaje.
W tym problem że chrześcijanie widzą jedynie rozpad ciała i reszty materialnych form. Dlatego tak wielką wage przywiozują do duszy i jakiejs subtelnej czastki. Buddha widział nie tylko nietrwałość materi ,ale takze nietrwalosc uczuć, percepcji, zjawisk mentalnych oraz świadomosci.Tak wiec stwierdził ze nie ma żechy która posiadała by dusze.-tu proszę o poprawienie mni jesli wprowadzla bym kogos w blod
Pozdrawiam
"OK powiem jasniej. Mysle ze wszyscy mistycy choc z pozoru rozni (np.Budda i Jezus) mowia o tym samym. Tylko ze innymi slowami i w obrebie innych kultur(czasem bardzo róznych) przez co niektorym moze sie wydawac ze mowia o czyms innym."
Oni byli różni i mówili róznymi słowami,a czy wynikało to z ich odmiennego doświadczenia czy z róznicy kulturowej tego niewiem.
"...przez co niektórym może się wydawać ze mowia o czyms innym"
Oni mówili o o dwóch róznych drogach(czasmi gdybyśmy im się bardziej przyjzeli dostrzegli bysmy pewne wspolne cechy).
Całkiem możliwe że te dwie drogi prowadzą do tego samego celu.
Popatrz Jezus przekształcił Judaizm, a Buddha braminizm. Do ludzi najlatwiej dotzrec poslugując sie czyms co znaja od urodznie.
Nie istnieje chyba Jaźń inna dla chrześcijan a inna dla buddystow? Jeżeli ktoś ją zrealizuje cały podział na religie naszego świata staje się nieistotny - tak mi się zdaje.
W tym problem że chrześcijanie widzą jedynie rozpad ciała i reszty materialnych form. Dlatego tak wielką wage przywiozują do duszy i jakiejs subtelnej czastki. Buddha widział nie tylko nietrwałość materi ,ale takze nietrwalosc uczuć, percepcji, zjawisk mentalnych oraz świadomosci.Tak wiec stwierdził ze nie ma żechy która posiadała by dusze.-tu proszę o poprawienie mni jesli wprowadzla bym kogos w blod
Pozdrawiam
Re: CZy buddyzm jest duchowością?
zapomniałem o ""
"Nie istnieje chyba Jaźń inna dla chrześcijan a inna dla buddystow? Jeżeli ktoś ją zrealizuje cały podział na religie naszego świata staje się nieistotny - tak mi się zdaje. "-jpack
"Nie istnieje chyba Jaźń inna dla chrześcijan a inna dla buddystow? Jeżeli ktoś ją zrealizuje cały podział na religie naszego świata staje się nieistotny - tak mi się zdaje. "-jpack
- Har-Dao
- Global Moderator
- Posty: 3162
- Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Dhamma-Vinaya
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Re: CZy buddyzm jest duchowością?
Jaźń to chyba trochę inna bajka. Chrześcijanie wierzą w niesmiertelną duszę, zreszta podobnie jak bramini w atmana. Budda mówił o anatmanie właśnie, czyli nie-duszy, braku duszy, stąd też braku duchowosci. Nie ma duchowości, skoro nie ma duszy, rozwoju tej duszy, podróży tej duszy czegokolwiek. Jaźń / świadomość też nie podróżuje przez egzystencje, to Budda też mówił. W Suttcie o Wygasnieciu Pragnienia mnich Saati miał właśnie takie błędne widzimisię, że świadomość "przechodzi" czy podróżuje przez życia. Budda wytłumaczył to mnichom, jak jest po prawdzie. (http://theravada.port5.com/sutta_o_wyga ... ienia.html)jpack pisze: Nie istnieje chyba Jaźń inna dla chrześcijan a inna dla buddystow? Jeżeli ktoś ją zrealizuje cały podział na religie naszego świata staje się nieistotny - tak mi się zdaje.
pozdro
_(*)_
p
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3569
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: CZy buddyzm jest duchowością?
