Buddyzm Diamentowej Drogi

jh
Posty: 141
Rejestracja: czw cze 21, 2007 19:07
Tradycja: Diamentowa Droga

Re: Buddyzm Diamentowej Drogi

Nieprzeczytany post autor: jh »

Ext pisze:Na pewnym poziomie urzeczywistnienia koronę tę można dostrzec. I tak na chłopski rozum (i za przeproszeniem chłopów) - w Tybecie z pewnością są lamowie na "odpowiednio wysokim" poziomie. O Szamarpie mówi się, że jego urzeczywistnienie jest równe Karmapie (o czym pisał wyżej jw). Tyle, że Szamar Rinpocze reprezentuje jedną ze stron. Może ktoś inny?
Dalajlama również jest na takim samym poziomie i właśnie potwierdził jednego z Karmapów lecz Szamarpa, który jest też na tym samym poziomie nie zgadza się z Dalajlamą. To znacza że ktoś z wielkich oświeconych kłamie. Czy to przystoi bodhisatwie? :grin:
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Buddyzm Diamentowej Drogi

Nieprzeczytany post autor: booker »

jh pisze:To znacza że ktoś z wielkich oświeconych kłamie.
Niekoniecznie.

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Ext
Posty: 105
Rejestracja: pn lip 12, 2004 23:14
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Karma Kagyu
Lokalizacja: Białystok

Re: Buddyzm Diamentowej Drogi

Nieprzeczytany post autor: Ext »

Jeżeli za ten zamęt odpowiadają bodhisattwowie, z pewnością przyniesie to pożytek.

Dywagując na prywatny użytek, zastanawiam się jak ten cały zamęt ma się do działań Karmapy. Widzę dwie możliwości - albo Karmapa nie przewidział tego, co sie wydarzy lub nie potrafił temu zapobiec, albo te sytuację sam spowodował. Wobec tego, co wiem o właściwościach Karmapy, pierwszą możliwość można wykluczyć. Zatem można wyciągnąć wniosek, że wszystko będzie dobrze.
Om Mani Peme Hung
Awatar użytkownika
jw
Senior User
Posty: 2151
Rejestracja: śr lip 30, 2003 22:46
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Tradycja Rogatego Buddy ;)
Kontakt:

Re: Buddyzm Diamentowej Drogi

Nieprzeczytany post autor: jw »

jh pisze:
Ext pisze:Na pewnym poziomie urzeczywistnienia koronę tę można dostrzec. I tak na chłopski rozum (i za przeproszeniem chłopów) - w Tybecie z pewnością są lamowie na "odpowiednio wysokim" poziomie. O Szamarpie mówi się, że jego urzeczywistnienie jest równe Karmapie (o czym pisał wyżej jw). Tyle, że Szamar Rinpocze reprezentuje jedną ze stron. Może ktoś inny?
Dalajlama również jest na takim samym poziomie i właśnie potwierdził jednego z Karmapów lecz Szamarpa, który jest też na tym samym poziomie nie zgadza się z Dalajlamą.
Jak na razie żden z nich nie wytoczył armaty załadowanej argumentem: "Widzę czarną koronę nad tym, a nad tamtym nie." :grin: Zresztą dla mnie nie byłby to żaden argument.
Ext pisze: Jeżeli za ten zamęt odpowiadają bodhisattwowie, z pewnością przyniesie to pożytek.
Mnie się zdaje, że cały czas przynosi to pożytek 8)
http://www.rogatybudda.pl
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
Awatar użytkownika
AHuli
Posty: 489
Rejestracja: sob mar 12, 2011 19:58
Płeć: kobieta
Tradycja: kamtzang, krypto ningmapa
Lokalizacja: Festung Breslau

Re: Buddyzm Diamentowej Drogi

Nieprzeczytany post autor: AHuli »

iwanxxx pisze:
lagan.lagi pisze: jak Wy sobie z tym radzicie?
Ja odpowiem za kolegów kagyupów.

