Wątek modlitewny - za osoby okaleczające własne ciało

Miejsce, gdzie możecie zamieszczać prośby o praktykę, mantrę, czy modlitwę w intencji...
Awatar użytkownika
chaon
Posty: 799
Rejestracja: czw wrz 06, 2007 00:36
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Soto Zen
Lokalizacja: Szczecin

Wątek modlitewny - za osoby okaleczające własne ciało

Nieprzeczytany post autor: chaon »

Zainspirowany zakładaniem wątków modlitewnych w konkretnych intencjach na forach katolickich postanowiłem założyć taki temat tutaj i mam nadzieję, że w przyszłości powstanie ich więcej.
Przeglądając dziś Wykop natrafiłęm na stronę ze zdjęciami dziewczyny która się w potworny sposób tnie (uwaga, zdjecia bardzo krwawe). Chciałbym abyśmy wszyscy pomodlili się i zrobili ofiarowanie ludziom którzy z powodu różnych problemów psychicznych się samookaleczają. Niech zgromadzona w ten sposób zasługa pozwoli im przełamać depresyjne myśli i spojrzeć z nowej perspektywy na swoje życie. Niech ich umysły ujrzą drogę właściwego postępowania i wyzbędą się cierpienia.
Obrazek
Awatar użytkownika
Sadayoshi
Posty: 216
Rejestracja: pn paź 30, 2006 18:32
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Karma Kagyu
Lokalizacja: Konstancin-Jeziorna
Kontakt:

Re: Wątek modlitewny - za osoby okaleczające własne ciało

Nieprzeczytany post autor: Sadayoshi »

O_o
O żesz w mordę! Aż mnie ciarki przeszły jak zobaczyłem te foty. To nie jest zwykłe cięcie się, jak to mają w zwyczaju emo. Ona sobie powykrawała kawałki mięsa :przestraszony:
Oki, to już wiem kogo jutro, bardzo wyraźnie, zobaczę obok siebie pod drzewem schronienia.
Awatar użytkownika
Har-Dao
Global Moderator
Posty: 3162
Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dhamma-Vinaya
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Re: Wątek modlitewny - za osoby okaleczające własne ciało

Nieprzeczytany post autor: Har-Dao »

Czołem

"Wątek modlitewny" ? Pomodlili się? Sorki, alergia się odzywa...

Ja tam dziękuję tej panience bo to dobra praktyka wzbudzania w sobie obrzydzenia dla tego ciała - wszystkie ciała są takie same.

metta&peace
p.
Awatar użytkownika
airavana
Posty: 482
Rejestracja: pn paź 20, 2008 08:51
Kontakt:

Re: Wątek modlitewny - za osoby okaleczające własne ciało

Nieprzeczytany post autor: airavana »

Har-Dao pisze:Sorki, alergia się odzywa...
Moja żona też ma alergię - na pyłki różnych roślin. Bierze na to jakieś zastrzyki - okazuje się, że da się z tego leczyć.
Awatar użytkownika
Har-Dao
Global Moderator
Posty: 3162
Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dhamma-Vinaya
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Re: Wątek modlitewny - za osoby okaleczające własne ciało

Nieprzeczytany post autor: Har-Dao »

airavana pisze:
Har-Dao pisze:Sorki, alergia się odzywa...
Moja żona też ma alergię - na pyłki różnych roślin. Bierze na to jakieś zastrzyki - okazuje się, że da się z tego leczyć.
Tak, o ile alergia jest chorobą... niektóre alergie mi przeszły po pewnym czasie, inne zmniejszyły nasilenie - ale ogólnie alergie to dobra rzecz - ciało się broni przed obcymi, niepożądanymi ciałami. Cóż, kwestia wrażliwości... BTW - a kichać publicznie jeszcze chyba nie jest zabronione? ;)

metta&peace
p.
Awatar użytkownika
atomuse
Posty: 2817
Rejestracja: pn maja 14, 2007 11:24
Płeć: kobieta
Tradycja: Bön, Kagyu

Re: Wątek modlitewny - za osoby okaleczające własne ciało

Nieprzeczytany post autor: atomuse »

Har-Dao pisze:Ja tam dziękuję tej panience bo to dobra praktyka wzbudzania w sobie obrzydzenia dla tego ciała - wszystkie ciała są takie same.
I we mnie te zdjeciach wzbudzily uczucie obrzydzenia... Zastanawia mnie tylko, co jest tego powodem, poniewaz niedawno przygladalam sie podczas operacji na swoja otwarta noge - bez doplywu krwi cialo "w srodku" wyglada calkiem inaczej.
Awatar użytkownika
TeZeT
Posty: 846
Rejestracja: pn sty 08, 2007 21:20
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Brak

Re: Wątek modlitewny - za osoby okaleczające własne ciało

Nieprzeczytany post autor: TeZeT »

[...] dobra praktyka wzbudzania w sobie obrzydzenia dla tego ciała [...]
o_O Har-Dao, chcesz przez to napisać, że to dobrze jak się swoim ciałem brzydzimy ?

PS. nie oglądałem tych zdjęć, ale z góry tej dziewczynie współczuje jeżeli to samo okaleczanie jest dla niej cierpieniem.
Cały czas jest teraz.
Awatar użytkownika
jw
Senior User
Posty: 2151
Rejestracja: śr lip 30, 2003 22:46
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Tradycja Rogatego Buddy ;)
Kontakt:

Re: Wątek modlitewny - za osoby okaleczające własne ciało

Nieprzeczytany post autor: jw »

Har-Dao pisze: Ja tam dziękuję tej panience bo to dobra praktyka wzbudzania w sobie obrzydzenia dla tego ciała - wszystkie ciała są takie same.
Nie wiem, co w tym obrzydliwego... Mi się na ogół ciała podobają. Nie tylko ludzkie. Są to całkiem zgrabne, chociaż skomplikowane maszynki i nie mogę wyjść z podziwu dla procesu, w wyniku którego się ukształtowały.