Ty nie, ale ja napisałem. O tym, że tak w istocie było możesz się przekonać czytając sutry. Żeby nie być gołosłownym:jpack pisze:Ale dlaczego Budda miałby wskazywać ludziom błędne poglądy? Ja nic takiego nie powiedziałem.
www.theravada.tk pisze:"Tak Panie jak rozumiem Dhamme nauczaną przez Błogoslawionego - to świadomość podróżuje poprzez egzystencje, nic innego."
"Jakaż to świadomość, Saati?"
"To ona wyraża, czuje i doświadcza dojrzewania dobrych i złych czynów, czynionych tu i tam, Czcigodny."
"Glupcze, gdzieżeś słyszał bym uczył Dhammy w taki sposób? Czyż nie ukazałem świadomości na wiele sposobow jako współzależnie powstającej? Bez uwarunkowań nie ma powstawania świadomości! Nie dość, że błędnie reprezentujesz nas przez swe mylne uchwycenie nauczania, to jeszcze, głupcze, sam na siebie ściągasz krzywdę i cierpienie."
:-) Np. o tego: http://republika.pl/wmula/priv/kudanata.htmlSory, ale nie wiem o jakich braminów Ci chodzi.
Jeśli już odpowiedziałem na twoje dodatkowe pytania, to teraz proszę o odpowiedź na moje: "Budda wskazywał ludziom błędne poglądy po Przebudzeniu. Dlaczego to robił? Czy według twojego rozumowania nie powininno to być dla niego nieistotne? Przecież bramini mówiący o jaźni/duszy (atta) różnili się z nim tylko w słowach, tak?"
Pozdrawiam,
Piotr
-
- Posty: 835
- Rejestracja: pt cze 03, 2005 18:12
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Kurs Cudów
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Re: CZy buddyzm jest duchowością?
"Budda wskazywał ludziom błędne poglądy po Przebudzeniu. Dlaczego to robił? Czy według twojego rozumowania nie powininno to być dla niego nieistotne? Przecież bramini mówiący o jaźni/duszy (atta) różnili się z nim tylko w słowach, tak?"
Odpowiadam! : Budda wskazywał błędne poglądy po Przebudzeniu bo zdaje się że były wg niego rzeczywiście błędne. Nie wiem czy dobrze rozumiem, ale w tym linku co podałeś bramin mówi o "ja" które transmigruje po śmierci, i o duszy jako "oddzielnym bycie". Tymczasem Budda mówi że to co nazywamy "ja" jest tylko "zbiorem samskar" czyli zbiorem wrażeń i doświadczeń i że w rzeczywistości "ja" nie istnieje,lub "ja" nie jest różne od przypadkowego wrażenia czy doświadczenia , czy dobrze to rozumiem? Tutaj różnica jest wyraźna i nie jest to, to samo, tyle że przedstawione innymi słowami,fakt.
Teraz moje pytanie: Jeżeli "ja" nie istnieje to co jest świadome tego że "ja" nie istnieje, jeśli nie "ja"? I czy gdyby "ja" nie istniało czy człowiek nie byłby tylko chaosem niepowiązanych ze sobą wrażeń?
Pozrowionka!
Odpowiadam! : Budda wskazywał błędne poglądy po Przebudzeniu bo zdaje się że były wg niego rzeczywiście błędne. Nie wiem czy dobrze rozumiem, ale w tym linku co podałeś bramin mówi o "ja" które transmigruje po śmierci, i o duszy jako "oddzielnym bycie". Tymczasem Budda mówi że to co nazywamy "ja" jest tylko "zbiorem samskar" czyli zbiorem wrażeń i doświadczeń i że w rzeczywistości "ja" nie istnieje,lub "ja" nie jest różne od przypadkowego wrażenia czy doświadczenia , czy dobrze to rozumiem? Tutaj różnica jest wyraźna i nie jest to, to samo, tyle że przedstawione innymi słowami,fakt.
Teraz moje pytanie: Jeżeli "ja" nie istnieje to co jest świadome tego że "ja" nie istnieje, jeśli nie "ja"? I czy gdyby "ja" nie istniało czy człowiek nie byłby tylko chaosem niepowiązanych ze sobą wrażeń?
Pozrowionka!
