Priorytety

filozofia, psychologia i nauka w kontekście buddyzmu
konstruktywnie
Posty: 103
Rejestracja: czw wrz 05, 2013 10:37
Płeć: mężczyzna
Tradycja: bez rytuałów i obrzędów

Priorytety

Nieprzeczytany post autor: konstruktywnie »

Ostatnio zastanawiałem się nad bardziej zwięzłą formą priorytetów, którą można przywołać o każdej porze dnia i nocy, nawet w sytuacjach kryzysowych, nagłych i nieprzewidzianych.
Wcześniej, w dziale Buddyzm Theravada, podałem 8 punktów, które mogą się wydać zbyt rozbudowane, zagmatwane i dogmatyczne. Zwłaszcza w chwilach, gdy trzeba działać szybko i sprawnie, bez napinania się, sztywności, "mantrowania" i "nad-trzeźwości".


A więc priorytety, wersja minimalistyczna, na każdą, nawet najbardziej ekstremalną sytuację:

1. Orientacja i widzenie drogi do niezależności (uniwersalnej, od zjawisk nietrwałych), niekoniecznie zmysłami fizycznymi.
2. Kontakt z wiedzą zabezpieczonego postępu, o dążeniu do niezależności.
3. Czysta świadomość (uniwersalna i sensoryczna), poprzez wewnętrzne uspokojenie się.
4. Postęp umiejętności na drodze do niezależności.


Oczywiście jestem otwarty na sugestie i poprawy tego sposobu myślenia, jeżeli ktoś ma refleksje na podobny temat.
konstruktywnie
Posty: 103
Rejestracja: czw wrz 05, 2013 10:37
Płeć: mężczyzna
Tradycja: bez rytuałów i obrzędów

Re: Priorytety

Nieprzeczytany post autor: konstruktywnie »

Naprawdę nikt, z tego forum, nie ma wypracowanych priorytetów?
Awatar użytkownika
Har-Dao
Global Moderator
Posty: 3162
Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dhamma-Vinaya
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Re: Priorytety

Nieprzeczytany post autor: Har-Dao »

Czołem

ja mam, ale mogą brzmieć dogmatycznie (choć wg mnie nie są):

1. Powrót do oddechu - zawsze działa, na wszelkiego rodzaju emocjonalne uniesienia.
2. "Namo tassa, Bhagavato, Arahato, Sammasambuddhassa" - w myśli, jak zdarza się coś dużego, dobrego, co zrobiłem, albo mi podarowano, uczyniono.
3. Q: Jak to ma się do faktu, że umrę? - specjalny pocisk na zdenerwowanie, irytację, etc.

metta&peace
H-D
Awatar użytkownika
Diamentum
Posty: 1026
Rejestracja: ndz mar 30, 2014 07:10
Płeć: kobieta
Tradycja: Szkoła Zen Kwan Um
Lokalizacja: Warszawa

Re: Priorytety

Nieprzeczytany post autor: Diamentum »

Nie wiem czy to priorytety czy po prostu rzeczy, które się powtarzają... Gdybym miała stworzyć taką listę to wyglądałoby to tak:

1. zawsze proste plecy
2. w myślach, stosowanie do sytuacji - 'wracaj', 'puść', 'ucz się'
3. kiedy wszystko się wali i grzmi powrót do oddechu (brzusznego)

Natomiast dyskusja na ten temat chyba nie ma sensu. Każdy ma przecież inny (i najlepszy?) sposób na siebie.

diamentum
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Priorytety

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
konstruktywnie pisze:Naprawdę nikt, z tego forum, nie ma wypracowanych priorytetów?
Miewam... zbyt osobiste, bym wychodził z tym do świata :zawstydzony:
Co do Twych priorytetów /zakładam, że na ten moment, a nie wiecznych/... powodzenia :)

Pozdrawiam
:14:
.
dane :580:
Awatar użytkownika
ethan
Senior User
Posty: 842
Rejestracja: sob maja 23, 2009 16:01
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Wspólnota Dzogczen
Lokalizacja: Czysta Kraina

