Stephen Batchelor

Nauczyciele Buddyzmu?
Tomek
użytkownik zbanowany
Posty: 1010
Rejestracja: ndz sty 14, 2007 05:07
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Stephen Batchelor

Nieprzeczytany post autor: Tomek »

booker pisze:W czym jest problem przyznać się, że ateistyczna wizja Batchelora ma niewiele wspólnego z pierwotnym nauczaniem Buddy?
Booker ułatwię Ci sprawę - "ateistyczna [materialistyczna] wizja Batchelora ma niewiele wspólnego z pierwotnym nauczaniem Buddy" i w ogóle z buddyzmem.

+
Awatar użytkownika
amogh
Posty: 3535
Rejestracja: pt mar 21, 2008 20:16
Płeć: mężczyzna
Tradycja: hołd nie-nazwanemu
Lokalizacja: piwnica Auerbacha

Re: Stephen Batchelor

Nieprzeczytany post autor: amogh »

Tomek pisze:
booker pisze:W czym jest problem przyznać się, że ateistyczna wizja Batchelora ma niewiele wspólnego z pierwotnym nauczaniem Buddy?
Booker ułatwię Ci sprawę - "ateistyczna [materialistyczna] wizja Batchelora ma niewiele wspólnego z pierwotnym nauczaniem Buddy" i w ogóle z buddyzmem.

+
A jakie ma ona dla Ciebie znaczenie?

I pytanie mam - co w materialistycznej wizji Batchelora jest jej podstawą i budulcem?
Tomek
użytkownik zbanowany
Posty: 1010
Rejestracja: ndz sty 14, 2007 05:07
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Stephen Batchelor

Nieprzeczytany post autor: Tomek »

amogh pisze:A jakie ma ona dla Ciebie znaczenie?

I pytanie mam - co w materialistycznej wizji Batchelora jest jej podstawą i budulcem?
A takie, że otwarcie resetując nonsens odradzania i reinkarnacji nie daje możliwości ucieczki przed rzeczywistością, przed śmiercią, przed dukkhą?

Podstawa jest taka, że jest tylko ten świat i to że każdy z nas jest za niego odpowiedzialny.

+
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Stephen Batchelor

Nieprzeczytany post autor: booker »

Tomek pisze:A takie, że otwarcie resetując nonsens odradzania i reinkarnacji nie daje możliwości ucieczki przed rzeczywistością, przed śmiercią, przed dukkhą?

Podstawa jest taka, że jest tylko ten świat i to że każdy z nas jest za niego odpowiedzialny.

+
Jezeli jest tylko ten swiat i nie ma odrodzen, to "na cholere" meczyc sie z czymkolwiek, wystarczy zakonczyc zycie. Jakie znaczenie ma bunczuczna filozofia o nie uciekaniu przed rzeczywistoscia. Na rzecz czego to ma byc, to nieuciekanie? :) Jaka jest tu wartość poza napompowaniem sobie ego by zadusić cierpienie do czasu śmierci, i jakoś dojechać do tego końca, z jako takim zadowoleniem, o ile nie wydarzy się coś, co wywoła traumę, oczywiście. :)

Zakonczenie zycia jest ostateczym koncem dukkha w takim ujeciu. Nie ma potrzeby nawet sekundy medytacji by sie wyzwolic.
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
amogh
Posty: 3535
Rejestracja: pt mar 21, 2008 20:16
Płeć: mężczyzna
Tradycja: hołd nie-nazwanemu
Lokalizacja: piwnica Auerbacha

Re: Stephen Batchelor

Nieprzeczytany post autor: amogh »

