koncentracja na Tantien a oświecenie

dyskusje i rozmowy tyczące się dharmy buddyjskiej

Moderatorzy: kunzang, Har-Dao, iwanxxx

blujon
Posty: 65
Rejestracja: sob gru 01, 2007 10:22

koncentracja na Tantien a oświecenie

Nieprzeczytany post autor: blujon »

Praktyka zen oprócz umysłu "nie wiem" to głównie koncentracja na Tantien. Czy stopniowe osiąganie oświecenia wiąże się z tym, że co jakiś czas nas z tego Tantien wywala i wtedy pracujemy z właściwym stanem umysłu, czy może Tantien samo w sobie ma jakąś magiczną moc, która przybliża adepta do Oświecenia? W zasadzie pytanie można rozszerzyć o liczenie oddechów, koncentrację na A, itp.
Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: koncentracja na Tantien a oświecenie

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

Chodzi o to, że jak się tam skoncentrujesz, to jesteś stabilniejszy i jest ci łatwiej. Ale praktyka zen to nie "koncentracja na tantian", to raczej coś w rodzaju świadomości tego punktu, czasem mówi się "utrzymywaniu umysłu w tantianie". Jak się tam będziesz koncentrował, to możesz sobie tam jakieś blokady porobić, przez co wiele osób przeszło. Zen to tak na prawdę jedna praktyka - praktyka odcinania (w sensie odwiązywania się) myślenia, z chwili na chwilę. Jeśli wesprzesz to mocnym centrum, to będzie łatwiej - nie zapanują nad tobą myślenie ani emocje. To jak kontrolowanie ognia: łatwiej się nauczysz, jak trochę przykręcisz gaz :)

Pzdr
Piotr
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: koncentracja na Tantien a oświecenie

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
blujon pisze:Praktyka zen oprócz umysłu "nie wiem" to głównie koncentracja na Tantien.
(...)
W zasadzie pytanie można rozszerzyć o liczenie oddechów, koncentrację na A, itp.
Koncentracja na ''A'' to zupełnie inna bajka. Czym innym - i w rezultacie niosącym inne ''efekty'' - jest koncentracja na obiekcie zewnętrznym, a czym innym koncentracja na ośrodkach energetycznych w ciele. To co może być wspólne /lub jest wspólne/, to ''okiełznanie umysł''... nauka skupienia - nauka właściwej koncentracji.
EDIT
Dodatkowym haczykiem jest rozpatrywanie koncentracji na ''A'' w oderwaniu od całego /trzy etapowego/ procesu, którego owa koncentracja jest częścią /w oderwaniu od całej praktyki, której jest częścią/. Takie podejście do koncentracji na ''A'' - wyjętej z całości - jest błędnym podejściem.

Pozdrawiam
kunzang
.
dane :580:
blujon
Posty: 65
Rejestracja: sob gru 01, 2007 10:22

Re: koncentracja na Tantien a oświecenie

Nieprzeczytany post autor: blujon »

iwanxxx pisze:To jak kontrolowanie ognia: łatwiej się nauczysz, jak trochę przykręcisz gaz
Tu jest sedno problemu, czyli mętnej wody na dnie szklanki. Przykręcę kurek i nigdy nie poznam mocy żywiołu. Może lepiej pozwolić, aby wszystko pochłonął żywioł niż marnować energię na kontrolowanie ognia?
blujon
Posty: 65
Rejestracja: sob gru 01, 2007 10:22

Re: koncentracja na Tantien a oświecenie

Nieprzeczytany post autor: blujon »

kunzang pisze:To co może być wspólne /lub jest wspólne/, to ''okiełznanie umysł''... nauka skupienia - nauka właściwej koncentracji.
Ambitny umysł powiadasz, który chce takiej koncentracji żeby przebić wszystkie więzy? I dokąd ta nauka prowadzi, do bycia kotem w następnym wcieleniu chyba!
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: koncentracja na Tantien a oświecenie

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
blujon pisze:Ambitny umysł powiadasz, który chce takiej koncentracji żeby przebić wszystkie więzy?
Nie, nic takiego nie powiadam - nie wyraziłem się jasno?
blujon pisze:I dokąd ta nauka prowadzi, do bycia kotem w następnym wcieleniu chyba!
Nie, to prowadzi do właściwej koncentracji. Szine kota to inna bajka.
I gwoli przypomnienia:
kunzang pisze:Dodatkowym haczykiem jest rozpatrywanie koncentracji na ''A'' w oderwaniu od całego /trzy etapowego/ procesu, którego owa koncentracja jest częścią /w oderwaniu od całej praktyki, której jest częścią/. Takie podejście do koncentracji na ''A'' - wyjętej z całości - jest błędnym podejściem.
Pozdrawiam
kunzang
.
dane :580:
Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: koncentracja na Tantien a oświecenie

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

blujon pisze: Tu jest sedno problemu, czyli mętnej wody na dnie szklanki. Przykręcę kurek i nigdy nie poznam mocy żywiołu. Może lepiej pozwolić, aby wszystko pochłonął żywioł niż marnować energię na kontrolowanie ognia?
Oj, poznasz, poznasz :) Życie ci to zafunduje samo. Na tej zasadzie mógłbyś powiedzieć, że w ogóle nie warto robić formalnej praktyki, bo ta odbywa się w sztucznych warunkach - tylko, że problem jest taki, że większość ludzi ten żywioł wtedy pochłonie. Tradycja opiera się na tym, że trening robimy w sprzyjających okolicznościach.

