o co chodzi w buddyzmie... ?

Wasze pierwsze pytania tyczące się buddyzmu

Moderator: forum e-budda team

Nezz
Posty: 1362
Rejestracja: pn mar 27, 2006 19:58

Re: pisz biezmowanie przez rz i text przez ks, a dostapisz

Nieprzeczytany post autor: Nezz »

abhaod pisze: w buddyzmie chodzi o to aby sie wiecej nie urodzic
Witam

Myśl o tym aby więcej się nie urodzić, przywodzi na myśl nihilistów.
Jesli w buddyzmie mowimy o nieodradzaniu sie, to chodzi o nieodrodzeniu się w samsarze. która jest pełna cierpienia. Można się odrodzić np. w Czystej Krainie Buddy Amitabhy (Amidy) w której nie istnieje cierpienie. Ale czy o to "chodzi" w buddyzmie? Inne są cele w wadzrajanie, inne są w therawadzie czy zen. Zen kładzie nacisk na dochodzenie do oświecenia, therawada na ustaniu pożądania (a tym samym cierpienia) i osiągnięcie stanu arahata, itp.
Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: o co chodzi w buddyzmie... ?

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

Nezz pisze:Zen kładzie nacisk na dochodzenie do oświecenia
To chyba nie do końca tak.

Pzdr
Piotr
Nezz
Posty: 1362
Rejestracja: pn mar 27, 2006 19:58

Re: o co chodzi w buddyzmie... ?

Nieprzeczytany post autor: Nezz »

iwanxxx pisze:
Nezz pisze:Zen kładzie nacisk na dochodzenie do oświecenia
To chyba nie do końca tak.

Pzdr
Piotr
Takie mam wrażenie po przeczytaniu Trzech filarów :) Oświecenie, oświecenie i jeszcze raz oswiecenie.
abhaod

wyzwolenie albo smierc

Nieprzeczytany post autor: abhaod »

czytalem "trzy filary zen" przed 25 laty :D ale od czego chcialbys sie ty wyzwolic?
Nezz
Posty: 1362
Rejestracja: pn mar 27, 2006 19:58

Re: o co chodzi w buddyzmie... ?

Nieprzeczytany post autor: Nezz »

Gość pisze:ale od czego chcialbys sie ty wyzwolic?
Od niewiedzy, od cierpienia, od samsary, itp.
abhaod

Re: o co chodzi w buddyzmie... ?

Nieprzeczytany post autor: abhaod »

...czyli od ponownego urodzenia, a co oni wtym niebie Amitabhy porabiaja to jakos nie starcza mi pomyslunku :oops: moze odwiedzaja inne cywilizacje...moze :?
Awatar użytkownika
lepsze
ex Moderator
Posty: 1895
Rejestracja: ndz paź 16, 2005 21:52
Tradycja: Brak
Lokalizacja: Toruń

Re: o co chodzi w buddyzmie... ?

Nieprzeczytany post autor: lepsze »

ja czytam wyrywkowo 3fz... inspirujące ;D
ale rzeczywiście mania oświecenia jest tam spora. I niektóre nauki różnią się od nauk np. Seung Sahna - mowa tu głównie o tym oświecającym MU

hehe ale czyta się przyjemnie
"Rozkradzione krople
jej skóra
czyni wodę wiosną. "
by Har Dao _/|\_
abhaod

Re: o co chodzi w buddyzmie... ?

Nieprzeczytany post autor: abhaod »

aha i z tego co wiem to Budda Sikjamuni zstapil z nieba Tuszitow, ale to tylko tak nawiasem :D
Nezz
Posty: 1362
Rejestracja: pn mar 27, 2006 19:58

Re: o co chodzi w buddyzmie... ?

