Buddyzm a macierzyństwo.
Moderator: forum e-budda team
Buddyzm a macierzyństwo.
Jestem nowa na forum więc mówię ładniej hejo
Interesuje się od jakiegoś czasu buddyzmem ale nie intensywnie.
Zgadzam się z wieloma naukami, choć nie poznałam ich jeszcze zbyt dokładnie i nieprędko to nastąpi.
Niestety będąc pracującą mamą 3 dzieciaków, z tatusiem hen daleko trudno znaleźć czas na lektury.
Dlatego też, może jeszcze nie dotarłam do właściwej odpowiedzi na moje pytania.
Jak się traktuje macierzyństwo w buddyzmie?
Czy matka ze swoimi bardzo ograniczonym czasem i ciągłym zamieszaniem dookoła może praktykować buddyzm i jak to ma wyglądać?
Wy tu wszyscy mam wrażenie, że piszecie o bardzo intensywnej praktyce, ja nie jestem w stanie sobie na taka pozwolić, czy w ogóle taka wiara na "pół gwizdka" ma sens?
Interesuje się od jakiegoś czasu buddyzmem ale nie intensywnie.
Zgadzam się z wieloma naukami, choć nie poznałam ich jeszcze zbyt dokładnie i nieprędko to nastąpi.
Niestety będąc pracującą mamą 3 dzieciaków, z tatusiem hen daleko trudno znaleźć czas na lektury.
Dlatego też, może jeszcze nie dotarłam do właściwej odpowiedzi na moje pytania.
Jak się traktuje macierzyństwo w buddyzmie?
Czy matka ze swoimi bardzo ograniczonym czasem i ciągłym zamieszaniem dookoła może praktykować buddyzm i jak to ma wyglądać?
Wy tu wszyscy mam wrażenie, że piszecie o bardzo intensywnej praktyce, ja nie jestem w stanie sobie na taka pozwolić, czy w ogóle taka wiara na "pół gwizdka" ma sens?
- Razen
- Posty: 147
- Rejestracja: wt cze 15, 2010 11:55
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Agnostycyzm
- Lokalizacja: Kraków
Re: Buddyzm a macierzyństwo.
Oneri przy 3 dzieci to możesz (a może nawet musisz ) wyrobić sobie niezłą cierpliwość. Poczekaj jeszcze kilka lat a będziesz opanowana lepiej niż połowa mnichów buddyjskichoneri pisze:Wy tu wszyscy mam wrażenie, że piszecie o bardzo intensywnej praktyce, ja nie jestem w stanie sobie na taka pozwolić, czy w ogóle taka wiara na "pół gwizdka" ma sens?
Oczywiście mówię to pół serio, pół w żartach ale jest w tym sporo prawdy - masz okazję do niezłej praktyki.
Więc wychowasz dzieci, a przy okazji nieco sobie po praktykujesz
"Lepsze jest działanie od bierności. W grze, jaką prowadzimy, nie możemy odnieść zwycięstwa. Ale niektóre przegrane są mimo wszystko lepsze od innych." – G. Orwell, "Rok 1984"
- GreenTea
- ex Global Moderator
- Posty: 4530
- Rejestracja: czw mar 19, 2009 22:04
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Vajrayana
Re: Buddyzm a macierzyństwo.
Cześć, Oneri, witaj na forumoneri pisze: czy w ogóle taka wiara na "pół gwizdka" ma sens?
W buddyzmie nie tyle o wiarę chodzi, ile o zaufanie - o tyle zaufania, ile go jest na dzień dzisiejszy. Co przyniesie jutro, pojutrze - okaże się jutro, pojutrze Tutaj na forum z pewnością znajdziesz praktykujących buddystów, którzy również są rodzicami. To najlepszy dowód na to, że daje się jakoś łączyć buddyzm z codziennym życiem.
Pozdrawiam, gt
- Ryu
- ex Global Moderator
- Posty: 1940
- Rejestracja: sob kwie 05, 2008 23:04
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Theravāda
- Lokalizacja: Zgierz
Re: Buddyzm a macierzyństwo.
Cześć
Poza zachodem i naszym neofickim zapałem często rola świeckiego buddysty ogranicza się do przestrzegania 5 wskazań, czyli takich podstawowych wytycznych moralnych i obchodzeniu świąt. Ewentualnie w krajach, w których mnisi nadal żebrzą o jedzenie daje im się jeść w ramach rozwijania hojności, więc się nie martw o brak czasu.
Starając się po prostu być dobrym człowiekiem już robimy dużo. Jeżeli zajęty grafik pozwoli Ci od czasu do czasu coś przeczytać i zgłębić wiedzę, to super. A jak przy okazji uda Ci się znaleźć z pół godzinki dziennie, w tygodniu, czy w miesiącu chociaż na formalną praktykę, to jeszcze lepiej.
No i oczywiście witaj na forum!
pozdrawiam,
Tomek
Poza zachodem i naszym neofickim zapałem często rola świeckiego buddysty ogranicza się do przestrzegania 5 wskazań, czyli takich podstawowych wytycznych moralnych i obchodzeniu świąt. Ewentualnie w krajach, w których mnisi nadal żebrzą o jedzenie daje im się jeść w ramach rozwijania hojności, więc się nie martw o brak czasu.
Starając się po prostu być dobrym człowiekiem już robimy dużo. Jeżeli zajęty grafik pozwoli Ci od czasu do czasu coś przeczytać i zgłębić wiedzę, to super. A jak przy okazji uda Ci się znaleźć z pół godzinki dziennie, w tygodniu, czy w miesiącu chociaż na formalną praktykę, to jeszcze lepiej.
No i oczywiście witaj na forum!
pozdrawiam,
Tomek
- dharmozjad
- Posty: 622
- Rejestracja: sob sie 11, 2012 16:03
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Theravada, Vipassana
Re: Buddyzm a macierzyństwo.
nie tylko może, ale wręcz powinna!oneri pisze:Czy matka ze swoimi bardzo ograniczonym czasem i ciągłym zamieszaniem dookoła może praktykować buddyzm i jak to ma wyglądać?
witaj oneri!
dużo ludzi uważa, że praktykowanie buddyzmu polega na zaszyciu się w jakiejś jaskini czy klasztorze w Himalajach i medytowaniu w pozycji lotosu przez cały dzień - nic bardziej błędnego!
podstawą jest uważność tu i teraz - obojętne czy zmieniasz pieluchę, gotujesz kaszkę czy spacerujesz po parku!
masz dużo zajęć, więc na dobry początek polecam Ci (niezbyt grube) książki Thich Nhat Hạnha - np. "Cud uważności" czy "Każdy krok niesie pokój" itp. - tam przeczytasz, jak to powinno wyglądać w praktyce
życzę powodzenia i serdecznie pozdrawiam!
tata dwójki (nastoletnich już) dzieciaków
- nataliablanka
- Posty: 403
- Rejestracja: ndz kwie 17, 2022 16:50
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Bon
Re: Buddyzm a macierzyństwo.
Czasem cieńsze a do końca lepsze niż pięć tomów po łebkach, nie tylko w pieluszkach.(niezbyt grube) książki Thich Nhat Hạnha