medytacja dla począdkujących
Moderator: forum e-budda team
medytacja dla począdkujących
mimo, że czytam o buddyźnie i prawiam w życie pewne aspekty poruszone w dharmach, nie praktykuje medytacji, bądz robię to nie często.
Jakie formy medytacji są dobre na początek, odczego wy zaczynaliście. Jak często?
pozycja lotosu : czy was na począdku też strasznie nogi bolały i czuliście potem mrowienie ?
Jakie formy medytacji są dobre na początek, odczego wy zaczynaliście. Jak często?
pozycja lotosu : czy was na począdku też strasznie nogi bolały i czuliście potem mrowienie ?
Re: medytacja dla począdkujących
Tak. Ale potem nogi się przyzwyczajają, więc się tym nie martw.Ślepiec pisze:czy was na począdku też strasznie nogi bolały i czuliście potem mrowienie ?
Napewno szikantaza nie jest dobra na początek, bo wymaga już pewnej umiejętności koncentracji, choć w s-t medytujacy na niczym sie nie koncentruje (chyba, że na pustce ), w tym sęk... W szikantaza nie mamy się czego "uchwycić", dlatego umysł tak łatwo się rozprasza.Ślepiec pisze:mimo, że czytam o buddyźnie i prawiam w życie pewne aspekty poruszone w dharmach, nie praktykuje medytacji, bądz robię to nie często.
Jakie formy medytacji są dobre na początek, odczego wy zaczynaliście. Jak często?
Zacznij od liczenia oddechów, różne są techniki liczenia, dokładnie to jest opisane w książkach.
Jak już liczenie opanujesz do perfekcji, to możesz ćwiczyć koncentrację na oddechu.
NIe będę tego dokładnie tłumaczył bo masz to opisane w książce Medytacja Vipassana w prostych słowach na stronie 39-40.Ten opis nie opisuje medytaci wglądu, a jedynie praktykowanie koncentracji, więc jest uniwersalny również jako przygotowanie do innych technik.
Najlepiej praktykować codziennie rano (przed śniadaniem) i wieczorem ok. 30 min. Na sam początek zaleca się 20 minutową medytację, nie ma co się forsować, nic na siłę. Praktykujesz kiedy masz czas, ale lepiej praktykować o stałych porach, bo jak zaczniesz sobie "przekładać" praktykę z rana na np. południe albo z wieczora na rano, to niczego dobrego to nie przyniesie, bo będzie oznaką, że Twoje ego stawia opór... Siedź również tyle ile ustaliłeś sobie wcześniej, możesz wiecej ale nie krócej, Pamiętaj - kluczem jest dyscyplina, systematyczność i cierpliwość. Nie spodziewaj się żadnych efektów, niczego nie wymuszaj, nie myśl, niczego nie analizuj, po prostu siedź
No, a poza tym, to pamiętaj, że "wszystko jest medytacją", czyli praktyka trwa 24h na dobę.
P.S. Przejrzyj sobie dokładnie forum, żeby nie zadawać więcej trywialnych pytań :mrgreen:
- lepsze
- ex Moderator
- Posty: 1895
- Rejestracja: ndz paź 16, 2005 21:52
- Tradycja: Brak
- Lokalizacja: Toruń
Re: medytacja dla począdkujących
Ja mam poważny problem z usiedzeniem. To mój chyba największy problem. Taka wiercąca się karma. Np. Chce siedzieć 30 minut, a po 15 chce mi się wstać. Po 20 spoglądam na minutnik i wtedy wkracza moje ego i mówi:"Jesteś początkującym, 20 minut może być na początek. Przez ten tydzień siedź 20 minut potem będziesz siedzieć 30. Teraz wystarczy dlatego... wstajemy."
Wtedy się docenia możliwość praktyki w sandze lub z osobą towarzyszącą.
Tylko dwa razy tak miałem że czas szybciej płynął niż ja myślałem ;D.
Pozdr i życze więcej dyscypliny niż mam ja.
Łukasz
Wtedy się docenia możliwość praktyki w sandze lub z osobą towarzyszącą.
Tylko dwa razy tak miałem że czas szybciej płynął niż ja myślałem ;D.
Pozdr i życze więcej dyscypliny niż mam ja.
Łukasz
"Rozkradzione krople
jej skóra
czyni wodę wiosną. "
by Har Dao _/|\_
jej skóra
czyni wodę wiosną. "
by Har Dao _/|\_
Re: medytacja dla począdkujących
Nie patrz na zegarek, chyba że praktujesz w ramach uważności obserwowanie zegarka Najlepiej nie ustawiaj żadnego minutnika, tylko sobie nastaw alarm, najlepiej taki który nie brzęczy w nieskończoność, tylko po kilku sygnałach się kończy (po to, żeby w razie potrzeby móc bez wyłączania alarmu kontynuować medytację) Jak wstaniesz po to żeby wyłączyć alarm to się tylko niepotrzebnie rozproszysz i być może już nie usiądziesz, pomimo że miałeś dobre chęci. Czyli ustawiasz alarm/budzik i nic cię więcej nie obchodzi. Jak zadzwoni to albo wstajesz i przerywasz medytację, a jak masz czas i ochotę to praktykujesz dalej.lepsze pisze:Np. Chce siedzieć 30 minut, a po 15 chce mi się wstać. Po 20 spoglądam na minutnik i wtedy wkracza moje ego i mówi:"Jesteś początkującym, 20 minut może być na początek. Przez ten tydzień siedź 20 minut potem będziesz siedzieć 30. Teraz wystarczy dlatego... wstajemy."
