Cuda w buddyzmie.

Wasze pierwsze pytania tyczące się buddyzmu

Moderator: forum e-budda team

njczyziu
Posty: 11
Rejestracja: śr wrz 21, 2011 13:13
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Cuda w buddyzmie.

Nieprzeczytany post autor: njczyziu »

Czy w świecie buddystów także dzieją się jakieś (udowodnione) cuda? Na przykład, że ktoś modlił się w świątyni i chociaż był niewidomy od dziecka, nagle przewidział, albo sparaliżowany podczas modlitwy, wstał po chwili z wózka inwalidzkiego o własnych siłach. W chrześcijaństwie od czasu do czasu słyszy się o tego typu 'cudach' dziejących się np. w kościołach. Czy w buddyzmie również się one zdarzają i czy są przedstawiane, opisywane w buddyjskich mass mediach? Od razu zaznaczam, że nie chodzi mi tu o takie rzeczy jak np. ukazanie się jakiegoś symbolu na skórze człowieka, raczej o 'cudowne uzdrowienia' z ciężkich/beznadziejnych (wydawałoby się) chorób.
Xbalanque
Posty: 267
Rejestracja: wt paź 26, 2010 00:20
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Zen Kwan Um

Re: Cuda w buddyzmie.

Nieprzeczytany post autor: Xbalanque »

Tak bywają. Bywają nawet mistrzowie potrafiący zatrzymać pociąg wyciągniętą ręką. Nie jest nagłaśniane, nikt się z tym nie wychyla.
Ani To Ani Tamto
Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: Cuda w buddyzmie.

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

Ja też potrafię zatrzymać pociąg jedną ręką, tylko PKP karę za to nakłada, więc raczej tego unikam.

@njczyziu, piszesz jakieś wypracowanie do szkoły o buddyźmie, czy coś? :)

Pzdr
Piotr
njczyziu
Posty: 11
Rejestracja: śr wrz 21, 2011 13:13
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Cuda w buddyzmie.

Nieprzeczytany post autor: njczyziu »

Pytam serio :)
iwanxxx pisze:Ja też potrafię zatrzymać pociąg jedną ręką, tylko PKP karę za to nakłada, więc raczej tego unikam.

@njczyziu, piszesz jakieś wypracowanie do szkoły o buddyźmie, czy coś? :)

Pzdr
Piotr
Świat mnie ciekawi, lubię być dobrze poinformowany :)
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Cuda w buddyzmie.

Nieprzeczytany post autor: booker »

Buddyzm tybetański chyba najbardziej z wszystkich tradycji uzywa cudów i różnych takich w nauczaniu, więc jeżeli coś to w tą mańkę.

Podejżewam, że w takich publikacjach będzie sporo tego MASTERS OF MEDITATION AND MIRACLES: The Longchen Nyingthig Lineage of Tibetan Buddhism

Poza tym znane (i lubiane :)) opowieści np. o tym jak Tilopa 'poskladal' umierającego Narope, ktoremu kazal skakać z przepaści czy skąd tam, z wysoka w każdym razie :D (to jeżeli chodzi o uzdrawianie ;) )
(...)
Naropa medytował nad znaczeniem przekazów mocy. Po roku przyszedł do Tilopy ponownie i powiedział:
"Teraz urzeczywistniłem znaczenie trzech przekazów mocy, które są nazywane "inicjacjami które przygotowują niedojrzały umysł".
1) Następnie poprosił o czwarty przekaz mocy, który wyzwala umysł - wprowadzenie do Mahamudry. Tilopa patrzył na niego przez chwilę w szczególny sposób, po czym oddalił się. Naropa poszedł za nim. Doszli do świątyni, która miała wiele pięter. Tilopa poszedł na górę, a Naropa podążył za nim. Kiedy doszli na sam szczyt, Tilopa po prostu usiadł opierając się o ścianę i powiedział:
"No tak, gdybym mial oddanego ucznia, skoczyłby stąd na dół".
Naropa natychmiast wyskoczył. Kiedy spadł na ziemię, połamał wszystkie kości. Leżał bardzo cierpiąc i myślał:
"Trudno, nie osiągnę oświecenia w tym życiu".
Zaczął więc czynić silne życzenia, by spotkać Tilopę w następnym życiu. Kiedy tak się modlił, Tilopa pojawił się koło niego i spytał:
"Co ci się stało? " Naropa odpowiedział:
"Zeskoczyłem z dachu, gdyż mój lama powiedział mi bym to zrobił i teraz oto leżę tutaj w wielkim bólu z połamanymi wszystkimi kośćmi. To straszne: czuję się na wpół umarły". Na to Tilopa powiedział:
"Tak więc widzisz, że twoje dało jest w rzeczywistości rezultatem twoich poprzednich działań i przeszkadzających emocji - oto co tworzy twoje fizyczne ciało. W pewnym sensie nie jest istotne, czy je posiadasz, czy też nie. Jednak znam pewne metody, których nauczyłem się od dakiń".
Po czym położył dłoń na głowie Naropy i całkowicie go uzdrowił. Po tym wydarzeniu udzielił mu wszystkich nauk tantry Demczok. (...)
:)
I tak dalej, jeszcze potem go leczył z np. spalenia :)
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
njczyziu
Posty: 11
Rejestracja: śr wrz 21, 2011 13:13
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Cuda w buddyzmie.

