Co was w buddyzmie denerwuje?

Nasze pytania do Was

Moderator: forum e-budda team

jasmin
Posty: 11
Rejestracja: pt lis 24, 2006 12:38
Lokalizacja: ok. Słupska

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: jasmin »

denerwuje mnie, że się denerwuję ;) i kółko się zamyka, więc po co się denerwować :lol:
kiedy słyszę " nie pozwolę abyś zamykała się w pokoju i nawiązywała kontakt z jakimiś bożkami!" odpowiadam "to tylko siedzenie (1,2,3...)", "zakazuję aby w moim domu stały figurki buddów i aby paliły się dla nich kadzidełka" odpowiadam "dlaczego zakazujesz skoro nie mam takich planów" - czy mnie to denerwuje? :twisted: na pewno rozczarowuje :(
W buddyzmie nic mnie nie denerwuje, denerwuje mnie ścieranie się z zielonoświątkowcem :twisted:

Dobrego dnia, bez nerwów :wink:
czas leci szybciej niż strzała
Awatar użytkownika
Monika
Posty: 330
Rejestracja: śr paź 01, 2003 11:09
Lokalizacja: Warszawa

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: Monika »

Witaj jasmin :D
jasmin pisze: Dobrego dnia, bez nerwów :wink:
Wszystkim nam sie przyda 8)
Monika
zyptse
Posty: 458
Rejestracja: wt lip 18, 2006 10:48
Lokalizacja: Poznań

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: zyptse »

Monika pisze:Wszystkim nam sie przyda
Nie przecze. :oops:
"Jeżeli żądza, gniew czy głupota się zwiększają to to, co praktykujesz nie jest buddyzmem" pewien mistrz zen
Pablo

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: Pablo »

cześć wszystkim,
Od ...kilku lat praktykuję aikido. zawsze, gdy technika, którą wykonuje się na partnerze, nie wychodziła mi tak, jak powinna - to partner się spinał, żle poruszał: generalnie przeszkadzał.

aż zrozumiałem, że to nie w partnerze tkwi błąd...

resztę dopowiedzcie sobie

miłego dnia
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witamy na forum Pablo :)
.
dane :580:
Awatar użytkownika
lepsze
ex Moderator
Posty: 1895
Rejestracja: ndz paź 16, 2005 21:52
Tradycja: Brak
Lokalizacja: Toruń

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: lepsze »

Pablo pisze:resztę dopowiedzcie sobie
a kiedy partner się spiął i jego pory jego skóry zaczęły wytwarzać pot, kiedy kropelki słonej cieczy spływały po jego poliku by wreszcie delikatnym ruchem opaść na tatami, stało się coś czego nikt nie mógł przewidzieć. Ziemia zadrżał złowieszczo a w powietrzu rozległ się przeciągły, ponury ryk. Co to było? Nic co pochodziło z tej ziemi. Za oknem pojawiła się złowieszcza ognista łuna, głosząca koniec. Koniec nas wszystkich.
"Rozkradzione krople
jej skóra
czyni wodę wiosną. "
by Har Dao _/|\_
zyptse
Posty: 458
Rejestracja: wt lip 18, 2006 10:48
Lokalizacja: Poznań

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: zyptse »

:przestraszony:
"Jeżeli żądza, gniew czy głupota się zwiększają to to, co praktykujesz nie jest buddyzmem" pewien mistrz zen
Awatar użytkownika
moi
Posty: 4728
Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
Lokalizacja: Dolny Ślask

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: moi »

lepsze pisze:Koniec nas wszystkich.
Nie może być - dziś mijałam bar "Bywalec" i tam, jak gdyby nigdy nic, wisiała sobie tabliczka: "Dziś polecamy flaki" :mrgreen:
Hmmmm...ogórkowa nadal po 0.80 gr... schabowy 3.50 zł....nie, końca świata nie będzie - nie tym razem :D

http://wroclaw.naszemiasto.pl/kontakty_adresy/9182.html
Awatar użytkownika
Intraneus
ex Moderator
Posty: 3671
Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
Tradycja: Youngdrung Bon
Lokalizacja: Pless/Silesia

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: Intraneus »

lepsze pisze:
Pablo pisze:resztę dopowiedzcie sobie
a kiedy partner się spiął i jego pory jego skóry zaczęły wytwarzać pot, kiedy kropelki słonej cieczy spływały po jego poliku by wreszcie delikatnym ruchem opaść na tatami, stało się coś czego nikt nie mógł przewidzieć. Ziemia zadrżał złowieszczo a w powietrzu rozległ się przeciągły, ponury ryk. Co to było? Nic co pochodziło z tej ziemi. Za oknem pojawiła się złowieszcza ognista łuna, głosząca koniec. Koniec nas wszystkich.
Oto do miasta wrócił Henryk :]
Radical Polish Buddhism
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: booker »

Intraneus pisze:Oto do miasta wrócił Henryk :]
Jednakże dobrze wiedział, że tym razem, skomplikowane nazwy rzutów, padów i całej reszty technikaliów, których opanowanie było kiedyś niemożliwe, nie przeszkodzi mu...o niee.! A w czym?

Tego właśnie miał zamiar dowiedzieć się w mieście....

