Medtyacja, zasady buddyzmu - kilka pytań....

Wasze pierwsze pytania tyczące się buddyzmu

Moderator: forum e-budda team

Enkil

Medtyacja, zasady buddyzmu - kilka pytań....

Nieprzeczytany post autor: Enkil »

Witam Wszystkich :)
Jest to mój pierwszy post i przyznam, że nie wiedziałem w jakim dziale go umieścić. Jeśli wybrałem zły dział to proszę o przeniesienie :/
Chciałbym zacząć od małej wzmianki o religii, w której zostałem wychowany i w wierze kościoła, którą narzuca społeczeństwo chrześcijańskie. Jestem młodym człowiekiem, "chrześcijaninem" tzn. zostałem ochrzczony co jednak zostało zrobione wbrew mojej woli. Na pewno każdy rozumie, że jako miesięczne dziecko nie mogłem zaprotestować ani też nie byłem w stanie pojąć w co mnie wprowadza rodzina. Rodzina, społeczeństwo Polskie to chrześcijanie tak więc swe ukochane dziecko pragnął wychować w swoim przekonaniu. Tak więc zostałem ochrzczony jednak moja rodzina nie jest typowo "zagorzałą" rodziną chrześcijańską. Ojciec od zawsze pracował nie miał siły ani czasu na modlitwę czy też kościół. Spowiadał się raz na kilka lat gdy przystępowałem do sakramentów świętych.
Zostałem więc ochrzczony itd. zaliczyłem wszystko na religii w późniejszych latach. Z wiekiem dochodziłem do coraz większego braku wiary czerpiąc przykład z ojca. Matka zawsze próbowała mnie zabrać do kościoła i chodziłem tam od niechcenia patrząc na to wszystko nie modląc się wcale. Dojrzałem do tego by przemyśleć to wszystko parę lat temu w sumie już jako dziesięcioletni chłopiec. Wtedy to doszedłem do wniosku, że wiarę narzuca nam społeczeństwo i wpaja nam wszystko od dzieciństwa byśmy nie mieli innej drogi. W szkołach też religia nie można rezygnować zresztą gdybym pokazał w tych latach rodzinie mój wręcz ateizm pogłębiający się na pewno zostałbym potępiony tzn. siłą zawlekany do kościoła przez matkę. Tak więc chodziłem do kościoła udając, że gorliwie się modle - do spowiedzi nie chodziłem bo po co? Z biegiem czasu dostrzegłem jedno, że żadna religia nie jest tak brutalna jak "nasza" (bo w końcu ja nie wierzę). Skoro kapłan jest powołany przez Boga stworzony do miłości by być dobrym pasterzem to czemu ci kapłani to w większości pedofile gwałcący potajemnie małe dzieci lub złodzieje. Taki pedofil-ksiądz idzie i głosi kazanie przeczące sobie. Kiedyś wysłuchałem kazania mówiącego o dążeniu do materialnych rzeczy i proboszcz mówił, że liczy się samochód, a wystarczy zwykły maluch. Okej ale proboszcz ma nowiutką audice i gdzie tu logika? Albo ksiądz karzący kochać i szanować wybory innych a sam gwałci małe dzieci? To pierwszy bezsens tego wszystkiego....
Kolejny jest taki, że soro Bóg stworzył świat to czemu są ślady i pozostałości świadczące o tym, że pochodzimy od małp i nasze organizmy ukształtowały się na drodze ewolucji? Tak więc śmieszy mnie kiedy widzę profesora-katolika mówiącego o ewolucji skoro wieży, że Bóg nas stworzył?
Następnym aspektem jest historia - to już nie jest takie pewne, ale też wątpliwe. Mianowice oglądałem kiedyś piękny film mówiący o powstaniu legendy o świętym Gralu - film dokumentalny. Był nawet rok temu powtarzany w telewizji. W tym filmie prowadzący w końcu mówi, ze nie można wierzyć tym pismom o świętym Gralu bo przecież równie dobrze za 2 tysiące lat ludzie mogą myśleć, że "Władca Pierścieni" jest powieścią historyczną i było coś takiego jak Śródziemne. Tak wiec biblie i wszystko mógł wymyślić ktoś dla rozrywki albo jakiś świr?
Dalej skoro Jezus występuje także w islamie jako prorok to znaczy, że też skądś ta religia o nim czerpała wiedzę (akurat źródło te same). Zobaczyli w nim kogoś innego. Więc może było tak iż ktoś ujrzał w nim Syna Boga i tak to się zaczęło? Tutaj jednak dochodzę do spekulacji najważniejsze są aspekty braku wytłumaczeń w religii chrześcijańskiej, w której zostałem wychowany, a rodzina dalej myśli, że wierzę mimo, że od tylu lat do kościoła chodziłem co święta tylko aby postać, a w ostatnim roku wcale nie byłem i tyle. Skoro Bóg jest to czemu gdy byłem dzieckiem modliłem się i mi nie pomógł? To jednak już pytania bez odpowiedzi.
Streściłem wam więc wieloletnią istotę mojego ateizmu i braku wiary w Boga jednak od 2 latach interesowałem się filozofią i Buddyzmem. W Buddyzmie dostrzegłem odpowiedzi, ale nie poddaje się jednak wszystkiemu najważniejsze, że pragnę medytacji, wyciszenia jakiejś stabilizacji odnalezienia drogi życiowej której sens od wcześniejszych lat widziałem właśnie w medytacji itd., a także Buddyzmie. Zwracam się do was z prośbą o pomoc w odwidzieli na moje pytania i pokierowanie mnie, wtajemniczenie w medytację i inne aspekty, w których widzę ostatnie koło ratunku jakąś iskrę nadziei coś w co jestem w stanie uwierzyć. Coś co dla mnie ma sens.
Odeślijcie mnie do jakiś artykułów, pism, słów mnichów do czegoś w czym odnajdę jakieś spojrzenie na świat i wskażcie mi gdzie mam szukać czegoś o medytacji itd. Ponieważ szczerze mówiąc gubię się na tym forum jeszcze trochę co mam nadzieję zmienić.

Mam nadzieję iż moja wypowiedź jak i prośba do was była zrozumiała i poznaliście istotę moich przekonań i wartość ich mam nadzieję, że z waszą pomocą dojdę do odpowiedzi. Chciałbym wtajemniczyć się w tę religię, a szczególnie w coś co znane jest także dla chrześcijan i ludzi innej wiary czyli medytacji.

Serdecznie wszystkich pozdrawiam
Kamil - "Enkil"

PS: Mam nadzieję, że swoimi wypowiedziami nikogo ani żadnej wiary czy poglądów nie obraziłem - powiedziałem tylko co myślę ja i to jest tylko i wyłącznie moje spojrzenie na to i nie zabraniam nikomu myśleć inaczej.
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Medtyacja, zasady buddyzmu - kilka pytań....