Przyznam się, ze to jest narazie teoria, którą mam zamiar wprowadzić w życie, bo sam mam podobne problemy jak Ty, ale człowiek również się uczy poprzez dawanie dobrych rad innym, choćby ich nie stosował w praktyce
Co do sangi, to oczywiście jest to mobilizujące, bo trudno praktykując w grupie wstać po 15 minutach i wyjść. Ale generalnie powinno się samemu być w stanie rozwiązać tego typu problemy związane z mobilizacją, bo jeśli się pojawiaja to oznacza to, ze coś jest nie tak i ze należy coś zrobić w tym kierunku. Jednym słowem, sztuką jest z każdego problemu zrobić użytek.
Jeszcze raz polecam tą książkę "Medytacja vipassana w prostych słowach" - szkoda, że dopiero teraz ją czytam, bo jest tam całe mnóstwo praktycznych wskazówek i rad, które uczyniłyby moją praktykę lepszą, gdybym tylko wcześniej sięgnął po tą pozycję (niestety, ale lubię e-booków, bo bym ten podręcznik już dawno przeczytał) Uważam, że to jest bez dwóch zdań najlepszy podręcznik do medytacji jaki przeczytałem, w zasadzie jedyny, bo inne skupiały się raczej na teorii i filozofii niż na sednie buddyzmu, czyli na praktyce.
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: medytacja dla począdkujących
I pokłony.
Pzdr
Piotr
Pzdr
Piotr
Re: medytacja dla począdkujących
Pokłony nie są główną praktyką ani w zen ani w vipassanie i nie każdy je robi. Ja ostatnio zrezygnowałem z robienia pokłonów na rzecz hatha-jogi. Niestety - coś za cos, nie da się wszystkiego praktykować.iwanxxx pisze:I pokłony.
Pzdr
Piotr
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: medytacja dla począdkujących
http://www.kwanumzen.org/primarypoint/v ... blems.htmlPokłony nie są główną praktyką ani w zen ani w vipassanie i nie każdy je robi. Ja ostatnio zrezygnowałem z robienia pokłonów na rzecz hatha-jogi. Niestety - coś za cos, nie da się wszystkiego praktykow
Myong Oh Sunim JDPS:
"Oto podstawowe techniki praktyki. Możemy robić absolutne praktyki, jakimi sa pokłony, śpiewy i siedzenie, które odcinają myślenie i pomagają utrzymywać umysł nie-wiem [...]
W skrócie można powiedzieć, że najważniejszą praktyką w każdym przypadku są pokłony, które bardzo szybko usuwają rezultaty karmiczne i które powinni być użyte w większości przypadków problemów życiowych. Siedzenie wspomaga mądrość, ale nie jest zbyt pomocne dla ludzi z nerwicą lub silnym pomieszaniem umysłowym. Śpiewy są bardzo skuteczne aby złagodzić zranione uczucia oraz aby wysłać energię komuś, kto jej potrzebuje."
Jak mawia kunzang, "na ten moment" pokłony SĄ według mnie jedną z najważniejszych praktyką w zen. Pytanie: czy hatha joga jest praktyką równorzędną?
I polecam tu:
http://www.koreanbuddhism.net/life/free ... rch_value=
Pzdr
Piotr
- Har-Dao
- Global Moderator
- Posty: 3162
- Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Dhamma-Vinaya
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Re: medytacja dla począdkujących
Czołem Nezz
Wiesz, jednak książka to tylko porady, pojedź na kurs vipy to popraktykujesz i wtedy zobaczysz na czym mniej wiecej stoisz. Tam o zegarki się martwic nie będziesz (są gongi), zapewniam, że wyjdą na wierzch jakieś problemy i nie będą to problemy z techniką, żadnymi warunkami zewnętrznymi jak tylko ze samym sobą.
Ostatnio czytałem wypowiedzi ludzi na forum vipassana, jak narzekali na to lub tamto. Wszystkie zewnętrzne warunki chyba wymienili i im sie nie podobały. Uciekli - fakt - wiec odbudowywują swoje ego, swój image o sobie, usprawiedliwiając się ile sie da i jak się da. Praktyka nie polega chyba na tym by utwierdzać sie w iluzjach, ale by je przełamywać. Polecam kurs vipy, żeby w praktyce nauczyć się gdzie zaczyna sie medytacja, a gdzie jest to tylko zabawa w myśli o sobie i lokowania mnie w świecie, etc , etc. BTW - uciekło tylko 4 chłopów - bodaj wszyscy czterej usprawiedliwiaja sie na różne sposoby - oczywiscie mają pełne prawo, widocznie to nie dla nich, ewentualnie nie ich technika, bywa i tak. Jeśli liczyć że uczestników na 1 terminie było okoła 70 to niezły wynik, pomnijmy - żadna kobieta nie uciekła... zastanawiające, nie? :)))))
metta&peace
p.
Wiesz, jednak książka to tylko porady, pojedź na kurs vipy to popraktykujesz i wtedy zobaczysz na czym mniej wiecej stoisz. Tam o zegarki się martwic nie będziesz (są gongi), zapewniam, że wyjdą na wierzch jakieś problemy i nie będą to problemy z techniką, żadnymi warunkami zewnętrznymi jak tylko ze samym sobą.
