booker pisze:hahaha, wiesz, najprosciej bedzie tam pójść i się przekonać.Nezz pisze:A może oni najpierw robią jakieś testy psychologiczne, żeby sprawdzić kto się nadaje, a kto nie?
Przecież to był joke:)booker pisze:ja sądze że lepsze było by 30 letnie odosobnienie.Nezz pisze:Nie wiem, czy to dobry pomysł rozpoczynać swoją przygodę z medytacją i buddyzmem od 14 dniowego odosobnienia.Już lepsze by było 3-letnie odosobnienie...
Co do odosobnień, to wiadomo, że te 14 dni to jest taki sprawdzian, który ma pokazać czy dana osoba nadaje się do buddyjskiej praktyki. Osobiście uważam, że lepiej jak ktoś pójdzie na te 14 dni i potem stwierdzi, że "to nie to", niż jak bedzie praktykował pół roku, po czym dojdzie do takiego samego wniosku. Szczerze mówiąc to chciałbym iść na takie odosobnienie, ale nie dłużej niż na 2 tygodnie.
Co do surowości, to bynajmniej nie miałem na myśli "siedzenia". Chodziło mi raczej o tą całą "mnisiość" Theravady; jej moralność, podejście do praktyki, formę, oraz sam przekaz Nauk buddyjskich. W Mahajanie zarówno praktyki jak i przekaz są bogatsze, co nie znaczy, że lepsze. (znowu sie nie dało obejść bez tego słowa...)
Potrzebuję ośrodka, bo wszędzie mówią, że najlepiej praktykować pod okiem jakiegoś Mistrza, a nie samemu, bo się można pogubić. Zresztą wolałbym być w jakimś stopniu zwiazany z buddyjską społecznoscią, a nie tak odosobniony praktykować i to jeszcze na własną rękę, w błędny sposób, opatrznie rozumiejąc nauki Dharmy. Wolę, żeby wszystko było pod kontrolą, choć zdaje sobie sprawę, że najwięcej zależy ode mnie i mojego zaangażowania w praktykę.siristru pisze:Potrzebujesz ośrodka by trenować się w moralności i uważności? Sanghę wspólnie tworzymy... na razie w internecie. Przyjdzei czas na ośrodki - to trochę skomplikowane ze względu na specyfikę tradycji (byłby to raczej ośrodek - mała świątnia, miejsce spotkań, medytacji i wykładów niż klasztor... nauczyciele byli by raczej zapraszani - a przynajmniej do czasu gdy "dorobimy" się własnych).
jeśli nie ma ośrodka to warto sie starać by był niż wybierać inną drogę - czyż nie
Przynajmniej na samym początku Nauczyciel jest według mnie wzkazany. Może po kilku latach praktyki nie bedzie mi już potrzebny,
Narazie muszę uporządkować to wszystko, bo mam za niezły mętlik:) Mam nadzieję, że pomogą mi się w jakimś stopniu "określić" książki, które zamówiłem.