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witamy na forum Enkil :)

Jeżeli chcesz porozmawiać o buddyzmie, to jest to dobre miejsce - czyli forum Budda Pl - a dmuchając na zimne rzeknę: jeżeli natomiast chcesz pomstować na chrześcijan, to nie jest to najlepsze miejsce... dobrym miejscem na to są fora chrześcijańskie, lub te fora, których ideą jest pomstowanie nad tym poglądem i jego wyznawcami.

Pozdrawiam
kunzang
Awatar użytkownika
KROOLIK
Posty: 735
Rejestracja: wt lis 28, 2006 16:06
Tradycja: Zen (Kwan Um)

Re: Medtyacja, zasady buddyzmu - kilka pytań....

Nieprzeczytany post autor: KROOLIK »

Enkil- mozesz czytac buddyjskie ksiazki.
mozesz isc do osrodka buddyjskiego.
jesli powaznie cie to zainteresuje to to drugie jest koniecznie- chocby sporadyczny kontakt z grupa, z mistrzem, ktory naprowadzi cie na odpowiednie tory.

buddyzm zewnetrznie jest podobny do kazdej innej religii- tez sa obrzedy, rytualy- wiec sie nie zraź jesli cos takiego zobaczysz bo to norma.
jednak mają one pewnie inną funkcje niz np w Kosciele.
..
Awatar użytkownika
chaon
Posty: 799
Rejestracja: czw wrz 06, 2007 00:36
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Soto Zen
Lokalizacja: Szczecin

Re: Medtyacja, zasady buddyzmu - kilka pytań....

Nieprzeczytany post autor: chaon »

Enkil pisze:Skoro kapłan jest powołany przez Boga stworzony do miłości by być dobrym pasterzem to czemu ci kapłani to w większości pedofile gwałcący potajemnie małe dzieci lub złodzieje.
W większości? Czuć od Ciebie mega-uprzedzeniem, bo nie sądzę abyś miał badania populacji księży w tych kwestiach. Zły przykład bardzo razi, ale przenoszenie go na całą grupę nie jest właściwe.
Enkil pisze:Taki pedofil-ksiądz idzie i głosi kazanie przeczące sobie. Kiedyś wysłuchałem kazania mówiącego o dążeniu do materialnych rzeczy i proboszcz mówił, że liczy się samochód, a wystarczy zwykły maluch. Okej ale proboszcz ma nowiutką audice i gdzie tu logika? Albo ksiądz karzący kochać i szanować wybory innych a sam gwałci małe dzieci? To pierwszy bezsens tego wszystkiego....
A Ty byłeś wyznawcą księżyzmu, czy chrześcijaństwa? Istotą religii do której należałeś było patrzenie księdzu na ręce, czy skupienie się na stosowaniu nauk Chrystusa w Twoim życiu? Bo z dotychczasowej części Twojego posta wynika, że Twoja religia bardziej sprowadzała się do obyczajowości niż duchowości.
Enkil pisze:Kolejny jest taki, że soro Bóg stworzył świat to czemu są ślady i pozostałości świadczące o tym, że pochodzimy od małp i nasze organizmy ukształtowały się na drodze ewolucji? Tak więc śmieszy mnie kiedy widzę profesora-katolika mówiącego o ewolucji skoro wieży, że Bóg nas stworzył?
Wejdź na forum.wiara.pl lub apologetyka.katolik.pl - tam te rzeczy są wyjaśnione, tzn. wyjaśniona jest rola ewolucji w procesie stwórczym.
Enkil pisze:Następnym aspektem jest historia - to już nie jest takie pewne, ale też wątpliwe. Mianowice oglądałem kiedyś piękny film mówiący o powstaniu legendy o świętym Gralu - film dokumentalny. Był nawet rok temu powtarzany w telewizji. W tym filmie prowadzący w końcu mówi, ze nie można wierzyć tym pismom o świętym Gralu bo przecież równie dobrze za 2 tysiące lat ludzie mogą myśleć, że "Władca Pierścieni" jest powieścią historyczną i było coś takiego jak Śródziemne. Tak wiec biblie i wszystko mógł wymyślić ktoś dla rozrywki albo jakiś świr?
Mnie naprawdę zadziwia jak niektórzy ludzie łykają wszystko co leci z telewizji i traktują ją jako wyrocznię.
Enkil pisze:Streściłem wam więc wieloletnią istotę mojego ateizmu
Po co?
Enkil pisze:najważniejsze, że pragnę medytacji, wyciszenia jakiejś stabilizacji odnalezienia drogi życiowej której sens od wcześniejszych lat widziałem właśnie w medytacji itd., a także Buddyzmie.
Jaki więc jest ten sens?
Enkil pisze:Zwracam się do was z prośbą o pomoc w odwidzieli na moje pytania i pokierowanie mnie, wtajemniczenie w medytację
Na razie zapomnij o medytacji i zajmij się pracą nad własnym charakterem, bo bez odpowiedniej postawy wewnętrznej medytacja nie ma w buddyzmie sensu.
Enkil pisze:Odeślijcie mnie do jakiś artykułów, pism, słów mnichów do czegoś w czym
Z jakiego miasta jesteś?
Enkil pisze:Mam nadzieję iż moja wypowiedź jak i prośba do was była zrozumiała i poznaliście istotę moich przekonań i wartość ich
Przede wszystkim powinieneś popracować nad swoim podejściem do religii, bo z tego co piszesz wynika, że Twoje podejście do chrześcijaństwa było bardzo płytkie. Skupiaj się na naukach, nie zrażaj się niedoskonałościami nauczycieli, bądź raczej wdzięczny za to, że przekazują Ci Dharmę i skupiaj się na naukach. Nie śpiesz się w poznawaniu nauk, bo ważne jest aby wszystko dobrze zrozumieć i przyjąć całym sercem-umysłem, a nie tylko intelektualnie.
Tak jak napisał Kroolik, kontakt z nauczycielem jest bardzo ważny jeśli chcesz zająć się buddyzmem na poważnie, dlatego spytałem o Twoje miasto. Tutaj masz listę ośrodków Misji Buddyjskiej Trzy Schronienia
Awatar użytkownika
KROOLIK
Posty: 735
Rejestracja: wt lis 28, 2006 16:06
Tradycja: Zen (Kwan Um)

Re: Medtyacja, zasady buddyzmu - kilka pytań....

Nieprzeczytany post autor: KROOLIK »

Chaon czy ty sie czasem nie uprzedzasz do Enkila?

"Na razie zapomnij o medytacji i zajmij się pracą nad własnym charakterem, bo bez odpowiedniej postawy wewnętrznej medytacja nie ma w buddyzmie sensu. "

dobrych radych nigdy za wiele :)
..
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Medtyacja, zasady buddyzmu - kilka pytań....

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
KROOLIK pisze:Chaon czy ty sie czasem nie uprzedzasz do Enkila?
On się nie uprzedza do Enkila, tylko na podstawie jednej wypowiedzi jest wstanie postawić diagnozę i udzielić nauk :zakrecony:

Pozdrawiam
kunzang
abgal
ex Moderator
Posty: 1856
Rejestracja: czw lis 02, 2006 23:45

Re: Medtyacja, zasady buddyzmu - kilka pytań....

