Pokłony

dyskusje i rozmowy tyczące się dharmy buddyjskiej

Moderatorzy: kunzang, Har-Dao, iwanxxx

Awatar użytkownika
siristru
ex Moderator
Posty: 1121
Rejestracja: wt lut 14, 2006 23:10
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Re: Pokłony

Nieprzeczytany post autor: siristru »

Chyba niechcący zrobiłem ZzT - cóż...
kunzang pisze:''szamanizm''-tantra-wadżrajana.
Tak, jeden to sak :) .

Wiesz przypomina mi się jak to psychologowie pokazują różnorakie plamy a my widzimy w nich różne rzeczy... myślę, że w tej kwestii jest tak samo. "Jak Cie widzą tak Cię piszą".

Widzicie, cały ten mistycyzm i głęboki symbolizm wprowadza w zakłopotanie... dla mnie jest niezrozumiały... nawet jeśli objaśnisz mi ich istotę - zawsze pojawi sie pytanie "a po co tak?" i "skąd to wzieliście". W labiryncie znaczeń i interpretacji, symboli, mantr, rytuałów, ceremonii umysł się gubi... Wyznawcy vajrayany mają tyle tego... i jeszcze wtajemniczenia i sekretne praktyki. Czy zaręczysz Kunzangu, ze owe "sekretne praktyki" (jeśli takowe naprawdę istnieją) to nie erotyczna tantra?
kunzang pisze:żeby coś interpretować, trzeba posiadać wiedzę w danym temacie
:) Owszem - by interpretować coś tak jak tego chcecie trzeba mieć wiedzę... taką jak Wy (no i waszą w to wiarę).

Widzisz skoro jest w "szamanizmie" miejsce dla Drukpy Kunleya... i jest to miejsce... hmmm, hm... "zaszczytne" to już to jest jakiś sygnał o tantrze :wink:

Wiem, że utworzenie tradycji Gelukpa miało odwieść mnichów od tantry erotycznej... wciąż są tradycje gdzie praktyki erotyczne są stosowane. Kolega, który się tym interesuje twierdzi iż jest to: "pracowanie z enerią" - eh.

Dalej zapytam: a roznegliżowane bóstwa kobiece? Czy też dakinie? Jaką rolę pełnić ma ich nagość?

Może powinienem się wytłumaczyć: podobnie jak wielu Thera myślę, że tantra i buddyzm nie idą w parze...

Taaa, takie swary to chyba ulubione zajęcia radykałów z naszych tradycji :mrgreen:
братство и јединство!
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Pokłony

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
siristru pisze:Dalej zapytam: a roznegliżowane bóstwa kobiece? Czy też dakinie? Jaką rolę pełnić ma ich nagość?
:roll: A jakiż sens ma tłumaczenie czegokolwiek z zakresu wiedzy wadżrajany, istocie, która parę linijek wyżej pisze:
siristru pisze:Owszem - by interpretować coś tak jak tego chcecie trzeba mieć wiedzę... taką jak Wy (no i waszą w to wiarę).
Także tłumaczyć Tobie cokolwiek w tej kwestii - sensu nie widzę. :|
siristru pisze:Taaa, takie swary to chyba ulubione zajęcia radykałów z naszych tradycji Mr. Green
Takie ''swary'', w stylu który tu uprawiasz, niczego - poza prymitywną próbą dyskredytowania przedstawicieli szkół wadżrajany /wg mnie/ - nie wnoszą. Z tego typu ''swarami'', zapraszam na dharma free. Tu, więcej tolerował ich nie będę. 8)

Pozdrawiam
kunzang
.
dane :580:
Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: Pokłony

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

EOT zanim będzie za późno.
jpack
Posty: 835
Rejestracja: pt cze 03, 2005 18:12
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Kurs Cudów
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Pokłony

Nieprzeczytany post autor: jpack »

zanim dojdzie do rękoczynów:)
There is no use removing doubts one by one. If we clear one doubt, another doubt will arise and there will be no end of doubts. But if, by seeking the source of the doubter, the doubter is found to be really non-existent, then all doubts will cease
wojtek
Posty: 57
Rejestracja: śr mar 10, 2004 21:48
Kontakt:

Re: Pokłony

Nieprzeczytany post autor: wojtek »

siristru pisze:Taaa, takie swary to chyba ulubione zajęcia radykałów z naszych tradycji
... piszących na polskojęzyczne fora internetowe
Awatar użytkownika
siristru
ex Moderator
Posty: 1121
Rejestracja: wt lut 14, 2006 23:10
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Re: Pokłony

Nieprzeczytany post autor: siristru »

wojtek pisze:... piszących na polskojęzyczne fora internetowe

No już, już... dosyć... o pokłonach było tak? Kunzang, nie gniewaj sie na mnie... nic do was nie mam. Już sie nie odzywam w kwestiach na których sie nie znam.

Mir między Nami?
братство и јединство!
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Pokłony

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
siristru pisze:Mir między Nami?
Tak :)

Pozdrawiam
kunzang
.
dane :580:
Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: Pokłony

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

Do poczytania o pokłonach w praktyce medytacji:
http://www.koreanbuddhism.net/life/free ... rch_value=

I o ceremonii pokłonów skruchy:
http://www.koreanbuddhism.net/library/s ... rch_value=

Pzdr
Piotr
dłejn

Re: Pokłony

Nieprzeczytany post autor: dłejn »

hej:D
jestem buddysta diamentowej drogi od mniej niz roku, natomiast praktykuje yoge od 2 lat, mysle ze dla tych ktorym pokłony to za mało (choc domyslam sie ze nie ) polecam gorąca te kitajskie wygibasy pomagaja w oddychaniu i oczysczaja umysł :D zreszta teraz sie zrobiła "moda na wschod" wiec to moze dlatego, tak czy siak to chyba tez dla tych ktorym trzeba mniej motywacji bo w grupie razniej a i mistrz pomoze, pozycje poprawi, zachecam wszystkich :D pozdro
miłego zycia ^^
Nina2
Posty: 122
Rejestracja: czw wrz 16, 2004 08:41

Re: Pokłony

Nieprzeczytany post autor: Nina2 »

jpack pisze:A mam pytanie: Trzeba robić te 108 pokłonów? I gdzie jest to kyol che?
jpack,
(jak zwykle, dobre pytanie)
Jesli mistrz cos zaleca, zazwyczaj jest to dla nas dobre, chocbysmy nie rozumieli. Jesli rozumiem, jeszcze lepsze.

