Co się odradza?

dyskusje i rozmowy tyczące się dharmy buddyjskiej

Moderatorzy: kunzang, Har-Dao, iwanxxx

Awatar użytkownika
fenikt
Posty: 210
Rejestracja: czw lis 13, 2008 15:43
Lokalizacja: Kraków

Co się odradza?

Nieprzeczytany post autor: fenikt »

Witam,

szukalem odpowiedzi na forum, ale nie znalazlem zadnej, ktora by mnie satysfakcjonowala. A wiec, jak w temacie, co sie odradza ("reinkarnuje")? Byla na ten temat dyskusja na e-sandze ale nic nie zrozumialem :D Jesli nie ma zadnego "ja", duszy, umyslu, czegokolwiek, to co sprawia, ze pozostajemy w jednym, konkretnym ciagu, cyklu narodzin i jest to "nam" wlasciwy cykl?
All laid back and stuff...
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Co się odradza?

Nieprzeczytany post autor: booker »

fenikt pisze:A wiec, jak w temacie, co sie odradza ("reinkarnuje")?
Nie wydaje się, aby można o odpowiedzieć "co się odradza?"....
fenikt pisze: Jesli nie ma zadnego "ja", duszy, umyslu, czegokolwiek, to co sprawia, ze pozostajemy w jednym, konkretnym ciagu, cyklu narodzin i jest to "nam" wlasciwy cykl?
...ale można powiedzieć o przyczynach odradzania. :)
Są nimi ułuda (ignorancja), gniew i pożądanie.

Czasem mówi się po prostu o ignorancji (niewiedzy) co do prawdziwej natury [sprawy] jako podstawie/przyczynie odradzania.

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
fenikt
Posty: 210
Rejestracja: czw lis 13, 2008 15:43
Lokalizacja: Kraków

Re: Co się odradza?

Nieprzeczytany post autor: fenikt »

Przyczyny to powiedzmy sa dla mnie jasne, ale przeciez "cos" musi sie odradzac. Nie wyobrazam sobie sytuacji w ktorej "nic" by sie nie odradzalo :s
All laid back and stuff...
Awatar użytkownika
piotr
ex Global Moderator
Posty: 3569
Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Co się odradza?

Nieprzeczytany post autor: piotr »

Czołem Fenikcie,

chwila, chwila... Kto twierdzi, że błogosławiony Gotama nauczał, że "nie ma żadnego «ja», duszy, umyslu, czegokolwiek"? Wydaje mi się, że trzeba podejść bardziej krytycznie do takiego stwierdzenia i w pierwszej kolejności, zanim przystąpi się do odpowiadania na twoje właściwe pytanie, go nie zaakceptować. Na przykład, czy przebudzony twierdził, że nie ma niczego?
  • "Mnisi, nie spieram się ze światem; to raczej świat spiera się ze mną. Orędownik Dhammy nie spiera się z nikim w świecie. Z tym z czym mędrcy w świecie zgodzili się, że nie istnieje, ja również mówię, że to nie istnieje. A z tym z czym mędrcy w świecie zgodzili się, że istnieje, ja również mówię, że to istnieje.

    "A co jest tym, mnisi, z czym mędrcy w świecie zgodzili się, że nie istnieje, o czym ja również mówię, że to nie istnieje? Forma która jest stała, trwała, wieczna, niepodlegająca zmianie: to jest to z czym mędrcy w świecie zgodzili się, że nie istnieje, o czym ja również mówię, że to nie istnieje. Uczucie... Percepcja... Modelacje... Świadomość...

    "To, mnisi, jest to z czym mędrcy w świecie zgodzili się, że nie istnieje, o czym ja również mówię, że to nie istnieje.

    "A co jest tym, mnisi, z czym mędrcy w świecie zgodzili się, że istnieje, o czym ja również mówię, że to istnieje? Forma która jest niestała, stresująca, podlegająca zmianie: to jest to z czym mędrcy w świecie zgodzili się, że istnieje, o czym ja również mówię, że to istnieje. Uczucie... Percepcja... Modelacje... Świadomość...

    "To, mnisi, jest to z czym mędrcy w świecie zgodzili się, że istnieje, o czym ja również mówię, że to istnieje." - Kwiaty (SN 22.94)
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Co się odradza?

Nieprzeczytany post autor: booker »

fenikt pisze:Nie wyobrazam sobie sytuacji w ktorej "nic" by sie nie odradzalo :s
No tak, to jest pewna zgryzota (chciał nie chciał związana z niewiedzą) ale z tych dwóch:
fenikt pisze:Przyczyny to powiedzmy sa dla mnie jasne,
fenikt pisze:ale przeciez "cos" musi sie odradzac. Nie wyobrazam sobie sytuacji w ktorej "nic" by sie nie odradzalo :s
o wiele więcej dla tematu ma niwelowanie przyczyn odrodzin, niż uzyskanie jakiejs fajnej, zaspokającej wizji na temat "coś odradzania" ;)

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
fenikt
Posty: 210
Rejestracja: czw lis 13, 2008 15:43
Lokalizacja: Kraków

Re: Co się odradza?

Nieprzeczytany post autor: fenikt »

Piotrze, z tego co wiem jedna z podstawowych nauk buddyzmu jest koncepcja braku "ja" i o to mi chodzi. Nie twierdze, ze nic nie ma ;) Ale jesli nie ma "ja", nie ma duszy, to co to jest, co sie odradza? Czy jest to chociaz jakos nazwane?

booker, widzisz jest to dla mnie dosc wazne pytanie i szczerze mowiac, jesli buddyzm mialby byc kompletna nauka, to dosc dziwne by bylo gdyby nie dawal odpowiedzi na to pytanie. Was to osobiscie nie ciekawi? :D Nie wiem jest to dla mnie strasznie niejasna sprawa, tym bardziej mnie nurtujaca, ze nigdzie nie moge znalezc odpowiedzi.
All laid back and stuff...
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Co się odradza?

Nieprzeczytany post autor: booker »

fenikt pisze:Nie wiem jest to dla mnie strasznie niejasna sprawa, tym bardziej mnie nurtujaca, ze nigdzie nie moge znalezc odpowiedzi.
Fenkt, na to nie ma odpowiedzi bo to jest niewłaściwie zadane pytanie. :)
fenikt pisze:jesli buddyzm mialby byc kompletna nauka, to dosc dziwne by bylo gdyby nie dawal odpowiedzi na to pytanie.
Kompletnośc nauk nie oznacza, że wszystkie nasze pytania mają zostać zaspokojone :D

Można opisać w jakiś sposób jak dochodzi do odrodzin, co jest stresem, jego przyczyną, wygaszeniem i drogą to tego i to jest tak naprawdę bardzo satysfakcjonujące, ale nie można sensownie odpowiedzieć na pytanie "co się odradza" bez pozostawienia wrót na niedomówienia.

Zapytam Ciebie :) Gdzie chcesz odnaleźć to co się odradza - w formie? w uczuciach? percepcji? fabrykacjach? świadomościach? Gdzie dokładnie? :)

To jest tak, jakbyś bardzo spragniony uważał, że widzisz oazę na pustyni. Idziesz, idziesz, ona wkońu się rozpływa. Następnie na tej pustyni chciałbyś znaleść mędrca, który Ci odpowie: gdzie jest moja oaza, chce mi się pić! :D Dawaj mi odpowiedź jeżeli masz kompletną wiedze gdzie jest moja oaza bo idę do kogoś innego! :D Potem idziesz do kogoś innego, po drodze znowu widzisz oazę, jest nawet dwa razy ładniejsza. I znowu idziesz w jej kierunku i znowu sie rozpływa. :) W ten sposób można szukać "tego co się odradza" jak tych oaz, bez końca.
fenikt pisze:z tego co wiem jedna z podstawowych nauk buddyzmu jest koncepcja braku "ja" i o to mi chodzi."
Z tego co wiem, to pogląd iż nie ma 'ja', jest jedną ze skrajnych form niewłaściwego poglądu. Drugą jest pogląd iż jest 'ja'. Oba te poglądy Buddha literalnie - odłozył.

