Co to znaczy "średnio" Jerezku, skoro przecież w ogóle nie mamy nauczycieli Zen (z inka) na forumjerez pisze:generalnie wydaje mi sie ze powinienes zapytac jakiegos nauczyciela zen bo tu na forum srednio z tymi mistrzami jest
Pozdrawiam
/M
Moderator: forum e-budda team
Co to znaczy "średnio" Jerezku, skoro przecież w ogóle nie mamy nauczycieli Zen (z inka) na forumjerez pisze:generalnie wydaje mi sie ze powinienes zapytac jakiegos nauczyciela zen bo tu na forum srednio z tymi mistrzami jest
Wyobraź sobie Intrek taki paradoks, że dyskutowanie ma jeszcze inne wymiary, oprócz manipulowania rolą dyskutantówIntraneus pisze:Jerezku? Bookerku? aż tak się lubicie, czy to poprostu chęć umniejszenia dyskutanta sprowadzając go do roli dziecka?
wyorażam sobie, więc dlatego nie oskarżyłem cię o to od razubooker pisze:Wyobraź sobie Intrek taki paradoks, że dyskutowanie ma jeszcze inne wymiary, oprócz manipulowania rolą dyskutantów
Robisz to opierając się na jakiejś konkretnej technice, na technice i własnych pomysłach, czy tylko na własnych pomysłach? Wspomniałeś, że to coś zbliżonego do zen - ale szczerze mówiąc, to ja nigdy nie spotkałem się z techniką zen, która zalecałaby zatrzymywanie procesu myślenia. Mówi się np. o nie-myśleniu (to chyba nawet Dogen), ale to nie jest blokowanie myśli. Na Twoim miejscu poszedłbym gdzieś, gdzie się tym ludzie zajmują - np. do jakiejś grupy buddyjskiej, albo jeszcze lepiej - na jakieś odosobnienie, gdzie miałbyś okazję wszystkie rzeczy wyjaśnić z nauczycielem. Choć nie napisałeś, na ile - poza medytacją - po drodze Ci w buddyzmem. Z drugiej strony: nikt nie każe Ci kupować całego pakietu. Jeśli chcesz się zajmować medytacją, to rób to z głową, bo błąd w eksperymentach może przyprawić... o ból głowytary pisze:nie myślenie w sensie : staram sie skupić na oddechu albo na obiekcie jakimkolwiek, bądź zamykam oczy i wpatruje sie "bezmyślnie" w czerń która przesuwa mi sie przed oczyma. Co robie z myślami ? staram się nie myśleć, także odbierając to w sposób subiektywny można powiedziec że ich nie ma. rzecz jasna czasami jakaś sie przyplącze i psuje zabawę
U mnie coś takiego pojawia się w dwóch sytuacjach. Pierwsza to zwiększone ciśnienie, które po prostu łatwiej zauważyć w trakcie spokojnego siedzenia lub przed snem, kiedy ciało odbiera mniej bodźców. U mnie mija przy głębszym, wolniejszym oddychaniu. Druga sytuacja to skupienie się na czole - wtedy ucisk jest punktowy i całkiem przyjemny. Mija, kiedy skoncentruję się na innym miejscu ciała.tary pisze:to że wszsytko mija to wiem. spytam inaczej : czy ucisk w głowce sie skończy ? a jeżeli znasz odpowiedź na pytanie "co to jest" to możesz mi jej udzielić.
Z drugiej strony nie twierdzę na 100%, że czegoś takiego nie ma. Ogólnie problem jest taki, że jeśli jakieś instrukcje dostępne np. w książce są szczegółowe, to ciężko je samemu ogarnąć. Za to jeśli są proste, to łatwo o błąd w interpretacji. Problem można (przynajmniej częściowo) obejść z pomocą nauczyciela, instruktora lub choćby kogoś, kto długo praktykuje.tary pisze:skoro mówisz że nie słyszałeś o takiej technice jak blokowanie myśli to pewnie masz rację i źle zrozumiałem przesłanie zen.
Uhm, pamiętam. I o ile nie przekręcam, to zachodzili z Hannah w głowę, czemu pomimo tego ucisku oświecenie wciąż nie przychodzitary pisze:ucisk czy tez ciśnienie jakie odczuwam nie sprawia bólu, tylko zaczęło mnie niepokoić czy aby mi sie nic nie stanie itp. ale puls w czasie medytacji mam wporzo czytałem w "Buddowie dachu świata" że Olemu też tak się robiło przy pierwszych medytacjach.
Zanim zdecydujesz się na praktykę medytacji w jakiejkolwiek szkole buddyzmu wykonywaną zgodnie z konkretnymi wytycznymi charakterystycznymi dla stylu danej szkoły(ewentualnie zdecydujesz się na niewiązanie z żadną szkołą), możesz spróbować tego, co znajduje się pod poniższym linkiem (niekoniecznie zaprzątając sobie głowę buddyjskim kontekstem):Ślepiec pisze:Jakie formy medytacji są dobre na początek, odczego wy zaczynaliście.
