Wiara i brak wiary w odrodzenia

dyskusje i rozmowy tyczące się dharmy buddyjskiej

Moderatorzy: kunzang, Har-Dao, iwanxxx

Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Wiara i brak wiary w odrodzenia

Nieprzeczytany post autor: booker »

chaon pisze:
booker pisze:W sumie nie -- zakladajac ze Budda nie sciemnial, iz majac odpowiednie zdolnosci uzyskane poprzez praktyke mozna zauwazyc to, w jaki sposob istoty odradzaja sie zgodnie ze ich karma. Dla Buddy wiec byla to wizja tego jak funkcjonuje mechanika odrodzen, a nie filozoficzna koncepcja zyczen o sprawiedliwosci.
Dla Buddy może i tak, ale spójrz na zwykłych ludzi i powiedz, że to nie pragnienie wyjaśnień ("dlaczego to właśnie mnie spotkało nieszczęście") i sprawiedliwości ("całe życie był zbrodniarzem i żadna kara go nie spotkała, ale po śmierci będzie miał źle") w większości przypadków motywuje ludzi do uwierzenia w karmę.
Ok aczkolwiek czym innym są fantazje nt. tego jak z tą sprawą jest a czym innym jest wgląd w to jaką ta sprawa jest.

108Adamow pisze:Rozpocznę od bardzo długiego i niezwykle wartościowego linka: http://hardcorezen.blogspot.com/2011/01 ... birth.html

Tyle, jeśli chodzi o Dogena i soto

teraz moje rozwinięcie.

Rozważania na temat reinkarnacji maja absolutnie zerową wartość, jak to już wskazał sam Budda, odmawiając odpowiedzi na tych kilka pytań fundamentalnych. Niezależnie od tego, czy czeka nas Sąd Ostateczny, czy raczej gdzieś tam jest wielki akumulator karmy i dobrych uczynków, czy nie, nie mamy na to absolutnie żadnego wpływu.
Rozważania o reinkarnacji (konkrentie o karmie i jej efektach w ramach odrodzin, tez) mają zasadniczną wartość. Nie jesteśmy w stanie wykazać, że Budda tego nie nauczał. I własnie dlatego, że mamy wpływ na wynik karmy, mamy ogromny wręcz wpływ na przyszłe odrodzenia, ponieważ zgodnie z nauczaniem Buddy odradzamy się zgodnie z wytwarzaną przez siebie samych karmą. Wiele z rozmowy o tym mieliśmy w wątki o Stephenie Batchelorze

No ale pojawił się Brad Warner i inni i....ponad 2500 lat praktyki buddyjskiej to bujda, no bo nie ma żadnego "ja", więc nie ma dosłownego odradzania.

Pięknie :luka:
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: Wiara i brak wiary w odrodzenia

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

booker pisze:[No ale pojawił się Brad Warner i inni i....ponad 2500 lat praktyki buddyjskiej to bujda, no bo nie ma żadnego "ja", więc nie ma dosłownego odradzania.
Ale brakuje im cojones, żeby uznać to swoje dziecko, więc wciskają ojcostwo Buddzie, Dogenowi, Buddhagosie, czy komu tam jeszcze.
Awatar użytkownika
Har-Dao
Global Moderator
Posty: 3162
Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dhamma-Vinaya
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Re: Wiara i brak wiary w odrodzenia

Nieprzeczytany post autor: Har-Dao »

108Adamow pisze:
Rozważania na temat reinkarnacji maja absolutnie zerową wartość, jak to już wskazał sam Budda, odmawiając odpowiedzi na tych kilka pytań fundamentalnych. Niezależnie od tego, czy czeka nas Sąd Ostateczny, czy raczej gdzieś tam jest wielki akumulator karmy i dobrych uczynków, czy nie, nie mamy na to absolutnie żadnego wpływu.
Czołem

Tylko dorzucę - Buddha nie odmawiał odpowiedzi a milczał, tak jak dzieciom nie mówi się ze szczegółami skąd biorą się dzieci.

Po drugie mamy przeogromny wpływ i tego Buddha uczył przede wszystkim. Każde działanie, ba, każda pojedyncza myśl (ujarzmiona bądź frywolna) ma znaczenie, już w tym życiu, już po tym życiu. Istnieli nauczyciele, którzy głosili właśnie takie poglądy - nie ma karmy (nazwijmy ją umownie warunkującą kolejne żywota), a jeśli nawet jest zasada przyczyny i skutku w tym życiu to nie jest ona rozszerzona na stan pośmiertny. Była to jedna z sześciu szkół, którym Buddha był przeciwny, uznając je za niewłaściwe poglądy. Kto nie ma właściwych poglądów nie wszedł na Szlachetną Ośmioraką Ścieżkę - tak w skrócie.

Co do Sądu Ostatecznego to ostatnio miałem krótki dialog międzyreligijny z wyznawcą islamu, który powiedział, że Allah potrafi wybaczyć na tymże sądzie, gdy w zmarłym jest choć iskierka wiary. Bodaj Chińczycy robia taką strategię, że są buddystami, taoistami, konfucjanistami, ale też chadzają do kościołów katolickich a nawet w piątek wybiorą sie czasem do meczetu, w razie gdyby co - interesowny naród. :)))

Batchelor i spółka są zwykłymi chrześcijańskimi modernistami, którym znudziła się chrześcijańska soteriologia - poprzebieranymi jedynie w buddyjskie piórka - takie przynajmniej mam wrażenie po lekturach kilku.

metta&peace
H-D
Awatar użytkownika
Conchita
Posty: 41
Rejestracja: śr lip 13, 2011 09:28
Płeć: kobieta
Tradycja: Karma Kamtzang
Kontakt:

Re: Wiara i brak wiary w odrodzenia

Nieprzeczytany post autor: Conchita »

