szczególny rodzaj medytacji na stany lękowe?

Wasze pierwsze pytania tyczące się buddyzmu

Moderator: forum e-budda team

Awatar użytkownika
zigi7
Posty: 28
Rejestracja: pn lut 25, 2013 20:03
Płeć: mężczyzna
Tradycja: E. Tolle, Ajahn Brahm

szczególny rodzaj medytacji na stany lękowe?

Nieprzeczytany post autor: zigi7 »

wątek wydzielony przez kunzanga z tematu ''Siddhartha''

Może to głupio zabrzmi, ale jest jakiś szczególny rodzaj medytacji na stany lękowe?
Jeśli tak to mówcie, ale chyba każdy rodzaj medytacji jest pomocny w takim problemie?
Awatar użytkownika
shingnya
użytkownik zbanowany
Posty: 248
Rejestracja: pn sty 28, 2013 23:04
Płeć: mężczyzna
Tradycja: offline

Re: Siddhartha

Nieprzeczytany post autor: shingnya »

zigi7 pisze:Może to głupio zabrzmi, ale jest jakiś szczególny rodzaj medytacji na stany lękowe?
Ja bym polecał mantrowanie np. Karmapa Czienno (Karmapo, myśl o mnie) połączone z wizualizacjami poczucia bezpieczeństwa np. że siedzisz sobie w jakimś przyjemnym i bezpiecznym miejscu i czujesz się świetnie.

Tu masz mantrę: http://www.youtube.com/watch?v=zMLJ0XTswCY
Obrazek

Oczywiście nie może to zastąpić lekarza ale wydaje mi się, że zaszkodzić raczej nie powinno.
No i unikaj picia alkoholu bo on nasila stany lękowe.

Pozdrawiam
:pray:
Awatar użytkownika
stepowy jeż
Senior User
Posty: 1852
Rejestracja: pn paź 23, 2006 18:58
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dzogczen, Zen

Re: Siddhartha

Nieprzeczytany post autor: stepowy jeż »

zigi7 pisze:Może to głupio zabrzmi, ale jest jakiś szczególny rodzaj medytacji na stany lękowe?
Jeśli tak to mówcie, ale chyba każdy rodzaj medytacji jest pomocny w takim problemie?
Myślę, że to złożony problem. Medytacja może pomóc na lęki, ale może również nie pomóc.
Mi pomogła, choć nie robiłem jakiejś szczególnej medytacji na lęki. Ale to był w sumie długi proces. Jednak od lat lęków nie odczuwam. Moje lęki nie były jednak szczególnie destrukcyjne. Po prostu czasem pojawiały się takie stany, bez specjalnej przyczyny. W każdym razie medytacja pomogła, lęki znikły zupełnie.
Ale być może lekarz to też dobry pomysł. Nie wiem, sam musisz to rozpoznać. Zależy przecież jak silne to lęki, jaka przyczyna itp. Może psychoterapeuta? Nie wiem. Osobiście zawsze byłem oporny wobec wszelkich terapeutów (nie mówiąc o lekarzach). Więc Cię rozumiem (jeśli masz podobnie).
Podsumowując ująłbym tak - medytacja może pomóc na lęki. Jednak dobrze byłoby porozmawiać z nauczycielem konkretnej szkoły w której praktykujesz.

pzdr
Awatar użytkownika
zigi7
Posty: 28
Rejestracja: pn lut 25, 2013 20:03
Płeć: mężczyzna
Tradycja: E. Tolle, Ajahn Brahm

Re: Siddhartha

Nieprzeczytany post autor: zigi7 »

Powiem tak do lekarza już od dawna trafiłem, biorę leki które jednak jakoś super na mnie nie działają.
Problemy ze snem, lęki i inne złe emocje tkwią we mnie, nie chcę już walczyć bo walka nic nie da
wręcz przeciwnie przyniesie odwrotny kierunek, psychoterapia jakoś specjalnie mi nie pomogła.
Raczej muszę to przetrawić sam, innej drogi nie mam. Zaznaczam że to nie jesienna deprecha
ale walka o życie. Zainteresowałem się medytacją nie mówię że może mieć
zbawienny wpływ na mnie ale na pewno nie zaszkodzi....
Awatar użytkownika
stepowy jeż
Senior User
Posty: 1852
Rejestracja: pn paź 23, 2006 18:58
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dzogczen, Zen

Re: Siddhartha

Nieprzeczytany post autor: stepowy jeż »

Ja stosowałem m.in. taką metodę, że przyglądałem się lękowi. Ale nie potrafię Ci doradzić, bo poza sobą nie mam w tej kwestii doświadczeń.
A mógłbyś coś więcej napisać o przyczynie tych lęków, czy to np. nadużywanie jakiś środków, czy może złe doświadczenia z dzieciństwa (tak ogólnie chociaż), czy może jakaś choroba?
Awatar użytkownika
zigi7
Posty: 28
Rejestracja: pn lut 25, 2013 20:03
Płeć: mężczyzna
Tradycja: E. Tolle, Ajahn Brahm

Re: Siddhartha

Nieprzeczytany post autor: zigi7 »

To zaczęło się we wczesnym dzieciństwie, nie byłem tolerowany można tak powiedzieć w szkole,
patalogia w domu duża, i wtedy w organizmie zaczeło się coś dziać, tzn reagował on somatycznie,
potem to już była tragedia, różne bardzo przykre doświadczenia, dziwne że nie strzeliłem samobója
także chyba tak naprawdę mam mocną psychikę.. I sześć lat temu musiałem iść do lekarza bo sam już
nie dawałem rady, błąkałem się po psychoterapeutach różnych. I dziś mogę powiedzieć że nie jest dobrze,
biorę leki. Pomyślałem że jak sam nie dam rady to nikt mi nie pomoże, przeczytałem o medytacji i staram
się już nie walczyć bo to nic nie da ale zaakceptować. Mam silne objawy somatyczne, to bardzo mocna
nerwica.
Awatar użytkownika
Ryu
ex Global Moderator
Posty: 1940
Rejestracja: sob kwie 05, 2008 23:04
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravāda
Lokalizacja: Zgierz