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
Har-Dao
Global Moderator
Posty: 3162
Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dhamma-Vinaya
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Re: Co się odradza?

Nieprzeczytany post autor: Har-Dao »

Czołem Fenikt

Sprawa jest prosta - TY się nie odrodzisz, to co uważasz, za swoje "ja" swoją osobowość umrze i nigdy nie powróci - definitywnie. Natomiast każdy z nas jest dzieckiem swojej kammy - nie znaczy to, że jestes swoja kammą, a tylko pochodną kammy - "ja" się nie odradza, bo nie moze być takich samych (niezmiennych) warunków jakie były. Nie ma nic niezmiennego coby się odradzało - jak to jest w cytacie z sutty. Nie moze być chyba bardziej dosadnego wyjaśnienia?

metta&peace
p.
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Co się odradza?

Nieprzeczytany post autor: booker »

Har-Dao pisze: to co uważasz, za swoje "ja" swoją osobowość umrze i nigdy nie powróci - definitywnie.
A co jeżeli sobie przypomni poprzednie zywota :) ?

Znowu będzie zagwozdka :)

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Co się odradza?

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

booker pisze:A co jeżeli sobie przypomni poprzednie zywota :) ?
Znowu będzie zagwozdka :)
Nie, dlaczego zagwozdka? ...masz od tego kunszi namszie /alajawidżniana/ - magazyn śladów karmicznych.
.
dane :580:
Awatar użytkownika
Har-Dao
Global Moderator
Posty: 3162
Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dhamma-Vinaya
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Re: Co się odradza?

Nieprzeczytany post autor: Har-Dao »

booker pisze:
Har-Dao pisze: to co uważasz, za swoje "ja" swoją osobowość umrze i nigdy nie powróci - definitywnie.
A co jeżeli sobie przypomni poprzednie zywota :) ?

Znowu będzie zagwozdka :)
Czołem

Mimo, że nie wiem jak to jest przypomnieć sobie poprzednie żywota to wątpię by było to na zasadzie rozszczepienia jaźni - przypominając sobie (przeszłość!) stajesz sie tymi setkami osób jednocześnie... pamięć poprzednich wcieleń jest pamięcią. Ja pamiętam siebie jako trzylatka, który nauczył się mówić poprawnie "r" - ale jak sobie przypomnę to - nie zmieniam się w trzylatka, po prostu to pamiętam :D

EDIT: mówi się (musiałbym poszukać w źródłach), że to ciąg niejako przyczynowo skutkowy - dlatego można to sobie przypomnieć tak jak przypomina sobie ciag (historię) dzisiejszego dnia. Zatem całkiem naturalne, oczywiście podsycone pewnymi zdolnościami.

metta&peace
p.
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Co się odradza?

Nieprzeczytany post autor: booker »

kunzang pisze:Nie, dlaczego zagwozdka? ...masz od tego kunszi namszie /alajawidżniana/ - magazyn śladów karmicznych.
Ale ja chcę coś co się odradza.
Har-Dao pisze:można to sobie przypomnieć tak jak przypomina sobie ciag (historię) dzisiejszego dnia.
No tak, dzisiejszy ja przypominam sobie wczorajszego ja - aha! wiec mam cos co się odradza.

Nom. :]

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
stworzenie
Posty: 1034
Rejestracja: śr maja 28, 2008 21:24
Płeć: kobieta
Tradycja: bon
Lokalizacja: Reda

Re: Co się odradza?

Nieprzeczytany post autor: stworzenie »

Porcja cytatów na ten temat:
Tenga Rinpocze w komentarzu do tekstu Namsie Jesie III Karmapy w: Świadomość zwyczajna, świadomość przebudzona, s. 56 pisze:Zależnie powstające przyczyny i warunki charakteryzowane są przez cztery elementy współzależnego powstawania:
(a) świadomość podstawową - alaję,
(b) obiekty sześciu zmysłów,
(c) sześć świadomości zmysłowych wraz ze zmysłami i zdolnościami postrzegania,
(d) nieprzerwany proces świadomości, czyli umysł bezpośredni.
Alaja (a) jest porównywana do "magazynu przechowującego ślady" (czyli karmiczne skłonności i nawyki), które dojrzewają w ten sposób, że przejawiają się jako obiekty zmysłów (b). Ich zaś zaistnienie powoduje powstanie wrażeń w świadomościach zmysłowych (c) poprzez odpowiadające im zmysły i zdolności postrzegania. Sam fakt ich działania odbywa się dzięki bezpośredniemu umysłowi (d) w nieprzerwanym strumieniu świadomości, który zasiewa ślady (przyczyny, które dadzą skutek karmiczny) w świadomości podstawowej (a), będącej ich zbiornikiem i przenoszącej je w kolejne odrodzenia w samsarze.
jw, s. 57 pisze:(...) nasiona (skutki karmiczne) wszystkich działań są przechowywane w świadomości podstawowej w sposób niezaburzony, ale ich dojrzewanie i pojawianie się stwarza wrażenie, że jest to ciągła (a więc konkretna) sytuacja. W związku z tym powstaje w umyśle przywiązanie do zjawisk i błędny pogląd utożsamiający umysł z "ja". (...)
alaja widżniana, czyli świadomość podstawowa, stanowi bazę, podstawę, w oparciu o którą mogą działać pozostałe świadomości. Nazywa się ją "magazynującą", gdyż cała karma, wszystkie skutki wcześniejszych działań przechowywane są w niej jak nasiona, które w przyszłości zaowocują rezultatem.
Szamar Rinpocze w tej samej książce, s. 100 pisze:Można powiedzieć, że alaja opuszcza po śmierci daną egzystencję ludzką i przechodzi w stan bardo; tak samo, gdy egzystencja bardo przeistacza się na nowo w istnienie ludzkie - alaja znika jako bardo i podejmuje tę nową egzystencję. Dlatego świadomość podstawowa nazywa się alaja, czyli ta, która przyjmuje i daje egzystencje.
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Co się odradza?

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Har-Dao pisze: to co uważasz, za swoje "ja" swoją osobowość umrze i nigdy nie powróci - definitywnie.
booker pisze: A co jeżeli sobie przypomni poprzednie zywota :) ?

Znowu będzie zagwozdka :)
kunzang pisze:Nie, dlaczego zagwozdka? ...masz od tego kunszi namszie /alajawidżniana/ - magazyn śladów karmicznych.
booker pisze:Ale ja chcę coś co się odradza.
Dobrze - tylko, że nie do tego się odniosłem, a do zagwozdki, która wg mnie zagwozdką nie jest.
.
dane :580:
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Co się odradza?

Nieprzeczytany post autor: booker »

Kunzang,

Har-Dao zauważył iż wraz ze śmiercią, to co uważam za swoje 'ja', moją osobowość, umrze i nigdy nie powróci. Nie wspomniał tylko o tym, że nawet bez osobowości akutalne wrażenie, które można nazwać by "istnieniem" pozostaje - słodka alaja cała, right? Podstawa dla osobowości, rozróżniaina góry od dołu, polskiego od angielskiego, a co najwazniejsze cały spadek po przeszłych działaniach, kogiel-mogiel ułudy,pożądania i gniewu będący podstawą manifestacji istoty - kolejnej, także.

