Szaman pisze:
Koincydentalnie, czytając po tej wypowiedzi dalej o tulku, trafiłem na takie coś:
We can see [...] in the Pali Canon how the Buddha is understood to have been a bodhisattva who on his journey to enlightenment was reborn countless times working for the benefit of others. He is depicted as having taken intentional rebirth, talking about his reincarnations and even remembering specific places, people and events of those former lives. In Mahayana Buddhism the way of the bodhisattva became an ideal for all. (
źr.)
Tłumaczę:
"W Kanonie Palijskim widzimy Buddę rozumianego jako bodhisattwę, który na swej drodze do oświecenia odrodził się nieskończoną ilość razy dla pożytku innych (istot). Jest opisany jako podejmujący się intencjonalnych odrodzeń, mówiący o swych reinkarnacjach a nawet pamietający specyficzne/konkretne miejsca, ludzi i wydarzenia ze swych poprzednich żywotów. W buddyzmie mahajany droga bodhisattwy stała się ideałem dla wszystkich"
Nie ze zlośliwości ale niewiedzy i ciekawości, z nadzieją, że nie powyrywałem niczego za bardzo z kontekstu, chciałem się zapytać o rolę i status tego w therze. Har-Dao napisał
gdzie indziej:
Ten, kto pomimo tekstów wdraża ideały bodhisatt(v)y w tu i teraz, jeno bazując na symbolicznych tekstach, pracuje na rzecz dobroci i wyzwolenia dla innych istot dookoła [dostępnych mu organoleptycznie], nie zawracając sobie łepetyny metafizyczną ontologią - w telegraficznym skrócie imho
I tak się zastanawiam, czy to stanowisko wypracowane na potrzebę tamtego wątku czy coś szerzej obecnego w therze i osadzone (tylko?) w
Dżatakach, które jak mniemam, w Azji są opowieściami dla ludu i mogą być rzeczami pozbawionymi większego znaczenia i sensu dla innych theravadinów czy nawet mninchów. Czy w theravadzie nie chodzi o stanie się takim jak Budda? Chodzi ale włączone do kanonu
Dżataki ma się za bujdy? Ar(a)hant to nie to samo co budda? Czy theravada dopuszcza możliwość stania się świadomie się odradzającym bodhisattwą przez przypadek i wypadek, spontanicznie, na skutek praktyki nie mającej tego na celu?
Hej tutaj
Tzn. trochę przegiąłem ze słowem "zabawa" w kontekście Bodhisattwy - dotyczyło to tamtego kontekstu. Teraz odnosząc się tutaj to powiem jak ja to widzę (a to jest jeszcze ograniczone): Bodhisattwą jest IMHO każdy Ariya z Thera TU I TERAZ który jest w trakcie treningu (tego stwierdzenia nie da się wykluczyć ze względu na Cztery Niezmierzoności). W trakcie treningu "tu i teraz" "nie zawracając sobie łepetyny metafizyczną ontologią" - i Har-Dao jak zwykle ma tu wyważone podejście.
Kurczę gdzieś jakiś szarmapa pisał o Theravadzie...że nie zajmujemy się tutaj tym co oni bo to jest droga dla tych którzy idą bezpośrednio do celu - w bardzo pozytywny sposób to wszystko opisał (jak odnajdę to prześlę).
Zobacz też to:
Theravadin bhikku and scholar Walpola Rahula
(Sri Rahula Maha Thera) has stated that the bodhisattva ideal has traditionally been held to be higher than the state of a śrāvaka not only in Mahāyāna, but also in Theravāda Buddhism. He also quotes an inscription from the 10th Century king of Sri Lanka, Mahinda IV
(956-972 CE) who had the words inscribed "none but the bodhisattvas would become kings of Sri Lanka", among other examples. [ 5 ]
There is a wide-spread belief, particularly in the West, that the ideal of the Theravada, which they conveniently identify with Hinayana, is to become an Arahant while that of the Mahayana is to become a Bodhisattva and finally to attain the state of a Buddha. It must be categorically stated that this is incorrect. This idea was spread by some early Orientalists at a time when Buddhist studies were beginning in the West, and the others who followed them accepted it without taking the trouble to go into the problem by examining the texts and living traditions in Buddhist countries. But the fact is that both the Theravada and the Mahayana unanimously accept the Bodhisattva ideal as the highest.
—Walpola Rahula, Bodhisattva Ideal in Buddhism
i to:
Na ścieżce do oświecenia zanim osiągnie się Stan Buddy, staje się Bosatsu (Bodhisattwą). Ale zanim staniemy się Bosatsu, musimy przejść przez osiem stanów, od najniższego stanu piekła, do dziewiątego stanu poziomu Bodhisattwy. Dziesiąty ostatni poziom, to Stan Buddy. Te poziomy są wyjaśnione niżej.
