Głoszenie błędnej Dharmy
Moderatorzy: kunzang, Har-Dao, iwanxxx
Głoszenie błędnej Dharmy
Wielu nauczycieli buddyjskich mówi się, że jak ktoś wygłasza błędne poglądy na temat Dharmy to odrodzi się w niższych światach albo nawet w piekle, itp. Ale przecież czynnikiem który wpływa na karmę jest intencja. Jeżeli moją intencją jest pomóc innym (poprzez głoszenie Dharmy), ale z powodu niewiedzy głoszę (nieświadomie) błędne poglądy to co w takiej sytuacji? Przecież jak zabijam nieintencjonalnie drugą istotę to nie powinno to mieć żadnych znaczących skutków karmicznych, bo zrobiłem to niecelowo. Tak samo - w przypadku głoszeniu błędnej Dharmy, mogę to robić niecelowo, nie jest to moją intencją, a przeciwnie mam dobre intencje, chce pomóc innym, tylko np. źle rozumiem niektóre sprawy , itp.
Fajnie by było gdyby ktoś podał stosowny cytat z Kanonu na ten temat.
Fajnie by było gdyby ktoś podał stosowny cytat z Kanonu na ten temat.
- Filippiarz
- Posty: 131
- Rejestracja: czw kwie 05, 2007 13:59
Re: Głoszenie błędnej Dharmy
Jeśli zaistnieje przyczyna to zaistnieje skutek - oto karma. Jeśli głosisz błędną Dharmę, wywołujesz skutki głoszenia błędnej Dharmy niezależnie od intencji. Skutki związane z własną osobą mogą być różnie interpretowane przez różne szkoły, ale nawet na "zdrowy rozum" - jeśli wierzysz w "słuszność" Dharmy, to rozprzestrzenianie błędnych nauk, nawet nieświadome, zaowocuje tym, że odrodzisz się w świecie, gdzie jest mniej "zdrowej nauki", a więcej błędnej i szanse na ustanie czyjegokolwiek cierpienia są mniejsze niż w aktualnym życiu, zanim rozpocząłeś głoszenie błędnej Dharmy.
Tak więc, pomimo dobrych intencji, rezultat nie będzie raczej dobry.
Tak więc, pomimo dobrych intencji, rezultat nie będzie raczej dobry.
Re: Głoszenie błędnej Dharmy
Na szczęście nie wszyscy.Wielu nauczycieli buddyjskich mówi się, że jak ktoś wygłasza błędne poglądy na temat Dharmy to odrodzi się w niższych światach albo nawet w piekle, itp.
Re: Głoszenie błędnej Dharmy
No to wydaje się logiczne. Ale skoro teraz głoszę błędne poglądy, w następnym życiu będę słuchał błędnych poglądów => czyli nie ma żadnego upadku, jest kontynuacja tych warunków które już są. Ale tak naprawdę dokładnie tego NIE WIEMY, możemy tylko przypuszczać, na podstawie naszej wiedzy o prawie karmy.Filippiarz pisze:Jeśli zaistnieje przyczyna to zaistnieje skutek - oto karma. Jeśli głosisz błędną Dharmę, wywołujesz skutki głoszenia błędnej Dharmy niezależnie od intencji. Skutki związane z własną osobą mogą być różnie interpretowane przez różne szkoły, ale nawet na "zdrowy rozum" - jeśli wierzysz w "słuszność" Dharmy, to rozprzestrzenianie błędnych nauk, nawet nieświadome, zaowocuje tym, że odrodzisz się w świecie, gdzie jest mniej "zdrowej nauki", a więcej błędnej i szanse na ustanie czyjegokolwiek cierpienia są mniejsze niż w aktualnym życiu, zanim rozpocząłeś głoszenie błędnej Dharmy.
Tak więc, pomimo dobrych intencji, rezultat nie będzie raczej dobry.
Dziwiło mnie jednak w wypowiedziach niektórych nauczycieli, że za głoszenie błędnych poglądów o Dhammie mam lądować w niższych światach i to na wiele eonów.
Takie wypowiedzi budzą sprzeciw we mnie (sorry, że nie podaje cytatów, ale nie mam żadnego pod ręką), bo wydaje mi się, że w tej sytuacji karmiczny skutek popełnionego czynu jest nieadekwatny do samego czynu, szczególnie jeśli ktoś przez całe życie żył cnotliwie, itp.
Pamiętam tylko, ja gdzieś czytałem, że jak nauczyciel Dharmy wygłosi jeden błędny pogląd na temat Dharmy to ląduje w niższych światach. Zawsze to wydawało mi się brutalne, w końcu jesteśmy tylko ludźmi i często się mylimy...
