Ja jestem taką osobą. Mam nawet na to papier :mrgreen:moi pisze:A co z resztą ludzi, którzy mieli za sobą jakieś deficyty psychiczne, epizody chorobowe?
Uszczerbek nazywał się "Schizofrenia paranoidalna" - przyczyna: halucynogeny. (psyloscybina, thc, alk)
Wizyta na oddziale zamkniętym, terapia pastylkami all-in-one, efekty: pogłębienie.
Wspomaganie rozwiązania: szaman tantryczny (tantry hinduskiej).(w dalszym ciągu jestem mu krewny flaszkę )
Dopełnienie rozwiązania: wiara iż dam sobie radę.
Utrwalenie rozwiazania: przerwanie prakyk ćpających (będzie już ponad 12 lat)
Ustabilizowanie rozwiązania: brak zainteresowania rozwojem duchowym przez 5 lat.
Od roku: buddyzm w praktyce
Ocena: za krótko aby wyciągać wnioski
Jednak, moi, osoby, które mają problemy ponieważ ich geny/mózg od urodzenia nie działają prawidłowo to jest [jak sądze] zupełnie inna bajka....w sensie - potrzebna jest doświadczonea osoby, która sama nie ma ze sobą problemów (ideał
Są tacy ludzie...
Pozdrawiam
/M