Ostatnio czytałem wypowiedzi ludzi na forum vipassana, jak narzekali na to lub tamto. Wszystkie zewnętrzne warunki chyba wymienili i im sie nie podobały. Uciekli - fakt - wiec odbudowywują swoje ego, swój image o sobie, usprawiedliwiając się ile sie da i jak się da. Praktyka nie polega chyba na tym by utwierdzać sie w iluzjach, ale by je przełamywać. Polecam kurs vipy, żeby w praktyce nauczyć się gdzie zaczyna sie medytacja, a gdzie jest to tylko zabawa w myśli o sobie i lokowania mnie w świecie, etc , etc. BTW - uciekło tylko 4 chłopów - bodaj wszyscy czterej usprawiedliwiaja sie na różne sposoby - oczywiscie mają pełne prawo, widocznie to nie dla nich, ewentualnie nie ich technika, bywa i tak. Jeśli liczyć że uczestników na 1 terminie było okoła 70 to niezły wynik, pomnijmy - żadna kobieta nie uciekła... zastanawiające, nie? :)))))
metta&peace
p.
- Har-Dao
- Global Moderator
- Posty: 3162
- Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Dhamma-Vinaya
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Re: medytacja dla począdkujących
BTW - iwanxxx
Chyba Nezz nie praktykuje zen, wiec pokłony są jakby ambiwalentne z letka, w vipie można robić sobie jeden pokłon i można ten czyn sobie fajnie tłumaczyć, ale pokłon to tylko pokłon, nic więcej nic mniej. No ale nie jestem zenkiem, tylko obiektywnym obserwatorem.
W jodze pokłonów całkiem sporo - choć bez żadnego kontekstu raczej myślowo-obrzędowego :))))
metta&peace
p.
Chyba Nezz nie praktykuje zen, wiec pokłony są jakby ambiwalentne z letka, w vipie można robić sobie jeden pokłon i można ten czyn sobie fajnie tłumaczyć, ale pokłon to tylko pokłon, nic więcej nic mniej. No ale nie jestem zenkiem, tylko obiektywnym obserwatorem.
W jodze pokłonów całkiem sporo - choć bez żadnego kontekstu raczej myślowo-obrzędowego :))))
metta&peace
p.
Re: medytacja dla począdkujących
Nie wciskaj mi tu sofizmatów! Zen to przede wszystkim zazen, dopiero później praktyka pokłonów (108 pokłonów i inne). Bez wątpienia jest to ważna praktyka, ale można się bez niej obejść, a bez siedzenia to raczej trudno by było. Budda doszedł do oświecenia robiąc pokłony czy dzięki medytacji siedzącej? Podobnie Bodhidharma, Dogen, i inni?iwanxxx pisze: W skrócie można powiedzieć, że najważniejszą praktyką w każdym przypadku są pokłony,
Obecnie będę miał 10 dni przerwy od zen.Har-Dao pisze:Chyba Nezz nie praktykuje zen,
- lepsze
- ex Moderator
- Posty: 1895
- Rejestracja: ndz paź 16, 2005 21:52
- Tradycja: Brak
- Lokalizacja: Toruń
Re: medytacja dla począdkujących
Mylisz się, oni wszyscy robili pokłony!!!!!Nezz pisze:Budda doszedł do oświecenia robiąc pokłony czy dzięki medytacji siedzącej? Podobnie Bodhidharma, Dogen, i inni?
"Rozkradzione krople
jej skóra
czyni wodę wiosną. "
by Har Dao _/|\_
jej skóra
czyni wodę wiosną. "
by Har Dao _/|\_
Re: medytacja dla począdkujących
Skąd wiesz? Podaj jakiś cytat, który by o tym mówił. Może i robili pokłony, ale jednak siłą napędową ich praktyki była medytacja... Jak dla mnie EOT.lepsze pisze:Mylisz się, oni wszyscy robili pokłony!!!!!Nezz pisze:Budda doszedł do oświecenia robiąc pokłony czy dzięki medytacji siedzącej? Podobnie Bodhidharma, Dogen, i inni?
- lepsze
- ex Moderator
- Posty: 1895
- Rejestracja: ndz paź 16, 2005 21:52
- Tradycja: Brak
- Lokalizacja: Toruń
Re: medytacja dla począdkujących
Prosze oto ten cytat:
pokłony to też medytacja - liczy się umysł a nie machanie kończynamiNezz pisze:ale jednak siłą napędową ich praktyki była medytacja...
"Rozkradzione krople
jej skóra
czyni wodę wiosną. "
by Har Dao _/|\_
jej skóra
czyni wodę wiosną. "
by Har Dao _/|\_
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: medytacja dla począdkujących
Chyba praktykujeHar-Dao pisze: Chyba Nezz nie praktykuje zen,
Ja nie wiem gdzie oni doszli Ja mam swoją praktykę tu i teraz. Po prostu w Kwan Um pokłony są bardzo ważną praktyką. Pewnie bardziej Wam się spodobra "racjonalne" wytłumaczenie, że pokłony dość intensywnie angażują ciało i umysł - tak jak większość życia To jest taka dynamiczna medytacja w działaniu, można powiedzieć - kuzyn medytacji chodzonej. Bardzo dobre, żeby nie przywiązać się do spokoju i bezruchu przyjemnych stanów medytacyjnych.Nezz pisze:Budda doszedł do oświecenia robiąc pokłony czy dzięki medytacji siedzącej? Podobnie Bodhidharma, Dogen, i inni?
