Napisałem wczoraj
I muszę się tu przyznać, że to z tym Milarepą to mnie już poniosło asocjacyjnie jakoś wielce za bardzo, bo nie znalazłem jednak nigdzie o tym, że te kobiety zburzyły to pomieszczenie Wzięły broń, którą mężczyźni przed nim zostawili i zabijały tego kto się im potem nawinąłZnałem tylko mity mówiące o tym, że po stracie Eurydyki pozostał jej dozgonnie wierny, nie zainteresował się już żadną inną kobietą i został przez to rozszarpany przez zawistne, pogrążone w dionizyjskim szale menady; oraz drugą wersję jego śmierci, w której ginie z rąk kobiet trackich nie dopuszczonych do inicjacji męskiego stowarzyszenia któremu przewodził [czy o charakterze homoseksualnym?]. Dygresyjnie dodam, że za sprawą tych kobiet pomieszczenie w którym dokonywano tej inicjacji miało się wedle mitu zawalić, co przypomina mi magiczny postępek Milarepy który później 'odpracowywał'
Napiszę jeszcze mail'a do tej znajomej, może ona będzie pamietać. Trochę może to zająć, cierpliwości, bawi obecnie w Indiach, dziś już jako muzułmanka Jak już odszukam to z tym wpadnę.Maxicho pisze:Szkoda, że nie ma cytacji, bo byłby to bardzo ciekawy przyczynek do tej dyskusji.