To co czułem oglądając te zdjęcia, nie było obrzydzeniem. Czułem smutek i żal, że ktoś traktuje w ten sposób swoje ciało, które można byłoby wykorzystać z pożytkiem dla siebie i innych. I współczułem tej osobie próbując przejrzeć jej stan umysłu, tak mocno przesłonięty agresją do siebie :(
http://www.rogatybudda.pl
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
Awatar użytkownika
airavana
Posty: 482
Rejestracja: pn paź 20, 2008 08:51
Kontakt:

Re: Wątek modlitewny - za osoby okaleczające własne ciało

Nieprzeczytany post autor: airavana »

Har-Dao pisze:ale ogólnie alergie to dobra rzecz - ciało się broni przed obcymi, niepożądanymi ciałami. Cóż, kwestia wrażliwości...
Ja też mam sporo uporczywych alergii. Znam ten ból :)
Har-Dao pisze:BTW - a kichać publicznie jeszcze chyba nie jest zabronione?
Jeszcze nie, ale pracujemy nad tym ;)
jw pisze:I współczułem tej osobie próbując przejrzeć jej stan umysłu, tak mocno przesłonięty agresją do siebie
Albo miłością do siebie. Kultura kładąca nacisk na wyróżnianie się za wszelką cenę i podkreślanie swej indywidualności poprzez tzw. "wyrażanie siebie" sprawia, że ludzie zaplątują się w coraz większe wynaturzenia. Nie bez kozery wszak dziewczyna ta porobiła sobie te wszystkie zdjęcia. Można sobie zadać pytanie czy oddawałaby się podobnym praktykom gdyby nikt nie mógł tego zobaczyć.
Awatar użytkownika
TeZeT
Posty: 846
Rejestracja: pn sty 08, 2007 21:20
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Brak

Re: Wątek modlitewny - za osoby okaleczające własne ciało

Nieprzeczytany post autor: TeZeT »

Airavana/Abgal napisał:
Można sobie zadać pytanie czy oddawałaby się podobnym praktykom gdyby nikt nie mógł tego zobaczyć.
Może te zdjęcia to jej nieświadomy krzyk o pomoc a nie chęć do wyróżnienia się za wszelką cenę ?
Cały czas jest teraz.
Awatar użytkownika
atomuse
Posty: 2817
Rejestracja: pn maja 14, 2007 11:24
Płeć: kobieta
Tradycja: Bön, Kagyu

Re: Wątek modlitewny - za osoby okaleczające własne ciało

Nieprzeczytany post autor: atomuse »

Co sciezka, to poglad... jedni widza w tych zdjeciach cierpienie (nawet bez ogladania tych zdjec), inni autoagresje, a jeszcze inni obrzydzenie...
jw pisze:Czułem smutek i żal, że ktoś traktuje w ten sposób swoje ciało, które można byłoby wykorzystać z pożytkiem dla siebie i innych.
Dla praktyk kontemplacji ciala cialo tej dziewczyny jest pozyteczne.
Awatar użytkownika
airavana
Posty: 482
Rejestracja: pn paź 20, 2008 08:51
Kontakt:

Re: Wątek modlitewny - za osoby okaleczające własne ciało

Nieprzeczytany post autor: airavana »

TeZeT pisze:Może te zdjęcia to jej nieświadomy krzyk o pomoc a nie chęć do wyróżnienia się za wszelką cenę ?
Nie wiem jak jest - zadaję pytanie. Znów można zadać pytanie - skąd pomysł na taką właśnie formę tego 'krzyku o pomoc'?
W mojej opinii dzisiejszy świat przypomina swego rodzaju wyścig "kto pierwszy posunie się dalej". No i posuwamy się... Żyjemy w kulturze transgresji - promowane są postawy anormalne, bo normalne życie jest nudne i niemedialne. Wynika stąd naturalna obawa, że zwykła ludzka prośba o pomoc nie zostanie usłyszana. Więzy rodzinne są w zaniku a partnerstwo w małżeństwie sprowadza się do powierzchownej więzi 'na dobre', ale 'na złe' to już niekoniecznie, bo to może przeszkadzać w 'realizacji siebie'. Ludzie są coraz bardziej samotni i zamknięci na innych. Spójrzmy wokół siebie - może ktoś obok nas krzyczy o pomoc. Może nawet nie trzeba szukać daleko...
Awatar użytkownika
jw
Senior User
Posty: 2151
Rejestracja: śr lip 30, 2003 22:46
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Tradycja Rogatego Buddy ;)
Kontakt:

Re: Wątek modlitewny - za osoby okaleczające własne ciało

Nieprzeczytany post autor: jw »

airavana pisze:Albo miłością do siebie.
Jakiego rodzaju "miłością"?

airavana pisze:Można sobie zadać pytanie czy oddawałaby się podobnym praktykom gdyby nikt nie mógł tego zobaczyć.
Można zadać sobie pytanie dlaczego upubliczniła tylko te zdjęcia, a z poprzednich okaleczeń już nie? Przecież ona ma pochlastane ręce i nogi wielokrotnie, pełne blizn po starych ranach. Nie wiem, jakim ona jest dokładnie przypadkiem, ale masz rację co do tego, że niektórzy ludzie robią najbardziej dziwaczne rzeczy, aby zwrócić na siebie uwagę.

atomuse pisze:Dla praktyk kontemplacji ciala, cialo tej dziewczyny jest pozyteczne.
Być może. Trudno mi jednak skoncentrować się na kontemplacji ciała, mając świadomość, że te wszystkie okrutne rzeczy dotyczą kogoś żyjącego, kto właśnie doświadcza cierpienia. W celach kontemplacyjnych łatwiej korzystało mi się z filmu przedstawiającego sekcję zwłok, etap po etapie. Podesłać?
http://www.rogatybudda.pl
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
Awatar użytkownika
TeZeT
Posty: 846
Rejestracja: pn sty 08, 2007 21:20
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Brak

Re: Wątek modlitewny - za osoby okaleczające własne ciało

Nieprzeczytany post autor: TeZeT »

Odbiegamy trochę do tematu, ale zgadzam się z Tobą Airavana - pamiętam jeszcze czasy z przed 1989 roku, ludzie i np. rodzina jakoś częściej się ze sobą spotykali, teraz nie ma na to czasu, teraz trzeba się dorobić, pokazać innym, być *lepszym*.

