W razie zagrożenia

Wasze pierwsze pytania tyczące się buddyzmu

Moderator: forum e-budda team

Awatar użytkownika
miluszka
ex Global Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: śr sie 04, 2004 15:27
Tradycja: buddyzm tybetański Kagju
Lokalizacja: Kraków

Re: W razie zagrożenia

Nieprzeczytany post autor: miluszka »

I polecam medytację jako sposób na szczęście. Już nawet o tym w gazetach piszą. I na naszym forum też
tutaj
Pogadaj o tym z nauczycielem, który wyda cię się bliski.
Szczęśliwi o zemście nie myślą.
Awatar użytkownika
domber
Posty: 948
Rejestracja: pt maja 11, 2007 19:43

Re: W razie zagrożenia

Nieprzeczytany post autor: domber »

booker
domber napisał/a:
zemsta która jest sposobem na ukojenie straty miłości


Jesteś pewien ?

Pozdrawiam
/M
nie nie jestem pewien jest to tylko substytut
tak samo jak szerszeń który cię użądli mimo że wije się w a goni

miłego dnia
domber
miłego dnia
domber
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: W razie zagrożenia

Nieprzeczytany post autor: booker »

Naprawdę, zemsta, albo odpłacanie pięknym za nadobne - to się nikomu się nie opłaca.

Ten temat można rozwiazać w obrębie własnego umyslu - aczkolwiek samym myśleniem będzie to trudne. Dlatego właśnie proponuje się tutaj drogę praktyki medytacyjnej, która nie tylko uspokaja umysł, ale również pozwala stopniowo poznawać jego prawdziwą naturę.

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
LordD
Posty: 2542
Rejestracja: czw sie 31, 2006 09:12
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Karma Kamtsang
Lokalizacja: Olsztyn
Kontakt:

Re: W razie zagrożenia

Nieprzeczytany post autor: LordD »

Często jest tak, że pewnych ludzi nie zmienimy choć byśmy bardzo chcieli. Kiedyś jechałem sobie pociągiem, w przedziale siedziałem z jakąś kobietą i nagle wpada nawalony dres i chce kasy, bo jak nie to... coś tam wybełkotał. Powyzywał tą kobietę wyrazami na p i k, a mi groził pobiciem. Stał tak, że łapę trzymał na framudze drzwi. Jako, że siedziałem blisko drzwi, kopnąłem mocno w klamkę i przytrzasnąłem mu paluchy.... zawył i uciekł (chyba po kumpli), ale nie zdążył wrócić bo pociąg odjechał. I tak bywa bardzo często, że czasem trzeba komuś kopa w tyłek zasadzić, bo cudownej przemiany takiego prymitywa zwłaszcza w stresowej sytuacji z pewnością nie dokonamy.
Awatar użytkownika
Bobek
Posty: 135
Rejestracja: wt maja 08, 2007 18:59
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: W razie zagrożenia

Nieprzeczytany post autor: Bobek »

Mój dziadek mawiał od zawsze: "Lepiej mieć chleb niż nóż, bo jak cię napadną, to chleb zabiorą i pójdę, a z nożem, jak będziesz szarżował, to ci jeszcze zabiorą i zabiją".
Tak mi się przypomniało.
No bo - co, jakby wrócił z kolegami?
The trick is to keep breathing.
Awatar użytkownika
domber
Posty: 948
Rejestracja: pt maja 11, 2007 19:43

Re: W razie zagrożenia

Nieprzeczytany post autor: domber »

wtedy lordD nauczył by się że lepiej nie stwarzać sytuacji pod bramkowych dla obu stron :lol:
miłego dnia
domber
miłego dnia
domber
keylan
Posty: 510
Rejestracja: śr kwie 04, 2007 21:18
Tradycja: Zen
Lokalizacja: Lublin

Re: W razie zagrożenia

Nieprzeczytany post autor: keylan »

Bobek pisze:Mój dziadek mawiał od zawsze: "Lepiej mieć chleb niż nóż, bo jak cię napadną, to chleb zabiorą i pójdę, a z nożem, jak będziesz szarżował, to ci jeszcze zabiorą i zabiją".
Tak mi się przypomniało.
No bo - co, jakby wrócił z kolegami?
z kolei mój dziadek mawiał lepiej żeby cię 3 sądziło niż 4 niosło...
Awatar użytkownika
Bobek
Posty: 135
Rejestracja: wt maja 08, 2007 18:59
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: W razie zagrożenia

Nieprzeczytany post autor: Bobek »

Pewnie rady obydwóch dziadków trzeba stosować naprzemiennie.
The trick is to keep breathing.
Ext
Posty: 105
Rejestracja: pn lip 12, 2004 23:14
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Karma Kagyu
Lokalizacja: Białystok

Re: W razie zagrożenia

Nieprzeczytany post autor: Ext »

Przypomniała mi się pewna historia, którą usłyszałem od jej uczestnika.
Pewnego dnia w Krakowie była jakaś konferencja, albo inna podobna impreza, w której brali udział psychoterapeuci. Wśród nich byli "starzy wyjadacze". Po owej konferencji towarzystwo szło wieczorkiem jakąś ulicą, a z przeciwka szła grupa wrogo usposobionych tambylców (Krakowiaków pozostałych przepraszam ;) ).
Niestety, żadne umiejętności praktyczne terapeutów ani psychologów nie uratowały przed fizyczną konfrontacją.. agresorzy ich po prostu natłukli.

Pewien psychoterapeuta (inny niż tamten) z siwymi już włosami (długie lata już pracuje w poprawczaku) zapytany o sposoby radzenia sobie w takich sytuacjach odpowiedział po prostu, że nie ma takich niezawodnych sposobów.

Jeśli chodzi o "reakcje paradoksalne", myślę że może być to często dobre wyjście, choć w praktyce nie odważyłbym się zachęcać do użycia na mnie przemocy (dostałbym w trąbę i jeszcze delikwent opowiadałby potem jakiego idiotę spotkał), spytałbym raczej która godzina, albo "a kto ty jesteś?".. zależnie od sytuacji, a tych jest ogromna liczba..

życzę wszystkim mądrości, żeby móc właściwie zareagować w sytuacji, kiedy nie ma czasu na analizy

Pozdrówka
Om Mani Peme Hung
ODPOWIEDZ

Wróć do „Wasze pierwsze pytania”