Nieprzeczytany post autor: Nezz »

lepsze pisze:ja czytam wyrywkowo 3fz... inspirujące ;D
ale rzeczywiście mania oświecenia jest tam spora. I niektóre nauki różnią się od nauk np. Seung Sahna - mowa tu głównie o tym oświecającym MU

hehe ale czyta się przyjemnie
Fajny był ten uczeń co siedział w zazen z nożem w ręku i kadzidłem :) Chyba trzeba będzie tego spróbować. Albo poMUczeć przez całą noc na cmentarzu nie dając nikomu spać w okolicy :)

Seung Sahna nie czytałem jeszcze, choć powinienem...
...czyli od ponownego urodzenia, a co oni wtym niebie Amitabhy porabiaja to jakos nie starcza mi pomyslunku moze odwiedzaja inne cywilizacje...moze
Nie. Nie tracę czasu na myśli czy się odrodzę w samsarze czy w czystej krainie, bo i tak do niczego nie dojdę w ten sposób. Słuchałem wykładu któregoś z Rinpoczów na temat tych Czystych Krain i szczerze zniechęciło mnie to do Wadzrajany. Mówiło się tam np. o tym, że żeby odrodzić się w CZystej Krainie to trzeba się o to modlić do Buddy Amitabhy, itp.
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: o co chodzi w buddyzmie... ?

Nieprzeczytany post autor: booker »

Nezz pisze:Słuchałem wykładu któregoś z Rinpoczów na temat tych Czystych Krain i szczerze zniechęciło mnie to do Wadzrajany.
Mówiło się tam np. o tym, że żeby odrodzić się w CZystej Krainie to trzeba się o to modlić do Buddy Amitabhy, itp
Jak dobrze poszukasz to znajdziesz metody na odnalezienie "czystej krainy" pozostając w Samsarze....

ps. Warto pamiętać "Rimpocza", którego przytaczasz ponieważ Wadżrajana, podobnie jak Zen przejawia się w wielu odłamach. (ostatnio np. znalazłem na Wikipedii iż metody Wadżrajany praktykowal wojownicy Ninja a do dziś jest szkoła Wadżrajany w Japonii)
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Nezz
Posty: 1362
Rejestracja: pn mar 27, 2006 19:58

Re: o co chodzi w buddyzmie... ?

Nieprzeczytany post autor: Nezz »

booker pisze:
Nezz pisze:Słuchałem wykładu któregoś z Rinpoczów na temat tych Czystych Krain i szczerze zniechęciło mnie to do Wadzrajany.
Mówiło się tam np. o tym, że żeby odrodzić się w CZystej Krainie to trzeba się o to modlić do Buddy Amitabhy, itp
Jak dobrze poszukasz to znajdziesz metody na odnalezienie "czystej krainy" pozostając w Samsarze....
Być może, ale najpierw muszę się przebudzić, inaczej to nie jest możliwe. Spiąc, nigdy nie odnajdę Czystej Krainy, mogę co najwyżej o niej śnić, co tylko oddali mnie od celu.
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: o co chodzi w buddyzmie... ?

Nieprzeczytany post autor: booker »

Być może, ale najpierw muszę się przebudzić, inaczej to nie jest możliwe. Spiąc, nigdy nie odnajdę Czystej Krainy, mogę co najwyżej o niej śnić, co tylko oddali mnie od celu.
Znasz dobrze Milarepę więc spaniem się tutaj nie zasłaniaj:
["Czy chodzisz, siedzisz czy też śpisz, zawsze spoglądaj w umysł,nieustannie i bez przerwy.Jest to ćwiczenie warte wysiłku." Milarepa]

Osiągniecie czystego poziomu postrzegania Samsary nie jest niczym skomplikowanym [ co nie musi koniecznie oznaczać - iż łatwym].

Oto co następuje po zakończeniu fazy stopienia, w których Buddowie stapiają się razem w światło i wpływają do Twojego serca w medytacjach Diamentowej Drogi. Nazywa się to faza powstawania i poglądu:

"Teraz umysł wszystkich Buddów jest naszym umysłem i wszystko staje się czystą krainą. Każdy atom wibruje radością i jest utrzymywany w całości przez miłość. Każde wydażenie jest świeże i nowe, pełne nieograniczonych możliwości. Istoty są wszędzie żeńskimi i męskimi Buddami, niezależnie od tego, czy o tym wiedzą czy też nie. Dźwięki są mantrami, a myśli mądrością, tylko dlatego, że mogą się pojawiać. Nasze ciało jest bez żadnych słabości. Ciało i mowa są świadomym narzędziem przynoszenia pożytku innym.