Pozdrowion
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
Intraneus
ex Moderator
Posty: 3671
Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
Tradycja: Youngdrung Bon
Lokalizacja: Pless/Silesia

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: Intraneus »

booker pisze:
Intraneus pisze:Oto do miasta wrócił Henryk :]
Jednakże dobrze wiedział, że tym razem, skomplikowane nazwy rzutów, padów i całej reszty technikaliów, których opanowanie było kiedyś niemożliwe, nie przeszkodzi mu...o niee.! A w czym?

Tego właśnie miał zamiar dowiedzieć się w mieście....
Henryk zastanawiał się, dlaczego co raz mniej ludzi całuje go w mityczną dupę Henryka. Na początku myślał, że to coś z nim jest nie tak, więc patrzył na pupę pod wieloma kątami, szorował, pucował, ale ilość całuso/dzień nie wzrosła. Postanowił więc zainwestować w nowe kanały reklamy. Wszedł w program partnerski z firmą Google...
Radical Polish Buddhism
Awatar użytkownika
Intraneus
ex Moderator
Posty: 3671
Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
Tradycja: Youngdrung Bon
Lokalizacja: Pless/Silesia

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: Intraneus »

Nie wiem, na ile to wina buddyzmu w ogóle, na ile wina teorii prawa karmy, a na ile jedno lub drugie w wykonaniu buddystów zachodu, ale denerwuje mnie to wkręcanie się niektórych buddystów w rozkminianie "jaki to działanie będzie miało wpływ na moją karmę?" Wystarczy spojrzeć na wątek "karma a gry komputerowe", żeby zrozumieć o co mi chodzi. Gry komputerowe, to tylko jeden z przykładów oczywiście. To może być cokolwiek (i co jakiś czas pojawiają się pytania w stylu "jaki wpływ na karmę będzie miało...?") Niestety niektórzy buddyści mają tendencję wkręcania się w takie myślenie i, idąc dalej, wkręcania się w poczucie winy za każdy czyn "niegodny" jaki wydaje im się, ze zrobili, aż do absurdu.

Dlaczego tak jest? Moim zdaniem wynika to z przeszczepienia takiego prawa do naszej kultury i z niewiedzy na jego temat. Niestety nie ma kto zweryfikować tych pytań, bo kompetentni nauczyciele są zazwyczaj trochę dalej niż rzut kamieniem.
Radical Polish Buddhism
Awatar użytkownika
moi
Posty: 4728
Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
Lokalizacja: Dolny Ślask

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: moi »

Intraneus pisze:Niestety niektórzy buddyści mają tendencję wkręcania się w takie myślenie i, idąc dalej, wkręcania się w poczucie winy za każdy czyn "niegodny" jaki wydaje im się, ze zrobili, aż do absurdu.
Bo psychika tez dąży do równowagi i jeśli zrobiłeś coś "niegodnego", to masz deficyt w tejże. Nie da się tego odkręcić poprzez mówienie sobie: "O Jezuuuu, to było dawno i nieprawda. A teraz już jest ok". Nie, nie jest ok. To kwestia pewnej hmmm uczciwości, tak? I jeśli jesteś uczciwy wobec siebie, to musisz znaleźć taki punkt oparcia w sobie, który da Ci pewność, że możesz naprawić (lub próbować naprawić) pewne rzeczy i że jesteś w stanie z tym pracować, a nie upychać to gdzieś po kieszeniach .
Awatar użytkownika
Intraneus
ex Moderator
Posty: 3671
Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
Tradycja: Youngdrung Bon
Lokalizacja: Pless/Silesia

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: Intraneus »

:mur: Ja wiem na czym polega ten mechanizm.

Mówię o przegięciach (np. pytaniach, czy gry komputerowe mają zły wpływ na karmę?) i kolejnym przegięciu, czyli wpychanie się w poczucie winy właśnie z powodu takich absurdów.

Jeśli nie zrozumiałaś mojej poprzedniej wypowiedzi, to napisze to tak:
Nie krytykuje idei karmy, złych uczynków, spowiedzi itp. Krytykuję posuwanie tego do absurdu oraz brak możliwości zweryfikowania tego u kompetentnych nauczycieli/źródeł.
Wszak 2 tysiące lat temu nie było gier komputerowych i jakkolwiek problem wydaje sie banalny, to widać, że w naszej kulturze może być dla niektórych problemem.

Kumiesz co mam na myśli? :)
Radical Polish Buddhism
Awatar użytkownika
moi
Posty: 4728
Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
Lokalizacja: Dolny Ślask

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: moi »

Intraneus pisze:Wszak 2 tysiące lat temu nie było gier komputerowych i jakkolwiek problem wydaje sie banalny, to widać, że w naszej kulturze może być dla niektórych problemem.
Ale byli np. wróżbici i oni też nieźle potrafili namieszać w psychice.
Pozostaje jeszcze kwestia snów - nie są z zewnątrz, jak np. gry komputerowe. Emocje, które się w nich pojawiają są bardzo silne, często towarzyszą tez na jawie. Trudno bagatelizować sny, jeśli pojawiają się w nich czasami bardzo konkretne wskazówki, które potem znajdują potwierdzenie na jawie. So?
Intraneus pisze:Kumiesz co mam na myśli? :)
Kumam, ale strasznie upraszczasz i dlatego to nie jest to.
Awatar użytkownika
atomuse
Posty: 2817
Rejestracja: pn maja 14, 2007 11:24
Płeć: kobieta
Tradycja: Bön, Kagyu

