Buddyzm...
Moderator: forum e-budda team
Buddyzm...
A więc mam 17 lat. Do niedawna byłem całkowicie zagubionym człowiekiem. W wyniku wielu nieprzewidzianych wypadków w moim życiu nabawiłem się wielu problemów. Jakiś czas temu postanowiłem zmienić swoje życie. Zerwałem stare kontakty, zacząłem więcej przebywać w domu, dużo czytać. Pewnego dnia natknąłem się na artykuł o buddyźmie. Bardzo chciałem zacząć medytować, poszukać w tym ukojenia. Dzięki początkowej medytacji (prawdopodobnie nie do końca dobrej) zdołałem przemyśleć swoje życie. Postanowiłem wziąć na siebie ciężar i odpowiedzialność w 70% (nie napiszę że w stu gdyż jestem jeszcze dzieckiem i póki co rodzice również za mnie odpowiadają). Czuję że buddyzm mógłby dać mi o wiele więcej gdybym go głębiej poznał. Potrzebuje wiedzy, nie książkowej, ale osobistych doświadczeń ludzi, którzy dzięki buddyzmowi i medytacji odbudowali swoje podupadłe życie. Czy jest na tym forum ktoś kto mógłby mnie oprowadzić po ścieżkach buddyzmu? Ktoś z kim mógłbym porozmawiać na tematy związane z buddą i kto dogłębnie wytłumaczyłby mi na czym buddyzm polega. Liczę na odpowiedź kompetentnych osób. Dodam że jestem ateistą jeśli ma to jakieś znczenie. Pozdrawiam
- LordD
- Posty: 2542
- Rejestracja: czw sie 31, 2006 09:12
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Karma Kamtsang
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Re: Buddyzm...
Bez książek się nie obejdzie. Musisz trochę poczytać. Na forum nikt cię nie będzie nauczał, ale jeśli masz jakieś konkretne pytania to pewnie pojawią się i odpowiedzi.
P.S. Odezwij się na priv jeśli chcesz to podeśle ci książki.
P.S. Odezwij się na priv jeśli chcesz to podeśle ci książki.
Re: Buddyzm...
Rozpocząłem swoją naukę od książki "Buddyzm dla początkujących". I już po przeczytaniu pierwszego rozdziału mam pewne wątpliwości. Chodzi mi o mądrość rozumiejącą pustkę. Z mojej interpretacji wynika że w tej mądrości celem jest świadomość niematerialności i nietrwałości życia polegającej na początku i końcu oraz ostatecznej utracie wszystkiego zaczynając w kolejnym wcieleniu "od początku". Jeśli się mylę proszę o naprostowanie w tej kwestii.
- LordD
- Posty: 2542
- Rejestracja: czw sie 31, 2006 09:12
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Karma Kamtsang
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Re: Buddyzm...
Może zacytujemy tekst z pierwszego rozdziału, w którym mowa o pustce.kslr92 pisze:Rozpocząłem swoją naukę od książki "Buddyzm dla początkujących".
Thubten Cziedryn - Buddyzm dla początkujących
Str. 17
Trzy Wyższe Ćwiczenia* można też przedstawić jako Szlachetną Ośmioraką Ścieżkę. W tym ujęciu dyscyplina moralna obejmie, po pierwsze, właściwą mowę, czyli mówienie prawdy oraz mówienie w sposób łagodny i stosowny do okoliczności, po drugie, właściwe działanie, czyli uczynki, które nie szkodzą innym, i po trzecie, właściwe życie, czyli zdobywanie środków utrzymania w uczciwy sposób. W skład wyższego ćwiczenia ugruntowania w medytacji wejdą: po czwarte, właściwy wysiłek, czyli pokonywanie szkodliwych nastawień i negatywnych emocji przez medytowanie nad drogą praktyki, po piąte, właściwa uważność, czyli przeciwdziałanie ospałości bądź ekscytacji umysłu podczas medytacji, i po szóste, właściwe samadhi, czyli skupienie umysłu w wyostrzonej, jednoupunktowionej koncentracji na szlachetnych obiektach. I wreszcie, wyższe ćwiczenie mądrości obejmie: po siódme, właściwy wgląd, czyli mądrość rozumiejącą pustkę, i po ósme, właściwe zrozumienie, czyli umiejętność jasnego objaśniania drogi innym, motywowaną pragnieniem, by wyzwolili się z cierpienia.
str. 18
Z cyklu odrodzeń możemy się wyzwolić, rozwijając mądrość rozumiejącą pustkę, czyli stan, w którym nie ma „ja". Taka mądrość jest głęboką świadomością nieistnienia w nas, w innych i we wszystkich zjawiskach trwałej i niezależnej natury. Eliminuje ona wszelką ignorancję, błędne poglądy, szkodliwe nastawienia i negatywne emocje, kładąc w ten
sposób kres pomieszanym i nieczystym działaniom. Taki właśnie stan nazywa się nirwaną, czyli wyzwoleniem. Wszystkie istoty mają możliwość osiągnięcia wyzwolenia — stanu trwałego szczęścia.
----
* Droga praktyki bywa też często opisywana jako Trzy Wyższe Ćwiczenia: dyscyplina moralna, ugruntowanie w medytacji i mądrość.
Re: Buddyzm...
