Szczęście, oświecenie (i picie herbaty) ~Thich Nhat Hanh

dyskusje i rozmowy

Moderator: iwanxxx

Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Szczęście, oświecenie (i picie herbaty) ~Thich Nhat Hanh

Nieprzeczytany post autor: booker »

Cześć :)

Ponieważ czsami w Zen pojawiają się `złote rady` typu "idź napij się herbaty", z których to ponoć na dobrą sprawę nic nie wynika, natrafiając dziś na poniższy fragment wywiadu z Czcigodnym Thich Nhat Hanh`em chciałem się nim z Wami podzielić.
W Zaangażowanym Buddyzmie pokój zaczyna się wraz z tobą /fragment/ pisze:
John Malkin: Wiele osób sądzi iż szczęście i oświecenie zdarzają się wyłącznie w przyszłości, że pewnie tylko niewiele ludzi jest w stanie tego doświadczać. Oświecenie jawi się jako rzecz nie do osiągnięcia.

Thich Nhat Hanh: Szczęście i oświecenie są żywe i mogą wzrastać. Można je karmić każdego dnia. Jeżeli nie karmisz swojego oświecenia, twoje oświecenie umrze. Jeżeli nie karmisz swojego szczęścia, twoje szczęście umrze. Jeżeli nie karmisz swojej miłości, twoja miłość umrze. Jeżeli będziesz nadal karmił swój gniew, swoją nienawiść, swój strach, one będą wzrastać. Buddha powiedział iż nic nie może przetrwać bez pożywienia. To odnosi się również do oświecenia, do szczęścia, żalu i cierpienia.

Po pierwsze, oświecenie jest oświeceniem w stosunku do czegoś. Dajmy pijesz jakąś herbatę i zdajesz sobie sprawę iż pijesz jakąś herbatę. Ten rodzaj uważności picia jest formą oświecenia. Wielokroć piłeś herbatę nie wiedząc o tym, będąc zaabsorbowanym w rozterkach. Zatem uważność picia już jest rodzajem oświecenia.

Jeżeli możesz skupić swój umysł na akcie picia, wówczas szczęście może pojawić się kiedy będziesz pił herbatę. Jesteś w stanie cieszyć się tą herbatą tutaj i teraz. Ale jeżeli nie wiesz jak pić herbatę w uważności i skupieniu, wówczas tak naprawdę nie pijesz herbaty. Pijesz swój żal, swój strach, swój gniew a szczęście nie jest możliwe.

Wgląd również jest oświeceniem. Zdawać sobie sprawę iż wciąż jest się żywym, iż stąpa się po tej pięknej planecie - jest to formą oświecenia.To nie przychodzi samo. Musisz być uważny by cieszyć się każdym krokiem. Ponownie, musisz utrzymywać to oświecenie by szczęście mogło trwać. Jeżeli poruszasz się "biegiem", wówczas szczęście się zatrzyma.

Małe oświecenia muszą następować po sobie. Muszą być odżywiane cały czas po to, aby możliwe było wielkie oświecenie. Zatem chwila w uważności już jest chwilą oświecenia. Jeżeli będziesz trenował się by żyć w taki sposób, szczęście i oświecenie będą wzrastać.

Jeżeli wiesz jak utrzymać oświecenie i szczęście, wówczas twój smutek, twój strach, twoje cierpienie nie będą miały wiele szans by się zamanifestować. Nie mogąc zamanifestować się przez dłuższy czas, staną się słabsze i słabsze. Wówczas, kiedy ktoś dotknie w tobie ziarna żalu, strachu lub gniewu a one się zamanifestują, będziesz wiedział jak przywrócić uważność oddechu i uśmiechu. Wówczas będziesz mógł ogarnąć swoje cierpienie.


http://www.shambhalasun.com/index.php?o ... ew&id=1579
:namaste:
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
GreenTea
ex Global Moderator
Posty: 4530
Rejestracja: czw mar 19, 2009 22:04
Płeć: kobieta
Tradycja: Vajrayana

Re: Szczęście, oświecenie (i picie herbaty) ~Thich Nhat Hanh

Nieprzeczytany post autor: GreenTea »