- stepowy jeż
- Senior User
- Posty: 1852
- Rejestracja: pn paź 23, 2006 18:58
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Dzogczen, Zen
Re: Głoszenie błędnej Dharmy
Ja gdzieś znowu się spotkałem z poglądem, żeby jednak w miarę swoich możliwości mówić o naukach, jeśli tylko osoba która słucha jest zainteresowana.
Być może chodzi o to by nie wyjaśniać praktyk, które nie rozumiemy lub mamy wątpliwości czy je rozumiemy, lub nie mamy przekazu nauczyciela na nauczanie ich. Dotyczy to też pewnie innych aspektów praktyki, np. poglądu.
Taka historia zen mi się przypomniała o mistrzu, który na pytania odpowiadał podnosząc palec. Gdy jego służący odpowiedział w ten sam sposób komuś na pytanie związane z dharmą, mistrz obciął mu palec. Istnieje więc pewne ryzyko przy nauczaniu dharmy.
Ale jak ktoś pyta o proste praktyki np. pokłony, praktyka z oddechem, czy inne, które znamy i wykonujemy to raczej bez obaw. Inaczej wszyscy nabrali by wodę w usta i nikt (poza uznanym mistrzem) nie mógł by nic powiedzieć. Gdy idziemy do ośrodka, osoby dłużej praktykujące wyjaśniają nam pewne sprawy związane z dharmą, inaczej nikt nowy by się nie pojawił.
Po prostu chyba najlepiej nie przekraczajmy swoich kompetencji i powinno być OK.
Pozdrawiam
Być może chodzi o to by nie wyjaśniać praktyk, które nie rozumiemy lub mamy wątpliwości czy je rozumiemy, lub nie mamy przekazu nauczyciela na nauczanie ich. Dotyczy to też pewnie innych aspektów praktyki, np. poglądu.
Taka historia zen mi się przypomniała o mistrzu, który na pytania odpowiadał podnosząc palec. Gdy jego służący odpowiedział w ten sam sposób komuś na pytanie związane z dharmą, mistrz obciął mu palec. Istnieje więc pewne ryzyko przy nauczaniu dharmy.
Ale jak ktoś pyta o proste praktyki np. pokłony, praktyka z oddechem, czy inne, które znamy i wykonujemy to raczej bez obaw. Inaczej wszyscy nabrali by wodę w usta i nikt (poza uznanym mistrzem) nie mógł by nic powiedzieć. Gdy idziemy do ośrodka, osoby dłużej praktykujące wyjaśniają nam pewne sprawy związane z dharmą, inaczej nikt nowy by się nie pojawił.
Po prostu chyba najlepiej nie przekraczajmy swoich kompetencji i powinno być OK.
Pozdrawiam
- macszym
- Posty: 1056
- Rejestracja: sob maja 05, 2007 21:40
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: BON
- Lokalizacja: Zlasu
Re: Głoszenie błędnej Dharmy
a mnie się wydaje, że ci wszyscy mistrzowie po to to mówili, żeby się zastanowić co się wygaduje... ot, zręczny środek
(powyższe zdanie z naciskiem na "mnie się wydaje" )
(powyższe zdanie z naciskiem na "mnie się wydaje" )
-
- Posty: 105
- Rejestracja: pn lip 12, 2004 23:14
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Karma Kagyu
- Lokalizacja: Białystok
Re: Głoszenie błędnej Dharmy
Najlepiej chyba byłoby spytać kogoś, kto ową naukę wygłasza, czy chodzi tu o każdą błędnie głoszoną Dharmę, czy tylko świadome wprowadzanie w błąd (np pod wpływem dumy wymyślanie własnej "dharmy").
Jednak, Nezz, poruszyłeś szerszą kwestię, nad którą się ostatnio zastanawiam. Jeśli w prawie karmy intencja jest decydująca (tzn ważniejsza niż relatywny skutek działania), to rodzi to poważne implikacje. W takiej sytuacji ajatollah Chomeini a nawet Kim Ir Sen - przy założeniu że rzeczywiście wierzą w słuszność swoich poglądów (że robiąc to, co robią przynoszą ostatecznie pożytek sobie i innym) - gromadziliby karmę jak najlepszą.
I teraz tak: każda istota ma naturę Buddy. To znaczy że każda istota działałaby jak bodhisatwa w sposób całkowicie naturalny, gdyby nie było przeszkód. Źródłem wszystkich przeszkód jest niewiedza. A zatem - wszyscy u podstaw mamy doskonałą motywację (chcemy szczęścia), ale nie wiemy jakie są warunki i środki jego osiągnięcia.
Jeśli więc tylko motywacja wpływa na tworzenie się skutków karmicznych, wszyscy powinniśmy być już szczęśliwi.