Nieprzeczytany post autor: njczyziu »

booker pisze:
(...)
Naropa medytował nad znaczeniem przekazów mocy. Po roku przyszedł do Tilopy ponownie i powiedział:
"Teraz urzeczywistniłem znaczenie trzech przekazów mocy, które są nazywane "inicjacjami które przygotowują niedojrzały umysł".
1) Następnie poprosił o czwarty przekaz mocy, który wyzwala umysł - wprowadzenie do Mahamudry. Tilopa patrzył na niego przez chwilę w szczególny sposób, po czym oddalił się. Naropa poszedł za nim. Doszli do świątyni, która miała wiele pięter. Tilopa poszedł na górę, a Naropa podążył za nim. Kiedy doszli na sam szczyt, Tilopa po prostu usiadł opierając się o ścianę i powiedział:
"No tak, gdybym mial oddanego ucznia, skoczyłby stąd na dół".
Naropa natychmiast wyskoczył. Kiedy spadł na ziemię, połamał wszystkie kości. Leżał bardzo cierpiąc i myślał:
"Trudno, nie osiągnę oświecenia w tym życiu".
Zaczął więc czynić silne życzenia, by spotkać Tilopę w następnym życiu. Kiedy tak się modlił, Tilopa pojawił się koło niego i spytał:
"Co ci się stało? " Naropa odpowiedział:
"Zeskoczyłem z dachu, gdyż mój lama powiedział mi bym to zrobił i teraz oto leżę tutaj w wielkim bólu z połamanymi wszystkimi kośćmi. To straszne: czuję się na wpół umarły". Na to Tilopa powiedział:
"Tak więc widzisz, że twoje dało jest w rzeczywistości rezultatem twoich poprzednich działań i przeszkadzających emocji - oto co tworzy twoje fizyczne ciało. W pewnym sensie nie jest istotne, czy je posiadasz, czy też nie. Jednak znam pewne metody, których nauczyłem się od dakiń".
Po czym położył dłoń na głowie Naropy i całkowicie go uzdrowił. Po tym wydarzeniu udzielił mu wszystkich nauk tantry Demczok. (...)
:)
I tak dalej, jeszcze potem go leczył z np. spalenia :)
To raczej brzmi jak legenda.. :>
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Cuda w buddyzmie.

Nieprzeczytany post autor: booker »

A w to (czy to legenda czy jakkolwiek) już nie wnikam :)
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
Ryu
ex Global Moderator
Posty: 1940
Rejestracja: sob kwie 05, 2008 23:04
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravāda
Lokalizacja: Zgierz

Re: Cuda w buddyzmie.

Nieprzeczytany post autor: Ryu »

Cześć

Tak samo każde ,,uzdrowienie" może być zwyklą legendą. Nie jeden czlowiek w niewyjaśnionych okolicznościach po prostu wyzdrowial. Jeżeli wcześniej będzie się dlugo modlil to może sobie zalożyć, że to przez to choć rónie dobrze mólby wyzdrowieć w nic nie wierząc.

Tak to już bywa z tymi cudami. :)

pozdrawiam,
Tomek
Jestem właścicielem mojej kammy, spadkobiercą mojej kammy, zrodzony z mojej kammy, związany z moją kammą, istnieję wspierany przez moją kammę. Jakąkolwiek kammę stworzę, czy dobrą czy złą, będę jej spadkobiercą.
Obrazek
Awatar użytkownika
AHuli
Posty: 489
Rejestracja: sob mar 12, 2011 19:58
Płeć: kobieta
Tradycja: kamtzang, krypto ningmapa
Lokalizacja: Festung Breslau

Re: Cuda w buddyzmie.