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: atomuse »

Nie wiem, czy mnie to akurat denerwuje, chyba juz nie, ale od jakiegos czasu zastanawiam sie, dlaczego mam wrazenie, ze Moi komplikuje tak wiele rzeczy.
Czyzby nie potrafila z czyms pracowac i tylko upychala to gdzies po roznych watkach? ;)

Moi, czy Ty w ogole medytujesz? Masz na to czas? Wiesz, chodzi mi o zazen w klasycznym zrozumieniu.
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
atomuse pisze:Nie wiem, czy mnie to akurat denerwuje, chyba juz nie, ale od jakiegos czasu zastanawiam sie, dlaczego mam wrazenie, ze Moi komplikuje tak wiele rzeczy. (...)
Proszę :) wyjaśnij to sobie z Moi na ''pw'' - może będzie mogła pomóc Tobie, zrozumieć Twe wrażenie.

Pozdrawiam
kunzang
.
dane :580:
Awatar użytkownika
Intraneus
ex Moderator
Posty: 3671
Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
Tradycja: Youngdrung Bon
Lokalizacja: Pless/Silesia

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: Intraneus »

moi pisze:Kumam, ale strasznie upraszczasz i dlatego to nie jest to.
Nie, nie kumiesz. W ogóle nie wiesz o co mi chodzi. Sorki.

edit: biore jeszcze pod uwagę dwie mozliwości.

2. ja nie wiem o co Tobie chodzi
3. Ja nie wiem, o co mi chodzi ;)

Generalnie te trzy reakcje często mnie nawiedzają, gdy czytam Twoje odpowiedzi na jakieś moje posty. Wnoszę więc o to, żebyś używała jakichś przykładów, gdy już poruszasz jakieś teorie i dajesz odpowiedzi. Ja na serio często nie widzę związku między Twoimi a moimi wypowiedziami, a myślę, ze takie przykłady by wiele wyjaśniły.
Radical Polish Buddhism
Awatar użytkownika
atomuse
Posty: 2817
Rejestracja: pn maja 14, 2007 11:24
Płeć: kobieta
Tradycja: Bön, Kagyu

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: atomuse »

kunzang pisze:Proszę :) wyjaśnij to sobie z Moi na ''pw'' - może będzie mogła pomóc Tobie, zrozumieć Twe wrażenie.
Mam swoje wlasne wyobrazenie na temat znaczenia swego wrazenia. Kilkusekundowe trzymanie glowy zanurzonej w rwacym potoku moze pozostawic glebokie slady.
Ale przenoszac to na buddyjskie podworko, moglabym powiedziec, ze chodzi o "umysl skaczacej malpy". Podobnie mam z wypowiedziami Bookera. I nie wiem, co tu wyjasniac na "pw", skoro to buddyjski problem.

Niemniej, dzieki za prosbe.
Awatar użytkownika
moi
Posty: 4728
Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
Lokalizacja: Dolny Ślask

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: moi »

atomuse pisze:Podobnie mam z wypowiedziami Bookera.
Czy to znaczy, że i ja i Booker mamy umysł skaczącej małpy ? :)
Jakby to powiedzieć - dla mnie to nie odkrycie, niemniej jednak, ze względu na porównanie do Bookera, do którego żywię szacunek, itd, czuję się hmmm zaszczycona. Mimo wszystko . Nie wiem tylko, jak Booker, ale- że tak powiem- pozwoliłam sobie.
Intraneus pisze:Ja na serio często nie widzę związku między Twoimi a moimi wypowiedziami, a myślę, ze takie przykłady by wiele wyjaśniły.
No to wróćmy od "utrudniania". O co chodziło z wróżbitami - dziś mamy wiedzę psychologiczną, psychoanalityczną, szkiełko i oko, nie ma czasu na błędy. Wróżbici i filozofowie starożytni błądzili we mgle. Jakże by inaczej nazwać założenia Zenona z Elei, który twierdził, ze ruch nie istnieje, w związku z czym Achilles nigdy nie prześcignie żółwia, a strzała nigdy nie doleci od celu. Facet był konsekwentny: nie uciekał przed nadjeżdżającymi wozami, ani wściekłymi psami. Trudno jednak nazwać to "wyższa inteligencją" i w ogle trudno to nazwać inteligencją. Właściwie tylko konsekwencja w działaniu. Jednak jego świat był dzięki tej konsekwencji spójny, posiadał przyczynę i skutek, był całością.
Za takim obrazem - za całością podążają chyba wszyscy od zawsze: zobaczyć świat , życie jako całość, jako nieprzypadkowy wzór. Najłatwiej osiągnąć to przez konsekwentne działanie: wymyślamy jakąś teorię i trzymamy się jej. Ale co można nazwać konsekwencją w czasach współczesnych, skoro wszystko (idee, granice państw, układy polityczne, ocena przeszłości, wytyczne na przyszłość itd) wydaje sie tak względne, relatywne, płynne, niepewne? Może wiara w pierwotne odczucia (strach, głód, popęd), które -jak by nie patrzeć - są poza rozumem, najłatwiej więc do nich dotrzeć, pojawiają się samoistnie... Bo na czym bazują gry komputerowe - na uczuciach pierwotnych (instynkt, czyli "zabić, nim będziesz zabity"). Dlatego pewnie gry strategiczne są najpopularniejsze, a nie te, w których zmysł dyplomatyczny, czy estetyczny daje przewagę nad przeciwnikiem.
Sny to zupełnie co innego- sny to zagadka, poza nauką, poza rozumem i poza intuicją, jak mi się wydaje. Czym karmią się nasze sny i dlaczego my karmimy się nimi- nie wiem. Jedna z teorii psychologicznych mówi, ze podczas snu mózg "trenuje" różne sytuacje, aby móc sprostać codzienności, z całą jej nieprzewidywalnością, itd. Uboga to definicja, ale zawsze coś tam wnosi, porządkuje tę nieokiełzana materię.
atomuse pisze:Czyzby nie potrafila z czyms pracowac
Tak, zdecydowanie brakuje mi czasami narzędzi. Uważam, że samo kilkusekundowe trzymanie głowy w rwącym potoku to trochę za mało. Uważam tez , że są mądrzejsi ode mnie, dlatego podzielić sie wątpliwościami to nie ujma, a raczej pytanie skierowane w stronę tych innych, może mądrzejszych, może bardziej doświadczonych. Jak to mówią: "nie ma złych pytań, są tylko złe odpowiedzi". Skoro nie ma złych pytań...
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
atomuse pisze:I nie wiem, co tu wyjasniac na "pw", skoro to buddyjski problem.
Doceniam Twe buddyjskie poczucie humoru :)
atomuse pisze:Niemniej, dzieki za prosbe.
Proszę :)