Re: Siddhartha

Nieprzeczytany post autor: Ryu »

Cześć

Zerknij może na nasz polski Rinzai Zen
http://www.rinzaizen.com.pl/

Roshi Reiko jest jednocześnie buddyjską mniszką i aktywnym zawodowo psychoterapeutą. Zazwyczaj gdy ktoś na forum wspomina o jakichś problemach z psychiką pojawia się propozycja tej nauczycielki.

pozdrawiam,
Tomek
Jestem właścicielem mojej kammy, spadkobiercą mojej kammy, zrodzony z mojej kammy, związany z moją kammą, istnieję wspierany przez moją kammę. Jakąkolwiek kammę stworzę, czy dobrą czy złą, będę jej spadkobiercą.
Obrazek
Awatar użytkownika
stepowy jeż
Senior User
Posty: 1852
Rejestracja: pn paź 23, 2006 18:58
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dzogczen, Zen

Re: Siddhartha

Nieprzeczytany post autor: stepowy jeż »

Nie wiem czy zwykła medytacja jest dobra na nerwicę czy silne objawy somatyczne. Prawdopodobnie potrzebujesz indywidualnego pokierowania w swojej praktyce. Kiedyś np. jak jeszcze mieszkałem w ośrodku popularne były pokłony dla osób mających problemy emocjonalne. Ale przypuszczam, że tak na prawdę potrzebujesz rady kogoś kto ma zarówno doświadczenie w praktykowaniu jak i w terapii.
Myślę, że rada Ryu jest OK.
Awatar użytkownika
ethan
Senior User
Posty: 842
Rejestracja: sob maja 23, 2009 16:01
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Wspólnota Dzogczen
Lokalizacja: Czysta Kraina

Re: Siddhartha

Nieprzeczytany post autor: ethan »

zigi7 pisze:Może to głupio zabrzmi, ale jest jakiś szczególny rodzaj medytacji na stany lękowe?
Jeśli tak to mówcie, ale chyba każdy rodzaj medytacji jest pomocny w takim problemie?
Byc moze podstawa praktyk buddyjskich czyli przyjmowanie schronienia, Buddowie w wielu miejscach zapewniali ze jesli sie do nich zwraca to nigdy nie odmowia pomocy i ze zawsze beda przy osobie ktora o nich mysli. A jesli oni sa przy Tobie, to czego sie wtedy bac, albo do czego innego dazyc skoro wedlug buddyzmu to podazanie sciezka Dharmy stanowi najwieksza wartosc w zyciu. Poza tym, jak mowia nauki przyjmowanie schronienia zasiewa bardzo silne ziarno oswiecenia lub zwiazku z Dharma na przyszle zywoty, wiec w przyszlosci na pewno bedziesz spotykac buddyjskich nauczycieli a byc moze nawet bedzie Tobie dane odrodzic sie w jednej z Czystych Krain Buddow, skad juz nie ma mozliwosci upadku w nizsze swiaty i podaza sie prosta droga do oswiecenia.

Tak czy owak, jakakowiek metode zastosujesz to i tak, predzej czy pozniej bedziesz musial stanac twarza w twarz ze swoim problemem wiec jednoczesnie na pewno wskazane jest aby pracowac z tym na bezposrednim poziomie, na przyklad jak mowi Stepowy Jez poprzez obserwowanie i doglebne analizowanie itd. Psychologiem nie jestem wiec nie wiem dokladnie i absolutnie nie kieruj sie za bardzo tym co ja tutaj pisze, to juz sam powinienes dobrac odpowiednia do siebie metode lub byc moze z pomoca terapeuty, ale tez sprawiasz wrazenie mocno stapajacego po ziemii, wiec powinno byc dobrze. Sprobuj byc moze skontaktowac sie wlasnie z Roshi Reiko poprzez strone sangi Rinzai Zen tak jak Ryu Tobie pisze, ktora, z tego co napisane ma duze doswiadczenie w takich sprawach. Mysle ze dobrze by bylo, zebys wlasnie mial kogos doswiadczonego w kontakcie, kto zawsze sluzylby rada czy pomoca bo tak jak pisze Stepowy Jez prawdopodobnie potrzebujesz indywidualnego pokierowania w swojej praktyce.


Tak patrze jeszcze, ze nieprecyzyjnie chyba Tobie odpisalem w innym miejscu, bo chyba o cos innego jeszcze pytales.
ethan pisze:
zigi7 pisze:Czy praktykowanie sprowadza się tylko do medytacji, czy są inne dostępne
środki?
Studiowanie, doglebne przemysliwanie nauk i na koncu medytacja, taka powinna byc kolejnosc.
Oprocz tych trzech, ktore sa podstawa buddyjskiej praktyki to oczywiscie istnieja inne metody praktyki, ale to juz w zaleznosci od tradycji. Na przyklad bardzo duzo buddystow z roznych sciezek wykonuje masowo tzw. poklony, polaczone najczesciej z przyjmowaniem schronienia. Jest takze medytacja zwana chodzona, kiedy uwaznosc kieruje sie na kazdy swoj ruch jakie cialo wykonuje podczas stawiania krokow. W naszej sandze mamy tzw. jantra joge czyli joge ruchu oraz taniec wadzry ktory sie tanczy z muzyka na madali, cos co dla laika z wygladu przypomina byc moze tai chi, a co ma na celu harmonizowanie energii osoby oraz integracje jej obecnosci z ruchem. Slyszalem ze w zen jest cos takiego jak praktyka strzelania z łuku lub ceremonia picia herbaty lub uwaznego spozywania jedzenia ale to juz ktos z zenkow jesli chetny muslaby sie wypowiedziec. W zasadzie to wszystko co czlowiek robi w zyciu codziennym moze stac sie praktyka, jesli wlaczy sie w to zasade buddyjskiej uwaznosci, no i tak tez powinno byc.
http://www.jasnesny.wordpress.com
„Nie oce­niaj suk­ce­su człowieka po tym jak wy­soko się wspiął, lecz jak wy­soko od­bił się od dna.”
Awatar użytkownika
zigi7
Posty: 28
Rejestracja: pn lut 25, 2013 20:03
Płeć: mężczyzna
Tradycja: E. Tolle, Ajahn Brahm

Re: szczególny rodzaj medytacji na stany lękowe?