To oczywiście generalizowanie, nie każdy taki jest, znam ludzi i Ty pewnie też, którzy się temu trendowi nie poddali.

@Atomuse - z tego co Chaon napisał, można ostrożnie wywnioskować, że jednak sprawia jej to cierpienie, nie będę oglądał takich zdjęć bo za wrażliwy jestem.
Cały czas jest teraz.
Awatar użytkownika
atomuse
Posty: 2817
Rejestracja: pn maja 14, 2007 11:24
Płeć: kobieta
Tradycja: Bön, Kagyu

Re: Wątek modlitewny - za osoby okaleczające własne ciało

Nieprzeczytany post autor: atomuse »

jw pisze:Być może. Trudno mi jednak skoncentrować się na kontemplacji ciała, mając świadomość, że te wszystkie okrutne rzeczy dotyczą kogoś żyjącego, kto właśnie doświadcza cierpienia.
Mialam na mysli kontemplacje ciala w ramach cwiczenia czterech objektow uwaznosci (cialo, uczucia, umysl, obiekty umyslu), a nie w ramach rozwijania bodhiczitty.
jw pisze:W celach kontemplacyjnych łatwiej korzystało mi się z filmu przedstawiającego sekcję zwłok, etap po etapie. Podesłać?
Podeslij.
Awatar użytkownika
atomuse
Posty: 2817
Rejestracja: pn maja 14, 2007 11:24
Płeć: kobieta
Tradycja: Bön, Kagyu

Re: Wątek modlitewny - za osoby okaleczające własne ciało

Nieprzeczytany post autor: atomuse »

TeZeT pisze:@Atomuse - z tego co Chaon napisał, można ostrożnie wywnioskować, że jednak sprawia jej to cierpienie, nie będę oglądał takich zdjęć bo za wrażliwy jestem.
Widzisz, a ja wnioskuje, ze takie samokaleczenie sie jak na tych zdjeciach, sprawilo cierpienie Chaonowi (i jw i moze jeszcze kilku innym), ale nie tej dziewczynie. I kto z nas ma racje?
Awatar użytkownika
airavana
Posty: 482
Rejestracja: pn paź 20, 2008 08:51
Kontakt:

Re: Wątek modlitewny - za osoby okaleczające własne ciało

Nieprzeczytany post autor: airavana »

jw pisze: Jakiego rodzaju "miłością"?
Objawiającą się w tak silnej chęci podkreślenia swej osoby, że dopuszczającą autodestrukcję w celu zwrócenia na siebie uwagi. Oczywiście jest to miłość w cudzysłowie.
TeZeT pisze: To oczywiście generalizowanie, nie każdy taki jest, znam ludzi i Ty pewnie też, którzy się temu trendowi nie poddali.
Tylko wiesz - bywa ciężko być kosmitą. Zwłaszcza w wieku lat kilkunastu czy dwudziestu paru...
Awatar użytkownika
chaon
Posty: 799
Rejestracja: czw wrz 06, 2007 00:36
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Soto Zen
Lokalizacja: Szczecin

Re: Wątek modlitewny - za osoby okaleczające własne ciało

Nieprzeczytany post autor: chaon »

@Atomuse - z tego co Chaon napisał, można ostrożnie wywnioskować, że jednak sprawia jej to cierpienie, nie będę oglądał takich zdjęć bo za wrażliwy jestem.
Moim zdaniem to cięcie się w przypadku tej dziewczyny jest raczej skutkiem cierpienia a nie przyczyną.

Dziękuję za aktywność Sadayoshiemu. Niestety wygląda na to, że lepiej zrobię jeśli podobne wątki modlitewne będę zakładał na forach katolickich, szkoda.
Awatar użytkownika
atomuse
Posty: 2817
Rejestracja: pn maja 14, 2007 11:24
Płeć: kobieta
Tradycja: Bön, Kagyu

Re: Wątek modlitewny - za osoby okaleczające własne ciało

Nieprzeczytany post autor: atomuse »

chaon pisze:Niestety wygląda na to, że lepiej zrobię jeśli podobne wątki modlitewne będę zakładał na forach katolickich, szkoda.
Ja nie zaluje, ze taki watek tutaj zalozyles. Ta dziewczyna pewnie tez nie.
Awatar użytkownika
TeZeT
Posty: 846
Rejestracja: pn sty 08, 2007 21:20
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Brak

Re: Wątek modlitewny - za osoby okaleczające własne ciało

Nieprzeczytany post autor: TeZeT »

Moim zdaniem to cięcie się w przypadku tej dziewczyny jest raczej skutkiem cierpienia a nie przyczyną.
To zależy o czym piszemy, samo okaleczenie w końcu chyba boli chociażby w sensie fizycznym.
Dziękuję za aktywność Sadayoshiemu. Niestety wygląda na to, że lepiej zrobię jeśli podobne wątki modlitewne będę zakładał na forach katolickich, szkoda.
Nie jestem oficjalnie praktykującym buddystą, ale pomyśle o niej i o wszystkich którzy się samo okaleczają kiedy dzisiaj będę trochę medytował.
Cały czas jest teraz.
Awatar użytkownika
Har-Dao
Global Moderator
Posty: 3162
Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dhamma-Vinaya
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Re: Wątek modlitewny - za osoby okaleczające własne ciało