Ok i dalej, jeżeli przypomnę sobie poprzednie odrodzenia, to moje życia, poprzednie 'ja', poprzednie osobowości pojawią się w świadomości - powrócą, nie fizycznie oczywiście. Jak 10 poprzednich odcinków serialu pt. "moje życie", jak 10 ostatnich dni, albo 10 snów z ostatnich 10 nocy, ale o wiele bardziej napakowane treścią. Więc nie zazbytnio śmierć osobowości można wykazać - widać okres między śmiercią a narodzinami jest na tyle głębokim doświadczeniem, iż pamięć uprzedniego życia zasłania się bardzo, bardzo mocno... ale nie całkowicie. Coś jak stan komy w życiu. Facet w wieku 30 lat wpada w kome, budzi się po kolejnych 30 (przykładowo) - mało co będzie pamietał, a napewno bardzo długo zajmie, zanim sobie rzeczy swego życia przypomni, i niekoniecznie wszystkie.

Więc wychodzi, że 'się' odradza(m). Czy przerwą będzie sen, utrata przytomności, koma czy smierć jest szczegółem (istotnym) ale techniczm. I teraz zagwozdka jest, ze z jednej strony niby, żadnego 'się' nie ma ale jednak 'się' odradza. :D Coś. No to co 'się' odradza, skoro 'się' nie ma?
Nie do pomyślenia.

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Co się odradza?

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

booker pisze:Nie do pomyślenia.
Agrios napisał:
''na moje oko to sie po prostu kilesa odradzaja.
nie zadna swiadomosc.''

kunzang napisał:
''I to one właśnie formują to, co nazywamy świadomością. I rzekłbym, że nie tyle się odradzają, co manifestują w kolejnym swym wariancie, a my... nazywamy to życiem.''

Było to przerabiane tutaj: Masa pytań o mnie
.
dane :580:
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Co się odradza?

Nieprzeczytany post autor: booker »

kunzang pisze:Było to przerabiane
.

:mur:
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
fenikt
Posty: 210
Rejestracja: czw lis 13, 2008 15:43
Lokalizacja: Kraków

Re: Co się odradza?

Nieprzeczytany post autor: fenikt »

Czy moge w takim razie rozumiec, ze cos konceptualnie nazwane alaja, a co jest czyms w rodzaju swiadomosci podstawowej, napakowanej ladunkiem karmy, sie odradza, a raczej "manifestuje w kolejnym swym wariancie"? Rozumiem, ze to z pewnoscia niedoskonaly opis jak i zrozumienie problemu, ale mi wlasnie chodzi o taki konecpt, zebym mogl odpowiedziec na takie pytanie jak mnie jakis znajomy nie-buddysta zapyta - takie pytanie i niemoznosc udzielenia odpowiedzi sprawily ze napisalem tutaj ;)

Nie rozumiem za bardzo jak to pytanie moze byc niewlasciwe - proste jest jak drut:

przeslanka a) jest cos okreslane cyklem narodzin
przeslanka b) kazda istota ma swoj cykl
przeslanka c) cos laczy kolejne "odrodzenia"

pytanie: czym jest ta czesc wspolna?

Dziekuje za wszystkie odpowiedzi!
All laid back and stuff...
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Co się odradza?

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

fenikt pisze:Czy moge w takim razie rozumiec, ze cos konceptualnie nazwane alaja, a co jest czyms w rodzaju swiadomosci podstawowej, napakowanej ladunkiem karmy, sie odradza, a raczej "manifestuje w kolejnym swym wariancie"?

Cittamatra
.
dane :580:
Awatar użytkownika
fenikt
Posty: 210
Rejestracja: czw lis 13, 2008 15:43
Lokalizacja: Kraków

Re: Co się odradza?

Nieprzeczytany post autor: fenikt »

Dziekuje ten tekst wiele mi wyjasnil :) Chociaz i tak strasznie mi trudno przyzwyczaic sie do myslenia (przynajmniej dla mnie) troche "na odwrot", innymi slowy ciezko mi sobie wyobrazic na czym do konca polega monizm w buddyzmie... Czy ostatecznie jest miejsce na jakakolwiek indywidualnosc, tzn. czy na poziomie absolutnym pozostajemy w jednosci z wszechswiatenm, jednoczesnie bedac indywidualna istota, czy nie?
All laid back and stuff...
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Co się odradza?

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

fenikt pisze:Dziekuje ten tekst wiele mi wyjasnil :)
To proponuje byś zapoznał się jeszcze z tymi tekstami:
madhjamaka
prasangika
szentong
.
dane :580:
Awatar użytkownika
fenikt
Posty: 210
Rejestracja: czw lis 13, 2008 15:43
Lokalizacja: Kraków

Re: Co się odradza?

Nieprzeczytany post autor: fenikt »

Z tymi juz wczesniej zdarzylem sie zapoznac, mialem tez troche wiadomosci z wykladow o Tybecie na studiach. Jedynie o Cittamatrze nie slyszalem wczesniej.
All laid back and stuff...
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Co się odradza?

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

fenikt pisze:Czy ostatecznie jest miejsce na jakakolwiek indywidualnosc, tzn. czy na poziomie absolutnym pozostajemy w jednosci z wszechswiatenm, jednoczesnie bedac indywidualna istota, czy nie?
Indywidualność tak, istota nie.
Od strony dzogczen wygląda to w skrócie tak. Mamy: kunszi /śunjata/, rigpa /przytomność, uważność/, tsal /energia/. Energia, to zjawiskowy wszechświat i o tyle stanowimy tu jedność, że owa energia jest dla nas wszyskich wspólna /poczucie jedności z wszechświatem z wszystkimi istotami/. Podstawa wszystkich zjawisk jest taka sama /dla wszystkich/ i jest nią śunjata, natomiast rigpa jest indywidualna. Kunszi i rigpa są nierozdzielne i stanowią podstawę dla tsal, która manifestuje się bezustannie. Więcej na ten temat znajdziesz w
cytaty nauczycieli y.b. /dzogczen, to nie tylko yungdrung bon, to także ningmapa/
.
dane :580:
Awatar użytkownika
fenikt
Posty: 210
Rejestracja: czw lis 13, 2008 15:43
Lokalizacja: Kraków

Re: Co się odradza?

Nieprzeczytany post autor: fenikt »

Co rozumiesz mowiac "indywidualnosc tak, istota nie"? Juz mi sie zaczyna rozjasniac, ale i tak nie potrafie sobie wyobrazic do konca jednosci podmiotu doswiadczajacego, przedmiotu i samego zjawiska...
All laid back and stuff...
ikar
Posty: 1083
Rejestracja: pn lis 21, 2005 14:20
Tradycja: Theravada

Re: Co się odradza?

Nieprzeczytany post autor: ikar »

kunzang link który podałeś nie działał. Zapewne chodzi o to:
Masa pytań o mnie
"Chcemy iść łatwą drogą, ale jeżeli nie ma cierpienia, to nie ma mądrości. By dojrzeć do mądrości, musisz na swojej ścieżce naprawdę załamać się i zapłakać co najmniej trzy razy" Ajahn Chah
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Co się odradza?

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

fenikt pisze:Co rozumiesz mowiac "indywidualnosc tak, istota nie"?
Rigpa jest indywidualna - Twa rigpa nie jest mą rigpą, natomiast yerme, nierozdzielność kunszi i rigpy istotą nie jest. /proszę się nie czepiać: Twa, ma/
fenikt pisze:Juz mi sie zaczyna rozjasniac, ale i tak nie potrafie sobie wyobrazic do konca jednosci podmiotu doswiadczajacego, przedmiotu i samego zjawiska...
I nie ma takiej potrzeby - to się przeżywa.
ikar pisze:kunzang link który podałeś nie działał.
Dzięki :) poprawiłem.
.
dane :580:
Awatar użytkownika
piotr
ex Global Moderator
Posty: 3569
Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Co się odradza?

Nieprzeczytany post autor: piotr »

Cześć Fenikcie,
Piotrze, z tego co wiem jedna z podstawowych nauk buddyzmu jest koncepcja braku "ja" i o to mi chodzi. Nie twierdze, ze nic nie ma ;)
OK, teraz rozumiem. Ale w tym co ostatnio napisałeś, zdawało mi się, że postulowanie braku siebie, zaprowadziło cię do twierdzenia, że nie ma "umysłu, czegokolwiek". Z tego wynikało, że utożsamiałeś siebie z umysłem.