Nieprzeczytany post autor: zigi7 »

http://www.youtube.com/watch?v=gQ8CEketRck

Bardzo ciekawy, sympatyczny i z humorem wykład Ajahna Brahma, wszystko bez zadęcia prawienia morałów a płynące
z serca... przynajmniej ja tak to odbieram. Relaksuję się gdy oglądam wykłady Ajahna:)
Awatar użytkownika
zigi7
Posty: 28
Rejestracja: pn lut 25, 2013 20:03
Płeć: mężczyzna
Tradycja: E. Tolle, Ajahn Brahm

Re: szczególny rodzaj medytacji na stany lękowe?

Nieprzeczytany post autor: zigi7 »

pytanie podczas medytacji obserwujemy oddech, gdy pojawi się myśl wracamy do oddechu czy
przyglądamy się myśli, gdy zniknie wracamy do oddechu.

w filmikach jak medytować które wkleiłem, mnich mówi że gdy pojawi się myśl np. gniew
obserwujemy oddech i mówimy w myślach gniew, gniew, gniew gdy zniknie powracamy do
oddychania czyli wdech, wydech, wdech, wydech....

https://www.youtube.com/watch?feature=p ... -e4be2BEeI

https://www.youtube.com/watch?feature=p ... pimSBu-__g
Awatar użytkownika
Ryu
ex Global Moderator
Posty: 1940
Rejestracja: sob kwie 05, 2008 23:04
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravāda
Lokalizacja: Zgierz

Re: szczególny rodzaj medytacji na stany lękowe?

Nieprzeczytany post autor: Ryu »

Cześć

Zależy którego nauczyciela spytasz. Bhante Yuttadhammo stosuje praktykę zwaną vipassaną i tam przede wszystkim nacisk kładzie się na obserwację samego siebie. Jeżeli praktyka będzie kładła większy nacisk na rozwinięcie samathy (skupienia) będzie zalecała skupianie się na swoim obiekcie (w tym wypadku na oddechu) i powracanie do niego za każdym razem, gdy się rozkojarzymy.

pozdrawiam,
Tomek
Jestem właścicielem mojej kammy, spadkobiercą mojej kammy, zrodzony z mojej kammy, związany z moją kammą, istnieję wspierany przez moją kammę. Jakąkolwiek kammę stworzę, czy dobrą czy złą, będę jej spadkobiercą.
Obrazek
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: szczególny rodzaj medytacji na stany lękowe?

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

proszę o trzymanie się tematu. rozmowa o lekach, problemach ze snem itd, została przeniesiona do ''archiwum x''.
.
dane :580:
Awatar użytkownika
Aditya
Posty: 1115
Rejestracja: pn maja 23, 2011 21:13
Płeć: kobieta
Tradycja: buddyzm
Lokalizacja: Wonderland

Re: szczególny rodzaj medytacji na stany lękowe?

Nieprzeczytany post autor: Aditya »

@zigi7 A próbowałeś treningu autogennego? Jest to relaksacja, którą na początku wykonuje się z psychologiem, a z czasem można samemu. Co ciekawe ta metoda ma korzenie w buddyzmie i jodze. Uspokaja się ciało i umysł, a jak jest relaks to medytacja idzie lepiej (sam relaks też jest w sumie medytacją..). W buddyzmie też są różne metody relaksacji, związane z wizualizacjami przyjemnych miejsc itd. Np w "uzdrawiającej mocy umysłu" są opisane takie metody.
Motylu!
Dobre myśli jak złote mlecze
wyrastają z umysłu.
Awatar użytkownika
satiman
Posty: 47
Rejestracja: ndz sty 06, 2013 14:48
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravada
Lokalizacja: w sąsiadce

Re: szczególny rodzaj medytacji na stany lękowe?

Nieprzeczytany post autor: satiman »

Czołem wszystkim
Właśnie również miałem zaproponować trening autogenny/ głęboką relaksację ciała i umysłu na leżąco(i nie tylko).
Kilkanaście już lat temu na skutek pewnego wydarzenia cierpiałem miesiącami na ciągły paraliżujący lęk. Nie mogłem jeść (wciskałem na siłę żarcie w siebie), nie mogłem na niczym się dłużej skoncentrować (np . zapominałem w połowie czytanego zdania o czym był początek), myśli samobójcze, naprawdę brak jakiegokolwiek sensu życia, a wszystko przez ten lęk. Jako, że w tamtym czasie interesowałem się już jogą, new age, itp. próbowałem różnych techniki i terapeutów. Jedyną przynoszącą ukojenie rzeczą był właśnie ten trening autogenny ciągle słuchany z kasety, a później już samodzielnie praktykowana głęboka relaksacja. Powoli w ciągu około 3 lat napięcia poluźniły się i wróciłem na prostą, by potem spotkać się z medytacją buddyjską, która uwieńczyła dzieło.
Pewnie zigi7 znasz ten wykład Ajahna Brahma, w którym relacjonuje rozmowę z jednym z czołowych psychiatrów po konferencji w Singapurze(chyba). Zapytany przez Ajahna jak leczy choroby psychiczne odpowiedział, że nie leczy ich. Zamiast tego wspiera i kultywuje "zdrową" część psychiki. Myślę, że tak właśnie podziałała na mnie ta relaksacja(medytacja).

Ja w czasie medytacji jak tylko zauważę myśl odnotowuję :"myślenie, myślenie" i zaraz wracam do oddechu, bądź innego przedmiotu medytacji. Jest to zgodne z naukami Mahasi Sayadawa.

pozdrawiam
jacek
Awatar użytkownika
zigi7
Posty: 28
Rejestracja: pn lut 25, 2013 20:03
Płeć: mężczyzna
Tradycja: E. Tolle, Ajahn Brahm

Re: szczególny rodzaj medytacji na stany lękowe?