There is no use removing doubts one by one. If we clear one doubt, another doubt will arise and there will be no end of doubts. But if, by seeking the source of the doubter, the doubter is found to be really non-existent, then all doubts will cease
Re: CZy buddyzm jest duchowością?
[quote="jpack
Teraz moje pytanie: Jeżeli "ja" nie istnieje to co jest świadome tego że "ja" nie istnieje, jeśli nie "ja"? I czy gdyby "ja" nie istniało czy człowiek nie byłby tylko chaosem niepowiązanych ze sobą wrażeń?[/quote]
LOL! Swietnie ujete!
Oczywiscie, ze Sat-Czit-Ananda istnieje i jest wieczne. A Atman jest Brahmanem. I na ten temat Budda sie wolal sie nie wypowiadac, bysmy z gory nie spekulowali teoretycznie. Zajal sie wszystkim co po drodze, co nas od tego oddziela. Budda byl konkretny i praktyczny.
Teraz moje pytanie: Jeżeli "ja" nie istnieje to co jest świadome tego że "ja" nie istnieje, jeśli nie "ja"? I czy gdyby "ja" nie istniało czy człowiek nie byłby tylko chaosem niepowiązanych ze sobą wrażeń?[/quote]
LOL! Swietnie ujete!
Oczywiscie, ze Sat-Czit-Ananda istnieje i jest wieczne. A Atman jest Brahmanem. I na ten temat Budda sie wolal sie nie wypowiadac, bysmy z gory nie spekulowali teoretycznie. Zajal sie wszystkim co po drodze, co nas od tego oddziela. Budda byl konkretny i praktyczny.
Re: CZy buddyzm jest duchowością?
Niejasne. A wiec czego brakuje, aby wyjsciowa duchowosc przeistoczyla sie w wyzsze poznanie?jpack pisze: Duchowość może być wstępem do naszego rozwoju ale bardzo żadko może się przeistoczyć w jakieś wyższe poznanie jak np. u Eckharta.
Od czegos wszak trzeba zaczac.
Re: CZy buddyzm jest duchowością?
Tez tak sadze. Mistyka jest jedna, choc wyjsciowych religii wiele. A na szczycie mistrzowie doskonale sie ze soba dogaduja.jpack pisze:Ale przecież istnieje mistycyzm chrześcijański. Nie myślicie chyba że mistyczni chrześcijanie dochodza do czegoś innego niż buddyści, sufiści czy kabaliści (ci od kabały:) ). Są to tylko nazwy. Chrześcijanie mówią o dojściu do Boga, sufisci jezcze inaczej to nazywaja, buddysci inaczej. Plotyn który nie pochodził z żadnej tradycji też to inaczej opisywał. W rzeczywistości jak sądze chodzi o jedno i to samo.
- Har-Dao
- Global Moderator
- Posty: 3162
- Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Dhamma-Vinaya
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Re: CZy buddyzm jest duchowością?
EhhhNina2 pisze: Oczywiscie, ze Sat-Czit-Ananda istnieje i jest wieczne. A Atman jest Brahmanem. I na ten temat Budda sie wolal sie nie wypowiadac, bysmy z gory nie spekulowali teoretycznie. Zajal sie wszystkim co po drodze, co nas od tego oddziela. Budda byl konkretny i praktyczny.
Szkoda nawet wyjaśniać bo i tak niczego sie niewyjaśni nikomu. Buddysta, nawet ten kto tylko szanuje nauki Buddy a nie manipuluje nimi dla własnejo widzimisię, nie mówi tak jak pisze nina. Zachecam do lektury "sutty o tym czego nie powiedziano". Kładę prawicę, że Budda nie mówił, nie miał na myśli, a wyraźnie i dokładnie przeciwstawiał sie założeniu Brahman-Atman - jeśli ktoś mówi inaczej, niech argumentuje jakkolwiek, a nie tylko poprzez swoje wyobrażenia i spekulacje. Poza tym bardzo mi przykro, że takie słowa padają, serio. Tak się smutno człekowi robi, takie współczucie na smutno....
brak namaste
p.
Re: CZy buddyzm jest duchowością?