Postanawiamy utrzymywać ten czysty sposób widzenia we wszystkich życiowych sytuacjach. Pragniemy aby całe dobro które właśnie powstało, stało się nieograniczone i przyniosło wszystkim istotom jedyne trwałe szczęście - rozpoznanie natury umysłu."
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
siristru
ex Moderator
Posty: 1121
Rejestracja: wt lut 14, 2006 23:10
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Re: o co chodzi w buddyzmie... ?

Nieprzeczytany post autor: siristru »

Nezz pisze:Inne są cele w wadzrajanie, inne są w therawadzie czy zen. Zen kładzie nacisk na dochodzenie do oświecenia, therawada na ustaniu pożądania (a tym samym cierpienia) i osiągnięcie stanu arahata, itp.
Nie prawda - wszystkie tradycje i szkoly buddyjskie maja ten sam cel - Nibbanę. Tylko drogi są troche inne.. ale panowie robiecie tutaj wielki ZzT!

Pytanie na początku brzmiało: Jak Bez bolu przejść na buddyzm?
братство и јединство!
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: o co chodzi w buddyzmie... ?

Nieprzeczytany post autor: booker »

Popatrz przegapiłem jak Nezz to pisał ;)

Zen na osiąganiu oświecenia ? Pierwsze za co dostaniesz to z kija jak się zjawisz w zendo i nawiniesz ten tekst.

Theravada na ustaniu pożądania? - nie zabiore głosu ponieważ nie wiem.

Vadżrajana - nooo tu się zgodze, uprzemie obwieszcza się iż można osiągnąć oswiecenie (i poprzedzające go wyzwolenie) w ciągu jednego żywota jednak wielu co czyta te słowa nie doczytuje iż mówi się, że takie przypadki zdażają się żadziej niż żadko.

Ok - jak bez bólu przejść na buddyzm ? J

Jeżeli ma to być bez bulu dla otocznia do dopóki otoczenie nie będzie gotowe trzeba zachować tajemnicę. Nie ma sensu denerwować tym rodziców.
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Nezz
Posty: 1362
Rejestracja: pn mar 27, 2006 19:58

Re: o co chodzi w buddyzmie... ?

Nieprzeczytany post autor: Nezz »

siristru pisze:
Nezz pisze:Inne są cele w wadzrajanie, inne są w therawadzie czy zen. Zen kładzie nacisk na dochodzenie do oświecenia, therawada na ustaniu pożądania (a tym samym cierpienia) i osiągnięcie stanu arahata, itp.
Nie prawda - wszystkie tradycje i szkoly buddyjskie maja ten sam cel - Nibbanę. Tylko drogi są troche inne.. ale panowie robiecie tutaj wielki ZzT!
mahajana.net/users/theravada/ pisze: Ostateczny Cel (Theravada) - Arahant lub Pacceka Buddha.
Ostateczny Cel (Mahajana) - Oświecenie (poprzez scieżkę Bodhisattwy).
Nie wydaje mi się, żeby cele był takie same. Cele są prawie takie same, ale nieco się jednak różnią. Przynajmniej ja to tak postrzegam na dzień dzisiejszy. W "Trzech filarach zen" pisze np. "Najbardziej duchowo rozwinięty człowiek - zgodnie z doktryną hinajany - mnich żyjący w celibacie, jest oddzielony od świeckiego życia. Musi on żyć jak święty i być wzorem cnót (...) Gdyby okazało się na przykład, że lubi alkohol, byoby to uważane za pewną oznakę skalania, którego się jeszcze nie pozbył, i za dowód na to, że jego duchowość nie jest jeszcze doskonała. Inaczej jest w mahajanie, gdzie człowiek głęboko oświecony nie "wydziela" już żadnego "smrodu" oświecenia ani nie jest otoczony żadną aurą świętości; gdyby tak było, uważano by jego duchowe osiągnięcie za niepełne." (str.286)
Awatar użytkownika
siristru
ex Moderator
Posty: 1121
Rejestracja: wt lut 14, 2006 23:10
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Re: o co chodzi w buddyzmie... ?