W każdym razie wracając do tego o czym piszesz, to ja nie podsumowałbym nauki o anattā jako "koncepcji braku «ja»", mimo że często się tak robi. Po pierwsze dlatego, że jak widać powyżej nie rozwiązuje to problemu lgnięcia, do pokonania którego ta nauka była używana. Po drugie jak zauważa bhante Thanissaro:
  • Jedną z pierwszych przeszkód, jaką ludzie Zachodu spotykają, gdy poznają buddyzm, jest nauczanie o anattā, często przetłumaczone jako brak siebie. Jest to bariera z dwóch powodów. Po pierwsze, idea o istniejącym braku siebie, nie pasuje dobrze do innych buddyjskich nauk, takich jak doktryna o kammie i ponownych narodzinach: jeśli nie ma siebie, to co doświadcza rezultatów kammy i ponownie się odradza? Po drugie, pojecie to nie pasuje dobrze do naszego własnego judeo-chrześcijańskiego tła, które — jako podstawe — przyjmuje założenie o istnieniu wiecznej duszy lub siebie: jeśli nie ma mnie, to co jest celem duchowego życia? Wiele książek próbuje odpowiedzieć na te pytania, jednak jeśli spojrzycie do kanonu Pāli — najwcześniejszego istniejącego zapisu nauk Buddhy — nie znajdziecie ich tam w ogóle podniesionych. W rzeczywistości, w jedynym miejscu, gdzie Buddha został zapytany wprost, czy jest bądź nie jest się samemu — odmówił odpowiedzi. Spytany później dlaczego, odparł, iż utrzymywanie, że jest się samemu lub że jest brak siebie, to popadanie w skrajną formę błędnego poglądu, sprawiającego, że praktyka buddyjskiej ścieżki jest niemożliwa. Dlatego to pytanie powinno być odłożone na bok. — Thanissaro Bhikkhu, Brak siebie, czy nieswoje?
Jeśli potraktować na serio i do końca twierdzenie że nie ma siebie, to znosi ono również odpowiedzialność, jednostkowość, etc. Cechy, które są niezbędne przy praktyce na ścieżce buddyjskiej. A to co Buddha krytykuje to nie odpowiedzialność za własne czyny, czy poczucie jednostkowości, ale lgnięcie do czegoś jako swojego, ponieważ wydaje się to nam stałe i dające pewne oparcie.
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Co się odradza?

Nieprzeczytany post autor: booker »

fenikt pisze:nie potrafie sobie wyobrazic do konca jednosci podmiotu doswiadczajacego, przedmiotu i samego zjawiska...
Mhmm, nie wygląda na to, iż jest w tym możliwość wyobrażenia sobie, albo pomyślenia ze względu na prosty fakt iż takie doświadczenie nie należy do domeny umysłu, tzn. go przekracza. Ale czasem pojawiają się pewne fajne wyjaśnienia, dla mnie np. bardzo pomocne są przedstawione przez Tenzina Wangyala Rinpoche w "Jodze snu i śnienia":
fragmenty pisze: Istnieje tybetańskie słowo lhundrub, które przetłumaczyć można jako “spontaniczna doskonałość". Oznacza ono, że nie istnieje żaden wytwórca, który by cokolwiek produkował. Wszystko jest takie, jakie ma być, spontanicznie pojawia się z umysłu jako doskonała manifestacja pustki i jasności. Kryształ nie wytwarza światła– jego naturalną właściwością jest promieniowanie blaskiem. Lustro nie wybiera sobie twarzy, którą chciałoby odbić – jego istotą jest odbijanie wszystkiego, co się pojawia. Kiedy naprawdę uświadomimy sobie,że wszystko, co powstaje, łącznie z naszym zwyczajnym poczuciem “ja", jest tylko projekcją umysłu, będziemy wolni. Bez tego zrozumienia to tak, jakbyśmy fatamorganę uznawali za coś prawdziwego, a echo za coś innego, niż nasz własny głos. Owo poczucie oddzielenia jest bardzo silne i właśnie przez nie wpadamy w pułapkę złudnego dualizmu. Tantra Matki, jeden z najważniejszych tekstów tradycji Bon, zawiera przykłady, porównania i metafory, których rozważanie pomaga lepiej zrozumieć iluzoryczną naturę snu i codziennego życia.

Odbicie. Sen stanowi projekcję naszego własnego umysłu. Nie jest czymś różnym od umysłu, tak jak promień słońca nie różni się od światła słonecznego na niebie. Nie zdając sobie z tego sprawy, traktujemy sny, jakoby były prawdziwe, jak lew warczący na swoją własną twarz odbitą w lustrze wody. We śnie niebo jest naszym umysłem, góra jest naszym umysłem, kwiaty, czekolada, którą jemy, inni ludzie – to wszystko jest odbiciem naszego własnego umysłu.

Błyskawica. Czarne, nocne niebo rozświetla błyskawica. W jednej chwili oświetla góry, a każdy szczyt wydaje się oddzielnym obiektem. Tym jednak, czego rzeczywiście doświadczamy, jest odbicie błysku światła pojawiające się z powrotem przed naszymi oczami. W ten sam sposób wszystkie pozornie oddzielne obiekty, ukazujące się we śnie, są w rzeczywistości tylko światłem naszego umysłu, światłem rigpy.

Tęcza. Podobnie jak tęcza, sen może być niezwykle piękny i fascynujący. Nie składa się jednak z żadnej substancji jest manifestacją światła i w dużej mierze zależy od punktu widzenia obserwatora. Jeżeli będziemy próbowali tęczę złapać, nigdy nam się to nie uda, albowiem nic na jej miejscu nie znajdziemy. Sen, jak tęcza, stanowi połączenie warunków, z których rodzi się iluzja.

Księżyc. Sen przypomina księżyc odbijający się w wielu różnych wodach – w stawie, studni, morzu, w oknach domów w mieście i w wielu różnych kryształach. Księżyc się jednak nie rozmnaża, jest tylko jeden, tak jak wiele obiektów, które ukazują nam się we śnie, matę samą esencję.

Czary. Zręczny magik może sprawić, iż kamień najpierw wyda się słoniem, potem wężem, a następnie tygrysem. Te zwierzęta są jednak iluzoryczne, tak jak obiekty, które jawią nam się we śnie, są uczynione ze światła umysłu.

Miraż. Z powodu pojawienia się drugorzędnych przyczyn możemy na pustyni ujrzeć fatamorganę – złudzenie migoczącego w oddali jeziora lub miasta. Kiedy jednak się do niego zbliżymy, nie znajdziemy niczego. Kiedy zbadamy wyobrażenia, które ukazują się nam we śnie, okaże się, że one, podobnie jak fatamorgana, są również pozbawionymi substancji iluzjami, grą światła.

Echo. Jeżeli wywołamy głośny dźwięk w miejscu, w którym odbijają się fale dźwiękowe, dźwięk ten do nas powróci. Cichy odgłos wróci jako cichy odgłos, a rozpaczliwy krzyk jako rozpaczliwy krzyk. Powracający dźwięk, który dobiega naszych uszu, jest tym samym odgłosem, który wydaliśmy. W podobny sposób treść naszych snów, mimo tego, iż wydaje się zupełnie od nas niezależna, jest jedynie wyprojektowaną zawartością naszego własnego umysłu, która do nas powróciła.