Mówiąc najprościej - skoro wszyscy są "z natury dobrzy" i tylko dlatego, że nie wiedzą jak działa świat, popełniają działania przynoszące "złe" skutki, dlaczego istnieje cierpienie?
Mam nadzieje że ktoś znajdzie błąd w tych dywagacjach.[/b]
Jednak, Nezz, poruszyłeś szerszą kwestię, nad którą się ostatnio zastanawiam. Jeśli w prawie karmy intencja jest decydująca (tzn ważniejsza niż relatywny skutek działania), to rodzi to poważne implikacje. W takiej sytuacji ajatollah Chomeini a nawet Kim Ir Sen - przy założeniu że rzeczywiście wierzą w słuszność swoich poglądów (że robiąc to, co robią przynoszą ostatecznie pożytek sobie i innym) - gromadziliby karmę jak najlepszą.
I teraz tak: każda istota ma naturę Buddy. To znaczy że każda istota działałaby jak bodhisatwa w sposób całkowicie naturalny, gdyby nie było przeszkód. Źródłem wszystkich przeszkód jest niewiedza. A zatem - wszyscy u podstaw mamy doskonałą motywację (chcemy szczęścia), ale nie wiemy jakie są warunki i środki jego osiągnięcia.
Jeśli więc tylko motywacja wpływa na tworzenie się skutków karmicznych, wszyscy powinniśmy być już szczęśliwi.
Mówiąc najprościej - skoro wszyscy są "z natury dobrzy" i tylko dlatego, że nie wiedzą jak działa świat, popełniają działania przynoszące "złe" skutki, dlaczego istnieje cierpienie?
Mam nadzieje że ktoś znajdzie błąd w tych dywagacjach.[/b]
Om Mani Peme Hung
Re: Głoszenie błędnej Dharmy
Nie chodzi o intelektualne uzasadnienie ale o emocjonalną podstawę tych intencji, a te zazwyczaj się wypiera a w ich miejsce udaje inne. Samooszukiwanie się to bardzo powszechna sprawa. Dopiero medytacja stopniowo budzi człowieka z autohipnoz.Jeśli w prawie karmy intencja jest decydująca (tzn ważniejsza niż relatywny skutek działania), to rodzi to poważne implikacje. W takiej sytuacji ajatollah Chomeini a nawet Kim Ir Sen - przy założeniu że rzeczywiście wierzą w słuszność swoich poglądów (że robiąc to, co robią przynoszą ostatecznie pożytek sobie i innym) - gromadziliby karmę jak najlepszą.
- Filippiarz
- Posty: 131
- Rejestracja: czw kwie 05, 2007 13:59
Re: Głoszenie błędnej Dharmy
Intencja jest ważna dla naszej osobistej karmy. Niemniej pełne wyjaśnienie pod koniec, a na razie...Ext pisze:Jednak, Nezz, poruszyłeś szerszą kwestię, nad którą się ostatnio zastanawiam. Jeśli w prawie karmy intencja jest decydująca (tzn ważniejsza niż relatywny skutek działania), to rodzi to poważne implikacje. W takiej sytuacji ajatollah Chomeini a nawet Kim Ir Sen - przy założeniu że rzeczywiście wierzą w słuszność swoich poglądów (że robiąc to, co robią przynoszą ostatecznie pożytek sobie i innym) - gromadziliby karmę jak najlepszą.
(...)
Jeśli więc tylko motywacja wpływa na tworzenie się skutków karmicznych, wszyscy powinniśmy być już szczęśliwi.
Wyobraź sobie, że rzucasz się kierunku samobójcy, ale bez względu na twoje intencje on i tak zginie, bo jest przykładowo zbyt daleko od Ciebie, a więc Twoje intencje nie mają tu nic do rzeczy jeśli chodzi o wynik całego zdarzenia. A teraz wyobraź sobie, dwa przypadki - rzucasz się w kierunku tej osoby aby ją ratować versus rzucasz się w kierunku tej osoby aby lepiej zobaczyć jej śmierć. Pomimo tego samego efektu tych samych działań fizycznych (ta sama karma), twoja osobista karma w tych obu przypadkach różni się o rozmiar wszechświata...
Także nie ma tak po prawdzie czegoś takiego jak "dobra" i "zła" karma, bo to zależy od jakichś wstępnych założeń - co jest dobre, a co jest złe. W buddyzmie każda karma po prawdzie oznacza coś niekorzystnego, bo każda karma sama w sobie odgradza od nirwany, zarówno ta "dobra" jak i "zła". W buddyzmie chodzi raczej o "wygaszenie karmy".