Nina2:
Oczywiscie, ze Sat-Czit-Ananda istnieje i jest wieczne. A Atman jest Brahmanem. I na ten temat Budda sie wolal sie nie wypowiadac, bysmy z gory nie spekulowali teoretycznie. Zajal sie wszystkim co po drodze, co nas od tego oddziela. Budda byl konkretny i praktyczny."
"I na ten temat Budda sie wolal sie nie wypowiadac, bysmy z gory nie spekulowali teoretycznie"
O i tego mi brakowało. Najwazniejsza jest ścieżka , a nie to co jest po śmierci.
Atman-Brahman - to spekulacja teoretyczna.Budda temu zaprzeczał.
Oczywiscie, ze Sat-Czit-Ananda istnieje i jest wieczne. A Atman jest Brahmanem. I na ten temat Budda sie wolal sie nie wypowiadac, bysmy z gory nie spekulowali teoretycznie. Zajal sie wszystkim co po drodze, co nas od tego oddziela. Budda byl konkretny i praktyczny."
"I na ten temat Budda sie wolal sie nie wypowiadac, bysmy z gory nie spekulowali teoretycznie"
O i tego mi brakowało. Najwazniejsza jest ścieżka , a nie to co jest po śmierci.
Atman-Brahman - to spekulacja teoretyczna.Budda temu zaprzeczał.
Re: CZy buddyzm jest duchowością?
Znaczy się Budda zaprzeczał istnieniu Atmana czy Brahmana
A to że "Atman jest Brahmanem" to już zupelnie inna sprawa.
A to że "Atman jest Brahmanem" to już zupelnie inna sprawa.
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3569
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: CZy buddyzm jest duchowością?
[1] Świadomość (vinnana), która jest przemijająca (annica), nie dająca satysfakcji (dukkha), nie-jaźniowa (anatta), jest świadoma wewnętrznego, umysłowego (mano), doświadczenia mentalnego (citta), które mówi "ja nie istnieje".jpack pisze:Teraz moje pytanie:
[1] Jeżeli "ja" nie istnieje to co jest świadome tego że "ja" nie istnieje, jeśli nie "ja"?
[2] I czy gdyby "ja" nie istniało czy człowiek nie byłby tylko chaosem niepowiązanych ze sobą wrażeń?
[2] Prawie tak jest. Jednak Budda nauczał też współzależnego powstawania (paticca-samuppada), w którym wyjaśnił co z czego powstaje, dlaczego powstaje cierpienie, skąd się biorą narodziny, starzenie się i śmierć itd... Wyjaśnił też jak można położyć temu kres. Dla nas obecnie to może się wydawać chaotyczne, bo nie postrzegamy tego procesu, zazwyczaj widzimy tylko koniec - brak satysfakcji, cierpienie, dukkha.
Czcigodny Chah napisał, że to przypomina spadanie z drzewa i uderzanie o kolejne gałęzie. Gdy spadasz to nawet nie wiesz w ile ich uderzyłeś. Jedyne co wiesz, gdy już spadniesz, to to że spadłeś i że cię boli.
Trzeba dodać, że Budda nie nauczał, że "ja" nie istnieje. Nie nauczał tego, bo byłby to nihilizm. Nie nauczał też, że "ja" istnieje, bo byłby to eternalizm. Nauczał anatta - nie istnieje niezależne "ja", które mógłbyś znaleźć pośród czegokolwiek na tym świecie. Innymi słowy - wszystko jest współzależne.
Przy okazji dołączam się do apelu Har-dao, by jednak swoje zdanie argumentować nie tylko zwrotami retorycznymi, zwłaszcza gdy mówimy czego nauczał a czego nie nauczał Błogosławiony. Dzięki za ważne pytanie jpack.
Podstawy buddyzmu: http://accesstoinsight.org/lib/authors/ ... el394.html
Współzależne powstawanie: http://dhamma.ru/lib/paticcas.htm
Sutta o poszukiwaniu duszy (Anatta-sutta): http://theravada.50webs.com/html/sutta_ ... duszy.html
Pancakhandha: http://theravada.50webs.com/khanda.jpg
Pomyślności,
Piotr
-
- Posty: 835
- Rejestracja: pt cze 03, 2005 18:12
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Kurs Cudów
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Re: CZy buddyzm jest duchowością?