Przykłady te kładą nacisk na fakt, iż w rzeczywistości sen pozbawiony jest realnej egzystencji i podkreślają jedność doświadczenia i tego, kto doświadcza. W naukach sutr nazywamy to “pustką", w tantrze “iluzją" a w dzogczen “pojedynczą sferą". Jaźń i obiekt doświadczenia nie są dwoma odrębnymi rzeczami. Świat wewnątrz i na zewnątrz jest naszą własną manifestacją. Żyjemy razem z innymi ludźmi w tym samym świecie, gdyż dzielimy tę samą karmę zbiorową. To, w jaki sposób postrzegamy własne doświadczenia, wyznacza ich jakość i naszą dalszą reakcję na nie. Wierzymy w naszą wizję, że rzeczy istnieją naprawdę, że żyją jako odrębne istoty i obiekty. Kiedy wierzymy, że coś gdzieś się znajduje, to naprawdę się tam pojawia! Może również na nas wpływać. My sami tworzymy świat, na który reagujemy. Kiedy przestajemy istnieć, świat, który stworzyliśmy, rozpuszcza się, ale świat, który zamieszkują inni ludzie, wciąż trwa. Tracimy percepcję. Jeżeli rozpuścimy wtedy swój konceptualny umysł, czystość leżąca u jego podstaw spontanicznie się zamanifestuje. Kiedy rzeczywiście doświadczymy tego, iż nic nie istnieje naprawdę zarówno wewnątrz nas, jak i w świecie, który nas otacza, wówczas nic nie będzie miało nad nami władzy. Kiedy lew bierze swoje odbicie w wodzie za coś prawdziwego, odczuwa strach i warczy, kiedy jednak zrozumie iluzoryczną naturę owego odbicia, nie będzie reagował strachem. Kiedy brakuje nam prawdziwego zrozumienia istoty rzeczy, reagujemy na złudne projekcje własnego umysłu pożądaniem i niechęcią i tworzymy w ten sposób karmę. Kiedy poznamy prawdziwą, pustą naturę wszystkiego, będziemy wolni.
Z Seon na ten przykład:
Seun Sahn DSSN pisze: "Nie sprawdzaj swoich uczuć, nie sprawdzaj swojego umysłu, nie sprawdzaj swojego zrozumienia, nie sprawdzaj tego, co jest na zewnątrz. Jeżeli nie będziesz sprawdzał, nie będzie tego, co na zewnątrz i tego, co wewnątrz. Nie będzie Ciebie, mnie i innych. Staniesz się jednym ze swoją sytuacją. To jest ważne."

...

[ed. mowa dla lekarza chirurgii]
"Mówimy jeon il, całkowicie stań się jednym. Kiedy robisz operację, ty i skalpel całkowicie stajecie się jedne. Kiedy prowadzisz swój samochód, ty i twoje auto tylko stajecie się jedne. Kiedy jedziesz autem po wyboistej drodze i nie myślisz, tylko jedziesz, możesz czuć te wyboje pod kołami. Tylko stać się jednym oznacza, że ty i twoje działanie całkowicie stajecie się jednym, wówczas ty i ten wszechświat tylko-jesteście-jednym -- całkowicie pozbawiony myślenia umysł. Wewnątrz i na zewnątrz stają się jedynm. Nazwą na to jest, 'idź tylko prosto', lub 'odłóż to wszystko', lub 'nie stwarzaj niczego' lub 'utrzymuj czysty umysł'.

...

Pyt:W jaki sposób bezpośrednio wskazujesz na umysł?

MZSS: Nie poleganie na czymkolwiek oznacza wskazywanie wprost na umysł. Wskazywanie jest umysłem. Kiedy mnich zapytał "Czym jest Budda?" a odpowiedzią było "Suche gówno na patyku" albo "Trzy funty lnu" [tego] ludzie zwykle nie rozumieją. "Suche gówno na patyku...to ma byc Budda? To nie jest Budda, tylko suche gówno na patyku, to jest brudne"

Jendakże kiedy ktoś doświadcza [kiedy] wewnatrz i na zewnątrz stają sję jedym punktem (klaska dłonmi) to jest umysł. Umysł wszystko stwarza....niebo, ziemie, brudny, czysty - to nie ma znaczenia - to wszystko stwarza umysł. Umysł stworzył "wyschnięte gówno na patyku", to jednak jest stylem wytłumaczenia, nie jest stylem Zen. Zen tylko wskazuje.

Pyt: "Postrzeż swoja nautrę, stan się Buddą". Co to znaczy?

MZSS: Nie przywiązuj się do nazwy i formy; nie przywiązuj sę do słów i mowy. Czym jest Budda? Suche gówno na patyku - to ten punkt. Nie poleganie na słowach i mowie, tylko umysł. Suche gówno.... spójż na wyschnięte gówno na patyku. Spójż na trzy funty lnu. Ten umysł jest bardzo ważny. To umysł "stać się jednym". Umysł stawania się jednym oznacza absolut. Absolut wytwarza wszystko.

Komentarz: Już możesz wszystko zobaczyć, możesz wąchać, smakować, dotykać myśleć; to wszystko jest prawdą. Niepoleganie na czymkolwiek oznacza nieprzywiązywanie się do nazwy i formy. Jeżeli nie jesteś przywiązany do nazwy i formy....wówczas co? Jeżeli jesteś przywiązany do pustki i bezruchu wówczas masz problem. Jeżeli [jednak] osiagasz kompletny bezruch wówczas twój umysł jest czysty jak przestrzeń, czysty jak lustro. Góra sie pojawia, góra. Woda się pojawia, woda. Tylko odzwierciedlanie...buum! "Odzwierciedlający umysł jest prawdą i twoim "prawdziwym ja". To jest Buddą. To jest umysłem. Umysł, który tylko odzwierciedla jest drogą. Niczego nie sprawdzaj. Niczego nie trzymaj. Z chwili na chwilę; tylko rób to!.
Poproszę tylko o możliwość dodania innego cytatu TWR, ponieważ może dojść do pomieszania pojęć. Wygląda na to iż, m.S.Sahn punkt, który TWR określa rigpą oznacza czasem 'umysłem' albo 'buddą'. Jest to ten sam punkt - "czysty jak lustro".

Również, w przypadku "umysłu konceptualnego" w przypadku TWR mamy "myślenie" w przypadku m.S.Sahna . Widać to wyraźnie kiedy obaj Ci mistrzowie wskazują na czyste odbijanie. Dla TWR nauki dzogczen używają symbolu lustra do zobrazowania rigpy, dla S.Sahna ten sam symbol używany jest dla pokazania czystego umysłu, lub jak to często określał 'nie wiem'. Chodzi mi tu o słowo 'umysł' w połączeniu z "czysty" albo w połączeniu z "nie wiem" u S.Sahna. Nie jest to umysł konceptualny, który m.S.Sahn oznaczał słowem 'myślenie', 'ja-mnie-moje' itd. Też spotkałem iż słwo "myślenie" S.Sahn zrównywał z cierpieniem, poprzez "myślenie jest pożądaniem, pożądanie jest cierpieniem".