Nieprzeczytany post autor: zigi7 »

Satiman, Aditya na czym polega trening autogenny, znajdę na ten temat coś w necie?
Spróbuję coś poszukać i zapoznać się z tą metodą, a sama medytacja nie wystarczy?
Powiem wam że po miesiącu medytacji trudniej mi się "skupić" niż wcześniej może to tylko
pozory i pułapka umysłu. Ja już zwątpiłem w wyleczenie jestem na etapie akceptacji.
Tego wykładu Ajahna nie znam, mało jest na YT przetłumaczonych konferencji Tego zacnego
mnicha, ale jego wywody bardzo mi odpowiadają i wlewają radość w serce moje:)
Awatar użytkownika
satiman
Posty: 47
Rejestracja: ndz sty 06, 2013 14:48
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravada
Lokalizacja: w sąsiadce

Re: szczególny rodzaj medytacji na stany lękowe?

Nieprzeczytany post autor: satiman »

Pewnie w sieci sporo znajdziesz, jak nie, to może biblioteki Wydziału Psychologii lokalnego Uniwerku.

Z tego co pamiętam to były 3 etapy. Ja głównie praktykowałem na plecach leżąc.
1. Skupiasz uwagę na kolejnych częściach ciała zaczynając np. od palców u nóg i mówisz w myślach parę razy "rozluźniam palce u nóg", dalej "rozluźniam stopy" itd. poprzez wewnętrzne organy korpusu az do czubka głowy, a potem z powrotem jeszcze raz.
2.Dalej podobnie sugerujesz po kolei kilkakrotnie że "moje palce u nóg są ciężkie" , "moje stopy są ciężkie" itd. aż do czubka głowy i z powrotem.
3.Podobnie po kolei skupiasz uwagę i sugerujesz "moje palce są ciepłe", czuję ciepło w stopach itd. itp.
Starasz się za każdym razem obserwować jak sugestie wpływają na poszczególne części ciała.

W końcu używasz ogólnych sugestii: "całe moje ciało jest w pełni zrelaksowane" , "..jest bardzo cięzkie..." ,"...jest ciepłe, w pełni naenergetyzowane..." W tym stanie płytkiej medytacji masz do wyboru wiele opcji typu praca z sugestiami/afirmacjami, wizualizacją, obserwowanie energii ciała/umysłu czy nawet "wejście" w lęki, żeby wymienić tylko kilka z nich. Zdecydujesz jak tam dotrzesz. :)
Powiem wam że po miesiącu medytacji trudniej mi się "skupić" niż wcześniej
Masz na myśli skupienie medytacyjne?
Jeśli tak, a do tej pory byłeś zadowolony z postępu praktyki, to może doszedłeś do punktu, poza który "ja" boi się wyjść? No wiesz nowe, nieznane terytorium...
Ja już zwątpiłem w wyleczenie jestem na etapie akceptacji.

Nie jestem terapeutą, ale z mojego skromnego doświadczenia wiem, że akceptacja, czułość i życzliwość wobec paru moich demonów uwolniła mnie od ich władzy.
Tego wykładu Ajahna nie znam, mało jest na YT przetłumaczonych
Ten chyba tylko był po angielsku. Ajahn Brahm otwiera również moje serce i właśnie zaraz odpalę sobie kolejny.:D

pozdro
maximus
Posty: 66
Rejestracja: pn mar 05, 2007 14:30
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Ningmapa

Re: szczególny rodzaj medytacji na stany lękowe?

Nieprzeczytany post autor: maximus »

Zigi, coś z Wadżrajany, jeśli interesuje Cię ta tradycja.
Zielona Tara chroni przed lękami. Możesz powtarzać Jej mantrę bez lungu, choć dobrze by było poprosić jakiegoś lamę o lung. A najlepiej wybrać się na inicjację Zielonej Tary.
Awatar użytkownika
shingnya
użytkownik zbanowany
Posty: 248
Rejestracja: pn sty 28, 2013 23:04
Płeć: mężczyzna
Tradycja: offline

Re: szczególny rodzaj medytacji na stany lękowe?

Nieprzeczytany post autor: shingnya »

Ech ci Polacy, fachowcy od polityki, zdrowia i dobrych rad ;-)
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: szczególny rodzaj medytacji na stany lękowe?

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
shingnya pisze:Ech ci Polacy, fachowcy od polityki, zdrowia i dobrych rad ;-)
Dobre rady są tu wskazane, ale od strony pracy z lękiem w buddyzmie.

Kwestie terapii, hipnozy, leków itp, to nie jest zakres tego forum i tego działu tym bardziej.
Jeżeli chcecie udzielać tego typu rad, to proszę przejdźcie na PW. Proszę :) to respektować.
Dobre rady, które nie niosą w sobie nauk buddyjskich i pojawiły się znowu /czy pojawią/ w tym temacie, zostają posłane w niebyt.

Pozdrawiam
:14:
.
dane :580:
Awatar użytkownika
ethan
Senior User
Posty: 842
Rejestracja: sob maja 23, 2009 16:01
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Wspólnota Dzogczen
Lokalizacja: Czysta Kraina

Re: szczególny rodzaj medytacji na stany lękowe?

Nieprzeczytany post autor: ethan »