Tomek pisze:A takie, że otwarcie resetując nonsens odradzania i reinkarnacji nie daje możliwości ucieczki przed rzeczywistością, przed śmiercią, przed dukkhą?
Myślę, że trochę inaczej widzę sens odradzania i reinkarnacji. Bo gdyby nawet rzeczywiście sprowadzić całą naszą obecność - wszystko co ją tworzy, zarówno na zewnętrznej płaszczyźnie cykliczności przyrody czy zjawisk cywilizacyjnych i kulturowych, jaki i na wewnętrznej płaszczyźnie percepcyjnych nawyków i inklinacji naszej świadomości (włącznie z możliwością świadomej jej zmiany) - do jednego życia to, w moim rozumieniu, tak czy inaczej mamy do czynienia z tym samym, co w buddyzmie określa się samsarą - uwarunkowanym (pustym, przemijającym) stanem istnienia - życie (przejawianie) i śmierć (zanik) warunkują się wzajemnie. Kwestia czy ma to miejsce w przestrzeni jednego życia czy ich niezliczonej ilości, nie jest kwestią rzeczywistej natury zjawisk, jej faktyczności, która jako taka poza wielość i jedność wykracza, lecz właśnie pewną konceptualną ramą jaką się na nią nakłada. Rozumiem, że wiara w to, że będzie jeszcze czas na, wspomnianą przez Ciebie wyżej, konfrontacje w zamian za pewna złudną formę pocieszenia odwraca uwagę od faktyczności problemu. Tylko, że faktyczność "problemu" ma różne oblicza a jego rozwiązanie nie zawiera się w żadnej satysfakcjonującej odpowiedzi. Tak ja to przynajmniej widzę. Bo czy potrafisz powiedzieć na jakim my świecie żyjemy?
Tomek pisze:Podstawa jest taka, że jest tylko ten świat i to że każdy z nas jest za niego odpowiedzialny.
No właśnie ten świat, to znaczy dokładnie który? ;)
A gdyby tak zamienić "słowo" świat na "chwila", to kiedy zaczyna się i kiedy kończy nasza za nią odpowiedzialność?
Tomek
użytkownik zbanowany
Posty: 1010
Rejestracja: ndz sty 14, 2007 05:07
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Stephen Batchelor

Nieprzeczytany post autor: Tomek »

booker pisze:Jezeli jest tylko ten swiat i nie ma odrodzen, to "na cholere" meczyc sie z czymkolwiek, wystarczy zakonczyc zycie.
Ciekawe postawienie problemu. Myślisz, że "męczenie się" nie ma sensu bez odradzania i że w przypadku jego braku, jedyną alternatywą byłoby 'zakończenie życia'?
booker pisze:Jakie znaczenie ma bunczuczna filozofia o nie uciekaniu przed rzeczywistoscia. Na rzecz czego to ma byc, to nieuciekanie?
A jakie znaczenie ma idea "braku zysku" (no gain)?

+
Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: Stephen Batchelor

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

Tomek pisze:
booker pisze:Jezeli jest tylko ten swiat i nie ma odrodzen, to "na cholere" meczyc sie z czymkolwiek, wystarczy zakonczyc zycie.
Ciekawe postawienie problemu. Myślisz, że "męczenie się" nie ma sensu bez odradzania i że w przypadku jego braku, jedyną alternatywą byłoby 'zakończenie życia'?
Na chłopski rozum nie, ale w systemie myślenia Buddy, którego punktem wyjścia jest znalezienie drogi do końca cierpienia, tak to wygląda. Przecież od tego się zaczęło - istoty krążą i nie mogą się wydostać. O tym jak osiągnąć szczęście w tym życiu są inne nauki Buddy o zupełnie innej doniosłości.

Ja mam cały czas wrażenie, że Batchelor, a Ty za nim, uprawia dopasowywanie argumentów do z góry przyjętego założenia. "Przecież wiemy, że cała ta reinkarnacja to ściema dla zagłuszenia lęku przed śmiercią", a resztę się dopasuje. Każdą dyskusję o szczegółach ostatecznie ucinasz tego rodzaju argumentem - i wtedy zamiast do egzegezy tekstu odwołujemy się do odgórnego założenia. Równie dobrze można powiedzieć, że przecież wiadomo, że Batchelor reprezentuje zwykły materializm, a to mu się kojarzy zbyt mało wyrafinowanie, więc uwzniośla swoją filozofię, próbując przebrać ją za Dharmę.
Tomek pisze:A jakie znaczenie ma idea "braku zysku" (no gain)?
Ja słyszałem o "no pain, no gain".
A tak na serio, to w kanonie palijskim warstwa nauk o odrodzeniu nie ma takich wyrafinowanych idei. Tam jest normalnie - będziesz praktykował dawanie, będziesz miał zysk: powodzenie i dobre odrodzenie w następnym życiu. Do tego samego rodzaju nauk należą też cztery brahmavihara - równie dobrze je też by można odrzucić jako niepowiązane ze skandami itd.