Re: Priorytety

Nieprzeczytany post autor: ethan »

kunzang pisze:
konstruktywnie pisze:Naprawdę nikt, z tego forum, nie ma wypracowanych priorytetów?
Miewam... zbyt osobiste, bym wychodził z tym do świata :zawstydzony:
Dokładnie. Aczkolwiek mój nauczyciel ma bardzo prostą radę w tej kwestii, która zapewne przyda się Tobie i każdemu zainetesowanemu
1. Najbardziej esencjonalna praktyka (która zajmuje od jednej do kilku sekund a którą można wykonywać w każdej życiowej okoliczności) i bycie obecnym (najlepiej w rigpie), co jest podstawą nauk Buddy i prowadzi do oświecenia, a co ma także swoje wymierne korzyści - będąc uważnym podczas każdej wykonywanej przez siebie czynności trudniej o jakiś wypadek spowodowany nieuważnością, wie się też dokładnie jakie czyny mają jakie konsekwencje więc unika się tych negatywnych a pomnaża te pozytywne.
2. Praca z okolicznościami - tu otwiera się całe spektrum działania, począwszy od odpowiednio dobranej do sytuacji życiowej praktyki siedzącej, poprzez te w inny sposób wspierające osobisty rozwój jak joga czy studiowanie dharmy, a skończywszy na każdej okoliczności związanej z życiem codziennym jak praca, nauka, jedzenie, sen (no chyba że dla kogoś sesje medytacyjne ograniczają się do czasu spędzonego na poduszce). To już najbardziej indywidualnie i jak zauważył Kunzang zbyt osobiste by wnikać, tymniemniej poniżej masz przykład takiej integracji, jeśli chodzi o praktykę oczywiście i mniemam że o to pytasz, bo jeśli dla kogoś priorytetem jest wymiar materialny i zarabianie pieniędzy to już inna bajka :)
http://www.lamayeshe.com/index.php?sect=article&id=448
http://www.jasnesny.wordpress.com
„Nie oce­niaj suk­ce­su człowieka po tym jak wy­soko się wspiął, lecz jak wy­soko od­bił się od dna.”
Awatar użytkownika
Aditya
Posty: 1115
Rejestracja: pn maja 23, 2011 21:13
Płeć: kobieta
Tradycja: buddyzm
Lokalizacja: Wonderland

Re: Priorytety

Nieprzeczytany post autor: Aditya »

1. wu wei - podoba mi się ta zasada, co nie znaczy, że potrafię ją w pełni urzeczywistnić w praktyce, ale jakoś staram się pamiętać o takim sposobie funkcjonowania, zwłaszcza w trudnych momentach.
Motylu!
Dobre myśli jak złote mlecze
wyrastają z umysłu.
konstruktywnie
Posty: 103
Rejestracja: czw wrz 05, 2013 10:37
Płeć: mężczyzna
Tradycja: bez rytuałów i obrzędów

Re: Priorytety

Nieprzeczytany post autor: konstruktywnie »

Har-Dao pisze:Czołem

ja mam, ale mogą brzmieć dogmatycznie (choć wg mnie nie są):

1. Powrót do oddechu - zawsze działa, na wszelkiego rodzaju emocjonalne uniesienia.
2. "Namo tassa, Bhagavato, Arahato, Sammasambuddhassa" - w myśli, jak zdarza się coś dużego, dobrego, co zrobiłem, albo mi podarowano, uczyniono.
3. Q: Jak to ma się do faktu, że umrę? - specjalny pocisk na zdenerwowanie, irytację, etc.

metta&peace
H-D

Czyli dosyć podobne. W tej wersji co napisałem, jest jeszcze "widzenie drogi, niekoniecznie zmysłami fizycznymi". Uznałem, że jest to najważniejsze, gdyż warto jest najpierw widzieć drogę, którą się podąża. Oczywiście można też podróżować "po omacku", albo w stylu "stadnym", z pełnym zaufaniem do przewodnika. Na szczęście istnieje wybór w tej kwestii.

"Powrót do oddechu" to jest jedna z technik uspokojenia się. A "Namo tassa, Bhagavato, Arahato, Sammasambuddhassa" to przecież kontakt z wiedzą (gdyż te słowa zawierają w sobie jakąś wiedzę).
Oczywiście istnieją ekstremalne sytuacje, które nie pozwalają powrócić do zrelaksowanego oddechu - np. przestrzelone płuca, czy uczucie tracenia przytomności - wtedy nie ma fizycznej możliwości kontaktu z rozbudowaną i szczegółową wiedzą analityczno-logiczną.

