Więźniowie Shangri-la

książki artykuły i wywiady o tematyce buddyjskiej

Moderatorzy: kunzang, Har-Dao, iwanxxx

Tomek
użytkownik zbanowany
Posty: 1010
Rejestracja: ndz sty 14, 2007 05:07
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Więźniowie Shangri-la

Nieprzeczytany post autor: Tomek »

temat wydzielony przez kunzanga z tematu ''Czym jest "protestancki" buddyzm?''

W dzisiejszym, najświeższym wydaniu Tygodnika Powszechnego (nr 12) znalazłem artykuł pt.Więźniowie Shangri-la, który moim zdaniem zręcznie i zwięźle zarysowywuje proces modernizacji jakiemu uległ buddyzm tybetański. Celowo nie umieściłem tego linka w nowym temacie, w publikacjach działu tybetańskiego, ponieważ to co mnie w szczególności zainteresowało to wątki opisujące jak w wyniku zderzenia się Tybetu z Zachodem powstała nowa eksportowa „protestancka” wesja.

Jeden z fragmentów:

(...).Pod wpływem New Age tybetańskie elity w Indiach nadały buddyzmowi wizerunek „religii światowej. Z nauk i rytuałów wypreparowano miłość i współczucie, dołożono garść humanizmu, odsuwając na bok większość „przesądów”. Na wyschniętej ziemi duchowości zachodniej tak zreformowana religia, łatwo przyswajalna i dająca szybkie rozwiązanie była jak ożywczy deszcz. Tyle że po drodze zatracił się prawdziwy obraz buddyzmu tybetańskiego. Dla mieszkańców Tybetu religia to nie filozofia, lecz (czy nam się to podoba, czy nie) bicie pokłonów, kręcenie młynkami, odmawianie mantr i składanie ofiar. (...)

Pozdrawiam +
Awatar użytkownika
miluszka
ex Global Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: śr sie 04, 2004 15:27
Tradycja: buddyzm tybetański Kagju
Lokalizacja: Kraków

Re: Czym jest "protestancki" buddyzm?

Nieprzeczytany post autor: miluszka »

Przeczytałam artykuł dość pobieżnie ( bo pora późna), ale absolutnie nie zgadzam się, z tezami artykułu. Pomysł, jakoby w buddyzmie nie było mowy o ahimsie ( jakby ona się nie nazywała) i , że Dalaj Lamowie aprobowali przemoc jest nieuprawniony.
pierwszym pojęciem adoptowanym przez Dalajlamę po ucieczce do Indii – rodem jeszcze nie z Zachodu, lecz właśnie z Indii – była ahimsa, walka bez przemocy propagowana przez Gandhiego. Dotąd dobroć i pacyfizm były obecne w życiu Tybetańczyków i doktrynie ich religii, ale nie zajmowały tak ważnego miejsca. Tybetańczycy nie próbowali pokonać wroga dobrocią. Dalajlamowie aprobowali przemoc, jeśli zagrożone były ich interesy, a buddyzm tybetański sankcjonował siłową obronę doktryny. Stanowisko obecnego Dalajlamy – który grozi rezygnacją, jeśli rodacy sięgną po przemoc wobec Chińczyków – to precedens.
Podziwiam autora, że tak beztrosko potrafił napisać " dobroć i ... nie zajmowały tak ważnego miejsca". Jakby rozwijanie miłującej dobroci nie było najważniejszym zadaniem każdego praktykującego buddysty. Może z tym pacyfizmem ( że nie zajmował miejsca) to już bardziej bym się zgodziła, bo to takie pojęcie pachnące latami sześćdziesiątymi.
A kwestia ekologii - pojmowana w specyficzny sposób jak najbardziej istniała w Tybecie. Bardzo ostrożnie korzystano tam z bogactw mineralnych, ścięcie drzewa uważano za coś złego, więc robiono to tylko , gdy rzeczywiście było to niezbędne. Czy nie jest to ekologia? A poza tym to dopiero teraz Tybetańczycy mają do czynienia z katastrofą ekologiczną w pełnej okazałości, wobec czego mówią o niej i starają się walczyć z nią - bo innego wyjścia nie ma. Ta katastrofa ekologiczna ma miejsce w Indiach, gdzie wszystkie śmieci wyrzuca się na pierwszą lepszą kupę. Co przy populacji 1 mld oraz wszechobecnym plastiku[*] daje prawdziwą bombę ekologiczną. Druga katastrofa - to Chiny z rabunkową gospodarką surowcową i przemysłem, który za nic ma uboczne skutki działania.
* przedtem wyrzucano glinianą czarkę albo talerz z liścia, z tym było trochę mniej kłopotu
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Czym jest "protestancki" buddyzm?