Pzdr
Piotr
blujon
Posty: 65
Rejestracja: sob gru 01, 2007 10:22

Re: koncentracja na Tantien a oświecenie

Nieprzeczytany post autor: blujon »

kunzang pisze:Nie, nic takiego nie powiadam - nie wyraziłem się jasno?
Chcesz koncentracji, a za tym idzie ambicja. Fakt dopowiedziałem to sobie.

kunzang pisze:Dodatkowym haczykiem jest rozpatrywanie koncentracji na ''A'' w oderwaniu od całego /trzy etapowego/ procesu, którego owa koncentracja jest częścią /w oderwaniu od całej praktyki, której jest częścią/. Takie podejście do koncentracji na ''A'' - wyjętej z całości - jest błędnym podejściem.
Szanuję trzyetapowy proces, ale za tym wszystkim dostrzegam nieuświadomioną ambicję. Zastanawiam się, w którym momencie puszczają te więzy? Czy mistrz szine ma świadomość przez jakie nieuświadomione procesy przeszedł w trakcie swojej praktyki?
blujon
Posty: 65
Rejestracja: sob gru 01, 2007 10:22

Re: koncentracja na Tantien a oświecenie

Nieprzeczytany post autor: blujon »

iwanxxx pisze:Oj, poznasz, poznasz Życie ci to zafunduje samo.
Pomimo moich infantylnych czasem wypowiedzi mam tego świadomość :)
Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: koncentracja na Tantien a oświecenie

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

Szanuję trzyetapowy proces, ale za tym wszystkim dostrzegam nieuświadomioną ambicję
Za metodą? To tak jakbyś powiedział, że dostrzegasz ambicję za młotkiem. Młotek służy do wbijania gwoździ. Możesz do oczywiście do tego dorzucić ambicję, ale to nie zmienia funkcji młotka.

Pzdr
Piotr
Awatar użytkownika
Har-Dao
Global Moderator
Posty: 3162
Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dhamma-Vinaya
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Re: koncentracja na Tantien a oświecenie

Nieprzeczytany post autor: Har-Dao »

Czołem

A można się koncentrować bez motywacji ambicjonalnych? Po prostu siadasz i jedziesz, bez większych ego-jazd, czy emocjonalnych podróży. Twoje wątpliwości natomiast dużo mówią.

metta&peace
p.
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: koncentracja na Tantien a oświecenie

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
blujon pisze:
kunzang pisze: To co może być wspólne /lub jest wspólne/, to ''okiełznanie umysł''... nauka skupienia - nauka właściwej koncentracji.
blujon pisze:Ambitny umysł powiadasz, który chce takiej koncentracji żeby przebić wszystkie więzy?
kunzang pisze:Nie, nic takiego nie powiadam - nie wyraziłem się jasno?

Chcesz koncentracji, a za tym idzie ambicja. Fakt dopowiedziałem to sobie.
Być może tak to jest z Tobą /?/, jednak nie znaczy to z automatu, iż skoro np Ty chcesz koncentracji powodowany ambicją, to jest to regułą, która tyczy się innych. Czy może uważasz inaczej, że skoro np Tobą powoduje ambicja, to znaczy, iż wszystkimi innymi takoż?
blujon pisze:
kunzang pisze: Dodatkowym haczykiem jest rozpatrywanie koncentracji na ''A'' w oderwaniu od całego /trzy etapowego/ procesu, którego owa koncentracja jest częścią /w oderwaniu od całej praktyki, której jest częścią/. Takie podejście do koncentracji na ''A'' - wyjętej z całości - jest błędnym podejściem.
Szanuję trzyetapowy proces, ale za tym wszystkim dostrzegam nieuświadomioną ambicję. Zastanawiam się, w którym momencie puszczają te więzy? Czy mistrz szine ma świadomość przez jakie nieuświadomione procesy przeszedł w trakcie swojej praktyki?
Mam zatem prośbę - przedstaw /opisz/ wszystkie trzy etapy tego procesu i wskaż na jakiej podstawie wysnułeś wniosek, iż za tym kryje się nieuświadomiona ambicja.

Pozdrawiam
kunzang
.
dane :580:
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: koncentracja na Tantien a oświecenie

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Pytania tyczą się Dharmy, tak więc temat przenoszę do panelu ''Dharma''. Dmuchając na zimne przypominam, że w panelu ''Dharma'' dyskutujemy tylko i wyłącznie w kontekście Dharmy buddyjskiej. Owocnej dyskusji :)
.
dane :580:
blujon
Posty: 65
Rejestracja: sob gru 01, 2007 10:22

Re: koncentracja na Tantien a oświecenie

Nieprzeczytany post autor: blujon »

Har-Dao pisze:Twoje wątpliwości natomiast dużo mówią.
To nie wątpliwości. Spieram się koncepcyjnie.
blujon
Posty: 65
Rejestracja: sob gru 01, 2007 10:22

Re: koncentracja na Tantien a oświecenie

Nieprzeczytany post autor: blujon »

kunzang pisze:Być może tak to jest z Tobą /?/, jednak nie znaczy to z automatu, iż skoro np Ty chcesz koncentracji powodowany ambicją, to jest to regułą, która tyczy się innych. Czy może uważasz inaczej, że skoro np Tobą powoduje ambicja, to znaczy, iż wszystkimi innymi takoż?
Chciałem koncentracji, teraz już nie chcę. Powodowała mną ambicja, która też mną powoduje. Nie wiem czy to ambicja, czy to motywacja. Może w Twoim przypadku też to jest motywacja, ale atakowanie ciebie nie jest moim celem. Chcę się dowiedzieć czy w szine kiedyś też trzeba odciąć się od całej tej techniki, żeby ruszyła "ta właściwa lawina" czy brnie się do końca w koncentracji, właściwej motywacji, trzyetapowym procesie itd.?
kunzang pisze: Mam zatem prośbę - przedstaw /opisz/ wszystkie trzy etapy tego procesu i wskaż na jakiej podstawie wysnułeś wniosek, iż za tym kryje się nieuświadomiona ambicja.
Musiałbym o tym poczytać, ale w tej chwili ta wiedza mi nie jest do niczego potrzebna. Sam mi opisz, napewno przeczytam z uwagą.
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: koncentracja na Tantien a oświecenie

