jw pisze:Jak wspomniałem róznice są wg mnie dość znaczne: chociażby różnica w liczbie czakr (w jodze hinduskiej wyróżnia się siedem głównych ośrodków energetycznych, w buddyjskiej cztery albo osiem, zależnie od praktyk).
Jeśli dla kogoś cały ten system kanałów to jakaś wizualizacja robiona w jakimś celu - to owszem, wygląda to różnie.
jw pisze: Lekarze zachodni wypracowali wspólne stanowisko, nie podzielili się na grupy, z których jedna twierdzi, że zdrowy, prawidłowo zbudowany człowiek ma cztery kończyny, natomiast druga grupa uważa, że pięć
"Jaki koń jest - każdy widzi". Z kanałami i czakrami jest identycznie. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby zobaczyć jak to faktycznie jest, a nie opierać się tylko na rozumieniu innych.
jw pisze:W obu systemach odmienne są też kształty i kolory poszczególnych czakr np. w jodze hinduskiej czakra zlokalizowana w gardle ma kolor niebieski, w jodze buddyjskiej czerwony (czerwony w jodze hinduskiej to czakra zlokalizowana w rejonie odbytu). W hinduskiej czakra serca jest zielona, w buddyjskiej intensywnie niebieska.
A więc jak jest w rzeczywistości?
jw pisze:Ponadto centralny kanał energetyczny opisywany przez buddyjskich joginów, to jakby "rurka" zamknięta u dołu i położona centralnie w pionowej osi ciała, która otwiera się na szczycie czaszki. W jodze hinduskiej kanał ten przesunięty jest bardziej do tyłu, lokalizuje się go wzdłuż kręgosłupa.
Ten kanał jest w człowieku nie w jodze buddyjskiej czy klasycznej (na marginesie: nie ma czegoś takiego jak "joga hinduska").
jw pisze:Oczywiście, że najprostszym wytłumaczeniem rozbieżności pomiędzy opisami systemu energetycznego jest stwierdzenie, że oba systemy jedynie wskazują na pewien aspekt człowieka, nie przedstawiają go dokładnie. Opisy te są jednak na tyle odmienne, że zbudowane w oparciu o nie praktyki również powinny posiadać odmienny charakter.
A jest potrzeba tłumaczenia tych rozbieżności?
jw pisze:I zdaje się, że tak właśnie jest jeśli weźmiemy pod uwagę całokształt myśli hinduistycznej i buddyjskiej. Inne opisy, inne metody, inna motywacja i prawdopodobnie inne cele.
tak i inni ludzie, inne emocje, inne przywiazania, inne pragnienia? To, ze inny cel to się zgodzę, ale jeśli chodzi o opis, to obie te tradycje opisują dokładnie to samo.
jw pisze:W oparciu o te wszystkie różnice skłaniam się raczej ku twierdzeniu, że tzw. system energetyczny ludzkiego ciała (jakikolwiek by on był) wykorzystywany jest przez jogę hinduską i buddyjską (obie powstały w obrębie jednej cywlilizacji) w zupełnie innym kontekście i celu, więc kuszenie się na wymyślanie jakichkolwiek bliskich paralel pomiędzy jednym a drugim systemem uważam za zwodnicze i płytkie.
Ten system nie powstał w jakimś celu wykorzystania go. On faktycznie istnieje. Chcesz - to się przekonaj, w przeciwnym razie to wszystko to tylko spekulacje.
jw pisze:Jeśli oba systemy jogi opisują jakiś faktyczny jeden system energetyczny, to z uwagi na powyższe fundamentalne różnice, oba te systemy jogi wykorzystują właściwości jednego systemu energetycznego w tak odmienny sposób, jak można wykorzystywać dajmy na to energię wiatru: zupełnie inaczej i do zupełnie innych celów służy wiatrak-młyn, w którym miele się ziarno na mąkę, a zupełnie inną konstrukcję, cel i charakter ma latawiec puszczany przez dzieci dla zabawy. To porównanie nie ma na celu żadnego wartościowania, tylko wskazuje na znaczącą odmienność jogi hinduskiej i buddyjskiej.
No to proszę - napisz na czym polegają różnice w wykorzystaniu tego "wiatru"? Czym się różnią cele buddyjski od celu jogi klasycznej? Nie chodzi mi o ostateczny cel, bo to rzeczywiście teoria (jak narazie), ale o konkretny cel danej praktyki. Pozdrawiam!