Intencje ajatollaha Chomeiniego i Kim Ir Sena nie mają po prawdzie znaczenia, tu chodzi o własne zdanie i tworzenie karmy swoim egocentryzmem - "ja mam rację, więc działam (tworzę karmę przez własne wymysły)". Choćbyś był bogiem i miał intencje zbawiać ludzi, to są to wyłącznie osobiste, egocentryczne wizje rodzące coraz więcej karmy, wiodące do nieuniknionych skutków, które to skutki raczej nie przyniosą nikomu braku cierpienia...
Intencje są ważne w znaczeniu takim, że trzeba badać czy działa się egoistycznie czy nie. Każde działanie intencyjnie egoistyczne, bez względu na resztę intencji, jest niewłaściwe bo wspiera siebie i tworzy osobistą karmę.
Re: Głoszenie błędnej Dharmy
A nieegoistyczne (cokolwiek to by znaczyło) działanie - jaka to karma?Filippiarz pisze:Każde działanie intencyjnie egoistyczne, bez względu na resztę intencji, jest niewłaściwe bo wspiera siebie i tworzy osobistą karmę.
이 뭣고?
- Filippiarz
- Posty: 131
- Rejestracja: czw kwie 05, 2007 13:59
Re: Głoszenie błędnej Dharmy
Taka w znaczeniu fizycznych następstw przyczyn i skutków.nayael pisze:A nieegoistyczne (cokolwiek to by znaczyło) działanie - jaka to karma?Filippiarz pisze:Każde działanie intencyjnie egoistyczne, bez względu na resztę intencji, jest niewłaściwe bo wspiera siebie i tworzy osobistą karmę.
Jeśli zaniknie osobista, umysłowa/duchowa karma, to w momencie śmierci ustaje także nasza karma fizyczna i następuje "pełne wygaszenie" oraz brak powtórnych narodzin, bo nie istnieją przyczyny mogące doprowadzić do skutku - czyli do tych powtórnych narodzin.
Re: Głoszenie błędnej Dharmy
jeśli chodzi o prawidłowe/nieprawidłowe intencje to polecam lekturę: http://mahajana.net/teksty/bbodhi_8scie ... ka_r3.html
- jerez
- ex Moderator
- Posty: 993
- Rejestracja: wt lut 24, 2004 14:30
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Głoszenie błędnej Dharmy
a nie jest tak ze 'dobra' karma to ta, której skutek to nie-cierpienie oraz ktora przybliza do dharmy, natomiast zla to ta, ktora sprowadza cierpienie i oddala od dharmy?Filippiarz pisze:Także nie ma tak po prawdzie czegoś takiego jak "dobra" i "zła" karma, bo to zależy od jakichś wstępnych założeń - co jest dobre, a co jest złe. W buddyzmie każda karma po prawdzie oznacza coś niekorzystnego, bo każda karma sama w sobie odgradza od nirwany, zarówno ta "dobra" jak i "zła". W buddyzmie chodzi raczej o "wygaszenie karmy".
-
- Posty: 105
- Rejestracja: pn lip 12, 2004 23:14
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Karma Kagyu
- Lokalizacja: Białystok
Re: Głoszenie błędnej Dharmy
Ja słyszałem o 2 rodzajach "dobrej" karmy.
Taka, która daje przyjemne skutki (również odrodzenie się w świecie bogów jest jej rezultatem), która jest wynikiem pozytywnych działań, jednak związanych z ego.
I taka, która jest związana z Dharmą i zbliża do wyzwolenia i oświecenia - jest rezultatem praktyki. Ta ostatnia zwana jest niekiedy zasługą.
Taka, która daje przyjemne skutki (również odrodzenie się w świecie bogów jest jej rezultatem), która jest wynikiem pozytywnych działań, jednak związanych z ego.
I taka, która jest związana z Dharmą i zbliża do wyzwolenia i oświecenia - jest rezultatem praktyki. Ta ostatnia zwana jest niekiedy zasługą.
Om Mani Peme Hung
- Filippiarz
- Posty: 131
- Rejestracja: czw kwie 05, 2007 13:59
Re: Głoszenie błędnej Dharmy
Ano macie rację, bo praktyka też jest działaniem, czyli karmą
Chodzi o to, że bez osobowego "ja" nie ma komu tej karmy czynić i "zbierać", a urzeczywistnienie bezjaźniowości jest jednym z celów praktyki.
Chodzi o to, że bez osobowego "ja" nie ma komu tej karmy czynić i "zbierać", a urzeczywistnienie bezjaźniowości jest jednym z celów praktyki.
- amogh
- Posty: 3535
- Rejestracja: pt mar 21, 2008 20:16
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: hołd nie-nazwanemu
- Lokalizacja: piwnica Auerbacha
Re: Głoszenie błędnej Dharmy
"ABC easy as 123 or simple as Do Re Mi..."