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
blujon pisze:(...)Chcę się dowiedzieć czy w szine kiedyś też trzeba odciąć się od całej tej techniki, żeby ruszyła "ta właściwa lawina" czy brnie się do końca w koncentracji, właściwej motywacji, trzyetapowym procesie itd.?
Nie wiem co masz na myśli pisząc: ''ta właściwa lawina'' :oczami:
W tym przypadku szine /rozumiane jako owe trzy etapy/ służy za wprowadzenie do ''naturalnego stanu'' i jeżeli ma to miejsce zaczyna się niamsziag /kontemplacja/. Z drugiej strony, bywa, że powraca sie do szine, po to, by powstały sprzyjające warunki dla zamanifestowania się ''naturalnego stanu'' i spoczywania w nim.... po prostu bywa różnie i jest to związane z danym praktykującym oraz tym co mu zaleca jego nauczyciel.
blujon pisze:
kunzang pisze:Mam zatem prośbę - przedstaw /opisz/ wszystkie trzy etapy tego procesu i wskaż na jakiej podstawie wysnułeś wniosek, iż za tym kryje się nieuświadomiona ambicja.
Musiałbym o tym poczytać, ale w tej chwili ta wiedza mi nie jest do niczego potrzebna. Sam mi opisz, napewno przeczytam z uwagą.
Skoro nie jest Tobie to do niczego teraz potrzebne, to - zostawmy to :)

Pozdrawiam
kunzang
.
dane :580:
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: koncentracja na Tantien a oświecenie

Nieprzeczytany post autor: booker »

blujon pisze:Czy mistrz szine ma świadomość przez jakie nieuświadomione procesy przeszedł w trakcie swojej praktyki?
Np. nie wiem co mistrz szine sobie uświadamia czy nie.
Czy próbowałeś znaleźć mistrza szine by zapytać się o to?

Znasz taki proceder zwany "liczeniem cudzego złota"? Nie da rady stać się od tego bogatszym.

Poza tym, praktyka w buddyzmie nie kończy się na szine/śamacie czy stanach samadhi. To co wyróżnia ścieżkę Buddhy jest praktyka wglądu czy też stan wglądu (vipassana). Spotkałem się iż błędem jest rodzielanie śamaty od vipassany (przynajmniej w buddyzmie).

W każdym razie, w jaki sposób mógłbyś nie uświadamiać sobie procesów umysłowych mając w nie wgląd?
blujon pisze:Spieram się koncepcyjnie.
Blujon, zlituj się i walnij z mostu o co Ci tak naprawdę chodzi? :)
Chcesz udowodnić wyższość Świąt Bożego Narodzenia od Świąt Wielkiej Nocy, czy może coś głębiej? ;)
blujon pisze:Szanuję trzyetapowy proces, ale za tym wszystkim dostrzegam nieuświadomioną ambicję.
Litości, błagam. Blujon, czy wkraczając na ścieżke startujesz z pozycji doskonale oświeconej istoty? Nie. Jest obecna ułuda, pożadanie, gniew i tak dalej, w całym swoim spektrum. Jest ambicja, duma, pycha i tak dalej. To wlaśnie dlatego, że rozumiejący to człowiek człowiek stara się praktykować, brać nauki i rozwijać właściwe cechy, ma szanse by to przekroczyć. Zaprzestanie praktyki bo się znalazło jakąś truciznę w umyśle nie wydaje się najlepszym pomysłem. Znalazło się ją właśnie poprzez praktykę, i poprzez dalsza praktykę można dać sobie z nią rade. A nie poprzez zaprzestanie.

W jaki sposób babranie za każdym razem w umyśle, czy sie ma jakieś ambicje czy nie ma tu pomóc? Ma się ich pełno. Ma się pełno innych rzeczy. Gdyby ich nie było, sprawa wyglądała by zapewnie inaczej. Ale nie wygląda. :) Od tego, żeby iść w miarę prosto są wskazania i ślubowania - po to by pomagały to trzeba to robić, zgłebiać istotę ślubowań, i wskazań, praktykować by zrozumieć siebie. I te rzeczy w pewnym momencie zaczynają działać. Ale to dopiero, kiedy się to robi, kiedy się praktyką podlewa te ziarenka nauczania.....by strawić nauczanie, by próbować żyć tym poza poduszką medytacyjną, a nie tylko o tym rozmyślać na nieskończone liczby sposobów. :)
(to akurat jest bardzo łatwe :hyhy: )

W pewym momencie właściwej praktyki te negatywne rzeczy zaczynają po prostu stopniowo odpadać i tyle. Czy robi się analizowanie i rozbabrywaie tego, czy nie.
A babranie, chciał nie chciał, potrafi wiele naszkodzić.

To jest tak, jakbyś miał brud na ciele, i chciał się umyć. Czy do tego bierzesz po prostu wode i mydło, czy najpierw robisz analize składu, obliczasz pole powierzchni zajmowanej przez brud, wysyłasz próbkę koledze do labolatorium i czekasz na jego ekspertyzę? :) Ile jeszcze wcześniej trzeba zrobić eksperyz na to czy użyje sie mydła szarego, czy super fiołkowego z kolorami tęczy na obwódce? :) Czy kiedy w końcu weźmiesz się za mycie, czy po każdej minucie wykonujesz apiać, liczenie pola powierzchni, sprawdzanie składu warstw brudu,a także spędzaniu czasu na sprawdzaniu wielu nowych rzeczy, które sie pojawiły jak analizowanie koloru i smaku bąbelków, po których będziesz oceniał czy się dobrze myjesz? Czy w końcu ważne jest to, czy bąbelek kolegi, który wybrał inne mydło też jest tak samo kolorowy jak Twój, czy może będąc mniejszym oznacza iż on się źle myje? :) A czy kiedy umyjesz się w końcu, po Bóg wie ilu miesiącach wykonywania czegoś co wykonałbyś w 10 minut, czy wówczas oceniasz czystośc skóry po tym jaki jest skład ścieków, które skrupulatnie wcześniej zdecydowałbyś się gromadzić w osobnym pojemniczku?
Litości. :D Umyłeś się, i już.