Odpowiadasz za kolegów kagyupów, ale widzisz tylko tych najbardziej rozwrzeszczanych i zaślepionych. Po obu "stronach" są ludzie, którzy w ogóle nie interesują się sprawą. Przyjęli to co im powiedział ich Lama i praktykują dalej. Problem polega na tym że, oni są gdzieś w kąciku i ciężko ich zobaczyć i wysłuchać ich opinii - nie opinii.
Zdaję sobie sprawę, że pewnych stereotypów nie da się uniknąć, jedni mówią, że kagyupowie to pijaki, inni że zeniści świętoszki, a jeszcze inni, że bońcy mają czarne języki i włochate podniebienia :P Może coś w tym jest, ale czy to oznacza, że mam się nie całować z uczniami Tenzina Rinpoczego?
Nie zostawisz samsary, odrzucając ją - wyzwolisz ją wewnętrznie, pozwalając jej być. Twe próby wyleczenia się z nieszczęść nie przyniosły ci ulgi, ulgę przynosi rozluźnienie i pozostawienie rzeczy takimi, jakie są.
lwo
Senior User
Posty: 3168
Rejestracja: pn paź 01, 2007 14:58
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Soen
Lokalizacja: Warszawa

Re: Buddyzm Diamentowej Drogi

Nieprzeczytany post autor: lwo »

AHuli pisze: Zdaję sobie sprawę, że pewnych stereotypów nie da się uniknąć, jedni mówią, że kagyupowie to pijaki, inni że zeniści świętoszki, a jeszcze inni, że bońcy mają czarne języki i włochate podniebienia :P Może coś w tym jest, ale czy to oznacza, że mam się nie całować z uczniami Tenzina Rinpoczego?
Witam :) ,
są różne stereotypy. Są stereotypy eksponujące cechy negatywne, ale są też stereotypy podkreślające pozytywne cechy. Wczoraj rozmawiałem z kolegami ,,zenistami" i jeden młody zenista mówił o swoich wrażeniach z wizyty w Stupa House. Padła taka opinia: tam dziewczyny są takie otwarte i serdeczne, u nas to chłodniejsze. Ale to może nie stereotyp? :)
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Buddyzm Diamentowej Drogi

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

do rozważań na temat XX i XY oraz Dakini - TĘDY
.
dane :580:
Awatar użytkownika
AHuli
Posty: 489
Rejestracja: sob mar 12, 2011 19:58
Płeć: kobieta
Tradycja: kamtzang, krypto ningmapa
Lokalizacja: Festung Breslau

Re: Buddyzm Diamentowej Drogi

Nieprzeczytany post autor: AHuli »

leszek wojas pisze: są różne stereotypy. Są stereotypy eksponujące cechy negatywne, ale są też stereotypy podkreślające pozytywne cechy. Wczoraj rozmawiałem z kolegami ,,zenistami" i jeden młody zenista mówił o swoich wrażeniach z wizyty w Stupa House. Padła taka opinia: tam dziewczyny są takie otwarte i serdeczne, u nas to chłodniejsze. Ale to może nie stereotyp? :)
Myślę, że to nie stereotypy, to wiosna.
Nie zostawisz samsary, odrzucając ją - wyzwolisz ją wewnętrznie, pozwalając jej być. Twe próby wyleczenia się z nieszczęść nie przyniosły ci ulgi, ulgę przynosi rozluźnienie i pozostawienie rzeczy takimi, jakie są.
Efcia25
Posty: 277
Rejestracja: pn mar 05, 2007 22:24
Tradycja: Karma Kagyu

Re: Buddyzm Diamentowej Drogi

Nieprzeczytany post autor: Efcia25 »

Jesli chodzi o Sutry, z mej strony gorąco polecam Sutre Królewskiego Samadhi :)

A skoro wątek wyplynąl z otchłani przeszlości, to ja podptytam o to i owo z historii Tybetu i proszę o dokształcenie...
Własnie z lektury przywołanego "Płomienia Chwały" http://norbu.pl/plomien_chwaly.php widac że te popkulturowe wizje "świętego Tybetu" są mocno nieprawdziwe. Rzeczywiście przy okazji odnajdywania szesnastej inkarnacji Karmapy, rząd w Lhasie wybrał swojego kandydata, syna jednego z ministrow, i dla mnie osobiście ten fakt rzuca sporo swiatla na obecną sytuacje, ale nie mam zamiaru wszczynać flejma w sprawie Karmapa controversy