Nieprzeczytany post autor: abgal »

chaon pisze: Na razie zapomnij o medytacji i zajmij się pracą nad własnym charakterem, bo bez odpowiedniej postawy wewnętrznej medytacja nie ma w buddyzmie sensu.
A kiedy będzie wiadomo, że już się ma 'właściwy charakter'? ;)
No, ja wiem, że nie mam :), ale, ze swej strony, polecam Ci Enkil, kontakt z nauczycielem - Chaon podał bardzo dobry link, z którego możesz skorzystać.

Chiński mistrz ch'an - Hsu Yun, podał takie oto warunki, które musi spełnić każdy kto chce przystąpić do praktyki zen:

1. Niezachwiana wiara w prawo przyczyny i skutku.
2. Dokładne przestrzeganie wskazań.
3. Niezachwiana wiara w oświecenie Buddy.
4. Postanowienie wytrwania na ścieżce, którą się obrało, tj. silne postanowienie wytrwania w praktyce bez względu na to jak będziemy oceniać jej efekty.

Ta lista dotyczy oczywiście szkół zen.
chaon pisze:kontakt z nauczycielem jest bardzo ważny jeśli chcesz zająć się buddyzmem na poważnie
Nie we wszystkich szkołach - np. w Jodo Shu i wielu chińskich tradycjach Czystej Krainy częsty kontakt z nauczycielem nie jest aż tak bardzo istotny jak ma to miejsce np. w zen - jeśli się dokładnie wie o co chodzi i jak praktykować, rzecz jasna. Szkoły te są oczywiście równie 'poważne' co inne. :) A może nie są? Ok, więc w takim przypadku, są to szkoły niepoważne :) Co mnie nawet cieszy, bo często (z wiekiem coraz częściej) mam wrażenie, że jestem niepoważny - i to im bardziej jestem poważny tym mam większe poczucie, że skręcam w uliczkę o nazwie 'farsa' :hyhy:

Enkil, a tak w ogóle - może lepiej byś zastanowił się nad rzeczywistą istotą Twego stosunku do katolicyzmu zanim zabierzesz się za buddyzm?
Awatar użytkownika
Sadayoshi
Posty: 216
Rejestracja: pn paź 30, 2006 18:32
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Karma Kagyu
Lokalizacja: Konstancin-Jeziorna
Kontakt:

Re: Medtyacja, zasady buddyzmu - kilka pytań....

Nieprzeczytany post autor: Sadayoshi »

Skupiaj się na naukach, nie zrażaj się niedoskonałościami nauczycieli, bądź raczej wdzięczny za to, że przekazują Ci Dharmę i skupiaj się na naukach.
Moim zdaniem jest inaczej. Powinieneś dokładnie sprawdzić nauczyciela (zwłaszcza w buddyzmie wadżrajany). Powinien on samym sobą pokazywać, że to czego naucza przynosi dobre efekty. Jak można podążać za kimś kto mówi jedno, a robi drugie? Nie może jedynie recytować nauk, bo wtedy równie dobrze można uczyć się z książka. Musi być przykładem dla swoich uczniów, całą swoją mową, ciałem i umysłem pokazywać skuteczność tych nauk.
Awatar użytkownika
KROOLIK
Posty: 735
Rejestracja: wt lis 28, 2006 16:06
Tradycja: Zen (Kwan Um)

Re: Medtyacja, zasady buddyzmu - kilka pytań....

Nieprzeczytany post autor: KROOLIK »

Enkil- oczywiscie masz swoje uprzedzenia do Kosciola co widac i slychac.
i tylko chce ci powiedziec, ze niekoniecznie zmiana płaszczyka jaki nosisz (czyli taka zewnetrzna zmiana z czegos na cos) zmieni cos w twoim zyciu.

nie odradzam ci buddyzmu, medytacji- ale chce teraz powiedziec ze np taka medytacja to nie dziala jak wyłącznik światla- pstryk, pstryk.
To nie jest tak, ze wyjdziesz z Kosciola zastosujesz medytacje, zrobisz ten pstryk i wszystko bedzie git ;)

pedofilow pewnie wszedzie odsetek podobny. wsrod buddystow taki sam.
to nie o to tu chodzi.

masz naturalna teraz potrzebe sprawdzenia tej medytacji- prosze bardzo nie odradzam ale nie oczekuj cudów :)
..
Awatar użytkownika
chaon
Posty: 799
Rejestracja: czw wrz 06, 2007 00:36
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Soto Zen
Lokalizacja: Szczecin

Re: Medtyacja, zasady buddyzmu - kilka pytań....

Nieprzeczytany post autor: chaon »

Chaon czy ty sie czasem nie uprzedzasz do Enkila?
Nie.
KROOLIK pisze:"Na razie zapomnij o medytacji i zajmij się pracą nad własnym charakterem, bo bez odpowiedniej postawy wewnętrznej medytacja nie ma w buddyzmie sensu. "

dobrych radych nigdy za wiele
Ostatnio gdy szukałem czegoś o demonach w buddyzmie, natknąłem się na tekst o demonie w buddyzmie tybetańskim, który wcześniej był człowiekiem bardzo biegłym w medytacji, ale nie praktykował w ogóle współczucia. Był to przykład na to, do czego może prowadzić medytacja bez odpowiedniej postawy. Piszę to też na podstawie zaleceń mojego nauczyciela, który na stronie Świątyni Sanboin napisał:
Choć zazen jest najbardziej znaną praktyką Soto Zen na Zachodzie i w Polsce, to w Sanboin nie jest to praktyka otwarta dla wszystkich. Jest to spowodowane dwoma podstawowymi sprawami. Pierwsza dotyczy błędnych wyobrażeń na temat medytacji, a już szczególnie zen. Na Zachodzie i w Polsce istnieje wielka ilość błędnych poglądów na temat zen i zazen. Druga dotyczy błędnych wyobrażeń dotyczących samej praktyki Dharmy.

Te w Sanboin staramy się wykazać i jedną ze spraw, na które kładziemy nacisk to fakt, iż zazen jest religijną praktyką buddyjską, wymagającą odpowiedniej postawy i motywacji, w tym świadomości, iż powinno się ją praktykować po przyjęciu Trzech Schronień.
abgal
ex Moderator
Posty: 1856
Rejestracja: czw lis 02, 2006 23:45

Re: Medtyacja, zasady buddyzmu - kilka pytań....

Nieprzeczytany post autor: abgal »

chaon pisze:zazen jest religijną praktyką buddyjską, wymagającą odpowiedniej postawy i motywacji
Ano:
abgal pisze:Chiński mistrz ch'an - Hsu Yun, podał takie oto warunki, które musi spełnić każdy kto chce przystąpić do praktyki zen:

1. Niezachwiana wiara w prawo przyczyny i skutku.
2. Dokładne przestrzeganie wskazań.
3. Niezachwiana wiara w oświecenie Buddy.
4. Postanowienie wytrwania na ścieżce, którą się obrało, tj. silne postanowienie wytrwania w praktyce bez względu na to jak będziemy oceniać jej efekty.