Pzdr
Piotr
PS. Mój obrazek z wąsaczem na memy.pl ma już cztery plusy, coś musi być na rzeczy z tym lękiem :D
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Stephen Batchelor

Nieprzeczytany post autor: booker »

Tomek pisze:
booker pisze:Jezeli jest tylko ten swiat i nie ma odrodzen, to "na cholere" meczyc sie z czymkolwiek, wystarczy zakonczyc zycie.
Ciekawe postawienie problemu. Myślisz, że "męczenie się" nie ma sensu bez odradzania i że w przypadku jego braku, jedyną alternatywą byłoby 'zakończenie życia'?
Przy takim ujęciu (iż jest tylko to jedno życie) jedyną sensowną, szybką i bardzo prostą alternatywą na całkowite zakończenie cierpienia. Dlaczego nie?

W przypadku mechanizmu odrodzin jednak, zakończenie życia nie ma żadnego sensu, bo tak jak nauczał Budda, by położyć kres narodzinom, które powodują pojawienie się cierpienia potrzebne jest wykorzenienie z umysłu tego, co te narodziny w pierwszej kolejności powoduje. Samobójstwo tego nie spowoduje.
Tomek pisze:
booker pisze:Jakie znaczenie ma bunczuczna filozofia o nie uciekaniu przed rzeczywistoscia. Na rzecz czego to ma byc, to nieuciekanie?
A jakie znaczenie ma idea "braku zysku" (no gain)?
Moment. :) Jakie założenie wejsciowe mamy w tych rozwazaniach? Koniec cierpienia czy moze cos jeszcze? Jezeli koniec dukkha to wg. czyjej wykładni to dukkha, bo u Buddy ma to nierozerwalnie związek z ponownymi narodzinami.


Czy chodzi moze o cos wiecej (a raczej o coś zupełnie innego) - o jakies przygodne umoszczenie sie w obecnym zyciu, psychologicznie wygodne moscidelko by nie pojawialy sie niechciane emocje, kiedy zycie okazuje sie nie byc rajem i taki to tez jest kierunek?
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Tomek
użytkownik zbanowany
Posty: 1010
Rejestracja: ndz sty 14, 2007 05:07
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Stephen Batchelor

Nieprzeczytany post autor: Tomek »

iwanxxx pisze: Przecież od tego się zaczęło - istoty krążą i nie mogą się wydostać.
Dokładanie. Od tego się zaczęło i ten mit założycielski, dużo starszy niż epoka żelaza nadal nadaje sens milionom. Podobnie jak Bóg Abrahama. Cóż, dziś na szczęście każdy ma szansę próbować wpisać się lub wypisać z tego lub innego systemu odniesień bez niebezpieczeństwa bycia usmażonym żywcem.

+
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Stephen Batchelor

Nieprzeczytany post autor: booker »

Tomek pisze:
iwanxxx pisze: Przecież od tego się zaczęło - istoty krążą i nie mogą się wydostać.
Dokładanie. Od tego się zaczęło i ten mit założycielski, dużo starszy niż epoka żelaza nadal nadaje sens milionom. (...)
Ale to jest dobre. Jeżeli odradzanie to mit, jaki w ogóle sens ma nauczanie Buddy? :D Jaki sens ma nauczanie skierowane na wstrzymanie odrodzin, skoro odradzanie to mit? :D

No i na ile można powiedzieć, że Budda przeniknął rzeczywistość, skoro nt. kammy powielał jedynie mity, a nie wygłaszał nauk zgodnie z tym, jak się rzeczy maja. A maja się wg. Buddy tak, że rezultatów kammy doświadcza się nie tylko w świecie ludzkim, ale także w świecie bogów, zwierząt, głodnych duchów i istot w piekle.
  • "And what is the diversity in kamma? There is kamma to be experienced in hell, kamma to be experienced in the realm of common animals, kamma to be experienced in the realm of the hungry shades, kamma to be experienced in the human world, kamma to be experienced in the world of the devas. This is called the diversity in kamma."

    AN 6.63
Czyli tak: co w materialistycznej wizji świata daje się zaakceptować jako realne, a jest obecne w nauczaniu Buddy to jest to przez materialistę ogłoszone jako prawda. Ale to, czego materialistyczna wizja nie uznaje jako realne, a jest obecne w kanonie i było wygłoszone przez Budde to są powielane przez Niego mity epoki zelaza :D

To jak w takim razie materialista rozumie to co Budda nazwał niewłaściwym pogladem, w skład ktorego to niewlasciwego pogladu wchodzi nieuznawanie rezutlatow dobrego i zlego dzialania, w sklad ktorych to rezultatow wchodzi odradzanie sie na roznych planach egzystencji, a ludzki i zwierzecy to tylko dwa z nich. Pytanie chyba retoryczne, bo odpowiedz powinna brzmiec: niewlasciwy poglad to mit, tak? :)
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: Stephen Batchelor