Co ja wiem na temat:
W nyndro (oczyszczeniach wstepnych) w linii kagyu wadzrajany jest m.in. wykonanie 100 czy 108 tysiecy poklonow. I nawet wielki Lama Norbu powiedzial nam, ze sam dwa razy nyndro przerobil. (Czyli: cos w tym jest.)
Chocby fizycznie: ta regularna praktyka, chocby te 3 poklony przed i po medytacji, do poznej starosci utrzyma cialo w pieknej formie. Mialam okazje widziec i sluchac mistrza Zenu, (Jacques Brosse, uczen Toshiba Deshimaru co wprowadzil Zen do Francji) - ponad 80 lat a jego poklony byly idealne.
Psychicznie, jak sama nazwa skazuje - maja oczyszczac. Co? Wlasnie ego. Z pychy, braku szacunku i innych uchybien i niedoskonalosci. Bo pierwsze poklony robisz przed Budda, potem przed twoimi Mistrzami, potem przed wszystkimi ktorym cos zawdzieczasz - i tu nikt nie ma zastrzezen. Ale potem robisz poklony i przed wredna sasiadka, ktorej wolalbys raczej nasikac na wycieraczke, a w koncu przed kazda zyjaca istota, bo w kazdym jest natura Buddy. I tu mozesz spostrzec, gdzie twoje ego zaczyna protestowac.
Gdy uda ci sie wykonac wszystkie poklony bez protestu ego - zaczynasz chwytac, na czym polega ta subtelna wyszukana uprzejmosc i bezkonfliktowosc naszych Mistrzow.

I to tylko jedno z 6 nyndro.

Dlaczego tak duzo? Bo wszystko przychodzi w praktyce. Nam tez ta postawa ma wejsc w glebokie przyzwyczajenie.

Z poklonem. Nina2

PS kyol cze? Nie wiem, co to jest, nIe znam tego slowa.
Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: Pokłony

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

Nina2 pisze:Toshiba Deshimaru
Taissen Dehimaru.
Toshiba to taka firma elektroniczna :)

Pzdr
Piotr
Nina2
Posty: 122
Rejestracja: czw wrz 16, 2004 08:41

Re: Pokłony

Nieprzeczytany post autor: Nina2 »

Tak, thx, Taisen Deshimaru.
Ich cenrum jest tu : http://www.zen-azi.org/index_f.html
A tu jest Jacques Brosse http://www.bouddhisme-france.org/voix_b ... 001029.htm
Nina2
Posty: 122
Rejestracja: czw wrz 16, 2004 08:41

Re: Pokłony

Nieprzeczytany post autor: Nina2 »

taps pisze:A Budda przed kim sie klanial? (iles tam razy na minute)
Ja to moge sie poklonic sasiadce co najwyzej.
Jezeli Budda tak bardzo lubi poklony to on taki dobry nie jest.
Tlumaczenie, ze wówczas klaniasz sie swojemu Wielkiemu Ja jest jakies mgliste.
Kazdy bowiem postronny obserwator widzi, ze oddajesz holdy zalozycielowi tej religii.
Tu ktos inny odpowiedzial na to pytanie lepiej niz ja. Zacytuje: (Sangharakszita - "Kim jest Budda?" tlum. Henryk Smagacz, Wydawnictwo A , Krakow 2004, pp 86-87)

... Dwa dylematy, "ktore zaprzataly dopiero co obudzony umysl Buddy. Jeden z nich jest powszechnie znany i stanowi podstawe nastepnego rozdzialu. Drugi, ktoremu chcemy przyjrzec sie teraz, zostal niemal calkowicie przeoczony przez komentatorow zycia Buddy. O ile wiem, nikt nie poczynil uwag na temat niezwyklych i wyraznych implikacji tego fragmentu. Oba epizody przedstawione sa w Samyutta-Nikaya, "Ksiedze pokrewnych powiedzen" - czyli powiedzen Buddy na ten sam temat - ale pierwszy z nich przedstawiony jest rowniez w innym miejscu kanonu palijskiego. Ten mniej znany - choc, jak zobaczymy, zdumiewajacy - dylemat pojawil sie w tekscie po tym bardziej znanym, ale z rzeczywistosci mial miejsce wczesniej, gdyz najwyrazniej wystapil w piec tygodni po oswieceniu.
Rozwazania Buddy w tym punkcie - dylemat, ktory zaprzatal jego umysl - przebiegaly w nastepujacy sposob: "Zle jest zyc nie okazujac czci i posluszenstwa naleznego przelozonemu. Gdzie jest taki pustelnik lub bramin, pod ktorego przewodnictwem moglbym zyc, okazujac mu czesc i szacunek?". Jest to niewatpliwie godne uwagi pytanie. Budda osiagnal wlasnie najwyzsze oswiecenie - i oto zastanawia sie, komu moze okazywac czesc i szacunek. Oczywiscie dzisiaj na ogol nikt nie chce okazywac nikomu czci ani szacunku. Zadamy szacunku; zadamy rownosci; chcemy miec pewnosc, ze nikt nie bedzie traktowany jako wyzszy od kogos innego. Niektorzy z nas moze probuja byc kulturalni i uprzejmi, ale idea, ze szacunek przynosi korzysc temu, kto go okazuje, a nie osobie, ktorej jest okazywany, jest calkowicie sprzeczna z natura wspolczesnych spolecznych wartosci. Co wiecej, postawa Buddy wydaje sie rowniez burzyc tradycyjne buddyjskie wyobrazenia o Buddzie, a nawet o oswieceniu.
Ale kontynuujmy ten epizod. Moze rzeczy troche sie rozjasnia. Budda dalej rozwaza, a jego rozwazania dotycza czterech zagadnien: szkolenia w etyce, szkolenia w medytacji, szkolenia we wgladzie i szkolenia w kontemplowaniu wiedzy o wyzwoleniu. Widzi, ze w calym wszechswiecie nikt - nikt wsrod bogow, nawet Brahma Sahampati, pan tysiaca swiatow, i zaden czlowiek, zaden swiety lub medrzec gdziekolwiek - nie osiagnal wiekszej bieglosci w tych rzeczach, niz on. Widzi, ze gdy chodzi o duchowy wglad i zrozumienie, sam jest najwyzsza zyjaca istota we wszechswiecie. Tak Budda rozumie siebie i jesli nie rozumiemy Buddy w ten sposob, to w rzeczywistosci nie rozumiemy go w ogole.
Zrozumiawszy po raz pierwszy kim naprawde jest, Budda widzi, ze nie ma nikogo, "pod czyim przewodnictwem moglby zyc, okazujac mu czesc i szacunek". To oczywiscie jest wystarzajaco jasne. Zyjemy "pod przewodnictwem kogos", zeby sie od niego uczyc. Skoro Budda jest wyzej rozwiniety od kazdej innej zyjacej istoty, z duchowego punktu widzenia nie moze niczego nauczyc sie od nikogo. Ale tutaj najwazniejsze jest to, ze nie zaprzestaje wysilkow. Wciaz potrzebuje ogniskowej dla swojego oddania. A wiec rozmysla dalej: "Ta Dharma, w ktorej jestem najwyzej oswiecony - a gdyby tak zyc pod jej przewodnictwem, okazujac jej czesc i szacunek?". W tym samym momencie Brahma Sahampati pojawia sie przed nim i potwierdza postanowienie Buddy, mowiac mu, ze wszyscy dawni buddowie zyli pod przewodnictwem Dharmy, czczac i szanujac ja, oraz ze wszyscy przyszli buddowie uczynia podobnie.
To doprawdy zdumiewajacy epizod. Pokazuje, ze nawet Budda "potrzebuje" (o ile oswiecony umysl moze naprawde potrzebowac czegos) czcic i szanowac cos. Nawet Budda potrzebuje oddawac czesc. A wiec oddawanie czci nie jest tylko praktyka duchowa, ktora musimy podjac jako srodek prowadzacy do celu, a potem, po osiagnieciu oswiecenia, mozemy porzucic. Czesc jest integralna czescia samego oswiecenia. Oswiecony umysl jest w takim samym stopniu umyslem oddajacym czesc, jak umyslem urzeczywistnionym czy wspolczujacym. Wszyscy dobrze znamy wizerunek Buddy medytujacego, a nawet Buddy stojacego czy idacego. Ale musimy do nich dodac znacznie mniej znajomy wizerunek Buddy oddajacego czesc.
Tekst mowi, ze obiektem oddania Buddy jest Dharma - tylko ze w tym przypadku nie jest to Dharma, ktora my znamy. Dharma, ktora Budda czci, nie jest Dharma w znaczeniu nauki Buddy. Przede wszystkim, w czasie, gdy mial miejsce ten szczegolny epizod, Budda jeszcze nikogo niczego nie uczyl. Dharma, o ktorej tu mowa, to Dharma jako zasada, Dharma jako Prawo, Prawda lub Rzeczywistosc. Znana nam Dharma, to tylko konceptualne sformulowanie - wyrazone w zgodzie z potrzebami ludzi - Dharmy jako Rzeczywistosci. To, co Budda czci, to przedmiot lub tresc jego wlasnego doswiadczenia oswiecenia."...
taps
Posty: 170
Rejestracja: sob mar 18, 2006 22:12
Tradycja: - niesprecyzowana