Pzdr
Piotr
Re: medytacja dla począdkujących
Pokłon Wszystkim!
Pzdr
pingchang
Pzdr
pingchang
Re: medytacja dla począdkujących
Wiedziałem, że to napiszesz...lepsze pisze:Prosze oto ten cytat:
pokłony to też medytacja - liczy się umysł a nie machanie kończynamiNezz pisze:ale jednak siłą napędową ich praktyki była medytacja...
- lepsze
- ex Moderator
- Posty: 1895
- Rejestracja: ndz paź 16, 2005 21:52
- Tradycja: Brak
- Lokalizacja: Toruń
Re: medytacja dla począdkujących
Weź co się zastanów lepsze, niiiiiiilepsze pisze:liczy się umysł a nie machanie kończynami
Ode mnie równieżpingchang pisze:Pokłon Wszystkim!
"Rozkradzione krople
jej skóra
czyni wodę wiosną. "
by Har Dao _/|\_
jej skóra
czyni wodę wiosną. "
by Har Dao _/|\_
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3569
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: medytacja dla począdkujących
Witaj,
pk
którą naprawdę warto praktykować [medytację chodzenia/w ruchu]. Wielu nauczycieli bardzo ją poleca, mimo że rzadko się o niej pisze. Tak doświadczył owocu arahanta m.in. Czcigodny Ānanda.iwanxxx pisze:To jest taka dynamiczna medytacja w działaniu, można powiedzieć - kuzyn medytacji chodzonej.
pk
Re: medytacja dla począdkujących
Nie opieraj się na niczym...czy to siedzisz,chodzisz,stoisz czy leżysz.
Pzdr
pingchang
Pzdr
pingchang
- Har-Dao
- Global Moderator
- Posty: 3162
- Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Dhamma-Vinaya
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Re: medytacja dla począdkujących
CZołem
Faktycznie, mam niepełne info.
Co do pokłonów i medytacji w ruchu - jasne, że można. Nie wiem czy z techniką vipassany by przeszło, bo w końcu wolitywnie te pokłony robisz i wolitywnie chodzisz. No chyba, że wchodzisz w takie stany medytacyjne, gdy juz nie potrzeba kontroli nad pokłonem, innymi słowy pokłon stał sie Toba a Ty pokłonem.
Przyjemność z siedzenia trzeba traktować obiektywnie, tak jak pokłony, żadnego przywiazania, tak mi sie zdaje. Ale o pokłonach już było, nie chcę robić ZzT, więc juz robię KT z mej strony.
metta&peace
p.
Faktycznie, mam niepełne info.
Co do pokłonów i medytacji w ruchu - jasne, że można. Nie wiem czy z techniką vipassany by przeszło, bo w końcu wolitywnie te pokłony robisz i wolitywnie chodzisz. No chyba, że wchodzisz w takie stany medytacyjne, gdy juz nie potrzeba kontroli nad pokłonem, innymi słowy pokłon stał sie Toba a Ty pokłonem.
Przyjemność z siedzenia trzeba traktować obiektywnie, tak jak pokłony, żadnego przywiazania, tak mi sie zdaje. Ale o pokłonach już było, nie chcę robić ZzT, więc juz robię KT z mej strony.
metta&peace
p.
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: medytacja dla począdkujących
Generalnie we wszystkich tych sytuacjach opieram się różnymi częściami ciała o podłogępingchang pisze:Nie opieraj się na niczym...czy to siedzisz,chodzisz,stoisz czy leżysz. Smile
"Jeśli postrzegasz zjawiska jako nie-zjawiska, to właśnie postrzeżenie jest Twoją prawdziwą naturą."Har-Dao pisze:gdy juz nie potrzeba kontroli nad pokłonem, innymi słowy pokłon stał sie Toba a Ty pokłonem.
Pzdr
Piotr
Re: medytacja dla począdkujących
To wiem,inaczej się nie da. :lol:iwanxxx pisze:pingchang napisał/a:
Nie opieraj się na niczym...czy to siedzisz,chodzisz,stoisz czy leżysz. Smile
Generalnie we wszystkich tych sytuacjach opieram się różnymi częściami ciała o podłogę
Ale co z opieraniem bez opierania?
Pzdr
pingchang
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3569
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: medytacja dla począdkujących
Witaj,
pk
przechodzi i jest polecane. W metodzie Māhasi Sayadāw kładzie się na nią duży nacisk, pisze o tym także Sayadāw U Pandita w swoim "Jeszcze w tym życiu". To całkiem bliskie metody do tej nauczanej przez Goenkę.Har-Dao pisze:Co do pokłonów i medytacji w ruchu - jasne, że można. Nie wiem czy z techniką vipassany by przeszło, bo w końcu wolitywnie te pokłony robisz i wolitywnie chodzisz.