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

Tomek pisze:
iwanxxx pisze: Przecież od tego się zaczęło - istoty krążą i nie mogą się wydostać.
Dokładanie. Od tego się zaczęło i ten mit założycielski, dużo starszy niż epoka żelaza nadal nadaje sens milionom.
Nie wiem, co dokładnie jest, Twoim zdaniem, starsze niż epoka żelaza, ale nie doktryna karmy:
http://sujato.wordpress.com/2011/01/21/ ... he-buddha/
Tomek pisze:Podobnie jak Bóg Abrahama. Cóż, dziś na szczęście każdy ma szansę próbować wpisać się lub wypisać z tego lub innego systemu odniesień bez niebezpieczeństwa bycia usmażonym żywcem.
Ewidentnie niektórzy nie mogą się zdecydować, czy się wypisać albo jak się wypisać tak, żeby zachować legitymację (no może nie podbitą), prawo do darmowego biuletynu i wstępu do klubowej kawiarni ;)
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Stephen Batchelor

Nieprzeczytany post autor: booker »

Reasumując, dochodzimy do tego, ze praktyczne zastosowanie nauczania Buddy to zaledwie tyle, co Bhikku Bodhi nazwał wyrafinowanym starożytnym systemem humanistycznej psychoterapii. :) Dobrze się sprzedaje, stres redukuje, no... i jest cacy :) Kto by sobie tam mitami głowę zawracał.
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Tomek
użytkownik zbanowany
Posty: 1010
Rejestracja: ndz sty 14, 2007 05:07
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Stephen Batchelor

Nieprzeczytany post autor: Tomek »

booker pisze:Ale to jest dobre. Jeżeli odradzanie to mit, jaki w ogóle sens ma nauczanie Buddy? :D
No właśnie: Jaki?

+
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Stephen Batchelor

Nieprzeczytany post autor: booker »

Tomek pisze:
booker pisze:Ale to jest dobre. Jeżeli odradzanie to mit, jaki w ogóle sens ma nauczanie Buddy? :D
No właśnie: Jaki?
No miałem nadzieję, że Ty jako zwolennik takiego poglądu (zn. iż odradzanie to mit) to wyjawisz.
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Tomek
użytkownik zbanowany
Posty: 1010
Rejestracja: ndz sty 14, 2007 05:07
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Stephen Batchelor

Nieprzeczytany post autor: Tomek »

booker pisze:No miałem nadzieję, że Ty jako zwolennik takiego poglądu (zn. iż odradzanie to mit) to wyjawisz.
Koniec pogoni za szczęściem.

+
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Stephen Batchelor

Nieprzeczytany post autor: booker »

Aha, i jak wygląda Materialistyczna Ośmioraka Ścieżka prowadząca do konca pogoni za szczesciem? Zn. co jest wlasciwym pogladem, na przyklad. I dlaczego nie jest nim "wyciagniecie wtyczki" ktore natychmiastowo i permanentnie konczy ta pogon.

Jest jakis kanon tej drogi, zn. lista ktore Sutty przynaleza do tej sciezki, a ktore to mity tylko?
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Tomek
użytkownik zbanowany
Posty: 1010
Rejestracja: ndz sty 14, 2007 05:07
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Stephen Batchelor

Nieprzeczytany post autor: Tomek »

booker pisze:I dlaczego nie jest nim "wyciagniecie wtyczki" ktore natychmiastowo konczy ta pogon.
Dlatego, że ktoś może mieć żonę i dzieci albo tylko psa. Dlatego, że może być dyrektorką szpitala i zarządza personelem, który troszczy się o 300 pacjentów. Dlatego, że jest zapalonym ornitologiem i czeka na tegoroczny odlot czapli i przyszłoroczny też. Dlatego, że jest śmieciarzem i dba o czystość miasta. Dlatego że jest nauczycielem i naucza w szkole abecadła. Dlatego, że ...

Dlatego, że w ogóle jest.

Kumasz?

+
Tomek
użytkownik zbanowany
Posty: 1010
Rejestracja: ndz sty 14, 2007 05:07
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Stephen Batchelor

Nieprzeczytany post autor: Tomek »

iwanxxx pisze:Nie wiem, co dokładnie jest, Twoim zdaniem, starsze niż epoka żelaza, ale nie doktryna karmy:
http://sujato.wordpress.com/2011/01/21/ ... he-buddha/
Epoka brązu - jak się chcesz doszkolić w temacie to sięgnij po McEvilleya, z którego zresztą czerpie Sujato.