Har-Dao pisze: Po drugie mamy przeogromny wpływ i tego Buddha uczył przede wszystkim. Każde działanie, ba, każda pojedyncza myśl (ujarzmiona bądź frywolna) ma znaczenie, już w tym życiu, już po tym życiu.
To bardzo dobrze widać już w oobe. Myśli, wybory, działanie w każdej chwili wpływa na nasz strumień świadomości, modyfikuje nasze energie (wiatry) co rzutuje na rodzaj doświadczeń "poza ciałem" - czyli mówiąc gwarą oobe na "dostrojenie / fazowanie". Sam proces wyjścia również jest pochodną dziennej karmy, mistrzowie zalecają opuszczanie ciała przez czubek głowy, ale wiadomo jak wspaniałą karmę do tego mieć trzeba - żeby przeważyła zwykłe codzienne rozproszenie - w zasadzie trzeba by przez dużą część dnia spoczywać w nierozproszonej świadomości (czy to się nazywa samadhi?)... I później żeby doświadczać przejrzystego umysłu zamiast OSPUO (czyli obszar stworzony przez umysł obserwatora) - mówiąc po ludzku, żeby przebywając w nierozproszeniu nie tworzyć karmy, która objawia się poza ciałem przyciąganiem ludzi/istot o podobnych lub uzupełniających się karmach, czy przyciąganiem i/lub tworzeniem obszarów właściwych dla danej karmy (nieba/piekła/obszary pośrednie). Będąc poza ciałem łatwo przekonać się, jak trudno opuścić obszar który harmonizuje z naszą karmą - dlatego tak pilnie przez nauczycieli zalecana jest praktyka tu i teraz gdy mamy ludzkie odrodzenie, które nie więzi nas tak we własnym zapętleniu i możemy spotkać mistrzów...
Jak to się ma do inkarnacji w ludzkie ciało? Przypuszczam, że tak samo jak poza ciałem istoty przyciągane są do innych o podobnych "energiach" tak samo gdy istota ma się urodzić jako człowiek jest przyciągana przez podobne do siebie energie.

Przepraszam, że mieszam tu oobe, ale wydaje mi się, że mechanizmy tam działające dają pewnien przedsmak wrażeń inkarnacyjnych, a poza tym nie są sprzeczne z naukami Buddy. Na poziomie absolutnym to wszystko jest snem o odrębnej jaźni, ale dopóki nie oczyścimy świadomości by postrzegać z tego poziomu to stwierdzenia typu nie ma nic, nie ma czasu, nie ma inkarnacji, nie ma karmy zalatują nihilizmem :). Wybaczcie, bo niedługo dopiero jestem buddystką i moja wiedza jest mocno niepełna, ale rozumiem nauki tak, że coś jest iluzją, pustką nie znaczy że tego nie ma i nie trzeba zwracać na to uwagi, ale oznacza to, że nie istnieje samoistnie, czyli nie jest jako takie, ale podlega nieustannym przemianom wynikającym z prawa przyczyny i skutku, powstaje i rozpada się, jak nasze życie - ciągły ruch i samopowstawanie samookreślanie się w strumieniu świadomości....
Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: Wiara i brak wiary w odrodzenia

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

Conchita, jesteśmy w panelu Dharma. Poproszę zatem - tylko buddyjska dharma :czyta2:

Pzdr
Piotr
Awatar użytkownika
Conchita
Posty: 41
Rejestracja: śr lip 13, 2011 09:28
Płeć: kobieta
Tradycja: Karma Kamtzang
Kontakt:

Re: Wiara i brak wiary w odrodzenia

Nieprzeczytany post autor: Conchita »

Czy mam zmodyfikować post czy zostanie mi to wyjątkowo wybaczone? :poklon2:

Tak czy siak jest w tym dużo Dharmy... Tyle że zamiast pisać z pozycji kosmogonii buddyjskiej (nieba/piekła/ bardo/ Księga Zmarłych) chciałam być bliżej pojęć nam wspólnych, a i pokrywających się z oobe - stąd ten mariaż :)
Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: Wiara i brak wiary w odrodzenia

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

Conchita pisze:Czy mam zmodyfikować post czy zostanie mi to wyjątkowo wybaczone? :poklon2:
Niech zostanie jak jest :)
Awatar użytkownika
108Adamow
Posty: 343
Rejestracja: ndz kwie 18, 2010 23:50
Tradycja: amerykańskie soto zen
Lokalizacja: Kraków

Re: Wiara i brak wiary w odrodzenia

Nieprzeczytany post autor: 108Adamow »

iwanxxx pisze:
booker pisze:[No ale pojawił się Brad Warner i inni i....ponad 2500 lat praktyki buddyjskiej to bujda, no bo nie ma żadnego "ja", więc nie ma dosłownego odradzania.
Ale brakuje im cojones, żeby uznać to swoje dziecko, więc wciskają ojcostwo Buddzie, Dogenowi, Buddhagosie, czy komu tam jeszcze.
Cóż. Z pewnością nie przekonam was ani ja, ani Warner, Gudo Wafu Nishijima, Sawaki i Uchijama* czy Hui Neng**. Nie jest to tez moim celem :) Jeśli ktoś potrzebuje wiary, niech wierzy, czy to w Boga Sprawiedliwego, co dobro nagradza a zło karze, czy w Karmę Uniwersalną Bezosobową, co dobro nagradza a zło karze. jedni chcą mieć nagrodę za dobre sprawowanie, inni starają się być dobrzy, bo uważają, że to właściwe. OK. (edit: oczywiście pytanie, które należy zadać, to KTO uważa, i czym jest to uważanie, skąd wyrasta owo przekonanie o właściwości ;) )

Jedyny komentarz, jaki mogę dać, to zastanawiający brak rozważań na temat reinkarnacji i "zasługowego" pojmowania karmy w pismach zen. Czy to starsi patriarchowie i nauczyciele, czy nowsi, wszyscy unikają tematu i gdy już się wypowiadają, dziwnym trafem robią to dopiero zapytani wprost. Śmiejecie się z pomieszania prawd absolutnych i relatywnych (dualizm taki, u samego serca doktryny o nierozróżnianiu, ale zostawmy), więc powiedzmy, że jestem po stronie tych "absolutnych", zdecydowanie dokładniej i częściej omawianych w zen. Pozwólcie mi uważać, że reinkarnacja to takie kwiaty na wietrze, a jeśli przez to tracę w waszych oczach prawo do sądzenia o sobie, żem buddystą, ok, wypiszcie mnie z klubu :)

A.

