Bycie buddystą

dyskusje i rozmowy tyczące się dharmy buddyjskiej

Moderatorzy: kunzang, Har-Dao, iwanxxx

Awatar użytkownika
Intraneus
ex Moderator
Posty: 3671
Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
Tradycja: Youngdrung Bon
Lokalizacja: Pless/Silesia

Bycie buddystą

Nieprzeczytany post autor: Intraneus »

wątek wydzielony przez kunzanga z tematu ''Drzwi Watykanu zamknięte dla Dalajlamy''
booker pisze:Rozmawialiśmy już o tym, przy okazji tematu, gdzie pojawiły się nazwiskaę praktykujących Katolików, którzy jednocześne mają przekazy Zen.
powoli, powoli. czy praktykujący Zen, jest jednocześnie buddystą?

Namkhaj Norbu uważał, że można być praktykującym dzogczen Katolikiem. ale przecież praktykowanie buddyjskich technik medytacyjnych nie robi jeszcze z ciebie buddysty
Radical Polish Buddhism
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Bycie buddystą

Nieprzeczytany post autor: booker »

Intraneus pisze:
booker pisze:Rozmawialiśmy już o tym, przy okazji tematu, gdzie pojawiły się nazwiskaę praktykujących Katolików, którzy jednocześne mają przekazy Zen.
powoli, powoli. czy praktykujący Zen, jest jednocześnie buddystą?

Namkhaj Norbu uważał, że można być praktykującym dzogczen Katolikiem. ale przecież praktykowanie buddyjskich technik medytacyjnych nie robi jeszcze z ciebie buddysty
Co dla Ciebie oznacza bycie buddystą, Intra?

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
Intraneus
ex Moderator
Posty: 3671
Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
Tradycja: Youngdrung Bon
Lokalizacja: Pless/Silesia

Re: Bycie buddystą

Nieprzeczytany post autor: Intraneus »

booker pisze:Co dla Ciebie oznacza bycie buddystą, Intra?
przyjęcie schronienia i akceptacja czterech szlachetnych prawd
Radical Polish Buddhism
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Bycie buddystą

Nieprzeczytany post autor: booker »

Intraneus pisze:
booker pisze:Co dla Ciebie oznacza bycie buddystą, Intra?
przyjęcie schronienia i akceptacja czterech szlachetnych prawd
Akurat wspomniani ludzie otrzymali przekazy (transmisję) Dharmy Zen.
Nie tylko, że jako Katolicy uprawiali medytacyjne techniki buddyjskie.

Szczerze powiedziawszy, nie wiem czy przyjmowali Schronienia (akurat nie szukałem tego) aczkolwiek trudno mi sobie wyobrazić, iż ktoś otrzymuje transmisję Dharmy jednocześnie będąc odwróconym "tyłkiem" do Schronienia i Czterech Szlachetnych Prawd.

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
Intraneus
ex Moderator
Posty: 3671
Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
Tradycja: Youngdrung Bon
Lokalizacja: Pless/Silesia

Re: Bycie buddystą

Nieprzeczytany post autor: Intraneus »

A dla mnie praktykowanie danych technik buddyjskich nie jest jednoznaczne z byciem buddystą.
Radical Polish Buddhism
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Bycie buddystą

Nieprzeczytany post autor: booker »

Intraneus pisze:A dla mnie praktykowanie danych technik buddyjskich nie jest jednoznaczne z byciem buddystą.
Szczerze powiedziawszy, dla mnie "bycie buddystą" jest trochę przereklamowane, a posunięte na skraj ociera się o duchowy materializm (o ile już nim nie jest).
No ale...

Pozostając w sferze etykiet jakoś człowiek potrzebuje określić co robi i czemu hołduje, przynajmniej coby sfera komunikacji z innymi mogła funkcjonować w miarę zdrowo.

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
Intraneus
ex Moderator
Posty: 3671
Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
Tradycja: Youngdrung Bon
Lokalizacja: Pless/Silesia

Re: Bycie buddystą

Nieprzeczytany post autor: Intraneus »

Oczywiście. Ale na ten moment nie mamy za bardzo wyboru. Musimy używac etykietek.
Radical Polish Buddhism
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Bycie buddystą

Nieprzeczytany post autor: booker »

Intraneus pisze:Oczywiście. Ale na ten moment nie mamy za bardzo wyboru. Musimy używac etykietek.
Nom. Końcem, nie mam pojęcia, czy tamci sensei Katolicy (dwóch Jezuitów oraz Trapista, o których informacje znalazłem), przyjęli czy nie przyjęli Schronień oraz Czterech Szlachetnych Prawd.