Czytałam, pijąc herbatę i nagle, przy drugim akapicie wypowiedzi Thich Nhat Hanha omal się nie zakrztusiłam :zawstydzony: , prędko odstawiłam kubek na bok :niepewny: Co to może oznaczać?

gt
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Szczęście, oświecenie (i picie herbaty) ~Thich Nhat Hanh

Nieprzeczytany post autor: booker »

To może oznaczać, że Ci herbatka wpłynęła 'do złej dziurki' :)

Czyli w rurkę od płuca :)
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
GreenTea
ex Global Moderator
Posty: 4530
Rejestracja: czw mar 19, 2009 22:04
Płeć: kobieta
Tradycja: Vajrayana

Re: Szczęście, oświecenie (i picie herbaty) ~Thich Nhat Hanh

Nieprzeczytany post autor: GreenTea »

Na tym forum rzeczywiście dość dużo jest o herbacie, aż mi się w pewnym momencie głupio zrobiło, że wzięłam sobie green tea za nicka. Nie rozumiałam tych „idź się napij herbaty”, myślałam, że to taki środowiskowy slang, a tu masz, lekcję oświecenia można na piciu herbaty przerobić. Chyba dlatego się zakrztusiłam. To już nie będzie takie zwykłe picie herbaty, oj nie będzie... :/

gt
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Szczęście, oświecenie (i picie herbaty) ~Thich Nhat Hanh

Nieprzeczytany post autor: booker »

No to napij się herbaty, GT. Na pochybel! :laugh:
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: Szczęście, oświecenie (i picie herbaty) ~Thich Nhat Hanh

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

GreenTea pisze:Na tym forum rzeczywiście dość dużo jest o herbacie, aż mi się w pewnym momencie głupio zrobiło, że wzięłam sobie green tea za nicka. Nie rozumiałam tych „idź się napij herbaty”, myślałam, że to taki środowiskowy slang, a tu masz, lekcję oświecenia można na piciu herbaty przerobić. Chyba dlatego się zakrztusiłam. To już nie będzie takie zwykłe picie herbaty, oj nie będzie... :/

gt
Jako środowiskowy slang oznacza "odetnij myślenie", zrób jedną rzecz.

Pzdr
Piotr
Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: Szczęście, oświecenie (i picie herbaty) ~Thich Nhat Hanh

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

booker pisze:To może oznaczać, że Ci herbatka wpłynęła 'do złej dziurki' :)

Czyli w rurkę od płuca :)
Babcia mojej żony mówi "do niemieckiej dziurki" :D
Awatar użytkownika
lepsze
ex Moderator
Posty: 1895
Rejestracja: ndz paź 16, 2005 21:52
Tradycja: Brak
Lokalizacja: Toruń

Re: Szczęście, oświecenie (i picie herbaty) ~Thich Nhat Hanh

Nieprzeczytany post autor: lepsze »

booker pisze: Czyli w rurkę od płuca :)
Haha... nawet nie wiesz jaką ochotę miałem by stworzyć anatomiczny przekrój krtani w Paincie z zaznaczonymi medycznymi nazwami i z rurką do płuca :) Niestety muszę iść spać :)

Chrońcie więc swoje rurki do płuca i chleb Ci w... tą drugą :89:
"Rozkradzione krople
jej skóra
czyni wodę wiosną. "
by Har Dao _/|\_
Awatar użytkownika
lepsze
ex Moderator
Posty: 1895
Rejestracja: ndz paź 16, 2005 21:52
Tradycja: Brak
Lokalizacja: Toruń

Re: Szczęście, oświecenie (i picie herbaty) ~Thich Nhat Hanh

Nieprzeczytany post autor: lepsze »

Dobra... przegrałem.
Czuję się jak w podstawówce :peace:
Obrazek
"Rozkradzione krople
jej skóra
czyni wodę wiosną. "
by Har Dao _/|\_
Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: Szczęście, oświecenie (i picie herbaty) ~Thich Nhat Hanh

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

:hurra: :hurra: :hurra:
tylko gdzie jest "niemiecka dziurka"?
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Szczęście, oświecenie (i picie herbaty) ~Thich Nhat Hanh

Nieprzeczytany post autor: booker »

lepsze pisze:Dobra... przegrałem.
Czuję się jak w podstawówce :peace:
Mash talynt. :)
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: Szczęście, oświecenie (i picie herbaty) ~Thich Nhat Hanh