+
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Stephen Batchelor

Nieprzeczytany post autor: booker »

Tomek pisze:
booker pisze:I dlaczego nie jest nim "wyciagniecie wtyczki" ktore natychmiastowo konczy ta pogon.
Dlatego, że ktoś może mieć żonę i dzieci albo tylko psa. Dlatego, że może być dyrektorką szpitala i zarządza personelem, który troszczy się o 300 pacjentów. Dlatego, że jest zapalonym ornitologiem i czeka na tegoroczny odlot czapli i przyszłoroczny też. Dlatego, że jest śmieciarzem i dba o czystość miasta. Dlatego że jest nauczycielem i naucza w szkole abecadła. Dlatego, że ...

Dlatego, że w ogóle jest.

Kumasz?

+
No ale to jest dalej pogon za szczesciem - za szczeciem zony, dzieci albo tylko psa, personelu, 300 pacjentow, cieszena sie odlotem czapli, dbaniem o czystosc miasta i dzieci, które się beda mogły nauczyc abecadla. Oni wszyscy moga wyciagnac wtyczke i natychmiast zakonczyc pogon. Po co to abecaldo i ogladanie czapli, zycie jest cierpieniem, nastepnego zycia nie ma, po co czekac na bol starosci i rozpacz odejscia bliskich, czy czegokolwiek innego, stresujacego, - wtyczke ciach i po problemie. Po co ta cala zabawa w wybujale filozofie konca jakiegos cierpienia z naklejka Sakjamuniego w tle? Chodzi o co? Slawe, kase, poklask, wladze? Ze sie ma takie poglady, bardzo oryginalne, nowa era, nowa Dharma, juz bez mitów, kursy medytacji, wpis w Wikipedi, szacun i pokłonik? No tak, to jest łechcące, no i kto by zechciał z tego rezygnować?
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Tomek
użytkownik zbanowany
Posty: 1010
Rejestracja: ndz sty 14, 2007 05:07
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Stephen Batchelor

Nieprzeczytany post autor: Tomek »

booker pisze: Po co to abecaldo i ogladanie czapli ...
No właśnie, po co?

+
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Stephen Batchelor

Nieprzeczytany post autor: booker »

Tomek pisze:
booker pisze: Po co to abecaldo i ogladanie czapli ...
No właśnie, po co?
+
Bo wszyscy chcą szczęścia, po prostu. Oprogramowanie czującej istoty.

Łatwo jest stworzyć materialistyczną wizję nauczania Buddy, jakoś tylko uzasadnienia jej sensu w świetle zanegowania kammy i odrodzin brakuje.

Chyba, że sensem w takiej Dharmie jest odpowiadanie pytaniem na pytanie.
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: Stephen Batchelor

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

Tomek pisze:
iwanxxx pisze:Nie wiem, co dokładnie jest, Twoim zdaniem, starsze niż epoka żelaza, ale nie doktryna karmy:
http://sujato.wordpress.com/2011/01/21/ ... he-buddha/
Epoka brązu - jak się chcesz doszkolić w temacie to sięgnij po McEvilleya, z którego zresztą czerpie Sujato.
A mógłbyś podsumować mi, co on tam pisze? Bo wiesz, z amazona to minimum dwa tygodnie będzie szło ;)
Tomek
użytkownik zbanowany
Posty: 1010
Rejestracja: ndz sty 14, 2007 05:07
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Stephen Batchelor

Nieprzeczytany post autor: Tomek »

iwanxxx pisze:A mógłbyś podsumować mi, co on tam pisze? Bo wiesz, z amazona to minimum dwa tygodnie będzie szło ;)
Przykro mi ale nie czuję się na siłach podsumowywać skomplikowanego wywodu McEvilleya. Jak poczekasz te dwa tygodnie to będziesz dokładnie wiedział skąd moja niemoc :)

A czekać naprawdę warto.

+
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Stephen Batchelor

Nieprzeczytany post autor: booker »

Tomek pisze:
iwanxxx pisze:A mógłbyś podsumować mi, co on tam pisze? Bo wiesz, z amazona to minimum dwa tygodnie będzie szło ;)
Przykro mi ale nie czuję się na siłach podsumowywać skomplikowanego wywodu McEvilleya. Jak poczekasz te dwa tygodnie to będziesz dokładnie wiedział skąd moja niemoc :)

A czekać naprawdę warto.

