Przywoływanie obecności bóstw

dyskusje i rozmowy

Moderator: kunzang

Siwy Jogin
Posty: 428
Rejestracja: śr lis 08, 2006 22:48
Płeć: mężczyzna
Tradycja: dzogczen
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Przywoływanie obecności bóstw

Nieprzeczytany post autor: Siwy Jogin »

Nauczyciele mówią, że w przywoływaniu bóstwa najważniejsza jest nie wizualizacja, ale poczucie obecności tego bóstwa.
Ale co wtedy, jeśli tej obecności nie uda się nam poczuć? Czy to znaczy, że bóstwo jedynie usłyszało nasze wołanie i nie zamierza nam pomóc bo nie czuje oddania z naszej strony? Czy taka praktyka bez czucia obecności bóstwa przynosi jakiś pożytek czy jest jedynie pustym rytuałem, który do niczego nie prowadzi? A może jest drążeniem tunelu do przestrzeni bóstwa, dzięki czemu w końcu otworzymy się na daną formę?
Awatar użytkownika
Intraneus
ex Moderator
Posty: 3671
Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
Tradycja: Youngdrung Bon
Lokalizacja: Pless/Silesia

Re: Przywoływanie obecności bóstw

Nieprzeczytany post autor: Intraneus »

Siwy Jogin pisze:Nauczyciele mówią, że w przywoływaniu bóstwa najważniejsza jest nie wizualizacja, ale poczucie obecności tego bóstwa.
Ale co wtedy, jeśli tej obecności nie uda się nam poczuć? Czy to znaczy, że bóstwo jedynie usłyszało nasze wołanie i nie zamierza nam pomóc bo nie czuje oddania z naszej strony? Czy taka praktyka bez czucia obecności bóstwa przynosi jakiś pożytek czy jest jedynie pustym rytuałem, który do niczego nie prowadzi? A może jest drążeniem tunelu do przestrzeni bóstwa, dzięki czemu w końcu otworzymy się na daną formę?
W odczucach wizualizacja ma pomóc, jest wsparciem, ale to odczucia są najważniejsze. Wizualizacja to zaprzęgnięcie kolejnego zmysłu do pracy, dzięki czemu masz większą koncentrację, a więc teoretycznie łatwiej ci dzięki temu poczuć, połączyć się.

Jesli nie czujesz, to trudno. Jeśli dajesz z siebie dużo, to jest szansa, ze w końcu poczujesz. Ważna jest twoja intencja.

Ze sposóbów okultnomagicznych ;) polecam dobrze zapoznać się z danym bóstwem. Posiedź trochę nad wizerunkiem, pokontempluj go, obserwuj siebie jak reagujesz na niego. Poszukaj jak najwięcej informacji na temat danej formy medytacyjnej, jej historii, ornamentów itp. W ten sposób nawiążesz kontakt. Podczas praktyki może pomóc coś, czego nie lubisz - inwokacja i mantra w nieznanym ci języku. Ja bym tego nie opuszczał, bo ona omija świadomy, krytykujący umysł i trafia bardziej w nasze nieświadome rejony. Uważam, że w przypadku YW dobrze jest wpaść w trans. Po to są bębny.

Każda praktyka, do której sie przyłożysz, to nawiązywanie kontaktu, nawet jeśli nie do końca jesteś zadowolony z efektów. W końcu kliknie ;)
Radical Polish Buddhism
Awatar użytkownika
jerez
ex Moderator
Posty: 993
Rejestracja: wt lut 24, 2004 14:30
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Przywoływanie obecności bóstw

Nieprzeczytany post autor: jerez »

Ale co wtedy, jeśli tej obecności nie uda się nam poczuć?
skupić się i pozwolić sobie poczuć. Najczęściej to nasz zachodni umysł wychowany przez zachodnią intelektualną rzeczywistość, nie pozwala dopuścić do siebie myśli że może być coś więcej niż to co można dotknąć materialną ręką.
Czy to znaczy, że bóstwo jedynie usłyszało nasze wołanie i nie zamierza nam pomóc bo nie czuje oddania z naszej strony?
nie, takie podejście to coś na kształt poczucia winy, że coś się źle zrobiło i o jejku co teraz. Oczywiście, właściwe wykonanie praktyki może skutkować tylko i wyłącznie jej większą skutecznością :)
odczucie, bycie w praktyce a nie myślami w supermarkecie czy na spacerze nawet i w magicznym Tagzig czy w Shambali, jest jak paliwo do wozu, którym jest działanie które wykonujesz. Oddanie do praktyki, uświadomienie sobie po co ona jest - to z kolei kierunek w jakim się poruszasz. Zawsze.
Czy taka praktyka bez czucia obecności bóstwa przynosi jakiś pożytek czy jest jedynie pustym rytuałem, który do niczego nie prowadzi?

Przynosi, bo prędzej czy później umysł zacznie 'chwytać' to co powinien ;)
Ale jeśli już złapałeś się na tym, że wykonałeś praktykę rozproszony i bez 'mocy', to wróć natychmiast do praktyki, przyjmij odpowiednią pozycję ciała, mowy i umysłu, wzbudź oddanie i kontynuuj.
A przynajmniej wzbudź intencję 'że praktyka działa, a buddowie cię wysłuchali oraz że wszystko się dokonało'
A może jest drążeniem tunelu do przestrzeni bóstwa, dzięki czemu w końcu otworzymy się na daną formę?
może być tak to rozumiane, jeśli weźmie sie pod uwagę fakt, że umysł zachodni to umysł analizujący i integrujący części swego doświadczenia, a ścieżka wschodu raczej każe asymilować doświadczenie zewnętrzne z góry podane na tacy, tzn. np. uczymy sie wzbudzać współczucie przyjmując je jako coś z góry dobrego, natomiast umysł zachodni (jak widać na tym forum często) wciąż i wciąż będzie pytał a po co i dlaczego.

pozdrawiam
Mateusz.
Awatar użytkownika
takanobu
Posty: 90
Rejestracja: sob sie 14, 2010 18:47
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Soto-Zen

Re: Przywoływanie obecności bóstw

Nieprzeczytany post autor: takanobu »

I na tym polega wyższość umysłu wschodniego nad zachodnim Było coś na ten temat w filmie "Bojazń i Drżenie {zauważyłem że mineły 2 lata od powszedniego postu} :kit:
Lotos rośnie w mule i nie unika nieprzyjemnych zapachów a jednak nadal rozsiewa swój aromat
Awatar użytkownika
nataliablanka
Posty: 403
Rejestracja: ndz kwie 17, 2022 16:50
Płeć: kobieta
Tradycja: Bon

Re: Przywoływanie obecności bóstw

Nieprzeczytany post autor: nataliablanka »

Ze swojego siedzenia powiem, że poczucie obecności bywa bardzo różne. Czasami cię wręcz zalewa, czasami to mocno intelektualne rozumienie, że coś powinno być. A czasami wręcz totalne poczucie pustki i ściany.
I to się zmienia dosyć płynnie. Więc nie da się zawsze na 200%, ale nie ma też tak, że nigdy nie przeskoczy się przytkania.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Buddyzm Bon”