Re: Pokłony

Nieprzeczytany post autor: taps »

Nina2 pisze: "Zle jest zyc nie okazujac czci i posluszenstwa naleznego przelozonemu. Gdzie jest taki pustelnik lub bramin, pod ktorego przewodnictwem moglbym zyc, okazujac mu czesc i szacunek?". Jest to niewatpliwie godne uwagi pytanie.
A to musi byc jakis super hero? Szacunek mozna wszak okazac kazdemu.
To, co Budda czci, to przedmiot lub tresc jego wlasnego doswiadczenia oswiecenia."...
Jak dla mnie to bufonada, zapatrzenie w siebie, narcyzm w czystej postaci.
Nina2
Posty: 122
Rejestracja: czw wrz 16, 2004 08:41

Re: Pokłony

Nieprzeczytany post autor: Nina2 »

taps pisze:A to musi byc jakis super hero? Szacunek mozna wszak okazac kazdemu.
Szacunek NALEZY okazywac kazdemu (po to cwiczysz poklony podczas nyndro). A kto to musi byc? Tzn "taki pustelnik lub bramin, pod ktorego przewodnictwem moglbym zyc, okazujac mu czesc i szacunek?". LOL Chodzi o mistrza duchowego. W Wadzrajanie mistrza wybierasz sobie sam. To bedzie ten, ktorego ty sam uznasz za mistrza, po uprzednim przetestowaniu go, ze rzeczywiscie, TWOIM zdaniem, on "wie lepiej". (On tez ma prawo testowac cie, czy ma ochote na takiego ucznia.) Relacja jest calkowicie dobrowolna.

A na drugie pytanie, to chyba wkleje nastepny fragment tekstu. (Chwileczke, musze wstukac.)
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Pokłony

Nieprzeczytany post autor: booker »

Wiecie co, chyba nie mam problemu z szacunkiem. Mija ten problem po doświadczeniu iż wszystkie istoty są sobie równe (czyli iż, żadna istota nie stoi wyżej nademną ani ja nie stoje wyżej nad żadną inną - innymi może słowy, hierarchia to złudzenie).

Nie praktykowalem jeszcze nyndro ale ciekaw jestem czy będe doświadczał problemów z okazaniem szacunku czy to Lamie, czy to Buddzie czy to Dharmie, czy to Naukom czy to innym Istotom. Ciekawe doświadczenia moim zdaniem...durzo uczą o samym sobie, a o obiektywność w stosunku do siebie jak wiecie bardzo trudno.

Pozdrawiam
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
pingchang
Posty: 121
Rejestracja: pn cze 05, 2006 14:44
Tradycja: Chan

Re: Pokłony

Nieprzeczytany post autor: pingchang »

iwanxxx pisze:W ośrodkach kłaniam się przed Buddą, w domu przed Kwan Seum Bosal (Bodhisattwą Awalokiteśwarą), a jak nie ma pomocy naukowych, to nic przede mną szczególnego nie ma. Ale jak zapytasz kto komu robi pokłony, to dochodzimy do istotnej kwestii - czym jest Budda? Czym jest Kwan Seum Bosal? Więc to małe ja kłania się Wielkiemu Ja, a w prawdziwym pokłonie jest już tylko Wielkie Ja. Jeśli ktoś nie potrafi się pokłonić przed Buddą, to nie potrafi się pokłonić i sobie, bo trzyma go małe ja.
Pokłon Ci za to Iwan!
108 przed Buddą,to dobra praktyka.

Ps.znam takich,co potrafią robić 3000 pokłonów dziennie i nic im się złego nie dzieje :)

Pzdr
pingchang
Awatar użytkownika
Pan Oczko
Posty: 23
Rejestracja: śr cze 07, 2006 14:04
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Pokłony

Nieprzeczytany post autor: Pan Oczko »

Kurczę pokłony mi się jakoś źle kojarzą, a początkowo wydawało mi się, że w buddyźmie jest równość istot. Kurczę do kwadratu. Troszke się przejełem jak zobaczyłem zdjęcie lamy XVI Gyalwa Karmapa, bo nie dość, że wygląda tak władczo i wywyższająco, to jeszcze ubiera na głowe coś koronopodobnego :?

Pijący herbatę
Michał
„Wszyscy rozsądni ludzie są buddystami niezaleznie od tego, czy wiedzą o tym, czy też nie” - Lama Ole Nydahl
Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: Pokłony

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

Pan Oczko pisze:Kurczę pokłony mi się jakoś źle kojarzą, a początkowo wydawało mi się, że w buddyźmie jest równość istot. Kurczę do kwadratu. Troszke się przejełem jak zobaczyłem zdjęcie lamy XVI Gyalwa Karmapa, bo nie dość, że wygląda tak władczo i wywyższająco, to jeszcze ubiera na głowe coś koronopodobnego Confused
Wiesz, paradoksalnie te pokłony nie przeczą równości istot. To dobra praktyka - spróbuj po prostu.