Nieprzeczytany post autor: siristru »

Nezz pisze:zgodnie z doktryną hinajany
Nezz, hinajany już nie ma!! Możesz mówić wyłącznie o theravadzie. "Hinajana" to częsa pomyłka zenków...

Swoją drogą zabawne, ze cytujesz mnie dwókrotnie:)

Arahant i Paccekabuddha to istoty oświecone - oświecenie jako cel ostateczny (droga = Arahant i Paccekabuddha)

Bidhisattva to istota oświecona - oświecenie jako cel ostateczny (swoje dla innych) (droga = Bodhisattwa)

:lol:
братство и јединство!
Awatar użytkownika
lepsze
ex Moderator
Posty: 1895
Rejestracja: ndz paź 16, 2005 21:52
Tradycja: Brak
Lokalizacja: Toruń

Re: o co chodzi w buddyzmie... ?

Nieprzeczytany post autor: lepsze »

siristru pisze:Nezz, hinajany już nie ma!! Możesz mówić wyłącznie o theravadzie. "Hinajana" to częsa pomyłka zenków...
psssss :?
"Rozkradzione krople
jej skóra
czyni wodę wiosną. "
by Har Dao _/|\_
Nezz
Posty: 1362
Rejestracja: pn mar 27, 2006 19:58

Re: o co chodzi w buddyzmie... ?

Nieprzeczytany post autor: Nezz »

siristru pisze:
Nezz pisze:zgodnie z doktryną hinajany
Nezz, hinajany już nie ma!! Możesz mówić wyłącznie o theravadzie. "Hinajana" to częsa pomyłka zenków...

Swoją drogą zabawne, ze cytujesz mnie dwókrotnie:)

Arahant i Paccekabuddha to istoty oświecone - oświecenie jako cel ostateczny (droga = Arahant i Paccekabuddha)

Bidhisattva to istota oświecona - oświecenie jako cel ostateczny (swoje dla innych) (droga = Bodhisattwa)

:lol:
Ok, ok, nie będę się sprzeczał. Być może mamy na myśli to samo, tylko używamy innych pojęć, przez co się do końca nie rozumiemy. Mówiąc hinajana, mam na myśli theravadę, wiadomo przecież:) Ale nieuk ze mnie ;)
lepsze pisze:
siristru pisze:Nezz, hinajany już nie ma!! Możesz mówić wyłącznie o theravadzie. "Hinajana" to częsa pomyłka zenków...
psssss :?
No nie tylko zenków. Ja przynajmniej do zenków nie należę:)
Awatar użytkownika
lepsze
ex Moderator
Posty: 1895
Rejestracja: ndz paź 16, 2005 21:52
Tradycja: Brak
Lokalizacja: Toruń

Re: o co chodzi w buddyzmie... ?

Nieprzeczytany post autor: lepsze »

:lol: :arrow: "hinajana"
... jednak jest :mrgreen:
"Rozkradzione krople
jej skóra
czyni wodę wiosną. "
by Har Dao _/|\_
Nezz
Posty: 1362
Rejestracja: pn mar 27, 2006 19:58

Re: o co chodzi w buddyzmie... ?

Nieprzeczytany post autor: Nezz »

co zrobić skoro w literaturze często stosują te dwa pojęcia wymiennie...

Sieradzan wyjaśnia w czym rzecz:
Hinajana
Awatar użytkownika
piotr
ex Global Moderator
Posty: 3569
Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: o co chodzi w buddyzmie... ?

Nieprzeczytany post autor: piotr »

Witaj,
siristru pisze:Nezz, hinajany już nie ma!! Możesz mówić wyłącznie o theravadzie. "Hinajana" to częsa pomyłka zenków...
Hīnayāna jako jedna ze ścieżek nauczana jest wciąż w szkołach mahā- i vajrayāna. Generalnie to termin tylko z nauk tradycji północnej, dlatego wydaje mi się, że nie ma powodu, żeby odnosić go do buddyzmu jako całości i według tego podziału systematyzować obecnie istniejące szkoły.
Arahant i Paccekabuddha to istoty oświecone - oświecenie jako cel ostateczny (droga = Arahant i Paccekabuddha)

Bidhisattva to istota oświecona - oświecenie jako cel ostateczny (swoje dla innych) (droga = Bodhisattwa)
To zależy w obrębie której tradycji. Terminy są te same, znaczenia różne. W kanonie pāli bodhisatta oznacza istotę wciąż nieoświeconą ["Kiedy byłem jeszcze wciąż nieprzebudzonym bodhisattą (...)"], dążącą do stanu sammāsambuddhy, który też jest arahantem przecież.

