zyptse pisze:A propos "praktyk nocnych". Kiedyś próbowałem bezskutecznie praktykować tak, żeby "pierś nie dotknęła maty", czyli medytować zamiast snu. Jak to się robi? Trzeba mieć specjalne predyspozycje lub stopień zaawansowania? U mnie było tak, że byłem po prostu niewyspany. Co trzeba zrobić, żeby nie marnować nocy i móc medytować zamiast snu?
Najlepiej zrobisz, jak spytasz swojego nauczyciela.
W Kwan Um robimy nocne praktyki przez pewne dłuższe okresu czasu, koniecznie
bez przerwy. Ja zacząłem swego czasu 100-dniową nocną praktykę, skłądającą się z 200 pokłonów i 40 minut siedzenia, i wymiękłem po jakichś 25 dniach. Z azjatyckiej geomancji wynika, że okres między 24 a 3 w nocy to okres sprzyjającej energii do praktyki. Po jakimś czasie takiej mocnej nocnej praktyki pojawia się ponoć energia dharmy i jest to lepsze niż sen. Ja nie dałem rady, planuję się za to znowu zabrać w okolicach października. Podobno taka 100-dniowa nocna praktyka potrafi przynieść efekty porównywalne ze 100-dniowym pełnowymiarowyym odosobnieniem.
Pzdr
Piotr