* http://goo.gl/FxHn4 od akapitu "Mind nature has been believed..."
** http://www.katinkahesselink.net/tibet/hui_neng3.html i poniższy cytat na przykład
Bhikkhu Chih Tao, a native of Nan Hai of Kwang Tung, came to the Patriarch for instruction, saying "[...] If reincarnation is admitted, there would be no 'cessation of changes', as in the case of sentient beings. If reincarnation is out of the question, then things will remain forever in a state of lifeless quintessence, like inanimate objects. If this is so, then under the limitations and restrictions of Nirvana even existence will be impossible to all beings; what enjoyment could there be?"

"You are a son of Buddha, (a bhikkhu)," said the Patriarch, "so why do you adopt the fallacious views of Eternalism and Annihilationism held by the heretics, and criticize the teaching of the Supreme Vehicle? "Your argument implies that apart from the physical body there is a Dharma body (Dharmakaya); and that 'perfect rest' and 'cessation of changes' may be sought apart from 'becoming and cessation'.

"Further, from the statement, 'Nirvana is everlasting joy,' you infer that there must be somebody to play the part of the enjoyer. "Now it is exactly these fallacious views that make people crave for sensate existence and indulge in worldly pleasure. It is for these people, the victims of ignorance, who identify the union of five skandhas as the 'self', and regard all other things as 'not-self' (literally, outer sense objects); who crave for individual existence and have an aversion to death; who drift about in the whirlpool of life and death without realizing the hollowness of mundane existence, which is only a dream or an illusion; who commit themselves to unnecessary suffering by binding themselves to the wheel of re-birth; who mistake the state of everlasting joy of Nirvana for a mode of suffering, and who are always after sensual pleasure; it is for these people that the compassionate Buddha preached the real bliss of Nirvana.

"At any one moment, Nirvana has neither the phenomenon of becoming, nor that of cessation, nor even the ceasing of operation of becoming and cessation. It is the manifestation of 'perfect rest and cessation of changes', but at the time of manifestation there is not even a concept of manifestation; so it is called the 'everlasting joy' which has neither enjoyer nor non-enjoyer.
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Wiara i brak wiary w odrodzenia

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
108Adamow pisze:(...) czy w Karmę Uniwersalną Bezosobową, co dobro nagradza a zło karze.
Jak jest z Twym rozumieniem prawa karmy nie wiem, ale jeżeli tak rozumiesz prawo karmy, to jest to błędne rozumienie prawa karmy.
Natomiast, jeżeli imputujesz mi /czyli owym wam/, że tak rozumiem prawo karmy, to zdecydowanie się mylisz.
108Adamow pisze:Śmiejecie się z pomieszania prawd absolutnych i relatywnych (dualizm taki, u samego serca doktryny o nierozróżnianiu, ale zostawmy), więc powiedzmy, że jestem po stronie tych "absolutnych", zdecydowanie dokładniej i częściej omawianych w zen.
Dobrze :) Wyjaśnij mi zatem ze swej strony to:
kunzang pisze:
108Adamow pisze:(...) Bo skoro nie ma przeszłości, nie ma przyszłości i nie ma teraźniejszości, a czas umyka nieubłaganie, gdzie jest renkarnacja?
Skoro nie ma przeszłości i teraźniejszość, to na jakiej podstawie uważasz, że ma miejsce upływ czasu?
Pozdrawiam
:14:
.
dane :580:
Awatar użytkownika
108Adamow
Posty: 343
Rejestracja: ndz kwie 18, 2010 23:50
Tradycja: amerykańskie soto zen
Lokalizacja: Kraków

Re: Wiara i brak wiary w odrodzenia

Nieprzeczytany post autor: 108Adamow »

kunzang pisze: Skoro nie ma przeszłości i teraźniejszość, to na jakiej podstawie uważasz, że ma miejsce upływ czasu?
Pozdrawiam
:14:[/quote]

na podstawie moich obserwacji, które wynikają z takiej, a nie innej budowy aparatu postrzegania świata (powiedzmy, to takie trochę uproszczenie... epistemologia jest fascynująca)

Dla miłej lektury wieczornej polecam Each Moment Is the Universe: Zen and the Way of Being Time Katagiriego

A.
Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: Wiara i brak wiary w odrodzenia

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

108Adamow pisze:Cóż. Z pewnością nie przekonam was ani ja, ani Warner, Gudo Wafu Nishijima, Sawaki i Uchijama* czy Hui Neng**. Nie jest to tez moim celem :) Jeśli ktoś potrzebuje wiary, niech wierzy, czy to w Boga Sprawiedliwego, co dobro nagradza a zło karze, czy w Karmę Uniwersalną Bezosobową, co dobro nagradza a zło karze. jedni chcą mieć nagrodę za dobre sprawowanie, inni starają się być dobrzy, bo uważają, że to właściwe. OK. (edit: oczywiście pytanie, które należy zadać, to KTO uważa, i czym jest to uważanie, skąd wyrasta owo przekonanie o właściwości ;) )
Sawaki i Uchiyama - za mało czytałem. Hui Neng - w żadnym wypadku z Sutry Podwyższenia i komentarza do Diamentowej nie wynika, żeby zaprzeczał on konwencjonalnemu odrodzeniu.
108Adamow pisze:Jedyny komentarz, jaki mogę dać, to zastanawiający brak rozważań na temat reinkarnacji i "zasługowego" pojmowania karmy w pismach zen.
Pamiętaj o kontekście. W czasach, kiedy powstawały te pisma klasztory rozpadły się ze względu na funkcję - były klasztory winaji, klasztory sutr i klasztory medytacji. W klasztorach medytacyjnych już za bardzo nie nauczano sutr, bo kto tam trafił już je dobrze znał. Świadczy o tym fakt, że pisma mnichów z czasów dynastii Tang to praktycznie kompilacje fragmentów z sutr - oznacza to, że cytowali je z pamięci. Dlatego nie wracają do elementarza buddyzmu, czyli nauk o karmie i transmigracji przez 6 światów.