Dziwnym byłoby dla mnie, jeżeli nie.

Natomiast wyobrażam sobie, iż można nie mieszać kwesti Boga do wyżej wspomnianych.
To znaczy iż Schronienia i Cztery Szlachetne spokojnie obywają się bez podnoszenia kwestii Boga Stwórcy.

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
Intraneus
ex Moderator
Posty: 3671
Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
Tradycja: Youngdrung Bon
Lokalizacja: Pless/Silesia

Re: Bycie buddystą

Nieprzeczytany post autor: Intraneus »

booker pisze:To znaczy iż Schronienia i Cztery Szlachetne spokojnie obywają się bez podnoszenia kwestii Boga Stwórcy.
Tak, ale w tym momencie każesz katolikowi nie być katolikiem.
Radical Polish Buddhism
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Bycie buddystą

Nieprzeczytany post autor: booker »

Intraneus pisze:
booker pisze:To znaczy iż Schronienia i Cztery Szlachetne spokojnie obywają się bez podnoszenia kwestii Boga Stwórcy.
Tak, ale w tym momencie każesz katolikowi nie być katolikiem.
Nie.

Intrek, a co ja mogę kazać katolikowi, który zdecydował się pozostać katolikiem a jednocześnie tak wytrwale praktykował iż otrzymał przekaz Dharmy, stał się sensei.
A to wszystko z błogosławieństwem jego macierzystego zakonu.

Mimo, iż kompletnie nie mam pojęcia, jak oni to robią, to jestem za :D

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Bycie buddystą

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
Intraneus pisze:Namkhaj Norbu uważał, że można być praktykującym dzogczen Katolikiem.
EDIT
Jest w tym haczyk - przede wszystkim musisz rozpoznać naturalny stan i spoczywać w nim /dzogczen/, wtedy nie ma znaczenia jakiej wierze hołduje umysł - możesz być nawet buddystą ;) /plus kilka innych haczyków/

Pozdrawiam
kunzang
.
dane :580:
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Bycie buddystą

Nieprzeczytany post autor: booker »

kunzang pisze:
Intraneus pisze:Namkhaj Norbu uważał, że można być praktykującym dzogczen Katolikiem.
Jest w tym haczyk - przede wszystkim musisz rozpoznać naturalny stan i spoczywać w nim /dzogczen/, wtedy nie ma znaczenia jakiej wierze hołduje umysł - możesz być nawet buddystą ;) /plus kilka innych haczyków/
Zaryzykuję stwierdzenie, iż podobnież to miejsce będzie miało, dla kogoś, kto rozpoznał i utrzymuje umysł "nie wiem".

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
Intraneus
ex Moderator
Posty: 3671
Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
Tradycja: Youngdrung Bon
Lokalizacja: Pless/Silesia

Re: Bycie buddystą

Nieprzeczytany post autor: Intraneus »

kunzang pisze:Witam
Intraneus pisze:Namkhaj Norbu uważał, że można być praktykującym dzogczen Katolikiem.
Jest w tym haczyk - przede wszystkim musisz rozpoznać naturalny stan i spoczywać w nim /dzogczen/, wtedy nie ma znaczenia jakiej wierze hołduje umysł.

Pozdrawiam
kunzang
oczywiście. co nie zmienia faktu, że nie przebywając w naturalnym stanie moze pojawić się porblem utożsamiania z buddyzmem i katolicyzmem jednocześnie.
Radical Polish Buddhism
Awatar użytkownika
Anatman
Posty: 103
Rejestracja: czw lut 28, 2008 14:18
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravada
Lokalizacja: Sprang-Capelle, NL

Re: Bycie buddystą

Nieprzeczytany post autor: Anatman »

Intraneus i booker:
kiedy widzę wasze przekomarzanie na temat kto jest buddystą, a kto nie, uważam, że wprowadziliście się trochę w ślepy zaułek. Buddysta to tylko słowo i nie można do tego przywiązywać większej wagi. Każdy potrafi sam określić w większym lub mniejszym stopniu kim jest. Widzicie - ja się czuję buddystą, chociaż nie przyjąłem schronień i nie praktykuje (jeszcze). Widzę się takim ponieważ, nie czuję się na pewno katolikiem, ani także nie czuje się nikim w sferze duchowości. Najbliższa mojemu sercu jest ścieżka Buddy, więc jak mam to inaczej widzieć?
Wszystko jest do przeżycia...oprócz śmierci.
Awatar użytkownika
Intraneus
ex Moderator
Posty: 3671
Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
Tradycja: Youngdrung Bon
Lokalizacja: Pless/Silesia