Ta lista dotyczy oczywiście szkół zen.
Punkty te jednak mają charakter taki, że jedynie nauczyciel może właściwie ocenić czy ktoś ma postawę właściwą czy też nie do praktyki zen. Zostawmy więc tę ocenę nauczycielom.
chaon pisze:natknąłem się na tekst o demonie w buddyzmie tybetańskim, który wcześniej był człowiekiem bardzo biegłym w medytacji, ale nie praktykował w ogóle współczucia.
I jaki wniosek z tej opowieści wyciągnąłeś dla swojej praktyki?
Awatar użytkownika
KROOLIK
Posty: 735
Rejestracja: wt lis 28, 2006 16:06
Tradycja: Zen (Kwan Um)

Re: Medtyacja, zasady buddyzmu - kilka pytań....

Nieprzeczytany post autor: KROOLIK »

chaon pisze:
Chaon czy ty sie czasem nie uprzedzasz do Enkila?
Nie.
KROOLIK pisze:"Na razie zapomnij o medytacji i zajmij się pracą nad własnym charakterem, bo bez odpowiedniej postawy wewnętrznej medytacja nie ma w buddyzmie sensu. "

dobrych radych nigdy za wiele
Ostatnio gdy szukałem czegoś o demonach w buddyzmie, natknąłem się na tekst o demonie w buddyzmie tybetańskim, który wcześniej był człowiekiem bardzo biegłym w medytacji, ale nie praktykował w ogóle współczucia. Był to przykład na to, do czego może prowadzić medytacja bez odpowiedniej postawy. Piszę to też na podstawie zaleceń mojego nauczyciela, który na stronie Świątyni Sanboin napisał:
Choć zazen jest najbardziej znaną praktyką Soto Zen na Zachodzie i w Polsce, to w Sanboin nie jest to praktyka otwarta dla wszystkich. Jest to spowodowane dwoma podstawowymi sprawami. Pierwsza dotyczy błędnych wyobrażeń na temat medytacji, a już szczególnie zen. Na Zachodzie i w Polsce istnieje wielka ilość błędnych poglądów na temat zen i zazen. Druga dotyczy błędnych wyobrażeń dotyczących samej praktyki Dharmy.

Te w Sanboin staramy się wykazać i jedną ze spraw, na które kładziemy nacisk to fakt, iż zazen jest religijną praktyką buddyjską, wymagającą odpowiedniej postawy i motywacji, w tym świadomości, iż powinno się ją praktykować po przyjęciu Trzech Schronień.
no to jest JEDNO z podejsc. nie chcialbym abys to traktowal jako prawde objawioną i wyryta na kamieniach, o ktora trzeba walczyc. bo moze wtedy Enkil nie skorzysta z madrosci Buddy, jak myslisz?
pozdr
..
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Medtyacja, zasady buddyzmu - kilka pytań....

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
Sadayoshi pisze:Moim zdaniem jest inaczej. Powinieneś dokładnie sprawdzić nauczyciela (zwłaszcza w buddyzmie wadżrajany).
Jak dla mnie, tyczy się to każdej szkoły, bez owego nacisku na wadżrajanę :)

Pozdrawiam
kunzang
.
dane :580:
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Medtyacja, zasady buddyzmu - kilka pytań....

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
chaon pisze:Piszę to też na podstawie zaleceń mojego nauczyciela, który na stronie Świątyni Sanboin napisał: (...)
Pięknie. Gdybyś od razu zaznaczył, na jakiej podstawie to piszesz, byłaby jasność, a tak, można odnieść mylne wrażenie, że jedyna słuszna ;) opinia Twego nauczyciela, jest taką odnośnie całego buddyzmu - czyli wszystkich szkół buddyjskich. Jednak tak nie jest - nieprawdaż?

Pozdrawiam
kunzang
.
dane :580:
Awatar użytkownika
KROOLIK
Posty: 735
Rejestracja: wt lis 28, 2006 16:06
Tradycja: Zen (Kwan Um)

Re: Medtyacja, zasady buddyzmu - kilka pytań....

Nieprzeczytany post autor: KROOLIK »

ale nie da sie sprawdzic nauczyciela szybciej niz w kilka lat, wiec ciezko najpierw sprawdzic- przed praktyką. chodzi tu o zaufanie- pełne czy na 50%?
..
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Medtyacja, zasady buddyzmu - kilka pytań....

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
KROOLIK pisze:ale nie da sie sprawdzic nauczyciela szybciej niz w kilka lat, wiec ciezko najpierw sprawdzic- przed praktyką. chodzi tu o zaufanie- pełne czy na 50%?
W ramach podążania za nauczycielem w tzw buddyzmie tybetańskim, mówimy o czymś takim jak wyraźne odczucie związku z owym nauczycielem - przypomina to, spotkanie jakiejś osoby, którą czujemy, z którą się rozumiemy zarówno w wymiarze mowy, jak i ciała i umysłu /bratnia dusza/, a następnie zachowując zdrowy rozsądek rozwijamy ten związek, który ma rzecz jasna służyć naszemu postępowi na ścieżce i inspiracji ze ścieżką związanej.

Pozdrawiam
kunzang
abgal
ex Moderator
Posty: 1856
Rejestracja: czw lis 02, 2006 23:45

Re: Medtyacja, zasady buddyzmu - kilka pytań....

Nieprzeczytany post autor: abgal »

ale nie da sie sprawdzic nauczyciela szybciej niz w kilka lat, wiec ciezko najpierw sprawdzic- przed praktyką. chodzi tu o zaufanie- pełne czy na 50%?
Nie mniejsze niż na 63,4%±0,1%. Swe zaufanie należy badać o poranku na czczo.
Awatar użytkownika
chaon
Posty: 799
Rejestracja: czw wrz 06, 2007 00:36
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Soto Zen
Lokalizacja: Szczecin

Re: Medtyacja, zasady buddyzmu - kilka pytań....

Nieprzeczytany post autor: chaon »

abgal pisze:Nie we wszystkich szkołach - np. w Jodo Shu i wielu chińskich tradycjach Czystej Krainy częsty kontakt z nauczycielem nie jest aż tak bardzo istotny jak ma to miejsce np. w zen - jeśli się dokładnie wie o co chodzi i jak praktykować, rzecz jasna.
Ale nie powiesz mi chyba, że ścieżką Czystej Krainy można iść w ogóle bez kontaktu z żadnym nauczycielem? Czytając książki albo nawet Sutry i modlitwy można różne rzeczy źle zrozumieć, choćby ze względu na tłumaczenie - zobacz zresztą jakie bywają problemy z rozumieniem Siunjaty przetłumaczonej jako pustka. Sam natknąłem się na kilka chrześcijańskich tekstów krytykujących buddyzm, które opierały się na niewłaściwym rozumieniu pustki.
Co do odpowiedniego charakteru i postawy jako podstawy praktyki, to przecież nawet Myoshu A. Jędrzejewska powiedziała "pokora, która jest kamieniem węgielnym tradycji Jodo Shinshu jest raczej w Polsce prawie nieznana."
abgal pisze:I jaki wniosek z tej opowieści wyciągnąłeś dla swojej praktyki?
Taki, że teraz powinienem się bardziej skupić na rozwijaniu sześciu Paramit oraz Bodhicitty, a do zazen nie powinienem się spieszyć (tzn. do takiego wniosku doszedłem wcześniej, ta historia go po prostu utwierdziła).