+
Z indexu nie wynika iż poruszono tam kwestie patti-sandi vinnany (tkw. linking czy nutriment consciousness), w kanonie jest to świadomośc bioraca udzial w procesie odrodzenia.

Czy może poruszono i podano z której epoki ten rzekomy mit pochodzi?
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Lo'tsa'wa
Posty: 1979
Rejestracja: sob gru 06, 2008 04:30
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravāda
Lokalizacja: Manchester

Re: Stephen Batchelor

Nieprzeczytany post autor: Lo'tsa'wa »

Tomek pisze:
amogh pisze:A jakie ma ona dla Ciebie znaczenie?

I pytanie mam - co w materialistycznej wizji Batchelora jest jej podstawą i budulcem?
A takie, że otwarcie resetując nonsens odradzania i reinkarnacji nie daje możliwości ucieczki przed rzeczywistością, przed śmiercią, przed dukkhą?

Podstawa jest taka, że jest tylko ten świat i to że każdy z nas jest za niego odpowiedzialny.

+
Czy waszmość pokusiłby się o zdefiniowanie 'ucieczki' w obrębie paradygmatów owej materialistycznej wizji? :)
Tomek
użytkownik zbanowany
Posty: 1010
Rejestracja: ndz sty 14, 2007 05:07
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Stephen Batchelor

Nieprzeczytany post autor: Tomek »

booker pisze:Z indexu nie wynika iż poruszono tam kwestie patti-sandi vinnany (tkw. linking czy nutriment consciousness), w kanonie jest to świadomośc bioraca udzial w procesie odrodzenia.

Czy może poruszono i podano z której epoki ten rzekomy mit pochodzi?
Booker w gorącej wodzie jesteś kąpany - czasami warto udać się do biblioteki i poświęcić sprawie ... te pół roku :)

+
Tomek
użytkownik zbanowany
Posty: 1010
Rejestracja: ndz sty 14, 2007 05:07
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Stephen Batchelor

Nieprzeczytany post autor: Tomek »

Lo'tsa'wa pisze:Czy waszmość pokusiłby się o zdefiniowanie 'ucieczki' w obrębie paradygmatów owej materialistycznej wizji? :)
Cierpieć. Ale inteligentnie.

+
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Stephen Batchelor

Nieprzeczytany post autor: booker »

Tomek pisze:
booker pisze:Z indexu nie wynika iż poruszono tam kwestie patti-sandi vinnany (tkw. linking czy nutriment consciousness), w kanonie jest to świadomośc bioraca udzial w procesie odrodzenia.

Czy może poruszono i podano z której epoki ten rzekomy mit pochodzi?
Booker w gorącej wodzie jesteś kąpany - czasami warto udać się do biblioteki i poświęcić sprawie ... te pół roku :)

+
Po prostu kolejny temat w kanonie, od którego nie da się uciec, to udział kammy w paticca samuppada. Nie ma paticca samuppada bez kammy, po prostu :) Jezeli kamma jest mitem, to paticca samuppada tez, a jezeli paticca samupadpa jest mitem, to nauczanie Buddy tez jest mitem :)
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Lo'tsa'wa
Posty: 1979
Rejestracja: sob gru 06, 2008 04:30
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravāda
Lokalizacja: Manchester

Re: Stephen Batchelor

Nieprzeczytany post autor: Lo'tsa'wa »

Tomek pisze:
Lo'tsa'wa pisze:Czy waszmość pokusiłby się o zdefiniowanie 'ucieczki' w obrębie paradygmatów owej materialistycznej wizji? :)
Cierpieć. Ale inteligentnie.

+
Hmm... według mnie cierpieć inteligentnie to raczej sposób; przepis na udaną ucieczkę. :) Waszmość przypominasz mi trochę dr. Rieux z "Dżumy".
Tomek
użytkownik zbanowany
Posty: 1010
Rejestracja: ndz sty 14, 2007 05:07
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Stephen Batchelor

Nieprzeczytany post autor: Tomek »

Lo'tsa'wa pisze:Hmm... według mnie cierpieć inteligentnie to raczej sposób; przepis na udaną ucieczkę. :) Waszmość przypominasz mi trochę dr. Rieux z "Dżumy".
Nie bądź dla siebie taki surowy.