TWR, Joga Snu i Snienia pisze: UMYSŁ KONCEPTUALNY

Umysł konceptualny, czy inaczej umysł poruszający się, jest doskonale nam znanym umysłem codziennego doświadczenia, ciągle zajętym myślami, wspomnieniami, wyobrażeniami, wewnętrznymi dialogami, ocenianiem, nadawaniem znaczenia, emocjami i fantazjami. Jest to umysł zwykle identyfikowany jako “ja" oraz “moje doświadczenie". Jego podstawowym mechanizmem jest powiązanie z dualistyczną wizją egzystencji. Traktuje on siebie jako podmiot w świecie przedmiotów. Chwyta niektóre części doświadczenia i odpycha inne. Reaguje, czasami zupełnie szaleńczo, ale nawet kiedy jest niezwykle spokojny i ledwo uchwytny – na przykład podczas medytacji lub intensywnej koncentracji-utrzymuje wewnętrzną postawę jednostki obserwującej swoje otoczenie i wciąż bierze udział w dualizmie. Umysł konceptualny nie ogranicza się do języka i idei. Język z czasownikami i rzeczownikami, podmiotami i przedmiotami z konieczności podlega dualizmowi, ale umysł konceptualny jest aktywny, zanim jeszcze nauczymy się języka. W tym znaczeniu zwierzęta posiadają umysł konceptualny, tak jak mają go również niemowlęta oraz ci, którzy urodzili się bez zdolności do posługiwania się językiem. Jest on bowiem wynikiem nawykowych tendencji karmicznych, które są obecne, zanim jeszcze rozwiniemy poczucie własnej jaźni, nawet przed naszymi narodzinami. Jego istotną cechą jest to, że instynktownie dzieli doświadczenie w sposób dualistyczny, zaczynając od podmiotu i przedmiotu, mnie i nie-mnie. Tantra Matki nazywa ten umysł “umysłem aktywnej manifestacji". Jest to umysł, który powstaje w zależności od przepływu prany karmicznej i manifestuje się w formie myśli, pojęć i innych mentalnych aktywności. Jeżeli umysł konceptualny całkowicie się uspokaja i rozpływa w naturze umysłu, nie pojawi się ponownie, dopóki aktywność umysłu go ponownie nie ustanowi. Działania umysłu poruszającego się można podzielić na pozytywne, negatywne i neutralne. Pozytywne działania mieszczą się w doświadczeniu natury umysłu, neutralne zakłócają połączenie z nim, a negatywne tworzą jeszcze większe zaburzenia i prowadzą do jeszcze większego oddzielenia od natury umysłu. Nauki szczegółowo opisują różnice pomiędzy pozytywnymi i negatywnymi działaniami, na przykład między szczodrością a chciwością. Następująca różnica obrazuje to najwyraźniej: niektóre działania prowadzą do ściślejszego połączenia z doświadczeniem rigpy, a inne do oddzielenia się od niego. Z poruszającego się umysłu bierze się ego uwiązane dualnością podmiotu i przedmiotu. Z tego umysłu tworzy się wszelkie cierpienie-pracuje on bardzo ciężko, a osiąga tylko to. Żyjemy we wspomnieniach przeszłości lub marzeniach zakorzenionych w przyszłości, odcięci od bezpośredniego doświadczenia promienistości i piękna życia.

ŚWIADOMOŚĆ NIEDUALNA: RIGPA

Podstawową rzeczywistością umysłu jest czysta, niedualna świadomość – rigpa. Jej esencja stanowi esencję wszystkiego, co istnieje. W praktyce nie można jej pomylić z najsubtelniejszymi nawet, najspokojniejszymi i najbardziej ekspansywnymi stanami umysłu poruszającego się. Kiedy natura umysłu pozostaje nierozpoznana, manifestuje się jako umysł konceptualny, ale kiedy w bezpośredni sposób się ją pozna, jest zarówno ścieżką do wyzwolenia, jak i samym wyzwoleniem. Nauki dzogczen często wykorzystują symbol lustra, aby zobrazować rigpę. Lustro odbija wszystko bez wybierania, bez “lubię" i “nie lubię", bez oceniania. Odbija piękno i brzydotę, rzeczy duże i małe, pozytywne i negatywne. Nie ma żadnych ograniczeń, jeśli chodzi o to, co odbija, a równocześnie pozostaje niesplamione i niezmienione przez swoje odbicie. Nigdy też nie przestaje odbijać. Podobnie wszystkie zjawiska powstają w rigpie: myśli, wyobrażenia, emocje, to, co przyciąga, i to, co jest przyciągane, każdy pozorny podmiot i przedmiot, każde doświadczenie. Sam umysł konceptualny pojawia się i spoczywa w rigpie. W naturze umysłu rozgrywa się życie i śmierć, ale ona sama ani się nie rodzi, ani nie umiera, tak jak odbicia przychodzą i odchodzą, nie tworząc i nie niszcząc lustra. Identyfikując się z umysłem konceptualnym, żyjemy jako jedno lustrzane odbicie, reagując na inne odbicia, cierpiąc z powodu pomieszania i bólu, bez przerwy żyjąc i umierając. Bierzemy odbicia za rzeczywistość i spędzamy nasze życie na gonitwie za iluzjami. Kiedy konceptualny umysł wolny jest od przyciągania i niechęci, spontanicznie rozluźnia się w nie zmyśloną rigpę. Nie ma już wówczas utożsamiania się z odbiciami w lustrze, możemy wreszcie bez wysiłku pomieścić wszystko, co pojawia się w doświadczeniu, doceniając wartość każdej chwili. Jeżeli pojawia się nienawiść, lustro wypełnia się nienawiścią. Kiedy pojawia się miłość, wypełnia się miłością. Dla samego lustra ani miłość, ani nienawiść nie mają znaczenia, obydwa te uczucia są bowiem w równym stopniu manifestacją jego wrodzonej zdolności do odbijania. Jest to mądrość lustrzana – kiedy rozpoznajemy naturę umysłu i rozwijamy zdolność spoczywania w niej, żaden stan emocjonalny nie będzie mógł nas rozproszyć. Wszystkie stany, wszystkie zjawiska, nawet gniew, zazdrość i inne negatywne uczucia zostaną natomiast uwolnione w czystości i przejrzystości, która stanowi ich esencję. Spoczywając w rigpie, odcinamy karmę u jej korzenia i oswobadzamy się z niewoli samsary. Stabilne spoczywanie w doświadczeniu rigpy ułatwia urzeczywistnienie wszystkich innych duchowych pragnień. Kiedy uwalniamy się od chwytliwości i poczucia straty, łatwiej jest nam wykonywać pozytywne działania, kiedy nie jesteśmy opętani myśleniem o sobie, łatwiej jest nam praktykować współczucie, a kiedy nie przywiązujemy się do błądzących i ograniczonych tożsamości, łatwiej praktykować przekształcenie. Tantra Matki określa naturę umysłu jako “umysł pierwotny". Jest on jak ocean, a zwyczajny umysł jest jak rzeki, jeziora i zatoczki, które biorą udział w naturze oceanu i wracają do niej, ale chwilowo istnieją jako pozornie odrębne formy. Poruszający się umysł porównuje się również do bąbelków w oceanie pierwotnego umysłu, które bez przerwy tworzą się i rozpuszczają, w zależności od siły wiatrów karmy. Natura oceanu pozostaje jednak bez zmiany. Rigpa powstaje w sposób spontaniczny z podstawy. Jej aktywność jest nieustanną manifestacją, wszystkie zjawiska pojawiają się, nie zakłócając jej w żaden sposób. Efektem całkowitego spoczywania w naturze umysłu są trzy ciała Buddy (kaje): dharmakaja, która jest esencją pozbawioną myśli, sambhogakaja – nieprzerwana manifestacja oraz nirmanakaja nie pogrążona w iluzji współczująca aktywność.
W ten sam sposób, można porównać 'tylko nie-wiem' S.Sahna DSSN
Pyt: Czy "umysł nie wiem", lub "tylko robienie tego" mogło by być czasem niebezpieczne? Na przykład dla chirurga, który w czasie operacji "tylko to robi" i nie myśli?

MZSS: Jeden z moich tutejszych uczniów jest profesorem - naucza muzyki. Pewnego dnia powiedział mi "Mam problem"

- "Jaki problem?"

"Uczę muzyki, ale chcę mocno utrzymywać umysł 'nie wiem' podczas nauczania. Jednak kiedy mocno utrzymuję umysł 'nie wiem', nie mogę nauczać muzyki we własciwy sposób. Co powinienem zrobić?"

- "Masz za dużo pożądania. Nie rozumiesz czym jest 'nie wiem' "

"Rozumiem umysł 'nie wiem' "

- "Więc pytam ciebie, czym jest umysł 'nie wiem' ?"