Nieprzeczytany post autor: Har-Dao »

Czołem

Wszystkim, którzy z obrzydzeniem wzięli moje obrzydzenie :)

Polecam lekturę o Asubha http://www.buddhamind.info/leftside/lif ... /a-sub.htm
Metta practitioners don't love enough - asubha practitioners love too much.
Specjalne dedykacje dla osób, które są owładnięte kamacchanda - czyli pożądliwościa zmysłową :)

metta&peace
p.
Awatar użytkownika
airavana
Posty: 482
Rejestracja: pn paź 20, 2008 08:51
Kontakt:

Re: Wątek modlitewny - za osoby okaleczające własne ciało

Nieprzeczytany post autor: airavana »

Har-Dao pisze: Specjalne dedykacje dla osób, które są owładnięte kamacchanda - czyli pożądliwościa zmysłową
Wiem zapewne o wiele mniej niż Ty w tej materii, ale zdaje mi się, że Budda zalecał (i to z pewnością nie każdemu) medytacje nad ciałami zmarłych a nie żywych.
Awatar użytkownika
Har-Dao
Global Moderator
Posty: 3162
Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dhamma-Vinaya
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Re: Wątek modlitewny - za osoby okaleczające własne ciało

Nieprzeczytany post autor: Har-Dao »

airavana pisze:
Har-Dao pisze: Specjalne dedykacje dla osób, które są owładnięte kamacchanda - czyli pożądliwościa zmysłową
Wiem zapewne o wiele mniej niż Ty w tej materii, ale zdaje mi się, że Budda zalecał (i to z pewnością nie każdemu) medytacje nad ciałami zmarłych a nie żywych.
Czołem

Jasne. Ale czy własne ciało nie winno być też przedmiotem tej medytacji? W podanym artykule wszystko jest wyjaśnione całkiem zwięźle. Ogólnie zależy od charakteru "delikwenta". Można asubha, mozna przypominac sobie 32 części ciała - cel jest ten sam - uzmysłowić sobie, że to ciało , albo jego piękno, to kwestia względna i nie należy się przywiązywać do niego. Gdy patrzysz na więdnące płatki kwiatów przed posągiem Buddhy nie będzie to kayagatasati, tylko asubha raczej - a ogólniej - nietrwałość, mizerność....
In the context of asubha one can reflect on the body as a form in nature. Observe one's own body, the bodies of other human beings - in all states of health, genders, size, age, etc., the bodies of other life forms - animal and vegetable. Contemplate the death of other life forms. Have you ever had a pet die? Have you ever killed an animal - intentionally or by accident? Reflecting in this way leads to dispassion as one comes to realise that everything that comes into being passes away.
metta&peace
p.
Awatar użytkownika
atomuse
Posty: 2817
Rejestracja: pn maja 14, 2007 11:24
Płeć: kobieta
Tradycja: Bön, Kagyu

Re: Wątek modlitewny - za osoby okaleczające własne ciało

Nieprzeczytany post autor: atomuse »

TeZeT pisze:To zależy o czym piszemy, samo okaleczenie w końcu chyba boli chociażby w sensie fizycznym.
Zdarza sie rowniez, ze samokaleczenie sie jest ukojeniem cierpienia.
Awatar użytkownika
piotr
ex Global Moderator
Posty: 3569
Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Wątek modlitewny - za osoby okaleczające własne ciało

Nieprzeczytany post autor: piotr »

Airavano,
Wiem zapewne o wiele mniej niż Ty w tej materii, ale zdaje mi się, że Budda zalecał (i to z pewnością nie każdemu) medytacje nad ciałami zmarłych a nie żywych.
w rzeczywistości proponował wzięcie za przedmiot medytacji zarówno żywe jak i martwe ciało w różnych stadiach rozkładu (zob. MN 10).
Awatar użytkownika
airavana
Posty: 482
Rejestracja: pn paź 20, 2008 08:51
Kontakt:

Re: Wątek modlitewny - za osoby okaleczające własne ciało

Nieprzeczytany post autor: airavana »

Har-Dao pisze:Jasne. Ale czy własne ciało nie winno być też przedmiotem tej medytacji?
Tak, ale czy nie wydaje Ci się, że propozycja oddania się tego typu medytacji przy wykorzystaniu przypadku tej żyjącej, czującej dziewczyny sprowadza ją do 'przedmiotu medytacji' właśnie. Przyznam Ci się, że wstrząsnęło to mną. Zwłaszcza w połączeniu z Twoją uwagą na temat 'wątku modlitewnego". (Przepraszam (szczerze) za bezpośredniość wypowiedzi.)
Awatar użytkownika
airavana
Posty: 482
Rejestracja: pn paź 20, 2008 08:51
Kontakt:

Re: Wątek modlitewny - za osoby okaleczające własne ciało

Nieprzeczytany post autor: airavana »

piotr pisze:w rzeczywistości proponował wzięcie za przedmiot medytacji zarówno żywe jak i martwe ciało w różnych stadiach rozkładu (zob. MN 10).
Mam wrażenie, że w tym tekście jest mowa wyłącznie o własnym żywym ciele.
Awatar użytkownika
piotr
ex Global Moderator
Posty: 3569
Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Wątek modlitewny - za osoby okaleczające własne ciało

Nieprzeczytany post autor: piotr »

Airavano,
Mam wrażenie, że w tym tekście jest mowa wyłącznie o własnym żywym ciele.
komentatorzy tego tekstu twierdzą, że zwrot: "lub pozostaje skupiony zewnętrznie na ciele samym w sobie" należy interpretować jako kontemplacje ciał innych niż własne.