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

booker pisze:
lepsze pisze:Dobra... przegrałem.
Czuję się jak w podstawówce :peace:
Mash talynt. :)
Nawet kupę w jelitach narysował!
Awatar użytkownika
GreenTea
ex Global Moderator
Posty: 4530
Rejestracja: czw mar 19, 2009 22:04
Płeć: kobieta
Tradycja: Vajrayana

Re: Szczęście, oświecenie (i picie herbaty) ~Thich Nhat Hanh

Nieprzeczytany post autor: GreenTea »

No, bardzo piękne rurki, Lepsze :), mogę je nawet uznać za swoje :lowe2:
gdybyś mi jeszcze tylko tchawicę pokazał, w którym to ona miejscu wypada, bo się trochę pogubiłam :D

pzdr, gt
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Szczęście, oświecenie (i picie herbaty) ~Thich Nhat Hanh

Nieprzeczytany post autor: booker »

iwanxxx pisze:Nawet kupę w jelitach narysował!
:)

Płuca na wysokości żołądka normalnie jak u mnie.
iwanxxx pisze: :hurra: :hurra: :hurra:
tylko gdzie jest "niemiecka dziurka"?
Tu jest http://www.youtube.com/watch?v=Q-n_Q0qK ... re=channel a zoba jak mu dzyndzel fajnie tam lata :)

Lepsze: zadanie bojowe, zupgrejdować chłopka do .avi :)
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: Szczęście, oświecenie (i picie herbaty) ~Thich Nhat Hanh

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

booker pisze:
iwanxxx pisze: :hurra: :hurra: :hurra:
tylko gdzie jest "niemiecka dziurka"?
Tu jest http://www.youtube.com/watch?v=Q-n_Q0qK ... re=channel a zoba jak mu dzyndzel fajnie tam lata :)
Wszystko jasne, dzięki booker. Trachea to niemiecka dziurka. To z greki. τrα - dziurka, chεα- niemiecka.
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Szczęście, oświecenie (i picie herbaty) ~Thich Nhat Hanh

Nieprzeczytany post autor: booker »

iwanxxx pisze:Wszystko jasne, dzięki booker. Trachea to niemiecka dziurka. To z greki. τrα - dziurka, chεα- niemiecka.
Zamordowałeś moją dziurkę. :laugh:

Ale to i tak lepiej niż przewód pokarmowy mieć w lewej ręce.

GreenTea, mamy więc już profesjonalne orzeczenie w sprawie Twojej herbaty: otwarty epiglottis, znany jako dzyndzel :) Drugi dzyndzel.
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
Ryu
ex Global Moderator
Posty: 1940
Rejestracja: sob kwie 05, 2008 23:04
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravāda
Lokalizacja: Zgierz

Re: Szczęście, oświecenie (i picie herbaty) ~Thich Nhat Hanh

Nieprzeczytany post autor: Ryu »

lepsze pisze:
booker pisze: Haha... nawet nie wiesz jaką ochotę miałem by stworzyć anatomiczny przekrój krtani w Paincie z zaznaczonymi medycznymi nazwami i z rurką do płuca :)
Czyli to sie na prawdę nazywa "rurka do płuca" i "ta druga?" Ehh ja na prawdę nigdy nie wiem kiedy ludzie na tym forum żartują, a kiedy mówią poważnie.