Wówczas profesor uderzył w podłogę. To jest styl mowy Zen. "Tylko to?" Wówczas woda jest mokra a niebo jest niebieskie. Umysł "nie wiem" nie jest specjalny, [to] umysł tylko "rób to". W stu procentach nauczaj muzyki - nazwą na to jest 'nie wiem'. W stu procentach prowadź samochód - nazwą na to jest 'nie wiem'. W stu procentach siedzenie - nazwą na to jest 'nie wiem'. Chirurg operujący ciało, jest 'nie wiem' w stu procentach.Z chwili na chwilę działanie w stu procentach. To jest 'nie wiem'. Nic specjalnego. OK?

Ktoś jest głodny; daj im jeść. Ktoś jest spragniony; daj im picie. To jest 'nie wiem'. Zatem 'nie wiem' oznacza właściwą sytuację, właściwą funkcję, właściwą relację. Zatem oznacza to wielką miłość, wielkie współczucie, wielką drogę bodhisattwy. Tylko rób to, ok?

Wiele ludzi rozumie miłość. Czym jest miłość? Miłość oznacza dokładne uwarunkowanie. "Nie wiem" oznacza iż już z twojego umysłu odcięta została jakakolwiek sytuacja, opinia i uwarunkowanie. Więc jeżeli utrzymujesz umysł 'nie wiem', wówczas twój umysł jest czysty jak przestrzeń, i czysty jak lustro. Tylko właściwe działanie. Nazywamy to 'umysłem miłości'.

.....

Pyt:Mistrzu, w jaki sposób czyścisz swój umysł?

MZSS: Nie zabrudzaj umysłu. (moment przerwy). Pierwotnie umysł nie jest splamiony, nie jest czysty. Zatem -- "jak czyścisz swój umysł?" już jest błędem. Nie zabrudzaj swojego umysłu. Bardzo proste. Jeżeli masz umysł, wówczas czyszczenie umysłu jest możliwe, zabrudzanie umysłu jest możliwe. Ale jeżeli nie masz umysłu, czyszczenie i zabrudzanie nie jest możliwe. Więc musisz zabrać [odłożyć] swój umysł. Brak umysłu jest jak czysta przestrzeń. Czysta przestrzeń jest czysta jak lustro. Przychodzi czerwony; czerwone. Przychodzi biały; białe.

Zen nie jest trudny, ale nie jest też specjalny. Jak chcesz coś specjalnego to masz problem. To specjalne nie może ci pomóc. Kiedy jesz, jedz; kiedy idziesz, idź; kiedy prowadzisz; prowadź. To jest zen. Jest wiele rodzajów zen -- zen jedzenia, zen pracy, zen telewizji, zen prowadzenia auta, zen grania w tenisa. Siedzący zen [zazen] jest jedną z części. Bardziej istotne jest, w jaki sposób z chwili na chwilę utrzymujesz swój umysł? Wiec mistrz Zen Nam Cheon, zapytany "czym jest zen?" odpowiedział, "codzienny umysł jest umysłem zen". Wiec nie stwarzaj czegoś specjalnego, nie trzymaj się czegoś, nie przywiązuj się, nie wytwarzaj; wówczas już jesteś kompletny.
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
Milarepa
Posty: 435
Rejestracja: wt lip 25, 2006 13:33
Lokalizacja: kraków

Re: Co się odradza?

Nieprzeczytany post autor: Milarepa »

fenikt pisze:Witam,
D Jesli nie ma zadnego "ja", duszy, umyslu, czegokolwiek, to co sprawia, ze pozostajemy w jednym, konkretnym ciagu, cyklu narodzin i jest to "nam" wlasciwy cykl?
E tam, jest dusza :looka:
Szmanizm opisuje stan zdrowia jednostki posługując się następującymi pojęciami: "la" (bla), dusza, "sok" (srog) czyli siła życiowa, witalność oraz "tse" (tshe), potencjalna długość życia.
La to pewien rodzaj pola energii, stanowiącego sobowtór ciała fizycznego. Tenzin Wangjal Rinpocze mówi o niej jako o "podstawowej ludzkiej dobroci", która sprawia, że jesteśmy właśnie ludźmi. Każdy rodzaj istot posiada swoją własną duszę. Współczesny okultyzm nazywa ją aurą lub ciałem eterycznym czy astralnym, a starożytni Egipcjanie mówili o niej "ka". La jest w stanie swobodnie opuszczać ciało fizyczne i podróżować w snach lub odmiennych stanach świadomości. Może więc pozostawić ciało, podczas gdy świadomość wciąż w nim przebywa i dlatego istnieje wiele możliwości utraty jej lub jej części. Zdarza się to np. w wyniku drastycznych wydarzeń, traumatycznych przeżyć lub z powodu nadużywania narkotyków. Wtedy mówi się, że taka osoba utraciła duszę. Kiedy ktoś utraci duszę pojawiają się pewne symptomy: brak aktywności, zmęczenie i depresja, ogólny brak zainteresowania życiem. Jeśli z powrotem nie przywróci się la, w większości przypadków następuje śmierć. La może zostać ukradziona przez bóstwa, demony lub duchy. W tradycji bon i w buddyzmie wykonuje się praktykę "la gu" (bla khug), czyli "przywracania duszy". W tym celu w szamanizmie robi się także rytuały "la lu" (bla bslu), czyli składania okupu bóstwom lub demonom z zamian za oddanie duszy, albo kiedy zagraża śmierć, "czi lu" ('chi bslu), oszukiwania śmierci.
całość
Awatar użytkownika
fenikt
Posty: 210
Rejestracja: czw lis 13, 2008 15:43
Lokalizacja: Kraków

Re: Co się odradza?

Nieprzeczytany post autor: fenikt »

Dzieki booker za cytaty, z pewnoscia troche pomogly mi w zrozumieniu (takze zrozumieniu "nie wiem", juz widze ze rozumialem to zle ;) )

Milarepa... Wybacz, ale ten cytat brzmi naprawde... bez sensu :D Szczegolnie to o skladaniu "okupu" bostwom lub demonom za oddanie duszy ;) Poza tym, z tego co wiem to nie ma w buddyzmie zadnej "duszy".
All laid back and stuff...
Awatar użytkownika
atomuse
Posty: 2817
Rejestracja: pn maja 14, 2007 11:24
Płeć: kobieta
Tradycja: Bön, Kagyu

Re: Co się odradza?

Nieprzeczytany post autor: atomuse »

fenikt pisze:Milarepa... Wybacz, ale ten cytat brzmi naprawde... bez sensu :D Szczegolnie to o skladaniu "okupu" bostwom lub demonom za oddanie duszy ;) Poza tym, z tego co wiem to nie ma w buddyzmie zadnej "duszy".
Cytat, ktory podal Milarepa dotyczy szamanizmu (w tradycji Bön), a nie buddyzmu.
Awatar użytkownika
Milarepa
Posty: 435
Rejestracja: wt lip 25, 2006 13:33
Lokalizacja: kraków

Re: Co się odradza?

Nieprzeczytany post autor: Milarepa »

fenikt pisze:Poza tym, z tego co wiem to nie ma w buddyzmie zadnej "duszy".
Wedłóg buddyzmu ciebie tez nie ma :) Wiec z kim rozmawiam? ;)
Awatar użytkownika
fenikt
Posty: 210
Rejestracja: czw lis 13, 2008 15:43
Lokalizacja: Kraków

Re: Co się odradza?

