pytania laika
Moderator: forum e-budda team
pytania laika
na wstepie witam wszystkich na forum gdyz jestem nowy.mam nadzieje ze bede tu zagladal czesto.wracajac do tematu....chcialbym sie zapisac na medytacje i nie wiem czy mi pomoze tzn, naleze do osob zestgresowanych a moze znerwicowanych.czy medytacja pomoze mi sie uspokoic ?i mniej wiecej po jakim czasie bede widzial stale efekty medytacji.pozdrawiam
Re: pytania laika
Wszyscy mamy ten sam problem.zwierzak_mar pisze:chcialbym sie zapisac na medytacje i nie wiem czy mi pomoze
Może nie pomoże ci medytacja ale napewno nie zaszkodzi.
- monaszi
- Senior User
- Posty: 547
- Rejestracja: wt cze 27, 2006 16:23
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Zen/Kwan Um
- Lokalizacja: Łódź
Re: pytania laika
zwierzak_mar, na stres czy nerwicę być może pomoże terapia.
Medytacja wraz z pozostałymi elementami Szlachetnej Ośmioaspektowej Ścieżki ( http://www.pl.wikipedia.org/wiki/O%C5%9 ... ie%C5%BCka ) być może pomoże wyzwolić się z samsary ( www.pl.wikipedia.org/wiki/Samsara ).
W czasie medytacji wzmacnia się "centrum", coś co powoduje, że jesteśmy bardziej odporni na sytuację zewnętrzną, mniej chwiejni. Jeśli jednak jakieś problemy tkwią "wewnątrz" to one również mogą ulec wzmocnieniu.
Innymi słowy - kiedy kucharz robi kotlety schabowe to na koniec najczęsciej zostaje trochę jajka z bułką, z którego robi kotlecik jajeczny. Czy jednak chcąc zrobić kotlet jajeczny będzie robił schaby?
Medytacja wraz z pozostałymi elementami Szlachetnej Ośmioaspektowej Ścieżki ( http://www.pl.wikipedia.org/wiki/O%C5%9 ... ie%C5%BCka ) być może pomoże wyzwolić się z samsary ( www.pl.wikipedia.org/wiki/Samsara ).
W czasie medytacji wzmacnia się "centrum", coś co powoduje, że jesteśmy bardziej odporni na sytuację zewnętrzną, mniej chwiejni. Jeśli jednak jakieś problemy tkwią "wewnątrz" to one również mogą ulec wzmocnieniu.
Innymi słowy - kiedy kucharz robi kotlety schabowe to na koniec najczęsciej zostaje trochę jajka z bułką, z którego robi kotlecik jajeczny. Czy jednak chcąc zrobić kotlet jajeczny będzie robił schaby?
10 razy upaść... 11 razy wstać
Re: pytania laika
Mogłabyś trochę rozwinąć tę drugą część, albo wskazać jakieś further reading?monaszi pisze:W czasie medytacji wzmacnia się "centrum", coś co powoduje, że jesteśmy bardziej odporni na sytuację zewnętrzną, mniej chwiejni. Jeśli jednak jakieś problemy tkwią "wewnątrz" to one również mogą ulec wzmocnieniu.
이 뭣고?
- monaszi
- Senior User
- Posty: 547
- Rejestracja: wt cze 27, 2006 16:23
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Zen/Kwan Um
- Lokalizacja: Łódź
Re: pytania laika
Przepraszam, że tak późno odpowiadam.
Jedno z pytań jakie padło podczas mowy Dharmy do Bon Shim SSN i jej odpowiedź (letnie Kyol Che 2002):
"Ja mam pytanie dotyczące tego co omawiałaś przed chwilą, o tym żeby rzeczy puszczać, a nie blokować czy upychać. Ale tez jest taka tendencja, że w czasie praktyki, z czasem dokopujemy się do rzeczy takich właśnie dawno upchniętych Takich sprzed paru lat, sprzed dziesięciu, może wracamy do jeszcze młodszych lat i czy to nie jest tak, że aby pewne rzeczy puścić, trzeba je wyciągnąć.
BSSSN: Tak, ja często mówię o tym, żeby puścić, trzeba najpierw wiedzieć co jest do puszczenia. Najpierw musisz postrzec swoja karmę, a następnie przekroczyć. W praktyce zen, najpierw trzeba przetrawić swoje doświadczenia, następnie puścić. W zasadzie dopiero wtedy zaczyna się medytacja. Ale proces trawienia jest długi. I prawdę mówiąc, ja nie znam innego sposobu. Są przeżycia dosyć mocne w naszym życiu. I jeśli są to mocne przeżycia, one będą wracać. Np. ja miałam pierwszy poród bardzo trudny. I później przez rok, zawsze gdy siadałam na odosobnieniu, to całe doświadczenie wracało. To jest trochę tak jak z oglądaniem filmu. Oglądasz jeden film pięćset razy, w końcu masz go dość i rzeczywiście, w sposób naturalny odpada. I zostaje strawiony. Ważne jest, żeby w tym nie utkwić. Nie analizować. Pojawia się. OK. Pozwolić pojawić się i pozwolić odejść. To jest praktyka zen. OK? "
Pytania i odpowiedzi
Letnie Kyol Che 2003
Wu Bong Soen Sa Nim i Myong Oh Su Nim JDPS:
"Mówi się, że każdy może praktykować Zen. A jeżeli ktoś jest chory na schizofrenię. Szczególnie w aspekcie przepływu energii?