Przy okazji, nie sądzę, żeby wzięcie za przedmiot medytacji tych zdjęć i utrzymywanie percepcji nieatrakcyjności w odniesieniu do tego ciała, musi wykluczać odczuwanie współczucia dla dziewczyny, która się tak pocięła.
Awatar użytkownika
Har-Dao
Global Moderator
Posty: 3162
Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dhamma-Vinaya
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Re: Wątek modlitewny - za osoby okaleczające własne ciało

Nieprzeczytany post autor: Har-Dao »

airavana pisze:
Har-Dao pisze:Jasne. Ale czy własne ciało nie winno być też przedmiotem tej medytacji?
Tak, ale czy nie wydaje Ci się, że propozycja oddania się tego typu medytacji przy wykorzystaniu przypadku tej żyjącej, czującej dziewczyny sprowadza ją do 'przedmiotu medytacji' właśnie. Przyznam Ci się, że wstrząsnęło to mną. Zwłaszcza w połączeniu z Twoją uwagą na temat 'wątku modlitewnego". (Przepraszam (szczerze) za bezpośredniość wypowiedzi.)
Czołem

Nie za bardzo rozumiem. To, że widzę ciało uszkodzone, wtedy widzę jego nietrwałość. Widzę pociętą powłokę i spod tej powłoki wyłania się krew, płyny ustrojowe, widzę żółć, widzę czerń strupów, widzę blizny. Widzę chude, umartwione zapewne licznymi głodówkami ciało kobiety. Ale czy ja uprzedmiotawiam tę istotę biorąc ją i jej ciało jako obiekt rozmyślań nad nietrwałoscią?

Nie zająknąłem się o współczuciu - co nie znaczy, że go nie mam do istot, które w swej ignorancji, w swym zwróceniu na siebie uwagi się tną i robią z tego wątpliwej lotności sztukę (a takie jest moje zdanie, że jest to rodzaj "sztuki" - zwłaszcza patetyczne teksty fotografowane nie bez przyczyny). Każdy rodzaj ekspresji jest formą wołania o pomoc - czy to bedzie tnaca się kobieta, czy pijący i wrzeszczący kibol - to ekspresja swych uczuć. Czasem ludzie starają się w swych działaniach (dość irracjonalnych) dopatrzeć się "artyzmu". Albo najwyraźniej się zblogować - co jest pewną tendencją ogólną w dzisiejszych czasach. Kibole też rejestrują "ustawki" i leją się tam niemiłosiernie.

Więc czy na następnym topicu zrobić linkę do filmu z ustawki i dodać komentarz - pomódlmy się za kiboli - dla mnie jest to trochę nie na miejscu - a stawiam temu forum wyższą poprzeczkę niż innym, w tym katolickim.

Dlatego też, bez poniżania kobiety, czy poniżania katolicyzmu - uważam, że zalążek chaona wg mnie w jego zamyśle trochę nie pasuje, albo jest - powiedzmy sobie szczerze - bardzo zgodny z pewnym stylem w mediach. Proszę, wejdź na wp.pl - duża część informacji w ostatnich czasach to "brutalne gwałcenie dzieci" albo "zabójstwo i gwałt" ewentualnie inne szokujące informacje. W jakim celu podawana jest taka informacja? By wywołać emocje w czytelniku. To jest dość tanie - wystarczy zrobić raport i jest to news dnia. Więc tendencja w mediach jest widoczna. OK. Teraz kwestia jak odbiorca poradzi sobie z ta informacją - bo człowiek jest tak skonstruowany, że musi to jakoś odreagować. Jak jest napisane, że kogoś gwałcił własny ojciec od dzieciństwa - to nie spływa po człowieku od tak. Chaon proponuje by sie "pomodlić" - oczywiscie przyczepiłem się do słowa - ale też jak widać trafiłem - bo jak sam zauważył, na katolickich forach znajdzie większą publikę. Ja natomiast zaproponowałem inny rodzaj poradzenia sobie z tą relacją.

Rozróżniłbym także istoty chcące pomocy faktycznie - od osób nieświadomych, które chcą pomocy. Ta druga grupa osób nieświadomych - potrzebujacych - to np osoby umierajace, na przykłąd ostatnio inicjatywa dla umeirajacej Jagody. Ona też nieświadomie potrzebowała pomocy. Ale jaka kolosalna to jest różnica to się czuje od razu. Jaka to różnica? Niby banał - ale kobieta tnaca się robi to z premedytacją. Można mówić, że jest nieświadoma, ale ona to robi świadomie - a znaczy to, że jest po ciemnej stronie mocy - z psychologicznego punktu widzenia - jest winna swojego połozenia - jest dzieckiem swoich działań. Winność, niewinność to też istotne gdy praktykuje się np mettę - łatwiej wysyłać mettę istotom niewinnym (dzieci, zwierzęta, etc) niz tym, które same sobie stworzyły piekło i epatują tym piekłem na innych.

Kończę już :) Mi nie chodzi o to, by nie praktykować współczucia dla osób "winnych" swego stanu - dla mnie na przykład inicjatywa Przebudzeni.pl to świetna robota kilku wyjątkowych istot. W tym programie więźniowie też są "winni" swego położenia. Ale teraz chcą to zmienić. Nie ma w nich premedytacji do czynienia więcej złego, a jeśli się potkną, to im wybaczę. Dziewczynie, która sie tnie i nie ma w tym skruchy a jest duma i chęć zaistnienia - to coś co trzeba uważać za niewłasciwe zachowanie.

To są drobne różnice, ale imho ważne. BTW - wszystko co wyżej to moje zdanie.