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: koncentracja na Tantien a oświecenie

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
booker pisze: (...) Spotkałem się iż błędem jest rodzielanie śamaty od vipassany (przynajmniej w buddyzmie).
Dziamgyn Kongtrul Lodro Thaje pisze: (...)
ETYMOLOGIA

Uspokoiwszy rozproszenie, całkowicie spoczywa się, widząc okiem mądrości najwyższą naturę.

Etymologiczna definicja śamathy i wipaśjany jest następująca ''śama'' znaczy ''uspokojenie'', a ''tha'' znaczy ''spoczywać''. Tak więc ''śamatha'' znaczy ''spoczywanie w uspokojeniu''. Zostało to tak nazwane ponieważ uspokojone zostały rozproszenia płynące od obiektów jak np. forma itp., a umysł spoczywa jednoupunktowiony na przedmiocie na którym praktykuje się koncentrację. W słowie ''wi(śesza)paśjana'', ''wiśesza'' znaczy ''szczególny'' lub ''najwyższy'', a ''paśjana'' znaczy ''widzenie'' lub ''obserwowanie''; a więc ''wi(śesza)paśjana'' znaczy ''najwyższe widzenie'' Zostało to tak nazwane ponieważ widzi się okiem mądrości, ''najwyższe'' t.j. naturę zjawisk.

POTRZEBA OBU

Tak jak w przykładzie płomienia lampki oliwnej, który nie chwieje się na wietrze, urzeczywistnia sie prawdziwą naturę, poprzez utrzymywanie ich obu razem.

Aby zrozumieć potrzebę obu, śamathy i wipaśjany, rozpatrujemy przyklad lampki oliwnej: jeżeli płomień jest jasny i nie ma wiatru, widzi się wyraźnie; jeżeli jednak płomień jest jasny, ale porusza go wiatr, nie widzi się nic. Podobnie posiadając najwyższą wiedzę, która jest pewnością i nieomylnie związana z takością oraz koncentrując się na obiekcie obserwacji, wyraźnie widzi się takość.

Jeżeli jednak ma się niezachwianą koncentrację, a brak najwyższej wiedzy, która urzeczywistnia prawdziwą naturę, nie będzie możliwe urzeczywistnienie natury umysłu.
Podobnie, jeżeli ma się pogląd zawierający bezjaźniowość, ale brakuje samadhi, w którym umysł spoczywa jednoupunktowiony, nie będzie możliwe wyraźne postrzeżenie prawdziwej natury. Dlatego też, ponieważ uważa się, że poprzez jednoczesne utrzymywanie śamathy i wipaśjany, uzyska się zdolność urzeczywistnienia takości, wszystkie sutry i tantry radzą je łączyć.

KOLEJNOŚĆ POSTĘPOWANIA

Kolejność jest następująca, od podparcia do tego co jest podparte.

Przechodzenie od śamathy do wipaśjany następuje, ponieważ jedno zależy od drugiego, podobnie jak olej i płomień lampki oliwnej. W tekście ''Praktykowanie czynów Bodhisattwy'' mówi się: ''Rozumiejąc, że splamienia zostają całkowicie opanowane przez wipaśjanę, która w pełni ucieleśnia śamathę - rozpoczyna się od praktyki śamathy.''. Dlatego spełniwszy śamathę, przechodzi się do praktyki wipaśjany. Jest to spowodowane tym, że wipaśjana jest widzeniem natury umysłu takiej jaką ona jest, przez obserwowanie jej za pomocą rozróżniającej wiedzy. Aby to ujrzeć, musi się rozpocząć od śamathy, ponieważ jest absolutnie konieczne kontrolowanie obserwowanego umysłu, aby uczynić go zdolnym do pracy.
Zaczerpnięte z:
''Skarbnica mądrości.
Stopnie medytacji śamatha i wipaśjana - ogólna podstawa każdego samadhi.''


Pozdrawiam
kunzang
.
dane :580:
blujon
Posty: 65
Rejestracja: sob gru 01, 2007 10:22

Re: koncentracja na Tantien a oświecenie

Nieprzeczytany post autor: blujon »

kunzang pisze:Przechodzenie od śamathy do wipaśjany następuje, ponieważ jedno zależy od drugiego, podobnie jak olej i płomień lampki oliwnej. W tekście ''Praktykowanie czynów Bodhisattwy'' mówi się: ''Rozumiejąc, że splamienia zostają całkowicie opanowane przez wipaśjanę, która w pełni ucieleśnia śamathę - rozpoczyna się od praktyki śamathy.''.
Ta lawina o której pisałem to natychmiastowe przejście do wipaśjany. Nietrudno jest uzyskać wgląd w stanie pełnego otwarcia i spokoju umysłu. Kwestionuję prawdziwość takiego wglądu.
blujon
Posty: 65
Rejestracja: sob gru 01, 2007 10:22

Re: koncentracja na Tantien a oświecenie

Nieprzeczytany post autor: blujon »

booker pisze:Blujon, zlituj się i walnij z mostu o co Ci tak naprawdę chodzi?
Chcę zrozumieć Waszą motywację do różnych praktyk, które nazwałbym "krok po kroku", skoro wszystko macie podane jak na tacy. Co tłumicie poprzez robienie pokłonów? Co kamuflujecie poprzez koncentrowanie się na literce A? Czy złe samopoczucie jest natychmiastowym impulsem żeby siąść na poduszce i osiągnąć samathi? Kiedyś chyba tą praktykę trzeba będzie odrzucić by pójść krok naprzód.
booker pisze: Litości, błagam. Blujon, czy wkraczając na ścieżke startujesz z pozycji doskonale oświeconej istoty?
Rozmawiamy w gronie osób z kilku albo kilkunastoletnim doświadczeniem
booker pisze:
To jest tak, jakbyś miał brud na ciele, i chciał się umyć. Czy do tego bierzesz po prostu wode i mydło, czy najpierw robisz analize składu, obliczasz pole powierzchni zajmowanej przez brud, wysyłasz próbkę koledze do labolatorium i czekasz na jego ekspertyzę?
Przez długi czas blokowałem takie działanie jako niebuddyjskie. Teraz robię tak jak piszesz. Baaa powiem więcej, zanim zrobię analizę składu sprawdzam co mnie popycha żeby taką analizę zrobić.