Re: Bycie buddystą

Nieprzeczytany post autor: Intraneus »

Anatman pisze:Najbliższa mojemu sercu jest ścieżka Buddy, więc jak mam to inaczej widzieć?
nie wiem stary, to twoje życie ;)

wierz mi, ze dosyc luzno podchodze do etykietek
Radical Polish Buddhism
Awatar użytkownika
Anatman
Posty: 103
Rejestracja: czw lut 28, 2008 14:18
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravada
Lokalizacja: Sprang-Capelle, NL

Re: Bycie buddystą

Nieprzeczytany post autor: Anatman »

Intraneus pisze:wierz mi, ze dosyc luzno podchodze do etykietek
no teraz w to wierze, jednak czytając tamte posty zaczynałem wątpić ;)
Wszystko jest do przeżycia...oprócz śmierci.
Awatar użytkownika
Intraneus
ex Moderator
Posty: 3671
Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
Tradycja: Youngdrung Bon
Lokalizacja: Pless/Silesia

Re: Bycie buddystą

Nieprzeczytany post autor: Intraneus »

Anatman pisze:no teraz w to wierze, jednak czytając tamte posty zaczynałem wątpić
bo to nie jest takie chop siup. pomieszanie etyklietek czesto idzie w parze z pomieszaniem umyslu. etykietki, symbole, znaki - niosą ze sobą pewną treść.
Radical Polish Buddhism
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Bycie buddystą

Nieprzeczytany post autor: booker »

Anatman pisze:kiedy widzę wasze przekomarzanie na temat kto jest buddystą, a kto nie, uważam, że wprowadziliście się trochę w ślepy zaułek. Buddysta to tylko słowo i nie można do tego przywiązywać większej wagi.
Przekomarzanie, ślepy, zaułek - to tylko słowo(a) i nie można do tego przywiązywać większej wagi. ;)
Anatman pisze:Każdy potrafi sam określić w większym lub mniejszym stopniu kim jest.
Niekoniecznie :D

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Bycie buddystą

Nieprzeczytany post autor: booker »

Intraneus pisze:
booker pisze:Co dla Ciebie oznacza bycie buddystą, Intra?
przyjęcie schronienia i akceptacja czterech szlachetnych prawd
Dodajmy może tylko, iż istnieją też inne definicje określające 'bycie buddystą':
Co czyni nas buddystami? [i]Dzongsar Jamyang Khyentse, fragment[/i] pisze: (...)

Jesteś buddystą, jeśli przyjmujesz cztery poniższe prawdy:

1. Wszelkie złożone rzeczy są nietrwałe.
2. Wszelkie emocje są cierpieniem.
3. Żadna rzecz nie posiada immanentnego istnienia.
4. Nirwana wykracza poza wszelkie pojęcia.


Cztery powyższe stwierdzenia wypowiedziane przez Buddę znane są jako tzw. „Cztery Pieczęcie”. Tradycyjnie pieczęć oznacza swego rodzaju znak probierczy, potwierdzający autentyczność. By uprościć, nazwiemy te stwierdzenia zarówno pieczęciami, jak i „prawdami”. Tych ostatnich nie należy jednak mylić z buddyjskimi „Czterema Szlachetnymi Prawdami”, dotyczącymi wyłącznie aspektów cierpienia. Pomimo panującego przekonania, że owe Cztery Pieczęcie zawierają w sobie całość buddyzmu ludzie najwyraźniej nie chcą o nich zbyt wiele słuchać. Bez dodatkowych wyjaśnień ostudzają one tylko zapał i często nie wzbudzają dalszego zainteresowania. Temat ulega zmianie, a cała dyskusja o buddyzmie na tym się kończy.

(...)

Nie jesteśmy buddystami, jeśli nie zgadzamy się z tym, że wszelkie złożone lub wykreowane rzeczy są nietrwałe i zamiast tego wierzymy, że istnieje jakaś absolutna substancja lub idea, która jest trwała.

Nie jesteśmy buddystami, jeśli nie zgadzamy się z tym, że wszelkie emocje są cierpieniem i sądzimy, że niektóre z nich są czystą przyjemnością.