@Sadayoshi
Tak, nauczyciela należy sprawdzać, aczkolwiek słyszałem historię o pewnym nauczycielu, który nie potrafił urzeczywistnić nauk Dharmy, ale znał prawdziwe nauki i przekazywał je swoim uczniom, którzy osiągneli urzeczywistnienie. Może nie do końca właściwie się wyraziłem, chciałem żeby moje słowa były odzwierciedleniem cytatu z "Shushogi" Dogena Zenji:
Dogen Zenji pisze:Słuchaj, co powiedział Budda: „Kiedy spotkasz mistrza, który objaśnia Nieprześcignione Oświecenie, nie powinieneś patrzeć na jego urodzenie, na jego wygląd, nie powinieneś czuć niechęci do jego wad, ani myśleć o jego zachowaniu. Tylko z szacunku dla mądrości — prażni z czcią skłaniaj się przed nim trzy razy dziennie i składaj ofiary, nie dając mu żadnego powodu do zmartwień”.
Oczywiście jest racja w tym co piszesz - Arya Nagardżuna w 14 rozdziale "Daśabhumika-vibhasa" pisze:
Arya Nagardżuna pisze:Najpierw należy samemu praktykować Drogę, a następnie uczyć ją innych;
[Mnich] powinien pouczyć: "Czyńcie jak ja czyniłem.'
Jak można spowodować, by inni czynili dobrze, kiedy samemu postępuje się źle?
Jak można innych poprowadzić do uspokojenia, kiedy się samemu jeszcze go nie osiągnęło?
Dlatego powinno się samemu czynić dobrze, a następnie sprawić by inni czynili dobrze;
Po osiągnięciu spokoju, można innych prowadzić do osiągnięcia tego.
Każdy jest jednak człowiekiem i gdy się skupimy na nauczycielu zamiast za naukach, to może dla nas z tego wyniknąć dużo złego - piszę to w nawiązaniu do Enkilowej postawy krytykowania chrześcijaństwa poprzez krytykę księży.

KROOLIK pisze:no to jest JEDNO z podejsc. nie chcialbym abys to traktowal jako prawde objawioną i wyryta na kamieniach, o ktora trzeba walczyc. bo moze wtedy Enkil nie skorzysta z madrosci Buddy, jak myslisz?
Myślę, że każdy poleca nauki do których ma zaufanie i w których widzi sens - ja właśnie to robię. Uważam, za sensowne twierdzenie, że jeśli źle się zrozumie podstawy, to na wyższych poziomach nastąpi pomieszanie, które będzie trudno wykorzenić oraz że jeśli ktoś przystąpi do medytacji z niewłaściwym nastawieniem i obrawszy sobie niewłaściwy cel (np. żeby poczuć się kimś wyjątkowym w stosunku do szarych przeciętniaków), to nie trafi do celu. Medytację można porównać do dobrego statku - jeśli ktoś źle obierze kierunek, to nie dopłynie na "drugi brzeg" Oświecenia, pomimo tego iż statek jest super.
kunzang pisze:można odnieść mylne wrażenie, że jedyna słuszna opinia Twego nauczyciela, jest taką odnośnie całego buddyzmu - czyli wszystkich szkół buddyjskich. Jednak tak nie jest - nieprawdaż?
Nie wiem - interesuję się swoją szkołą, a nie innymi. Gdybym miał za każdym razem dawać odpowiedzi ze wszystkich szkół to raz, że bym stracił chyba całe życie na samo intelektualne ogarnięcie, a w sercu nic by nie zostało, to musiałbym jeszcze pisać posty na metr. :-)
abgal
ex Moderator
Posty: 1856
Rejestracja: czw lis 02, 2006 23:45

Re: Medtyacja, zasady buddyzmu - kilka pytań....

Nieprzeczytany post autor: abgal »

chaon pisze:Ale nie powiesz mi chyba, że ścieżką Czystej Krainy można iść w ogóle bez kontaktu z żadnym nauczycielem?
Jeśli chodzi o Jodo Shu - wystarczy naprawdę minimalny kontakt - nawet nieosobisty - wystarczy, że praktykujący wie co ma robić i trzyma się tego. Jedyną praktyką jest nembutsu - cała reszta jest ważna o tyle, o ile wspiera nembutsu. Również w szkołach chińskich można praktykować bez nauczyciela. Wiesz, naprawdę wystarczy to:
Hsuan Hua pisze:Musimy recytować jednym umysłem, myśląc tylko o słowach „Namo Bodhisattwa Guanshiyin”, nie przestając, gdy chodzimy, stoimy, siedzimy czy leżymy. Jeśli będziecie pamiętać o Bodhisattwie Guanyin, on będzie pamiętał o was. Wy recytujecie imię Bodhisattwy Guanyin z nadzieją, że on, ze współczucia, uratuje wszystkie istoty; on recytuje wasze imię z nadzieją, że porzucicie cierpienie i osiągniecie szczęście, że będziecie wolni od chorób i nieszczęść, że porzucicie złe uczynki i będziecie czynili dobro. Ma nadzieję, że przebudzicie się i udoskonalicie swoje umysły na Drodze. Nie powinniśmy zawieść Bodhisattwy Guanyin. Ma on dla nas tyle współczucia i pamięta o nas, dlatego powinniśmy odłożyć na bok wszystko i skoncentrować się na recytowaniu jego imienia. (...)
Duchy mogą recytować imię Guanyin, podobnie zwierzęta. Jeśli jesteście w piekle, także możecie recytować jego imię. Możecie to robić na każdej z trzech złych ścieżek, więc nie myślcie, że będziecie potępieni. Dlatego właśnie to jest cudowna Dharma. Bodhisattwa Guanyin jest niepojęty. Jeśli będziecie recytować jego imię na trzech złych ścieżkach, porzucicie cierpienie i osiągniecie szczęście.
chaon pisze:przecież nawet Myoshu A. Jędrzejewska powiedziała "pokora, która jest kamieniem węgielnym tradycji Jodo Shinshu jest raczej w Polsce prawie nieznana."
Czego ja jestem najlepszym przykładem :) Brak pokory nie jest jednak dyskwalifikacją od praktyki. Sama pokora, która się pojawi lub nie, jest darem od Amidy a nie naszą zasługą, którą jesteśmy w stanie jakoś wypracować. Pojawienie się myśli o możliwości usunięcia swej buty czy zarozumiałości, cofnęłoby ze ścieżki - w ten sposób właśnie zawierza się własnej mocy - własnej bucie i zarozumiałości. Jak napisał Zuiken:"Przyjdź dokładnie taki jaki jesteś" - szczere przyznanie - 'tak - to ja - taki właśnie jestem' to oddanie się Innej Mocy. Potrafić przyjąć nauki od nieskończonej ilości Buddów - szczerze pokłonić się wszystkiemu jako Buddzie, to stać się Amidą.

