Tydzien Kultury Buddyjskiej W katowicach 14-19 Marca

[Kuba S.]

Buddyjski Osrodek Medytacyjny Karma Kagyu w Katowicach oraz Centrum Sztuki Filmowej zapraszają na Tydzień Kultury Buddyjskiej.

Program:
14 marca piątek

godz. 17.00 Himalaya cz.1
godz. 17.50 Wernisaż dwóch wystaw : zdjęć z Bhutanu oraz tradycyjnej sztuki tybetańskiej
godz. 18.15 Wykład nauczyciela buddyjskiego
godz. 20.00 Milarepa

15 marca sobota

godz. 14.00 Wykład na temat medycyny tybetańskiej
godz. 16.00 Wykład ze slajdami o kulturze Bhutanu
godz. 17.00 Himalaya cz.2
godz. 18.00 Alexandra David Neel – Z Sikkimiu do Tybetu
godz. 20.00 Jogini tybetu

16 marca niedziela

godz. 10.00 Buddyjski poranek dla dzieci, czytanie baśni tybetańskich
godz. 16.00 Warsztaty medytacyjne
godz. 17.00 Himalaya cz.3
godz. 18.00 Ryk lwa
godz. 20.00 Tybetańska księga umarłych

17 marca poniedziałek

godz. 17.00 Himalaya cz. 4
godz. 17.00 Warsztaty masażu misami tybetańskimi
godz. 18.00 Wykład nauczyciela buddyjskiego
godz. 20.00 Tajemna podróż do Wschodniego Tybetu Lamy Ole Nydahl

18 marca wtorek

godz. 17.00 Himalaya cz. 5
godz. 18.00 Wykład nauczyciela buddyjskiego
godz. 20.00 Świat według mojego nauczyciela

19 marca środa

godz. 17.00 Himalaya cz. 6
godz. 18.00 Wykład nauczyciela buddyjskiego
godz. 19.00 Join Me In Shambhala
godz. 20.00 Przekaz z Tybetu

Centrum Sztuki Filmowej
ul. Sokolska 66, 40-087 Katowice

Zapraszamy!

[jerez]

ile wjazd kosztuje?

[anetaskarpeta]

Centrum Sztuki Filmowej Katowice 14-19 marca 2008 r.

Festiwal filmów o tematyce buddyjskiej


Festiwal filmów o tematyce buddyjskiej to wyjątkowe spotkanie z kulturą i duchowością buddyjską. W ciągu tygodniowego przeglądu zobaczyć będzie można szereg archiwalnych i współczesnych filmów o Buddzie, mistrzach medytacji i ludziach, którzy chcą połączyć w swoim życiu rytm codziennego dnia z medytacją. Przedstawione w ramach przeglądu filmy zabiorą nas w daleką podróż, pozwolą spotkać się z ludźmi w różnych zakątkach świata, dzięki kamerze otrzymamy możliwość zajrzenia do środka klasztorów, podpatrzenia niezwykłych praktyk.

Atrakcją przeglądu jest m.in.: sześcioczęściowy cykl „Himalaya”, który powstał podczas półrocznej podroży Michaela Palina (znanego z cyklu Latający Cyrk Monty Pythona oraz z serii programów podróżniczych emitowanych przez brytyjską telewizję BBC) do Indii, Pakistanu i Chin w 2003 i 2004 roku. Pokażemy dokument „Przekaz z Tybetu”, niezwykłe świadectwo wizyty ludzi zachodu w sercu kultury tybetańskiej. Obraz jest portretem najważniejszych mistrzów medytacji i filozofii buddyjskiej, którzy wciąż inspirują miliony ludzi. Kolejna barwna postać to bohater filmu „Świat według mojego nauczyciela”, Khentse Norbu - uzależniony od piłki nożnej buddyjski lama, reżyser filmowy, obywatel świata. W dokumencie poświęconym tej niezwykłej postaci pojawia się m.in. Bernardo Bertolucci i Steven Segal. Niezwykły klimat współtworzy muzyka autorstwa Stinga, Tara Slone & Joy Drop i wielu innych muzyków.

Przeglądowi towarzyszyć będą wykłady nauczycieli buddyjskich, warsztaty medytacyjne, warsztaty masażu misami tybetańskimi, wystawy tradycyjnej sztuki tybetańskiej i zdjęć z Tybetu oraz, specjalnie dla najmłodszych gości, buddyjski poranek dla dzieci, czyli czytanie bajek tybetańskich.