Pzdr
Piotr
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Pokłony

Nieprzeczytany post autor: booker »

Pan Oczko pisze:Kurczę pokłony mi się jakoś źle kojarzą, a początkowo wydawało mi się, że w buddyźmie jest równość istot. Kurczę do kwadratu. Troszke się przejełem jak zobaczyłem zdjęcie lamy XVI Gyalwa Karmapa, bo nie dość, że wygląda tak władczo i wywyższająco, to jeszcze ubiera na głowe coś koronopodobnego :?
Pijący herbatę
Michał
Paradoksalnie te stany złego skojarzenia, dziwne wewnętrzne zniesmaczenia są świetnym nauczycielem - niekoniecznie jednak chcemy się od niego coklowiek uczyć, wolimy przed nim zwiewać pod pierzynę ;)

Pzdr
MK
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
Pan Oczko
Posty: 23
Rejestracja: śr cze 07, 2006 14:04
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Pokłony

Nieprzeczytany post autor: Pan Oczko »

Chyba rozumiem co chciałeś przez to przekazać, a jeśli myślisz o tym o czym ja myśle, to się zgadzam.
„Wszyscy rozsądni ludzie są buddystami niezaleznie od tego, czy wiedzą o tym, czy też nie” - Lama Ole Nydahl
cza

Re: Pokłony

Nieprzeczytany post autor: cza »

Nina2 pisze:
jpack pisze:A mam pytanie: Trzeba robić te 108 pokłonów? I gdzie jest to kyol che?
Co ja wiem na temat:
W nyndro (oczyszczeniach wstepnych) w linii kagyu wadzrajany jest m.in. wykonanie 100 czy 108 tysiecy poklonow. I nawet wielki Lama Norbu powiedzial nam, ze sam dwa razy nyndro przerobil. (Czyli: cos w tym jest.)
jeszcze 3 grosze od Lamy Ole

Aby móc pracować z duchem musimy doprowadzić do porządku ciało, mowę i umysł. Oczyścić negatywne słowa, myśli i czyny które wynikają z niewiedzy, istnieją w naszej mowie, ciele i duchu, jak również zasłony i różne przeszkadzające uczucia. Ponieważ nie jesteśmy w stanie doprowadzić naszego umysłu do stanu uspokojenia, gdyż poprzez różne procesy myślenia on przyjmuje do siebie różne rzeczy i różne rzeczy z siebie wydaje. Dlatego trzeba oczyścić naraz ciało, mowę i umysł. I do tego służy praktyka Nyndro. W pierwszej części pracujemy z ciałem. Są to pokłony. Budda nauczał ich bardzo szybkiej drogi żeby zbudować olbrzymią zasługę i odsunąć przeszkadzające uczucia i energie. Od czasu Uniwersytetu w Nalandzie do dzisiaj bardzo wysoko inkarnowani Lamowie praktykują Nyndro, oprócz Buddy Karmapy. Jest to więc coś o czym nie powinniśmy myśleć, że nie jest ważne dla nas że przeszliśmy już tę naukę.

i jeszcze powiedział:
Znam nawet ludzi którzy zrobili 25 Nyndro. Ale potem nie byli już zwykłymi ludźmi. Posiedli już kilka zdolności których inni nie mieli. Jak wszystkie praktyki Wadżrajany Nyndro zawiera w sobie wszystko co jest potrzebne żeby dojść do pełnego Oświecenja. W tym momencie kiedy łączymy się ze Schronieniem i ono i my jesteśmy jednym nie potrzebujemy niczego więcej. Wtedy jest już pełne Oświecenie. Każda faza Nyndro kończy się tym że my którzy medytujemy Schronienie na które medytujemy i cały akt medytacji te wszystkie trzy elementy łączą się razem w jedno i w ten sposób dochodzimy do pełnego Oświecenia. Takie działania ma Nyndro.

pełny tekst << tutaj > >

co o tym myślicie?
Lani
Posty: 18
Rejestracja: czw cze 29, 2006 12:22
Lokalizacja: Warszawa

Re: Pokłony

Nieprzeczytany post autor: Lani »

Z książki pt.: Cztery podstawowe praktyki Diamentowej Drogi


" Pokłony są praktyką oddziałująco przede wszystkim na ciało. Umysł koncentruje się u na Schronieniu. Otwieramy sie przed wyobrażeniem Schronienia, dzieki czemu powstają w naszym umyśle silne doświadczenia. Gdy powtarzamy sześc wersów, nasze ciało robi pokłony, dzięki którym otwierają się nasze trzy ośrodki- ciało, mowa i umysł. Aby otworzyć się na poziomie ciała, dotykamy złożonymi rękami głowy, następnie ust i gardła, a potem serca. W ten sposób otwieramy te trzy centra, a następnie wykonujemy pokłon powtarzając Schronienie.Robiąc pokłony koncentrujemy się przy każdym z nich na jednym z aspektów Schronienia i recytujemy odpowiadający mu wers. Możemy też wyobrazić sobie wszystkie aspekty.

Dzieki ciągłym powtórzeniom zachodzą bardzo ważne procesy w naszym umysle. Pojawia się dużo oddania. Rozumiemy wówczas, że robimy pokłony przed własną, oświeconą naturą. Na poziomie ciała oczyszczają się kanały energii i znikają najróżniejsze blokady.

Pokłony są skutecznym srodkiem zaradczym. Na początku ego wierzy jeszcze, że uda mu się powiększyć swoje terytorium i mysli: "Przedtem byłem mjły i inteligentny, a teraz oprócz tego również uduchowiony". Jednak pokłony osłabiają to nastawienie i jeśli jestesmy wytrwali, sprawiaja, że pojawia sie otwartość i oddanie.

Powinniśmy robić 111 111 pokłonów. następnie dedykować dobre wrażenia powstałe dzieki praktyce wszystkim istotom. Praktykujemy w naszym ojczystym języku, by zrozumieć znaczenie słów, jednak od czasu do czasu dobrze jest również czytać tekst tybetański. Język ten niesie za sobą błogosławieństwo, ponieważ używało go do praktyki wiele istot przed nami. "

I jeszcze wrsja po tybetańsku:)

PALDEN LAMA DAMPA NAMLA CZIAB SUN CZIO
JIDAM CZIL KHOR DZI LHA TSOK NAMLA CZIAB SUN CZIO
SANG DZIE CZIOM DEN DE NAMLA CZIAB SUN CZIO
DAMPE CZIE NAMLA CZIAB SUN CZIO
PHAG PE GENDYN NAMLA CZIAB SUN CZIO
OAŁO KHAN DRO CZIE CZIONG SUNG ME TSOG JESZIE CZI
CZIEN DANG DEN PA NAMLA CZIAB SUN CZIO
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Pokłony

Nieprzeczytany post autor: booker »

W książce sa wyjaśnione podstawy, ale dodatkowe, pełne rozwinięcie jest w ksiażeczce medytacyjnej do pokłonów - nie powinno się jej pominąć.