Pozdrawiam
kunzang
.
dane :580:
Awatar użytkownika
Intraneus
ex Moderator
Posty: 3671
Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
Tradycja: Youngdrung Bon
Lokalizacja: Pless/Silesia

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: Intraneus »

moi pisze:No to wróćmy od "utrudniania". O co chodziło z wróżbitami - dziś mamy wiedzę psychologiczną, psychoanalityczną, szkiełko i oko, nie ma czasu na błędy. Wróżbici i filozofowie starożytni błądzili we mgle. Jakże by inaczej nazwać założenia Zenona z Elei, który twierdził, ze ruch nie istnieje, w związku z czym Achilles nigdy nie prześcignie żółwia, a strzała nigdy nie doleci od celu. Facet był konsekwentny: nie uciekał przed nadjeżdżającymi wozami, ani wściekłymi psami. Trudno jednak nazwać to "wyższa inteligencją" i w ogle trudno to nazwać inteligencją. Właściwie tylko konsekwencja w działaniu. Jednak jego świat był dzięki tej konsekwencji spójny, posiadał przyczynę i skutek, był całością.
Za takim obrazem - za całością podążają chyba wszyscy od zawsze: zobaczyć świat , życie jako całość, jako nieprzypadkowy wzór. Najłatwiej osiągnąć to przez konsekwentne działanie: wymyślamy jakąś teorię i trzymamy się jej. Ale co można nazwać konsekwencją w czasach współczesnych, skoro wszystko (idee, granice państw, układy polityczne, ocena przeszłości, wytyczne na przyszłość itd) wydaje sie tak względne, relatywne, płynne, niepewne? Może wiara w pierwotne odczucia (strach, głód, popęd), które -jak by nie patrzeć - są poza rozumem, najłatwiej więc do nich dotrzeć, pojawiają się samoistnie... Bo na czym bazują gry komputerowe - na uczuciach pierwotnych (instynkt, czyli "zabić, nim będziesz zabity"). Dlatego pewnie gry strategiczne są najpopularniejsze, a nie te, w których zmysł dyplomatyczny, czy estetyczny daje przewagę nad przeciwnikiem.
Sny to zupełnie co innego- sny to zagadka, poza nauką, poza rozumem i poza intuicją, jak mi się wydaje. Czym karmią się nasze sny i dlaczego my karmimy się nimi- nie wiem. Jedna z teorii psychologicznych mówi, ze podczas snu mózg "trenuje" różne sytuacje, aby móc sprostać codzienności, z całą jej nieprzewidywalnością, itd. Uboga to definicja, ale zawsze coś tam wnosi, porządkuje tę nieokiełzana materię.
A teraz powiedz mi, jak się ma ta wypowiedź do mojego stwierdzenia, że:
Niektórzy buddyści niepotrzebnie wikłają się w rozkminianie spraw związanych z karmą, doprowadzając to do absurdu w rodzaju "jak zabijanie w grach komputerowych wpływa na karmę?"
Chodzi ci o to, ze oni niby w ten sposób dają upust swojej potrzebie wytłumaczenia wszystkiego?
Radical Polish Buddhism
Awatar użytkownika
moi
Posty: 4728
Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
Lokalizacja: Dolny Ślask

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: moi »