kunzang pisze:Dobre rady, które nie niosą w sobie nauk buddyjskich i pojawiły się znowu /czy pojawią/ w tym temacie, zostają posłane w niebyt.
Ale to o relaksie dobre jest. Przeciez bardzo czesto spotkac mozna nauki o relaksie, moze nie w takiej akurat postaci jak trening autogenny ale wedlug mnie pasuje do buddyjskiej filozofii. Podobno tez Budda powiedzial ze wszystko co dobre jest Dharma (potrzebny cytat - chyba ze to znow jakas falszywka co takich po necie troche krazy :) ) Ja w sumie rowniez piszac o przyjmowaniu schronienia mialem na mysli relaks, choc tego dobrze nie ujalem w slowa - generalnie chodzilo mi o to, ze przyjmujac schronienie w tradycji tybetanskiej wyobraza sie siebie bedacego na pieknej łące z kolorowymi kwiatkami, otoczonej wspanialymi drzewami, gorami itd. wszystko jest ladne zielone, uczynione ze swiatla, ptaszki ladnie spiewaja dookola a przed nami na jeziorze wypelnionym chlodna, czysta, orzezwiajaca woda, jest cudowne, przepiekne drzewo schronieniana ktorym zasiadaja wszyscy Buddowie i Bodhisattwowie, ktorzy promieniuja swiatlem ktore wplywa w nas calkowicie oczyszczajac nas ze wszystkich trosk, zmartwien, lęków itd. No i jest powiedziane ze w momencie wizualizacji w umysle powinien pojawic sie pokoj i szczescie. Na mnie to na przyklad swietnie dziala i czasem stosuje, w chwilach kiedy potrzebuje glebokiego relaksu. Ale zdaje sobie sprawe, ze wielu ludzi jakakolwiek wizualizacja odpycha, wiec jesli zamiast tego stosuja na przyklad taki trening autogenny to wedlug mnie - czemu nie. Chociaz z drugiej strony tak jak mowisz - to jest forum buddyjskie, wiec hmmm, sam nie wiem.
http://www.jasnesny.wordpress.com
„Nie oce­niaj suk­ce­su człowieka po tym jak wy­soko się wspiął, lecz jak wy­soko od­bił się od dna.”
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: szczególny rodzaj medytacji na stany lękowe?

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
ethan pisze:Ale to o relaksie dobre jest. (...)
Ale przecież tego o relaksie nie usunąłem :) Usunąłem odesłanie do hipnozy i terapii poznawczo-behawioralnej.

Znam trening autogenny /w teorii/ - podobne techniki są też w bon, acz nie są one traktowane jako jakieś szczególne praktyki, a raczej jako dodatek i nie spotkałem się też z jakimś otwartym nauczaniem ich, nie że są ''tajemne'', a że są marginalne.

Pozdrawiam
:14:
.
dane :580:
monciak
Posty: 2
Rejestracja: pt lis 02, 2012 19:17
Płeć: mężczyzna
Tradycja: nie wiem

Re: szczególny rodzaj medytacji na stany lękowe?

Nieprzeczytany post autor: monciak »

no lęki to jest zgroza :(

ajahn brahm rzeczywiście potrafi dotrzeć do człowieka, tylko i tak emocje są silniejsze i po obejrzeniu filmiku zaś jest to samo bagno...

http://www.youtube.com/watch?v=LVSstc6PZAc
tutaj też ciekawa mowa

trzymaj się :hug2:
Awatar użytkownika
monaszi
Senior User
Posty: 547
Rejestracja: wt cze 27, 2006 16:23
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen/Kwan Um
Lokalizacja: Łódź

Re: szczególny rodzaj medytacji na stany lękowe?

Nieprzeczytany post autor: monaszi »

Są metody praktyki z lekiem (na lęk), ale to kompetentny nauczyciel powinien dobrać najlepszą dla Ciebie metodę. Medytacja jest praktyką, która przynosi realne zmiany - łącznie z fizjologicznymi zmianami w mózgu. Ale to miecz obosieczny. Wybierając coś na chybił trafi, bez wsparcia, możesz sobie bardziej zaszkodzić niż pomóc.
Pozdrawiam
Monika
10 razy upaść... 11 razy wstać
Awatar użytkownika
zigi7
Posty: 28
Rejestracja: pn lut 25, 2013 20:03
Płeć: mężczyzna
Tradycja: E. Tolle, Ajahn Brahm

dd

Nieprzeczytany post autor: zigi7 »

Kurcze mam problem medytacyjny że tak powiem, pojawiła się frustracja... a nawet lęk
Awatar użytkownika
shingnya
użytkownik zbanowany
Posty: 248
Rejestracja: pn sty 28, 2013 23:04
Płeć: mężczyzna
Tradycja: offline

Re: Siddhartha

Nieprzeczytany post autor: shingnya »

zigi7 pisze:Kurcze mam problem medytacyjny że tak powiem, pojawiła się frustracja... a nawet lęk
Z tego co pisałeś w innym wątku, to chyba dla Ciebie nic nowego?
Zaakceptuj to co się pojawia bez przywiązywania się.

Pozdrawiam
:pray:
Awatar użytkownika
zigi7
Posty: 28
Rejestracja: pn lut 25, 2013 20:03
Płeć: mężczyzna
Tradycja: E. Tolle, Ajahn Brahm

Re: Siddhartha

Nieprzeczytany post autor: zigi7 »

Nie chodzi o to, chodzi o to jakby przestało mi się udawać zachować czujność, koncentrująca na brzuchu,
nie widzę skoku, przy wdechu i wydechu, oddech jest nie równy i jakoś trudniej mi idzie niż na początku..
Awatar użytkownika
shingnya
użytkownik zbanowany
Posty: 248
Rejestracja: pn sty 28, 2013 23:04
Płeć: mężczyzna
Tradycja: offline

Re: Siddhartha

Nieprzeczytany post autor: shingnya »

Nie żebym się mądrzył, ale czy nie lepiej byłoby znaleźć Tobie praktykującego buddyzm psychoterapeutę?
Mógłbyś go pytać zarazem o praktykę i o swoje stany emocjonalne w powiązaniu z praktyką i normalnym życiem.
W stanach to nie jest żaden problem ale nie wiem jak jest z tym teraz w Polsce, bo słyszałem, że kiedyś była mocno zacofana pod tym względem.