Po skończonych pokłonach dochodzą jeszcze obietnice i życzenia, a końcówka standardowa jak w yodze - faza wchłonięcia [tutaj: jednoczenia prawdy wewnętrznej i zewnętrznej] plus co charakterystyczne dla Diamentówki, faza budowania poglądu pomagająca "zabezpieczać" efekty praktyki.

pzdr
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Pokłony

Nieprzeczytany post autor: booker »

"Kiedy wszystko istnieje w obrębie waszego wielkiego umysłu, odpadają od was wszystkie dualistyczne powiązania. Nie istnieje różnica pomiędzy niebem a ziemią, mężczyzną a kobietą, nauczycielem a uczniem. Czasami mężczyzna kłania się kobiecie, czasami kobieta kłania się mężczyźnie. Czasami uczeń kłania się mistrzowi, czasami mistrz kłania się uczniowi. Mistrz, który nie potrafi pokłonić się przed swoim uczniem, nie potrafi pokłonić się przed Buddą. Czasami mistrz i uczeń razem kłaniają się Buddzie. Czasami kłaniamy się kotom i psom.

W naszym wielkim umyśle wszystko ma taką samą wartość. Wszystko jest Buddą. Dostrzegacie coś czy słyszycie dźwięk, i oto macie wszystko takim, jakie jest. W swej praktyce powinniście przyjmować wszystko takim, jakie jest, oddając każdej rzeczy taki sam szacunek, jaki oddaje się Buddzie. Oto jest stan Buddy. Wówczas Budda kłania się przed Buddą, a wy kłaniacie się sobie. Oto prawdziwy pokłon.

" - Suzuki Shunryu "Umysł zen, umysł początkującego
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Lukas
Posty: 14
Rejestracja: ndz maja 07, 2006 19:35

Re: Pokłony

Nieprzeczytany post autor: Lukas »

taps pisze:
iwanxxx pisze:W ośrodkach kłaniam się przed Buddą, w domu przed Kwan Seum Bosal (Bodhisattwą Awalokiteśwarą), a jak nie ma pomocy naukowych, to nic przede mną szczególnego nie ma. Ale jak zapytasz kto komu robi pokłony, to dochodzimy do istotnej kwestii - czym jest Budda? Czym jest Kwan Seum Bosal? Więc to małe ja kłania się Wielkiemu Ja, a w prawdziwym pokłonie jest już tylko Wielkie Ja. Jeśli ktoś nie potrafi się pokłonić przed Buddą, to nie potrafi się pokłonić i sobie, bo trzyma go małe ja.
A Budda przed kim się kłaniał? (ileś tam razy na minutę)
Ja to mogę się pokłonic sąsiadce co najwyżej.
Jeżeli Budda tak bardzo lubi pokłony to on taki dobry nie jest.
Tłumaczenie, że wówczas kłaniasz się swojemu Wielkiemu Ja jest jakieś mgliste.
Każdy bowiem postronny obserwator widzi, że oddajesz hołdy założycielowi tej religii.
Masz jakieś opory, nie chcesz robić pokłonów poniewaz smiesznie to wygląda? Przejmujesz sie opinią innych ktorzy nie znają istoty tej medytacji? Starasz się powiedziec ze ta medytacja jest bez sensu i ty nie bedziesz tej medytacji wykonywał? Twoja speawa. Ale nie pisz takich rzeczy i daj sobie spokoj z dyskusją na ten temat. Pokazujesz tylko typowy element obronny EGO i dumy.

Poklony to bardzo pozyteczna praktyka, i jak widze nikt dotad nie wyjasnij ci na czym ona wogóle polega. Zrozum że w żadnej mydytacji nie przyjmujemy w nikim (jako osoba) schronienia. Budda to nie ktos, Karmapa to nie ktoś.

Jesli masz kulturowe blokady i ograniczenia, daj sobie ztym spokoj. Moze kiedys bedzie lepszy czas. No chyba ze wogole nie interesuje cie rozwoj , tylko wrażenia i odloty medytacyjne.
Lukas
Posty: 14
Rejestracja: ndz maja 07, 2006 19:35

Re: Pokłony

Nieprzeczytany post autor: Lukas »

kunzang pisze:Witam
iwanxxx pisze:Kunzang, czy nyndro to zawsze sa poklony?
Tak.
iwanxxx pisze:A co jak ktoś jest inwalidą?
Dobre pytanie. Nie wiem.

Pozdrawiam
kunzang
Wydaje mi że nie jest napisane że każdy musi wykonać pokłony. Jesli warunki pozwalają na to żeby je wykonać w tedy jest to jak najbardziej na miejscu. Wydaje mi sie osoba na wózku inwalidzkim może garsciami korzystac z potecjalu wielu innych medytacji rownie skutecznie pracować z umysłem. Dobrze wtedy o kontakt z nauczycielem zeby odpowiednio nakierowal takiego osobnika - a na pewno bedzie dobrze. Poklony to nie urzedowy wymóg. Praktyka nie polega na pokłonach , tylko na właściwej pracy z umysłem. A do tego jest wiele sposobów i każdy znajdzie właściwy wśród nauk buddyjskich. Pozatym Nyndro składa sie z 4 częsci. Pokłony to dopiero piersza znich.
Lukas
Posty: 14
Rejestracja: ndz maja 07, 2006 19:35

Re: Pokłonów co nie miara...

Nieprzeczytany post autor: Lukas »

zbyt pisze:

Buddyzm to przemiana umysłu, a nie machanie czterema literami...


Kolejny dowod na podstawowy brak zroumienia nauk Dharmy. Jeśli jeszcze nie zauważyłeś twój ponecjał manifestuje sie za pomocą ciała, mowy, i umysłu. Przemiana musi odbywać się na wszytkich poziomach aktywności. Odsyłam do ksiązek.
Lukas
Posty: 14
Rejestracja: ndz maja 07, 2006 19:35

Re: Pokłony

Nieprzeczytany post autor: Lukas »

Pan Oczko pisze:Kurczę pokłony mi się jakoś źle kojarzą, a początkowo wydawało mi się, że w buddyźmie jest równość istot. Kurczę do kwadratu. Troszke się przejełem jak zobaczyłem zdjęcie lamy XVI Gyalwa Karmapa, bo nie dość, że wygląda tak władczo i wywyższająco, to jeszcze ubiera na głowe coś koronopodobnego :?