+
Tomek
użytkownik zbanowany
Posty: 1010
Rejestracja: ndz sty 14, 2007 05:07
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Stephen Batchelor

Nieprzeczytany post autor: Tomek »

booker pisze:Po prostu kolejny temat w kanonie, od którego nie da się uciec, to udział kammy w paticca samuppada. Nie ma paticca samuppada bez kammy, po prostu :) Jezeli kamma jest mitem, to paticca samuppada tez, a jezeli paticca samupadpa jest mitem, to nauczanie Buddy tez jest mitem :)
Batchelor nie usuwa działania kammy i pratītyasamutpādy. Nie rozpatruje jednak "stawania się" w konwencji trzech żyć.

+
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Stephen Batchelor

Nieprzeczytany post autor: booker »

Powiem tak :) "usmiecham sie i pozostawiam to bez komentarza".
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
amogh
Posty: 3535
Rejestracja: pt mar 21, 2008 20:16
Płeć: mężczyzna
Tradycja: hołd nie-nazwanemu
Lokalizacja: piwnica Auerbacha

Re: Stephen Batchelor

Nieprzeczytany post autor: amogh »

Tomek pisze:Nie rozpatruje jednak "stawania się" w konwencji trzech żyć.
Czy uważasz zatem, że rozpatrywanie tego w "konwencji" jednego życia jest wystarczającym powodem aby Batchelorową wizję uznać, za rozsądniejszą od źródła, z którego wypłynęła?
Tomek pisze:Cierpieć. Ale inteligentnie.
Obrazek
Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: Stephen Batchelor

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

Tak na marginesie - rozpatrywanie w konwencji 3 żyć nie pojawia się również w nikajach.
Tomek
użytkownik zbanowany
Posty: 1010
Rejestracja: ndz sty 14, 2007 05:07
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Stephen Batchelor

Nieprzeczytany post autor: Tomek »

iwanxxx pisze:Tak na marginesie - rozpatrywanie w konwencji 3 żyć nie pojawia się również w nikajach.
Zgadza się. Batchelor w przypisie do rozdziału "Stwanie się" wspomina o tym.

+
Tomek
użytkownik zbanowany
Posty: 1010
Rejestracja: ndz sty 14, 2007 05:07
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Stephen Batchelor

Nieprzeczytany post autor: Tomek »

amogh pisze:Czy uważasz zatem, że rozpatrywanie tego w "konwencji" jednego życia jest wystarczającym powodem aby Batchelorową wizję uznać, za rozsądniejszą od źródła, z którego wypłynęła?
Zadecyduj sam. Na brak inteligencji raczej nie cierpisz.

+
Lo'tsa'wa
Posty: 1979
Rejestracja: sob gru 06, 2008 04:30
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravāda
Lokalizacja: Manchester

Re: Stephen Batchelor

Nieprzeczytany post autor: Lo'tsa'wa »

Ale było fajnie! To co, o czym teraz pogadamy?
Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: Stephen Batchelor

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

Do rzeczy proszę, bez docinek. :fokus:
Tomek
użytkownik zbanowany
Posty: 1010
Rejestracja: ndz sty 14, 2007 05:07
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Stephen Batchelor

Nieprzeczytany post autor: Tomek »

Lo'tsa'wa pisze:To co, o czym teraz pogadamy?
W ciągu kilku ostatnich dni pojawiły się kolejne newsy o "buddyjskich" szarlatanach gwałcących i napastujących kobiety a nawet dziewczynki.

W tym roku pojawił się ciekawy program dokumentalny, w którym jeden z odcinków poświęcony jest tybetańskiemu guru Sogyalowi Rinpoche. Niestety w całości odcinek dostępny jest jak na razie tylko dla posiadaczy kandyjskiego IP, niemniej króciutki trailer, jak i wywiady, których udzielili do programu Martine i Stephen Batchelorowie są na YouTubie. Polecam.

Pozdrawiam +
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Stephen Batchelor

Nieprzeczytany post autor: booker »

Tomek pisze:
iwanxxx pisze:Tak na marginesie - rozpatrywanie w konwencji 3 żyć nie pojawia się również w nikajach.
Zgadza się. Batchelor w przypisie do rozdziału "Stwanie się" wspomina o tym.

+
Dobrze, ale jest multum innych mów o odradzaniu: gdzie mowa jest o tym, że istoty pojawiają się (rodzą) ponownie zgodnie ze swoja przeszła kamma, gdzie mowa jest o rożnych wymiarach egzystencji poza ludzką i zwierzęca, łącznie z bezforemną. To raz.