Dużo bardziej intryguje mnie fakt, że według tej ksiązki w Tybecie wcale nie było takiego poczucia jednosci narodowej i duchowego autorytetu Dalajlamy z jakim mamy do czynienia obecnie. Tulku Urdzien Rinpocze , wlasciwie nie wspomina o żadnym z dalajlamów, o rządzie w Lhasie tylko przy okazji powyższej historii, dosc wyraznie zaznacza się podział na poszczególne prowincje. I kilkakrotnie wspomina o "królach", a to Nangczien, a to Derge. I ja właśnie o te królestwa chciałam zapytać, byly w Tybecie jakies minipaństweka jak San Marino na terenie Włoch, czy jak?? U D. Snellgrove nic nie znalazłam
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Buddyzm Diamentowej Drogi

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam

Ewcia25 - odnośnie poniższego, to proszę załóż stosowny nowy temat :)
Efcia25 pisze:Dużo bardziej intryguje mnie fakt, że według tej ksiązki w Tybecie wcale nie było takiego poczucia jednosci narodowej i duchowego autorytetu Dalajlamy z jakim mamy do czynienia obecnie. Tulku Urdzien Rinpocze , wlasciwie nie wspomina o żadnym z dalajlamów, o rządzie w Lhasie tylko przy okazji powyższej historii, dosc wyraznie zaznacza się podział na poszczególne prowincje. I kilkakrotnie wspomina o "królach", a to Nangczien, a to Derge. I ja właśnie o te królestwa chciałam zapytać, byly w Tybecie jakies minipaństweka jak San Marino na terenie Włoch, czy jak?? U D. Snellgrove nic nie znalazłam
Pozdrawiam
:14:
.
dane :580:
Efcia25
Posty: 277
Rejestracja: pn mar 05, 2007 22:24
Tradycja: Karma Kagyu

Re: Buddyzm Diamentowej Drogi

Nieprzeczytany post autor: Efcia25 »

Awatar użytkownika
bhakta
Posty: 243
Rejestracja: wt mar 15, 2011 17:15
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Chán/Sŏn

Re: Buddyzm Diamentowej Drogi

Nieprzeczytany post autor: bhakta »

Witam, chciałbym podjąć dyskusję na temat szkoły Karma Kagyu, o ile to odpowiedni wątek i jeżeli już wcześniej nie toczyły się rozmowy na ten temat. Wiele razy spotykałem się z negatywnymi opiniami na temat tej szkoły, które mniej więcej pokrywają się w podstawowych zarzutach. Chodzi o nadużywanie alkoholu, pewne rozbestwienie seksualne i imprezy w ośrodkach zawierające w sobie jedno i drugie. Przysłuchując się opiniom ludzi zrażonych do buddyzmu przez przebywanie w tej szkole, jak i licznym spłyceniom i wybiórczym traktowaniu Dharmy przez praktyków KK coraz częściej nachodzą mnie pytania, czy ten związek nie jest szkodliwy i degenerujący dla buddyzmu i Trzech Klejnotów w ogóle, oraz jego wizerunku na Zachodzie. Słyszałem z ust członków KK także opinie na temat szkoły Kwan Um, nacechowane pewnym uprzedzeniem i kpiną, a wspierające się na słowach lamów mówiących, że praktycy zen odrodzą się w następnych wcieleniach jako wieloryby głębinowe. Z własnych doświadczeń przebywania pośród sangi KK w Bydgoszczy pamiętam imprezy suto zakrapiane wódką i jedzeniem z Mcdonalda, która to strawa przejawiała się potem jako wymioty, którymi pokryta była sala do medytacji. Spotkałem się także z bardzo tendencyjną i nieładną merytorycznie postawą jednego z nauczycieli tej szkoły podczas spotkania organizowanego w ramach Trójmiejskiego festiwalu kultury buddyjskiej (gdzie zamiast buddyzmu powinno figurować słowo: Szkoła Olego Nydahla)