EDIT - i oczywiście bardzo współczuję tej kobiecie, żeby była jasność.

metta&peace
p.
Awatar użytkownika
airavana
Posty: 482
Rejestracja: pn paź 20, 2008 08:51
Kontakt:

Re: Wątek modlitewny - za osoby okaleczające własne ciało

Nieprzeczytany post autor: airavana »

piotr pisze:Przy okazji, nie sądzę, żeby wzięcie za przedmiot medytacji tych zdjęć i utrzymywanie percepcji nieatrakcyjności w odniesieniu do tego ciała, musi wykluczać odczuwanie współczucia dla dziewczyny, która się tak pocięła.
Nie musi i nie twierdzę, że wyklucza. Pominięcie jednak tego i skupienie się na 'przedmiocie medytacji' działa na mnie wstrząsająco.
Zamiast opisywać obszerniej o czym mówię posłużę się przykładem:
Dwoje ludzi widzi dziecko pokryte głębokimi ranami po oparzeniach. Krzywią się i wymieniają uwagę - ależ to paskudnie wygląda. Idą dalej długo jeszcze przeżywając swój wstręt.
Awatar użytkownika
Har-Dao
Global Moderator
Posty: 3162
Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dhamma-Vinaya
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Re: Wątek modlitewny - za osoby okaleczające własne ciało

Nieprzeczytany post autor: Har-Dao »

airavana pisze: Dwoje ludzi widzi dziecko pokryte głębokimi ranami po oparzeniach. Krzywią się i wymieniają uwagę - ależ to paskudnie wygląda. Idą dalej długo jeszcze przeżywając swój wstręt.
Re Airvana

Jeśli martwisz się moim poziomem współczucia - zapewniam Cię, że jest całkiem spore. Co do innych kwestii - jak wyżej w poprzednim poście.

metta&peace
p.
Awatar użytkownika
airavana
Posty: 482
Rejestracja: pn paź 20, 2008 08:51
Kontakt:

Re: Wątek modlitewny - za osoby okaleczające własne ciało

Nieprzeczytany post autor: airavana »

Har-Dao pisze:Jeśli martwisz się moim poziomem współczucia
Staram się (z różnym skutkiem) martwić wyłącznie swoim własnym poziomem współczucia. Napisałem tylko o tym co mną wstrząsnęło.
Har-Dao pisze:Więc czy na następnym topicu zrobić linkę do filmu z ustawki i dodać komentarz - pomódlmy się za kiboli - dla mnie jest to trochę nie na miejscu - a stawiam temu forum wyższą poprzeczkę niż innym, w tym katolickim.

Myślę, że to bardzo dobry pomysł, by praktykować w intencji tego rodzaju kibiców, o których piszesz. Jechałem kilka dni temu w jednym pociągu ze sporą grupą. Bardzo ciężko mi się potem myślało o tym co tam widziałem i słyszałem (policjanci wysiedli po kilku stacjach).
HarDao pisze:Nie za bardzo rozumiem. To, że widzę ciało uszkodzone, wtedy widzę jego nietrwałość. Widzę pociętą powłokę i spod tej powłoki wyłania się krew, płyny ustrojowe, widzę żółć, widzę czerń strupów, widzę blizny. Widzę chude, umartwione zapewne licznymi głodówkami ciało kobiety.Nie za bardzo rozumiem. To, że widzę ciało uszkodzone, wtedy widzę jego nietrwałość. Widzę pociętą powłokę i spod tej powłoki wyłania się krew, płyny ustrojowe, widzę żółć, widzę czerń strupów, widzę blizny. Widzę chude, umartwione zapewne licznymi głodówkami ciało kobiety. Ale czy ja uprzedmiotawiam tę istotę biorąc ją i jej ciało jako obiekt rozmyślań nad nietrwałoscią?
Nie wiem - piszę o swoich odczuciach. Gdy ja widzę coś takiego to pojawia się u mnie przede wszystkim pytanie "jak do tego doszło/jak do czegoś takiego w ogóle mogło dojść?" oraz chęć złapania za rękę z cichym lub głośnym "przestań". Myśl o nietrwałości się nie pojawia i wydaje mi się tu nie na temat. Myślę, że wartościowanie cierpienia względem czyjejś własnej (w bardziej lub mniej widoczny sposób) winy nie jest celem, do którego powinienem dążyć.
Har-Dao pisze:jak sam zauważył, na katolickich forach znajdzie większą publikę.

Jak rozumiem, uważasz, że ta konkretna sprawa źle świadczy o tych forach.

P.S.: Pisząc swój poprzedni post nie widziałem Twojego postu z 18.08. Przeczytałem go dopiero po wysłaniu.
Awatar użytkownika
pawel
Posty: 1271
Rejestracja: czw sie 30, 2007 21:55
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dzogczen Longsal/ZhangZhungNG
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: Wątek modlitewny - za osoby okaleczające własne ciało

Nieprzeczytany post autor: pawel »

airavana pisze:
Har-Dao pisze:ale ogólnie alergie to dobra rzecz - ciało się broni przed obcymi, niepożądanymi ciałami. Cóż, kwestia wrażliwości...
Ja też mam sporo uporczywych alergii. Znam ten ból :)
Ja też mam - i nie zgadzam się z poglądem, że to dobra rzecz. Jest to choroba, polega między innymi na tym, że ciało broni się przed czymś przed czym wcale nie powinno - np. całkowicie niewinnymi, nieszkodliwymi pyłkami roślin itp.
Dodam jeszcze, że alergie są chorobami psychosomatycznymi, czyli mówiąc inaczej, stoi za nimi mentalno-emocjonalne popieprzenie (samemu będąc chorym mam prawo tak napisać, plus dodatkowo to, że pewne doświadczenie w leczeniu się z tego też mam - leczeniu poprzez buddyjską praktykę, więc wiem o czym piszę).

p.s.
offtop mi się napisał...
w kontekście tematu - o cenne ludzkie ciało należy dbać, bo jest zaj.. trudne do uzyskania i i doskonale jako pojazd do oświecenia i pomagania innym - to jest jedna z fundamentalnych prawd do której odkrycia prowadzi ngondro.