Masz racje, źle to napisałem. Zdaje się że prawie zawsze zaczynamy od duchowości od wiary. Wiara jest intuicją że istnieje coś głebszego i bardziej pewnego lecz nadal jest to tylko intuicja. Jednak gdy wiara nam przestaje wystarczać zaczynamy szukać czegoś bardziej konkretnego. Jeśli dobrze i wytrwale szukamy to właśnie to "znajdujemy". Tak mi się zdaje...Nina2 pisze:Niejasne. A wiec czego brakuje, aby wyjsciowa duchowosc przeistoczyla sie w wyzsze poznanie?jpack pisze: Duchowość może być wstępem do naszego rozwoju ale bardzo żadko może się przeistoczyć w jakieś wyższe poznanie jak np. u Eckharta.
Od czegos wszak trzeba zaczac.
Piotr Twoja odpowiedź mnie wysoce satysfakcjonuje! Tylko że nadal nie rozumiem. Zdaje mi się że mówisz tak: Jestem świadomością która jest ani mną ani też nie-mną. tak? Tzn że nie istnieje jakaś świadomość która byłaby różna od tego czego sama jest świadoma? Świadomość jest świadoma siebie samej? Czy dobrze to rozumiem?
Pozdrówki!!!!!
There is no use removing doubts one by one. If we clear one doubt, another doubt will arise and there will be no end of doubts. But if, by seeking the source of the doubter, the doubter is found to be really non-existent, then all doubts will cease
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3569
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: CZy buddyzm jest duchowością?
MoĹźe przytoczÄ sĹowa Buddy:jpack pisze:Piotr Twoja odpowiedĹş mnie wysoce satysfakcjonuje! Tylko Ĺźe nadal nie rozumiem. Zdaje mi siÄ Ĺźe mĂłwisz tak: Jestem ĹwiadomoĹciÄ ktĂłra jest ani mnÄ ani teĹź nie-mnÄ . tak? Tzn Ĺźe nie istnieje jakaĹ ĹwiadomoĹÄ ktĂłra byĹaby róşna od tego czego sama jest Ĺwiadoma? ĹwiadomoĹÄ jest Ĺwiadoma siebie samej? Czy dobrze to rozumiem?
oraz sĹowa mniszki Vajiry:ĹwiadomoĹÄ jest pozbawiona duszy. Gdyby ĹwiadomoĹÄ posiadaĹa wĹasnÄ duszÄ, nie rozpadaĹaby siÄ. ByĹo by wĂłwczas moĹźliwym nakazanie ĹwiadomoĹci "niech ta ĹwiadomoĹÄ bÄdzie taka", albo "niech ta ĹwiadomoĹÄ nie bÄdzie taka". Ale precyzyjnie dlatego, Ĺźe ĹwiadomoĹÄ nie posiada duszy, podlega ona rozpadowi. Nie jest rĂłwnieĹź moĹźliwym nakazanie ĹwiadomoĹci "niech ta ĹwiadomoĹÄ bÄdzie taka", albo "niech ta ĹwiadomoĹÄ nie bÄdzie taka".
(...)
"Jak sÄ dzicie mnisi, czy ĹwiadomoĹÄ jest trwaĹa czy nietrwaĹa?"
"NietrwaĹa Panie."
"Czy nietrwaĹe jest przyjemne czy stresujÄ ce?"
"StresujÄ ce Panie."
"Czy coĹ, co jest nietrwaĹe, stresujÄ ce i podlega zmianom moĹźe byÄ uwaĹźane za moje, mojÄ duszÄ, to czym ja jestem?"
"Nie Panie."
(...)
KaĹźda ĹwiadomoĹÄ czy to w przeszĹoĹci, teraĹşniejszoĹci czy przyszĹoĹci, kaĹźda bez wyjÄ tku, jaka by nie byĹa, powinna byÄ postrzegana we wĹaĹciwy sposĂłb jako: "to nie jest moje, to nie jest moja dusza, to nie jestem ja."