Co do tej herbaty to może na prawdę przestańcie o niej gadać tylko się jej napijcie, co? O wiele lepiej to wszystkim zrobi. Widzisz Chaon pisząc o wyrywaniu czegoś z kontekstu sam akurat to robisz. Tego typu odpowiedzi jak "napij się herbaty," czy uderzenie rękę w podłogę pojawiają się w Kwan Um praktycznie od pierwszego spotkania. Nie wiem czy to dobrze, że takich "wytrychów" uczą od pierwszego kroku. Może człowiek sam powinein na to wpaść. Skoro jednak Mistrz Zen Seung Sahn uczył takich rzeczy, a w prawie każdym jego wykładzie, czy sesji pytań które można zobaczyć/odsłuchać/przeczytać w internecie to ja, skromny, cierpiący człowiek uwięziony w Samsarze w jego kompetencje wchodzić nie zamierzam i pewnie Ty też nie powinieneś. Może kiedyś jak juz obaj zostaniemy wielkimi oświeconymi mistrzami zrozumiemy lepiej ;) Póki co ja jednak wole pójść tej herbaty się napić i Ciebie zachęcam do tego samego.
Jestem właścicielem mojej kammy, spadkobiercą mojej kammy, zrodzony z mojej kammy, związany z moją kammą, istnieję wspierany przez moją kammę. Jakąkolwiek kammę stworzę, czy dobrą czy złą, będę jej spadkobiercą.
Obrazek
Awatar użytkownika
GreenTea
ex Global Moderator
Posty: 4530
Rejestracja: czw mar 19, 2009 22:04
Płeć: kobieta
Tradycja: Vajrayana

Re: Szczęście, oświecenie (i picie herbaty) ~Thich Nhat Hanh

Nieprzeczytany post autor: GreenTea »

booker pisze:GreenTea, mamy więc już profesjonalne orzeczenie w sprawie Twojej herbaty: otwarty epiglottis, znany jako dzyndzel :) Drugi dzyndzel.
:shake2: :lowe2:

Ale ja osobiście podejrzewam, że sama herbata to jakoś przeszła, tylko świadomość gdzieś ugrzęzła. Zakrztusić się własną świadomością – chyba coś takiego mi się przytrafiło :) Już sobie nawet to wyobrażam: epiglottisowi puszczają zawiasy w chwili, gdy łykam „gorzką prawdę” o stanie mojej praktyki. :laugh:

A teraz bardziej serio. Właśnie wyczytałam, że:
Zgodnie z japońskimi podaniami, odkrywcą herbaty był Bodhidharma (ok. 470-520 r.n.e.), patriarcha buddyjski - założyciel buddyzmu zen. Legendy głoszą, że w piątym (lub siódmym) roku bezsennej medytacji Bodhidharmę ogarnęła senność. Wówczas zerwał on z pobliskiego krzewu kilka liści i zaczął je żuć. Ich działanie w krótkim czasie usunęło senność i zmęczenie, a krzak okazał się być dzikim krzewem herbacianym. Istnieje także przypowieść o mnichu zen Eisai, który na początku okresu Kamakura w 1911r. wrócił z Chin do Kioto wraz z nasionami zielonej sproszkowanej herbaty, używanej w ceremonii parzenia.
http://www.kokoro.pl/?module=Default&ac ... arentId=79

Chyba warto w związku z tym podkreślić, że dawniej „idź, napij się herbaty” mogło oznaczać: „idź, rozjaśnij umysł”, bo tego napoju m.in. do takich celów używano. Ponadto, rozwinęła się przecież cała ceremonia picia herbaty, w której nie bez znaczenia pozostawały uważność, zachowanie spokoju i skupienie.
A my jak tę swoją herbatę dzisiaj pijemy? Ja, jak na razie, byle jak :lovee:

pzdr, gt
Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: Szczęście, oświecenie (i picie herbaty) ~Thich Nhat Hanh

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

Inna legenda mówi, że herbata wyrosła z powiek, które Bodhidharma sobie obciął (bo zasypiał podczas medytacji) i rzucił na ziemię. Ciekawostka mi się przypomniała: w tybetańskim tłumaczeniu historii Bodhidharmy zwrot 壁觀, zwykle tłumaczony jako "twarzą do ściany" przetłumaczono "twarzą do rzeczywistości", więc to, że dziewięć lat medytował też może być legendą.
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Szczęście, oświecenie (i picie herbaty) ~Thich Nhat Hanh

Nieprzeczytany post autor: booker »

GreenTea pisze:A my jak tę swoją herbatę dzisiaj pijemy? Ja, jak na razie, byle jak :lovee:
Ja z kubka, najczęściej. :zawstydzony:
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
piotr
ex Global Moderator
Posty: 3569
Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Szczęście, oświecenie (i picie herbaty) ~Thich Nhat Hanh

Nieprzeczytany post autor: piotr »

