Mięso na pudżę

dyskusje i rozmowy
Awatar użytkownika
SherabNyima
Posty: 57
Rejestracja: sob wrz 27, 2003 10:25
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dzogczen/Szambala
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Mięso na pudżę

Nieprzeczytany post autor: SherabNyima »

Zainspirowały mnie wypowiedzi Kunzanga z tego wątku:
http://forum.medytacja.net/viewtopic.php?f=104&t=11656
i stąd moje pytanie na temat mięsa na pudżę:
w sklepie koło mnie można kupić tzw. "okrawki" czyli końcówki ze skrajanych na plasterki wędlin, podobnie też można kupić reszki z surowego mięsa
czy takie mięso/wędliny mogą być namiastką mięsa padłych zwierząt?
paolo
Senior User
Posty: 398
Rejestracja: sob sie 11, 2007 15:20
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Karma Kamtsang
Lokalizacja: częstochowa
Kontakt:

Re: Mięso na pudżę

Nieprzeczytany post autor: paolo »

SherabNyima pisze:Zainspirowały mnie wypowiedzi Kunzanga z tego wątku:
http://forum.medytacja.net/viewtopic.php?f=104&t=11656
i stąd moje pytanie na temat mięsa na pudżę:
w sklepie koło mnie można kupić tzw. "okrawki" czyli końcówki ze skrajanych na plasterki wędlin, podobnie też można kupić reszki z surowego mięsa
czy takie mięso/wędliny mogą być namiastką mięsa padłych zwierząt?
Czyli, masło maślane ;) :) :) Przecież wędlina to też mięso pochodzące z zabitych zwierząt. Szczególnie ta kupowana w sklepach. Mięso czy alkohol nie mają jakiś szczególnych oświecających właściwości :yahoo: Jeśli rozumie się zasady ganaczakry, wówczas można spokojnie pominąć mięso i alkohol, a zamiast nich praktykować z sokiem czy np. ciastkami. Szczególnie z tymi, które uważamy za niezdrowe, nie lubimy ich itp. Wracając do mięsa w praktyce ganaczakry.
Wydaje mi się, że Kynzang zacytował jakiś tekst mojego autorstwa :zawstydzony: . Poniżej podaję więcej informacji na ten temat. Notatki te są kompilacją nauk jakie otrzymałem od swoich lamów, oraz pochodzących z autorytatywnych tekstach m.in. Patrula Rinpocze. Warto zauważyć, że różni lamowie mogą mieć nie co odmienne poglądy na temat wykorzystania mięsa.