Zważ również, że A. Jędrzejewska jest z Jodo Shinshu - ja pisałem o Jodo Shu.
chaon pisze:Taki, że teraz powinienem się bardziej skupić na rozwijaniu sześciu Paramit oraz Bodhicitty, a do zazen nie powinienem się spieszyć (tzn. do takiego wniosku doszedłem wcześniej, ta historia go po prostu utwierdziła).
Tak, ale kwestii czy warto byś przystąpił do zazen czy nie, nie rozwiążesz sam. Podobnie, ja. Podobnie, nie jesteśmy w stanie rozwiązać kwestii tego czy ktoś inny powinien przystąpić do zazen czy nie. To leży w gestii nauczyciela. My możemy (powinniśmy) oczywiście ostrzegać, że nie jest to taka prosta sprawa. Dlatego, szczerze popieram to co napisałeś:
chaon pisze:jeśli źle się zrozumie podstawy, to na wyższych poziomach nastąpi pomieszanie, które będzie trudno wykorzenić oraz że jeśli ktoś przystąpi do medytacji z niewłaściwym nastawieniem i obrawszy sobie niewłaściwy cel (np. żeby poczuć się kimś wyjątkowym w stosunku do szarych przeciętniaków), to nie trafi do celu. Medytację można porównać do dobrego statku - jeśli ktoś źle obierze kierunek, to nie dopłynie na "drugi brzeg" Oświecenia, pomimo tego iż statek jest super.
Awatar użytkownika
KROOLIK
Posty: 735
Rejestracja: wt lis 28, 2006 16:06
Tradycja: Zen (Kwan Um)

Re: Medtyacja, zasady buddyzmu - kilka pytań....

Nieprzeczytany post autor: KROOLIK »

Chaonie- pomiedzy wierszami twoich slow mozna wyczytac cos takiego, ze nie jestes zainteresowany pomoca Enkilowi w tym konkretnym przypadku a jedynie pokazujesz swiatu zawartosc tego co masz pod kopuła- uwazajac jednoczesnie to za uniwersalne prawa dotyczace wszystkich.
tak to widac z miejsca gdzie ja siedze.
..
abgal
ex Moderator
Posty: 1856
Rejestracja: czw lis 02, 2006 23:45

Re: Medtyacja, zasady buddyzmu - kilka pytań....

Nieprzeczytany post autor: abgal »

KROOLIK pisze:Chaonie- pomiedzy wierszami twoich slow mozna wyczytac cos takiego, ze nie jestes zainteresowany pomoca Enkilowi w tym konkretnym przypadku a jedynie pokazujesz swiatu zawartosc tego co masz pod kopuła
Kroolik, czy Ty się czasem nie uprzedzasz do Chaona? ;)
Awatar użytkownika
KROOLIK
Posty: 735
Rejestracja: wt lis 28, 2006 16:06
Tradycja: Zen (Kwan Um)

Re: Medtyacja, zasady buddyzmu - kilka pytań....

Nieprzeczytany post autor: KROOLIK »

abgal pisze:
KROOLIK pisze:Chaonie- pomiedzy wierszami twoich slow mozna wyczytac cos takiego, ze nie jestes zainteresowany pomoca Enkilowi w tym konkretnym przypadku a jedynie pokazujesz swiatu zawartosc tego co masz pod kopuła
Kroolik, czy Ty się czasem nie uprzedzasz do Chaona? ;)
wlasnie chcialem dodac - ze to czy moja perspektywa jest poprawna zalezy od tego czy pozostali tez tak to widzą. moze jestem przewrazliwiony
..
Awatar użytkownika
chaon
Posty: 799
Rejestracja: czw wrz 06, 2007 00:36
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Soto Zen
Lokalizacja: Szczecin

Re: Medtyacja, zasady buddyzmu - kilka pytań....

Nieprzeczytany post autor: chaon »

Zważ również, że A. Jędrzejewska jest z Jodo Shinshu - ja pisałem o Jodo Shu.
Kiedyś powoływałeś się na jej słowa i nawet wkleiłeś cytat w którym zawierał się fragment który podałem - dlatego wkleiłem jej wypowiedź :-)
KROOLIK pisze:Chaonie- pomiedzy wierszami twoich slow mozna wyczytac cos takiego, ze nie jestes zainteresowany pomoca Enkilowi w tym konkretnym przypadku a jedynie pokazujesz swiatu zawartosc tego co masz pod kopuła- uwazajac jednoczesnie to za uniwersalne prawa dotyczace wszystkich.
tak to widac z miejsca gdzie ja siedze.
Byćmoże moje słowa brzmią oschle i nieżyczliwie (mogłem nadrobić emotikonami ;-) ) ale nie jest moją intencją "dokopać" Enkilowi, albo powiedzieć mu "spadaj, ty się nie nadajesz". SKoro sam z własnej nieprzymuszonej woli napisał jaka jest jego ocena chrześcijaństwa, to odpowiedziałem na tą ocenę, która wydaje mi się nieuczciwa. Rady zaś daję z własnego doświadczenia oraz na podstawie słów nauczycieli, które słyszałem. Awersja do katolicyzmu na pewno Enkilowi na dobre nie wyjdzie, a żeby zmienić swój stosunek do religii, też trzeba trochę popracować - w końcu powierzchowne podchodzenie do spraw religii to też nawyk, który sam z siebie nie zniknie. Sam po przejściu na buddyzm musiałem zmierzyć się ze swoim nawykiem z czasów katolicyzmu, który polegał na mocnym intelektualnym chłonięciu nauk, za którym jednak nie szła zmiana postawy.
Jeśli ma się jakieś wątpliwości, to należy coś zrobić żeby sprawę zgłębić, a nie powiedzieć "pfff, to bez sensu" - stąd moje odesłanie do for chrześcijańskich w reakcji na słowa o Enkila o ewolucji w chrześcijaństwie. Przecież przy poznawaniu nauk też na pewno natrafi na rzeczy których nie będzie rozumiał i które mogą się wydać nielogiczne. Jeśli postąpi tak samo jak w przypadku chrześcijaństwa i np. powie "eee tam, przecież nigdzie nie ma na świecie góry Sumeru, to jakieś brednie", zamiast zwrócić się do kogoś bardziej doświadczonego i spytać się o to jak to jest obecnie tłumaczone i rozumiane, to będzie to dobre dla jego buddyjskiej drogi? Albo jak zobaczy w telewizji jakiś program który będzie przedstawiał jakieś teorie spiskowe w buddyzmie, albo sprowadzał buddyzm do sztuczki mnichów robiących ludzi w balona dla własnej wygody - i uwierzy to wszystko dlatego, bo to powiedzieli w telewizji, to uważasz, że to będzie dobre dla jego buddyjskiej drogi?
Albo jeśli Enkil pójdzie medytować z nastawieniem "o super, to teraz niedługo będę miał jakieś niezwykłe siddhi i super samadhi" to będzie dobrze? Już kiedyś przytaczałem tutaj tą historię, ale przytoczę jeszcze raz, tak jak ją słyszałem i pamiętam:
Za czasów Buddhy Siakjamuniego był mnich, który osiągnął 4 stopień Dhjany, czyli wysokie zaawansowanie w medytacji. W tym stanie medytacji osiągał głębokiego poczucia spokoju, radości i jedności ze wszystkim. Ponieważ zaś zapomniał nauki, które mu przekazywano, wziął ten stan za Oświecenie. Inni ludzie też wzięli to za Oświecenie i uznawano go za świętego człowieka. W końcu jednak umarł i jego koledzy/uczniowie mnisi poszli do Buddhy spytać co się z nim stało, a Buddha na to, że spadł on do najgorszego piekła. Wszyscy byli w szoku - jak to? Co się stało - taki święty człowiek w najgorszym piekle? Wtedy Buddha im wytłumaczył, że w medytacji nie można przebywać bez końca i choć ten człowiek umierał w stanie medytacji, to w końcu zeszedł z tego stanu 4 poziomu Dhjany na 3 poziom i pojawiły się w jego głowie pewne wątpliwości - w wyniku ich jego umysł wpadł w jeszcze większy zamęt, spadł na 2 stopień, potem na pierwszy i tak w panice jego umysł opętywał coraz większy chaos. W końcu ten mnich poczuł się zdradzony przez nauki Buddhy, uznał że Buddha go oszukał, bo przecież osiągnął on Oświecenie, a teraz ma taki zamęt w głowie - zapałał ogromną nienawiścią do Dharmy i to go ściągnęło do piekła.