Osobiście traktuje alkohol jako kiepską używke dla buddysty, zgodnie ze Wskazaniami szkoły Kwan Um jako używki rozpraszające uwagę. Nie chodzi tu o całkowite zrezygnowanie z alkoholu, ale nie upijanie się.
"-Ale czy Gotama ma jakąś własną teorię?
-Tathagata, o Vaccho, jest wolny od wszelkich teorii. To jednak, Vaccho, Tathagata wie: jaka jest natura form, i jak forma powstaje, i jak ginie" [MN I, 72]

duchonautyka.blogspot.com
wskazujaceslowa.blogspot.com
Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: Buddyzm Diamentowej Drogi

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

bhakta pisze:Witam, chciałbym podjąć dyskusję na temat szkoły Karma Kagyu, o ile to odpowiedni wątek i jeżeli już wcześniej nie toczyły się rozmowy na ten temat.
Te rozmowy się toczyły i zawsze kończą się dymem. Należy przypuszczać, że tak samo będzie teraz.

Pzdr
Wieloryb Głębinowy
Awatar użytkownika
bhakta
Posty: 243
Rejestracja: wt mar 15, 2011 17:15
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Chán/Sŏn

Re: Buddyzm Diamentowej Drogi

Nieprzeczytany post autor: bhakta »

A mógłbyś mnie skierować do owych "dymów"? Ciekawi mnie, jak konfrontują się z tym praktycy Karma Kagyu, i jakie jest zdanie buddystów innych szkół.
"-Ale czy Gotama ma jakąś własną teorię?
-Tathagata, o Vaccho, jest wolny od wszelkich teorii. To jednak, Vaccho, Tathagata wie: jaka jest natura form, i jak forma powstaje, i jak ginie" [MN I, 72]

duchonautyka.blogspot.com
wskazujaceslowa.blogspot.com
Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: Buddyzm Diamentowej Drogi

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

bhakta pisze:A mógłbyś mnie skierować do owych "dymów"? Ciekawi mnie, jak konfrontują się z tym praktycy Karma Kagyu, i jakie jest zdanie buddystów innych szkół.
Konfrontują się bardzo bojowo ;) Użyj forumowej wyszukiwarki.
Awatar użytkownika
Ryu
ex Global Moderator
Posty: 1940
Rejestracja: sob kwie 05, 2008 23:04
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravāda
Lokalizacja: Zgierz

Re: Buddyzm Diamentowej Drogi

Nieprzeczytany post autor: Ryu »

bhakta pisze:A mógłbyś mnie skierować do owych "dymów"? Ciekawi mnie, jak konfrontują się z tym praktycy Karma Kagyu, i jakie jest zdanie buddystów innych szkół.
W temacie Lama Ole szczególnie chyba sporo tego. Jest też temat islam, albo lama Ole vs islam gdzie sporo wypowiedzi wychodzilo poza krytykę kontrowersyjnego podejścia lamy Olego do tej religii.

pozdrawiam,
Ryu
Jestem właścicielem mojej kammy, spadkobiercą mojej kammy, zrodzony z mojej kammy, związany z moją kammą, istnieję wspierany przez moją kammę. Jakąkolwiek kammę stworzę, czy dobrą czy złą, będę jej spadkobiercą.
Obrazek
graywolf
Posty: 60
Rejestracja: ndz sie 16, 2009 23:16
Tradycja: Karma Kagyu

Re: Buddyzm Diamentowej Drogi

Nieprzeczytany post autor: graywolf »

Fajnie, że kierujecie człowieka który chce sobie popisać i podzielić się swoją opinią do tematu, który administracja dawno pozamykała, i w którym pousuwała "kąśliwe" fragmenty. Ciekawe jakim cudem post bhakta się uchował?
Bhakta dla twojego świętego spokoju daj sobie spokój z jakąkolwiek "debatą", bo zobaczysz jak ponoć tolerancyjni, ponoć otwarci, ponoć nieprzywiązani buddyści reagują, gdy idzie o pana Nydahla i jego zgraję.
Awatar użytkownika
GreenTea
ex Global Moderator
Posty: 4530
Rejestracja: czw mar 19, 2009 22:04
Płeć: kobieta
Tradycja: Vajrayana

