Novojana - co to jest?

dyskusje i rozmowy tyczące się dharmy buddyjskiej

Moderatorzy: kunzang, Har-Dao, iwanxxx

Awatar użytkownika
Asti
Posty: 795
Rejestracja: śr sie 25, 2010 09:20
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Hahayana
Lokalizacja: Łódź

Re: Novojana - co to jest?

Nieprzeczytany post autor: Asti »

Myślę, że najważniejszym punktem programu tutaj jest naturalność.
Po co na siłę sztucznie kreować terminy? Dla poczucia przynależności?
Dharma nie jest azjatycka, europejska, ani jakakolwiek. To że w Azji status kobiet jest inny, nie wynika z dharmy, ale z ich kultury. Jak sami wiemy, kultura często kształtuje się zaskakująco daleko od filozoficznych, czy religijnych ideałów. Gdyby patrzeć w ten sposób, Polska byłaby krajem miłujących się ludzi zawsze nadstawiających drugiego policzka. Tymczasem częściej lubimy popić i pomachać szabelką ;)

Sedno nauk jest w głębi, a nie na powierzchni. Europejczycy ani nie muszą kreować nowego buddyzmu, bo przepis jest już kompletny,(byłaby to zresztą wielka szkoda dla buddyzmu moim zdaniem - wniosek wyciągam na podstawie historii zachodniej cywilizacji), ani na siłę przejmować kultury dalekiego wschodu, jeśli nie czują się z nią związani. Jeśli wystarczająca ilość nas znajdzie to co jest w głębi, nie trzeba się będzie rozdrabniać i wykłócać o doktryny czy kulturowe aspekty. Będzie można użyć psychologii i greckiej filozofii dla wyjaśnienia dharmy i dharmy dla wyjaśnienia greckiej filozofii i psychologii. Problem leży w tym, że my wolimy pick&choose, tak by ostatecznie można było wygodnie rozsiąść się w fotelu i rzec - jestem buddystą novayany.

Jeszcze jestem w stanie zrozumieć problemy kulturowe w odniesieniu do wadżrajany, ale zen? :laugh:

Mam wrażenie że ludzie, szczególnie zachodu, chcą mieć poczucie swoistej misji, epickości tego co się dzieje.
Szklanka życia jest pełna, a my chcemy jeszcze dolewać wody. Jednak, jeśli komuś ma to jakoś pomóc, ok. :)
Natychmiast porzuć chwytający umysł,
a wszystko stanie się po prostu sobą.
W istocie nic nie ginie ani nie trwa. - Hsin Hsin Ming
Awatar użytkownika
amogh
Posty: 3535
Rejestracja: pt mar 21, 2008 20:16
Płeć: mężczyzna
Tradycja: hołd nie-nazwanemu
Lokalizacja: piwnica Auerbacha

Re: Novojana - co to jest?

Nieprzeczytany post autor: amogh »

108Adamów pisze:Jak rozumiem, doktryna nauczająca o zmienności i niestałości wszystkich zjawisk zabetonowała się w niezmienny i stały kształt ok II w. n.e. wraz z pojawieniem się Trzeciego Obrotu?
Hmm... :89:
108Adamów pisze:Zawsze intrygowało mnie konsekwentne odmawianie stosowania podstawowego kryterium ontologicznego buddyzmu do niego samego.
Odmawianie przez kogo?
IX Karmapa Łangczuk Dordże pisze:"Jeśli nie rozumiemy, że rożne niebuddyjskie, a także buddyjskie filozofie Śrawaków, Czittamary, Madjamaki oraz Krija-, Czarja-, Joga i Annutarajogatantra są jedynie opisami, lecz uważamy ich chwilowe, ograniczone poglądy za solidną prawdę i myślimy: "to jest a tamto nie jest", stanie się to przyczyną duchowych splamień, które utrudnią nam bezpośrednie doświadczenie niezmiennej natury umysłu."
108Adamów pisze:Fantastycznie!
Ba! :D
labdryn
konto zablokowane
Posty: 136
Rejestracja: pt lip 09, 2010 05:41
Tradycja: Mahajana

Re: Novojana - co to jest?

Nieprzeczytany post autor: labdryn »

Ba! :D
BA? Czy nie jesteś zbyt mało frywolny? ;)
slawekpiela
Posty: 66
Rejestracja: śr kwie 14, 2010 22:25
Tradycja: zen

Re: Novojana - co to jest?