Ja sobie nie wymyśliłem tego, że w medytację nie należy wskakiwać ot tak "hop siup". Nie piszę też tego Enkilowi, żeby a nuż nie okazał się lepszy ode mnie. Zwracam mu uwagę na pewne niebezpieczeństwa, które sam sobie uświadomiłem (to z niespójnościami w chrześcijaństwie oraz traktowaniu telewizji jak wyroczni) albo które mi uświadomiono.
Enkil

Re: Medtyacja, zasady buddyzmu - kilka pytań....

Nieprzeczytany post autor: Enkil »

Co do chaona no cóż moje uprzedzenia są bardzo związane z tym iż spotkałem takich kapłanów o jakich piszę, a moje zrażenie rzeczywiście jest w głównej mierze do kościoła, a religia tego kościoła to jest po prostu coś w co od urodzenia nie wierzyłem i taki "inny" pozostałem. Zresztą nie przyszedłem oczerniać kościół chrześcijański, a wszystko to napisałem byście wiedzieli z kim macie do czynienia... Wszystko przeczytałem i ustosunkuje się do wszystkich rad,obelg jakie zostały napisane :] :]
abgal pisze:
chaon pisze: Enkil, a tak w ogóle - może lepiej byś zastanowił się nad rzeczywistą istotą Twego stosunku do katolicyzmu zanim zabierzesz się za buddyzm?
Może... mam czas myślę, że jeszcze parę lat pożyje :rotfl:

Pozdrawiam
Enkil
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Medtyacja, zasady buddyzmu - kilka pytań....

Nieprzeczytany post autor: booker »

Enkil pisze:Odeślijcie mnie do jakiś artykułów, pism, słów mnichów do czegoś w czym odnajdę jakieś spojrzenie na świat i wskażcie mi gdzie mam szukać czegoś o medytacji itd. Ponieważ szczerze mówiąc gubię się na tym forum jeszcze trochę co mam nadzieję zmienić.
Cześć Enkil, gdzie mieszkasz?

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
ikar
Posty: 1083
Rejestracja: pn lis 21, 2005 14:20
Tradycja: Theravada

Re: Medtyacja, zasady buddyzmu - kilka pytań....

Nieprzeczytany post autor: ikar »

"Chcemy iść łatwą drogą, ale jeżeli nie ma cierpienia, to nie ma mądrości. By dojrzeć do mądrości, musisz na swojej ścieżce naprawdę załamać się i zapłakać co najmniej trzy razy" Ajahn Chah
Enkil

Re: Medtyacja, zasady buddyzmu - kilka pytań....

Nieprzeczytany post autor: Enkil »

booker pisze: Cześć Enkil, gdzie mieszkasz?
Obrzeża, okolice Warszawy :)

Dajcie sobie spokój z tym gadaniem o prawdzie i fałszu bo mówicie ciągle top samo ale innymi słowami - język polski jest tak bogaty, że możecie tak pisać w nieskończoność, a i tak znajdzie się jakaś gra słówek.

pzdr
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Medtyacja, zasady buddyzmu - kilka pytań....

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
Enkil pisze:Dajcie sobie spokój z tym gadaniem o prawdzie i fałszu (...)
I co dla Ciebie z tego tematu - który zainicjowałeś - wynika?

Pozdrawiam
kunzang
.
dane :580:
keylan
Posty: 510
Rejestracja: śr kwie 04, 2007 21:18
Tradycja: Zen
Lokalizacja: Lublin

Re: Medtyacja, zasady buddyzmu - kilka pytań....

Nieprzeczytany post autor: keylan »

Enkil pisze:
booker pisze: Cześć Enkil, gdzie mieszkasz?
Obrzeża, okolice Warszawy :)

Dajcie sobie spokój z tym gadaniem o prawdzie i fałszu bo mówicie ciągle top samo ale innymi słowami - język polski jest tak bogaty, że możecie tak pisać w nieskończoność, a i tak znajdzie się jakaś gra słówek.

pzdr
no to masz mase dobrych miejsc buddyjskich tuż koło nosa, jeśli ciągnie cię Zen to wal prosto do Falenicy, a na Ożarkowskiej masz Stupa House szkoły Karma Kagyu jesli wolisz Tybetańską "wersje", do tego jest jeszcze całkiem sporo innych ośrodków innych linii np Chińskiego Chan, jest jakaś Wietnamska świątynia itd... ja wiem że ciężko sie zebrać i poprzez ekran człowiek czuje się bezpieczniej ale tak na prawdę nic nie zastąpi ci kontaktu z nauczycielem... tylko poszukaj na necie kontaktu i spróbuj się umówić wcześniej by nie robić niepotrzebnego zamieszania, z reszta masz tutaj mase osób z wawki i oni cie na pewno pokierują gdzie trzeba.
Pozdrawiam
Piotrek
Awatar użytkownika
chaon
Posty: 799
Rejestracja: czw wrz 06, 2007 00:36
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Soto Zen
Lokalizacja: Szczecin

Re: Medtyacja, zasady buddyzmu - kilka pytań....

Nieprzeczytany post autor: chaon »

no to masz mase dobrych miejsc buddyjskich tuż koło nosa, jeśli ciągnie cię Zen to wal prosto do Falenicy, a na Ożarkowskiej masz Stupa House szkoły Karma Kagyu jesli wolisz Tybetańską "wersje", do tego jest jeszcze całkiem sporo innych ośrodków innych linii np Chińskiego Chan, jest jakaś Wietnamska świątynia itd.
Do tego dwie świątynie Zen Soto, ośrodek Zen Rinzai, Sanghę Jodo Shinshu oraz ośrodek Szambali - adresy w linku misji buddyjskiej, który podałem wcześniej :-)
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Medtyacja, zasady buddyzmu - kilka pytań....