Pijący herbatę
Michał
Jeśli zrozumiesz że Karmapa, Buddowie i cała reszta zgromadzona na drzewie schronienia to nie osoby (z krwi i kości) tylko oswiecone aspekty twojego umysłu wtedy nie bedzie juz problemu. Tylko poprzez bezpośrednią idetyfikacje z oświeceniem możesz obudzic w sobie oswiecopne właściwości. Dlatego medytujemy i wizualizujemy formy z energi i światła ktore są niczym innym jak odbiciem naszej własnej natury. Jeśli to zrozumiesz problem (a raczej twoja iluzja) mniejszosci rozpuści sie jak bańka. 16 Karmapa (jako człowiek) miał bardzo silną energie, był duży, silny, miał donośny głos - miał energie strażnika - stad też taki jego wizerunek. Lecz jego umysł był niewruszony, pełny współczucia i mądrości. A korona i inne gadżety to tylko kulturowa otoczka jak powstała przez cały ten czas. Rdzen nie uległ zmianie a on w naszym zachodnim świecie jest najistotniejszy. Nie patrz na rame obrazu tylko na sam obraz.
W każdym razie nie chodzi o to zebys kłaniał sie przed osobami na obrazku tylko uświadomi sobie że te osoby żywe oswiecenie i teraz one są dla ciebie wzorem do naśladowania by przenic swoj umysł tak jak oni tego odkonali. Niczym sie od nich nie różnisz, i nie różnią sie od ciebie. Wasze umysły maja cały czas ten czas potecjał, ponieważ miedzy wami, nigdy nie było żadnego oddzielenia i różnicy. Zarówno nimi jak i z wszystkimi istotami i całą przestrzenią.
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Pokłony

Nieprzeczytany post autor: booker »

Lukas pisze:W każdym razie nie chodzi o to zebys kłaniał sie przed osobami na obrazku tylko uświadomi sobie że te osoby żywe oswiecenie i teraz one są dla ciebie wzorem do naśladowania by przenic swoj umysł tak jak oni tego odkonali.
No właśnie: chce się przemienić ale nie wiem co przemieniam, kim jestem?...nie wiem

Przemienić swój umysł: mieć "swój umysł", kim jestem, czym jest mój umysł do przemiany, przecież ma być przestrzenią, o co chodzi?...nie wiem

To może brzmieć jak paplanie - ale ja naprawde mocno się nad tym zastanowiłem i nie wiem. Jak mam umysł to już jest problem. Moje ja wie wszystko o wszystkich ale nic nie wie o sobie. Kim więc jestem widzac ja wiedzące wszystko o wszystkich a nic o sobie ? Jego przeciwieństwem ? Nie-ja, drugim ja, super ja ? Umysłem ? Kosmosem ? Pustką ? Świetlistością ? Rigpą ? Bogiem ? Buddą ? Wszystkim na raz i niczym zarazem i z osobna , razem wziętym i niepodzielnym lecz podzielonym jednocześnie od Ciebie?....istnieje cierpienie.....milion odpowiedzi, wszystkie prawdziwe ?

..a pokłony to super praktyka jest.

Pozdrawiam
/bkr
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Lukas
Posty: 14
Rejestracja: ndz maja 07, 2006 19:35

Re: Pokłony

Nieprzeczytany post autor: Lukas »

Okej, nie prezmieniamy umysłu tylko odkrywamy jego prawdziwą nature.
A to przekłada sie bezpośrednio na przemianę sposobu naszego funkcjonowania w przestrzeni i widzenia jak funkcjonują rzeczy do okoła. W tedy wolni od przeszkadzajacych uczuc i zaciemnien ktore uniemożliwiaja nam zobaczyc przejżystość wszystkiego co nas otacza stajemy sie nieustraszeni, silni, współczujący, mądrzy i przdewszytskim możemy pomagac innym nie mając już bagazu własnych problemów z samym sobą. Nasza radość jest wtedy nieuwarukowana ponieważ jestesmy ponad tym (tzn. umysł) - w stanie oświecenia nie wzasadzie podzialu na ja - ty. Wszystko jest jedna całościa i a zajwiska są naturalna grą przestrzeni. Zresztą nie wazne :)
Dlatego trzeba duzo praktykować i praktykować właściwie. Wielu ludzi medystuje z niewłaściwą motywacją. Bezwględu na to jaką wykonują praktykę motywacja jest najwazniejsza. I wprzypadku pokłonów odpowiednia motywacja sprawia że praktyka ta powoli ale skutecznie uwalnia nas od przeszkadzajacej dumy i wielu innych emocji. To własnie poklony tworzą w naszym umyśle solidny grunt do dalszej praktyki. A wzasadzie to całe Nyndro nim jest, ktore można robić kilka razy. Co jest swietnym rozwiazaniem.
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Pokłony

Nieprzeczytany post autor: booker »

Lukas pisze:Wszystko jest jedna całościa i a zajwiska są naturalna grą przestrzeni.
W takim jednym FAQ powiedziano "Ta koncepcja [natury buddy] jest odmienna od występującej w hinduizmie, gdzie wszyscy stają się Jednym."

Nie trzeba być chyba oświeconym, żeby zobaczyć, że znajdujemy się na jednej ziemi i dzielimy to samo życie, jak wkłady w długopisach piszemy sobie historię, każdy z osobna i wszyscy jednocześnie. Mozna też powiedzieć iż wszystko jest jednym wielkim Bogiem-całościa a zjawiska są natruralną grą...Boga.

Czy przestrzeń kontroluje nas czy my przestrzeń ?
Czy gramy swobonie w przestrzeni czy to przestrzeń nami gra swobodnie ?
Czy to ja praktykuje, czy może praktyka mnie praktykuje ? :]

...istnieje cierpienie.
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Lukas
Posty: 14
Rejestracja: ndz maja 07, 2006 19:35

Re: Pokłony

Nieprzeczytany post autor: Lukas »

booker pisze:W takim jednym FAQ powiedziano "Ta koncepcja [natury buddy] jest odmienna od występującej w hinduizmie, gdzie wszyscy stają się Jednym."
Hmmm... Wynikałoby z tego że w hinduźmie nieoświecony umysł jest czymś odrębnym mający osobliwy byt ktorego nie łączy z innymi nic dopoki nie osiągnie oświecenia?
Według mnie to błędna teoria, gdyż gdyby istaniało oddzielenie na podstawowym poziomie nie było by mozliwe osiągniecie nieuwarunkowanego stanu oświecenia. BW buddyźmie nie ma oddzielenia , wszystko jest na podstaowym poziomie jedną całościa. Jedynie nieoświecony umysł ktory nie widzi własnej natury postrzega wszystko jako odrębne od siebie. Zachowuje sie jak oko ktore nie widzi samego siebie. To trudne rozmawiac o rzeczach ktore przerastaja nasze wyobrażenia.
Co nie zmienia faktu że za pomocą hinduistycznych praktyk można wyzwolić w pewnym stopniu. Nie chce tutaj opisywac hinduizmu poniewaz go dobrze nie znam.
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Umysł stały jest czy nie jest.