pk
- Har-Dao
- Global Moderator
- Posty: 3162
- Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Dhamma-Vinaya
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Re: medytacja dla począdkujących
Czółko piotr
Maybe - nie wypowiadam się o sprawach niewypraktykowanych - zatem dla mnie na ten moment siedzenie i anapana -->vipassana daje jako taki wgląd w stan rzeczy, jak sie rzeczy mają i który sznurek wewnątrz trzeba puscić, żeby się rozpętlił. Ruch by mnie rozkojarzał, kiedyś próbowałem i moja koncentracja była słabiuteńka, ale oczywista rozumiem że potrzeba lat, dlatego nie kategoryzuję, a jedynie wypowiadam zdanie na temat mojej praktyki, jak zresztą i iwanxxx promujący pokłony i pokłon mu za to :)))
BTw - kiedys też sie kiwałem (specjalnie--->przechodziło w naturales) podczas siedzenia (oj dawno to było) - ale o dziwo bardzo szybko wchodziłem w bardzo "głęboką koncentrację. Macie jakieś linki na temat kiwania się, ale takie pod ręką, nie żeby specjalnie cos szukać, tak tylko mi sie przypomniało...
meta&peace
p.
Maybe - nie wypowiadam się o sprawach niewypraktykowanych - zatem dla mnie na ten moment siedzenie i anapana -->vipassana daje jako taki wgląd w stan rzeczy, jak sie rzeczy mają i który sznurek wewnątrz trzeba puscić, żeby się rozpętlił. Ruch by mnie rozkojarzał, kiedyś próbowałem i moja koncentracja była słabiuteńka, ale oczywista rozumiem że potrzeba lat, dlatego nie kategoryzuję, a jedynie wypowiadam zdanie na temat mojej praktyki, jak zresztą i iwanxxx promujący pokłony i pokłon mu za to :)))
BTw - kiedys też sie kiwałem (specjalnie--->przechodziło w naturales) podczas siedzenia (oj dawno to było) - ale o dziwo bardzo szybko wchodziłem w bardzo "głęboką koncentrację. Macie jakieś linki na temat kiwania się, ale takie pod ręką, nie żeby specjalnie cos szukać, tak tylko mi sie przypomniało...
meta&peace
p.
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: medytacja dla począdkujących
Ty już rozumiesz.pingchang pisze:Ale co z opieraniem bez opierania?
Pzdr
Piotr
- lepsze
- ex Moderator
- Posty: 1895
- Rejestracja: ndz paź 16, 2005 21:52
- Tradycja: Brak
- Lokalizacja: Toruń
Re: medytacja dla począdkujących
hehe teraz powienieneś pingchang powiedzieć: "Ale pytam Ciebie." :mrgreen:
"Rozkradzione krople
jej skóra
czyni wodę wiosną. "
by Har Dao _/|\_
jej skóra
czyni wodę wiosną. "
by Har Dao _/|\_
Re: medytacja dla począdkujących
Pokłon.
Pzdr
pingchang[/list]
Pzdr
pingchang[/list]
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: medytacja dla począdkujących
Pokłon.Pokłon.
_/|\_
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: medytacja dla począdkujących
Cześć
Jeżeli chodzi o medytację dla początkujących to trzeba popróbować czy będziemy po prostu oddychać i oglądać co się dzieje po czym delikatnie nawracać się na oddech, gdy orientujemy się iż właśnie "przeżywamy" jakieś wspomnienie czy myśl, czy może wersje z obiektem (wizualizacjia buddy, dakini,bądź guru) + mantra, czy śpiewy, czy może jescze inne. Ja stosuje i sam oddech i wizualizacje z mantrami + teksty "motywacyjne" i medytacje śpiewaną przywołania strażnika Mahakala (Diamentówka, Karma-Kagyu).
Od niedawna na codzień ucinam myślenie (wg.Zen Kwam Um, Seung Sahna) albo gdy pojawiają się kiepskie emocje czy niepokoje próbuje też "rozpuszczać je w świadomości".
Z emocjami nieco nie wychodzi "nie-wiem", bardziej wychodzi pozwolić im się wyzwalać w przestrzeni gdzie rozpoznaje ją nasza świadomość - jednak metoda jest podobna jak na niesforne myśli - zero dyskusji, dosłownie żadnej na nie reakcji czy interesowania się nimi - w to wchodzi również zero oceniania, kategoryzowania, układania, kwalifikowania, analizowania, uwagi ale co najważniejsze odpychania i niechęci. Tylko zobacz i pozwól odejść, pożądaniu równiez.
Do tych drugich (mantry i wizualizacje) dobrze jest mieć dobre objaśnienia (nauczyciel), zwłaszcza istotne jest aby dokonać fazy "stopienia" się z medytacyjnym buddą/guru/dakinią (co generalnie i tak jest odbiciem lustrzanym naszej natury ale należy wykonać fazę stopienia).
Krążą historie o ananasach, którzy robili mocne fazy budowania ale nie robili fazy stopienia. Wybudowane w ten sposób silne pole mocy po śmierci doprowadzało delikwenta do transformacji w demona przy napotkaniu na ziarno z gniewną karmą.
Część medytacji, zwłaszcza czystego buddyzmu tantrycznego (nie połączonego z ścieżką sutr) wymagają do powodzenia i ochrony w praktyce dokonania tkzw. "przekazu".
Dla mnie poważną trutką było przemęczanie medytacji oraz wprowadzanie umysłu w wymyślane stany "błogości" i "takości". Doprowadzało to do otępienia w ciągu dnia. Na początku praktyki (zwłaszcza samodzielnie w domu) ma się wrażenie zmęczenia medytacją. Człowiek próbuje na siłę coś widzieć (w wizualizacji) albo się niepokoi za każdym razem gdy powraca do skupienia na oddechu. Myslę iż istotna jest przytomość. Skupienie powinno się wykonywać gdy jest taka potrzeba - nie cały czas bez względu na to co się dzieje. Inaczej przypomnia to jazde samochodem, gdzie biegi zmienia się na pełnym wciśnięciu pedału gazu.