Pozdrawiam
:pray:
Awatar użytkownika
zigi7
Posty: 28
Rejestracja: pn lut 25, 2013 20:03
Płeć: mężczyzna
Tradycja: E. Tolle, Ajahn Brahm

Re: Siddhartha

Nieprzeczytany post autor: zigi7 »

W Polsce będzie ciężko:)
Wolę sam wykonać robotę, fakt rady są cenne ale nikt nie zrobi za mnie tego.
Więc rady tak, psychoterapie przerabiałem i gdy napomknąłem o medytacji,
pani mi stanowczo odradzała, powiedziała mi że to nie dla mnie...
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Siddhartha

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witaj
zigi7 pisze:Kurcze mam problem medytacyjny że tak powiem, pojawiła się frustracja... a nawet lęk
Tenzin Wangyal Rinpocze pisze:(...)
Jeśli w trakcie tej praktyki [szine - przyp. kunzang] pojawia się dobre doświadczenie, nie mów: ''O! Mam to wspaniałe, mistyczne doświadczenie w swojej medytacji! Z kim powinienem porozmawiać? Czy zadzwonić do przyjaciół, a może zapytać o nie mistrza?''
Nie trzeba z nikim o nim rozmawiać, niczego z nim robić. Nie powinno się nim nawet ekscytować. Ale trzeba się postarać. No dobrze. Może być również tak, że nic się nie wydarza. Spoczywam, spoczywam i spoczywam. Czekam i spoczywam. Problem ów może manifestować się w ten sposób, że spoczywanie nigdy nie nadchodzi. Aż zacznie się odczuwać wyczerpanie tym faktem. Jednak nie trzeba wówczas popadać w depresję. Popadanie w depresję to inny sposób na tracenie stanu spoczywania.
Tak czy inaczej, te wszystkie wzloty i upadki, ekscytacja i depresja w niczym tutaj nie pomogą. W pewien sposób istotne jest, by czynić radosne wysiłki, nawet jeśli wysiłek przeszkadza w spoczywaniu. W pewnym sensie radosny wysiłek potrzebny jest do tego, by kontynuować praktykę. Mówi się, że w początkowych fazach będzie się setki razy szczęśliwym i setki razy będzie się czuło brak postępów. Ten rodzaj doświadczeń pojawi się i trzeba zrozumieć, że to normalne. Ale to nie znaczy, że jest się gorszym – wszyscy przez to przechodzą.

zaczerpnięte z: ''Etapy medytacji A-khrid''
Pozdrawiam
:14:

ps
Zigi7 - Twe pytanie nie ma związku z tym tematem. Raz już wydzieliłem taki Twój ''off'' z tego tematu, a że jest on podobny do tego o co teraz pytasz, tak więc ten kolejny ''off'' zostanie wydzielony i połączony z owym wydzielonym tematem.
.
dane :580:
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Siddhartha

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
zigi7 pisze:(...) Więc rady tak, psychoterapie przerabiałem i gdy napomknąłem o medytacji,
pani mi stanowczo odradzała, powiedziała mi że to nie dla mnie...
A zakładasz to, że ta Pani mogła mieć rację?

Pozdrawiam
:14:
.
dane :580:
Awatar użytkownika
zigi7
Posty: 28
Rejestracja: pn lut 25, 2013 20:03
Płeć: mężczyzna
Tradycja: E. Tolle, Ajahn Brahm

Re: Siddhartha

Nieprzeczytany post autor: zigi7 »

nie
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Siddhartha

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witaj
zigi7 pisze:nie
Pytanie mam, powodowany ciekawością kota - rozpocząłeś terapię i przerwałeś ją /jak rozumiem/ stwierdziwszy, że to Tobie nie pomoże... skąd nadzieja u Ciebie, że pomoże Tobie praktyka buddyjska?

Pozdrawiam
:14:
.
dane :580:
Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: szczególny rodzaj medytacji na stany lękowe?

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

Zigi7,

Nie potrafię wiele powiedzieć w temacie stanów lękowych, ale mam wiele lat doświadczenia w obserwowaniu ludzi praktykujących ze mną. Zaryzykowałbym twierdzenie, że nie widziałem, żeby ktoś samą praktyką skutecznie pozbył się problemów, które klasyfikują się jako jednostki chorobowe. Nauczyciele nikomu nie radzą porzucania terapii.

Myślę, że dobrym wyjściem byłoby skontaktowanie się z psychoterapeutą, który ma pojęcie o medytacji. Większość nie ma, ale są tacy, którzy stosują np. metodę Kabata-Zinna (wiem o takich w Toruniu, wiem o takich w Warszawie, i jeszcze mam namiary na praktykujących zen psychoterapeutów w Trójmieście).

Pzdr
Piotr
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: szczególny rodzaj medytacji na stany lękowe?

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witaj Zigi7
iwanxxx pisze: Myślę, że dobrym wyjściem byłoby skontaktowanie się z psychoterapeutą, który ma pojęcie o medytacji. Większość nie ma, ale są tacy, którzy stosują np. metodę Kabata-Zinna (wiem o takich w Toruniu, wiem o takich w Warszawie, i jeszcze mam namiary na praktykujących zen psychoterapeutów w Trójmieście).
Podpisuję się pod tym :) I dzięki Iwan :namaste:
To jest bardzo rozsądne podejście zaproponowane. A rozsądek - jak dla mnie - to jest to, co przy swych stanach /tak jak je opisujesz/ powinieneś hołubić. Nie zrozum mnie źle, proszę - po prostu, skoro szukasz ukojenia w dharmie /tak wnioskuję/, to może odnajdź połączenie nauczyciela z psychoterapeutą :oczami: Co masz do stracenia/?/ :89:

Pozwodzenia :ok:
:14:
.
dane :580:
Awatar użytkownika
GatoNegro
Posty: 503
Rejestracja: śr lis 24, 2010 19:07
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Szkoła Zen Kwan Um
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Kontakt:

Re: szczególny rodzaj medytacji na stany lękowe?

Nieprzeczytany post autor: GatoNegro »

Witaj Zigi7. :)

Tak sobie obserwuję temat który poruszyłeś i również uważam że zdecydowanie powinieneś rozważyć kontynuowanie psychoterapii.
Życzę Ci wszystkiego dobrego. :hug2:

Pozdrawiam serdecznie.
GN
Kwan Seum Bosal
Awatar użytkownika
zigi7
Posty: 28
Rejestracja: pn lut 25, 2013 20:03
Płeć: mężczyzna
Tradycja: E. Tolle, Ajahn Brahm

Re: szczególny rodzaj medytacji na stany lękowe?

Nieprzeczytany post autor: zigi7 »

Ale ja już miałem 3 psychoterapeutów i żaden mi raczej nie pomógł, jeśli sam sobie nie pomogę nikt mi nie pomoże, takie jest moje zdanie.
Awatar użytkownika
stepowy jeż
Senior User
Posty: 1852
Rejestracja: pn paź 23, 2006 18:58
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dzogczen, Zen

Re: szczególny rodzaj medytacji na stany lękowe?