Co do zasługowego pojmowania karmy - znowu kontekst. Szkoła chan zaproponowała ekspresową ścieżkę zamiast ścieżki zwykłej, która, jak się to coraz częściej interpretuje wymaga zebrania zasługi odpowiadającej praktykowaniu paramit przez 3 kalpy. Mnisi chan wychodzili z założenia, że nie masz absolutnie żadnej gwarancji, gdzie trafisz po śmierci - karma z poprzedniego życia może ciągnąć cię zarówno do góry jak i na dół, dlatego podkreślali konieczność osiągnięcia wyzwolenia w tym życiu. Na ścieżce bodhisattwów dopóki nie osiągniesz pewnego etapu, choćbyś całe życie budował stupy, kłaniał się buddom a na końcu spalił swój palec w ofierze, i tak siła karmy z poprzednich żyć możesz cię pociągnąć na dół i sprawić, że odrodzisz się jako karaluch. Dlatego nie wiem skąd argument, że to takie pocieszenie dla prostaczków - to raczej fatalistyczna perspektywa.
108Adamow pisze:Czy to starsi patriarchowie i nauczyciele, czy nowsi, wszyscy unikają tematu i gdy już się wypowiadają, dziwnym trafem robią to dopiero zapytani wprost.
No to proste - w zen chodzi o osiągnięcie wyzwolenia w tym życiu i o pracę ze swoją karmą tu i teraz. Jednak w elementarzu Seung Sahna, czyli Kompasie Zen jest obszerna część o transmigracji. W latach 80-tych do Torunia przyjechał Seung Sahn - wszyscy oczekiwali, że będzie krzyczał Khatz i stukał w stół - a on dał wykład o karmie i krążeniu istot przez 6 światów. Mam nawet zdjęcie z kołem życia i śmierci narysowanym na tablicy.
108Adamow pisze:Śmiejecie się z pomieszania prawd absolutnych i relatywnych (dualizm taki, u samego serca doktryny o nierozróżnianiu, ale zostawmy), więc powiedzmy, że jestem po stronie tych "absolutnych", zdecydowanie dokładniej i częściej omawianych w zen.
Doktryna o nie rozróżnianiu? Co to znaczy być po stronie absolutnych prawd?
108Adamow pisze:Pozwólcie mi uważać, że reinkarnacja to takie kwiaty na wietrze, a jeśli przez to tracę w waszych oczach prawo do sądzenia o sobie, żem buddystą, ok, wypiszcie mnie z klubu
Kwiaty na wietrze, czy na niebie? Jeśli chodzi o to drugie, to mam coś też na temat do powiedzenia :P

Tak na marginesie, ja nie uważam, żeby do praktyki zen trzeba było wierzyć w odrodzenie. Jestem jednak przekonany, że pomysł, że buddyzm o tym nie uczy to niedawny wynalazek - do tego bardzo, bardzo kiepsko oparty na pismach.

Pzdr
Piotr
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Wiara i brak wiary w odrodzenia

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
108Adamow pisze:na podstawie moich obserwacji, które wynikają z takiej, a nie innej budowy aparatu postrzegania świata (powiedzmy, to takie trochę uproszczenie... epistemologia jest fascynująca)
Rozumiem, że jako aparat postrzegania masz na myśli zmysły - czyli pięć zmysłów, które nie są w stanie niczego stwierdzić /np tego, że ma miejsce upływ czasu/, oraz szósty /tzw wewnętrzny/ zmysł, czyli umysł. To umysł stwierdza na podstawie obserwacji rzeczy, że ma miejsce coś takiego jak upływ czasu - ubaw polega na tym, że rzeczy nie istnieją /tako rzecze Nagarjuna ;) /, jednak na podstawie owych rzeczy umysł oto stwierdza, że ma miejsce upływ czasu i uważa, iż faktycznie ma to miejsce, znaczy, bazując na czymś, co nie istnieje, uważa upływ czasu za istniejący :oczami:
A na jakiej podstawie uważasz, że nie ma przeszłości, teraźniejszości i przyszłości?

Pozdrawiam
:14:
.
dane :580:
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Wiara i brak wiary w odrodzenia

Nieprzeczytany post autor: booker »

108Adamow pisze: Pozwólcie mi uważać, że reinkarnacja to takie kwiaty na wietrze, a jeśli przez to tracę w waszych oczach prawo do sądzenia o sobie, żem buddystą, ok, wypiszcie mnie z klubu :)
Jak dla mnie temat jest taki sam jak wspomniał Iwan - kwestii nauczania o karmie i odrodzeniach nie da sie wyeliminowac z buddyzmu, poniewaz jest zbyt wiele nauczania na ten temat. Także w zenie.

Praktycznie nie ma (poza tym obecnym neobuddyskim materializmem) tradycji, ktora zaprzecza karmie i odrodzeniom.

I to tyle. A sprawa slepiej wiary jest chyba na tyle oczywista, ze nie ma potrzeby n-ty raz mielić ;)
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
108Adamow
Posty: 343
Rejestracja: ndz kwie 18, 2010 23:50
Tradycja: amerykańskie soto zen
Lokalizacja: Kraków

Re: Wiara i brak wiary w odrodzenia

Nieprzeczytany post autor: 108Adamow »

iwanxxx pisze: Tak na marginesie, ja nie uważam, żeby do praktyki zen trzeba było wierzyć w odrodzenie. Jestem jednak przekonany, że pomysł, że buddyzm o tym nie uczy to niedawny wynalazek - do tego bardzo, bardzo kiepsko oparty na pismach.

