Yidam

dyskusje i rozmowy
zyptse
Posty: 458
Rejestracja: wt lip 18, 2006 10:48
Lokalizacja: Poznań

Yidam

Nieprzeczytany post autor: zyptse »

wątek wydzielony z tematu ''Czy wiecie o czym mówicie???: JAŹŃ, Poczucie siebie etc'' przez kunzanga
booker pisze:To nie jest do końca tak, ponieważ przykładowo w ramach zręcznych środków Wadżrajany wykonuje się właśnie to, co powiedziałeś. (zn. akurat nie tyczy się to Napoleona. ) Odsyłam do tekstów o np. praktyce Yidama.
Spotkałem się z dwoma interpretacjami: że praktyka yidama, to dążenie do utożsamienia się z nim, oraz że jest to "odblokowywanie" tego aspektu przejawiania się Natury Buddy, który dany yidam reprezentuje. W tym drugim wypadku nie stajesz się "czymś", czym wcześniej nie byłeś, ale pozwalasz przejawiać się temu, co zawsze było (Naturze Buddy), lecz pozostawało blokowane przez "strapienia", czyli chciwość, awersję i nieadekwatne postrzeganie rzeczywistości.
Yidamy nie reprezentują chyba czegoś zewnętrznego, tylko opisują sposób, w jaki przejawia się Natura Buddy, więc nie ma utożsamiania się, tylko "puszczanie" trzech trucizn.
Nie wiem jak to wygląda z punktu widzenia praktykujących yidama, bo technicznie, to się wyobraża siebie jako bóstwo. Ale znaczenie ma tu chyba czym to bóstwo jest - nie realnym bytem, tylko symbolicznym opisem wyrażania się jakiegoś aspektu oświeconego umysłu. Wyobrażanie stawania się bóstwem jest chyba czyszczeniem tych strapień, które przesłaniają przejawianie tego konkretnego aspektu Stanu Buddy, a nie stawanie się "czymś" :oczami: :zakrecony:
"Jeżeli żądza, gniew czy głupota się zwiększają to to, co praktykujesz nie jest buddyzmem" pewien mistrz zen
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Yidam

Nieprzeczytany post autor: booker »

zyptse pisze:Spotkałem się z dwoma interpretacjami: że praktyka yidama, to dążenie do utożsamienia się z nim, oraz że jest to "odblokowywanie" tego aspektu przejawiania się Natury Buddy, który dany yidam reprezentuje.
Zn. nie miałem zamiaru dyskutować tu szczegółowo aspektów praktyki Yidama czy Guru Yogi.
zyptse pisze:Wyobrażanie stawania się bóstwem jest chyba czyszczeniem tych strapień, które przesłaniają przejawianie tego konkretnego aspektu Stanu Buddy, a nie stawanie się "czymś" :oczami: :zakrecony:
Chodziło mi o fakt, że jest moment w tych praktykach, w którym na moment stajesz się wcześniej zwizualizowanym bóstwem medytacyjnym. Czym jest to bóstwo, z czym się to je i co oznacza to jest osobny temat, oczywiście bardzo istotny.

Nie mogę już znaleźć teraz oryginalnego tekstu praktyki Czerenziga (kiedyś opublikowanego przez Karma Kagyu), którą się praktykuje w Kagyu (nie jest to jeszcze praktyka na zasadzie prakyki Yidama, gdzie otrzymujesz od Lamy przekaz) - chodziło mi o wskazanie na pewien aspekt - jeden "klocek" układanki - tej praktyki. Jak widzę jednak, ktoś umieścił ten tekst na swojej stronie z tekstami buddyjskimi:
fragment tekstu praktyki Czerenziga pisze:
Now his light-forms melt into all beings and ourselves and, in a moment, we all become Loving Eyes.

Teraz jego formy ze światła stapiają się ze wszystkimi istotami oraz z nami samymi i na moment wszyscy stajemy się Kochającymi Oczami.

http://www.purifymind.com/Om32.htm
To co Ty napisałeś sięga szerzej. Poruszyłeś też wiele aspektów, które wymagały by wyjaśnień, co do to których udzielania nie mam żadnych kwalifikacji.
Mogę Cię najwyżej odesłać do pewnego tekstu, który wyjasnia wiele spraw z tym związanych http://diamentowadroga.pl/dd11/jidamy_korzenie_siddhi jednak do kontynuowania tegoż zaproponował bym panel Wadżrajana (lub Yundrung Bon) na naszym forum.