Intraneus pisze:Chodzi ci o to, ze oni niby w ten sposób dają upust swojej potrzebie wytłumaczenia wszystkiego?
Tak. To też. Ale jeśli to współczesny Zenon z Elei się nam objawia w tego typu poszukiwaniach? Tzn. potrzeba bycia konsekwentnym aż do bólu? Jak widać, jest to bardzo stara potrzeba (Zenon z Elei żył ok. 490-430 lat p.n.e.).
Wydaj mi sie jednak, ze motorem, który zmusza do zadawania takich pytań, w stylu "czy zabijanie w grach komputerowych wpływa na moją karmę?" jest odkrycie w sobie brata- bliźniaka, Tego Złego, który ma moją własną twarz (no bo dlaczego właściwie relaksuję się podczas zabijania w grze komputerowej?)...no, na temat Cienia, to ja się wypowiadać nie będę, bo to Twoja ulubiona działka :) Jakoś tak tylko narzuciło mi się podobieństwo do snów, w których popełniamy czasami różne "niegodne" czyny i budzimy się zlani potem, albo odwrotnie- pokrzepieni i zadowoleni z siebie, co też może po odzyskaniu przytomności niepokoić i dziwić...
Awatar użytkownika
Intraneus
ex Moderator
Posty: 3671
Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
Tradycja: Youngdrung Bon
Lokalizacja: Pless/Silesia

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: Intraneus »

No to teraz rozumiem, ale... nie poleciałbym aż tak daleko w interpretacji tego. :)

Wg mnie to po prostu zbyt mocne wkręcenie się karmiczny filtr postrzegania świata, połączony z niewystarczającą wiedzą na temat tego filtra. Częste w przypadku neofitów. Z autopsji mówię.

Byc może w głębi jest to pokierowane tym co mówisz, ale wyciąganie takich wniosków to już czyste wróżenie z fusów jak dla mnie ;)

Porównanie ze snami też chyba nie jest zbyt trafne, bo choćby nie wiem jak realistyczna była gra, to ludzie grający wiedzą, ze to gra i ani chwili nie utożsamiają tego z rzeczywistością (mówię tu o osoby w wieku jak na tym forum), a w przypadku snów, choćby nie wiem jak były posrane, to są one dla nas świętą prawdą, do momentu obudzenia (nie mówie tu o snach świadomych).
Radical Polish Buddhism
Awatar użytkownika
moi
Posty: 4728
Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
Lokalizacja: Dolny Ślask

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: moi »

Intraneus pisze:Porównanie ze snami też chyba nie jest zbyt trafne, bo choćby nie wiem jak realistyczna była gra, to ludzie grający wiedzą, ze to gra i ani chwili nie utożsamiają tego z rzeczywistością (mówię tu o osoby w wieku jak na tym forum)
Ale odkrycie, że bezkarne robienie rzezi tak przyjemnie relaksuje bywa jednak czasami odkryciem, sam przyznasz? Znasz pewnie ten eksperyment z podziałem studentów na więźniów i strażników i ten drugi, w przesłuchanie z symulowanym użyciem prądu?Prawie w każdym z nas siedzi oprawca i robi złowieszcze hehe.
Intraneus pisze:a w przypadku snów, choćby nie wiem jak były posrane, to są one dla nas świętą prawdą, do momentu obudzenia (nie mówie tu o snach świadomych).

Oj, znasz pewnie i takie sny, które ciągną się za człowiekiem przez jakiś czas, jak nie przymierzając te przysłowiowe falki z olejem...bo albo ich symboliczne znaczenie jakoś szczególnie w nas uderzyło, albo były wyjątkowo przyjemne, albo okrutne. Ostatnio prześladował mnie sen, który ciągnął się kilka nocy pod rząd: tak jakby psychika wracała do tej klatki stop, urwanej poprzedniej nocy i seans rozpoczynał się od nowa, dążąc nieubłaganie do punktu kulminacyjnego, który - najogólniej mówiąc- nie był przyjemny (jedna wielka rzeź). I czy taka budowa snu, w materii w której wszystko jest chaosem i brak punktów odniesienia - nie zadziwia?
Awatar użytkownika
Intraneus
ex Moderator
Posty: 3671
Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
Tradycja: Youngdrung Bon
Lokalizacja: Pless/Silesia

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: Intraneus »

moi pisze:Ale odkrycie, że bezkarne robienie rzezi tak przyjemnie relaksuje bywa jednak czasami odkryciem, sam przyznasz?
Bywa i tak
moi pisze:I czy taka budowa snu, w materii w której wszystko jest chaosem i brak punktów odniesienia - nie zadziwia?
W trakcie snu - nie. Po przebudzeniu - czasami. Mnie coraz mniej już w snach zadziwia ;)
Radical Polish Buddhism
Awatar użytkownika
atomuse
Posty: 2817
Rejestracja: pn maja 14, 2007 11:24
Płeć: kobieta
Tradycja: Bön, Kagyu

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: atomuse »

moi pisze:Jak to mówią: "nie ma złych pytań, są tylko złe odpowiedzi". Skoro nie ma złych pytań...
Skoro nie ma zlych pytan, to widocznie "kto pyta, nie bladzi". Glupi tylko, kto odpowiada. Dobrze kumam?
Awatar użytkownika
moi
Posty: 4728
Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
Lokalizacja: Dolny Ślask

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: moi »

atomuse pisze:Glupi tylko, kto odpowiada. Dobrze kumam?
No i jeszcze, że: "errare humanum est". Zależy chyba, co się odpowiada. Jak gani za zadanie pytania, to -w myśl tych porzekadeł- nie ma racji.
Chociaż zbyt proste pytania faktycznie mogą drażnić. Tez jestem niecierpliwa.
Awatar użytkownika
atomuse
Posty: 2817
Rejestracja: pn maja 14, 2007 11:24
Płeć: kobieta
Tradycja: Bön, Kagyu

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: atomuse »

moi pisze:Chociaż zbyt proste pytania faktycznie mogą drażnić.
Mozesz podac przyklad na takie "zbyt proste pytanie"? :)
Awatar użytkownika
moi
Posty: 4728
Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
Lokalizacja: Dolny Ślask

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: moi »

atomuse pisze:Mozesz podac przyklad na takie "zbyt proste pytanie"? :)
Cytuję: "Czy mogę sobie popisać tam gdzie są buźki?"