Nieprzeczytany post autor: stepowy jeż »

zigi7 pisze:Ale ja już miałem 3 psychoterapeutów i żaden mi raczej nie pomógł, jeśli sam sobie nie pomogę nikt mi nie pomoże, takie jest moje zdanie.
Sam sobie możesz pomóc przez pracę, ale warto by ta praca nie poszła w przysłowiowy gwizdek. Celując na oślep masz małą szansę trafić. Moje doświadczenia z buddyzmem pokazują, że ścieżka ta działa, ale emocje i umysł stabilizują się powoli. To codzienna praca na wolnym ogniu. Nie wiem czy to wystarczy na duże wahania emocjonalne, na stany lękowe itp. Szczególnie jak sam będziesz sobie to dawkował. Ja nie widzę np. problemu z ewentualnym łączeniem praktyki z jakąś terapią. Nawet jeśli wyjdziesz z lęków to warto praktykę kontynuować. Jeśli trafiłeś na trzech psychoterapeutów i Ci nie pomogli, to może trafiłeś nieodpowiednio. Czasem warto szukać dłużej. Próbuj czwartego, piątego, aż w końcu trafisz właściwego. Zresztą czy masz inne wyjście? Nie widzę też problemu z jednoczesnym praktykowaniem buddyzmu, np. pokłonami, medytacją typu liczenie oddechów, praktykowaniem szczodrości itp.
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: szczególny rodzaj medytacji na stany lękowe?

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam

EDIT
zigi7 pisze:Ale ja już miałem 3 psychoterapeutów i żaden mi raczej nie pomógł, jeśli sam sobie nie pomogę nikt mi nie pomoże, takie jest moje zdanie.
Cóż... każdy z nas /jak dla mnie/ jest tym, który tak w istocie, jest jedyną osobą, która jest nam w stanie pomóc ale... jest w tym pewien haczyk - nazywa się to ''tendencje nawykowe'', a może się to np przejawiać tak, że /załóżmy/: ma się tendencję nawykową sprowadzającą się do przeświadczenia, iż nikt nie jest w stanie nam pomóc /to co dzieje się z nami, przerasta kolejne osoby, do których się zwracamy o pomoc/, a co w konsekwencji /prawa przyczyny i skutku/ sprowadza się do tego, że będziemy spotykać osoby, które nie będą w stanie nam pomóc, ponieważ tak w istocie, na pomoc nie jesteśmy otwarci, a otwarci jesteśmy jedynie na swą wizję, wizję, jak to z ową pomocą jest i będzie /bo nasze doświadczenia są takie to, a takie/. A więc wizję, która determinuje i blokuje naszą otwartość na te sytuacje i tych, którzy byliby w stanie nam pomóc, ponieważ znajdujemy się w stanie ''nawykowego samopotwierdzania się'' naszych wizji, jesteśmy zafiksowani na to, czyli wiemy, doskonale wiemy, jak jest i jak to będzie, no i mamy następnie to, co ''wiemy'' /właśnie to nam się przydarza/. Ta nasza tendencja nawykowa powoduje, że ''nie dostrzegamy'' nikogo, kto może nam faktycznie pomóc. Nie bierzemy takich osób /czy sytuacji/ pod uwagę, lub jeżeli już bierzemy, to podchodzimy do takiej osoby /czy sytuacji/ tak, że to nie działa - za to ''dostrzegamy'' tych /i do nich się udajemy/, którzy potwierdzą naszą wizję. Przecież ''wiemy'' jak to jest i przecież się nie mylimy - ''JA'' to wiem i kolejne sytuacje w które się pakuję, to potwierdzają... a nawet jeżeli nie, to i tak tego nie dostrzegam, ponieważ jestem w trybie nawykowego wyłapywania tego, co mą wizję potwierdzi.
Reasumując - zgodnie z naszymi tendencjami nawykowymi - będziemy pakować się w takie sytuacje, i co istotne, tak je interpretować, że zgodnie z tym co się będzie wydarzało, nikt nie będzie w stanie nam pomóc, a jednocześni będą się pojawiać kolejne możliwości /czyli takie stwarzanie pozoru, że przecież coś z tym robimy/, np: psychoterapia, a następnie jakaś filozofia, a potem jakaś religia, no i potem jakiś mój pogląd tyczący się wiedzy na temat samego siebie... i znowu jakiś psychoterapeuta, i znowu jakaś kolejna religia... no, końca temu nie ma. A wszystko to, po pewnym czasie, będzie dla nas nic nie warte /rozżalenie i frustracja wzrasta/. A wszystko w imię tego, że przecież nie zaprzeczę sam sobie, nie zaprzeczę swej wizji ''jak to ze mną jest'', wizji, która niekoniecznie jest wizją świadomą - znaczy - tak jak po to, by trawić pokarm, świadomości tego nie potrzebuję, tak świadomość tendencji nawykowych nie musi funkcjonować zgodnie z intelektem, nie muszę w ogóle ich sobie uświadamiać, bo czy jestem ich świadomy czy nie, to i tak mają one miejsce.
Nie wiem czy wyrażam się jasno? :89:
Kwestią jest to, by - skoro coś się zaczyna i decyduje się na coś - zgodnie z zasadami tego czegoś, doprowadzić to do końca z jednej strony, a z drugiej /skoro chce się sobie pomóc/, to jest się w stosunku do tego czegoś /co może pomóc/ otwartym, jak najbardziej otwartym. Rzecz jasna, coś na co jestem otwarty, niekoniecznie jest w stanie mi pomóc, jednak jeżeli jestem na to otwarty, to nie będę tego krytykować, a odnajdę w tym to, co jest inspirujące i wyłuskam z tego wszystko to, co jest w stanie mi pomóc. Chodzi tu, po prostu, o zmianę w podejściu do samego siebie, zmianę perspektywy z jakiej postrzegam to, co się ze mną dzieje - jest to kwestia porzucenia tendencji nawykowych, a więc zmiana podejścia na: to co wiem, to to, iż nie wiem.
Jednak, jeżeli jestem osobą popadającą w ''paraliżujące lęki'', to choć ''nie wiem'' jest tu poprawne, to jest potrzebny też ktoś /żaden tekst tego nie da/, kto jest w stanie zrozumieć mnie i pomóc mi nie ulec dezintegracji w ramach owego ''nie wiem''. Czyli, nie chodzi o to, w takim przypadku, by pozbyć się ''ego'', które mnie w to wpędza, a uczynić ''ego'' zdrowym i stabilnym. Owo ''zdrowe ego'' jest dobrym punktem wyjścia, a nie jest nim ''zaburzone ego'', które czy to poprzez nadmierną koncentrację na sobie, czy to też poprzez brak umiejętności utrzymania /czy posiadania/ swych granic, spowoduje, że tak w istocie nie robię nic innego, a ganiam za swym ogonem w ramach tendencji nawykowych /w buddyzmie mówimy, o byciu miotanym przez wiatry karmy/. Samooszukiwaniu się nie ma tu końca - stąd tkwimy w sansarze. I stąd potrzebujemy innych, niczym zwierciadła.
Powtórzę Zigi7 - proponuję, znajdź terapeutę podążającego ścieżką, skoro ścieżką dharmy chcesz podążać, jak rozumiem :)