Dwa, czy uchodzi czytającemu, że Budda mówił co rozumie przez narodziny i co rozumie przez śmierć - i odnoszą się one do dosłownych narodzin i śmierci (co cytowałem wcześniej). Jeżeli w Suttach o ogniwach współzależnego powstawania mowa jest o narodzinach i śmierci, to z jakiego powodu nagle te terminy miały by mieć inne znaczenie niż jak rozumiał je Budda? :89:

Trzy, skoro uznanie jako nonsens wizji oświecenia Buddy, która obejmowała też postrzeżenie samsary, procesu w którym istoty odradzają się zgodnie ze swoja kamma (o czym mówił, a co cytowałem) to gdzie leży konsekwencja w uznaniu jakichkolwiek innych nauk Buddy za nie-nonsens? Co ciekawsze jeszcze, Budda wspomina, ze "zwykłe ludzkie oko" (a do tego sprowadza się buddyjski materializm Batchelora właśnie) nie jest w stanie tego postrzec.
Ostatnio zmieniony czw lip 28, 2011 10:38 przez booker, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: dopiski
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Tomek
użytkownik zbanowany
Posty: 1010
Rejestracja: ndz sty 14, 2007 05:07
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Stephen Batchelor

Nieprzeczytany post autor: Tomek »

booker pisze:(..) raz. (...) Dwa. (...) Trzy
Booker wydaje mi się, że nie potrzebnie się miotasz. W takie doktryny jak ta o odradzaniu czy reinkarnacji albo się wierzy albo nie. Podobnie jak w przypadku ducha świętego. Jak zaczynasz o tym "rozkminiać" to masz problem. Niepotrzebnie. Większość azjatyckich buddystów przyjmuje to na wiarę. I są dzięki temu na swój sposób szczęśliwi. Posłuchaj Thurmana - może Ci się spodobać.

+
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Stephen Batchelor

Nieprzeczytany post autor: booker »

Tomek pisze:
booker pisze:(..) raz. (...) Dwa. (...) Trzy
Booker wydaje mi się, że nie potrzebnie się miotasz. W takie doktryny jak ta o odradzaniu czy reinkarnacji albo się wierzy albo nie. Podobnie jak w przypadku ducha świętego. Jak zaczynasz o tym "rozkminiać" to masz problem. Niepotrzebnie. Większość azjatyckich buddystów przyjmuje to na wiarę. I są dzięki temu na swój sposób szczęśliwi. Posłuchaj Thurmana - może Ci się spodobać.

+
Ja nie twierdze, ze w doktryne o odradzaniu trzeba wierzyc, brac jako dogmat na wiare. Ale jezeli mowimy o opieraniu sie na wczesnych tekstach, to nie mówmy, że nie powiedziano tego co powiedziano, albo, ze to co powiedziano (a zawiera sie w tym co Budda zobaczyl jako wizja oswiecenia) to pradawny mit, ktory Budda przejal i zaledwie "podal dalej" zwyczajnie dlatego, ze w takich czasach jak zyl, byla obecna jako jedna z ideii, dobijajac targu iz prawo kammy, ktore najwyrazniej bedac kosmiczna moralna ksiegowoscia jest rownie niedorzeczne. W porzadku, mozna uznac, ze jest niedorzeczne, ale nie mowmy, ze nie zostalo wygloszone wlasnie w taki sposob -- bo tak to wlasnie zostalo przedstawione.
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
piotr
ex Global Moderator
Posty: 3569
Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Stephen Batchelor

Nieprzeczytany post autor: piotr »

Tomek pisze:Booker wydaje mi się, że nie potrzebnie się miotasz. W takie doktryny jak ta o odradzaniu czy reinkarnacji albo się wierzy albo nie. Podobnie jak w przypadku ducha świętego. Jak zaczynasz o tym "rozkminiać" to masz problem.
Akurat w Kanonie Pālijskim Buddha zaleca „rozkminienie” tego czy warto wierzyć, że istnieją ponowne narodziny i owoce uczynków czy też nie (zob. Apaṇṇaka-sutta, MN 60).
Tomek
użytkownik zbanowany
Posty: 1010
Rejestracja: ndz sty 14, 2007 05:07
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Stephen Batchelor

Nieprzeczytany post autor: Tomek »

booker pisze:Ja nie twierdze, ze w doktryne o odradzaniu trzeba wierzyc, brac jako dogmat na wiare.
Wiara to dla Ciebie pewnie za mało. Ty pewnie chciałbyś być pewien, że taka faktycznie jest prawda. Cóż, jeżeli jest tak jak przypuszczam, to masz problem. Jednak nie twierdzę, że posiadanie problemu to jakieś przekleństwo :laugh:

+
Zablokowany

Wróć do „Znaki zapytania”