Cześć.
Widzę, ze lubisz bawić się w erystykę
BartekB pisze:
To znaczy uwazasz ze jesli np. w Polsce pojawia sie ludzie, ktorzy uwazaja tradycyjnie za stosowne poslubiac 8 letnie dziewczynki, Panstwo nie powinno w to ingerowac?
Odpowiedź normalna: Nie można mieszać dwóch typów zachowań. Sama obecność krzyża w jakimś miejscu nie wpływa w żaden sposób na mnie czy na Ciebie. Jednak biorąc ślub z ośmioletnią dziewczynką krzywdzisz ośmioletnia dziewczynkę, a na to pozwolenia być nie może.
Odpowiedź po Twojemu: Nie możemy pozwolić na zdjęcie krzyży, bo żydomasońska, lewacka banda tylko na to czeka. Następnym krokiem będzie zakaz noszenia krzyżyków, zakaz chodzenia w "mundurach" księży. Później zaczniecie palić kościoły, a skończy się na zamykaniu w więzieniach każdego kto wierzy w Boga.
BartekB pisze:
A co powiesz np. jesli kazda lekcja rozpoczynac sie bedzie modlitwa? Rowniez mozna powiedziec ze mozesz nie odmawiac tylko wypadalo by z szacunku do tradycji kleknac jak inni odmawiaja, nawet jak ci kaza odmawiac to mozesz powiedziec ze wprawdzie odmawiasz ale nie wierzysz, prawda? P
Odpowiedź normalna: Znowu popełniasz ten sam błąd logiczny co poprzednio. Jeżeli krzyż wisi to po prostu wisi i nie ma z Tobą nic wspólnego. Jeżeli organizowane są modlitwy, klękania itp. jesteś zmuszany do robienia tego samego, lub narażasz się na ostracyzm społeczny i alienację, bo nie robisz tego samego co wszyscy wokół Ciebie.
Odpowiedź po Twojemu: Jak Boga nie ma to lepiej żebyś sobie przyklęknął, bo zaboleć Cie to nie zaboli, a zdejmując krzyż sprawiasz ból/przykrość/smutek ludziom wierzącym.
BartekB pisze:
Nawet z tym sie nie zgodze, urzednik przebywajacy w pomieszczeniu utrzymywanym z podatkow obywateli powinien doplinowac aby przestrzen ta byla wolna od symboli religijnych.
Oczywiscie na wlasnej szyi, we wlasnym pokoju, i we wlasnym domu kazdy moze wieszac co chce.
To jest bardzo prosta sprawa - Panstwo polskie jest ustawowo swieckie - czyli w przestrzeni publicznej powinno byc wolne od jakichkolwiek przedstawien religijnych. Bo za te przestrzenie placi kazdy obywatel haracz, wiec kazdy na rowni powinien czuc sie w nich jednakowo reprezentowany.
Odpowiedź normalna: Dochodzisz do jakiegoś absurdu. Odchodzisz od "wola większości z poszanowaniem zdania mniejszości" i dochodzisz do "większość musi działać tak, aby wszystko było po myśli mniejszości." Krzyż w gabinecie, krzyż w szkole, urzędzie... Jak już wspominałem sama ich obecność w ŻADEN sposób nie wpływa na nas i to się nie zmieni niezależnie od tego jak bardzo będziesz sobie wmawiał, że obecność jakiegoś drewienka ogranicza Twoją wolność. To się nie zmieni dopóki nikt nikogo nie zmusza do traktowania tego krzyża inaczej niż go traktujemy teraz, czyli element dekoracji, który jednak dla innych ludzi jest czymś ważnym.
Odpowiedź po Twojemu: Jednakowo reprezentowany? Czym dla Ciebie jest "jednakowo reprezentowani?" Z poszanowania dla wszystkich muzułmanów w Polsce musimy zacząć od zdejmowania i wyrzucania wszystkich obrazów, posągów, wizerunków itp. Pewnie godło też będzie trzeba wyrzucić, ale przecież oni też płacą "haracz," więc ich też musimy uszanować. Ja nie widzę kolorów i czuję się urażony tym, że tyle kolorów podobno jest wszędzie. Nie wspominając już o tym, że za mój "haracz" montujecie sobie tą kolorową sygnalizację świetlną i jesteście na tyle bezczelni by znakować różne trasy komunikacji miejskiej kolorami. Trzeba to zmienić, bo jak nie to się obrażę i pójdę na skargę do Strasburga. Tak samo znajdą się ludzie, którym nie podobają się krawaty, garnitury, koszule, język urzędowy, płeć, wzrost, kolor oczu, długość nosa itp, itd.