Nieprzeczytany post autor: booker »

keylan pisze:
Enkil pisze:
booker pisze: Cześć Enkil, gdzie mieszkasz?
Obrzeża, okolice Warszawy :)

no to masz mase dobrych miejsc buddyjskich tuż koło nosa
Dokładnie.
Podzielam sugestie przedmówców:
Enkil pisze: Odeślijcie mnie do jakiś artykułów, pism, słów mnichów do czegoś w czym odnajdę jakieś spojrzenie na świat i wskażcie mi gdzie mam szukać czegoś o medytacji itd.
Najwięcej sensu - jeżeli naprawdę jesteś poważnie zainteresowany sprawą - ma odesłanie się do ośrodków buddyjskich i żywe poznanie co w trawie piszczy. :)

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Medtyacja, zasady buddyzmu - kilka pytań....

Nieprzeczytany post autor: booker »

Rozmowa nt. prawdy i widzenia Ziemi przesunięta do Off-topic Cafe
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
ZenGarden
Posty: 24
Rejestracja: śr lis 14, 2007 17:37
Lokalizacja: małopolska
Kontakt:

Re: Medtyacja, zasady buddyzmu - kilka pytań....

Nieprzeczytany post autor: ZenGarden »

Enkil

Ja myślę że jesteś osobą poszukująca jeszcze, i nie wiem czy decyzja o wyborze konkretnego kierunku w Twoich poszukiwaniach religijno-duchowych jest teraz właściwa.
Myślę że zanim zdecydujesz się ją wybrać powinieneś poczytać trochę książek na temat buddyzmu i jego odłamów.

myślę że abgal napisał wiele prawdy pisząc :[i]
"Enkil, a tak w ogóle - może lepiej byś zastanowił się nad rzeczywistą istotą Twego stosunku do katolicyzmu zanim zabierzesz się za buddyzm?"[/i]

Jeśli koncentrowałeś sie na negatywizmach w chrześcijaństwie, to ten nawyk może z czasem, po doznaniu jakiegoś zawodu, przenieść sie na buddyzm.

Prawdziwe zródło Twojej goryczy i apostazji leży w czymś innym.

Warto zobaczyć co Cię i dlaczego bolało, co Ci przeszkadzało w KK.
Czy to było poczucie, że coś zostało Ci narzucone, że nie jest "Twoje"?
Czy brak jasnych odpowiedzi na wiele pytań jakie zadawałeś?
Czy wrażenie fałszu w zachowaniu kleru?
Czy wrażenie że Twoja duchowość nie może zostać bardziej pogłębiona w ramach przynależności do KK (w sposób w jaki to sobie wyobrażałeś)?
etc

Pozdrawiam serdecznie
ZenGarden

ps. wydaje mi sie że nie powinieneś się zniechęcać wypowiedziami niektórych osób, tak one to odczuwają i tak uznały za stosowne to wyrazić, ale nie bierz tego osobiście - gdy piszemy o swoich subiektywnych wrażeniach, zawsze pojawią się... subiektywne odpowiedzi i nie sa one zawsze zgodne z naszymi oczekiwaniami, trzeba to po prostu przyjąć takim jakie jest :) Padło tu jednak wiele dobrych rad dla Ciebie i na pewno uda Ci się je wyłuskać :)
abgal
ex Moderator
Posty: 1856
Rejestracja: czw lis 02, 2006 23:45

Re: Medtyacja, zasady buddyzmu - kilka pytań....

Nieprzeczytany post autor: abgal »

abgal pisze:Jedyną praktyką jest nembutsu - cała reszta jest ważna o tyle, o ile wspiera nembutsu. Również w szkołach chińskich można praktykować bez nauczyciela.
Jeszcze słówko komentarza z mojej strony do tych słów, bo obawiam się, że mogą zostać niewłaściwie zrozumiane...
To co napisałem nie oznacza oczywiście, że można sobie samemu bezpiecznie interpretować sutry, etc. - polegać tylko i wyłącznie na słowach, naukach i wyjaśnieniach nauczycieli. Jeśli jednak nie ma kontaktu z nauczycielem bądź wiarygodną literaturą nie oznacza to, że nie można praktykować. Najważniejsze jest nembutsu - pozbawione jakichkolwiek spekulacji na temat jego znaczenia.
Nembutsu jest konieczne i wystarczające.
Chin Shan

Re: Medtyacja, zasady buddyzmu - kilka pytań....

Nieprzeczytany post autor: Chin Shan »

:) Drodzy przyjaciele,
Szukalem w necie wizerunkow Bodhisattwy Guan Shi Yin ,aznalazlem sie na tym forum.przeczytalem to co napisal Enkil i przypomnial mi sie okres moich poszukiwan :) mialem wiele podobnych spostrzezen,jak rowniez sporo innych.Ostatnio kilka razy zdazylo sie ze ktos zapytal dlaczygo zostalem Buddysta i okazuje sie ,ze nie potrafie znalezc wyczerpujacej odpowiedzi.Ogolnie to wyruszylem w te droge w poszukiwaniu szczescia,czystosci umyslu i pokoju.Jak sie okazuje najprostrze rzeczy najtrudniej zrozumiec :) Moja kultywacje staram sie opierac na wspolczujacym nauczaniu Czcigodnego Mistrza Hsuan Hua-spatkobiercy Dharmy Czcigodnego Mistrza Hsu Yuna.Wpiatym roku praktyki przyjalem schronienia w Potrojnym Klejnocie oraz Piec Wskazan Moralnych,w ceremonii prowadzonej przez Mistrzow Dharmy z Miasa Dziesieciu Tysiecy Buddow.Wraz z grupka przyjaciol spotykamy sie na wspolnej praktyce w Swiatyni Tien-Viet w Warszawie.Pozostajemy w stalym kontakcie z Miastem Madrosci Dziesieciu Tysiecy Buddow.Kozystajac z okazji pragne serdecznie zaprosic kazdego z Was do wspolnego studiowania Dharmy Buddy.Nasza strona to:www.sferadharmy.pl
Oby wszystko ukladalo sie wam jak najlepiej,
Pokoj w Dharmie,
Chin Shan
keylan
Posty: 510
Rejestracja: śr kwie 04, 2007 21:18
Tradycja: Zen
Lokalizacja: Lublin

Re: Medtyacja, zasady buddyzmu - kilka pytań....

Nieprzeczytany post autor: keylan »

Witamy na forum Chin Shan! :)
Przy okazji na tym forum jest dział Buddyzm - Polska gdzie przedstawiane są nasze lokalne sanghi, było by bardzo fajnie jakbyś mógł coś skrabnąć o was w tamtym dziale :)
Naviare necesse est, Vivere non est necesse.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Wasze pierwsze pytania”