Cześć, :)
iwanxxx pisze:więc to, że dziewięć lat medytował też może być legendą.
Niektórzy, z powodu niejasności początków buddyzmu chan w Chinach, twierdzą, że sam Bodhidharma był li tylko legendą.
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Szczęście, oświecenie (i picie herbaty) ~Thich Nhat Hanh

Nieprzeczytany post autor: booker »

piotr pisze:
iwanxxx pisze:więc to, że dziewięć lat medytował też może być legendą.
Niektórzy, z powodu niejasności początków buddyzmu chan w Chinach, twierdzą, że sam Bodhidharma był li tylko legendą.
Mistrz Chan Sheng-Yen twierdził iż nie mają historycznych przesłanek do uznania Bodhidharmy jako aktualnej osoby :)
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Szczęście, oświecenie (i picie herbaty) ~Thich Nhat Hanh

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

rozmowa tycząca się prowadzenia tego forum została wydzielona i przeniesiona do Archiwum
przypominam jednocześnie, że zgodnie z regulaminem tego forum, do konstruktywnej krytyki tyczącej się prowadzenia tego forum jest przeznaczony panel Administracja
Awatar użytkownika
airavana
Posty: 482
Rejestracja: pn paź 20, 2008 08:51
Kontakt:

Re: Szczęście, oświecenie (i picie herbaty) ~Thich Nhat Hanh

Nieprzeczytany post autor: airavana »

booker pisze:Mistrz Chan Sheng-Yen twierdził iż nie mają historycznych przesłanek do uznania Bodhidharmy jako aktualnej osoby :)
?
Jeśli przeczytać np. ten wywiad:
http://www.thebuddhadharma.com/issues/2 ... enyen.html
to raczej trudno odnieść wrażenie, by wypowiadał się o Bodhidharmie jako o postaci, być może, mitycznej...
Sheng Yen pisze:The origin of Ch’an as a school, however, can be dated back to Bodhidharma, who came from India. Bodhidharma was not a dharma master in the sense that he gave discourses on the teachings, like the great arhats Subhuti and Shariputra. Rather, he was a great yogi. He brought with him to China one scripture, the Lankavatara Sutra, which revolves around the teaching of buddhanature, tathagathagarbha. On the basis of this principle, he taught the sudden approach to directly experiencing liberation.
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Szczęście, oświecenie (i picie herbaty) ~Thich Nhat Hanh

Nieprzeczytany post autor: booker »

Odkopię tekst i zapodam niebawem.
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Szczęście, oświecenie (i picie herbaty) ~Thich Nhat Hanh

Nieprzeczytany post autor: booker »

[u]Chiński buddyzm i tradycja Ch'an[/u] pisze:
What was the source of Ch'an? The Ch'an school as we know it could not be found at all in India, and even in China it was the last of the eight Chinese Mahayana Buddhist sects to appear. According to the Ch'an lore, the monk Bodhidharma brought Ch'an from India to China (in about 500 C.E.). He is considered the first Chinese Ch'an patriarch and the twenty-eighth Indian Ch'an patriarch. Mahakasyapa, who received transmission of the Dharma from the Buddha, is believed to be the first Ch'an patriarch in India, the second was Ananda, and so on down to Bodhidharma. However, as I said earlier, the Indian people of ancient times were not particularly concerned with recording an accurate history, and there is no record from India of some of these patriarchs. The belief in the existence of Ch'an in India does not seem to be founded on historical fact, and the literal truth of the Ch'an transmission lineage is questionable.

Co było źródłem Ch'an? Szkołę Ch'an jaką znamy nie można odnaleźć w Indiach, a nawet w Chinach była ostatnią z ośmiu chińskich buddyjskich sekt Mahajany jakie się pojawiły. Zgodnie z wiedzą Chan, mnich Bodhidharma przyniósł Ch'an z Indii do Chin (ok. roku 500 n.e.). Uważany jest on za pierwszego chińskiego patriarchę Ch'an i dwudziestego ósmego indyjskiego patriarchę Ch'an. Mahakaśyapa, który otrzymał transmisję Dharmy od Buddhy uważany jest za pierwszego indyjskiego patriarchę, drugim był Ananda i tak aż do Bodhidharmy. Jednakże, jak wspomniałem wcześniej, żyjący w starożytnych Indiach nie przykładali wielkiego znaczenia do dokładnych zapisów historycznych, i nie istnieje Indyjski zapis co do niektórych z tych patriarchów. Wiara w istnienie Chan w Idniach nie wydaje się bazować na faktach historycznych, a dosłowna prawda o transmisji przekazu Chan jest dyskusyjna
:namaste:
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
airavana
Posty: 482
Rejestracja: pn paź 20, 2008 08:51
Kontakt:

Re: Szczęście, oświecenie (i picie herbaty) ~Thich Nhat Hanh

Nieprzeczytany post autor: airavana »

Dzięki :) Tym niemniej jednak, moim zdaniem, nie jest tu kwestionowana historyczność Bodhidharmy - odbieram ten tekst raczej jako odniesienie się do braku dowodów historycznych jeśli chodzi o linie przekazu w najwcześniejszym okresie. Jak dla mnie, nie jest to równoznaczne z określeniem danej postaci jako legendarna.
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Szczęście, oświecenie (i picie herbaty) ~Thich Nhat Hanh

Nieprzeczytany post autor: booker »

airavana pisze:Dzięki :) Tym niemniej jednak, moim zdaniem, nie jest tu kwestionowana historyczność Bodhidharmy - odbieram ten tekst raczej jako odniesienie się do braku dowodów historycznych jeśli chodzi o linie przekazu w najwcześniejszym okresie. Jak dla mnie, nie jest to równoznaczne z określeniem danej postaci jako legendarna.
Wydaje się iż dla Mistrza Sheng-Yena, bardziej istotne od błędów historycznych było coś zupełnie innego:
[u]Chiński buddyzm i tradycja Ch'an[/u] pisze:This morning in Wales, at the conclusion of a Ch'an seven-day retreat, I mentioned that I had the Dharma transmission myself and that this came originally from Sakyamuni Buddha. Besides that, I have now transmitted the Dharma to England. However, I also say that the historical truth of the transmission in India is questionable. Does this mean that my own transmission is questionable? What do you think? There may be inaccuracies in the history, but there need be no doubt about the reality of the transmission. I know very well that I had a Shih-fu, and that my Shih-fu likewise had a Shih-fu. From Sakyamuni Buddha on, throughout the history of Buddhism in India, great emphasis was placed on the transmission between a Master and a disciple. It is the same in Tibetan Buddhism, and for all Buddhists. The names of the people in the line of transmission may not be correct, and the history of the lineage may also be confused by the appearance of monks with the same name at different times and in different places. I do not know the name of the grandfather of my grandfather, but I would never doubt that my grandfather had a grandfather. From an academic point of view there may be errors in the record of the names, but from a practical point of view I have absolute faith in the reality of the transmission.

Dzisiejszego ranka w Walii, podsumowując siedmiodniowe odosobnienie Chan, wspomniałem iż sam posiadam transmisję Dharmy, która pierwotnie pochodzi od Buddhy Śakjamuniego. Poza tym, teraz przekazałem Dharmę do Anglii. Jednakże, powiedziałem również, iż historyczna prawda przekazu w Indiach jest dyskusyjna. Czy to oznacza, że moja własna transmisja jest dyskusyjna? Jak sądzicie? W historii mogą być niezgodności, ale nie ma powodu by mieć wątpliwości co do autentyczności przekazu. Wiem bardzo dobrze, iż miałem Szi-fu, i że mój Szi-fu tak samo miał Szi-fu. Od czasów Buddhy Śakjamuniego, poprzez historię buddyzmu w Indiach, kładzono ogromny nacisk na transmisję pomiędzy mistrzem i uczniem. Tak samo ma się w buddyzmie tybetańskim, i dla wszystkich buddystów. Imiona ludzi w linii transmisji mogą się nie zgadzać, a historia linii może również być zakłócona przez żyjących w tym czasie mnichów noszących te same imiona w różnym czasie i różnych miejscach. Nie znam imiona dziadka mojego dziadka, ale nigdy nie watpił bym iż mój dziadek miał dziadka. Z akademickiego punktu widzenia mogą istnieć błędy w zapisach imion, ale z praktycznego punktu widzenia mam całkowitą wiarę w autentyczność transmisji.
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
ODPOWIEDZ

Wróć do „Buddyzm Zen”