Nie jesteśmy buddystami, jeśli nie potrafimy zaakceptować tego, że wszelkie zjawiska są iluzoryczne i puste, i myślimy, że niektóre posiadają immanentne istnienie.

I wreszcie, gdy myślimy, że oświecenie mieści się w ramach czasu, przestrzeni czy jakiejś siły – wówczas również nie jesteśmy buddystami.

Kiedy więc nimi jesteśmy? Możliwe że nie urodziliśmy się w buddyjskim kraju czy w buddyjskiej rodzinie. Może nie nosimy buddyjskich szat, nie golimy głowy, a może nawet jemy mięso i jesteśmy fanami Eminema lub Paris Hilton. Nie oznacza to wcale, że nie możemy być buddystami. Bycie buddystą oznacza po prostu zgodę na to, że wszelkie złożone rzeczy są nietrwałe, wszelkie emocje są cierpieniem, że nic nie istnieje bezwarunkowo i że oświecenie wykracza poza pojęcia.

Nie trzeba być bezustannie świadomym tych czterech prawd, jednak muszą one znaleźć w umyśle swoje miejsce. Nie chodzimy przecież po świecie, stale przypominając sobie własne imię. Gdy ktoś nas o nie zapyta, bez wątpienia będziemy je pamiętać doskonale. Ktokolwiek zgadza się z Czterema Pieczęciami, choćby niezależnie od nauk Buddy, choćby nawet nigdy nie słyszał imienia Siakjamuniego, najwyraźniej podążą tą samą drogą co on.

(...)

Wyjaśnienia z http://www.buddyzm.edu.pl/cybersangha/page.php?id=896

Oryginał na: http://www.shambhalasun.com/index.php?o ... Itemid=243

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
Intraneus
ex Moderator
Posty: 3671
Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
Tradycja: Youngdrung Bon
Lokalizacja: Pless/Silesia

Re: Bycie buddystą

Nieprzeczytany post autor: Intraneus »

No to wygląda na to, ze wg tej definicji nie jestem buddystą, bo _doświadczyłem_ tego, że niektóre z emocji są przyjemne. :)
Radical Polish Buddhism
Awatar użytkownika
TeZeT
Posty: 845
Rejestracja: pn sty 08, 2007 21:20
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Brak

Re: Bycie buddystą

Nieprzeczytany post autor: TeZeT »

Czy uczucia i emocje to to samo ?
Cały czas jest teraz.
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Bycie buddystą

Nieprzeczytany post autor: booker »

TeZeT pisze:Czy uczucia i emocje to to samo ?
Na to wygląda.
Intraneus pisze:No to wygląda na to, ze wg tej definicji nie jestem buddystą, bo _doświadczyłem_ tego, że niektóre z emocji są przyjemne.
Raczej nie chodzi o to, czy potrafisz doświadczyć przyjemnych emocji, ale o to, czy rozumiesz 'bolesną' (dukkha) naturę emocji.
Znaczenie ma tu też dualizm doświadczenia.

Rozwinięcie wyjaśnień nt. Czterech Pieczęci, tegoż samego nauczyciela na http://www.shambhalasun.com/index.php?o ... ew&id=1814 (ang.)

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
Moktak
Posty: 106
Rejestracja: ndz maja 13, 2007 21:43

Re: Bycie buddystą

Nieprzeczytany post autor: Moktak »

TeZeT napisał/a:
Czy uczucia i emocje to to samo ?

Na to wygląda.
A czy uczucia czasem to nie są te trzy? Tzn: przyjemność, ból i obojętność, które są reakcją na to co doświadczane?
A emocje to np. gniew, zazdrość, radość etc.
Awatar użytkownika
atomuse
Posty: 2817
Rejestracja: pn maja 14, 2007 11:24
Płeć: kobieta
Tradycja: Bön, Kagyu

Re: Bycie buddystą

Nieprzeczytany post autor: atomuse »

Moktak pisze:A czy uczucia czasem to nie są te trzy? Tzn: przyjemność, ból i obojętność, które są reakcją na to co doświadczane?
W buddyzmie "te trzy" to trzy trucizny. Bardzo mozliwe, ze maja one cos wspolnego ze skandha odczuwania.

PS.: A dyskusja to jeszcze na temat?
Awatar użytkownika
Moktak
Posty: 106
Rejestracja: ndz maja 13, 2007 21:43

Re: Bycie buddystą

Nieprzeczytany post autor: Moktak »

W buddyzmie "te trzy" to trzy trucizny. Bardzo mozliwe, ze maja one cos wspolnego ze skandha odczuwania.
Trzy trucizny to pragnienie, awersja i ułuda. Trzy rodzaje uczuć to uczucie przyjemne, nieprzyjemne i obojętne. Jeśli się nie mylę, to trzy trucizny są ukrytymi podświadomymi tendencjami, z którymi jako warunkiem powstaje odpowiadające uczucie.