Pozdrawiam
Paweł
Niebo nie jest niebieskie, kolor z powodu atmosfery ziemskiej, z Księżyca nie ma koloru niebieskiego.
'a a ha sha sa ma
Heaven holds a place for those who pray
When all are one and one is all To be a rock and not to roll
Awatar użytkownika
airavana
Posty: 482
Rejestracja: pn paź 20, 2008 08:51
Kontakt:

Re: Wątek modlitewny - za osoby okaleczające własne ciało

Nieprzeczytany post autor: airavana »

pawel pisze: i nie zgadzam się z poglądem, że to dobra rzecz
Niedobra i strasznie oporna. Nawet jak przyśnie to zaraz się budzi i wrzaskiem daje o sobie znać.
Awatar użytkownika
Dorota
Posty: 427
Rejestracja: czw wrz 11, 2008 10:52
Płeć: kobieta
Tradycja: Seon (Szkoła Zen Kwan Um)
Lokalizacja: Łódź

Re: Wątek modlitewny - za osoby okaleczające własne ciało

Nieprzeczytany post autor: Dorota »

Chaon postaram sie dziś medytować w intencji wszystkich ludzi chorych na depresje . dobrze, ze zaczałęs ten watek :) (a w całej sekcji intencja-praktyka sa tez inne prosby o praktyke, wiec mysle ze takich watkow powoli powstaje wiecej i nie jest to kwestia przyszlosci)
Awatar użytkownika
moi
Posty: 4728
Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
Lokalizacja: Dolny Ślask

Re: Wątek modlitewny - za osoby okaleczające własne ciało

Nieprzeczytany post autor: moi »

jw pisze:Nie wiem, jakim ona jest dokładnie przypadkiem, ale masz rację co do tego, że niektórzy ludzie robią najbardziej dziwaczne rzeczy, aby zwrócić na siebie uwagę.
Bez względu na przyczynę, samookaleczanie się jest rodzajem odreagowania. Jeśli chodzi o fakt publikacji tych zdjęć, to sądzę, że jeśli przekroczyło się jedną granicę (bólu, zdrowia, równowagi psychicznej), to łatwiej już o przekroczenie drugiej, związanej z zachowaniem sfery prywatności. Wg badań psychologicznych ludzie, którzy się samooklaeczają w taki sposób i na taką skalę, latami doprowadzają się do stanu całkowitego "emocjonalnego znieczulenia"(powodem może tu być jakaś trauma). Inną grupą osób samookaleczających się stanowią ci, którzy na skutek zaburzeń biochemicznych (?) nie odczuwają bólu ani przyjemności. Mało kto wie, że używki, a także niektóre leki używane regularnie bardzo osłabiają próg odczuwania. Silny stres także. To wszystko sprawia, że pomoc osobom samookaleczającym się jest bardzo trudna, bo ich problemu nie da się zdiagnozować jednoznacznie bez dłuższej terapii, itd.
W Polsce jeszcze bardzo niewiele się mówi na ten temat, ale powoli rośnie liczba pacjentów PZP, którzy wierzą i czują, że "tylko ból przynosi ulgę". Mam nadzieję, że wszyscy, którzy mają takie problemy, znajdą inne sposoby, nie tylko ból fizyczny, by odczuwać spokój.

Pozdrawiam.m.
Awatar użytkownika
chaon
Posty: 799
Rejestracja: czw wrz 06, 2007 00:36
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Soto Zen
Lokalizacja: Szczecin

Re: Wątek modlitewny - za osoby okaleczające własne ciało

Nieprzeczytany post autor: chaon »

Dziękuję wszystkim którzy zadeklarowali praktykę w podanej przeze mnie intencji, może jednak nie będzie tak źle z wątkami modlitewnymi :-)
Użyłem słowa "modlitwa" bo takiego słowa używamy też w świątyni podczas ceremonii, np. podczas oferowania mówimy "z czcią modlimy się do Trzech Klejnotów o oświecony wgląd" a także nazwy tekstów zawierają to słowo, np. "modlitwa przed relikwiami Buddhy, Siarira". Moim zdaniem to słowo pasuje do określenia czynności o którą chodzi i nie uważam go za niestosowne.
Nie zgodzę się z Har-Dao, że skoro ta kobieta tnie się z premedytacją, to powinno się pomodlić za dzieci lub zwierzęta a nie za nią. Jeśli ktoś ma umysł tak nastawiony na cierpienie i samodestrukcję, to gdzie taka istota może się odrodzić? Tam gdzie jest najwięcej cierpienia i zniszczenia, w piekle! Moim zdaniem to właśnie przede wszystkim tacy ludzie potrzebują modlitwy i ofiarowania w ich intencji, bo im grozi największe niebezpieczeństwo. Jeśli są dwie osoby które bawią się zapalniczkami, ale jedna z nich sama się oblała benzyną, to której trzeba w pierwszej kolejności pomóc - tej, która się może najwyżej oparzyć, czy tej, która się może spalić? I nie przesadzałbym tu z własną winą - jeśli ta dziewczyna ma np. rodziców którzy nigdy z nią nie rozmawiali i nie okazali jej serca, to nie jest to jej wina. To jaką człowiek ma osobowość a co za tym jak postępuje, to nie tylko kwestia jego wolnych wyborów.
Zgadzam się z Abgalem, że modlitwa za kiboli to dobry pomysł.
Miłosierdzie i wspólczucie Buddhy obejmuje nawet najbardziej plugawe demony, powinniśmy brać z Niego przykład.
Awatar użytkownika
atomuse
Posty: 2817
Rejestracja: pn maja 14, 2007 11:24
Płeć: kobieta
Tradycja: Bön, Kagyu