Jeżeli Dharma to wszystko to, co istnieje i jest doświadczane, to sytuacja, w której jest przedstawiana czy głoszona siłą rzeczy odnosi się do danej sytuacji i jest też Dharmą samą w sobie, stworzoną przez coś, co moim nieoświeconym zdaniem jest przedmiotem praktyki. Chyba, że ktoś za cel głoszenia Dharmy uznaje li tylko merytoryczną prezentację doktryny (nuda). Chciałbym wierzyć, że sytuacje z naszej samsarycznej rzeczywistości nie są aż tak skomplikowane żeby podchodzić do nich z neurochirurgiczną precyzją i drzemiącym w podświadomości zapleczem ewentualnych, przykrych i niepożądanych ze względu na błedne postępowanie konsekwencji. Ale zdaje mi się, że co innego odzwierciedlanie logicznej poprawności i spójności nauk w sytuacji, kiedy znajdą się ludzie otwarci na wysłuchanie takiego wykładu (co jest zadaniem nauczycieli), a bezpośrednie doświadczanie danej (każdej) sytuacji z punktu widzenia życzliwości, otwartości i serdeczności w stosunku do pomieszanych umysłów (również własnych . Głośmy dharmę nic o niej nie mówiąc. Na koniec tendencyjne pytanie - kto zna dharmę?
Się nagadałem i tak nic nie powiedziałem Ale jak przeczytałem ostatnio w "Pustce Innego" umysł Buddy zawiera wszystkie stany istnienia zarówno relatywnego jak i transcendentalnego. Czy samsara to też Dharma? I jaki jest cel praktyki?
Jeżeli Dharma to wszystko to, co istnieje i jest doświadczane, to sytuacja, w której jest przedstawiana czy głoszona siłą rzeczy odnosi się do danej sytuacji i jest też Dharmą samą w sobie, stworzoną przez coś, co moim nieoświeconym zdaniem jest przedmiotem praktyki. Chyba, że ktoś za cel głoszenia Dharmy uznaje li tylko merytoryczną prezentację doktryny (nuda). Chciałbym wierzyć, że sytuacje z naszej samsarycznej rzeczywistości nie są aż tak skomplikowane żeby podchodzić do nich z neurochirurgiczną precyzją i drzemiącym w podświadomości zapleczem ewentualnych, przykrych i niepożądanych ze względu na błedne postępowanie konsekwencji. Ale zdaje mi się, że co innego odzwierciedlanie logicznej poprawności i spójności nauk w sytuacji, kiedy znajdą się ludzie otwarci na wysłuchanie takiego wykładu (co jest zadaniem nauczycieli), a bezpośrednie doświadczanie danej (każdej) sytuacji z punktu widzenia życzliwości, otwartości i serdeczności w stosunku do pomieszanych umysłów (również własnych . Głośmy dharmę nic o niej nie mówiąc. Na koniec tendencyjne pytanie - kto zna dharmę?
Się nagadałem i tak nic nie powiedziałem Ale jak przeczytałem ostatnio w "Pustce Innego" umysł Buddy zawiera wszystkie stany istnienia zarówno relatywnego jak i transcendentalnego. Czy samsara to też Dharma? I jaki jest cel praktyki?
- miluszka
- ex Global Moderator
- Posty: 1515
- Rejestracja: śr sie 04, 2004 15:27
- Tradycja: buddyzm tybetański Kagju
- Lokalizacja: Kraków
Re: Głoszenie błędnej Dharmy
A czy możesz wskazac, gdzie w "pustce innego" jest takie sformułowanie?
- miluszka
- ex Global Moderator
- Posty: 1515
- Rejestracja: śr sie 04, 2004 15:27
- Tradycja: buddyzm tybetański Kagju
- Lokalizacja: Kraków
Re: Głoszenie błędnej Dharmy
Może to o to chodziło ?:
To ciało prawdy – dharmakaja- jest zarazem podstawą, (sansk. alajadżniana, tyb. kun gzhi ye shes) dzięki której wszystkie zjawiska mogą się wydarzyć i jest warunkiem istnienia zarówno sansary jak i nirwany. ( Nie jest przyczyną sansary, ale bez niej nic nie mogłoby się wydarzyć, także sansara, dlatego mówi się, że jest jej podstawą ).