W tradacyji północnej bodhisattva zdecydowanie przebudził się do umysłu bodhi [bodhicitta], zatem jest istotą oświeconą, ale na osiągniecie arhantów nawet nie spoglądającą.

Jak zaczyna się mieszać terminy z jednej tradycji z drugą to wychodzi niezły mętlik.

pk
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: o co chodzi w buddyzmie... ?

Nieprzeczytany post autor: booker »

siristru pisze:"Hinajana" to częsa pomyłka zenków...
Nie mówiąc o tybetańczykach, którzy już nie za to przepraszali ponieważ wyszło iż Theravadini poczuli że w ten sposób Lamowie zgeneralizowali tą szkołę pod jeden Hinajanowy sztandar, co jak zrozumiałem nie było intencją tych pierwszych.

Tutaj wyjaśnienie
Piotr pisze:W tradacyji północnej bodhisattva zdecydowanie przebudził się do umysłu bodhi
[bodhicitta], zatem jest istotą oświeconą, ale na osiągniecie arhantów nawet nie spoglądającą.
Jeżeli tak robi bodhisattva to co najwyżej oświecone to narazie jest jego ego. Oczywiście to jest moje tylko zdanie tak jak pojmuje oświeconą postawę, która powinna rozumieć iż Arahant jest stanem umysłu na scieżce a nie jakimś klockiem. Ale to jest bookeryana.
Piotr pisze: Jak zaczyna się mieszać terminy z jednej tradycji z drugą to wychodzi niezły mętlik.
Dokładnie to samo twierdzi Lama Ole. Ja moge ew. potwierdzić bo sam tego doświadczam i jest to dukkha np. - Nauka Kagyu mówiąca iż to co widzi przez nasze oczy i słyszy przez nasze uszy jest czystym światłem, [awarenes], lub cokolwiek to będzie, jak nic w Tipitace jest koncepcją jaźni. A więc albo są totalnymi lunatykami albo mowa jest o czymś kompletnie innym [terminy] albo obie na raz albo żadne z powyższych, lub podawany jest stan umysłu pozbawiony splamień w dodatku w najwyższym urzeczywistnieniu.

Ciekawe spostrzeżenia w temacie bycia osobą świecką, mnichem, medytującym, uczonym, bodhisattvą,pilnym oraz dodatkowe wyjaśnienia przedstawia Padmasambava (Guru Rimpoche).

Pozdrawiam
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: o co chodzi w buddyzmie... ?

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

booker pisze: Jeżeli tak robi bodhisattva to co najwyżej oświecone to narazie jest jego ego. Oczywiście to jest moje tylko zdanie tak jak pojmuje oświeconą postawę, która powinna rozumieć iż Arahant jest stanem umysłu na scieżce a nie jakimś klockiem. Ale to jest bookeryana.
:D
Bodhisattva najpierw osiąga nirwanę, a potem bodhiczittę.

Pzdr
Piotr
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: o co chodzi w buddyzmie... ?

Nieprzeczytany post autor: booker »

iwanxxx pisze:
booker pisze: Jeżeli tak robi bodhisattva to co najwyżej oświecone to narazie jest jego ego. Oczywiście to jest moje tylko zdanie tak jak pojmuje oświeconą postawę, która powinna rozumieć iż Arahant jest stanem umysłu na scieżce a nie jakimś klockiem. Ale to jest bookeryana.
:D
Bodhisattva najpierw osiąga nirwanę, a potem bodhiczittę.

Pzdr
Piotr
Hi

Co w tym ujęciu rozumie się poprez Nirwane a co poprzez Bodhicitte ?

Pozdr
mk.
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: o co chodzi w buddyzmie... ?