Co do półlotosu to moje nogi się buntują i szybko bolą. Podpieram wówczas kolana poduszką czy jakąś tkaniną.Wysoka poduszka medytacyjna ułatwia zasiadanie do półlotosu.
Najlepszą radą jaką znam odnośnie medytacji jest nie przejmowanie w jej trakcie się czy wykonuje się ją dobrze czy nie. To tak jak z dyskutowaniem z partnerką w czasie zbliżenia o niezapłaconych rachunkach - takie sprawy wyjaśnia się albo przed, albo po
Budzików nie stosuje, albo ustalam ilość powtórzeń do wykonania albo kończe gdy uznam za stosowne (co zazwyczaj uznaje po paroktrotnym przełamaniu terminu iż za chwile kończe) Gdy już jest mocna chęć kończenia robie "zaaaaaraz" - ale nie "jeszcze tylko 100 powtórzeń".
Pozdrawiam
/mk
Jeżeli chodzi o medytację dla początkujących to trzeba popróbować czy będziemy po prostu oddychać i oglądać co się dzieje po czym delikatnie nawracać się na oddech, gdy orientujemy się iż właśnie "przeżywamy" jakieś wspomnienie czy myśl, czy może wersje z obiektem (wizualizacjia buddy, dakini,bądź guru) + mantra, czy śpiewy, czy może jescze inne. Ja stosuje i sam oddech i wizualizacje z mantrami + teksty "motywacyjne" i medytacje śpiewaną przywołania strażnika Mahakala (Diamentówka, Karma-Kagyu).
Od niedawna na codzień ucinam myślenie (wg.Zen Kwam Um, Seung Sahna) albo gdy pojawiają się kiepskie emocje czy niepokoje próbuje też "rozpuszczać je w świadomości".
Z emocjami nieco nie wychodzi "nie-wiem", bardziej wychodzi pozwolić im się wyzwalać w przestrzeni gdzie rozpoznaje ją nasza świadomość - jednak metoda jest podobna jak na niesforne myśli - zero dyskusji, dosłownie żadnej na nie reakcji czy interesowania się nimi - w to wchodzi również zero oceniania, kategoryzowania, układania, kwalifikowania, analizowania, uwagi ale co najważniejsze odpychania i niechęci. Tylko zobacz i pozwól odejść, pożądaniu równiez.
Do tych drugich (mantry i wizualizacje) dobrze jest mieć dobre objaśnienia (nauczyciel), zwłaszcza istotne jest aby dokonać fazy "stopienia" się z medytacyjnym buddą/guru/dakinią (co generalnie i tak jest odbiciem lustrzanym naszej natury ale należy wykonać fazę stopienia).
Krążą historie o ananasach, którzy robili mocne fazy budowania ale nie robili fazy stopienia. Wybudowane w ten sposób silne pole mocy po śmierci doprowadzało delikwenta do transformacji w demona przy napotkaniu na ziarno z gniewną karmą.
Część medytacji, zwłaszcza czystego buddyzmu tantrycznego (nie połączonego z ścieżką sutr) wymagają do powodzenia i ochrony w praktyce dokonania tkzw. "przekazu".
Dla mnie poważną trutką było przemęczanie medytacji oraz wprowadzanie umysłu w wymyślane stany "błogości" i "takości". Doprowadzało to do otępienia w ciągu dnia. Na początku praktyki (zwłaszcza samodzielnie w domu) ma się wrażenie zmęczenia medytacją. Człowiek próbuje na siłę coś widzieć (w wizualizacji) albo się niepokoi za każdym razem gdy powraca do skupienia na oddechu. Myslę iż istotna jest przytomość. Skupienie powinno się wykonywać gdy jest taka potrzeba - nie cały czas bez względu na to co się dzieje. Inaczej przypomnia to jazde samochodem, gdzie biegi zmienia się na pełnym wciśnięciu pedału gazu.
Co do półlotosu to moje nogi się buntują i szybko bolą. Podpieram wówczas kolana poduszką czy jakąś tkaniną.Wysoka poduszka medytacyjna ułatwia zasiadanie do półlotosu.
Najlepszą radą jaką znam odnośnie medytacji jest nie przejmowanie w jej trakcie się czy wykonuje się ją dobrze czy nie. To tak jak z dyskutowaniem z partnerką w czasie zbliżenia o niezapłaconych rachunkach - takie sprawy wyjaśnia się albo przed, albo po
Budzików nie stosuje, albo ustalam ilość powtórzeń do wykonania albo kończe gdy uznam za stosowne (co zazwyczaj uznaje po paroktrotnym przełamaniu terminu iż za chwile kończe) Gdy już jest mocna chęć kończenia robie "zaaaaaraz" - ale nie "jeszcze tylko 100 powtórzeń".