-
- Posty: 105
- Rejestracja: pn lip 12, 2004 23:14
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Karma Kagyu
- Lokalizacja: Białystok
Re: Głoszenie błędnej Dharmy
Znany jest przykład, kiedy Budda na to samo pytanie dwóm różnym uczniom udziela zupełnie innych odpowiedzi. Rozumiem to w taki sposób, że choć o Dharmie Buddy mówi się "niezmienna, prawdziwa", nie można jej traktować jako jest to literalnej doktryny. Choć można posiąść teoretyczną wiedzę, to wykładając ją w niewłaściwy sposób, w niewłaściwych warunkach komuś, kto nie jest "gotowy" na te akurat nauki, głosilibyśmy być może "błędną Dharmę", nie mając wglądu w skutki, jakie nasze działanie wywrze na daną osobę.
Na czym polega niezmienność Dharmy? Jak to należy rozmieć? Czy wg tradycji mówi się, że nauki Buddy są we wszystkich światach, dla wszystkich istot objaśniane tak samo (zawsze pojawiają się 4 Szlachetne Prawdy, 8-raka Ścieżka, itd?)?
Czy może sama Dharma także jest pusta i względna, zawsze dostosowana do problemów swojego adresata?
Na czym polega niezmienność Dharmy? Jak to należy rozmieć? Czy wg tradycji mówi się, że nauki Buddy są we wszystkich światach, dla wszystkich istot objaśniane tak samo (zawsze pojawiają się 4 Szlachetne Prawdy, 8-raka Ścieżka, itd?)?
Czy może sama Dharma także jest pusta i względna, zawsze dostosowana do problemów swojego adresata?
Om Mani Peme Hung
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3569
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: Głoszenie błędnej Dharmy
Witaj Ext,
Pozdrawiam,
Skałosz
dobrze by było gdybyś podał miejsce w którym moglibyśmy to znaleźć. Inaczej dyskusja zacznie przypominać zabawę w głuchy telefon.Znany jest przykład, kiedy Budda na to samo pytanie dwóm różnym uczniom udziela zupełnie innych odpowiedzi.
Pozdrawiam,
Skałosz
-
- Posty: 105
- Rejestracja: pn lip 12, 2004 23:14
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Karma Kagyu
- Lokalizacja: Białystok
Re: Głoszenie błędnej Dharmy
Przykład o którym piszę, słyszałem wielokrotnie, ale niestety nie potrafię wskazać źródła w tekstach, nie pamiętam też kto i kiedy o tym mówił..
Liczę natomiast na to, że ktoś z Was będzie to źródło znał i będzie mógł to zweryfikować.
Historia opowiada o tym, że do Buddy przyszedł człowiek z pytaniem. Treści pytania też nie pomnę, ale było dość konkretne i można było na nie dać odpowiedź "tak" lub "nie". Budda odpowiedział w jeden sposób. Potem przyszedł ktoś inny i zadał dokładnie takie samo pytanie, otrzymawszy odpowiedź odmienną, niż poprzedni pytający.
Przysłuchiwał się temu trzeci człowiek, który na końcu sam zwrócił się z pytaniem do Buddy - dlaczego odpowiedział raz tak, a raz inaczej. Usłyszał mniej więcej coś takiego, że potrzeby tych ludzi były różne i co innego przyniesie im pożytek.
Zdaję sobie sprawę, że nie da się dyskutować na podstawie tak mętnie przytoczonego przykładu, ale mam nadzieję że ktoś to zna dokładniej i doprecyzuje.
Liczę natomiast na to, że ktoś z Was będzie to źródło znał i będzie mógł to zweryfikować.
Historia opowiada o tym, że do Buddy przyszedł człowiek z pytaniem. Treści pytania też nie pomnę, ale było dość konkretne i można było na nie dać odpowiedź "tak" lub "nie". Budda odpowiedział w jeden sposób. Potem przyszedł ktoś inny i zadał dokładnie takie samo pytanie, otrzymawszy odpowiedź odmienną, niż poprzedni pytający.
Przysłuchiwał się temu trzeci człowiek, który na końcu sam zwrócił się z pytaniem do Buddy - dlaczego odpowiedział raz tak, a raz inaczej. Usłyszał mniej więcej coś takiego, że potrzeby tych ludzi były różne i co innego przyniesie im pożytek.
Zdaję sobie sprawę, że nie da się dyskutować na podstawie tak mętnie przytoczonego przykładu, ale mam nadzieję że ktoś to zna dokładniej i doprecyzuje.
Om Mani Peme Hung
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3569
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: Głoszenie błędnej Dharmy
Witaj Ext,
Pozdrawiam,
Skałosz
np. tak:Na czym polega niezmienność Dharmy? Jak to należy rozmieć?
- "Bhikkhowie, czy Tathāgatowie powstają czy też nie, ta właściwość stoi, ta stałość i słuszność Metody (dhamma): Wszystkie determinacje są niestałe (anicca). Tathāgata budzi i przebija się do tego. Obudziwszy i przebiwszy się do tego, oznajmia, naucza, opisuje i wyjaśnia. Odsłania , tłumaczy i czyni to jasnym: Wszystkie determinacje są niestałe.