Chiałbym aby taki dzień nadszedł żebym mógł się zwyczajnie umyć nie robiąc tych rzeczy. Ale robię i co zrobić, zamiast tego usiąść i walić pokłony?
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: koncentracja na Tantien a oświecenie

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
blujon pisze:Co tłumicie poprzez robienie pokłonów?
Uważasz, że pokłony służą tłumieniu czegoś? Proszę opisz pokłony jakiejś tradycji buddyjskiej i wskaż na jakiej podstawie wysnułeś wniosek, że one służą tłumieniu czegoś :)
blujon pisze:Co kamuflujecie poprzez koncentrowanie się na literce A?
Uważasz, że poprzez koncentrację na ''A'' coś sie kamufluje? Proszę opisz na czym polega praktyka szine i wskaż na jakiej podstawie wysnułeś wniosek, iż służy ona kamuflowaniu czegoś :)
blujon pisze:Czy złe samopoczucie jest natychmiastowym impulsem żeby siąść na poduszce i osiągnąć samathi?
Każde samopoczucie może być dobre by siąść na poduszce - acz nic na siłę, należy respektować swój stan. Natomiast z ''choroby oświecenia'' należy sie wyleczyć ;)

Pozdrawiam
kunzang
.
dane :580:
blujon
Posty: 65
Rejestracja: sob gru 01, 2007 10:22

Re: koncentracja na Tantien a oświecenie

Nieprzeczytany post autor: blujon »

kunzang pisze:Uważasz, że pokłony służą tłumieniu czegoś? Proszę opisz pokłony jakiejś tradycji buddyjskiej i wskaż na jakiej podstawie wysnułeś wniosek, że one służą tłumieniu czegoś
Jeśli służą lepszemu skontaktowaniu się z własnymi emocjami to wysnułem zbyt pochopny wniosek. Mogą być też elementem horeograficznym, albo chwilą relaksu jak kubeczek Knora. Wątpie jednak aby takie było ich przeznaczenie. Kunzang jaki cel mają pokłony?
kunzang pisze:Każde samopoczucie może być dobre by siąść na poduszce
Tu się zgadzam.
kunzang pisze:Natomiast z ''choroby oświecenia'' należy sie wyleczyć
Tu niekoniecznie.
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: koncentracja na Tantien a oświecenie

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
blujon pisze:Kunzang jaki cel mają pokłony?
To Ty mi powiedz :) Skoro pytasz:
blujon pisze:Co tłumicie poprzez robienie pokłonów?
- to rozumiem, że wiesz jaki jest cel pokłonów /pytanie jeszcze, w ramach której tradycji/... no bo przecież, nie wymyśliłeś sobie tego, tylko masz jakieś podstawy by tak sądzić, czyli wiesz o co chodzi z pokłonami - czy może się mylę i po prostu wymyśliłeś sobie, że tak jest?

Pozdrawiam
kunzang
.
dane :580:
Awatar użytkownika
TeZeT
Posty: 846
Rejestracja: pn sty 08, 2007 21:20
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Brak

Re: koncentracja na Tantien a oświecenie

Nieprzeczytany post autor: TeZeT »

Jaki jest cel pokłonów w tradycji Yungdrung Bon ?
Cały czas jest teraz.
blujon
Posty: 65
Rejestracja: sob gru 01, 2007 10:22

Re: koncentracja na Tantien a oświecenie

Nieprzeczytany post autor: blujon »

kunzang pisze:- to rozumiem, że wiesz jaki jest cel pokłonów /pytanie jeszcze, w ramach której tradycji/... no bo przecież, nie wymyśliłeś sobie tego, tylko masz jakieś podstawy by tak sądzić, czyli wiesz o co chodzi z pokłonami - czy może się mylę i po prostu wymyśliłeś sobie, że tak jest?
Może i wiem, ale co jeśli ten cel rozmija się z Twoją tożsamością? Twoja szkoła domaga się pokłonów, a Twoja podświadomość mówi "pier... pokłony". To piękne spięcie. Robię pokłony i jednocześnie pier... pokłony.
Cele długofalowe wydają mi się trudne do osiągnięcia. Jakiś mistrz zresztą powiedział "oczekiwania prowadzą do napięcia, napięcie prowadzi do bólu, a ból prowadzi do cierpienia". Tak mi się kojarzą pokłony, walę ich miliard pięćset żeby coś tam w sobie wzbudzić. Nerwowe to trochę, co nie?
Awatar użytkownika
Har-Dao
Global Moderator
Posty: 3162
Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dhamma-Vinaya
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Re: koncentracja na Tantien a oświecenie

Nieprzeczytany post autor: Har-Dao »

blujon pisze:
booker pisze:Blujon, zlituj się i walnij z mostu o co Ci tak naprawdę chodzi?
Chcę zrozumieć Waszą motywację do różnych praktyk, które nazwałbym "krok po kroku", skoro wszystko macie podane jak na tacy. Co tłumicie poprzez robienie pokłonów? Co kamuflujecie poprzez koncentrowanie się na literce A? Czy złe samopoczucie jest natychmiastowym impulsem żeby siąść na poduszce i osiągnąć samathi? Kiedyś chyba tą praktykę trzeba będzie odrzucić by pójść krok naprzód.
Wygląda jakbyś chciał znaleźć same najgorsze rzeczy w buddystach. Jakbyś chciał sobie coś udowodnić? W perspektywie tych "ich-buddystów"? Jakbyś chciał by buddyści faktycznie porzucili swoją praktykę... tylko po co? By poszli Twoją ścieżką?

metta&peace
p.
Awatar użytkownika
TeZeT
Posty: 846
Rejestracja: pn sty 08, 2007 21:20
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Brak

Re: koncentracja na Tantien a oświecenie

Nieprzeczytany post autor: TeZeT »

Sorry, że się wtrącam ale Blujon jesteś naprawdę mistrzem świata albo w prowokacji albo w czymś innym, ciągle świetnie wiesz wszystko o innych jak tutaj:
Twoja szkoła domaga się pokłonów, a Twoja podświadomość mówi "pier... pokłony". To piękne spięcie. Robię pokłony i jednocześnie pier... pokłony.
Skąd wiesz co "mówi" podświadomość Kunzanga ? Normalnie geniusz jakiś Jesteś.

