Buddyzm a muzyka

filozofia, psychologia i nauka w kontekście buddyzmu
kinosiecioryca
Posty: 129
Rejestracja: sob paź 03, 2015 14:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Buddyzm a muzyka

Nieprzeczytany post autor: kinosiecioryca »

Z jednej strony Buddowie reinkarnują się jako artyści, gabdhabby jako niebiańscy muzycy stoją wtej hierarchii wyżej niż ludzie, a z drugiej mnichom zakazuje się słuchać muzyki. Po co? I zapytam trochę bardziej ogólnie: czy muzyka może być aktywnością prowadzącą do oświecenia; czy jako kompozytor mogę jednocześnie spędzać x godzin dziennie w zazen i x godzin dziennie zajmując się muzyką, posuwać się do przodu w jednym i drugim, czy też jest to jakaś przeszkoda?
Napocząłem już ten temat tutaj:
viewtopic.php?f=9&t=12631&sid=5cfc68ceb ... dbd98bf6d2
I pozwolę sobie odpowiedzieć w tym temacie.
kunzang pisze:
kinosiecioryca pisze:I tak przy okazji - https://pl.wikipedia.org/wiki/Trzy_ciała_Buddy mogę tutaj przeczytać, że
charakter, 3 rodzaje emanacji: twórcze jako np artyści, emanacje w zwykłych ciałach, doskonałe ciało nirmanakaji o 12 czynach
Czy to oznacza że Buddowie mogą reinkarnować się jako artyści?
tak.
kinosiecioryca pisze:Po co mieliby to robić skoro mnich w sandze składa ślubowania że nie będzie słuchać muzyki ani tańczyć?
automatyczne przypisywanie stanu buddy stanowi mnisiemu jest nieporozumieniem.
No tak, ale skoro Buddowie mogą być artystami to po co ten zakaz?
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Buddyzm a muzyka

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

witaj
kinosiecioryca pisze:I pozwolę sobie odpowiedzieć w tym temacie.
jakie odpowiedzieć?... Ty tu na nic nie odpowiadasz, a pytasz :oczami:
kinosiecioryca pisze:Z jednej strony Buddowie reinkarnują się jako artyści, gabdhabby jako niebiańscy muzycy stoją wtej hierarchii wyżej niż ludzie, a z drugiej mnichom zakazuje się słuchać muzyki. Po co?
najprościej rzecz ujmując, po to, by mnich się nie rozpraszał światowymi aktywnościami - tak jest w theravadzie. w buddyzmie tybetańskim bywa, że mnisi tańczą /np taniec czam przejęty z bon/.
kinosiecioryca pisze:I zapytam trochę bardziej ogólnie: czy muzyka może być aktywnością prowadzącą do oświecenia; czy jako kompozytor mogę jednocześnie spędzać x godzin dziennie w zazen i x godzin dziennie zajmując się muzyką, posuwać się do przodu w jednym i drugim, czy też jest to jakaś przeszkoda?
to już zależy od danej istoty, od jej kondycji jako istoty, a że mamy tendencję do samooszukiwania się w ramach tego do czego lgniemy, więc może z tym być bardzo różnie - może wspierać i może być przeszkodą. tu, podążając ścieżką ku ustaniu cierpienia, powinno się polegać na zaleceniach swego nauczyciela.
kinosiecioryca pisze:No tak, ale skoro Buddowie mogą być artystami to po co ten zakaz?
nie zakaz a wskazanie. powtarzasz pytanie - odpowiedziałem powyżej.

pozdrawiam
:14:
.
dane :580:
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Buddyzm a muzyka

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

off został wydzielony tu: Jak tam U Was na wrotach jest Napisane?
.
dane :580:
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ateneum - rozważania”