- za mahajana.net
Wiesz z czym koresponduje to powyższe u Theravady? To patrz:
Ariya to Szlachetni, Szlachetne osoby. (A) Ośmiu Ariya-puggala to Ci, którzy osiągnęli osiem stopni świętości to znaczy 4 ponad-światowe Ścieżki (magga) oraz 4 ponad-światowe Owoce (phala) tych ścieżek, którzy osiągają:
Ścieżkę Wstępowania-w-strumień (Sotāpatti-magga),
Owoc Wstępowania-w-strumień (Sotāpatti-phala),
Ścieżkę Raz-powracania (Sakadāgāmi-magga),
Owoc Raz-powracania (Sakadāgāmi-phala),
Ścieżkę Nie-powracania (Anāgāmi-magga),
Owoc Nie-powracania (Anāgāmi-phala),
Ścieżkę Świętości (Arahatta-magga) lub
Owoc Świętości (Arahatta-phala).
Widzisz to co podkreśliłem i pogrubiłem? ŚCIEŻKA BODHISATTWY = ŚCIEŻKA ARIYA-PUGGALA...IMHO.
Na pewno gdzieś to jest opisane fachowo - przecież ameryki nie odkryłem.
Ktoś nazywany jest Bodhisattwą, jeśli ma pewność stania się Buddą, który będąc człowiekiem osiągnął oświecenie i potem będzie pomagał w tym innym istotom. Przemiana ze zwykłej istoty do istoty Bodhi ma miejsce, kiedy umysł osiągnął stan, w którym nie może się już odwrócić od oświecenia oraz kiedy ma już pięć korzyści: nie odradza się już w stanach niedoli, jedynie pośród bogów lub ludzi; nie odradza się wśród biednych lub rodzin niskiej klasy; jest zawsze mężczyzną i nigdy kobietą; jest zawsze dobrze zbudowany i wolny od ułomności fizycznych; może pamiętać przeszłe żywoty i już nigdy ich nie zapomina.
- za mahajana.net
W powyższym cytacie to co podkreśliłem IDENTYCZNIE opisuje się Sotapatii-magga - tego który "wstąpił w strumień".
Wiesz...przykre jest to, że Mahajana i niedouczeni/niedowidzący Mahajaniści oddzielają się od korzeni. Kanon Palijski jest najbardziej wierny przekazowi Siakjamuniego...a Mahajana mówi O TYM SAMYM tylko w inny sposób + jest sporo wtrętów nadętego eternalizmu i pomieszania w pewnych aspektach. Ale to wszystko jest bardzo subtelne.
IMHO dywagacje pomiędzy stanem Buddy, Arahanta i gdzieś jeszcze między nimi plączący się Bodhisattwa to niepotrzebne nieporozumienie.
I co Szamanie? Szok? Szokiem jest po 1 nieporozumienie, po 2 z powodu braku zrozumienia Dhammy różnicowanie pomiędzy Thera a Maha i po 3: kwestia ta:
Jest opisany jako podejmujący się intencjonalnych odrodzeń, mówiący o swych reinkarnacjach a nawet pamietający specyficzne/konkretne miejsca, ludzi i wydarzenia ze swych poprzednich żywotów. W buddyzmie mahajany droga bodhisattwy stała się ideałem dla wszystkich"
W Thera IMHO w ogóle ta rzecz jest nieistotna. To jest wtręt który powstał na przestrzeni wieków żeby odróżnić się od Sarvāstivādy która należała do Sthaviravady (Thera także do tej gałęzi należała) a pierwotna Mahajana czyli Mahāsaṃghika z powodu schizmy na II soborze musiała jakoś ubarwić pewne aspekty Dhammy żeby jak wspomniałem jasno się wyróżnić od Sarvastivadinów (Hinajana).
"Moja racja jest najmojsza" - ta przypadłość chyba nigdy nie minie. A wystarczy przyjrzeć się dokładnie bez awersji obu tradycjom żeby przebić się przez te pozorne i subtelne różnice które nic nie znaczą i mają uwarunkowania (często niechlubne) - historyczne.
Jak wspomniałem...Ariya z Czterema Niezmierzonościami nie różni się niczym od Bodhisattwy w Mahajanie - trochę inna metodologia dążenia do tego samego - z tym, że Ariya idzie prosto do celu a Bodhisattwa Mahajanistyczny krętą drogą idzie z powodu wielu niepotrzebnych dobudówek mających swój korzeń w schizmie podczas II soboru + dodam do tego to co Piotr napisał i tu jasno wyraził to co ja określiłem jako "inna metodologia":
Nigdzie w Pāḷi nie spotkałem się z tym, by bodhisatta odradzał się po to, żeby inne istoty miały z tego pożytek. Raczej odradzał się bo podlegał saṃsārze i praktykował, żeby samemu się z tego procesu wyzwolić. Dopiero po przebudzeniu, zdał sobie sprawę, że może pomóc innym.