Nieprzeczytany post autor: slawekpiela »

Asti pisze:
Jeszcze jestem w stanie zrozumieć problemy kulturowe w odniesieniu do wadżrajany, ale zen? :laugh:

Mam wrażenie że ludzie, szczególnie zachodu, chcą mieć poczucie swoistej misji, epickości tego co się dzieje.
Hej :)

ad 1) Tak zen też jest mocno 'japoński'. O tym jak działa Novayana, jak jest silna świadczy właśnie Twoja wypowiedź! Zen na umownym zachodzie jest już odkulturowiony w dużym stopniu lub 'przekulturowiony'. To jak wygląda buddyzm zen w japonii mało kogo interesuje i mało kto o tym wie. Zaskoczyłoby Cię sporo rzeczy. Co ciekawe ruchy reformatorskie, będące efektem zderzenia z zachodnią kulturą, są dość silne w japońskim zen. Był już tu wcześniej wątek na forum na ten temat.

ad 2) Novayana to nie jest żadne działanie w stronę 'epickości'. To coś co się dzieje a nie coś co ktoś tworzy.

Sławek
---
www.elay.media.pl
Awatar użytkownika
Asti
Posty: 795
Rejestracja: śr sie 25, 2010 09:20
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Hahayana
Lokalizacja: Łódź

Re: Novojana - co to jest?

Nieprzeczytany post autor: Asti »

Wiesz jak dla mnie, jeśli to ma dotyczyć formy/rytuałów, a nie sedna nauk, to wszystko ok.
Głupio bym się czuł, gdyby "ludzie zachodu" zaczęli wymyślać 5 szlachetną prawdę :D

Nie mówię tylko o Zenie japońskim, ale o Zenie generalnie. Czytając pisma różnych uznanych mistrzów (nie tylko teraźniejszych), odniosłem wrażenie, że kwestie kulturowo-intelektualne są w Zen drugorzędne. Ja uważam że powrót do korzeni jest najlepszym rozwiązaniem, jeśli w okół czegoś narosło zbyt wiele sztywnych form, a duch został zabity przez organizacje religijne (mówię to ogólnie). I nie wydaje mi się, żeby Zen był odkulturowiony - zapewne praktyka wygląda inaczej, ale jeśli mistrzowie zdecydowali się na takie zmiany w stosunku do zachodnich uczniów, to znaczy, że mieli w tym jakiś cel. Mistrz ma prawo zrobić co uważa za stosowne, a uczniowie decydują, czy będą iść za tym tradycyjnym, czy za tym, który coś tam w sposobie praktykowania pozmieniał. Można coś zmienić, nie tracąc w tym ducha buddyzmu i nie odchodząc od nauk. Jak dla mnie to jak wygląda dziś praktyka na zachodzie jest wystarczająco zmienione i dostosowane.

Oświecenie i dharma są stałe, ale (mam nadzieję że) świat buddyjski uznaje różnorodność ścieżek dotarcia do celu. Zarówno tak, a nie inaczej uwarunkowani kulturowo Japończycy mogą zupełnie powierzchownie traktować buddyzm jak i ludzie Zachodu, dla których jest to jakaś moda, fajna odskocznia. Dlatego uważam że w buddyzmie kwestie kulturowe są drugorzędne - rzeczy naturalnie się zmieniają, formy przystosowują do miejsc i czasu, ale sedno praktyki pozostaje poza tymi zmianami i to ono jest tu kluczem.

Aha i to że dane szkoły zmieniają nieco formę praktyki i sposób przekazu nauk, nie oznacza, że są tworzone nowe doktryny, które byłyby podporą dla jakiejś nowej tradycji.

Apropos tematu, załączam poemat:
"Kiedy Tao jest zgubione"

Kiedy Tao jest zgubione, powstaje dobroć,
Kiedy dobroć jest zgubiona, powstaje moralność,
Kiedy moralność jest zgubiona, powstaje rytuał.
Rytuał jest łupiną prawdziwej wiary, początkiem chaosu.

Zatem mistrz interesuje się tym co głębokie,
A nie tym co powierzchowne,
Owocem, a nie kwiatem.
Nie ma własnej woli,
Przebywa w rzeczywistości i pozwala iluzjom odejść.
Życzę wszystkim zajęcia się tym co ma największe znaczenie - inaczej, jak wspomniał Ryuu, będziemy się tylko rozdrabniać.
:namaste:
Natychmiast porzuć chwytający umysł,
a wszystko stanie się po prostu sobą.
W istocie nic nie ginie ani nie trwa. - Hsin Hsin Ming
ODPOWIEDZ

Wróć do „Dharma/Dhamma”