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
Tomek pisze:(...) Celowo nie umieściłem tego linka w nowym temacie, w publikacjach działu tybetańskiego, ponieważ to co mnie w szczególności zainteresowało to wątki opisujące jak w wyniku zderzenia się Tybetu z Zachodem powstała nowa eksportowa „protestancka” wesja.
Jasne Tomku. Niemniej cały artykuł odnosi się do Tybetu i kwestia o której wspominasz - eksportowa ''protestancka'' wersja, jest Twą interpretacją, ponieważ mowa o wersji eksportowej, ale nie ''protestanckiej'', to z jednej strony, a z drugiej, ów artykuł odnosi się generalnie do Tybetu i Tybetańczyków poruszając różne zagadnienia i raczej do polemiki skłania, niż ma związek z pierwszymi pytaniami tyczącym się buddyzmu w panelu Dlaczego - Buddyzm. Wątek zostaje przeniesiony do panelu Publikacje - Buddyzm.

Pozdrawiam
kunzang
.
dane :580:
Awatar użytkownika
piotr
ex Global Moderator
Posty: 3569
Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Czym jest "protestancki" buddyzm?

Nieprzeczytany post autor: piotr »

Cześć,
miluszka pisze:Pomysł, jakoby w buddyzmie nie było mowy o ahimsie ( jakby ona się nie nazywała) (...) jest nieuprawniony.
Nawet dokładnie się tak nazywa. :)
  • Błogosławiony powiedział, "Zatem czym, mnisi, jest Szlachetna Ośmioraka Ścieżka? Prawidłowy pogląd, prawidłowe postanowienie, prawidłowa mowa, prawidłowe działanie, prawidłowy sposób utrzymania, prawidłowy wysiłek, prawidłowa pamięć, prawidłowa koncentracja.

    (...)

    "A co to jest prawidłowe postanowienie? Postanowienie wyrzeczenia, postanowienie bycia wolnym od niechęci, postanowienie nieszkodliwości (avihiṃsā): To jest prawidłowe postanowienie." -- Maggavibhaṅga-sutta (SN 45.8)
Awatar użytkownika
jw
Senior User
Posty: 2151
Rejestracja: śr lip 30, 2003 22:46
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Tradycja Rogatego Buddy ;)
Kontakt:

Re: Czym jest "protestancki" buddyzm?

Nieprzeczytany post autor: jw »

miluszka pisze:absolutnie nie zgadzam się, z tezami artykułu.
Z wieloma tezami w tym tekście można się nie zgadzać, jednak trudno zaprzeczyć poniższej kwestii:
Tygodnik Powszechny pisze:Dalajlamowie aprobowali przemoc, jeśli zagrożone były ich interesy
Bo oto, co pisze na ten temat Erik D. Curren w książce "Budda bez uśmiechu":
Erik D. Curren pisze:Obecny, XIV Dalajlama zyskał międzynarodowe uznanie jako zwolennik niestosowania przemocy. Jednakże przykład Wielkiego Piątego pokazuje, że polityka non-violence nie zawsze była strategią Dalajlamów. Po kilkudziesięciu latach rządów w Tybecie Centralnym, w 1660 roku Dalajlama musiał się zmierzyć z powstaniem w prowincji Tsang – wciąż jeszcze nie całkiem spacyfikowanego, silnego bastionu Karma Kagyu. Przywódca Gelugpów znów wezwał swego mongolskiego protektora Guszri Chana, by tym razem całkowicie zdławił bunt. W słowach, które dla współczesnych uszu mogą zabrzmieć, jakby zostały wypowiedziane raczej przez Dżyngis Chana niż emanację Buddy Współczucia, Dalajlama prosił o zdecydowane działania przeciwko rebeliantom:

Ciała wrogów, którzy zawiedli zaufanie im powierzone, męskie niech leżą w linii jak drzewa wyrwane z korzeniem, kobiece niech wyglądają jak strumyk, który wysechł zimą. Dzieci i wnukowie niech będą jak jajka roztrzaskane o skałę, ich słudzy i stronnicy jak kopce siana trawione ogniem. Niech ich władza zgaśnie jak lampka, w której skończyło się masło. Jednym słowem, niech wszelki ślad po nich zaginie, łącznie z imionami.