Czyli pustka nie w szeroko pojmowanym sensie materialnym (ciało też w moim mniemaniu jest materialne) a oczyszczająca umysł ze złych czynników. Lepiej tego ująć nie potrafię.Eliminuje ona wszelką ignorancję, błędne poglądy, szkodliwe nastawienia i negatywne emocje, kładąc w ten sposób kres pomieszanym i nieczystym działaniom. Taki właśnie stan nazywa się nirwaną, czyli wyzwoleniem.
- LordD
- Posty: 2542
- Rejestracja: czw sie 31, 2006 09:12
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Karma Kamtsang
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Re: Buddyzm...
Thich Nhat Hanh - Pustka
http://www.youtube.com/watch?v=IUoZiCMmN90
Pustka to nie jest jakaś otchłań, czy brak czegoś; najbliższym europejskim terminem którym można określić Pustkę jest termin Absolut, acz nie jest to może idealne określenie.
P.S. Jak czytasz książkę, to doczytaj ją do końca, łatwiej będzie ci ogarnąć pewne zagadnienia. Z pewnością temat pustki w "Buddyzmie dla początkujących" będzie jeszcze poruszony.
http://www.youtube.com/watch?v=IUoZiCMmN90
Pustka to nie jest jakaś otchłań, czy brak czegoś; najbliższym europejskim terminem którym można określić Pustkę jest termin Absolut, acz nie jest to może idealne określenie.
P.S. Jak czytasz książkę, to doczytaj ją do końca, łatwiej będzie ci ogarnąć pewne zagadnienia. Z pewnością temat pustki w "Buddyzmie dla początkujących" będzie jeszcze poruszony.
-
- Posty: 1979
- Rejestracja: sob gru 06, 2008 04:30
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Theravāda
- Lokalizacja: Manchester
Re: Buddyzm...
Pustka bywa często definiowana jako "brak tożsamości", tzn. że rzeczy same w sobie mają pewną Istotę, dlatego, że my tak je określiliśmy. Np. przedmiot "stół" to nie tylko materia, drewno; ale też nazwa, idea, wyobrażenie. Ale stół jest stołem dlatego, że my go tak nazwaliśmy. Nom.. i myślę, że to tworzy pewną rzeczywistość różnych idei w których się poruszamy.
Takie robocze różne nazwy nadajemy wielu rzeczom, co jest generalnie bardzo użyteczne na co dzień, ale jak się bliżej przyjrzeć wszystkim rzeczom, to nie krzyczą nam one "Jestem stołem!"... hmm... mi kontemplacja pustki pomaga się odzwyczajać od kategoryzowania wszystkich rzeczy, że np. jedne są długie albo krótkie, kwadratowe albo okrągłe, fioletowe itp. Tak myślę.
Pozdrawiam
Takie robocze różne nazwy nadajemy wielu rzeczom, co jest generalnie bardzo użyteczne na co dzień, ale jak się bliżej przyjrzeć wszystkim rzeczom, to nie krzyczą nam one "Jestem stołem!"... hmm... mi kontemplacja pustki pomaga się odzwyczajać od kategoryzowania wszystkich rzeczy, że np. jedne są długie albo krótkie, kwadratowe albo okrągłe, fioletowe itp. Tak myślę.
Pozdrawiam
- lepsze
- ex Moderator
- Posty: 1895
- Rejestracja: ndz paź 16, 2005 21:52
- Tradycja: Brak
- Lokalizacja: Toruń
Re: Buddyzm...
Drogi ksir92,
piszesz:
Gdy miałem 18 lat mówiłem: "teraz wiem już wszystko, nie potrzebuję rad innych",
gdy miałem 20 lat mówiłem: "teraz już wiem więcej, myliłem się myśląc, że wiem wszystko mając 18 lat - wtedy byłem jeszcze dzieckiem, nie tak jak teraz. Teraz dopiero widzę cały obraz spraw"
Mając 21 lat: "Kurde chyba jednak nic już nie wiem"
Obecnie mówię już tylko "how you doin'?" http://www.youtube.com/watch?v=LgBxd8cSnMA
Podsumowując - cieszy mnie twoje zdystansowane podejście, którego ja nie miałem kiedy zaczynałem interesować się buddyzmem. Zachowaj je i swój umysł początkującego.
Powodzenia w poznawaniu nauk,
Lepsze
piszesz:
Ja tylko mogę doradzić Ci ze swojego własnego doświadczenia, że taka pokorna postawa sprawdza się najlepiej.kslr92 pisze:A więc mam 17 lat. (...)Postanowiłem wziąć na siebie ciężar i odpowiedzialność w 70% (nie napiszę że w stu gdyż jestem jeszcze dzieckiem i póki co rodzice również za mnie odpowiadają).
Gdy miałem 18 lat mówiłem: "teraz wiem już wszystko, nie potrzebuję rad innych",
gdy miałem 20 lat mówiłem: "teraz już wiem więcej, myliłem się myśląc, że wiem wszystko mając 18 lat - wtedy byłem jeszcze dzieckiem, nie tak jak teraz. Teraz dopiero widzę cały obraz spraw"
Mając 21 lat: "Kurde chyba jednak nic już nie wiem"
Obecnie mówię już tylko "how you doin'?" http://www.youtube.com/watch?v=LgBxd8cSnMA
Podsumowując - cieszy mnie twoje zdystansowane podejście, którego ja nie miałem kiedy zaczynałem interesować się buddyzmem. Zachowaj je i swój umysł początkującego.
Powodzenia w poznawaniu nauk,
Lepsze
"Rozkradzione krople
jej skóra
czyni wodę wiosną. "
by Har Dao _/|\_
jej skóra
czyni wodę wiosną. "
by Har Dao _/|\_