Ciekawy jestem czy tak dużo wiesz o sobie samym.
Cały czas jest teraz.
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: koncentracja na Tantien a oświecenie

Nieprzeczytany post autor: booker »

blujon pisze: Twoja szkoła domaga się pokłonów (...)

Blujon, coś Ci się chyba pomyliło. :D
Nie ma czegoś takiego "szkoła domaga się pokłonów".
Podejmujesz praktykę samodzielnie, to znaczy, sam decydujesz się na nią.
Bierzesz narzędzia w łapę, i cheja. W Zenie jest to spróbowanie by "pozwolić odejść swemu małemu "ja" by osiągnąć swoje prawdziwe "ja""
blujon pisze: Twoja podświadomość mówi "pier... pokłony". To piękne spięcie.
Żadne spięcie, po prostu manifestacja gniewu i ignorancji. Z tym własnie się pracuje (przekracza się/wyplenia/rozpuszcza/pozwala odejść) w buddyźmie
(plus, trzecim - pożądanie).
blujon pisze:Chiałbym aby taki dzień nadszedł żebym mógł się zwyczajnie umyć nie robiąc tych rzeczy. Ale robię i co zrobić, zamiast tego usiąść i walić pokłony?
Blujon, jak dla mnie Buddyzm nie jest dla wszystkich. No taka przykrość. Czasem naprawdę trzeba użyć jakiejś innej ścieżki, która zafunkcjonuje dla kogoś lepiej. Czasem po prostu ktoś nie chce przerobić swojej karmy, własne umysłowe przeszkody są dla kogoś zbyt dużą poprzeczką - zwraca się na zewnątrz do innych metod. I to jest ok. Nic na chama.
blujon pisze:Co tłumicie poprzez robienie pokłonów?

W Zenie masz "Kłaniamy się po to, by ujrzeć Prawdziwą Naturę i pomagać innym."

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: koncentracja na Tantien a oświecenie

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

booker pisze: Blujon, jak dla mnie Buddyzm nie jest dla wszystkich. No taka przykrość. Czasem naprawdę trzeba użyć jakiejś innej ścieżki, która zafunkcjonuje lepiej. Czasem po prostu ktoś nie chce przerobić swojej karmy, własne umysłowe przeszkody są dla kogoś zbyt dużą poprzeczką - zwraca się na zewnątrz do innych metod. I to jest ok. Nic na chama.
Bywa, że wtedy użyteczne jest wstępne studiowanie nauk - o pustce, o drodze bodhisattwy... Polecam książki Dalajlamy na przykład.

Pzdr
Piotr
Awatar użytkownika
LordD
Posty: 2542
Rejestracja: czw sie 31, 2006 09:12
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Karma Kamtsang
Lokalizacja: Olsztyn
Kontakt:

Re: koncentracja na Tantien a oświecenie

Nieprzeczytany post autor: LordD »

Blujon, masz chyba jakiś fałszywy obraz praktyki buddyjskiej i buddyzmu w ogóle. Strasznie mocno się tego trzymasz i jeszcze próbujesz wszystkich przekonać, że tak właśnie jest. Nie wiem na jakiej podstawie to robisz? Na mocy swojego własnego autorytetu? Jak dla mnie gadasz jakieś bzdury, z których nic nie wynika. Jaki jest twój cel?
Awatar użytkownika
Jess
Posty: 290
Rejestracja: ndz gru 02, 2007 19:07

Re: koncentracja na Tantien a oświecenie

Nieprzeczytany post autor: Jess »

booker:
Czasem po prostu ktoś nie chce przerobić swojej karmy, własne umysłowe przeszkody są dla kogoś zbyt dużą poprzeczką - zwraca się na zewnątrz do innych metod. I to jest ok.
Skad wiesz, ze to jest ok?!
Wszyscy dookoła.. a gdzie środek...? - zapytał żywy.

Czekając na odpowiedź umarł.
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: koncentracja na Tantien a oświecenie

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
TeZeT pisze:Jaki jest cel pokłonów w tradycji Yungdrung Bon ?
No trochę tych celi jest ;) - nie chcę się jednak tu wpuszczać w opisywanie pokłonów w y.b. /kwestią jest np to, czy wykonuje się je w związku z praktyką schronienia, czy też nie itd itp/.
Generalnie, sprowadza się to, do: wzbudzenia oddania dla nauk, otwarcia się na swą pierwotną naturę, oczyszczenia splamień i zamanifestowania bodhiczitty.

Pozdrawiam
kunzang
.
dane :580:
Awatar użytkownika
stepowy jeż
Senior User
Posty: 1852
Rejestracja: pn paź 23, 2006 18:58
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dzogczen, Zen

Re: koncentracja na Tantien a oświecenie

Nieprzeczytany post autor: stepowy jeż »

blujon pisze:Ale robię i co zrobić, zamiast tego usiąść i walić pokłony?
:ok:
Jeśli miałbyś zamiar praktykować jakąś buddyjską ścieżkę to bardzo dobry pomysł.