Pozdrawiam
:14:
.
dane :580:
Awatar użytkownika
stepowy jeż
Senior User
Posty: 1852
Rejestracja: pn paź 23, 2006 18:58
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dzogczen, Zen

Re: szczególny rodzaj medytacji na stany lękowe?

Nieprzeczytany post autor: stepowy jeż »

kunzang pisze:Nie wiem czy wyrażam się jasno? :89:
Dla mnie jasno. Dzięki kunzang (z mojej strony) za tak szczegółowe wyjaśnienie :namaste:
Awatar użytkownika
zigi7
Posty: 28
Rejestracja: pn lut 25, 2013 20:03
Płeć: mężczyzna
Tradycja: E. Tolle, Ajahn Brahm

Re: szczególny rodzaj medytacji na stany lękowe?

Nieprzeczytany post autor: zigi7 »

Ja także dziękuję wszystkim udzielającym się w wątku :pray:
Awatar użytkownika
Rafus
Posty: 846
Rejestracja: śr maja 02, 2007 15:51
Płeć: mężczyzna
Tradycja: wrodzony umysł (Tibet)

Re: szczególny rodzaj medytacji na stany lękowe?

Nieprzeczytany post autor: Rafus »

Kunzang pisze:Nie wiem czy wyrażam się jasno? :89:
:padam:
Awatar użytkownika
stepowy jeż
Senior User
Posty: 1852
Rejestracja: pn paź 23, 2006 18:58
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dzogczen, Zen

Re: szczególny rodzaj medytacji na stany lękowe?

Nieprzeczytany post autor: stepowy jeż »

Ajahn Brahm - o depresji
http://sasana.wikidot.com/depresja

ps. Ale z tym meczem Anglia - Polska '74 to trochę pamięć mu zaszwankowała ;)


EDIT
To jest ciekawe. Mniej więcej tak uporałem się z lękiem (o którym wcześniej pisałem).
Co ludzie robią kiedy wpadną w depresję? Próbują zmusić się do wyjścia z niej, co powoduje, że znowu w nią wpadają. Im bardziej próbujesz, tym bardziej zużywasz resztki energii, które ci zostały, więc zostaje ci jej jeszcze mniej, spadasz coraz niżej w dół, w dół, w dół. Najlepszy sposób na walkę z depresją - pozwól jej być. Przestań walczyć, bądź w pokoju ze swoją depresją, otwórz swoje serce na nią i patrz co się dzieje. Kiedy przestajesz walczyć, energia wraca. Masz naturalne źródło energii, a teraz nie używaj jej na wpadanie z powrotem w negatywną spiralę. Pozwól temu być, zostaw to w spokoju, zobaczysz, że energia wróci i przywróci jasność umysłu"
Awatar użytkownika
Flandra
Posty: 676
Rejestracja: pt lip 01, 2011 22:04
Płeć: kobieta
Tradycja: Theravada
Kontakt:

Re: szczególny rodzaj medytacji na stany lękowe?

Nieprzeczytany post autor: Flandra »

nie wiem czy widziałeś ten filmik, został wrzucony dosyć niedawno na profil BuddhistSocietyWA w youtube
How To Stop Meditating

Pod tym dość przewrotnym tytułem Bhante Sujato wrzuca taką analogię:
kiedy niemowlę płacze, matka bierze go na ręce i utula, kołysze go delikatnie, po chwili dzieciak się uspokaja
Działa to w ten sposób, że dziecko zwraca uwagę na ten miarowy, powtarzający się ruch i dzięki temu zapomina o tym czego się wystraszyło itp
A teraz pomyśl o oddechu, jest dokładnie jak takie ukojenie, delikatne kołysanie. Po prostu pozwól się utulić swojemu oddechowi.

Wykładu słuchałam mniej więcej miesiąc temu, wiec być może nie przetłumaczyłam tego kropka w kropka, ale taki mniej więcej był jego sens.
I szczerze mówiąc - od tamtego czasu lepiej mi się medytuje. Polecam :)

A tak przy okazji, wiele stanów lękowych może wynikać z jakichś bieżących problemów. Gdyby można było wszystko załatwić medytacją, to Budda nie wymyślałby 8-aspektowej ścieżki.
Myśli są tak szybkie, że często się boimy i nawet nie wiadomo dlaczego, lęki wydają się irracjonalne. Warto wtedy wziąć kartkę i długopis i spisać swoje myśli. Można to robić w formie pamiętnika, albo np. w takiej formie jak tutaj zwalczanie irracjonalnych myśli
Ja traktuję pisanie pamiętnika jako swego rodzaju praktykę uważności. Łatwiej mi w ten sposób przyjrzeć się swoim myślom.

pozdrawiam :)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Wasze pierwsze pytania”