Wielki mistrz zen Taego napisał coś a la "Poprzednia myśl - już minęła. Następna myśl - jeszcze się nie pojawiła. Bieżąca myśl - jest pusta". W zen nie blokuje się myślenia.skoro mówisz że nie słyszałeś o takiej technice jak blokowanie myśli to pewnie masz rację i źle zrozumiałem przesłanie zen.
to znaczy? jakiś przykład może?ArturL pisze:uaktywniają się wtedy w otoczeniu różne energie, z którymi możemy mieć potem kłopot.
Jakie energie - proszę sprecyzuj?ArturL pisze:Coś z mojego doświadczenia - dla początkujących jak i zaawansowanych medytacja po 23.00 do godziny przed wschodem słońca może być niebezpieczna - uaktywniają się wtedy w otoczeniu różne energie, z którymi możemy mieć potem kłopot.
Nie ma problemu, możesz oderwać medytację od jakiegoś "systemu wierzeń" itp.tary pisze:jeszcze powracając do tematu - wychodzi na to że według was specjalnie nie ma czegoś takiego jak medytacja sama w sobie dla uspokojenia umysłu nie połączona z jakimś "systemem wierzeń" itp. ??
Czasem wolałbym, żeby równie skutecznie działało w przeciwną stronębooker pisze:Np. używać Apanasati dla problemu bezsenności - zadziała.
Świat to nie tylko ten odbierany fizycznymi zmysłami - jest tylko pewną formą przejawiania się rzeczywistości w danych okolicznościach. Podczas medytacji zmieniają się okoliczności ... i nie zawsze mantra i wiara są wystarczającą ochroną. Ogromna ilość bytów jest zagubiona i nie potrafi samodzielnie i w spokoju bez odprowadzenia odejść... ale to nie na forum temat. Więc trzeba być czujnym na wszelkiego rodzaju "olśnienia" i "katharsis"kunzang pisze:Witam
Jakie energie - proszę sprecyzuj?ArturL pisze:Coś z mojego doświadczenia - dla początkujących jak i zaawansowanych medytacja po 23.00 do godziny przed wschodem słońca może być niebezpieczna - uaktywniają się wtedy w otoczeniu różne energie, z którymi możemy mieć potem kłopot.
Ze swej strony odbywam od lat praktykę formalną w tym czasie i nic mi nie wiadomo o żadnych energiach z którymi później miałbym kłopot.
Pozdrawiam
kunzang
Mimo iż w ujęciu niekanonicznym jest to b.prosta technika, to jednak w Naukach posiada wiele aspektów (np. 16 stadiów) - sugeruję abyś zadał to pytanie w Panelu Theravada.tary pisze:a dałbyś mi jakiś instruktaż jak robić taka medytacje? bo szczerze mówiąc w poprzednich linkach jest to objaśnione bardziej od strony teoretycznej niż technicznej
a na co to jest temat?ArturL pisze:ale to nie na forum temat.
Dlaczego nie? To jest omawiane na tym forum. Poniżej przykładowe linki do stosownych tematów.ArturL pisze:(...) ale to nie na forum temat.
odpowiedź:tary pisze:... wychodzi na to że według was specjalnie nie ma czegoś takiego jak medytacja sama w sobie dla uspokojenia umysłu nie połączona z jakimś "systemem wierzeń" itp. ??
... a dałbyś mi jakiś instruktaż jak robić taka medytacje? bo szczerze mówiąc w poprzednich linkach jest to objaśnione bardziej od strony teoretycznej niż technicznej
jw pisze:Zanim zdecydujesz się na praktykę medytacji w jakiejkolwiek szkole buddyzmu wykonywaną zgodnie z konkretnymi wytycznymi charakterystycznymi dla stylu danej szkoły(ewentualnie zdecydujesz się na niewiązanie z żadną szkołą), możesz spróbować tego, co znajduje się pod poniższym linkiem (niekoniecznie zaprzątając sobie głowę buddyjskim kontekstem):
http://www.buddyzm.edu.pl.../page.php?id=35
Wiem doskonale o czym mówisz, u mnie też się pojawiają, często nawet przed 23. Snują się pod blokiem z browarami i aż muszę okno zamykać - tak mi w medytacji przeszkadzają swoimi śmichami chichami i bluzgami.ArturL pisze:Coś z mojego doświadczenia - dla początkujących jak i zaawansowanych medytacja po 23.00 do godziny przed wschodem słońca może być niebezpieczna - uaktywniają się wtedy w otoczeniu różne energie, z którymi możemy mieć potem kłopot.