:560:
Awatar użytkownika
atomuse
Posty: 2817
Rejestracja: pn maja 14, 2007 11:24
Płeć: kobieta
Tradycja: Bön, Kagyu

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: atomuse »

No coz, dla Ciebie pytanie zbyt proste, dla mnie - bez kontekstu niezrozumiale.
Ale podejrzewam, ze chodzi o Kube, wzglednie jego talent karykaturzysty :hyhy:
Awatar użytkownika
moi
Posty: 4728
Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
Lokalizacja: Dolny Ślask

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: moi »

atomuse pisze:Ale podejrzewam, ze chodzi o Kube, wzglednie jego talent karykaturzysty :hyhy:
Tak, pytań jest dużo, a moje możliwości trochę ograniczone (dlaczego kwiatki pachną? itd.)
Te pytania są naprawdę proste (bo dotyczą spraw, że tak powiem bardzo elementarnych z zakresu biologii, botaniki, chemii, filozofii, religii, itd.) i podejrzewam stare jak świat (no, może z wyjątkiem pytań o komputer i TV, itp.)
Awatar użytkownika
moi
Posty: 4728
Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
Lokalizacja: Dolny Ślask

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: moi »

Intraneus pisze:Mnie coraz mniej już w snach zadziwia ;)
Ja bym chciała nad tym panować. Jest to nawet wskazane, ponieważ stanowczo zbyt często śnią mi się koszmary. Brak w tym jakiejś równowagi, mimo ,że wiem, że "to tylko sen".
zyptse
Posty: 458
Rejestracja: wt lip 18, 2006 10:48
Lokalizacja: Poznań

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: zyptse »

moi pisze:Ja bym chciała nad tym panować. Jest to nawet wskazane, ponieważ stanowczo zbyt często śnią mi się koszmary. Brak w tym jakiejś równowagi, mimo ,że wiem, że "to tylko sen".
A te sny dotyczą konkretnie ciebie? Bo może to nie jest twój problem?
"Jeżeli żądza, gniew czy głupota się zwiększają to to, co praktykujesz nie jest buddyzmem" pewien mistrz zen
Awatar użytkownika
moi
Posty: 4728
Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
Lokalizacja: Dolny Ślask

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: moi »

zyptse pisze:Bo może to nie jest twój problem?
O, i to jest ciekawe, bo często śnią mi się sprawy związane z innymi ludźmi. Co ja w tym robię - naprawdę nie wiem.

PS: Gdzieś tam myślę, że po trochu sama sobie nagrabiłam, bo te wszystkie kursy new age, na których się "programuje" sny, itd. W gruncie rzeczy nie ma to chyba nic wspólnego ze świadomym śnieniem- tak mi się przynajmniej wydaje.

PSPS: Trzeba by chyba wydzielić wątek...
Awatar użytkownika
atomuse
Posty: 2817
Rejestracja: pn maja 14, 2007 11:24
Płeć: kobieta
Tradycja: Bön, Kagyu

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: atomuse »

Jak dla mnie, to pytanie "dlaczego kwiatki pachna?" jest tak samo elementarne jak pytanie "kim jestem?"...

Wydaje mi sie, ze 5-letnie dzieci nie oczekuja jakiejs odpowiedzi z podrecznika, bo za taka raczej nie dostaniesz od nich piatki z kwiatkiem ;)

Ja juz nie robie tego bledu i nie probuje tlumaczyc synowi kolezanki "dlaczego to, dlaczego tamto" na podstawie wiedzy ksiazkowej, zeby tylko bron Boze nie sklamac, czy czegos nie przekrecic ;) I jak czegos akurat nie wiem i zadna odpowiedz nie przychodzi mi na mysl, to mowie po prostu, ze tego nie wiem. I jest tez w porzadku.
Awatar użytkownika
Intraneus
ex Moderator
Posty: 3671
Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
Tradycja: Youngdrung Bon
Lokalizacja: Pless/Silesia

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: Intraneus »

moi pisze:O, i to jest ciekawe, bo często śnią mi się sprawy związane z innymi ludźmi. Co ja w tym robię - naprawdę nie wiem.