Nieprzeczytany post autor: fenikt »

atomuse pisze:
fenikt pisze:Milarepa... Wybacz, ale ten cytat brzmi naprawde... bez sensu :D Szczegolnie to o skladaniu "okupu" bostwom lub demonom za oddanie duszy ;) Poza tym, z tego co wiem to nie ma w buddyzmie zadnej "duszy".
Cytat, ktory podal Milarepa dotyczy szamanizmu (w tradycji Bön), a nie buddyzmu.
W tradycji bon i w buddyzmie wykonuje się praktykę "la gu" (bla khug), czyli "przywracania duszy".
Czy wedlug buddyzmu mnie nie ma? To zalezy co rozumiesz przez "mnie", ale zdaje sie ze takie stwierdzenie blisko jest niewlasciwemu pogladowi, aczkolwiek moge sie mylic ;)
All laid back and stuff...
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Co się odradza?

Nieprzeczytany post autor: booker »

atomuse pisze:
fenikt pisze:Milarepa... Wybacz, ale ten cytat brzmi naprawde... bez sensu :D Szczegolnie to o skladaniu "okupu" bostwom lub demonom za oddanie duszy ;) Poza tym, z tego co wiem to nie ma w buddyzmie zadnej "duszy".
Cytat, ktory podal Milarepa dotyczy szamanizmu (w tradycji Bön), a nie buddyzmu.
Może to wyjaśnienie pomoże:
Tenzin Wangyal Rinpoche pisze: (...) Praca z duszą żywego i zmarłego jest istotnym przedmiotem czwartej drogi, siczen, która zawiera szczegółowe wyjaśnienia zasady duszy (la), umysłu (i) i myślącego umysłu (sem): "La jest śladem karmicznym zmagazynowanym w kunszi namsze lub podstawie świadomości; sem podąża śladem karmicznym i wytwarza odczucie błogości, bólu lub neutralności, które doświadczane są przez i". Kiedy dusza żyjącej osoby jest utracona, rozbita lub zaburzona, istnieją praktyki przywołania i wzmocnienia jej energii, taka jak przywołanie duszy. (...)

http://dzogczen.medytacja.net/garuda/Bi ... 20bon.html
Zatem 'dusza' w tym znaczeniu nie jest absolutną, niezniszczalną duszą.

Trzeba pamiętać, że cytat ten pochodzi od Rinpoche, który doskonale zna nauki Wielkiej Doskonałości (Dzogczen) obecne również w tym, co znamy jako buddyzm tybetański.

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
LordD
Posty: 2542
Rejestracja: czw sie 31, 2006 09:12
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Karma Kamtsang
Lokalizacja: Olsztyn
Kontakt:

Re: Co się odradza?

Nieprzeczytany post autor: LordD »

Nie istnieje wąskie wyalienowane "ja", ono podlega rozkładowi tak jak i ciało prędzej czy później zdycha. Jednak jest coś co się inkarnuje, coś co jest w pewnym sensie indywidualnością, lecz nie jest czymś wyalienowanym. Oświecenie to nie pozbycie się indywidualności, to rozpuszczenie się iluzji alienacji.
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Co się odradza?

Nieprzeczytany post autor: booker »

LordD pisze:Nie istnieje wąskie wyalienowane "ja", ono podlega rozkładowi tak jak i ciało prędzej czy później zdycha. Jednak jest coś co się inkarnuje, coś co jest w pewnym sensie indywidualnością, lecz nie jest czymś wyalienowanym. Oświecenie to nie pozbycie się indywidualności, to rozpuszczenie się iluzji alienacji.
To ja poproszę jeszcze o rozpuszczenie takiego oświecenia.... i chyba wyjdziem nienajgożej :)

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
LordD
Posty: 2542
Rejestracja: czw sie 31, 2006 09:12
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Karma Kamtsang
Lokalizacja: Olsztyn
Kontakt:

Re: Co się odradza?

Nieprzeczytany post autor: LordD »

booker pisze:
LordD pisze:Nie istnieje wąskie wyalienowane "ja", ono podlega rozkładowi tak jak i ciało prędzej czy później zdycha. Jednak jest coś co się inkarnuje, coś co jest w pewnym sensie indywidualnością, lecz nie jest czymś wyalienowanym. Oświecenie to nie pozbycie się indywidualności, to rozpuszczenie się iluzji alienacji.
To ja poproszę jeszcze o rozpuszczenie takiego oświecenia.... i chyba wyjdziem nienajgożej :)

Pozdrawiam
/M
Spokojnie drogi kolego, wszystko w swoim czasie. :P
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Co się odradza?

Nieprzeczytany post autor: booker »

Ah, a to dziękuje panie kolego. :)

Pozrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
fenikt
Posty: 210
Rejestracja: czw lis 13, 2008 15:43
Lokalizacja: Kraków

Re: Co się odradza?

Nieprzeczytany post autor: fenikt »

Ok, po prostu przywyklem do tego ze jak sie mowi "dusza" ma sie na mysli cos niezniszczalnego. Tak czy siak pachnie mi tu zabobonem, ale to moze wynik mojej niecheci do takiej terminologii ;)

Sproboje sobie podsumowac. Doszlismy do tego, ze wg. niektorych szkol filozofii, jak ogolnie rzecz biorac madhjamaka, istnieje "ktorastam" swiadomosc, ktora jest w pewien sposob podstawa dla wszystkich innych, to ona jest w pewien sposob trwala i to ona sie odradza. Czy tak?
All laid back and stuff...
Awatar użytkownika
Milarepa
Posty: 435
Rejestracja: wt lip 25, 2006 13:33
Lokalizacja: kraków

Re: Co się odradza?

Nieprzeczytany post autor: Milarepa »

fenikt pisze:Sproboje sobie podsumowac. Doszlismy do tego, ze wg. niektorych szkol filozofii, jak ogolnie rzecz biorac madhjamaka, istnieje "ktorastam" swiadomosc, ktora jest w pewien sposob podstawa dla wszystkich innych, to ona jest w pewien sposob trwala i to ona sie odradza. Czy tak?
Takie wyjaśnienie znalazłem wikipedji:
Z punktu widzenia Szentong, przejrzysty, samoświadomy, pozbawiony koncepcji umysł (skt. jnana), który jest doświadczany w medytacji, jest absolutną rzeczywistością, ale nie świadomością (skt. vijnana). Wg Szentong świadomość jest zawsze relatywna, i nie jest tym, co zostaje odnalezione przez najwyższą mądrość (skt. prajna).
Szentong
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Co się odradza?

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

fenikt pisze:Sproboje sobie podsumowac. Doszlismy do tego, ze wg. niektorych szkol filozofii, jak ogolnie rzecz biorac madhjamaka, istnieje "ktorastam" swiadomosc, ktora jest w pewien sposob podstawa dla wszystkich innych, to ona jest w pewien sposob trwala i to ona sie odradza. Czy tak?
Żadna świadomość nie jest trwała. Nie ma czegoś takiego jak trwała świadomość, która jest podstawą dla pozostałych.
/Rigpa nie jest świadomością./
.
dane :580:
Awatar użytkownika
atomuse
Posty: 2817
Rejestracja: pn maja 14, 2007 11:24
Płeć: kobieta
Tradycja: Bön, Kagyu

Re: Co się odradza?

Nieprzeczytany post autor: atomuse »

fenikt pisze:
W tradycji bon i w buddyzmie wykonuje się praktykę "la gu" (bla khug), czyli "przywracania duszy".
Czy ktos wie, jak taka praktyka wyglada w buddyzmie?
Awatar użytkownika
fenikt
Posty: 210
Rejestracja: czw lis 13, 2008 15:43
Lokalizacja: Kraków

Re: Co się odradza?

Nieprzeczytany post autor: fenikt »

Ok, jesli nie jest to swiadomosc... to co to w takim razie jest... Nie bardzo to rozumiem.
All laid back and stuff...
Awatar użytkownika
piotr
ex Global Moderator
Posty: 3569
Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Co się odradza?

Nieprzeczytany post autor: piotr »

Czołem Fenikcie,

czy do odradzania potrzeba czegoś stałego, trwałego i wiecznego? Jeśli tak, to dlaczego?
ODPOWIEDZ

Wróć do „Dharma/Dhamma”