Pzdr
Piotr
Po przeczytaniu postów osób mądrzejszych ode mnie odpływam na mieliznę wygodnego agnostycyzmu, chwaląc jakość argumentów i jednocześnie wykazując całkowity brak wiary w możliwość ich zweryfikowania i chęci ku próbowaniu. kiedyś i tak umrę, to się dowiem (lub nie), a obecnie nie stać mnie na nic innego, poza zacytowaniem mojej ulubionej odpowiedzi w tym temacie:

mistrz zapytany przez ucznia, co jest po śmierci, zapytał --- jak bardzo zdeterminowany jesteś, by się dowiedzieć?

A.
Awatar użytkownika
LewKanapowy
Posty: 595
Rejestracja: sob lis 21, 2009 10:16
Tradycja: Dzogczen
Lokalizacja: Warszawa

Re: Wiara i brak wiary w odrodzenia

Nieprzeczytany post autor: LewKanapowy »

booker pisze:A sprawa slepiej wiary jest chyba na tyle oczywista, ze nie ma potrzeby n-ty raz mielić ;)
Oj, poczytaj posty w tym wątku od samego początku, Booker :-) Ona wcale nie jest oczywista :-)
Za sceną rozległ się gwałtowny tupot i wreszcie wszedł lew.
Składał się z dwóch bobrów przykrytych kapą.
Igo
Posty: 962
Rejestracja: czw kwie 26, 2007 17:37
Tradycja: Bon i buddyzm tybetański

Re: Wiara i brak wiary w odrodzenia

Nieprzeczytany post autor: Igo »

Na Tricycle wlasnie zamieszczono tekst (zwiazany z tematem wiary w ponowne narodziny) pt Do you believe in Karma? (Czy wierzysz w karme ?) i sa tam przedstawione rozne wypowiedzi i linki.

http://www.tricycle.com/blog/do-you-believe-karma
Awatar użytkownika
TeZeT
Posty: 846
Rejestracja: pn sty 08, 2007 21:20
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Brak

Re: Wiara i brak wiary w odrodzenia

Nieprzeczytany post autor: TeZeT »

Proszę mnie poprawić jeżeli się mylę ale karma, to (także) przyczyna i skutek. Jeżeli tak, to nie ma tu w co wierzyć bo to można sprawdzić i to cały czas działa. Jedyne w co można wierzyć to "jak głęboko" ten mechanizm sięga - w sensie reinkarnacji, czyli w karmę nie trzeba wierzyć bo można to sprawdzić a np. w reinkarnację już raczej się wierzy.
Cały czas jest teraz.
Awatar użytkownika
LewKanapowy
Posty: 595
Rejestracja: sob lis 21, 2009 10:16
Tradycja: Dzogczen
Lokalizacja: Warszawa

Re: Wiara i brak wiary w odrodzenia

Nieprzeczytany post autor: LewKanapowy »

Igo pisze:Na Tricycle wlasnie zamieszczono tekst (zwiazany z tematem wiary w ponowne narodziny) pt Do you believe in Karma? (Czy wierzysz w karme ?) i sa tam przedstawione rozne wypowiedzi i linki.

http://www.tricycle.com/blog/do-you-believe-karma
Dzięki, Igo. Miłe artykuliki, Loy jak zwykle boski.
Za sceną rozległ się gwałtowny tupot i wreszcie wszedł lew.
Składał się z dwóch bobrów przykrytych kapą.
Tomek
użytkownik zbanowany
Posty: 1010
Rejestracja: ndz sty 14, 2007 05:07
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Wiara i brak wiary w odrodzenia

Nieprzeczytany post autor: Tomek »

TeZeT pisze: Jeżeli tak, to nie ma tu w co wierzyć bo to można sprawdzić i to cały czas działa. Jedyne w co można wierzyć to "jak głęboko" ten mechanizm sięga
Przy czym warto pamiętać, że karma, jak pisze Olendzki w jednym z polecanych wyżej przez Igo tekstach "nie jest czymś na zewnątrz nas, czymś, co nam się przydarza (tak jak to zwykliśmy myśleć o wszystkim na Zachodzie) lecz czymś dalece bardziej intymnym, a nawet, choć waham się użyć tego słowa, osobistym".
Awatar użytkownika
TeZeT
Posty: 846
Rejestracja: pn sty 08, 2007 21:20
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Brak

Re: Wiara i brak wiary w odrodzenia

Nieprzeczytany post autor: TeZeT »

Przyczyna i skutek dotyka wszystkiego, więc można ją rozpatrywać na wielu płaszczyznach. Natomiast to co napisałeś jest o tyle ważne, bo uświadamia iż myśli i emocje także są działaniami przynoszącym określone skutki, że przytoczę cytat z "108 odpowiedzi Jogina" by Lama Ole:
Wyobraź sobie, że twój umysł jest fabryką cygar. Produkujesz tylko cygara w cenie 20 dolarów za sztukę dla klubu milionerów; sprawdzasz więc jaki każde z nich ma kolor i aromat, słuchasz dźwięku, jaki wydaje, gdy je naciskasz. Jeśli jest wystarczająco dobre - akceptujesz je; jeśli zaś nie - odrzucasz z powrotem, żeby zrobiono z niego tytoń papierosowy lub tabakę.
To może być ważne szczególnie dla osób które pewne rzeczy myślą a robią coś co z tymi myślami sprzecznego.
Cały czas jest teraz.
Tomek
użytkownik zbanowany
Posty: 1010
Rejestracja: ndz sty 14, 2007 05:07
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Wiara i brak wiary w odrodzenia

Nieprzeczytany post autor: Tomek »

TeZeT pisze:Przyczyna i skutek dotyka wszystkiego, więc można ją rozpatrywać na wielu płaszczyznach. Natomiast to co napisałeś jest o tyle ważne, bo uświadamia iż myśli i emocje także są działaniami przynoszącym określone skutki ...
Fragment, który przytoczyłem jest (o tyle) ważny ... ponieważ zwraca uwagę na to, że pojęcie buddyjskiej karmy nie jest czymś w rodzaju "teorii wszystkiego", lecz zawęża się tylko do płaszczyzny świata ludzkiego doświadczenia. Innymi słowy, zasadniczym (a być może jedynym) punktem odniesienia buddyzmu nie jest rzeczywistość (tym bardziej Rzeczywistość) na zewnątrz, lecz reakcje (ludzkie sposoby zachowania) jakie wywołują w podmiocie doświadczenia będące wynikiem interakcji z przedmiotem.