W przypadku mięsa była taka tradycja, by podczas pewnych rytuałów używać wyłącznie mięso zwierząt, które zmarły śmiercią naturalną. Oznacza to, że nie powinno się używać mięsa pochodzącego ze zwierząt specjalnie zabitych. Nie chodzi tutaj, że mięso samo w sobie jest złe, ale zabijanie, które przynosi zwierzęciu cierpienie, jest niedobre. Dlatego, jeśli posiadamy mięso zwierzęcia zmarłego śmiercią naturalną, wówczas możemy użyć je podczas ganaczakry.
Na przykład Patrul Rimpocze zwracał uwagę na to, że dla Buddy wszystkie czujące istoty są jak ukochane dzieci. Dlatego zabicie zwierzęcia, by móc je ofiarować, jest tak jakby matce ofiarować mięso z jej zabitego dziecka. Toteż, istniała w Tybecie tradycja, że się nie ofiarowuje mięsa z zabitych zwierząt, tylko z tych, które zmarły śmiercią naturalną. Współcześnie w wielu miejscach na świecie podczas ganaczakry ofiarowuje się mięso. Czy pochodzi ono od zwierząt zmarłych śmiercią naturalną zależy wyłącznie od motywacji osób organizujących praktykę.
Niektórzy uważają, że jeśli ktoś zabił zwierzę i zanim jego mięso trafiło do nas, czyli „przeszło przez kilka rąk”, wówczas nie jesteśmy bezpośrednią przyczyną jego śmierci. Niemniej wielu wybitnych mistrzów radzi, aby nie używać mięsa pochodzącego ze zwierząt specjalnie zabitych w celu spożycia ich ciał. Dlatego na ganaczakrę nie powinno się kupować wędlin i mięs w sklepach, w rzeźni itp. Natomiast gdyby tak się złożyło, że ktoś specjalnie na ganaczakrę kupiłby mięso pochodzące z zabitego zwierzęcia, ale miał przy tym czystą motywację np. myślał, że skoro na ganaczakrę potrzebne jest mięso, więc kupił je w sklepie. Wówczas takiej osobie nie powiemy, że popełniła błąd ustawiając na ołtarzu mięso pochodzące z zabitego zwierzęcia.
Wystarczy poinformować ją, że następnym razem, ktoś inny zadba o wszystkie potrzebne produkty na ganaczakrę itp. Byłoby czymś niestosownym wzbudzać w takiej osobie poczucie winy, zwracając jej uwagę, że postąpiła źle, niedobrze. Takie podejście byłoby jedną z tzw. czarnych dharm bodhisattwy tzn. sprawić, aby ktoś żałował swoich dobrych uczynków.
Samo w sobie, jedzenie mięsa nie jest uważane za ścieżkę prowadząca do wyzwolenia czy oświecenia i wykorzystuje się go jedynie wtedy, gdy uzyskaliśmy pewien poziom ekstatycznej świadomości pustki i opanowania energii-wiatrów, tak, że nie stają się one ociężałe z powodu mięsa. Wówczas spożycie mięsa zwiększa ekstatyczną świadomość pustki poprzez podwyższenie witalności naszych energii. W tym kontekście wykorzystuje się przyjmowanie niewielkich ilości mięsa, ale pod warunkiem, że nie jest ono „niewłaściwe”, tzn. pochodzi ze zwierzęcia, które zostało zabite specjalnie dla nas. Co więcej jedząc mięso w tym kontekście, ważne jest ażeby ofiarować modlitwy za zwierzę, którego życie zostało poświęcone i nie zapominać, że mięso jest ciałem żywej istoty. Podobnie jak my sami, ona również pragnie i zasługuje na wyzwolenie z cierpienia.
Na koniec mała ciekawostka :)
Zgodnie z tantrycznymi tekstami, podczas ganaczakry nie powinno się używać takich słów jak mięso i alkohol, a zamiast nich należy posługiwać się specjalnymi nazwami: dla mięsa – bala, dla alkoholu - madana, są to sekretne nazwy. Uważa się, że posługiwanie się nimi, jest niezbędnym elementem praktyki ganaczakry. Według Hewadżra tantry: „Jeśli ty nie mówisz sekretnym językiem Buddów, zginiesz”, „nie ma wątpliwości, że nie zastosowanie sekretnego języka będzie prowadziło do naruszenia samaja” Kiedy używane są konwencjonalne nazwy takich substancji jak alkohol i mięso, wówczas w ślad za tym podążają nasze nawyki i wyobrażenia związane z ich wyglądem, smakiem itp. Jeśli przyjmujemy je na ich konwencjonalnym poziomie, wówczas nie jest to praktyka ganaczakry.
:namaste:
odczuwaj dobro
Awatar użytkownika
ethan
Senior User
Posty: 842
Rejestracja: sob maja 23, 2009 16:01
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Wspólnota Dzogczen
Lokalizacja: Czysta Kraina

Re: Mięso na pudżę

Nieprzeczytany post autor: ethan »

paolo pisze:Warto zauważyć, że różni lamowie mogą mieć nie co odmienne poglądy na temat wykorzystania mięsa.
Otóż to. Sherab, mysle ze powinienes zapytac jak to jest w sandze, w ktorej praktykujesz, w roznych sanghach roznie to bywa. Podobnie z uzywaniem podczas ganaczakry slow "mieso" i "alkohol", tak czy owak bedac w konkretnej sandze, stosuje sie wyjasnienia nauczyciela, ktory jest glowa tej sanghi.
http://www.jasnesny.wordpress.com
„Nie oce­niaj suk­ce­su człowieka po tym jak wy­soko się wspiął, lecz jak wy­soko od­bił się od dna.”
paolo
Senior User
Posty: 398
Rejestracja: sob sie 11, 2007 15:20
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Karma Kamtsang
Lokalizacja: częstochowa
Kontakt:

Re: Mięso na pudżę

Nieprzeczytany post autor: paolo »

ethan pisze:
paolo pisze:Warto zauważyć, że różni lamowie mogą mieć nie co odmienne poglądy na temat wykorzystania mięsa.
Otóż to. Sherab, mysle ze powinienes zapytac jak to jest w sandze, w ktorej praktykujesz, w roznych sanghach roznie to bywa. Podobnie z uzywaniem podczas ganaczakry slow "mieso" i "alkohol", tak czy owak bedac w konkretnej sandze, stosuje sie wyjasnienia nauczyciela, ktory jest glowa tej sanghi.
:namaste:
odczuwaj dobro
ODPOWIEDZ

Wróć do „Buddyzm Tybetański”