GreenTea pisze:wyzwolenie pisze:Dzięki radości można osiągnąc oświecenie
Skąd to wziąłeś? Nie słyszałam nigdy, że dzięki radości osiągnę oświecenie, ale że dzięki medytowaniu, rozwijaniu współczucia i przekształcaniu przeszkadzających emocji w mądrość. Lama Ole lubi podkreślać, co prawda, że z dobrych snów łatwiej się przebudzić, ale dobrych snów nikt nie ma ot tak, na pstryk – one pojawiają się m.in. w związku z praktyką, są jej efektem i przecież nie celem samym w sobie, ale wsparciem w dziele przynoszenia pożytku. Poziomem własnego stanu radości ja na przykład mierzę swoją zdolność do wykonania różnych działań na rzecz innych. Gdy ten poziom spada, sama raczej potrzebuję wsparcia.
Ole mówi ża oświecenie ma cechę radości i akcentuje tą cechę .
Tak jak ogólnie pamiętam jego nauki to zachęca do bycia radosnym . A po co ? No chyba po to żeby dojśc do oświecenia . Mówi też że radośc bierze się z medytacji .
Myślę że radośc zbliża do oświecenia tak jak każdy pozytywny stan umysłu .
Można czytac nauki o radości , niedualności , przjrzystości i t.d. i potem zależnie od poznanych nauk i od osobistych predyspozycji w umyśle powstają takie doświadczenia .
Czyli jest cel np. niedualnośc ale różne szkoły kładą nacisk aby już na początku praktyki powstało doświadczenie niedualności i na tej podstawie rozwijało się oświecenie .
W oświecenie można wejśc przez różne bramy : np : niedualnośc , pustka , spokój , mądrośc , miłośc , jasnośc , przejrzystośc...i różne szkoły kładą nacisk na różne aspekty .
wyzwolenie pisze:W szkole Karma Kagyu a szczególnie w nauczaniu Olego nacisk kładzie się na radośc i swobodną grę przestrzeni .
Myślę, że to zbyt daleko idące uproszczenie. Pogląd detong nie jest oddzielony od pozostałych dwóch poglądów rangtong i szentong, raczej te poglądy dopełnia: jest pustka i jeszcze „coś”, a w tym „czymś” – m.in. stan, który z poziomu relatywnej wiedzy najbardziej przypomina stan radości (błogości). Koncepcja jeszcze „czegoś’ poza pustką ma chronić przed skojarzeniem pustki z nicością, co oznaczałoby totalny nihilizm. I nigdy nie słyszałam, że na radości ma się tutaj cała sprawa zakończyć, przede wszystkim chodzi o współczucie i mądrość:
Wreszcie na najwyższym poziomie będziemy promieniować na wszystkich - nie będziemy się czuli w żaden sposób od czegokolwiek i od kogokolwiek oddzieleni. Intuicyjnie będziemy czynili wszystko to, co przynosi korzyści innym. Wszystko co zrobimy, będzie pożyteczne.[/quote]
Nie chodzi mi tu o nazwy poglądów .
Przecież nie mówię że na radości ma się sprawa oświecenia skończyc . Chodzi mi o to że Lama Ole akcentuje cechę radości w doświadczeniu prawdziwej natury umysłu . I nie tylko Lama Ole lecz o ile pamiętam jedna z 4 klas tantr .
I o ile dobrze kojarzę to te nauki również mówią aby poprzez radośc dojśc do oświecenia .
Naprzykład poprzez zjednoczenie seksualne .