"Bhikkhowie, czy Tathāgatowie powstają czy też nie, ta właściwość stoi, ta stałość i słuszność Metody: Wszystkie determinacje są stresujące (dukkha). Tathāgata budzi i przebija się do tego. Obudziwszy i przebiwszy się do tego, oznajmia, naucza, opisuje i wyjaśnia. Odsłania, tłumaczy i czyni to jasnym: Wszystkie determinacje są stresujące.
"Bhikkhowie, czy Tathāgatowie powstają czy też nie, ta właściwość stoi, ta stałość i słuszność Metody: Wszystkie rzeczy są nie-sobością (anatta). Tathāgata budzi i przebija się do tego. Obudziwszy i przebiwszy się do tego, oznajmia , naucza, opisuje i wyjaśnia to. Odsłania, tłumaczy i czyni to jasnym: Wszystkie rzeczy są nie-sobością."—Dhammaniyāma Sutta <AN i 286>
- "Zupełnie tak jakby człowiek podróżując przez leśny trakt, zauważył starożytną ścieżkę, starożytną drogę, przebytą przez ludzi z dawnych czasów. Podążyłby nią. Podążywszy, zobaczyłby starożytne miasto, starożytną stolicę zamieszkaną przez ludzi z dawnych czasów, wypełnioną parkami, gajami i stawami, otoczone murem, zachwycające. Wróciłby aby zwrócić się do króla lub ministra króla, mówiąc: 'Panie, powinieneś wiedzieć, że podróżując przez leśny trakt, zauważyłem starożytną ścieżkę... zobaczyłem starożytne miasto... otoczone murem, zachwycające. Panie odbuduj to miasto!' A król lub minister króla odbudowałby to miasto, tak że później stałoby się potężne, bogate i dobrze zamieszkane, w pełni wyrośnięte i prosperujące.
"W ten sam sposób zobaczyłem starożytną ścieżkę, starożytną drogę przebytą przez Właściwie Przebudzonych z dawnych czasów. A czym jest starożytna ścieżka, starożytna droga, przebyta przez Właściwie Przebudzonych? Tylko ta szlachetna ośmioraka ścieżka: właściwe pogląd... właściwa koncentracja. To jest starożytna ścieżka, starożytna droga, przebyta przez Właściwie Przebudzonych. Podążyłem tą ścieżką. Podążywszy nią, doszedłem do bezpośredniej wiedzy o starzeniu-i-śmierci, bezpośredniej wiedzy o powstawaniu starzenia-i-śmierci, bezpośredniej wiedzy o zatrzymaniu starzenia-i-śmierci, bezpośredniej wiedzy o ścieżce prowadzącej do zatrzymania starzenia-i-śmierci. Podążyłem tą ścieżką. Podążywszy nią, doszedłem do bezpośredniej wiedzy o narodzinach... bycie... chwytaniu... łaknieniu... uczuciu... kontakcie... sześciu ośrodkach zmysłu... nazwie-i-formie... świadomości, bezpośredniej wiedzy o powstawaniu świadomości, bezpośredniej wiedzy o zatrzymaniu świadomości, bezpośredniej wiedzy o ścieżce prowadzącej do zatrzymania świadomości. Podążyłem tą ścieżką.
"Podążywszy nią, doszedłem do bezpośredniej wiedzy o determinacjach, bezpośredniej wiedzy o powstawaniu determinacji, bezpośredniej wiedzy o zatrzymaniu determinacji, bezpośredniej wiedzy o ścieżce prowadzącej do zatrzymania determinacji. Wiedząc to bezpośrednio, odkryłem to bhikkhom, bhikkhuniom, upāsakom i upāsikom, tak że święte życie stało się potężne, bogate, szczegółowe, dobrze zaludnione, szeroko rozpowszechnione, ogłoszone pośród dev i ludzi."—Nagara Sutta <SN ii 104>
Gdy usłyszysz go ponownie od kogoś kompetentnego, możesz się spytać o źródło tej historii. Może też tu ktoś nam je poda?Przykład o którym piszę, słyszałem wielokrotnie (...)
Pozdrawiam,
Skałosz
- amogh
- Posty: 3535
- Rejestracja: pt mar 21, 2008 20:16
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: hołd nie-nazwanemu
- Lokalizacja: piwnica Auerbacha
Re: Głoszenie błędnej Dharmy
"W siastrze "Mahajanaśridhottpada" (Przebudzenie wiary w Mahajanie), przypisywanej Aśwagoszy, znanej w Chinach pod tytułem Dacheng chixin lun, esencja budddy staje się zasadą kosmiczną, prawdziwą naturą całego wszechświata. Zasada ta, zwana też Jednym Umysłem i tożsama z tathagatagarbhą, "obejmuje wszystkie wszystkie stany istnienia zjawiskowego i transcendentalnego świata". Umysł jawi się w dwóch aspektach: jako rzeczywistość absolutna i jako zjawiska.miluszka pisze:A czy możesz wskazac, gdzie w "pustce innego" jest takie sformułowanie?