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

booker pisze:Co w tym ujęciu rozumie się poprez Nirwane a co poprzez Bodhicitte ?
Nirvana - tak jak to co cytowałem wyżej; bodhiczitta - jako umysł współczucia, który działa w świecie. Jest tu pewien chaos terminologiczny :) Czasami piszą, że taka nirwana to pełna realizacja pustki - a wielka nirwana, to właśnie nirwana bodhisattwów, co kiedyś wyłuszczałem w moim najdłuższym poście na forum o bodhisattwach.

Pzdr
Piotr
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: o co chodzi w buddyzmie... ?

Nieprzeczytany post autor: booker »

iwanxxx pisze:
booker pisze:Co w tym ujęciu rozumie się poprez Nirwane a co poprzez Bodhicitte ?
Nirvana - tak jak to co cytowałem wyżej; bodhiczitta - jako umysł współczucia, który działa w świecie. Jest tu pewien chaos terminologiczny :) Czasami piszą, że taka nirwana to pełna realizacja pustki - a wielka nirwana, to właśnie nirwana bodhisattwów, co kiedyś wyłuszczałem w moim najdłuższym poście na forum o bodhisattwach.

Pzdr
Piotr
Widzisz, zależy od szkoły.
Bodchitte nalezy i można zawsze rozwijać - nie ma sobie co zajmować [niepotrzebnie] umysłu Nirwaną, pełną realizacją Pustki i innymi warunkami.

"Możemy rozwijać oświeconą postawę poprzez miłującą dobroć i współczucie. Ogólnie rzecz biorąc, każdy może kochać, być dobrym i współczującym. Nawet tygrysy i węże, które bywają okrutne w stosunku do innych zwierząt, mają wiele miłości do swojego potomstwa. Czujące istoty, włącznie z ludźmi, posiadają tę wrodzoną, współczującą naturę. To z powodu braku właściwego poglądu i mądrości ta wrodzona natura zamienia się w patologiczną miłość i współczucie. Jest patologiczna, ponieważ kiedy emocja stwarza przywiązanie, pojawia się splamienie. Nie jesteśmy wtedy w stanie dobrze się rozwijać, ponieważ naszą motywacją jest własny pożytek.
Poprzez bycie kochającym rozumiemy zwykle bycie dobrym dla osób, które znamy. W tej sytuacji kryje się "ja". Zainteresowanie sobą zanieczyszcza działanie wykonane pod wpływem dobroci i współczucia, dlatego też rezultat takiej praktyki nie będzie tak skuteczny i czysty. Rozwinięcie nieosobistej, miłującej dobroci i współczucia nie jest łatwym zadaniem. Z początku jest to wręcz niemożliwe, ponieważ potrzebujemy solidnych podstaw i dopiero potem możemy się właściwie rozwijać. Tą podstawą jest odpowiednie zrozumienie tego, czym jest miłująca dobroć i współczucie, nawet jeśli jest ono egoistyczne. W jakiś sposób musimy przecież dowiedzieć się czym jest ta kochająca dobroć i współczucie, żebyśmy mogli wyrazić je w stosunku do ludzi których znamy, a następnie stopniowo i z coraz większą mocą rozszerzać nasz krąg zainteresowania na innych. Ten rodzaj ekspansywnego rozwoju stanie się naszym udziałem, jeśli będziemy mieli odpowiednie podstawy. Każdy posiada kochającą dobroć, nawet jeśli z początku jedni czują ją raczej słabo, a inni bardzo mocno. Każdy powinien zacząć rozwijać się z miejsca, w którym się właśnie znajduje. To jest nasz punkt wyjścia."

Shangpa Rinpocze - Moc Bodhisattvy

Pozdrawiam
MK
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: o co chodzi w buddyzmie... ?

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

booker pisze:Bodchitte nalezy i można zawsze rozwijać - nie ma sobie co zajmować [niepotrzebnie] umysłu Nirwaną, pełną realizacją Pustki i innymi warunkami.
Powiniem był napisać "urzeczywistnić" bodhiczittę.

Pzdr
Piotr
ODPOWIEDZ

Wróć do „Wasze pierwsze pytania”