Pozdrawiam
/mk
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: medytacja dla począdkujących
Tak jest booker Chodzi o to, żeby nie nadawać pojęciowej treści kiepskim emocjom, postrzeżeniom. Kiedy pojawi się gniew - tylko gniew, bez rozpuszczania, odchodzenia itd. TO jest nie-wiem gniewania się. Trzeba długo tak, a wtedy problemy zaczną znikać i kiepskie emocje nie będą wpływać na nasze działanie w świecie.booker pisze:Od niedawna na codzień ucinam myślenie (wg.Zen Kwam Um, Seung Sahna) albo gdy pojawiają się kiepskie emocje czy niepokoje próbuje też "rozpuszczać je w świadomości".
Z emocjami nieco nie wychodzi "nie-wiem", bardziej wychodzi pozwolić im się wyzwalać w przestrzeni gdzie rozpoznaje ją nasza świadomość - jednak metoda jest podobna jak na niesforne myśli - zero dyskusji, dosłownie żadnej na nie reakcji czy interesowania się nimi - w to wchodzi również zero oceniania, kategoryzowania, układania, kwalifikowania, analizowania, uwagi ale co najważniejsze odpychania i niechęci. Tylko zobacz i pozwól odejść, pożądaniu równiez.
booker, u olego nie ma szine?
Pzdr
Piotr
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: medytacja dla począdkujących
Jest jest.iwanxxx pisze:booker, u olego nie ma sizne?
W podstawowych praktykach jest na wstęp krótkie parominutowe - "czujemy bezkształny strumień powietrza wchodzący i wychodzący z czubka nosa".
Ten temat z rozpuszczaniem tymczasowo obczajam - to jest mniej więcej to samo co "nie tworzenie niczego nowego w umyśle" -(tylko bycie świadomym tego).
Zn, coraz bardziej istotne zaczyna być dla mnie stosowanie metod w codziennym, zwykłym życiu, nie tylko podczas formalnej praktyki. Patent z tym iż problemy pochodzą z myślenia jest imho świetny - polecam więc "Kompas Zen" gdzie jest więcej świetnych wyjaśnień.
Pozdrawiam
/marcin
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- lepsze
- ex Moderator
- Posty: 1895
- Rejestracja: ndz paź 16, 2005 21:52
- Tradycja: Brak
- Lokalizacja: Toruń
Re: medytacja dla począdkujących
ja się szprycuje naukami Seung Sahna od dawna, i w internecie i poprzez książki. Bardzo wiele wyjaśnia książka "Tylko nie wiem". Do tej pory wydawało mi się że rozumiem o co mu chodzi ale teraz rozjaśniło mi się to jeszcze bardziej. Seung Sahn naprawde miał bardzo jasny kierunek nauczania.
"Rozkradzione krople
jej skóra
czyni wodę wiosną. "
by Har Dao _/|\_
jej skóra
czyni wodę wiosną. "
by Har Dao _/|\_
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: medytacja dla począdkujących
lepsze, podczas urlopu miałem okazję niemal "zjeść" (tak mnie wciągnęła) kniga "Kompas Zen". Głównie poprzez słowa we wstępie: "Jeżeli sądzisz, że wyłącznie zen jest jedyną drogą na wszystkie problemy to jesteś poważnie chory". [lub podobne, acz ostre stwierdzenie, nie mam już ksiązki wiec sięgam do pamięci].
Pozdrawiam.
/mk
Pozdrawiam.
/mk
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- lepsze
- ex Moderator
- Posty: 1895
- Rejestracja: ndz paź 16, 2005 21:52
- Tradycja: Brak
- Lokalizacja: Toruń
Re: medytacja dla począdkujących
Mi w Kompasie nie podoba się tylko jedno - teoria świadomości zwierzęcych. Jakieś to dziwne, zabobonne i azjatyckie. No cóż, ale kto wie...
"Rozkradzione krople
jej skóra
czyni wodę wiosną. "
by Har Dao _/|\_
jej skóra
czyni wodę wiosną. "
by Har Dao _/|\_
Re: medytacja dla począdkujących
dzięki wam wszystkim za wszelakie rady. Postanowiłem narazie siedzieć w seiza, rozciągać i rozluźniać nogi do pełengo lotosu.
Przez parę tygodni zajmę się tylko rozpraszaniem myśli licząc oddechy.
Co do pokłonów : Jest do tego jakaś formułka, mantra czy coś innego. Czy to sie je tylko z Trzema Schronieniami?
Przez parę tygodni zajmę się tylko rozpraszaniem myśli licząc oddechy.
Co do pokłonów : Jest do tego jakaś formułka, mantra czy coś innego. Czy to sie je tylko z Trzema Schronieniami?
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: medytacja dla począdkujących
Wszystko się je z Trzema KlejnotamiŚlepiec pisze:Czy to sie je tylko z Trzema Schronieniami?
pozdr
bkr
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: medytacja dla począdkujących
A może wpadniesz do Torunia na praktykę?dzięki wam wszystkim za wszelakie rady. Postanowiłem narazie siedzieć w seiza, rozciągać i rozluźniać nogi do pełengo lotosu.
Przez parę tygodni zajmę się tylko rozpraszaniem myśli licząc oddechy.
Co do pokłonów : Jest do tego jakaś formułka, mantra czy coś innego. Czy to sie je tylko z Trzema Schronieniami?
Pzdr
Piotr
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: medytacja dla począdkujących
Hi ho lepsza.lepsze pisze:Bardzo wiele wyjaśnia książka "Tylko nie wiem".