Analizowanie emocji, motywów, przyczyn dla których praktykujemy nie jest zbyt istotne dlatego, że to nie działa - nie uspokaja choćby. Zresztą sam możesz to sprawdzić (i sprawdzasz). Dlatego ważna jest metoda.
Co do pokłonów to słyszałem takie powiedzenie Soen Sa Nima "małe ja kłania się przed wielkim ja".
Jeśli pokłony Ci nie odpowiadają to ich nie rób. To bardzo proste. Wiele osób lubi pokłony i praktyka ta im bardzo pomaga.
Co do ich znaczenia, to pokłony pozwalają szczególnie pracować np. z takimi emocjami jak duma czy gniew. Mogą nas również otworzyć na innych, czyli dać więcej przestrzeni. Praktyka ta ma wiele znaczeń, ale żeby ją trochę zrozumieć, trzeba ją robić.

A tak z ciekawości spytam: czy w ogóle interesuje Cię praktyka jakiejś ścieżki buddyjskiej?

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: koncentracja na Tantien a oświecenie

Nieprzeczytany post autor: booker »

Jess pisze:booker:
Czasem po prostu ktoś nie chce przerobić swojej karmy, własne umysłowe przeszkody są dla kogoś zbyt dużą poprzeczką - zwraca się na zewnątrz do innych metod. I to jest ok.
Skad wiesz, ze to jest ok?!
Buddyzm nie rości sobie prawa jedynie słusznej ściezki. Nigdy nie rościł.

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
Har-Dao
Global Moderator
Posty: 3162
Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dhamma-Vinaya
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Re: koncentracja na Tantien a oświecenie

Nieprzeczytany post autor: Har-Dao »

Czołem

A propos kontekstu Vipassany vs Samathy - polecam filmik - http://www.youtube.com/watch?v=UarkCJSvLJQ

metta&peace
p.
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: koncentracja na Tantien a oświecenie

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
Har-Dao pisze:A propos kontekstu Vipassany vs Samathy - polecam filmik (...)
miodzio :) to zapewne jakiś nauczyciel dzogczen :D ;)

Pozdrawiam
kunzang
.
dane :580:
blujon
Posty: 65
Rejestracja: sob gru 01, 2007 10:22

Re: koncentracja na Tantien a oświecenie

Nieprzeczytany post autor: blujon »

Har-Dao pisze:Wygląda jakbyś chciał znaleźć same najgorsze rzeczy w buddystach. Jakbyś chciał sobie coś udowodnić? W perspektywie tych "ich-buddystów"? Jakbyś chciał by buddyści faktycznie porzucili swoją praktykę... tylko po co? By poszli Twoją ścieżką?
Stawiam tylko pytania, nie ma sensu się nakręcać na mnie, bo nikogo nie obrażam. Uznałem, że robienie pokonów jest bez sensu jeśli za tym idzie inna motywacja niż ta która wynika z czyjejś natury. A widzisz teraz ty analizujesz moje motywy. I tak sobie jedziemy ping pongiem.
blujon
Posty: 65
Rejestracja: sob gru 01, 2007 10:22

Re: koncentracja na Tantien a oświecenie

Nieprzeczytany post autor: blujon »

booker pisze:Podejmujesz praktykę samodzielnie, to znaczy, sam decydujesz się na nią.
Ale ta decyzja z czegoś wypływa. Jakbym ja miał robić pokłony to bym robił pokłonydo tego wewnętrznego imperatywu, który mi te pokłony karze robić.

booker pisze:Blujon, jak dla mnie Buddyzm nie jest dla wszystkich. No taka przykrość. Czasem naprawdę trzeba użyć jakiejś innej ścieżki, która zafunkcjonuje dla kogoś lepiej. Czasem po prostu ktoś nie chce przerobić swojej karmy, własne umysłowe przeszkody są dla kogoś zbyt dużą poprzeczką - zwraca się na zewnątrz do innych metod. I to jest ok. Nic na chama. na nią.
Można się kręcić wkółko od vipassany, poprzez zen, bon itd. z nadzieją, że jakaś metoda w końcu przebije mur. Łapiemy drugi oddech i wydaje nam się, że znaleźliśmy właściwą metodę, ale po paru godzinach albo dniach znowu klapa, a to dlatego, że nie pracujemy z właściwymi emocjami. Podejmujemy wysiłek liczenia oddechów, który pewnie jakiś tam skutek daje, ale jest drogą na około.

Jeśli kogoś oburzy to co napisałem do dopiszę, że tak wyglądała moja praktyka przez 4 lata i nie sądzę żebym był odosobniony. Więcej już jednak nic nie napiszę.
Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: koncentracja na Tantien a oświecenie

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

Blujon,

Bardzo trudno jest Ci coś doradzić, bo na gruncie różnych ścieżek takie problemy rozwiązuje się różnie. Według mnie Twój problem polega na próbie znalezienia jakiegoś jednego podejścia na bazie nauk różnych ścieżek oraz na sprawdzaniu i oczekiwaniu czegoś. Nie da się tak. Trzeba cierpliwości. Nie można co pół roku zmieniać metody w oczekiwaniu jakiegoś rezultatu. Ktoś może ci wciskać, że są jakieś drogi na skróty: to jest kompletna bzdura. Klapa po paru dniach? To śmieszne :) Czego ty byś chciał po paru dniach? Zapętlasz się tym wszystkim. Dedykuję Ci tę naukę Ko Bong Sunima:

Medytacja nie jest czymś specjalnym. Istnieją trzy trucizny: chciwość, gniew i niewiedza. Jeśli je odłożysz, wtedy twoja Natura Buddy pojawia się jak czyste lustro, czysty lód, jesienne niebo lub bardzo czyste jezioro. Wtedy cały wszechświat jest w twoim centrum. Wtedy twoje ciało/umysł uspokoją się i odnajdziesz spokój. Twoje serce będzie jak rześki jesienny wiatr. Nie będzie w nim współzawodnictwa. Jeśli osiągniesz ten poziom, jesteś połową mnicha zen. Ale jeśli zadowolisz się tylko tym, wciąż nie rozumiesz dróg Buddów i patriarchów. To wielki błąd, ponieważ demony wkrótce zaciągną cię do swojej nory. Medytacja nie jest pierwotnie niczym specjalnym. Tylko utrzymuj silny umysł praktyki. Jeśli chcesz się pozbyć przeszkód i osiągnąć oświecenie, to też jest błędem. Odrzuć ten rodzaj myślenia. Tylko utrzymuj silny umysł i praktykuj. Wtedy stopniowo wejdziesz w tylko-rób-to (wu wei)."