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
zyptse
Posty: 458
Rejestracja: wt lip 18, 2006 10:48
Lokalizacja: Poznań

Re: Yidam

Nieprzeczytany post autor: zyptse »

booker pisze:zyptse napisał/a:
Spotkałem się z dwoma interpretacjami: że praktyka yidama, to dążenie do utożsamienia się z nim, oraz że jest to "odblokowywanie" tego aspektu przejawiania się Natury Buddy, który dany yidam reprezentuje.

Zn. nie miałem zamiaru dyskutować tu szczegółowo aspektów praktyki Yidama czy Guru Yogi.
Chodziło mi o to, że mówienie o praktyce yidama jako o stawaniu się czymś (uzyskiwaniu jakiejś tożsamości, zamienianiu w coś innego) może być błędne. Rozumowałem w ten sposób, że yidam nie jest "czymś", nie ma realnej egzystencji, jest tylko skutkiem aktywności pustki, nie można się w niego zamienić, po człowiek prostu przestaje blokować przejawianie się pustki w tym obszarze jakiego dotyczy konkretny yidam.
booker pisze:Chodziło mi o fakt, że jest moment w tych praktykach, w którym na moment stajesz się wcześniej zwizualizowanym bóstwem medytacyjnym.
Być może trzeba na to patrzeć z punktu widzenia dualności prawdy relatywnej i absolutnej. "Stawanie się" być może odpowiada prawdzie relatywnej, tzn. praktykujący subiektywnie odczuwa, że się yidamem staje. Jednak z punktu widzenia prawdy absolutnej, yidam nie ma realnego istnienia, więc nie można się nim stać. Ja, może jednostronnie patrzałem na bóstwo z punktu widzenia czym jest w sposób ostateczny, tzn. pustką (a dokładnie sposobem realizowania się pustki w kontakcie ze zjawiskami samsarycznymi).
Czyli miałem wątpliwości co do twierdzenia o "stawaniu się". Wydaje mi się to zbytnim dryfem w kierunku formy.
"Jeżeli żądza, gniew czy głupota się zwiększają to to, co praktykujesz nie jest buddyzmem" pewien mistrz zen
Awatar użytkownika
miluszka
ex Global Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: śr sie 04, 2004 15:27
Tradycja: buddyzm tybetański Kagju
Lokalizacja: Kraków

Re: Yidam

Nieprzeczytany post autor: miluszka »

Zyptse napisał:
Yidamy nie reprezentują chyba czegoś zewnętrznego, tylko opisują sposób, w jaki przejawia się Natura Buddy, więc nie ma utożsamiania się, tylko "puszczanie" trzech trucizn.
Dokładnie tak! Jidam to reprezentacja jakiejś doskonałej właściwosci buddy - Czenrezi to doskonałe współczucie, Tara - aspekt opiekuńczo ochronny, Wadżrajogini - pierwotna madrość. Praktykując jidama działa się początkowo nieco konceptualnie. Narzuca się sobie konecpcję, że jest się jednością z jidamem . Dopiero po zrealizowaniu praktyki dochodzi się do zrozumienia iż faktycznie tak jest, że ten aspekt jidama jest nieoddzielny od naszego umysłu. I ze jego ostateczną naturą jest pustka. Pustka , ale też i błogość/klarowność lub pustka/mądrosć.
Czego zrealizowania życzę wszystkim ( i sobie), najlepiej już w nadchodzącym Nowym Roku.
zyptse
Posty: 458
Rejestracja: wt lip 18, 2006 10:48
Lokalizacja: Poznań

Re: Yidam

Nieprzeczytany post autor: zyptse »

miluszka pisze:Czego zrealizowania życzę wszystkim ( i sobie), najlepiej już w nadchodzącym Nowym Roku.
:)
"Jeżeli żądza, gniew czy głupota się zwiększają to to, co praktykujesz nie jest buddyzmem" pewien mistrz zen
ODPOWIEDZ

Wróć do „Buddyzm Tybetański”