Anatta-lakkhana Sutta, SN XXII. 59
Budda nauczaĹ, Ĺźe jest szeĹÄ rodzajĂłw ĹwiadomoĹci:Tak jak gdy dla zgromadzenia czÄĹci,
uĹźywane jest sĹowo 'powĂłz',
tak gdy obecne sÄ agregaty (khandha),
istnieje konwencja 'ĹźyjÄ cej istoty'
Vajira Sutta, SN V.10
[1] oka
[2] ucha
[3] nosa
[4] jÄzyka
[5] ciaĹa
[6] umysĹu
Gdy pytasz: jeĹźeli "ja" nie istnieje to co jest Ĺwiadome tego Ĺźe "ja" nie istnieje, jeĹli nie "ja"?, to odnoszÄ c siÄ do nauki Buddy istnieje tylko ta pytajÄ ca ĹwiadomoĹÄ umysĹowa, nie ma jednak nikogo kto by byĹ jej Ĺwiadomy, nikt za tÄ ĹwiadomoĹciÄ nie stoi, nie ma tam atta - czegoĹ sprawujÄ cego nad tym kontrolÄ lub czegoĹ nieĹmiertelnego i wiecznego.
ĹwiadomoĹÄ (jak kaĹźda inna khandha) powstaje w wyniku prawa wspĂłĹzaleĹźnego powstawania, ktĂłre jest bardzo waĹźnym elementem nauki Buddy i wartym poznania zwĹaszcza w tym kontekĹcie. Polecam lekturÄ linkĂłw ktĂłre powyĹźej podaĹem.
Piotr
- Har-Dao
- Global Moderator
- Posty: 3162
- Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Dhamma-Vinaya
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Re: CZy buddyzm jest duchowością?
Ja tylko dorzucę coś co mi onegdaj pomogło:
Jest 18 elementów, które warunkują wszystkie procesy myślowe:
1 organ widzenia
2 organ słyszenia
3 organ powonienia
4 organ smaku
5 organ cielesny
6 obiekt widzenia
7 obiekt słyszenia
8 obiekt powonienia
9 obiekt smaku
10 wrażenia cielesne
11 swiadomość widzenia
12 swiadomość słyszenia
13 swiadomość powonienia
14 swiadomość smaku
15 świadomość ciała
16 element umysłu (czyli psychika)
17 obiekt umysłu (coś fizycznego lub psychicznego)
18 element swiadomości umysłu (też tylko psychika)
_(*)_
p.
Jest 18 elementów, które warunkują wszystkie procesy myślowe:
1 organ widzenia
2 organ słyszenia
3 organ powonienia
4 organ smaku
5 organ cielesny
6 obiekt widzenia
7 obiekt słyszenia
8 obiekt powonienia
9 obiekt smaku
10 wrażenia cielesne
11 swiadomość widzenia
12 swiadomość słyszenia
13 swiadomość powonienia
14 swiadomość smaku
15 świadomość ciała
16 element umysłu (czyli psychika)
17 obiekt umysłu (coś fizycznego lub psychicznego)
18 element swiadomości umysłu (też tylko psychika)
_(*)_
p.
Nie tylko o Brahmanie
To akurat jest jasne - jest w Kanonie taka sutra (Brahmajalasutta DN II,5), w której Budda mówi o Brahmanie jako o istocie powstałej u początków świata i uważającej się (błędnie!) za jego stwórcę. Jednak i on, mimo swej potęgi, okazuje się ignorantem i podlega prawu karmy.ikar pisze:Znaczy się Budda zaprzeczał istnieniu Atmana czy Brahmana
A to że "Atman jest Brahmanem" to już zupelnie inna sprawa.
Poza tym "żaden bóg ani Brahma nie jest twórcą samsary, istnieją [tylko] proste zasady wynikłe z przyczyny i tworzywa" (Visuddhimagga XIX, 20)
Kwestia anatty została już wyłożona przez Piotra i Har-Do. Dodał bym do tego uwagę, że pytany o te kwestie Budda zwracał uwagę na przemijalność czynników konstruujących "ja". Konczył to frazą "nauczam o cierpieniu i jego ustaniu".