Współorganizatorem przeglądu jest Buddyjski Ośrodek Medytacyjny Diamentowej Drogi w Katowicach oraz Fundacja „Moma Film”.



karnet na 15 filmów: 30 złwejściówka na 1 dzień: 10 zł

[kunzang]

Witamy na forum Anetaskarpeta

Plan tygodnia usuwam z Twego postu - został podany w pierwszym poście, a ten podany przez Ciebie go dubluje niepotrzebnie, będąc do tego strasznie rozstrzelonym
Co do szczegółów - wystarczyło byś podała linka do strony z której wkleiłaś owe szczegóły tego planu

Pozdrawiam
kunzang

[Kuba S.]

www.katowice.buddyzm.pl/festiwal

strona festiwalu, zaszly male zmieny w prorgamie, na stronie dostepne sa takze tematy wykladow.

zapraszamy

[chaon]

Mam takie pytanie - jaką edukację przeszli wymienieni w programie prowadzący wykłady, że są nazywani nauczycielami buddyjskimi? Nie traktujcie tego jako atak, jestem po prostu ciekaw, bo np. w Soto wymaga to kilkunastu lat edukacji mnisiej.

[Kuba S.]

Sa to bliscy uczniowi Lamy Ole Nydahla, ktorzy poproszeni przez Lame aby zostali podrozujacymi nauczycielami daja wyklady.

[gafcio]

zostali podrozujacymi nauczycielami

-Czyli BOMo krążcami

[jh]

Nie traktujcie tego jako atak, jestem po prostu ciekaw, bo np. w Soto wymaga to kilkunastu lat edukacji mnisiej.

Mnie się jakoś tak wydaje że to nie lata są ważne a doświadczenie i zrozumienie. Lama Ole przekazuje żywą Dharmę i wie czego doświadczyli jego uczniowie i czy mogą nauczać.

[Intraneus]

albo i nie

[pakol]

Zawsze można przyjść i posłuchać, i samemu ocenić...
przeważnie podróżujący nauczyciele to uczniowie Lamy Ole od kilkudziesięciu / kilkunastu lat ...
nie funkcjonują jako "lamowie", a po prostu dzielą się swoją wiedzą i doświadczeniem...

[pakol]

Wybrane wykłady do posłuchnia dla ciekawskich:

http://www.rafal.neth.pl/

jakość trochę partyzancka, bo to świeże bułeczki...
może ktoś z czasem podrasuje i odetnie szumy ...

[jerez]

przeważnie podróżujący nauczyciele to uczniowie Lamy Ole od kilkudziesięciu / kilkunastu lat ...
nie funkcjonują jako "lamowie", a po prostu dzielą się swoją wiedzą i doświadczeniem...

a maja lung na przekazywanie dharmy?

[pakol]

Niech pomyślę...

Lama prosi swoich uczniów, aby dzielili sie dharmą z innymi - daje im lung czy nie?



Mam zaufanie do nauczyciela i szczerze mówiąc nie dbam zbytnio o to, o co pytasz...
Takie spotkania dla wielu osób są bardzo wartościowe i nikt nie stawia się na jakichś sztucznych piedestałach czy tronach. Pozwalają złapać kontakt z naukami i rozwiać jakieś błędne koncepcje na temat buddyzmu. Po prostu obustronna wymiana - wykład, pytania, odpowiedzi... Co w tym widzisz niewłaściwego?

[Intraneus]

Ja nic. Jakby jeszcze piwko było, to by już w ogóle był wypas

[jerez]

Pozwalają złapać kontakt z naukami i rozwiać jakieś błędne koncepcje na temat buddyzmu.

jesli maja lung od nauczyciela to wszystko ok, ale jesli nie maja, to ich poglad pozostaje pod znakiem zapytania, a wobec tego nie jestetm taki pewien co do ich umiejetnosci 'rozwiewania jakis błędnych koncepcji na temat buddyzmu.'

Po prostu jesli certyfikat jest to lepiej niz jak go nie ma. Inaczaj smierdzi mi to samozwanczym oswieconym.

[jw]

Po prostu jesli certyfikat jest to lepiej niz jak go nie ma. Inaczaj smierdzi mi to samozwanczym oswieconym.

Po prostu wybierz się na taki wykład i zapytaj prowadzącego wprost czy jest oświecony, czy nie. Później go obwąchuj

[pakol]

Ja nic. Jakby jeszcze piwko było, to by już w ogóle był wypas

A co? Byłeś?

