@Lo'tsa'wa, ja jako straszny neurotyk kiedyś podczas stresującego okresu w życiu miałem przez 2 tyg derealizacje i depersonalizacje. I powiem ci, że nic nie da się udowodnić w takim stanie
. Ale powiem ci, że poczucie realności zależy od stressu, dotlenienia organizmu i poziomu związków w mózgu. Jak ktoś właściwie funkcjonuje to nie ma zazwyczaj takich rozterek. I jeszcze zacytuje słowa, które mnie wielokrotnie pocieszały
jeśli wszystko to iluzja i nie ma nic?
To bez sensu płacę podatki.
To po co się uczyć?
To po co pracować?
To nie ma sensownej odpowiedzi na to pytanie
To po co odpowiadać?
Jakby wszystko było iluzją i nie byłoby niczego, to nie byłoby też myśli o tym, że wszystko jest iluzją
Jeżeli wszystko to są tylko wyobrażenia, to jest to fikcja i nie ma nic.
To znaczy, że naprawdę już nic nie ma?
(Gosiaczek, DKK Działdowo)
W takim razie trwajmy w tej iluzji - może tak ma być
A jeśli nie?... to co?
Dzięki iluzjom nasze życie staje się bogatsze.
To nie muszę spłacać kredytu ani zwracać długów?
To ja chcę być Marlin Monroe.
Niech żyje bal!!!!
To wspaniała wiadomość!!!!
No to można wreszcie porządnie narozrabiać!!!
No to po co się malować?!
No to wreszcie można odpocząć!!!
W takim razie to pytanie jest rzucone w próżnię. He, he... <śmiech>
Ale zawsze była z tego jakaś przyjemność.
(Tadeusz)
To znaczy, że bracia Wachowscy mieli rację tworząc MATRIX.
(Robert)
W tym przypadku na pewno przepłaciłem za dywan.
(Woody Allen)
pozdrawiam,
Huike