Uchylał się natomiast od rozstrzygającej odpowiedzi na temat jaźni (atta), co widać choćby w rozmowie z wędrowcem Vacchagottą. Sądzę, że w perspektywie Dharmy jest to po prostu pytanie źle zadane...
I na koniec mały cytacik: "Każde rodzące się cierpienie ma świadomość jako swój warunek; wskutek zatrzymania świadomości nie powstaje już cierpienie. Mnich rozpoznaje to niebezpieczeństwo [myśląc]: <<Warunkiem cierpienia jest świadomość>> uspokoiwszy świadomość, szcześliwy, osiąga całkowite wygaszenie" (Suttanipata 734-735)
"Podobnie jak wielkie morze ma tylko jeden smak - smak soli, tak też, ta Nauka i Dyscyplina ma tylko jeden smak - smak wyzwolenia". Udana V.5, Uposatha Sutta.
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3569
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: Nie tylko o Brahmanie
Najwyraźniej, bo po tym zdarzeniu Błogosławiony wytłumaczył Anandzie, dlaczego nie odpowiedział na pytanie Vacchagotty: "Czy istnieje atta? Czy nie istnieje atta?". Miał powiedzieć, że odpowiedź na te pytania nie prowadziałaby do zrozumienia anatta a w konsekwencji do położenia kresu cierpieniu.zbyt pisze:Dodał bym do tego uwagę, że pytany o te kwestie Budda zwracał uwagę na przemijalność czynników konstruujących "ja". Konczył to frazą "nauczam o cierpieniu i jego ustaniu". Uchylał się natomiast od rozstrzygającej odpowiedzi na temat jaźni (atta), co widać choćby w rozmowie z wędrowcem Vacchagottą. Sądzę, że w perspektywie Dharmy jest to po prostu pytanie źle zadane...
Co ciekawe, niestety niektórzy interpretują milczenie Buddy w tej kwestii jako, otwarcie drogi do spekulacji jakoby jakieś "coś", jednak istnieć miało.
Warto wiedzieć również, że Błogosławiony dzielił zadawane pytania na:
[1] te na które odpowiada się kategorycznie, tak, nie, to lub tamto
[2] te na które odpowiada się używając analizy
[3] te na które odpowiada się pytaniem
[4] te które powinny zostać odłożone na bok
Jeśli spojrzy się na to w świetle Sutty o Liściach to wiele staje się jasne :-)
P.
Anatta - Aktualnosci :-)
Zgadza się, moja praca doktorska będzie na temat anatty i stąd znam sprawę.piotr pisze: Co ciekawe, niestety niektórzy interpretują milczenie Buddy w tej kwestii jako, otwarcie drogi do spekulacji jakoby jakieś "coś", jednak istnieć miało.
Generalnie wśród badaczy starszej daty (G. Grimm, J. Perez-Remon) panuje tendencja do doszukiwania się "metafizycznego ja". W skrócie Panowie Ci twierdzą jakoby Budda nauczał tylko o tym co nie jest jaźnią umożliwiając nam dotarcie do "prawdziwego ja". Na milę pachnie to Upaniszadami i ich Atmanem.
Pogląd ten weryfikuje Peter Harvey w "Selfles mind". Moim zdaniem książka ta jest ge-nial-na.
Dla zainteresowanych: główna książka George Grimma tj. "Doctrine of the Buddha" jest dostępna w necie jako pdf na stronce http://www.attan.com/.
Z góry ostrzegam, że sama stronka to niezły hardcore - połączenie buddyzmu, upaniszad i emanacjonizmu.
Z tego co tam nasmarowali można by rzucić niezły topic ale waham się bo może być ciepło ;-).
Nowicjusze raczej niech tego nie czytają, a już na pewno nie wierzą zbyt łatwo. Okay, zostaliście ostrzeżeni... :-)
"Podobnie jak wielkie morze ma tylko jeden smak - smak soli, tak też, ta Nauka i Dyscyplina ma tylko jeden smak - smak wyzwolenia". Udana V.5, Uposatha Sutta.