karmadorje pisze:
Na myśl przychodzą mi historie szalonych joginów pełne alkoholu i zabaw z dzikimi dakiniami
Może najwyższy czas przestać ograniczać się tylko do tych fragmentów historii szalonych joginów mówiących o piciu alkoholu, czy zabaw z dzikimi dakiniami
Nie to stanowi istotę ich przekazu. Ktoś zapytał Guru Marpę:
- Powiedziałeś, że jeśli ktoś nie cieszy się mięsem, alkoholem i kobietami, to szkodzi sobie. Wydaje się, że nie różni się to niczym od tego, co my robimy. Wyjaśnij jak to jest
Marpa odpowiedział:
- Nie rozumiecie!
- Dlatego nawet gdybyście zobaczyli bóstwa w zjednoczeniu, powiedzielibyście, że jest to to samo, co wy robicie.
karmadorje pisze: W hinajanie, czy ścieżce mnicha, to wyrzeczenie się takich światowych aktywności jest istotne. W wadżrajanie nie wyrzekamy się, tylko odpowiednio z tym pracujemy, jak mi się wydaje.
Aspekt wyżeczenia jest również obecny w wadżrajanie, ale jednocześnie oferuje ona metody pozwalające pójść krok dalej, czyli wykorzystać nasze negatywności jako paliwo na drodze do Przebudezenia. Sposób praktyki wadżrajany jest zawsze dostosowany do zdolności i aktualnych możliwości ucznia, dlatego mamy cztery rodzaje tantr i każda z nich pracuje z innym poglądem.
karmadorje pisze: Z tym, że jest jakaś różnica pomiędzy zwyczajnym jedzeniem mięsa, piciem alkoholu i seksem, a tymi w praktykach tantry. A to są wysokie praktyki, niedostępne dla początkujących.
Podobnie z przeszkadzającymi emocjami.
Praktyki w zjednoczeniu nie mają nic wspólnego z seksem
Przeznaczone są dla tych, którzy rozwinęli dużą kontrolę nad energią seksualną, samodyscyplinę itd. Uważanie seksu za praktykę, która prowadzi do Przebudzenia byłoby naruszeniem jednego z 14 rdzennych samaja. Co do mięsa i alkoholu. To już jako poczatkujący możesz z tym praktykować. Jeśli tylko otrzymałeś inicjację i wyjaśnienia do jakieś praktyki z poziomu anuttarajogatantry, to tutaj centralną praktyką jest ganaczakra/ganapudża, czyli rodzaj rytualnej uczty podczas, której ćwiczymy się w widzeniu wszystkiego z czystego poziomu. Głównymi susbtancjami używanymi podczas tej praktyki jest alkohol i mięso. Oczywiście, spożywanie tych substancji ze świadomością, że jem mięso i piję alkohol byłoby wypaczeniem sensu tej praktyki. Ale nie będziemy się tutaj rozczulać i wnikać w szczegóły
Taką praktykę można przeprowadzić w ramach dowolnego aspektu buddy z poziomu anuttarajogatantry np. w ramach medytacji Budddy Medycyny, czy guru jogi np. Karma Pakszi, Milarepy itd. Również pracę z emocjami możesz rozpocząć już jako poczatkujący, o ile otrzymałeś od lamy stosowne pouczenia.
karmadorje pisze:Lama Ole dawał lung i przekaz 2 rodzajów medytacji Buddy Medycyny. Jak mówił, jedna jest bardziej z tradycji sutr, a druga tantr. W tej drugiej wizualizujemy siebie jako Buddę Medycyny. Czy można powiedzieć, że ta pierwsza jest również praktyką wadżrajany (i zawiera takież podejście)?
Ogólnie praktyki Buddy Medycyny należą do poziomu sutr, ale...w wadżrajanie praktykuje się je jako połączenie stylu sutr i tantr. W tym konteście praktyka BM należy do poziomu najwyższych tantr tj. anuttarajoga tantry. Dlatego w praktyce tej utożsamiamy swoje ciało, mowę i umysł z ciałem, mową i umysłem BM. Wyobrażanie sobie BM przed sobą, czy ponad naszą głową, jest zwykłą medytacją, którą mozna stosować w przypadku dowolnego aspektu buddy. W przekazie sarma "nowych tantr" jidama praktykuje się na trzy podstawowe sopsoby: dyncie, dakcie i bumcie, czyli wyobrażanie jidama przed sobą, wyobrażanie siebie w formie jidama, lub wyobrażanie jidama w wazie inicjacyjnej lub ew. w dowolnym innym przedmiocie. Z tego punktu widzenia, można powiedzieć, że wspomniane przez ciebie pierwsza praktyka również jest medytacją wadżrajany.
karmadorje pisze: Czyli zamiast odpędzać (wypierać) gniew, przywiązanie itd., oczyścić nawyki? A jeśli to właśnie ten gniew i przywiązanie są naszymi nawykami, to czy oczyszczenie ich nie jest wyparciem?