+
Awatar użytkownika
amogh
Posty: 3535
Rejestracja: pt mar 21, 2008 20:16
Płeć: mężczyzna
Tradycja: hołd nie-nazwanemu
Lokalizacja: piwnica Auerbacha

Re: Wiara i brak wiary w odrodzenia

Nieprzeczytany post autor: amogh »

Tomek pisze:Fragment, który przytoczyłem jest (o tyle) ważny ... ponieważ zwraca uwagę na to, że pojęcie buddyjskiej karmy nie jest czymś w rodzaju "teorii wszystkiego"
No ale jak można oczekiwać aby jakikolwiek, czy to bardzo ważny czy też trochę mniej, ale zawsze przecież tylko fragment, odnosił się nadrzędnie do całości i ją bezwzględnie uprawomocniał?
TOmek pisze:Innymi słowy, zasadniczym (a być może jedynym) punktem odniesienia buddyzmu nie jest rzeczywistość (tym bardziej Rzeczywistość) na zewnątrz, lecz reakcje (ludzkie sposoby zachowania) jakie wywołują w podmiocie doświadczenia będące wynikiem interakcji z przedmiotem.
Interakcji z przedmiotem zewnętrznego doświadczenia czy wewnętrznego?
Tomek
użytkownik zbanowany
Posty: 1010
Rejestracja: ndz sty 14, 2007 05:07
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Wiara i brak wiary w odrodzenia

Nieprzeczytany post autor: Tomek »

amogh pisze:
TOmek pisze:Innymi słowy, zasadniczym (a być może jedynym) punktem odniesienia buddyzmu nie jest rzeczywistość (tym bardziej Rzeczywistość) na zewnątrz, lecz reakcje (ludzkie sposoby zachowania) jakie wywołują w podmiocie doświadczenia będące wynikiem interakcji z przedmiotem.
Interakcji z przedmiotem zewnętrznego doświadczenia czy wewnętrznego?
Bez znaczenia. Raz może to być doświadczenie opierające się wyłącznie na propriocepcji, innym razem może to być doświadczenie sprowokowane pojawieniem się czysto mentalnego obiektu (myśli, idei, obrazu itp.). Jeszcze innym razem będzie to doświadczenie wynikające z interakcji z obiektem pochodzącym ze świata (obiektywnego) zewnętrznego - bynajmniej nie podważam jego istnienia. Niemniej "świat" (loka) jaki interesuje Buddę, który jest dla niego zarazem źródłem jak i synonimem dukkhi (polecam wielce interesujący esej, który zalinkowałem powyżej) to nie jest ten świat na zewnątrz (zewnętrzna rzeczywistość), lecz 'świat jakiego doświadcza się poprzez zmysły' lub lepiej świat jaki pojawia się w wyniku kontaktu organów zmysłowych z obiektami zmysłów. To właśnie na tej płaszczyźnie koncetruje się uwaga Buddy - ustanie psychologicznej reaktywności wobec świata doświadczenia jest buddyjskim ustaniem cierpienia.

+
Awatar użytkownika
amogh
Posty: 3535
Rejestracja: pt mar 21, 2008 20:16
Płeć: mężczyzna
Tradycja: hołd nie-nazwanemu
Lokalizacja: piwnica Auerbacha

Re: Wiara i brak wiary w odrodzenia

Nieprzeczytany post autor: amogh »

Tomek pisze:ustanie psychologicznej reaktywności wobec świata doświadczenia jest buddyjskim ustaniem cierpienia.
A co dokładnie oznacza termin "psychologiczna reaktywność"? Czy obejmuje on również takie działania, jak pisanie postów na forum buddyjskim?
Tomek
użytkownik zbanowany
Posty: 1010
Rejestracja: ndz sty 14, 2007 05:07
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Wiara i brak wiary w odrodzenia

Nieprzeczytany post autor: Tomek »

amogh pisze:A co dokładnie oznacza termin "psychologiczna reaktywność"? Czy obejmuje on również takie działania, jak pisanie postów na forum buddyjskim?
Myślę, że precyzyjniej byłoby posłużyć się terminem 'emocjonalna reaktywność' która, najogólniej rzecz ujmując, jest formą unikania tego co jest, czyli nietrwałości i śmiertelności.

Kto wie, może gdybym w końcu wyzbył się pragnienia nieśmiertelności zaprzestałbym pisania postów na tym forum?

+
Awatar użytkownika
amogh
Posty: 3535
Rejestracja: pt mar 21, 2008 20:16
Płeć: mężczyzna
Tradycja: hołd nie-nazwanemu
Lokalizacja: piwnica Auerbacha

Re: Wiara i brak wiary w odrodzenia

Nieprzeczytany post autor: amogh »

Tomek pisze:
amogh pisze:A co dokładnie oznacza termin "psychologiczna reaktywność"? Czy obejmuje on również takie działania, jak pisanie postów na forum buddyjskim?
Myślę, że precyzyjniej byłoby posłużyć się terminem 'emocjonalna reaktywność' która, najogólniej rzecz ujmując, jest formą unikania tego co jest, czyli nietrwałości i śmiertelności.