PS: Gdzieś tam myślę, że po trochu sama sobie nagrabiłam, bo te wszystkie kursy new age, na których się "programuje" sny, itd. W gruncie rzeczy nie ma to chyba nic wspólnego ze świadomym śnieniem- tak mi się przynajmniej wydaje.
Generalnie przy analizie snów uważa się, że jeśli śni ci sie ktoś z kim masz częste i w jakiś sposób bliskie kontakty, to sen może dotyczyć tej osoby. Ale jeśli te kontakty nie są częste, to te inne osoby w snach to zazwyczaj części naszej własnej psychiki itp. Teraz jeśli kobiecie śni się facet, to najczęściej jest jej animus. Jeśli kobieta, to często jest to postać z jej cienia (np. alterego itp). to oczywiście takie zasady z grubsza, bo każdy przypadek trzeba odnieść do konkretnej sytuacji. ważne też czy interpretujesz sen w odniesieniu do rzeczywistości zewnętrznej i jakichś wydarzeń rzeczywistych, czy też raczej do planu psychicznego, wewnętrznego. oczywiście to się przeplata cały czas i w zasadzie jedno jest drugim.
skoro to koszmary, to prawdopodobnie chodzi o problem z Cieniem. skoro się powtarzają, tzn. że to cały czas ten sam problem nie rozwiązany, jakieś tendencje twoje, których nie zauważasz, i które podświadomość stara ci się pokazać na wiele sposobów.
to tak z grubsza :)
niułejdżami bym się nie przejmował. nie robiłaś nic bardzo hardkorowego, zeby miało to naprawde duzy wpływ na nieświadomość. silva to pikuś.
Radical Polish Buddhism
zyptse
Posty: 458
Rejestracja: wt lip 18, 2006 10:48
Lokalizacja: Poznań

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: zyptse »

Intraneus pisze:jeśli śni ci sie ktoś z kim masz częste i w jakiś sposób bliskie kontakty, to sen może dotyczyć tej osoby. Ale jeśli te kontakty nie są częste, to te inne osoby w snach to zazwyczaj części naszej własnej psychiki itp.
Wydaje mi się, że czasem sny mogą odzwierciedlać też problem "cudzy". Np. mogą być archetypowe (to już wyższa półka), albo odzwierciedlać jakiś grupowy problem, np. dzielnicy, w której się mieszka, albo tego forum :)
Intraneus pisze:skoro to koszmary, to prawdopodobnie chodzi o problem z Cieniem.
Problem cienia też może dotyczyć Cienia zbiorowego lub archetypowego, niekoniecznie musi być to cień intywidualny. Jeżeli snu nie da się ulokować jakoś w odpowiadającej treści własnego życia, to jest zbiorowy lub jest archetypem. Wtedy trzeba go rozwiązać angażując się w jakąś treść zbiorową, której dotyczy, lub czytać mitologie (różne), religioznawstwo itp., jeżeli jest archetypowe.
Dotatkowo, jeśli się nie mylę, to można też się wycwanić i wejść w kontakt z jakąś mandalą, której ten problem jest tylko, zaledwie częścią. Im mnieszą częścią tej mandali jest, tym bardziej zniknie. Inna sprawa, że takie potężne mandale, to duży kaliber i mogą zmienić życie jeszcze bardziej od problemu, z którym się borykamy. Pewnie to wyjdzie na dobre, ale trzeba sobie zdawać z prawę, z czym ma się do czynienia, na wszelki wypadek - trzeba to jeszcze umieć zintegrować :)
"Jeżeli żądza, gniew czy głupota się zwiększają to to, co praktykujesz nie jest buddyzmem" pewien mistrz zen
zyptse
Posty: 458
Rejestracja: wt lip 18, 2006 10:48
Lokalizacja: Poznań

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: zyptse »

atomuse pisze:I jak czegos akurat nie wiem i zadna odpowiedz nie przychodzi mi na mysl, to mowie po prostu, ze tego nie wiem. I jest tez w porzadku.
A jak nie jest w porządku i dzieciak zaczyna pytać "a dlaczego nie wiesz" itd, to możesz powiedzieć że "wynika to z mniemanologii stosowanej popartej abrakaudyzają", czy coś podobnego. Zregóły dzieciak robi wtedy :zdziwko: i rozmowa się kończy.
W prawdzie ja tego nie stosuję, bo wole małolata dokształcać, ale stare wygi, które już nie jedno pytanie słyszały (tj. mój szanowny wujek), stosują to podobno z powodzeniem.
"Jeżeli żądza, gniew czy głupota się zwiększają to to, co praktykujesz nie jest buddyzmem" pewien mistrz zen
Awatar użytkownika
nayael
Posty: 479
Rejestracja: pn paź 30, 2006 19:33
Tradycja: Seon (Szkoła Zen Kwan Um)
Kontakt:

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: nayael »

zyptse pisze:Dotatkowo, jeśli się nie mylę, to można też się wycwanić i wejść w kontakt z jakąś mandalą, której ten problem jest tylko, zaledwie częścią.
Mógłbyś to trochę wyjaśnić/rozwinąć, tak dla laika?
이 뭣고?
Awatar użytkownika
Intraneus
ex Moderator
Posty: 3671
Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
Tradycja: Youngdrung Bon
Lokalizacja: Pless/Silesia

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: Intraneus »

zyptse pisze:ydaje mi się, że czasem sny mogą odzwierciedlać też problem "cudzy". Np. mogą być archetypowe (to już wyższa półka), albo odzwierciedlać jakiś grupowy problem, np. dzielnicy, w której się mieszka, albo tego forum :)
Tak. Ale generalnie sny archetypowe maja inna jakość. Po przebudzeniu człowiek zazwyczaj czuje, że miał kontakt z archetypem, że zobaczył coś większego i to jest czucie nie na zasadzie lekkiego szoku, czy zdziwienia jak w przypadku koszmarów. Myślę, ze w tym wypadku Moi by to poczuła.
Radical Polish Buddhism
zyptse
Posty: 458
Rejestracja: wt lip 18, 2006 10:48
Lokalizacja: Poznań