I nie dostałeś wysypki?

[Intraneus]

Byłem na Olem kiedyś. Było bardzo... zabawnie wysypki nie było

[jerez]

@jw "cos tam o wachaniu"

jest roznica pomiedzy zwykla pogadanka z czlowiekiem ktory podszywa sie pod nauczyciela, a pomiedzy faktycznym nauczycielem majacym pozwolenie na naucznie.

a co do wachania, to tylko i wylacznie jesli to beda sliczne kobiety a poza tym bylem na ole i bylo nudno.

[jw]

@jw "cos tam o wachaniu"

jest roznica pomiedzy zwykla pogadanka z czlowiekiem ktory podszywa sie pod nauczyciela, a pomiedzy faktycznym nauczycielem majacym pozwolenie na naucznie.

Masz rację. To jest trochę tak, jak na tym forum. Czy są tu jacyś oświeceni mistrzowie albo przynajmniej nominowani oficjalnie nauczyciele? Jeśli tak, to w zdecydowanej mniejszości, a jednak prawie każdy z forumowiczów ma coś ważnego i odkrywczego do powiedzenia na temat Dharmy, praktyki itp. itd. nawet jeżeli jego własny nauczyciel nie poprosił go osobiście o prowadzenie tego rodzaju działalności

Przede wszystkim jest jednak oooolbrzyyymiaaaa różnica pomiędzy oświeconym/wyzwolonym MISTRZEM, a NAUCZYCIELEM czyli zwykłym człowiekiem, który nie jest ani oświecony ani wyzwolony, ale dysponuje na tyle wystarczającą ilością życiowego doświadczenia oraz osobistą znajomością praktyk wykonywanych w danej szkole i tego, jak wpływają one na praktykującego, by móc dzielić się swoją wiedzą z tymi, którzy być może tej wiedzy mają mniej, a są zainteresowani (mniej lub bardziej) praktykowaniem zgodnie z tradycją szkoły, którą dany nauczyciel reprezentuje; ewentualnie chcą tą tradycję bliżej poznać dla zaspokojenia czystej ciekawości.

a co do wachania, to tylko i wylacznie jesli to beda sliczne kobiety

Pozory mogą mylić, szczególnie jeśli śliczna kobieta regularnie zatruwa sobie płuca Ja mogę wąchać nawet brzydkie kobiety. Nawet brzydkich facetów. Byle mieli zwyczaj regularnego używania mydła i nie palili fajek

a poza tym bylem na ole i bylo nudno.

Dla jednych nudno, dla innych nie. Twoje stwierdzenie zainspirowało mnie nieco do rozpisania się na temat nudy, tego jak ona mnie samego dotyka.

Znam parę osób, które pojechały swego czasu na wykład pewnego znamienitego tybetańskiego lamy i posnęli Ale czy to w jakiś sposób umniejszyło znamienitości tego lamy? Chyba nie, bo wielu ludzi słuchało tego Tybetańczyka z uwagą i zapewne odniosło jakąś korzyść z jego pracy.

Mnie wykłady Olego organizowane w miastach również zaczęły nudzić i jeżeli jeżdżę na nie to głównie po to, żeby sobie wspólnie z nim przez chwilę pomedytować. Zastanawiam się jednak na ile to znudzenie nie jest spowodowane moim przekonaniem, że w tym, co Ole na okrągło powtarza nie znajdę już niczego nowego, świeżego i inspirującego.

I ilekroć zadaję sobie takie pytanie, zawsze uda mi się znaleźć w jego słowach coś, co idealnie można przyłożyć do jakiejś niedawnej sytuacji z mojego życia - to jest dopiero inspiracja i korzyść Nawet jeśli wynika ona z wałkowania w kółko do znudzenia czterech podstawowych rozmyślań, od których rozpoczynają się wszystkie medytacje w ośrodkach DD:

1. uświadomienie sobie wyjątkowości odrodzenia w tzw. "cennym ludzkim ciele"
2. uświadomienie sobie nietrwałości wszystkiego co złożone
3. zrozumienie prawa przyczynowości, które "rządzi" tym, co złożone
4. uświadomienie sobie wad samsary oraz zalet oświecenia