Zauważyłem, ze swojego doświadczenia, że łatwiej jest mi się uspokoić, gdy otworzę "furtkę", poprzez uświadomienie sobie jakiejś uniwersalnej, prostej prawdy. Obojętnie w jakim języku, ważne żeby rozumieć znaczenie przekazu i nie powtarzać tego mechanicznie, nie przyczepiać się do tego kurczowo, za cenę nowych możliwości.
Uświadomienie sobie jakiejś wiedzy, jest rodzajem subtelnego kontaktu z tą wiedzą.
konstruktywnie
Posty: 103
Rejestracja: czw wrz 05, 2013 10:37
Płeć: mężczyzna
Tradycja: bez rytuałów i obrzędów

Re: Priorytety

Nieprzeczytany post autor: konstruktywnie »

kunzang pisze:Witam
konstruktywnie pisze:Naprawdę nikt, z tego forum, nie ma wypracowanych priorytetów?
Miewam... zbyt osobiste, bym wychodził z tym do świata :zawstydzony:
Co do Twych priorytetów /zakładam, że na ten moment, a nie wiecznych/... powodzenia :)

Pozdrawiam
:14:

Uważam, że priorytety są bardzo istotne i warto o nich rozmawiać, nawet w celu zwykłego porównania, przeanalizowania, czy warto coś w nich poprawić. Przecież nikt nie mówi, że to ma być "wieczne".
Chodzi o pozytywne radzenie sobie w trudnych sytuacjach.
Awatar użytkownika
Har-Dao
Global Moderator
Posty: 3162
Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dhamma-Vinaya
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Re: Priorytety

Nieprzeczytany post autor: Har-Dao »

konstruktywnie pisze:
Czyli dosyć podobne. W tej wersji co napisałem, jest jeszcze "widzenie drogi, niekoniecznie zmysłami fizycznymi". Uznałem, że jest to najważniejsze, gdyż warto jest najpierw widzieć drogę, którą się podąża. Oczywiście można też podróżować "po omacku", albo w stylu "stadnym", z pełnym zaufaniem do przewodnika. Na szczęście istnieje wybór w tej kwestii.
Czołem

Jeśli o mnie idzie to nie jestem do końca pewien co masz na myśli poprzez "Widzenie drogi" - jeśli będzie to dostrzeganie perspektywy, celów do osiągnięcia i ogólnego moderowania czynów (myślą, mową też) pod względem moralnym to wtedy rozumiem.

Tutaj jednak jest czasami różnie. To już moje zdanie, ale to ogólne przestrzeganie, czy też trzymanie się drogi powinno wrosnąć w umysł tak, że nawet podczas snów jest się już w stanie tego przestrzegać. Ale to moje bardzo subiektywne zdanie - to znaczy, jeśli ktoś już potrafi działać we snach z tą podstawą moralną, "widząc drogę" - to wg mnie już "ma to", może sobie odhaczyć. Taki ostateczny test, czy te rzeczy weszły tak głęboko do podświadomości, że - nawet zdając sobie sprawę, że się śni - nie robi się rzeczy nagannych. Innymi słowy te wszystkie podświadome chęci i pragnienia zostały uspokojone, wygaszone.
konstruktywnie pisze: "Powrót do oddechu" to jest jedna z technik uspokojenia się. A "Namo tassa, Bhagavato, Arahato, Sammasambuddhassa" to przecież kontakt z wiedzą (gdyż te słowa zawierają w sobie jakąś wiedzę).
Ta palijska fraza ma raczej na celu zwrócenie intencji w odpowiednią stronę, oczywiście ma aspekt wiedzy, ale działa bardziej prewencyjnie gdy chodzi o ego. Nie pozwala mu się rozrastać ...
konstruktywnie pisze: Oczywiście istnieją ekstremalne sytuacje, które nie pozwalają powrócić do zrelaksowanego oddechu - np. przestrzelone płuca, czy uczucie tracenia przytomności - wtedy nie ma fizycznej możliwości kontaktu z rozbudowaną i szczegółową wiedzą analityczno-logiczną.
Nie miewam przestrzelonego płuca, nie tracę przytomności - ale rozumiem o co chodzi. Chyba najlepszym przykładem będzie tu ogólnie stan/sytuacja bliska śmierci i co wtedy robić z umysłem. Tutaj wrócę do pierwszego argumentu - gdy umysł jest już przesiąknięty Dhammą, wtedy zda sobie sprawę z krytycznej sytuacji i nie będzie panikował (taka nadzieja, ale też podparta pewnymi doświadczeniami, gdy życie było faktycznie zagrożone). Oczywiście ten stan trzeba nieustannie karmić żeby nie "wypaść" i nie wpaść w światowe chęci i pragnienia i związaną z tym panikę i strach.
konstruktywnie pisze: Zauważyłem, ze swojego doświadczenia, że łatwiej jest mi się uspokoić, gdy otworzę "furtkę", poprzez uświadomienie sobie jakiejś uniwersalnej, prostej prawdy. Obojętnie w jakim języku, ważne żeby rozumieć znaczenie przekazu i nie powtarzać tego mechanicznie, nie przyczepiać się do tego kurczowo, za cenę nowych możliwości.
Uświadomienie sobie jakiejś wiedzy, jest rodzajem subtelnego kontaktu z tą wiedzą.
Ano, też tak uważam, natomiast chciałbym jeszcze wspomnieć o ważnym czynniku jakim są emocje, uczucia, vedany. To one w różnych momentach powodują że reagujemy tak a nie inaczej, są silne i obezwładniające czasami. Sama wiedza może ich czasem nie rozwiać. Warto poznać te stany emocjonalne, przywiązanie do nich, wiedzieć (tak, to jest wiedza, ale raczej oparta na doświadczeniu radzenia sobie) jak je uspokajać.