Re: Wątek modlitewny - za osoby okaleczające własne ciało

Nieprzeczytany post autor: atomuse »

chaon pisze:Nie zgodzę się z Har-Dao, że skoro ta kobieta tnie się z premedytacją, to powinno się pomodlić za dzieci lub zwierzęta a nie za nią.
Ze sie wtrace... Har-Dao nigdzie nie pisal, ze powinno sie modlic za dzieci i zwierzeta, a nie za te dziewczyne. Ta jego wypowiedz ma dla mnie calkiem inny sens:
Winność, niewinność to też istotne gdy praktykuje się np mettę - łatwiej wysyłać mettę istotom niewinnym (dzieci, zwierzęta, etc) niz tym, które same sobie stworzyły piekło i epatują tym piekłem na innych.
"Latwiej wysylac mette istotom niewinnym" nie oznacza, ze tym, ktore stworzyly sobie pieklo, metty wysylac nie trzeba.
Awatar użytkownika
moi
Posty: 4728
Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
Lokalizacja: Dolny Ślask

Re: Wątek modlitewny - za osoby okaleczające własne ciało

Nieprzeczytany post autor: moi »

A może ta kobieta nie tnie się z premedytacja, tylko zapomniała już jak i co właściwie czuje?
Może stan, w którym obecnie przebywa nie jest jedynie jej udziałem, ale sumą wielu przyczyn, nad którymi sama nie może już zapanować, zrozumieć je i oswoić?
Może jej cierpienie nie ma początku, ale być może ma jakiś koniec?
Może myślenie o niej ze współczuciem jest tak naprawdę jedyną rzeczą, którą możemy dla niej zrobić?

Pozdrawiam.m.
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Wątek modlitewny - za osoby okaleczające własne ciało

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

atomuse pisze:"Latwiej wysylac mette istotom niewinnym" nie oznacza, ze tym, ktore stworzyly sobie pieklo, metty wysylac nie trzeba.
I przy tym może pozostańmy :oczami:

Har-Dao - Bracie :) Zatem, to forum ma niższy poziom niż zakładałeś :P

EDIT
Ze swej strony dedykowałem Jej /i podobnym Jej/ dzisiejszą praktykę.
.
dane :580:
Awatar użytkownika
atomuse
Posty: 2817
Rejestracja: pn maja 14, 2007 11:24
Płeć: kobieta
Tradycja: Bön, Kagyu

Re: Wątek modlitewny - za osoby okaleczające własne ciało

Nieprzeczytany post autor: atomuse »

kunzang pisze:
atomuse pisze:"Latwiej wysylac mette istotom niewinnym" nie oznacza, ze tym, ktore stworzyly sobie pieklo, metty wysylac nie trzeba.
I przy tym może pozostańmy :oczami:
Nie rozumiem Twego komentarza.
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Wątek modlitewny - za osoby okaleczające własne ciało

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

atomuse pisze:
kunzang pisze:
atomuse pisze:"Latwiej wysylac mette istotom niewinnym" nie oznacza, ze tym, ktore stworzyly sobie pieklo, metty wysylac nie trzeba.
I przy tym może pozostańmy :oczami:
Nie rozumiem Twego komentarza.
Pozostańmy może przy tym, że tym, którzy stworzyli sobie sami piekło, mettę jak najbardziej należy posyłać, jak i tym, którzy są niewinni /nie różnicując - że dodam od siebie/.
.
dane :580:
Awatar użytkownika
KimLee
Posty: 47
Rejestracja: pn wrz 08, 2008 03:37

Re: Wątek modlitewny - za osoby okaleczające własne ciało

Nieprzeczytany post autor: KimLee »

moi pisze:A może ta kobieta nie tnie się z premedytacja, tylko zapomniała już jak i co właściwie czuje?
Może stan, w którym obecnie przebywa nie jest jedynie jej udziałem, ale sumą wielu przyczyn, nad którymi sama nie może już zapanować, zrozumieć je i oswoić?
Może jej cierpienie nie ma początku, ale być może ma jakiś koniec?
Może myślenie o niej ze współczuciem jest tak naprawdę jedyną rzeczą, którą możemy dla niej zrobić?

Pozdrawiam.m.
Jestem za, współczuć , nic więcej nie da się zrobić przynajmniej z mojej perspektywy.
Zgadzam się, że ten widok sprawia cierpienie oglądającemu , mnie tak . Muszę odreagować, w medytacji rzecz jasna :)
ikar
Posty: 1083
Rejestracja: pn lis 21, 2005 14:20
Tradycja: Theravada

Re: Wątek modlitewny - za osoby okaleczające własne ciało

Nieprzeczytany post autor: ikar »

Jestem za, współczuć , nic więcej nie da się zrobić przynajmniej z mojej perspektywy.
myślę że jednak da się coś zrobić. Chyba tą jedną rzeczą jest rozwój właściwego rozumienia w naszym codziennym życiu. Tak aby nam wszystkim żyło się lepiej.
Musimy uczyć się z każdej chwili. Dla mnie każdy kto reflektuje nad nietrwałością ludzkiego ciała w takiej chwili to tak jakby już miał mettę. Mądrość jest najbardziej z kusala, najwyższą ze wszystkich bodhicitt.
"Chcemy iść łatwą drogą, ale jeżeli nie ma cierpienia, to nie ma mądrości. By dojrzeć do mądrości, musisz na swojej ścieżce naprawdę załamać się i zapłakać co najmniej trzy razy" Ajahn Chah
ODPOWIEDZ

Wróć do „Gompa”