Nieprzeczytany post autor: booker »

Lukas pisze:Jedynie nieoświecony umysł ktory nie widzi własnej natury postrzega wszystko jako odrębne od siebie. Zachowuje sie jak oko ktore nie widzi samego siebie
Niestety jest jeden mały problem.

W "starych" naukach buddyjskich ( Abidhamma ) umysł pojawia się i znika wraz z obiektami, które postrzega. Dodatkwo nie ma możliwości aby spotrzegł siebie w momencie funkcjonowani samego siebie. Musi zostać "przywołany" aby stać się własnym obiektem.

"When anything is known, there are 2 things involved, namely, the Mind, which knows, and the object, which is the thing known.
The important thing is the Mind, for, without the Mind, the object cannot be known.
However the Mind, instead of pointing to itself, has the habit practically of pointing to the object.
Take the case of a person looking up at something in the sky. Another person comes along and invariably, instead of looking at the first person, looks at the thing in the sky. Similarly a third person and so on
The Mind is inclined towards the object. It is true that the Mind could look at itself, as it were, instead of inclining towards the object.
But can the Mind look at itself? When the Mind functions, it disappears immediately. One has to recall the Mind that has just disappeared and it becomes the object.

So the mind cannot look at itself at the moment that it functions. Only after the first Mind has disappeared can we recall the first Mind.
"

Czy więc w takim razie obiekty postrzegania umysłu są odrębne od umysłu ?
No zaraz zaraz, przecież umysł nie powstaje jeżeli nie ma obiektu do postrzegania.

Nie ma obiektu - nie ma umysłu, obiekt znika, umysł znika. Jedno tworzy drugie - jak mogą być odzielone od siebie - inaczej - w jaki sposób mają być oddzielone od siebie ?

Jeżeli przywołuje wspomnienie a obiektu już nie ma - czy w takim razie przywołuje umysł?

Jeżeli więc nie ma obiektów do postrzegania czy umysł powstanie sam z siebie ?
A co podczas snu
- fizycznie leże i śpię jednak czuje,wącham,słyszę,widze i mysle.
Czy w takim razie wówczas umysł sam tworzy swoje obiekty ? Czy może jest to po prostu jego naturalna, hm, tym razem może nadnaturalna zdolność, tkzw Superconsious Mind

Jeżeli więc istnieje taka oto wymieniona możliwośc:
"There is the super normal power of the Celestial Eye by which you see material things and places from afar regardless of the distance and you can penetrate others’ minds and read the nature of their thoughts."
..widzenia rzeczy na odległość czy czytania w myślach, oznaczało by iż istnieje nieco więcej możliwości postrzegania niż tylko slyszenie,widzenie,smakowanie,dotykanie,myślenie jednak te spokojnie powinny nam wystarczyć do poznania natury umysłu ponieważ są obiektami jego postrzegania. Czy potrzebne jest oko by widzieć ? Gdy śpisz oka nie używasz jednak możesz wyraźnie widzieć. Czy wiec skoro wpadające do oka obiekty tworzą odbierający je umysł jest on całkowicie uzależniony od ciała i rozpadnie się gdy ciało się rozpadnie ?

Nie wiem, ale ponieważ jest więcej planów egzystencji niż tylko ten świat, w sumie 89 świadomości do dyspozycji, możliwości i tak pozostaje jeszcze "sporo".


1. Sensuous Realm 54 consciousnesses
2. Pure Form 15 consciousnesses
3. Non-Form 12 consciousnesses

Total 81

4. Supra-Mundane 8 consciousnesses

Grand Total 89 consciousnesses



Każdy ma możliwość rozpoznania umysłu w tym wcieleniu ale problem oczywiście jest jak zwykle z tym czy jest on stały czy tez stały nie jest, próbując rozwikłać to świadomością mentalną w której osobiście zauważam iż pojawić może się i zniknąć cokolwiek tylko bądź. :)

Pozdrawiam
/bkr
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Lukas
Posty: 14
Rejestracja: ndz maja 07, 2006 19:35

Re: Umysł stały jest czy nie jest.

Nieprzeczytany post autor: Lukas »

booker pisze: ..widzenia rzeczy na odległość czy czytania w myślach, oznaczało by iż istnieje nieco więcej możliwości postrzegania niż tylko slyszenie,widzenie,smakowanie,dotykanie,myślenie jednak te spokojnie powinny nam wystarczyć do poznania natury umysłu ponieważ są obiektami jego postrzegania. Czy potrzebne jest oko by widzieć ? Gdy śpisz oka nie używasz jednak możesz wyraźnie widzieć. Czy wiec skoro wpadające do oka obiekty tworzą odbierający je umysł jest on całkowicie uzależniony od ciała i rozpadnie się gdy ciało się rozpadnie ?
Tak tak, dlatego mówi sie że ludzie widzą wszystko jak oko ale widzą samego siebie, to znaczy że postrzegaja wszystko poprzez pryzmat własnych ograniczen związanych z ludzką egzystencja (których to egzystencji jest nieskonczona ilość). Pokonujac bariere podstawowego oddzielenia od przestrzeni (dzieki medytacji) odkrywamy te właściwości umysłu ktore dotąd byly dla nas niedostepne ze wgledu na sztywne koncepcje i przeszkadzjace emocje. Ciało ludzkie jest jednym z nieskonczonej ilości rodzajów aktywności przestrezni i nie nalezy chyba wszytskiego rowniez odnosic własnie dop niej.
Zdecydowanie lepszym rozwiązaniem zamiast filozofi i debatowania na tematy trudne do pojecia dla takich my, lepiej poprostu skutecznie praktykowac czego efektem bedzie stopniowe naturalne rozpoznanie natury zjawisk i pełne zrozumienie ich w absolutnym wymiarze. Teraz to co probujemy zrozumiec jest przefiltrowane naszymi sztywnymi poglądami, doświadczeniami, emocjami itd. Trzeba robic to co sie ma przed nosem. Być tu i teraz, i najważniejsze pomagac wszystkim istotom.
Dlatego , pokłony i inne medytacje podstawowych praktyk wstepnych są tak ważne.
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Pokłony

Nieprzeczytany post autor: booker »

Lukas pisze: Tak tak, dlatego mówi sie że ludzie widzą wszystko jak oko ale [nie] widzą samego siebie,
/ Jak rozumiem powinno tam być: [nie] /

Więc widziec samego siebie nie możesz, ponieważ coś takiego jak osoba jest złudzeniem.
Na to złudzenie składa się wiele wiele wiele czynników - głownie tych, które pojawiają się jako obiekty mentalne, one bowiem [moim zdaniem] grają w tym procesie pierwsze skrzypce. Tak jak pojawia się w oku forma, którą potem nazywam /akurat/ samolotem, lub "tobą", tak samo w umyśle mentalnym [świadomości mentalnej] poprzez bodźce docierające z oka,ucha,nosa,jezyka i dotykania pojawia się obiekt, który nazywasz "sobą". To Ciebie boli,to mnie boli, to Ty cierpisz-to my Cierpimy, to Ty praktykujesz-to wy nie praktykujecie....to jest nawyk. To kształtuje, inaczej mówiąc tworzy umysł [mentalny]. Gdy obiekt znika, samolot odlatuje, Ty odchodzisz do domu lub do trumny wówczas obraz znika, umysł powstały z takich warunków też "odchodzi" - jaśniej: znika. jasniej - znika swiadomość. Ale to nie znaczy iż umysł odchodzi ponieważ - ma nawyk identyfikacji się z odbiciem tylko.Zamiast rozpoznawać siebie odwołuje się do obiektu.