Emocje są silne, bo ich mechanizm w ewolucji ma spory udział w zapamiętywaniu. Pamiętamy zwykle dzięki emocjom. Sucha wiedza jest zwykle bez emocji i czasem może umykać. Ludzie czasem mylnie uznają że wglądy oparte na silnych emocjach są czymś dobrym, bo pamięć tych wglądów jest silniejsza niż stany emocjonalne, ponieważ wglądy miały silniejsze emocje (może najsilniejsze w życiu). Natomiast z nauk Buddhy wynika, że oświecenie, Nibbana jest właśnie wygaszeniem, nieuwiązaniem się w emocje - i to jest najwyższym szczęściem.

Chodzi mi tylko o to, by w stanach kryzysowych nie zamieniać siekierki na kijek, czyli jedne emocje innymi. Więc ta wiedza o której mówisz jest jak najbardziej na miejscu, ale chcę dodać, że nie jest to sucha wiedza, tylko doświadczenie, coś z czym dajemy sobie radę bez problemów i bez wchodzenia w nowe stany emocjonalne. Nie jest to łatwe, bo ludzie zwykli gasić ogień ogniem, emocje emocjami, problemy problematycznymi rozwiązaniami. Oczywiście nie mówię, że wszystkie emocje są złe, istnieją sutty w kanonie mówiące o wyzwoleniu się dzięki 4 brahmaviharom (np. metcie) a to jakby nie było są stany emocjonalne, a przynajmniej powiązane z nimi, stąd też jest czasem podział na wyzwolenie dzięki wiedzy i wyzwolenie dzięki np wierze (wiara jest jak najbardziej emocjonalna). Personalnie przychylam się do tej pierwszej ścieżki, natomiast staram się też poznać tą drugą ...

metta&peace
H-D
Awatar użytkownika
Diamentum
Posty: 1026
Rejestracja: ndz mar 30, 2014 07:10
Płeć: kobieta
Tradycja: Szkoła Zen Kwan Um
Lokalizacja: Warszawa

Re: Priorytety

Nieprzeczytany post autor: Diamentum »

Har-Dao pisze:Tutaj wrócę do pierwszego argumentu - gdy umysł jest już przesiąknięty Dhammą, wtedy zda sobie sprawę z krytycznej sytuacji i nie będzie panikował (taka nadzieja, ale też podparta pewnymi doświadczeniami, gdy życie było faktycznie zagrożone).
Dla wzmocnienia nadziei, potwierdzam (w oparciu o własne doświadczenia).