WBSSN: Wszyscy nie są w stanie praktykować Zen. Nawet wśród studentów Zen. Wielu nie jest w stanie praktykować Zen. Kiedy ja zaczynałem praktykę też nie byłem w stanie praktykować Zen. Lubiłem Zen, ale nie potrafiłem praktykować, ale z praktyką jest tak, że cokolwiek robimy, próbujemy, próbujemy, próbujemy, wtedy umiemy, jeżeli człowiek ze schizofrenią potrafi próbować i utrzymać ten próbujący umysł wtedy może praktykować Zen, kiedyś będzie mógł to robić. Tu w Polsce ktoś mnie nauczył, że się mówi: Praktyka czyni mistrza. Również dla człowieka ze schizofrenią jest to możliwe.
Mam jeszcze pytanie pomocnicze: Czy nie ma w praktyce Zen niebezpieczeństwa, czy w ogóle praktyka Zen może zaszkodzić komuś?
WBSSN: Właściwa praktyka Zen nie jest w stanie zaszkodzić, ale jest możliwe, że ktoś niewłaściwie praktykuje, a więc na przykład ktoś czegoś oczekuje, albo ktoś jest przywiązany do czegoś. Wtedy jest możliwe zrobienie sobie krzywdy. Ale to nie jest coś, co jest właściwe jedynie praktyce Zen. Tak samo jest w całym naszym życiu. Jeżeli ktoś jest do czegoś przywiązany, zawsze to przyniesie pewne nieprzyjemne konsekwencje, Zen nie jest niczym specjalnym i to samo odnosi się do praktyki. "
Jedno z pytań jakie padło podczas mowy Dharmy do Bon Shim SSN i jej odpowiedź (letnie Kyol Che 2002):
"Ja mam pytanie dotyczące tego co omawiałaś przed chwilą, o tym żeby rzeczy puszczać, a nie blokować czy upychać. Ale tez jest taka tendencja, że w czasie praktyki, z czasem dokopujemy się do rzeczy takich właśnie dawno upchniętych Takich sprzed paru lat, sprzed dziesięciu, może wracamy do jeszcze młodszych lat i czy to nie jest tak, że aby pewne rzeczy puścić, trzeba je wyciągnąć.
BSSSN: Tak, ja często mówię o tym, żeby puścić, trzeba najpierw wiedzieć co jest do puszczenia. Najpierw musisz postrzec swoja karmę, a następnie przekroczyć. W praktyce zen, najpierw trzeba przetrawić swoje doświadczenia, następnie puścić. W zasadzie dopiero wtedy zaczyna się medytacja. Ale proces trawienia jest długi. I prawdę mówiąc, ja nie znam innego sposobu. Są przeżycia dosyć mocne w naszym życiu. I jeśli są to mocne przeżycia, one będą wracać. Np. ja miałam pierwszy poród bardzo trudny. I później przez rok, zawsze gdy siadałam na odosobnieniu, to całe doświadczenie wracało. To jest trochę tak jak z oglądaniem filmu. Oglądasz jeden film pięćset razy, w końcu masz go dość i rzeczywiście, w sposób naturalny odpada. I zostaje strawiony. Ważne jest, żeby w tym nie utkwić. Nie analizować. Pojawia się. OK. Pozwolić pojawić się i pozwolić odejść. To jest praktyka zen. OK? "
Pytania i odpowiedzi
Letnie Kyol Che 2003
Wu Bong Soen Sa Nim i Myong Oh Su Nim JDPS:
"Mówi się, że każdy może praktykować Zen. A jeżeli ktoś jest chory na schizofrenię. Szczególnie w aspekcie przepływu energii?
WBSSN: Wszyscy nie są w stanie praktykować Zen. Nawet wśród studentów Zen. Wielu nie jest w stanie praktykować Zen. Kiedy ja zaczynałem praktykę też nie byłem w stanie praktykować Zen. Lubiłem Zen, ale nie potrafiłem praktykować, ale z praktyką jest tak, że cokolwiek robimy, próbujemy, próbujemy, próbujemy, wtedy umiemy, jeżeli człowiek ze schizofrenią potrafi próbować i utrzymać ten próbujący umysł wtedy może praktykować Zen, kiedyś będzie mógł to robić. Tu w Polsce ktoś mnie nauczył, że się mówi: Praktyka czyni mistrza. Również dla człowieka ze schizofrenią jest to możliwe.
Mam jeszcze pytanie pomocnicze: Czy nie ma w praktyce Zen niebezpieczeństwa, czy w ogóle praktyka Zen może zaszkodzić komuś?
WBSSN: Właściwa praktyka Zen nie jest w stanie zaszkodzić, ale jest możliwe, że ktoś niewłaściwie praktykuje, a więc na przykład ktoś czegoś oczekuje, albo ktoś jest przywiązany do czegoś. Wtedy jest możliwe zrobienie sobie krzywdy. Ale to nie jest coś, co jest właściwe jedynie praktyce Zen. Tak samo jest w całym naszym życiu. Jeżeli ktoś jest do czegoś przywiązany, zawsze to przyniesie pewne nieprzyjemne konsekwencje, Zen nie jest niczym specjalnym i to samo odnosi się do praktyki. "
10 razy upaść... 11 razy wstać