EDIT: Jeszcze jedno, piszesz o khandzie odczuwania. Wydaje mi się, że to co odczuwa to świadomość, w tym przypadku umysłowa, a skhanda uczuć to po prostu uczucia. Ale mogę się mylić.

Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
atomuse
Posty: 2817
Rejestracja: pn maja 14, 2007 11:24
Płeć: kobieta
Tradycja: Bön, Kagyu

Re: Bycie buddystą

Nieprzeczytany post autor: atomuse »

Moktak pisze:Trzy trucizny to pragnienie, awersja i ułuda.
Jak juz bierzesz to tak dokladnie, to trzema truciznami sa: pragnienie, awersja i niewiedza (ignorancja). Wszystkie trzy sa zludne i prowadza na manowce.
Moktak pisze:Trzy rodzaje uczuć to uczucie przyjemne, nieprzyjemne i obojętne.
I kazde z nich jest trujace ;) I to nie tylko w buddyzmie... wezmy dla przykladu takiego Amora ze strzala...

Edit:
Skandha odczuwania ma zwiazek z czystoscia (a raczej ze zmaceniem) pogladow i iluzorycznoscia tej czystosci.
I byc moze dlatego buddysta nie jest ten, kto sądzi, "że niektóre z nich (emocji) są czystą przyjemnością".

Czasami wydaje sie nam, ze cos osiagnelismy, cos "czystego", ale gdy nie mozemy tego uzyc, jestesmy uwiezieni w skandzie odczuwania. Tak to rozumiem.
Awatar użytkownika
Intraneus
ex Moderator
Posty: 3671
Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
Tradycja: Youngdrung Bon
Lokalizacja: Pless/Silesia

Re: Bycie buddystą

Nieprzeczytany post autor: Intraneus »

atomuse pisze:wezmy dla przykladu takiego Amora ze strzala...
co z nim? bo nie rozumiem przykładu
Radical Polish Buddhism
Awatar użytkownika
atomuse
Posty: 2817
Rejestracja: pn maja 14, 2007 11:24
Płeć: kobieta
Tradycja: Bön, Kagyu

Re: Bycie buddystą

Nieprzeczytany post autor: atomuse »

Amor - bog milosci; milosc - przyjemne uczucie; strzala w sercu - ach, jak przyjemnie!

Sek w tym, ze ze strzala w sercu do nikogo nawet zblizyc sie nie sposob ;)
Awatar użytkownika
jw
Senior User
Posty: 2151
Rejestracja: śr lip 30, 2003 22:46
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Tradycja Rogatego Buddy ;)
Kontakt:

Re: Bycie buddystą

Nieprzeczytany post autor: jw »

atomuse pisze:Skandha odczuwania ma zwiazek z czystoscia (a raczej ze zmaceniem) pogladow i iluzorycznoscia tej czystosci.
I byc moze dlatego buddysta nie jest ten, kto sądzi, "że niektóre z nich (emocji) są czystą przyjemnością".
Dilgo Czientse Rinp. w komentarzu do poematu Patrula Rinp. rzecze:

Odczuwanie jest jak lasso, które wiąże razem umysł i obiekt;
Rozpoznanie niedualności obu jest Buddą Współczucia.
Nie jest on różny od Zachwycającego Lassa Skuteczności.
W urzeczywistnieniu jednego smaku, recytuj sześciosylabową mantrę.


Odczuwanie tego co przyjemne i nieprzyjemne, przeżywanie szczęścia i cierpienia nie mogłyby się pojawić, gdyby ciało i umysł nie były połączone. Kiedy ciała odczuwa jakiś krótki ból, na przykład ukłucie cierniem, powodem dla którego nie lubimy tego odczucia jest wiara w “ja”, ideę osoby. Kiedy dotyka nas ból fizyczny myślimy: “moje ciało, moje szczęście, mój ból...”. Z drugiej strony to dlatego, że jesteśmy ograniczeni przywiązaniem do idei własnego “ja”, nie zawracamy sobie głowy podobnym cierpieniem, tyle że doświadczanym przez innych.

