Buddyzm tybetański
Buddyzm tybetański
Buddyzm tybetański wydaje mi się być nieprawdą. Natomiast buddyzm zen wydaje mi się bliski prawdy.
- Wbrzuchuwieloryba
- Posty: 59
- Rejestracja: śr paź 12, 2011 21:45
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Zen Rinzai
Re: Buddyzm tybetański
Zdefiniuj prawdę/nieprawdę w kontekście tych tradycji, bo nie bardzo rozumiem...
_/|\_
Piotr
_/|\_
Piotr
Re: Buddyzm tybetański
Wydaje mi się, że prawda nie wymaga definicji.
Jednego z Waszych kolegów, buddystę Diamentowej Drogi, nazwałem na "k....". Nazwałem go "głupim gościem" i naubliżałem mu bardzo. Przepraszam, jest to rodzaj spowiedzi. Co ciekawe jednak, tego co zrobiłem, nie uznaję za coś złego. Choć czasami uznaję.
Jednego z Waszych kolegów, buddystę Diamentowej Drogi, nazwałem na "k....". Nazwałem go "głupim gościem" i naubliżałem mu bardzo. Przepraszam, jest to rodzaj spowiedzi. Co ciekawe jednak, tego co zrobiłem, nie uznaję za coś złego. Choć czasami uznaję.
- suru
- Posty: 60
- Rejestracja: sob lis 27, 2010 17:01
- Płeć: kobieta
- Tradycja: .
- Lokalizacja: 3city/wawa
Re: Buddyzm tybetański
prawda/nieprawda - etam. po prostu jedno Ci podchodzi i to czujesz, a drugie nie najwazniejsze, że podobno jedno i drugie prowadzą w tym samym kierunkuPiotrek pisze:Buddyzm tybetański wydaje mi się być nieprawdą. Natomiast buddyzm zen wydaje mi się bliski prawdy.
szklanka to szklanka
- LordD
- Posty: 2542
- Rejestracja: czw sie 31, 2006 09:12
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Karma Kamtsang
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Re: Buddyzm tybetański
Wiesz w buddyzmie tybetańskim też jest zen, poczytaj sobie o dzogczen, o mahamudrze. Ale to co jest wcześniej to bardzo piękne praktyki, bardzo pomocne, bardzo skuteczne
- Aditya
- Posty: 1115
- Rejestracja: pn maja 23, 2011 21:13
- Płeć: kobieta
- Tradycja: buddyzm
- Lokalizacja: Wonderland
Re: Buddyzm tybetański
A mnie się wydaje, że blisko prawdy jest mistyka chrześcijańska, sufizm, adwajtawedanta i wiele innych tradycji. Dlaczego zen miałby mieć monopol? Poza tym buddyzm tybetański to jest bardzo bogata i złożona tradycja, można tam znaleźć wszystko, myślę, że prawdę też...Piotrek pisze:Buddyzm tybetański wydaje mi się być nieprawdą. Natomiast buddyzm zen wydaje mi się bliski prawdy.
Motylu!
Dobre myśli jak złote mlecze
wyrastają z umysłu.
Dobre myśli jak złote mlecze
wyrastają z umysłu.
- Niedooswiecony
- Posty: 143
- Rejestracja: ndz gru 05, 2010 14:44
- Tradycja: DD
Re: Buddyzm tybetański
a co to do jest ta "prawda"?
słowa i ideologie nigdy nie są prawdziwe - są zawsze interpretacjami/uproszczeniami/są tworzone a priori itd.
rzeczywistość jest niewyrażalna - to co jest tu i teraz - a więc wszystko - jest poza koncepcjami, poza prawdą i fałszem
słowa i ideologie nigdy nie są prawdziwe - są zawsze interpretacjami/uproszczeniami/są tworzone a priori itd.