Tak samo jak pojawia się i odchodzi cierpienie i radość, narodziny i śmierć, samoloty i samochody - umysł je rozpoznaje, ale nimi nie jest.

"the Mind, instead of pointing to itself, has the habit practically of pointing to the object"
Umysł zamiast odwoływać się do siebie, ma tendencje do odwoływania się do obiektu.

"When anything is known, there are 2 things involved, namely, the Mind, which knows, and the object, which is the thing known.
Gdy cokolwiek jest znane, zaangażownane sa dwie sprawy, zwany tako, Umysł, który wie i obiekt, który jest przez niego rozpoznany.

"But can the Mind look at itself? When the Mind functions, it disappears immediately. One has to recall the Mind that has just disappeared and it becomes the object."
Ale czy Umysł może spojżeć na samego siebie? Gdy Umysł funkcjonuje, natychmiast znika. Należy przywołać Umysł który własnie zniknał aby w ten sposób stał się obiektem.

A wiec jeżeli chcesz oglądać Umysł nie możesz go zobaczyć. Umysł=świadomośc a świadomośc rodzi się i rozpada na bazie warunków. Świadomośc jest jak magiczna sztuczka wyciągana z rękawa magika. "Jaka to substancja /istota/ mogła by być w świadomości?". Umysł jest pusty jego natura jest jak lustro, nie jest rzeczą. Ale nie ma najpierw skądść lustra, tak jak tego które wisi w ubikacji, w którym sie pojawiasz rano myjąc zęby. Odbicia tworzą lustro umysłu. Nie ma odbić - nie ma umysłu - są odbicia powstaje umysł. Sądze że umre poniewa sądze iż się narodzilem - ale to jest wynik identyfikacji z tymi ciągle zmieniającymi się obiektami, pojawiającymi się i znikającymi z predkością 1/8biliona sekundy.

Głowny problem jest z prędkością wydarzania się tego zjawiska. Jak ?

Popatrz na obraz na monitorze komputerowym. Wydaje sie iż widzisz stały obraz, ale tak nie jest. W zależności od jego prędkości znikania i pokazywania się - moze byc 60Hz. 100Hz. Jeżeli długo oglądasz obraz pojawiający sie i znikający z predkością 100Hz łatwo zauwazysz mruganie obrazu przy odświerzaniu 60Hz - mówie o zwykłym monitorze z kineskopem.

A woda ? Niby się leje ale miedzy cząsteczkami wody jest przerwa, przestrzeń. Im więcej tej przestrzeni tym bardziej znika, zamieniając się w parę. Im mniej, tym bardziej robi się "sztywna" zamieniając się w lód.

Ale Umysł nigdy nie jest sztywny ani mokry ani lodowaty ani przestrzenny ani nieprzestrzenny, stały lub zmienny. Jego natura jest wolna od tych pojęć stworzonych przez przywiązanie,odpychanie lub zobojetnienie do jego obiektów.

Oko zobaczy oko, ale tylko w lustrze. Masz jedno lustro w którym możesz zobaczyć pięc pozostałych luster, każde z nich jest umysłem. Obyśmy nie tracili czasu na zbędne poszukiwania, natychmiast rozpoznając naturę umysłu, pozostając wolni od nawyku lapania i odpychania.

Pozdrawiam
/bkr
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Pokłony

Nieprzeczytany post autor: booker »

Fajne wyjaśnienia Lamy Gedyna Rimpoche do pokłonów: http://diamentowadroga.pl/dd18/poklony

Pozdr.
/M.
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Gak Song
Posty: 196
Rejestracja: śr sty 18, 2006 09:55
Lokalizacja: Szczecin

Re: Pokłony

Nieprzeczytany post autor: Gak Song »

booker pisze:Fajne wyjaśnienia Lamy Gedyna Rimpoche do pokłonów: http://diamentowadroga.pl/dd18/poklony

Pozdr.
/M.
fajne ......:))
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Pokłony

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam

Zenek robi pokłony ;)

Pozdrawiam
kunzang
.
dane :580:
Awatar użytkownika
lepsze
ex Moderator
Posty: 1895
Rejestracja: ndz paź 16, 2005 21:52
Tradycja: Brak
Lokalizacja: Toruń

Re: Pokłony

Nieprzeczytany post autor: lepsze »

kunzang pisze: Zenek robi pokłony ;)
a jak mu kolana strzykają ;D
"Rozkradzione krople
jej skóra
czyni wodę wiosną. "
by Har Dao _/|\_
Awatar użytkownika
hermit
Posty: 738
Rejestracja: wt wrz 26, 2006 22:40
Tradycja: Sŏn (Szkoła Zen Kwan Um)

Re: Pokłony

Nieprzeczytany post autor: hermit »

to nie kolana, to moktak :wink:
buddha

Re: Pokłony

Nieprzeczytany post autor: buddha »

...raczej zaciasne spodnie na dupie... :)
Fekaliusz
Posty: 23
Rejestracja: śr paź 04, 2006 18:35

Re: Pokłony

Nieprzeczytany post autor: Fekaliusz »

Zenek ekstra pokłony narobiłes sie już chyba a kolona strzykają :mrgreen: z

PS: Oddawanie pokłonuw jest w wielu religjach co w tym zlego szacunek nalezy sie kazdemu :P
noto by trza bylo tez zabronic tego muzułmanom nei tylko buddystom :lol:
Wszystkie serca znają ten sam język. Nie ważne jakim osoba posługuje się językiem lub jakiej jest narodowości, serce nie posiada nic oprócz prostej świadomości, dlatego wszystkie serca mają ten sam język.
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Pokłony

Nieprzeczytany post autor: booker »

Muszę przyznać iż z wykonywanych pokłonów mam coraz większą radochę. (w Nyndro)

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
ODPOWIEDZ

Wróć do „Dharma/Dhamma”