Wśród hippiesów, było duzo ludzi, poszukujących duchowych wartości,tak że z buddyzmem było im po drodze.Ta pierwsza fala hippiesów,(koniec lat 60) paliła tylko trawe(a i tej trawy nie było za wiele) i czasami jak ktoś dostał z zachodu LSD,ale to od swięta.Twarde narkotyki wkroczyły znacznie pózniej,a z nimi degeneracja,ale sporo ludzi było "czystych",naprawdę!Najwiekszy narkotyk, to była muzyka, i to jaka.Jest wiele mitów i stereotypów,ale to tak jak wszedzie.kunzang pisze:Witam
Ująłbym to odwrotnie - wpływ buddyzmu na hipisów polskich.siristru pisze:Kwestia wpływu "hipizmu" na kształt i poglądy dzisiejszych buddystów - pogadajmy o tym co?
Jak dla mnie, po prostu hipisom bardzo po drodze z buddyzmem, o ile są w stanie odstawić dragi do kąta i nie utożsamiać tzw wolnej miłości z jakimiś wydumanymi wizjami na temat praktyk tantrycznych.
Pozdrawiam
kunzang
http://www.gazeta.olawa.pl/archiwum/doc ... kowicz.php
pozdro. hippies M.