i jeszcze:

Wszyscy chcą medytacji. Ale myślą o niej w kategoriach lekarstwa i choroby. Ale nie bój się tego, co uważasz za chorobę.

i jeszcze Seosan Daesa ze "Zwierciadła Zen"

Ta sprawa praktyki hwadu (i innej praktyki też - iwanxxx) może być porównana do komara chcącego ukąsić żelaznego byka. Komar nie próbuje wymyśleć "Czy robię to w ten sposób, czy inny?" Gdy przyciska swoje igłopodobne usta do niezgłębialnego, ryzykuje ciało i życie, w jednej chwili penetrując go całą swoją istotą

Wielki nauczyciel powiedział, że umysł "tylko rób to" to umysł zen, ale to jest niestety zbyt proste i dlatego ludzie w to nie wierzą.Życzę Ci mniej stwarzania. Mniej stwarzania problemów, ścieżek, motywacji i myślenia, a więcej "just do it" :)

Pozdrawiam serdecznie
Piotr
blujon
Posty: 65
Rejestracja: sob gru 01, 2007 10:22

Re: koncentracja na Tantien a oświecenie

Nieprzeczytany post autor: blujon »

Dziękuję za naukę i za intencje. Już więcej nic nie napiszę, bo się zbytnio rozmijamy.
blujon
Posty: 65
Rejestracja: sob gru 01, 2007 10:22

Re: koncentracja na Tantien a oświecenie

Nieprzeczytany post autor: blujon »

stepowy jeż pisze:A tak z ciekawości spytam: czy w ogóle interesuje Cię praktyka jakiejś ścieżki buddyjskiej?
Teraz już nie, może za jakiś czas zainteresuję się Zenem, a może Vipassaną.
Awatar użytkownika
Har-Dao
Global Moderator
Posty: 3162
Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dhamma-Vinaya
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Re: koncentracja na Tantien a oświecenie

Nieprzeczytany post autor: Har-Dao »

blujon pisze:
Stawiam tylko pytania, nie ma sensu się nakręcać na mnie, bo nikogo nie obrażam. Uznałem, że robienie pokonów jest bez sensu jeśli za tym idzie inna motywacja niż ta która wynika z czyjejś natury. A widzisz teraz ty analizujesz moje motywy. I tak sobie jedziemy ping pongiem.
Czołem

OK, nie odbijam piłeczki, aczkolwiek nie ja serwowałem tego seta. BTW - intencjonalnie możesz nie obrażać nikogo, aczkolwiek nie zmienia to faktu, że możesz swoimi słowami nieświadomie kogoś obrażać, aj?

Natomiast chciałbym napisać coś o medytacji dla samej medytacji. Nie jestem do końca pewien co praktykowałeś, natomiast wydaje mi się, że medytacja jako sztuka dla sztuki prowadzi na manowce. Być może warto byłoby właśnie pogadać w gronie z praktykującymi Zen i wyniknie z tego ciekawa dyskusja - praktykowanie oddechu i uświadamianie sobie uczuć jest może pomocne i może oczyszcza nieco powierzchnię. Moim zdaniem jednak potrzebna jest wiara, że ta medytacja jest z czymś związana. Moim zdaniem buddyści medytują wg pewnego wzoru, który dał Buddha i świadomie, bądź podświadomie wierzą, że dzięki różnorakim praktykom (nie tylko medytacji) jak praktykowanie szczodrości, przestrzeganiu zasad etycznych i po prostu byciu dobrym, doskonalą się w treningu, który zalecał Buddha. Nie jest to wtedy takie płaskie, takie egotyczne, staje się drogą życiową i wsiąka. Dobrze jest jeśli wsiąka coś dobrego, coś co nas samych doskonali i poprawia nasze relacje ze światem i z samym sobą. Trudno jest uwierzyć w systemy medytacyjne powstałe w XX wieku i koncentrujące się na oczyszczaniu siebie jedynie poprzez medytację. Buddyzm to znacznie więcej niż medytacja, to cały system "filozoficzno-religijny" - to dzięki temu ma się przekonanie (i jest to odczuwalne na poziomie podświadomym [uczuciowym] także), że system ten działa i jest uniwersalny.

metta&peace
p.
blujon
Posty: 65
Rejestracja: sob gru 01, 2007 10:22

Re: koncentracja na Tantien a oświecenie

Nieprzeczytany post autor: blujon »

Har-Dao pisze:Moim zdaniem buddyści medytują wg pewnego wzoru, który dał Buddha i świadomie, bądź podświadomie wierzą, że dzięki różnorakim praktykom (nie tylko medytacji) jak praktykowanie szczodrości, przestrzeganiu zasad etycznych i po prostu byciu dobrym, doskonalą się w treningu, który zalecał Buddha.
Prawdziwego ja nie przeprogramujesz na bycie dobrym. Taki program zawsze będzie się wiesił.


P.S. To co piszę opiera się bardziej na wierze niż na moim doświadczeniu, dlatego kończę, aby nie stwarzać fałszywego obrazu swojej osoby. Pozdrawiam!
Awatar użytkownika
Har-Dao
Global Moderator
Posty: 3162
Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dhamma-Vinaya
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Re: koncentracja na Tantien a oświecenie

Nieprzeczytany post autor: Har-Dao »

blujon pisze:
Prawdziwego ja nie przeprogramujesz na bycie dobrym. Taki program zawsze będzie się wiesił.
Czołem

Czyli prawdziwe ja jest z natury złe i skazane na bycie złym?

Po pierwsze - nie wiem czy istnieje coś takiego jak prawdziwe ja.

Po drugie - To co możesz zmienić z niekorzystnego na korzystne - jeśli można, chyba warto.

metta&peace
p.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Dharma/Dhamma”