Pozdrawiam,
diamentum
konstruktywnie
Posty: 103
Rejestracja: czw wrz 05, 2013 10:37
Płeć: mężczyzna
Tradycja: bez rytuałów i obrzędów

Re: Priorytety

Nieprzeczytany post autor: konstruktywnie »

Dziękuję Har-Dao za szczegółową analizę.
Pisząc "widzenie drogi" miałem na myśli rozpoznawanie zjawisk pozytywnych, negatywnych, mieszanych i neutralnych (ani pozytywnych ani negatywnych), w odniesieniu do celu głównego i celów pobocznych, które są "ułożone" w kierunku celu głównego.
Cel główny jest pewnego rodzaju "latarnią", "kompasem", ideałem wskazującym drogę w dobrym kierunku.

Zainteresowało mnie, gdy poruszyłeś temat podświadomości.
Nie zauważyłem, do tej pory, w Kanonie Palijskim nic o temacie podświadomości.
Dowiedziałem się, że do każdej istoty (która pozostaje w kręgu odrodzeń) jest dowiązana świadomość sensoryczna (powiązana ze zmysłami fizycznymi) i świadomość niesensoryczna (nazywam ją "uniwersalna"), która nie zalicza się do pięciu skupisk (khandha). Nie przypominam sobie żeby było coś powiedziane o pod, lub nad, świadomości.
Awatar użytkownika
Har-Dao
Global Moderator
Posty: 3162
Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dhamma-Vinaya
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Re: Priorytety

Nieprzeczytany post autor: Har-Dao »

konstruktywnie pisze: Zainteresowało mnie, gdy poruszyłeś temat podświadomości.
Nie zauważyłem, do tej pory, w Kanonie Palijskim nic o temacie podświadomości.
Dowiedziałem się, że do każdej istoty (która pozostaje w kręgu odrodzeń) jest dowiązana świadomość sensoryczna (powiązana ze zmysłami fizycznymi) i świadomość niesensoryczna (nazywam ją "uniwersalna"), która nie zalicza się do pięciu skupisk (khandha). Nie przypominam sobie żeby było coś powiedziane o pod, lub nad, świadomości.
Czołem

Nie może być w kanonie podświadomości, ponieważ termin ten został stworzony bodaj przez Freuda, więc trudno się dziwić. Natomiast to co dałoby się w psychologii (też współczesna nazwa) buddyjskiej (kolejna współczesna nazwa :) ) uznać za podświadomość to niemal wszystkie khandhy umysłowe. W telegraficznym skrócie - sańńa odpowiada za pamięć i za kojarzenie (jak najbardziej za sny), vińńana nie jest świadomością a la sati (uważność) tylko głęboka świadomość na poziomie odbierania wszystkiego (głęboka świadomość, że się śni, działa nawet w blackoucie), sankhara to z kolei wola i złożoności umysłowe - natomiast są sutty, które mówią o tym, że to sankhara tworzy pozostałe khandhy, no i vedany, które nie są jakimiś zwykłymi tylko uczuciami i emocjami, ale są głęboko, wraz z doznaniami, biorą spory udział w świecie sennym i "pod"świadomym.

Zależy co kto rozumie przez słowo podświadomość, jeśli chodzi o głębię umysłu, to jak najbardziej khandhy tworzą podświadomość, bo nie są tylko powierzchowne, ponieważ khandhy coby nie było tworzą całość umysłu, do którego się przywiązujemy. Jeśli jest coś jeszcze, to albo się do tego nie przywiązujemy, albo nie rejestrujemy.

metta&peace
H-D
marysia
użytkownik zbanowany
Posty: 83
Rejestracja: czw maja 22, 2014 18:10
Płeć: mężczyzna
Tradycja: judaizm

Re: Priorytety

Nieprzeczytany post autor: marysia »

a kasuje post bo w sumie bez sensu
Awatar użytkownika
Diamentum
Posty: 1026
Rejestracja: ndz mar 30, 2014 07:10
Płeć: kobieta
Tradycja: Szkoła Zen Kwan Um
Lokalizacja: Warszawa

Re: Priorytety

Nieprzeczytany post autor: Diamentum »

Cześć Marysia :)
Nie ma sensu kasować. Jak to się mówi, do odważnych świat należy.