rzeczywistość jest niewyrażalna - to co jest tu i teraz - a więc wszystko - jest poza koncepcjami, poza prawdą i fałszem
Re: Buddyzm tybetański
Rzecz w tym, że mam skłonność do podważania czegoś, gdy jest mi bardzo niewygodne to coś. Koledze, o którym tu piszę, napisałem, że "buddyzm jest kłamstwem", ponieważ raz - gdy przypomniałem sobie, że jeden z nauczycieli mówił, że strzelający do siebie gangsterzy w Stanach potrzebowali dużo snu (ponieważ gdy robi się złe rzeczy, potrzebuje się dużo snu) - mocno mnie to potępiło i zgnębiło, gdyż ja potrzebuję czasem dużo snu i uważam się w związku z tym za kłamcę (nie będę wnikał w szczegóły). Połączenie tego, co powiedział ten nauczyciel z tym, co zauważyłem u siebie (dużo snu; to że zaczęło się to zwłaszcza wtedy, gdy zacząłem mocno kłamać), pogrążyło mnie chwilowo bardzo, gdyż nie wiedziałem, jak w takim razie z tego życia w kłamstwie wyjść. Zabrnąłem już tak daleko. Ponadto nie potrafię wytrwale stosować metod Diamentowej Drogi - wpadam w natręctwa myślowe, gdy recytuję mantrę schronienia, a długość drogi (pracy do wykonania), jaka przede mną - zniechęca mnie. To razem spowodowało, że uznałem, że buddyzm Diamentowej Drogi (wraz z tego typu poglądami tego nauczyciela) jest nieprawdziwy, wciska mi coś, co mnie pognębia - może nie opisywać rzeczywistości w sposób całkowity. Moja konieczność długiego snu i poczucie kłamstwa może być czymś chorobowym - może być wyjaśniane na płaszczyźnie naturalnej, nie odwołującej się do tradycji duchowych.Piotrek pisze: (...)
Jednego z Waszych kolegów, buddystę Diamentowej Drogi, nazwałem na "k....". Nazwałem go "głupim gościem" i naubliżałem mu bardzo. Przepraszam, jest to rodzaj spowiedzi. Co ciekawe jednak, tego co zrobiłem, nie uznaję za coś złego. Choć czasami uznaję.
Re: Buddyzm tybetański
Chłopie. Nie powinieneś aż tak osobiście odnosić się do porównań, które są tylko porównaniami. Aktorzy we filmie też się naprawdę nie zabijają. Weź się ogarnij najpierw psychicznie bo PRZESADZASZ.
- Niedooswiecony
- Posty: 143
- Rejestracja: ndz gru 05, 2010 14:44
- Tradycja: DD
Re: Buddyzm tybetański
właśnie - słowa to tylko słowa - nie traktuj tego tak bardzo osobiście - nauczyciele zwykli mówić różne rzeczy - i co z tego?
oni tak po prostu mają
a to że gangsterzy którzy wiodą w sumie mało wyluzowane/radosne, pełne stresu życie - mogą potrzebować więcej snu - jest raczej logiczną konsekwencją tego że głównymi funkcjami snu jest konsolidacja pamięci, detox, naprawienie układu immunologicznego itd. (ask google) - niż tego że są źli
wyluzuj! i jeśli interesuje Cię diamentowa droga - przeczytaj Bungee mądrości Lamy Olego - tak ze 30 razy i spróbuj wyczaić o co chodzi. nie znajdziesz tam pognębiania raczej wręcz przeciwnie.
oni tak po prostu mają
a to że gangsterzy którzy wiodą w sumie mało wyluzowane/radosne, pełne stresu życie - mogą potrzebować więcej snu - jest raczej logiczną konsekwencją tego że głównymi funkcjami snu jest konsolidacja pamięci, detox, naprawienie układu immunologicznego itd. (ask google) - niż tego że są źli
wyluzuj! i jeśli interesuje Cię diamentowa droga - przeczytaj Bungee mądrości Lamy Olego - tak ze 30 razy i spróbuj wyczaić o co chodzi. nie znajdziesz tam pognębiania raczej wręcz przeciwnie.
Re: Buddyzm tybetański
Jak widać, to był taki unik, żeby napisać prawdę. Unik, żeby nie napisać prawdy. To, co napisałem w ostatnim poście, należało tutaj napisać od razu, żeby wyjaśnić, skąd się wzięło to, że piszę "Buddyzm tybetański wydaje mi się nieprawdziwy. Natomiast buddyzm zen wydaje mi się bliski prawdy".Piotrek pisze:Wydaje mi się, że prawda nie wymaga definicji.
