Uhm.. negacja do której ja się odwołuje to negacja Nagarjuny i nie jest ona wcale dwojaka - to jest logika(może trochę pokretna), można ją zastosować do wszystkiego... to jest:GreenTea pisze: Warto tu wspomnieć przy okazji o negacji, do której odwołuje się Lo'tsa'wa.
Może ona przebiegać dwojako. Albo jest absolutna, nie implikująca (prasadżja), albo implikująca, afirmująca (parjudasa). Ta pierwsza zaprzecza istnieniu zjawisk jako faktycznie istniejących obiektów i tylko tyle. Zaprzeczenie nie pociąga za sobą konieczności twierdzeń, że zjawiska istnieją jako obiekty innego typu. Orzekanie o pustce i ostatecznej prawdzie w tradycji rangtong jest właśnie zaprzeczeniem typu prasadżja. Natomiast użycie tej drugiej negacji - parjudasa - implikuje istnienie innego, prawdziwego zdania. Jest to afirmująca negacja, która domyślnie zakłada istnienie czegoś, o czym możemy orzekać pozytywnie. I tym czymś u szentongpów jest właśnie stan Buddy . (to na podstawie książki "Pustka innego" J. Gablankowskiej-Kukucz).
Boom De Ya Da!
gt
1. X 2. -X 3. X i -X jednoczesnie 4. Ani X ani -x
Nie mieszałbym tu szentogpów ani rangtongów bo to są tybetańskie szkoły, a Nagarjuna żył wcześniej. Jest to Madhyamaka, droga środka. To jak to się później rozwinęło to inna bajka. Jeszcze co do stanu buddy po mojemu .
1. Stan Buddy jest taki, że NIE MA stanu Buddy.
2. Taki wlasnie JEST.
3. Dlatego jednoczesnie jest i nie jest.
4. Chociaż w sumie to ani to ani to.
Pozdrawiam