Skandha odczuwania jest liną, którą jesteśmy przywiązani do trzech sfer egzystencji. Odczuwanie jest podstawową reakcją przyciągania i odpychania, które powstaje, kiedy wchodzimy w kontakt ze światem zjawisk . Dzieje się to za pośrednictwem organów zmysłowych i odpowiadających im świadomości. Jednak dzięki analizie można zobaczyć, że zjawiska są pozbawione jakiegokolwiek rzeczywistego istnienia. Wówczas odczuwanie staje się mądrością równości, a jej natura nie różni się od aspektu Buddy Współczucia znanego jako Skuteczne Lasso, w sanskrycie Amoghapasza.
http://www.rogatybudda.pl
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
Awatar użytkownika
atomuse
Posty: 2817
Rejestracja: pn maja 14, 2007 11:24
Płeć: kobieta
Tradycja: Bön, Kagyu

Re: Bycie buddystą

Nieprzeczytany post autor: atomuse »

Dzieki za komentarz. A co z odczuciami neutralnymi? (O ile cos co jest neutralne, mozna wogole nazwac odczuciem.)
Jednak dzięki analizie można zobaczyć, że zjawiska są pozbawione jakiegokolwiek rzeczywistego istnienia. Wówczas odczuwanie staje się mądrością równości, a jej natura nie różni się od aspektu Buddy Współczucia znanego jako Skuteczne Lasso (...)
O tak, analiza moze niejedno uczucie schwycic i ... udusic.
Awatar użytkownika
jw
Senior User
Posty: 2151
Rejestracja: śr lip 30, 2003 22:46
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Tradycja Rogatego Buddy ;)
Kontakt:

Re: Bycie buddystą

Nieprzeczytany post autor: jw »

atomuse pisze:A co z odczuciami neutralnymi?
Kolejny cytat, tym razem Bhikku Bodhi:

(...) Gdy pojawi się uczucie bolesne, odpowiadamy niechęcią, nienawiścią i strachem, będącymi aspektami awersji. A gdy pojawią się uczucia neutralne, na ogół ich nie zauważamy, lub też pozwalamy im się ukołysać w poczuciu fałszywego bezpieczeństwa — stanu umysłu rządzonego przez złudzenia. Na podstawie tego możemy spostrzec, iż każde z rdzennych splamień uwarunkowane jest przez konkretny rodzaj uczucia: chciwość przez uczucia przyjemne, awersja przez uczucia bolesne, złudzenie przez uczucia neutralne.

Taki łącznik pomiędzy uczuciem i splamieniem nie jest jednak konieczny. Przyjemność nie zawsze musi prowadzić do chciwości, ból do awersji, a uczucie neutralne do złudzeń. (...)


http://mahajana.net/teksty/bbodhi_8scie ... ka_r6.html

atomuse pisze:
Jednak dzięki analizie można zobaczyć, że zjawiska są pozbawione jakiegokolwiek rzeczywistego istnienia. Wówczas odczuwanie staje się mądrością równości, a jej natura nie różni się od aspektu Buddy Współczucia znanego jako Skuteczne Lasso (...)
O tak, analiza moze niejedno uczucie schwycic i ... udusic.
Celem analizy, którą miał na myśli Dilgo nie jest pochwycenie uczucia, ale sprawdzenie jego natury, zobaczenie, że ostatecznie nie ma niczego co można byłoby pochwycić. Nikt się wtedy nie dusi, dopiero wtedy można porządnie odetchnąć :)
http://www.rogatybudda.pl
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
Awatar użytkownika
jw
Senior User
Posty: 2151
Rejestracja: śr lip 30, 2003 22:46
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Tradycja Rogatego Buddy ;)
Kontakt:

Re: Bycie buddystą

Nieprzeczytany post autor: jw »

Odnośnie strony znaczeniowej imienia Amoghapaszy (Budda Skuteczne Lasso) Dilgo Czientse klaruje tak:

Budda ten na wzór lassa może swoim współczuciem pochwycić najpotężniejszych nawet ludzi i bogów, by następnie skierować wszystkie istoty do ku Oświeceniu.

Odnośnie skandhy odczuwania Dilgo dodaje:

Urzeczywistnienie pustości, dzięki któremu doświadcza się nieskończonej czystości zjawisk samsary, pozwala odkryć oświecony aspekt skandhy odczuwania, skarbiec nieustannie wzrastających zalet. Jest to stan Ratnasambhawy, Buddy Zrodzonego w Klejnocie.
http://www.rogatybudda.pl
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Dharma/Dhamma”