(Za: Eliot Sperling, Orientalism and Aspects of Violence in Tibetan Tradition, z książki pt. Imaging Tibet pod redakcją Thierry Dodin i Heinza Räthera, s. 319.)

W ciągu paru miesięcy Guszri Chan spacyfikował zamieszki w Tsang i pomógł Dalajlamie umocować Gelugpów w roli niekwestionowanych duchowych i świeckich władców Tybetu Centralnego. W ten sposób zaczął się czterystuletni okres politycznych rządów religijnego przywódcy, zakończyły się natomiast marzenia królów Tsang o zjednoczonym, świeckim Tybecie. Przynajmniej do początku XX wieku rząd Dalajlamy organizował coroczne uroczystości upamiętniające zwycięstwo nad Tsang.
http://www.buddyzm.edu.pl/cybersangha/page.php?id=895


Myślę, że warto wystosować tekst do "TP" prostujący kilka kwestii, a Ty Miluszko wydajesz się być osobą najbardziej do tego odpowiednią :)
http://www.rogatybudda.pl
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
Awatar użytkownika
miluszka
ex Global Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: śr sie 04, 2004 15:27
Tradycja: buddyzm tybetański Kagju
Lokalizacja: Kraków

Re: Więźniowie Shangri-la

Nieprzeczytany post autor: miluszka »

Czytałam dość dużo książek na temat tego, co działo się za czasów V Dalaj Lamy i muszę powiedzieć,że bardzo różniły się w ocenie , w zależności komu autor kibicował, że chyba najlepiej jednak opierać się na Snellgrovie i Richardsonie, jako na najbardziej obiektywnych. Przynajmniej ja akurat nie mam dostępu do czegoś lepszego.
Zgodzę się z Tobą Jarku, że ten artykuł aż prosi się o skomentowanie. Postaram się moze coś na ten temat napisać. Problem w tym,że praca przygniata mnie teraz ciężkim brzemieniem ( naprawdę ciężkim- tak na 12 h dziennie) i będzie tak aż do końca marca.
Awatar użytkownika
jw
Senior User
Posty: 2151
Rejestracja: śr lip 30, 2003 22:46
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Tradycja Rogatego Buddy ;)
Kontakt:

Re: Więźniowie Shangri-la

Nieprzeczytany post autor: jw »

miluszka pisze:Czytałam dość dużo książek na temat tego, co działo się za czasów V Dalaj Lamy i muszę powiedzieć,że bardzo różniły się w ocenie , w zależności komu autor kibicował,
To fakt.

miluszka pisze:chyba najlepiej jednak opierać się na Snellgrovie i Richardsonie, jako na najbardziej obiektywnych.
Być może. Warto jednak uzupełnić tą wiedzę o cytaty z autobiografii samego V Dalajlamy.

Oby brzemię twojej pracy trochę zelżało :)
http://www.rogatybudda.pl
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
Awatar użytkownika
jw
Senior User
Posty: 2151
Rejestracja: śr lip 30, 2003 22:46
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Tradycja Rogatego Buddy ;)
Kontakt:

Re: Więźniowie Shangri-la

Nieprzeczytany post autor: jw »

Spreparowałem komentarz o preparowaniu buddyzmu:
http://www.buddyzm.edu.pl/cybersangha/page.php?id=932

Odniosłem się tylko do kwestii, które mnie osobiście najbardziej interesują, bo brzemię pracy zawodowej również na mnie spoczywa, a weekend zapowiada się pracowicie :kwasny:
http://www.rogatybudda.pl
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
Awatar użytkownika
jw
Senior User
Posty: 2151
Rejestracja: śr lip 30, 2003 22:46
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Tradycja Rogatego Buddy ;)
Kontakt:

Re: Więźniowie Shangri-la

Nieprzeczytany post autor: jw »

Coś mi się o uszy obiło, że dni "Tygodnika Powszechnego" są już policzone. Ksiądz Boniecki nawet do czytelnikow apelowal o wsparcie finansowe, ale chyba nic z tego nie wyjdzie, skoro w "TP" publikowane są teksty coraz słabszej jakości.
http://www.rogatybudda.pl
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Publikacje”