Gdzie mogę kupić tę kniszkę
pozdr
/bkr
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- lepsze
- ex Moderator
- Posty: 1895
- Rejestracja: ndz paź 16, 2005 21:52
- Tradycja: Brak
- Lokalizacja: Toruń
Re: medytacja dla począdkujących
Możesz spróbować wysłać maile z pytaniem do warszawy lub do gdańskiego ośrodka zen czy mają tą książkę. W sklepiku nie ma oferty ale kto wie... ;D. Ja bym próbował. Powodzeniabooker pisze:Gdzie mogę kupić tę kniszkę
www.zen.pl
www.zen.pl/gdansk
Ja mam pożyczoną od iwiego
"Rozkradzione krople
jej skóra
czyni wodę wiosną. "
by Har Dao _/|\_
jej skóra
czyni wodę wiosną. "
by Har Dao _/|\_
Re: medytacja dla począdkujących
cześć. niedawno zaczęłem praktykować medytacje w rycie chyba najbardziej zbliżonym do zen czyli polegającą na "nie myśleniu" bez żadnych wizualizacji itp. siedze sobie tak około 20 minut zazwyczaj. moje pytanie dotyczy tego iż podczas medytacji odczuwam silne jakby uciskanie czy też ciśnienie w głowie raz z tyłu czasami z przodu czaszki, czy tez w okolicach skroni. czasmi trwa to nawet jakis czas po medytacji czy też przed zaśnięciem. Chciałbym was spytać czy mieliście podobne "objawy" i czy to po jakimś czasie mija, itp. pozdrawiam.
Re: medytacja dla począdkujących
Witaj na forum!
Co dokładnie masz na myśli pisząc "nie myślenie"? Co robisz z myślami, i jak to na nie wpływa?tary pisze:cześć. niedawno zaczęłem praktykować medytacje w rycie chyba najbardziej zbliżonym do zen czyli polegającą na "nie myśleniu" bez żadnych wizualizacji itp.
Tak, i wszystko po jakimś czasie mija Czy chciałeś zadać tylko te dwa pytania, czy może jeszcze jedno: "co to jest"?tary pisze:siedze sobie tak około 20 minut zazwyczaj. moje pytanie dotyczy tego iż podczas medytacji odczuwam silne jakby uciskanie czy też ciśnienie w głowie raz z tyłu czasami z przodu czaszki, czy tez w okolicach skroni. czasmi trwa to nawet jakis czas po medytacji czy też przed zaśnięciem. Chciałbym was spytać czy mieliście podobne "objawy" i czy to po jakimś czasie mija, itp. pozdrawiam.
이 뭣고?
Re: medytacja dla począdkujących
nie myślenie w sensie : staram sie skupić na oddechu albo na obiekcie jakimkolwiek, bądź zamykam oczy i wpatruje sie "bezmyślnie" w czerń która przesuwa mi sie przed oczyma. Co robie z myślami ? staram się nie myśleć, także odbierając to w sposób subiektywny można powiedziec że ich nie ma. rzecz jasna czasami jakaś sie przyplącze i psuje zabawę to że wszsytko mija to wiem. spytam inaczej : czy ucisk w głowce sie skończy ? a jeżeli znasz odpowiedź na pytanie "co to jest" to możesz mi jej udzielić.
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: medytacja dla począdkujących
Witam
Pozdrawiam
kunzang
To jest czas w którym powinieneś udać się z tym do lekarza.tary pisze:a jeżeli znasz odpowiedź na pytanie "co to jest" to możesz mi jej udzielić.
Pozdrawiam
kunzang
- jerez
- ex Moderator
- Posty: 993
- Rejestracja: wt lut 24, 2004 14:30
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: medytacja dla począdkujących
generalnie wydaje mi sie ze powinienes zapytac jakiegos nauczyciela zen bo tu na forum srednio z tymi mistrzami jest
osobiscie sadze (bo sam tak mialem) ze przyczyna ejst to ze za bardzo koncetnrujesz sie na bodzcach ze wzroku, czy tez po prostu na okolicach glowy. to powoduje wlasnie ze moze tam sie zbierac energia a to nie o to chodzi. z drugiej strony po prostu mozesz ulegac hiperwentylacji, mozesz po prostu zle praktykowac. tak czy siak poki co postaraj sie splywac 'do siebie' wraz z kazdym oddechem, w pewien sposob osiadac i puszczac, a nie wpatrywac sie 'bezmyslnie' w wizualizacje twego umyslu. ale przede wszystkim idz poradz sie nauczyciela a nie eksperymetnuj bo eksperymentujesz ze swoim umyslem i psychika a to moze sie zle skonczyc.
osobiscie sadze (bo sam tak mialem) ze przyczyna ejst to ze za bardzo koncetnrujesz sie na bodzcach ze wzroku, czy tez po prostu na okolicach glowy. to powoduje wlasnie ze moze tam sie zbierac energia a to nie o to chodzi. z drugiej strony po prostu mozesz ulegac hiperwentylacji, mozesz po prostu zle praktykowac. tak czy siak poki co postaraj sie splywac 'do siebie' wraz z kazdym oddechem, w pewien sposob osiadac i puszczac, a nie wpatrywac sie 'bezmyslnie' w wizualizacje twego umyslu. ale przede wszystkim idz poradz sie nauczyciela a nie eksperymetnuj bo eksperymentujesz ze swoim umyslem i psychika a to moze sie zle skonczyc.