chaon pisze:amogh pisze:Problem z tym, że myśląc (tak, myśląc) nie da się znaleźć nic oprócz myśli.
Każde osiągnięcie cywilizacyjne i naukowe jest efektem myślenia,
więc to co piszesz nie jest prawdą.
chaon pisze:amogh pisze:chaon pisze:amogh pisze:Zapytam zatem Ciebie skąd pochodzą zjawiska, które to miały by być reprezentacją wiedzy oraz owocem praktycznego rozwiązania problemu?
Nie bardzo rozumiem pytanie. Efektem myślenia jest np. wynalezienie lekarstwa na trąd. Pytasz o to skąd pochodzi np. lekarstwo na trąd?
No skąd?
Z myślenia i materii. Z myślenia pochodzi jego koncepcja, z materii jego surowiec.
Skoro z myślenia pochodzi koncepcja lekarstwa na trąd, to, jako że koncepcja jest myślą, wynika z tego że prawdą jest iż myśląc nie da się znaleźć nic oprócz myśli.
chaon pisze:Materia jest to ogół przedmiotów fizycznych poznawalnych za pomocą zmysłów lub istniejących obiektywnie, tj. niezależnie od poznania.
Nie jest to prawdą ani z perspektywy filozofii buddyjskiej ani z perspektywy fizyki, czyli nauki zajmującej się opisem tego co określamy mianem obiektywnej rzeczywistości.
Z perspektywy filozofii buddyjskiej całe poznanie jest uwarunkowane.
Z perspektywy fizyki obserwator zaburza przedmiot obserwacji, wobec tego nie istnieje nic co by było niezależne od poznania.
chaon pisze:Garr pisze:chaon pisze:To zależy od tego czy pytanie jest głupie czy nie. Cały rozwój nauki opiera się na odpowiadaniu na nurtujące pytania. Wydaje mi się jednak, że alternatywa nie wygląda w ten sposób: z jednej strony znalezienie odpowiedzi na nurtujące pytanie, z drugiej zaś odcięcie gonitwy myśli. Moim zdaniem odcięcie gonitwy myśli jest potrzebne aby znaleźć odpowiedzi na nurtujące pytania, inaczej zamiast zająć się znalezieniem odpowiedzi na to istotne pytanie będziemy gonić za pierdołami.
Może podążając za gonitwą myśli dojdziemy nie do rzeczywistej odpowiedzi, ale do takiej odpowiedzi której oczekujemy (to szczególnie widać w nauce np. w zależności od tego za którą myślą pójdziemy światło objawi się nam albo jako fala, albo jako cząstka...). Tymczasem prawdziwa odpowiedź wcale nie musi być zgodna z naszymi oczekiwaniami, ale żeby ją zobaczyć nie można podążać za jedną konkretną myślą
To o czym piszesz to patrzenie na problem z wielu perspektyw. Odniosłem wrażenie, że "gonitwa myśli" o którą pytał Lo'tsa'wa to raczej myślenie o stu rzeczach, czyli np. przecenie sosu w Lidlu, o tym co się stanie w następnym odcinku "M jak miłość", o tym co nowego na forum, co powiedzieli w wiadomościach, czemu koleżanka się umawia z tym bucem, o terminie wyjścia grudniowego "Elle", kolorze paznokci który będzie pasował do butów widzianych w sklepie, imionach dla 10 dzieci z rzędu, idelanym mężczyźnie, za małym biuście itd.
Bardzo dobrym przykładem naukowej gonitwy myśli, którą jak sądzę miał na myśli Lo'tsa'wa, jest historia poszukiwania teorii wszystkiego, czyli teorii fizycznej jednoczącej kosmologię i fizykę kwantową, opisana pięknie w książce Stevena Weinberga 'Sen o teorii ostatecznej'. Do dziś teorii takiej nie udało się domknąć, istnieje wiele sprzecznych z sobą modeli, poszukiwania nie ustają a od publikacji książki minęło kilkanaście lat, a sama ona obejmuje przynajmniej lat dwadzieścia (o ile dobrze pamiętam, ale raczej może być więcej niż mniej). A z drugiej strony pamiętajmy o historii Teorii Względności Einsteina - może nie miał On najbardziej krystalicznej osobowości, ale sposoby na przerywanie myślenia miał skuteczne (skrzypce i praca na poczcie). Ja dobrze znam uroki przerywania myślenia z własnego doświadczenia, kiedy tworzyłem w czasie wykładów na uczelni - jest to jak otworzyć okno w dusznym pomieszczeniu - i wpada świeżość, przynosząc przebłysk genialnej idei. I dalej idąc tym tropem dam jeszcze jeden przykład związany z teorią względności: kiedy to okazało się że można dojść do dziwnych z logicznego punktu widzenia rozwiązań, zaczęło się zwyczajne myślenie i dopisywanie różnych tam takich rzeczy, które do konkluzji w zasadzie żadnej nie doprowadziły a tylko - jak mówią znawcy
- zepsuły piękno oryginalnych równań.
Niebo nie jest niebieskie, kolor z powodu atmosfery ziemskiej, z Księżyca nie ma koloru niebieskiego.
'a a ha sha sa ma
Heaven holds a place for those who pray
When all are one and one is all To be a rock and not to roll