Pozdrawiam,
diamentum
Awatar użytkownika
Andrewek
Posty: 115
Rejestracja: wt wrz 14, 2010 17:08
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Jungdrung Bon
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Re: Priorytety

Nieprzeczytany post autor: Andrewek »

1. Skupienie na ciele (odczuciu ciała jako całości)
2. "to jest sen"- dystans, skupienie na percepcji, odpuszczenie
3. skupienie na brzuchu i "miękkie" oddychanie lub po prostu kilka głębszych wdechów i rozluźnienie na wydechu
Zapraszam na mój blog:
https://medytuj.wordpress.com/
Awatar użytkownika
Placidus
Posty: 41
Rejestracja: pn wrz 23, 2013 19:03
Płeć: mężczyzna
Tradycja: -

Re: Priorytety

Nieprzeczytany post autor: Placidus »

Przyznam, że nie mam oryginalnych stałych zasad, które mógłbym przywołać w każdej chwili, w różnych sytuacjach. Przyjmuje postawę eklektyczną, patrzę na doświadczenia innych osób (żyjących i nieżyjących), których stawiam sobie za wzór i staram się przyswajać ich zasady. W ten sposób nie ulegam zasadom jednego autorytetu, zasady te nie są niezmienne i zawsze mogę wymienić je na inne.

Zasady Epikura są mi bliskie, mimo, że wydają się pesymistyczne, to jednak mają pozytywny wpływ na mnie.
Są tak uniwersalne, że mogę je dopasować do każdego zdarzenia, które mnie spotyka.

- nie trzeba bać się śmierci, gdy jestem nie ma śmierci, gdy jest śmierć mnie już nie ma

- nie trzeba bać się cierpienia, każdy ból jest do wytrzymania,gdy ból staje się za silny po prostu się umiera

- szczęście jest łatwe do zdobycia, wystarczy poprzestawać na małym i zaspokajać podstawowe potrzeby naturalne


Pozdrawiam
Awatar użytkownika
gem
Posty: 158
Rejestracja: ndz mar 30, 2008 18:11
Płeć: mężczyzna
Tradycja: FSM
Lokalizacja: wrocław

Re: Priorytety

Nieprzeczytany post autor: gem »

  1. Humor, racjonalizacja i inne
  2. Czasowa zmiana przedmiotu uwagi
  3. Zmiana wewnętrznej narracji na łagodną
  4. Zatrzymanie się i kontakt z ciałem, kontakt z myślami – jeśli są ku temu warunki
  5. Powrót do oddechu – czucie i myślenie wielowątkowe, bo więcej miejsca (problem relatywnie mniejszy)
  6. Poddawanie się i puszczanie – sam na sam z cielesnym doświadczeniem emocji towarzyszących problemowi
  7. Tonglen
  8. Korzystanie z pomocy zbawiennych przyjaciół
  9. Czucie substancji uczucia obok i/lub zamiast uczucia – b. miłe, ale nie zawsze są warunki (no i lame, bo wycinka)
  10. Wygaszenie przez odcięcie zasilania pytaniem "kto jest ten, który to czuje? gdzie jest ten, kto tego doświadcza?" (trochę lame, bo wycinka)
  11. Formułowanie życzeń
  12. Zmiana perspektywy przez identyfikację z jidamem (rzadko działa na żądanie, ale czasem się załącza w kryzysowych momentach na zasadzie niespodzianki :) )
  13. No a jak już totalna beznadzieja, to do mięsnego po pięć rodzajów mięsa, do kiosku po tytoń, do spożywczaka po herbatę, a potem wiadomo: czarka z czaszki i pudża Mahakali
Więcej grzechów nie pamiętam…

PS: Punkty chyba nie mają sensu, bo niektóre podejścia pasują od konkretnych klas problemów bardziej niż inne.