Pustka Innego, Natura Buddy, strona 94, Wydawnictwo A, Kraków 2004,
Rzecz jasna, że cytat ten pochodzi z kontekstu, w którym mowa o kontrowersyjności poglądów.
No ale ja nawet jak rano idę po bułki to mam pod górkę.
Pozdrowienia z Karkonoszy.
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: Głoszenie błędnej Dharmy
To Ty miluszka czytałaś tą książkę?amogh pisze:miluszka napisał/a:
A czy możesz wskazac, gdzie w "pustce innego" jest takie sformułowanie?
"W siastrze "Mahajanaśridhottpada"
Pzdr
PIotr
- miluszka
- ex Global Moderator
- Posty: 1515
- Rejestracja: śr sie 04, 2004 15:27
- Tradycja: buddyzm tybetański Kagju
- Lokalizacja: Kraków
Re: Głoszenie błędnej Dharmy
Czytałam, nawet parę razy . Ale jak widać amogh czytał ją uważniej, za co jestem mu wdzięczna!
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: Głoszenie błędnej Dharmy
Witam
Pozdrawiam
kunzang
he... he... można by wnioskować, że pisałaś ją nieuważnie To fajnie, że ktoś czyta tą książkę uważnie - bo ta książka, to cenna pozycjamiluszka pisze:Czytałam, nawet parę razy . Ale jak widać amogh czytał ją uważniej, za co jestem mu wdzięczna!
Pozdrawiam
kunzang
- miluszka
- ex Global Moderator
- Posty: 1515
- Rejestracja: śr sie 04, 2004 15:27
- Tradycja: buddyzm tybetański Kagju
- Lokalizacja: Kraków
Re: Głoszenie błędnej Dharmy
Dzięki za dobre słowa. A tego cytatu nie rozpoznałam, bo to z chińskiego tekstu. Cytat został znaleziony na potrzeby ksiązki , a sam tekst w całosci nie jest mi znany. W każdym razie buddyści Hua Yen idą znacznie dalej w odnajdywaniu natury buddy w każdym ze zjawisk niż największy nawet tybetański zwolennik szentong. Jednak przyznacie, że dla czytelnika Czndrakirtiego taki kawałek to niezły stress:
„To jest mądrość, nigdy zaś świadomość,
To jest czyste, nigdy zaś nieczyste,
To jest najwyższe ja, nie zaś nicość,
To wielkie szczęście, nigdy zaś cierpienie,
To jest trwałe i stabilne, a nie nietrwałe"
( Dolpopa o naturze buddy, IV Zgromadzenie)
- pawel
- Posty: 1271
- Rejestracja: czw sie 30, 2007 21:55
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Dzogczen Longsal/ZhangZhungNG
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Re: Głoszenie błędnej Dharmy
kunzang pisze:Witam
he... he... można by wnioskować, że pisałaś ją nieuważnie To fajnie, że ktoś czyta tą książkę uważnie - bo ta książka, to cenna pozycjamiluszka pisze:Czytałam, nawet parę razy . Ale jak widać amogh czytał ją uważniej, za co jestem mu wdzięczna!
Pozdrawiam
kunzang
Niebo nie jest niebieskie, kolor z powodu atmosfery ziemskiej, z Księżyca nie ma koloru niebieskiego.
'a a ha sha sa ma
Heaven holds a place for those who pray
When all are one and one is all To be a rock and not to roll
'a a ha sha sa ma
Heaven holds a place for those who pray
When all are one and one is all To be a rock and not to roll
- Jakub Safjański
- Posty: 557
- Rejestracja: wt sty 01, 2008 17:30
- Tradycja: zen, Sanbo-Kyodan
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Głoszenie błędnej Dharmy
jak więc błędne musiałem głosić kiedyś poglądy, że odrodziłem się w tym świecie..Nezz pisze:Wielu nauczycieli buddyjskich mówi się, że jak ktoś wygłasza błędne poglądy na temat Dharmy to odrodzi się w niższych światach albo nawet w piekle,
...jako prawnik
Szalom
Re: Głoszenie błędnej Dharmy
Ciężka karma, bo paragrafy to szczególna odmiana piekła...Jakub Safjański pisze:jak więc błędne musiałem głosić kiedyś poglądy, że odrodziłem się w tym świecie..
...jako prawnik