Nieprzeczytany post autor: AHuli »

No tak.
Tylko pytanie co to znaczy CUDA.
Bo w Buddyzmie, wszystko ma swoje uzasadnienie. Fakt, że ktoś wyzdrowiał, zostawił odcisk dłoni w twardej skale, albo przepowiedział przyszłość ma swoją konkretną przyczynę, to że ktoś jej nie zna nie czyni jeszcze sprawy cudem.
Gdybyśmy nie wiedzieli nic o istnieniu elektryczności i ktoś wprowadzając nas do ciemnej sali rozjaśnił ją jednym ruchem ręki, to też by może czynił cuda?
Po za tym w Buddyzmie nauczyciele duchowi uważają, że w dzisiejszych czasach ludzie będą doszukiwać się w "cudownych wydarzeniach" oszustwa zamiast wzmacniać swoją wiarę i zaufanie. Znacznie lepiej jest dawać ispiracje w postaci etycznego życia. :ok:
A ciebie Njczyziu, co by bardziej zainspirowało?
Nie zostawisz samsary, odrzucając ją - wyzwolisz ją wewnętrznie, pozwalając jej być. Twe próby wyleczenia się z nieszczęść nie przyniosły ci ulgi, ulgę przynosi rozluźnienie i pozostawienie rzeczy takimi, jakie są.
njczyziu
Posty: 11
Rejestracja: śr wrz 21, 2011 13:13
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Cuda w buddyzmie.

Nieprzeczytany post autor: njczyziu »

Ja tam jestem za tym co dobre i prawdziwe oraz za poszukiwaniami prawd, których człowiek jeszcze nie poznał :)
Jeżeli chodzi o cuda, to tak jak pisałem, chciałbym byście mi podali takie udowodnione, które stały się w momencie jak jakiś buddysta modlił się i nagle wyzdrowiał z jakiejś choroby, która wydawałaby się nieuleczalna (z której nie da się w pełni wyleczyć, w dosłownie jednej chwili i do tego samą modlitwą).
Xbalanque
Posty: 267
Rejestracja: wt paź 26, 2010 00:20
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Zen Kwan Um

Re: Cuda w buddyzmie.

Nieprzeczytany post autor: Xbalanque »

Tu to tak nie działa. Nawet jeśli wstanie z wózka to nie będzie się tym chełpił, opowiadał. Przynajmniej z reguły =P
Ani To Ani Tamto
Awatar użytkownika
AHuli
Posty: 489
Rejestracja: sob mar 12, 2011 19:58
Płeć: kobieta
Tradycja: kamtzang, krypto ningmapa
Lokalizacja: Festung Breslau

Re: Cuda w buddyzmie.

Nieprzeczytany post autor: AHuli »

Kiedyś, na pytanie co to znaczy "cuda", znajomy odpowiedział, że są to rzeczy nie zgodne z tzw. naturą. Czyli stary odmłodniał, nieuleczalnie chory, wyzdrowiał, martwy ożył itp.
Jeśli chodzi ci o coś takiego, to w buddyzmie słyszy się czasem o takich rzeczach, ale są one całkowicie zgodne z buddyjskim pojmowaniem świata. A więc w myśl tej definicji cudami nie są.
Przykład z Polski. Za życia Czime Rigdzina Rinpoczego, jedna z jego uczennic była bardzo uczulona na jabłka, na uczcie tsok, nie tknęła więc jabłek w obawie przed spuchnięciem krtani i uduszeniem się.
Rinpocze zwrócił na to uwagę, gdyż idea tsok pudży jest taka, żeby przekształcić w umyśle pokarmy w nektar oświecenia. W związku z tym nie spożywa się już jabłka tylko amritę. (przynajmniej w teorii).
Po pudży Rinpocze zaprosił uczuloną dziewczynę na rozmowę i postawił przed nią kosz jabłek.
Oczywiście poprosił ją żeby zjadła owoce.
Ta na początku odmówiła, lecz Lama obiecał, że jeśli to zrobi nic jej się nie stanie. W końcu uczennica zjadła jabłko i zgodnie z obietnicą mistrza, nic jej się nie stało. Obecnie nie jest już uczulona na jabłka.
Nie byłam świadkiem tego wydarzenia, zostało mi opowiedziane. Nie uważam tego za cud w sensie przytoczonej definicji. Wiele alergii jest spowodowanych psychosomatycznie. Ciężko się je odczula, bo występuje w nich element wiary w szkodliwość alergenu. :D
Nie zostawisz samsary, odrzucając ją - wyzwolisz ją wewnętrznie, pozwalając jej być. Twe próby wyleczenia się z nieszczęść nie przyniosły ci ulgi, ulgę przynosi rozluźnienie i pozostawienie rzeczy takimi, jakie są.
Awatar użytkownika
nataliablanka
Posty: 404
Rejestracja: ndz kwie 17, 2022 16:50
Płeć: kobieta
Tradycja: Bon

Re: Cuda w buddyzmie.

Nieprzeczytany post autor: nataliablanka »

I tak dalej, jeszcze potem go leczył z np. spalenia
Jak to mówią: dzieci, nie róbcie tego w domu. A w opowieściach o cudach chrześcijańskich konsekwentnie przewija się formuła Jezusa: idź, twoja wiara cię uzdrowiła. Nie ja. Czyli coś w stylu pracy nad własnym umysłem.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Wasze pierwsze pytania”