Zdaje się, że Patrul Rinpocze albo Dilgo Czientse stwierdził kiedyś, że "cztery podstawowe rozmyślania" to bardzo ważna praktyka, którą powinno wykonywać się przez całe życie. Koszmar W kółko to samo przez całe życie? Nic nowego? Żadnego nowego, ulepszonego produktu, które z comiesięczną regularnością pojawiają się w reklamach TV? Pewnie dlatego pozbyłem się ponad rok temu telewizora, żeby nauczyć się myśleć inaczej

Buddyzm to nie powieść sensacyjna i po kilkunastu latach intensywnej styczności z naukami, trudno w nich samych znajdować wciąż coś zaskakującego i ciekawego Tym, co może być naprawdę ciekawe jest nasze własne życie oraz to, na ile potrafimy ZASTOSOWAĆ buddyjskie nauki, by żyjąc tym życiem m.in. nie tracić świeżości PRZEŻYWANIA czegokolwiek, co się wydarza wokół nas.

Wykłady tego czy innego nauczyciela nie mają takiego znaczenia, jak nasze osobiste doświadczanie. Fajnie jest czasem spojrzeć właśnie przez ten pryzmat, naszego własnego przeżywania, na rzeczy, do których lgniemy, albo które próbujemy odpychać. Wtedy trudno usnąć z nudów niezależnie od tego, czy nowe produkty się pojawiają, czy też nie

Ale jeśli trudno jest to nam zrobić i zauważamy, że zaczynamy poprzestawać na odcinaniu kuponów z świetlanej przeszłości, na rozpamiętywaniu wspaniałych czasów, które już nigdy nie wrócą i myśleniu: "już nic więcej mnie dobrego nie spotka" - być może jest to oznaka tego, żeby zacząć zbierać kasę na skok spadochronowy

Na koniec ważne (chyba) pytanie: dlaczego odwiedzam to forum, dlaczego się na nim udzielam? Czy bez tego forum zjadłaby mnie nuda a życie straciło swój wirtualny urok?

[jerez]

Masz rację. To jest trochę tak, jak na tym forum. Czy są tu jacyś oświeceni mistrzowie albo przynajmniej nominowani oficjalnie nauczyciele? Jeśli tak, to w zdecydowanej mniejszości, a jednak prawie każdy z forumowiczów ma coś ważnego i odkrywczego do powiedzenia na temat Dharmy, praktyki itp. itd. nawet jeżeli jego własny nauczyciel nie poprosił go osobiście o prowadzenie tego rodzaju działalności

no ok, ale tutaj raczej nikt nie oglasza sie jako 'oswiecony', a jesli sie oglasza to wiesz jak to sie konczy zazwyczaj - banem.
Dlatego jesli ktos 'naucza', a nie jest przez swego nauczyciela uznany za godnego to robic, to dla mnie osobiscie podpada pod trola ktorego nalezy banowac. Jesli natomiast nie podszywa sie pod nauczyciela i nie ma zamiaru nikogo nauczac i nawracac na jedna, sluszna droge, to z takim czlowiekm zawsze warto porozmawiac.
Dokladnie jak na tym forum.

Ja mogę wąchać nawet brzydkie kobiety. Nawet brzydkich facetów.

a ja tam wole kobiety zamiast mezczyzn
wachac tez

Dla jednych nudno, dla innych nie. Twoje stwierdzenie zainspirowało mnie nieco do rozpisania się na temat nudy, tego jak ona mnie samego dotyka.

nudno bylo dla mnie na ole nie dlatego ze chlop nie mial niczego ciekawego do powiedzenia, ale dlatego bo jakos ten wyklad byl bardzo pozno wieczorem, sam bylem zmeczony, a poza tym nie spodobal mi sie jego styl nauczania oraz atmosfera na sali (podejscie sluchaczy zachowujacych sie czasami jak na pikniku).

co do nudy:
nie ma lepszego sprawdzianu praktyki i kontaktu ze samym soba dla czlowieka zachodu niz nuda, bo tutaj w konsumcyjnym swiecie za bardzo przyzwyczajeni jestesmy do zapychania przestrzeni wszystkim czym sie da, do zaslaniania samych siebie de facto.
A jak dotyka nas nuda to wtedy czuejmy sie tacy mali i nieszczesliwi

oczywiscie oprocz buddystow

dlaczego odwiedzam to forum, dlaczego się na nim udzielam? Czy bez tego forum zjadłaby mnie nuda a życie straciło swój wirtualny urok?

nie mam zielonego pojecia dlaczego TY to robisz