Re: Buddyzm Diamentowej Drogi

Nieprzeczytany post autor: GreenTea »

Cześć, Graywolf,

długo Cię nie było :)

pozdrawiam, gt
graywolf
Posty: 60
Rejestracja: ndz sie 16, 2009 23:16
Tradycja: Karma Kagyu

Re: Buddyzm Diamentowej Drogi

Nieprzeczytany post autor: graywolf »

Również pozdrawiam. :namaste:
Awatar użytkownika
looker
ex Moderator
Posty: 169
Rejestracja: śr sty 18, 2006 00:08
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Karma Kagyu (Lama Ole)
Lokalizacja: Warszawa

Re: Buddyzm Diamentowej Drogi

Nieprzeczytany post autor: looker »

hehe, dawno tutaj nie zaglądałem widzę że najprzeróżniejsze dziwadła i dziwadełka można tu cały czas znaleźć :hyhy:

Jeśli chodzi o to pice w ośrodkach Olego, to z tego co mi starzy sangowicze opowiadali, na samym poczatku nie było alkoholu raczej. Jednak szybko można było zaobserwować podwójną moralność, że ludzie szli na wykłady udawali wielkich poważnych intelektualistów :sage: a potem po wykładach szli na miasto "uczcić" (nachlać się i balować) :yahoo: :zdrowko:

Więc szybko ludzie doszli do wniosku że nie można tak udawać i po prostu lepiej robić imprezy na terenie danego kursu i nie udawać kogoś kim się nie jest.

Prawda jest taka że buddyzmu nie nauczało/naucza się samych oświeconych ludzii :pray: często do ośrodków przychodzą ludzie całkowicie pomieszani, wyniszczeni, narkomani, alkoholicy, skrajni neurotycy i depresanci którzy szukali jakiejś pomocy. Często bezskutecznie korzystających z różnych terapii i odwyków.

Wiem że jak jacyś mocni narkomani i alkoholicy chcieli "wdrażać" swoje dawne upodobania w styl życia sangi to raczej byli wypraszani z towarzystwa.

Wiem też że wielu ludzi pod wpływem praktyki po prostu z własnej woli przestawało pić i to nie pod przymusem tylko z własnego wolnego wyboru. W którymś momencie chyba każdy zauważy że większe ilości alkoholu otępiają umysł i osłabiają praktykę.

Nie ma też co się oszukiwać nasza kultura pod względem picia (zwłaszcza w czasach komuny czyli początkach buddyzmu w polsce) mooooocno się różniła od kultury azjatyckiej. Ludzie mieli bardzo bardzo silny nawyk sięgania po szkło :piwo:

Ja osobiście pamiętam że na początku jak zobaczyłem że w tej "religii" panuje totalna wolność wyboru to poszedłem to uczcić i się napiłem z kilka razy mocniej. Obecnie prawie nic nie piję, zarówno w ośrodku jak i poza nim bo czuję że się wtedy nie rozwijam.
60%-buddyzm
30%-naturalizm
10%-inne


- Ten użytkownik udziela się teraz w tzw. "realu" (coś w opozycji do "wirtual"). pzdr
Awatar użytkownika
Placidus
Posty: 41
Rejestracja: pn wrz 23, 2013 19:03
Płeć: mężczyzna
Tradycja: -

Re: Buddyzm Diamentowej Drogi

Nieprzeczytany post autor: Placidus »

Witam,

Wtrącę swoje trzy grosze do wątku, ponieważ byłem nie tak dawno na wspólnej medytacji w ośrodku Olego i ogólnie rzecz biorąc atmosfera tam panująca sprawiła na mnie pozytywne wrażenie. Ludzie, którzy tam praktykują są bardzo sympatyczni i mocno zaangażowani w medytację. Medytacje buddyzmu tybetańskiego nie są mi bliskie, (chociaż mają dla mnie wysoką wartość artystyczną) i z tego powodu nie będę uczestniczył w spotkaniach.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Buddyzm Tybetański”