Dokładnie tak
Oczyszczenie nie jest wyparciem.
karmadorje pisze:Widzisz, jest to dla mnie istotne, odkąd porównałem to sobie z teoriami psychologicznymi. Coś takiego jak przeszkadzające uczucia możemy albo negować i wypierać do podświadomości, albo zaakceptowac, albo afirmować - połączyć w jakiś "alchemiczny" sposób, by utworzyły jedność naszej psychiki - pełnię.
Ładnie to ująłeś
karmadorje pisze:Ja akurat robię swoje pierwsze nyndro, jestem w dość wczesnej fazie pokłonów
Myślę, że aspiruję do tych zaawansowanych praktyk, pewnie większość z nas chciałaby robić na prawdę mocną praktykę, głęboko pracować z umysłem.
Przecież robisz naprawdę mocną praktykę, która głeboko pracuje z umysłem. Istota pierwszej z czterech głównych praktyk nyndro nie polega na robieniu pokłonów. One tutaj są jedynie dodatkiem. Istąta tej praktyki jest rozwinięcie oddania, zaufania i bodhicitty. Bodhicitta "oświecona postawa" jest naprawdę kluczową sprawą. Podziele się z tobą radą, którą sam kiedyś otrzymałem. Podstawą efektywnej praktyki jest doceniania tego co już robimy. Bardzo często niedocieniamy nauk i praktyk, które aktualnie wykonujemy. Bo mażą nam się jakieś sekretne zaawansowane praktyki. I co? kiedy jakoś uda nam się odchaczyć nyndro
To teraz zacznie się ta "prawdziwa, głeboka praktyka" zaczynamy robić praktyki jidama i co? I nic. O, sześć jog naropy to jest to! i Znowu gonimy jakby tu uzyskać te "prawdziwie głębokie pouczenia". Prawda jest taka, że nasza aktualna praktyka jest wystarczająca i kompletna. Rzecz w tym żeby to docenić i zrozumieć jej sens i znaczenie
karmadorje pisze:W DD czasem się mówi, że nawet Guru Joga XVI Karmapy jest "wystarczającą" medytacją.
Ta praktyka nie jest "wystarczająca", ale jest wystarczająca. W tej krótkiej guru jodze zawarta jest kompletna scieżka do Przebudzenia. Zawiera ona w sobie całe nyndro, praktyki jidama, sześć jog naropy i mahamudrę. Ale, że jest to tak skondensowana praktyka, bywa, że niektórzy ją niedoceniają. Np. na początku masz cztery rozmyślania, to odpowiada czterem podstawowym praktykom nydro. Poźniej mamy schronienie, to odpowiada pierwszej głównej praktyce nyndro, po schronieniu mamy mantrę pustki, to w esencji odpowiada praktyce Diamentowego Umysłu. Później z tej pustki pojawiają się niezliczone ofiary(dla karpamy), to odpowiada praktyce podarowania mandali, wreszcie mamy część, w której modlimy się do lamy i otrzymujemy m.in. błogosławieństwa lamy w formie trzech świateł, to odpowia praktyce guru jogi z nyndro. Przyjmowanie białego światła przynosi m.in. taki sam efekt jak medytacja na formę jidama, czerwone światło przynosi m.in. taki sam efekt jak powtarzanie mantr jidama, praktyka na kanały i wiatry energii, itd. itd. Opis oparłem na oryginalnym tekście guru jogi XVI Karmapy.
karmadorje pisze:Ale w takim razie po co są super-zaawansowane praktyki jak 6 Jog Naropy, czy Tantry Jogi Najwyższej?
Sześć jog Naropy należą do Tantr najwyższych
Ale to jest dłuższa historia...
karmadorje pisze:hmm, czyli myślisz, że na moje "rozkminy" jeszcze przyjdzie czas
?
Niekoniecznie. Nauki jak wykorzystać nasze przeszkadzające emocje, nawyki, choroby itd. na ścieżce możesz studiować i próbować stosować już teraz. Najprościej będzie np. kupić sobie doskonały komentarz Tengi Rinpocze do "Pięciu gwoździ naropy". Jest to tekst który podaje praktyczne wskazówki jak wykorzystać przeciwstawne okoliczności, przeszkadzające emocje itd. jako krok na ścieżce. Każdy powinien znać i stosować te nauki.
karmadorje pisze:A co np. w przypadku krzywdzenia innych i siebie? Jeżeli wszystko jest czyste, to dlaczego unikamy krzywdzenia?
Ponieważ krzywdzenie innych zawsze prowadzi do cierpienia. Widzenie zjawisk jako czystych oznacza urzeczywistnienie pustej natury zjawisk. I nie ma to nic współnego z naiwnym myśleniem, że skoro wszystko jest czyste w swojej naturze to nie istnieje cierpienie, negatywne czyny, mogę robić co chcę. Milarepa udzielił kiedyś takie pouczenia, że nawet jeśli rozponasz ostateczna naturę zjawisk, to nawet na chwilę nie zaniedbuj unikania 10 negatywnych czynów itd. Lama Ole ładnie to podsumował
Jeśli tego nie rozumiesz, bo przecież wszystko jest czyste, i nagle postanowisz jechać lewym pasem drogi, to zwyczajnie spowodujesz wypadek.