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: zyptse »

nayael pisze:Mógłbyś to trochę wyjaśnić/rozwinąć, tak dla laika?
To takie moje osobiste przemyślenia. Tzn. tak z moich obserwacji.
Załóżmy, że masz jakiś problem, powiedzmy nie archetypowy, zwykły, ale ciężki.
Bierzesz jakąś książkę, np. mity, albo baśnie i czytasz. Któraś z tych baśni, opisuje twój problem i jego libido, jakby "wsiąka" w tą baśń, czy w ten mit. Mimowolnie robisz głębszy oddech i czujesz ulgę, jakby jakiś ciężar, niemal fizycznie opuścił twoje strapione problemem ciało. Uff! Może nawet pojawić się uśmiech ulgi na twarzy :) Przez jakiś czas masz spokój z problemami, a ten konkretny problem już tylko gdzieś oscyluje, jakby stopniowo tracąc od tego momentu na sile i ważności.
Domyślam się, że archetypy też są "mniejsze" i "większe" i taki większy archetyp może zawierać w sobie mniejszy. Jeżeli zajmiesz się ogromnym archetypem, to możesz jednocześnie rozwiązać, "egzorcyzmować", wiele problemów. Być może stąd bierze się siła wielkich religii - są one potężnymi mandalami obejmującymi ogromną ilość doświadczeń. Jeżeli odwołasz się do ich centrum, to rozwiążesz być może wszystkie problemy, które ta mandala obejmuje; a jeżeli odniesiesz się tylko do jakiegoś świętego (nie wiem dlaczego wole się tu trzymać przykładu chrześcijaństwa), to tylko ten problem, który tego świętego dotyczy.
"Jeżeli żądza, gniew czy głupota się zwiększają to to, co praktykujesz nie jest buddyzmem" pewien mistrz zen
zyptse
Posty: 458
Rejestracja: wt lip 18, 2006 10:48
Lokalizacja: Poznań

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: zyptse »

Intraneus pisze:Ale generalnie sny archetypowe maja inna jakość. Po przebudzeniu człowiek zazwyczaj czuje, że miał kontakt z archetypem, że zobaczył coś większego i to jest czucie nie na zasadzie lekkiego szoku, czy zdziwienia jak w przypadku koszmarów. Myślę, ze w tym wypadku Moi by to poczuła.
Może masz rację. Jednak pozostawia to jeszcze możliwość snu dotyczącego cienia zbiorowego. To nie to samo, co sen archetypowy. Taki cień może być np. cieniem rodziny, bloku mieszkalnego, dzielnicy, czy np. większego kalibru - całego narodu (to już chyba blisko archetypowości).
Np. jak ktoś mieszka w dzielnicy pełnej przemocy, to może mieć sny niejako opisujące tą przemoc.
Albo coś się złego dzieje w okolicy, ale potajemnie. Jakaś osoba może wtedy śnić koszmary opisujące to coś. Czasami społeczność "deleguje" jakieś osoby do wykonywania pewnych ról, niejako wypycha je w jakimś kierunku.
Z regóły takie "wypchnięcią" bazuje na jakiejś słabości tej osoby. Np. Moi ma skłonność do interpretowania snów. Jeżeli dojdą do tego inne czynniki, np. wrażliwość na jakieś sytuacje, to może stać się "kanałem" dla tego problemu, a ściślej jej sny mogą stać się taką dziurką, wentylem, przez który wyciekać będzie libido stłumionego, być może patologicznego procesu. Ale kończę już, bo teraz ja zaczynam obciążać Moi treściami psychologicznymi :) Oświadczam, że (zwłaszcza w ostatnim akapicie) zbieżność opisywanych doświadczeń z osobą Moi jest przypadkowa i jest tylko przykładem zmierzającyw w kierunku dyskusji czysto teoretycznej :D Błagam, Moi, nie stań się archetypem ;) :D
Dodam tylko, że takie podejście do "ludzi-wentyli" wyrobiłem sobie na bazie książek Arnolda Mindella na temat psychologii zorientowanej na proces - jeżeli to kogoś interesuje. Kiedyś mocno do nich lgnąłem.
"Jeżeli żądza, gniew czy głupota się zwiększają to to, co praktykujesz nie jest buddyzmem" pewien mistrz zen
Awatar użytkownika
atomuse
Posty: 2817
Rejestracja: pn maja 14, 2007 11:24
Płeć: kobieta
Tradycja: Bön, Kagyu

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: atomuse »

zyptse pisze:W prawdzie ja tego nie stosuję, bo wole małolata dokształcać
No wlasnie tak sie zastanawialam, jak to jest, gdy takie pytania dzieci stawiaja rodzicom ;)
I co mu odpowiadasz, jak Cie pyta, dlaczego czegos nie wiesz? ;)


Ps.: Dokladnie taki wyraz twarzy: :zdziwko: i taki: :zdziwko: i taki: :zdziwko: przyczynil sie do tego, ze zaprzestalam tlumaczenia na styl ksiazkowy ;)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Pytania do Was”