PPS: Ostatni punkt naprawdę nie ma sensu, działałem w trybie z punktu pierwszego :)
gem
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Priorytety

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

pytanie tyczące się nieświadomych obszarów psychiki zostało wydzielone TUTAJ
.
dane :580:
Awatar użytkownika
Aditya
Posty: 1115
Rejestracja: pn maja 23, 2011 21:13
Płeć: kobieta
Tradycja: buddyzm
Lokalizacja: Wonderland

Re: Priorytety

Nieprzeczytany post autor: Aditya »

Tak sobie myślę, że trochę zbyt skromna ta lista i ją zapgrejduję nieco:
Aditya pisze:1. wu wei - podoba mi się ta zasada, co nie znaczy, że potrafię ją w pełni urzeczywistnić w praktyce, ale jakoś staram się pamiętać o takim sposobie funkcjonowania, zwłaszcza w trudnych momentach.
2. powrót do oddechu
3. pamiętanie o tym, że stany mentalne są jak pogoda
4. nie stawianie siebie w centrum świata
5.odwrócona perspektywa - myślenie o tym, że gdy się całkowicie odwróci perspektywę, wszystko nagle staje się mniej ważne i liczą się naprawdę inne rzeczy - umysł, to co z nim robię, to jak działam, a nie to, co ze zwykłej perspektywy wydaje się najistotniejsze.
Motylu!
Dobre myśli jak złote mlecze
wyrastają z umysłu.
konstruktywnie
Posty: 103
Rejestracja: czw wrz 05, 2013 10:37
Płeć: mężczyzna
Tradycja: bez rytuałów i obrzędów

Re: Priorytety

Nieprzeczytany post autor: konstruktywnie »

Har-Dao pisze:...
Nie miewam przestrzelonego płuca,...
"Przestrzelone" - czyli metaforycznie również zalane cieczą, lub obklejone zanieczyszczeniami miasta. Wtedy trudno jest się skupić na "powrocie do oddechu".

Teraz widzę jak wielka jest różnica w standardzie oddechowego życia ludzi, np. z miasta Wrocław i wsi Kopisk koło Białegostoku.
Awatar użytkownika
Har-Dao
Global Moderator
Posty: 3162
Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dhamma-Vinaya
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Re: Priorytety

Nieprzeczytany post autor: Har-Dao »

konstruktywnie pisze:
Har-Dao pisze:...
Nie miewam przestrzelonego płuca,...
"Przestrzelone" - czyli metaforycznie również zalane cieczą, lub obklejone zanieczyszczeniami miasta. Wtedy trudno jest się skupić na "powrocie do oddechu".

Teraz widzę jak wielka jest różnica w standardzie oddechowego życia ludzi, np. z miasta Wrocław i wsi Kopisk koło Białegostoku.
Tzn komu jest trudniej wrócić do oddechu? Wrocławianom czy ... kopiszczanom? Bo akurat też znam ludzi zdrowych z różnych miejscowości w Polsce i nie tylko, i przyznaję, że miastowi znacznie częściej odnajdują ten swój, być może płytszy i zalepiony oddech. Może właśnie dlatego, że miasto nie ma za wiele powietrza, ludzie zaczynają zwracać nań uwagę, w porównaniu ze zdrowymi, silnymi (choć to tylko metafora, po prawdzie tak też nie jest) ludźmi z mniejszych miejscowości - można rzec - ignorancja jest błogosławieństwem.

Więc może w tym nowym rozumieniu przestrzelenie płuc nie jest takim złym czymś. Bardziej docenia się to czego się nie ma, co się straciło, albo traci. Pomijam tu oczywiście infrastrukturę miastową i ogólne warunki dzięki którym mieszkańcy większych miast mogą dowiedzieć się więcej o tym po co, jak i dlaczego oddech (książki, grupy, etc). Dla "zdrowej tkanki społecznej" - powiedzieć by patrzyli na oddech to kupa śmiechu i przypięcie łatki zakręconego - oczywiście generalizuję. Pozdrawiam wszystkich, którzy czytają forum z małych miejscowości, nie zazdroszczę, chyba, że miejscowość tolerancyjna, wtedy zazdroszczę :))

metta&peace
H-D
konstruktywnie
Posty: 103
Rejestracja: czw wrz 05, 2013 10:37
Płeć: mężczyzna
Tradycja: bez rytuałów i obrzędów

Re: Priorytety

Nieprzeczytany post autor: konstruktywnie »

Har-Dao pisze: Tzn komu jest trudniej wrócić do oddechu? Wrocławianom czy ... kopiszczanom?
...
W aspekcie fizycznym (czystsze powietrze), łatwiej jest wrócić do oddechu ludziom z poza miast. (Zakładając, że w omawianych przypadkach ludzie mają do dyspozycji tą samą wiedzę o nietrwałości materii, z której również są zbudowane płuca).
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ateneum - rozważania”