(...)
Re: Buddyzm tybetański
Także sorry, Wbrzuchuwieloryba, byłeś mi życzliwy w innym miejscu (gdzie się przedstawiałem), a tutaj odpisałem Ci tak.....jakby to powiedzieć.....
- AHuli
- Posty: 489
- Rejestracja: sob mar 12, 2011 19:58
- Płeć: kobieta
- Tradycja: kamtzang, krypto ningmapa
- Lokalizacja: Festung Breslau
Re: Buddyzm tybetański
A wiesz że Diamentowa Droga nie jest bardzo typową szkołą Buddyzmu tybetańskiego?
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Nie zostawisz samsary, odrzucając ją - wyzwolisz ją wewnętrznie, pozwalając jej być. Twe próby wyleczenia się z nieszczęść nie przyniosły ci ulgi, ulgę przynosi rozluźnienie i pozostawienie rzeczy takimi, jakie są.
- Niedooswiecony
- Posty: 143
- Rejestracja: ndz gru 05, 2010 14:44
- Tradycja: DD
Re: Buddyzm tybetański
a która szkoła buddyzmu tybetańskiego JEST (w dzisiejszych czasach) "bardzo typowa"?
- AHuli
- Posty: 489
- Rejestracja: sob mar 12, 2011 19:58
- Płeć: kobieta
- Tradycja: kamtzang, krypto ningmapa
- Lokalizacja: Festung Breslau
Re: Buddyzm tybetański
Jasne, że nie ta która unika nazwy Buddyzm Tybetański. I zaznaczam, że to bez złośliwości piszę.Niedooswiecony pisze:a która szkoła buddyzmu tybetańskiego JEST (w dzisiejszych czasach) "bardzo typowa"?
Nie zostawisz samsary, odrzucając ją - wyzwolisz ją wewnętrznie, pozwalając jej być. Twe próby wyleczenia się z nieszczęść nie przyniosły ci ulgi, ulgę przynosi rozluźnienie i pozostawienie rzeczy takimi, jakie są.
Re: Buddyzm tybetański
Typowa czyli najbardziej popularna, więc niestety się myliszAHuli pisze:Jasne, że nie ta która unika nazwy Buddyzm Tybetański. I zaznaczam, że to bez złośliwości piszę.Niedooswiecony pisze:a która szkoła buddyzmu tybetańskiego JEST (w dzisiejszych czasach) "bardzo typowa"?
- GreenTea
- ex Global Moderator
- Posty: 4530
- Rejestracja: czw mar 19, 2009 22:04
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Vajrayana
Re: Buddyzm tybetański
AHuli, czy z punktu widzenia problemów Piotrka ta informacja jest istotna? Chcesz powiedzieć, że te grupy, które „nie unikają nazwy buddyzm tybetański”, praktykują w sposób, w którym wytrwałość, metoda, kontakt z ludźmi, cel, wysiłek, zaufanie nie są ważne?AHuli pisze:A wiesz że Diamentowa Droga nie jest bardzo typową szkołą Buddyzmu tybetańskiego?
I jeszcze taka moja własna refleksja w związku z tym, co napisałaś. Może rzeczywiście nie nadużywa się w ośrodkach DD nazwy "buddyzm tybetański", gdy orientacja jest bardziej zachodnia, ale z tego wcale nie wynika, że praktykujący nie wiedzą, jakie są korzenie ich praktyki i na jakiej tradycji ta praktyka jest oparta. Przyznam szczerze, że nie rozumiem pomijania udziału lamów tybetańskich i Karmapy w rozwoju ośrodków DD – buddysta w DD nie słucha (czyta) przecież wyłącznie wykładów lamy Ole, uczestniczy również w naukach i inicjacjach dawanych przez rdzennych Tybetańczyków. Lama Ole nie udziela inicjacji, uczestniczy w nich razem z innymi praktykującymi, razem ze swoimi uczniami.
Podzieliłam się swoją refleksją również bez złośliwości
Pozdrawiam, gt