Kto wie, może gdybym w końcu wyzbył się pragnienia nieśmiertelności zaprzestałbym pisania postów na tym forum?

+
A może to cały czas jest ta sama, neurotyczna potrzeba bycia czy stawania się, która wbrew temu, że zjawiska są przemijające bezskutecznie usiłuje coś trwałego - w imię samopotwierdzającego się istnienia - ustanowić? I, czy ma ona miejsce z chwili na chwilę w tym życiu, czy w jakimś niemożliwym do wyznaczenia granic spektrum zjawisk wszelakich, tak samo daje "psychologicznie w kość". Jak dla mnie, to jest nadal coś innego niż fakt odradzania się, czy nawet pisania na forum ;)
Igo
Posty: 962
Rejestracja: czw kwie 26, 2007 17:37
Tradycja: Bon i buddyzm tybetański

Re: Wiara i brak wiary w odrodzenia

Nieprzeczytany post autor: Igo »

Tomek pisze:Myślę, że precyzyjniej byłoby posłużyć się terminem 'emocjonalna reaktywność' która, najogólniej rzecz ujmując, jest formą unikania tego co jest, czyli nietrwałości i śmiertelności.
W psychologii "reaktywnosc emocjonalna" bywa definiowana tak: http://pl.wikipedia.org/wiki/Reaktywno% ... mocjonalna
Awatar użytkownika
GreenTea
ex Global Moderator
Posty: 4530
Rejestracja: czw mar 19, 2009 22:04
Płeć: kobieta
Tradycja: Vajrayana

Re: Wiara i brak wiary w odrodzenia

Nieprzeczytany post autor: GreenTea »

Igo pisze:
Tomek pisze:Myślę, że precyzyjniej byłoby posłużyć się terminem 'emocjonalna reaktywność' która, najogólniej rzecz ujmując, jest formą unikania tego co jest, czyli nietrwałości i śmiertelności.
W psychologii "reaktywnosc emocjonalna" bywa definiowana tak: http://pl.wikipedia.org/wiki/Reaktywno% ... mocjonalna
Z buddyjskiego punktu widzenia "odporność emocjonalna" zawsze będzie niska, nawet w tych przypadkach, które psychologia uznałaby za zupełnie ok. ;)

"Psychologiczna reaktywność", według mnie, jest ciekawszym ujęciem :) to byłaby reaktywność w rozumieniu psychologii (jako nauki). Reaktywność w ujęciu buddyjskim oznaczałaby zapewne coś zupełnie innego (mam na myśli "reaktywność" oświeconych za życia).

Pozdrawiam, gt
Tomek
użytkownik zbanowany
Posty: 1010
Rejestracja: ndz sty 14, 2007 05:07
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Wiara i brak wiary w odrodzenia

Nieprzeczytany post autor: Tomek »

GreenTea pisze:"Psychologiczna reaktywność", według mnie, jest ciekawszym ujęciem :) to byłaby reaktywność w rozumieniu psychologii (jako nauki).
Zastąpiłem psychologiczną reaktywność, emocjonalną, ponieważ w tym kontekście w moim odczuciu 'psychologiczna' brzmi zanadto bezcieleśnie, rzec by wręcz można jakoś nieludzko abstrakcyjnie. Co więcej negatywna "emocjonalna reaktywność" (emotional reactivity) - co po polsku lepiej chyba brzmiałoby jako emocjonalna nadwrażliwość - ma swoje pozytywne odzwierciedlenie, a mianowicie, emocjonalną wrażliwość (emotional responsiveness) - lub jak mawia B.Magid "emocjonalną szczerość". Jeżeli ta nadwrażliwość - z buddyjskiego punktu widzenia - podgrzewana jest u iluzorycznego źródła trzema "palnikami" chciwości, niechęci i niewiedzy, to wrażliwość jest stanem, w którym temperatura opada, a przestrzeń zdominowana dotąd przez niezdrowe opary toksycznego procesu "ja, mnie, moje", zostaje stopniowo zastąpiona chłodną wrażliwością (szczodrością, życzliwością i mądrością) wobec tego co dotychczas jawiło się jako realne zagrożenie. Nietrwałość, śmiertelność i skończoność oceniane na chodno nie koniecznie muszą prowadzić do rozpaczy i moralnej degrengolady. Dziwna to radość.

+
Awatar użytkownika
takanobu
Posty: 90
Rejestracja: sob sie 14, 2010 18:47
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Soto-Zen

Re: Wiara i brak wiary w odrodzenia

Nieprzeczytany post autor: takanobu »

kunzang pisze:Witam
108Adamow pisze:(...) Bo skoro nie ma przeszłości, nie ma przyszłości i nie ma teraźniejszości, a czas umyka nieubłaganie, gdzie jest renkarnacja?
Skoro nie ma przeszłości i teraźniejszość, to na jakiej podstawie uważasz, że ma miejsce upływ czasu?
/Nagarjuna ''Mulamadhyamakakarika'' XIX/

Pozdrawiam
:14:
Wszystko przemija Przeszłość to poprzednie życie terażniejszość obecne przyszłość to te po odrodzeniu A w ogóle sama dyskusja o reinkarnacji podobna jest do proby :shake2: polemiki na temat ,Czy ziemia krąży dookoła słońca Od czasow Kopernika wiadomo jak jest i nikt nie dyskutuje
Lotos rośnie w mule i nie unika nieprzyjemnych zapachów a jednak nadal rozsiewa swój aromat
elwis
Posty: 189
Rejestracja: sob cze 07, 2008 16:50
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Kwan um
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Wiara i brak wiary w odrodzenia

Nieprzeczytany post autor: elwis »

takanobu pisze:Aleprzecież bez wiary w odrodzenie ;nie ma Buddyzmu; :niewiem: to baza
Nonsens. Odkąd praktykuję mam wylane w odrodzenie i jest mi z tym dobrze. Przecież buddyzm ma doskonały sens w obrębie jednego życia. Jesteś wporzo, wyluzowny koleś - ludzie cię lubią i jest spoko. Świetna alternatywa dla bycia typowym kolesiem "dla mnie! dla mnie!", któremu nic nie wychodzi (bo się napina, ma przerost ambicji) i nikt go nie lubi. :p
Awatar użytkownika
Ryu
ex Global Moderator
Posty: 1940
Rejestracja: sob kwie 05, 2008 23:04
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravāda
Lokalizacja: Zgierz

Re: Wiara i brak wiary w odrodzenia

Nieprzeczytany post autor: Ryu »

Cześć
Przeszłość to poprzednie życie terażniejszość obecne przyszłość to te po odrodzeniu
Czyli wczoraj i jutro to też teraz? :zonked:
takanobu pisze:A w ogóle sama dyskusja o reinkarnacji podobna jest do proby :shake2: polemiki na temat ,Czy ziemia krąży dookoła słońca Od czasow Kopernika wiadomo jak jest i nikt nie dyskutuje
:zdziwko:
Od czasów Kopernika chyba umknęly mi te wszystkie opracowania naukowe udowadniające reinkarnację i późniejsze pozytywne recenzje owej. :)

pozdrawiam,
Tomek
Jestem właścicielem mojej kammy, spadkobiercą mojej kammy, zrodzony z mojej kammy, związany z moją kammą, istnieję wspierany przez moją kammę. Jakąkolwiek kammę stworzę, czy dobrą czy złą, będę jej spadkobiercą.
Obrazek
surdik
Posty: 95
Rejestracja: sob paź 08, 2011 14:46
Płeć: mężczyzna
Tradycja: nie wiedziałem co tu wpisać

Re: Wiara i brak wiary w odrodzenia

Nieprzeczytany post autor: surdik »

Może jak ktoś zobaczy, że każde jego działanie wpływa na całość istnienia i nie identyfikując się z ego nie będzie uważał to istnienie za coś oddzielnego od siebie, to naturalnie będzie czynił na rzecz dobra całego istnienia.
Diane Eshin Rizzetto napisała, że ego nie jest niczym innym jak naszą wiarą i przekonaniami. W tym kontekście czynienie dobra ze względu na wiarę w reinkarnacje, byłoby czynieniem dobra w oparciu o ego.
Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
miluszka
ex Global Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: śr sie 04, 2004 15:27
Tradycja: buddyzm tybetański Kagju
Lokalizacja: Kraków

Re: Wiara i brak wiary w odrodzenia

Nieprzeczytany post autor: miluszka »

A propos wiary lub nie w reinkarnację
http://www.facebook.com/photo.php?fbid= ... =1&theater
Awatar użytkownika
pawel
Posty: 1271
Rejestracja: czw sie 30, 2007 21:55
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dzogczen Longsal/ZhangZhungNG
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: Wiara i brak wiary w odrodzenia

Nieprzeczytany post autor: pawel »

Tak z ciekawości zapytam, widział ktoś z Was film 'Moja reinkarnacja'?
Pomijając wątek adaptacji kulturowej i odważnego przedstawienia relacji Khyentse Yeshi Namkhai ze swoim ojcem (tzn. z Chogyalem Namkhai Norbu) - odważnego, bo szczerego - relacja włoskiego młodego chłopaka do ojca Tybetańczyka na uchodźtwie - bardzo wiele można zrozumieć na temat tego czym jest reinkarnacja i tzw. pamięć poprzednich wcieleń.
Ten cytat który zamieściłem jakiś czas temu:
"Każdy miał jakieś poprzednie życie, więc możesz coś pamiętać. Jednak niewiele to zmienia. Czy byłeś bogaty czy biedny, nie ma żadnego znaczenia. Czy byłeś nauczycielem czy nie, nie ma żadnego znaczenia. Jeśli odzyskałeś swoją wiedzę - to jest coś." - Khyentse Yeshi Siilvano Namkhai w filmie 'My Reincarnation'
świetnie oddaje mądrość jaką w tym temacie niesie ze sobą ten film.
Osobiście uważam że przyjmowanie takiego czy innego poglądu wobec tematu reinkarnacji jest drugorzędną kwestią, ważna jest postawa - w zasadzie do momentu ewentualnego osobistego doświadczenia wszelkie silne przekonanie jest moim zdaniem błędne. Kiedy dotyka się tematu życia i śmierci przydaje się mieć nieco pokory.
Niebo nie jest niebieskie, kolor z powodu atmosfery ziemskiej, z Księżyca nie ma koloru niebieskiego.
'a a ha sha sa ma
Heaven holds a place for those who pray
When all are one and one is all To be a rock and not to roll
Awatar użytkownika
takanobu
Posty: 90
Rejestracja: sob sie 14, 2010 18:47
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Soto-Zen

Re: Wiara i brak wiary w odrodzenia

Nieprzeczytany post autor: takanobu »

Co rozumiesz przez określenie prawo Karmy? Przecież karma nie jest jak niektóry uważają losem ale tym co sami tworzymy przez własne działanie(czyny) :89:
Lotos rośnie w mule i nie unika nieprzyjemnych zapachów a jednak nadal rozsiewa swój aromat
Awatar użytkownika
pawel
Posty: 1271
Rejestracja: czw sie 30, 2007 21:55
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dzogczen Longsal/ZhangZhungNG
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: Wiara i brak wiary w odrodzenia

Nieprzeczytany post autor: pawel »

takanobu pisze:Co rozumiesz przez określenie prawo Karmy? Przecież karma nie jest jak niektóry uważają losem ale tym co sami tworzymy przez własne działanie(czyny) :89:
Do kogo kierujesz swoje pytanie?
Niebo nie jest niebieskie, kolor z powodu atmosfery ziemskiej, z Księżyca nie ma koloru niebieskiego.
'a a ha sha sa ma
Heaven holds a place for those who pray
When all are one and one is all To be a rock and not to roll
ODPOWIEDZ

Wróć do „Dharma/Dhamma”