Zamieszki w Sinciangu
-
- konto zablokowane
- Posty: 198
- Rejestracja: pt lip 26, 2013 08:29
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: ateizm
Zamieszki w Sinciangu
temat wydzielony przez kunzanga z tematu ''W intencji rannych i uspokojenia sytuacji w Bodh Gaji''
Ujgurzy się też burzą w Sinciangu bodajże. Szkoda że Tienanmen nie rozpoczął jakiejś rewolucji bo hanowie stanowią większość tak że mogą zdominować dowolny region mniejszościowy.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Zamieszki ... %282009%29
Zamiast om mani padme hum proponuje jakieś mantry na demony które zepewne władają umysłami chinoli.
Współczucie zachowajmy dla ich ofiar.
Begtse Chen, (English: the Great Coat of Mail. Sanskrit name: Prana Atma), the main protector for the Hayagriva cycle of practice.
Ujgurzy się też burzą w Sinciangu bodajże. Szkoda że Tienanmen nie rozpoczął jakiejś rewolucji bo hanowie stanowią większość tak że mogą zdominować dowolny region mniejszościowy.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Zamieszki ... %282009%29
Zamiast om mani padme hum proponuje jakieś mantry na demony które zepewne władają umysłami chinoli.
Współczucie zachowajmy dla ich ofiar.
Begtse Chen, (English: the Great Coat of Mail. Sanskrit name: Prana Atma), the main protector for the Hayagriva cycle of practice.
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: W intencji rannych i uspokojenia sytuacji w Bodh Gaji
Witam
Pozdrawiam
''Chinoli'' powiadasz... ach ten demon pogardydzo pisze:Zamiast om mani padme hum proponuje jakieś mantry na demony które zepewne władają umysłami chinoli.
Pozdrawiam
-
- konto zablokowane
- Posty: 198
- Rejestracja: pt lip 26, 2013 08:29
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: ateizm
Re: W intencji rannych i uspokojenia sytuacji w Bodh Gaji
Tak mi się napisało. Przepraszam.
A tutaj więcej o tym strażniku, który jak mniemam jest najlepszy dla uciśnionych przez Chiny albo przez agresywny islam.
http://en.wikipedia.org/wiki/Begtse
Demony to nie jest wcale pejoratywne określenie tylko raczej praktyczne.
Demony pokonuje się mocą praktyk tantrycznych.
Problem raczej w tym, że współcześnie nie ma chyba tak zaawansowanych jak kiedyś np. Padmasambhava, którzy w sferze duchowej pokonywali demony i przerabiali je potem na strażników Dharmy.
A tutaj więcej o tym strażniku, który jak mniemam jest najlepszy dla uciśnionych przez Chiny albo przez agresywny islam.
http://en.wikipedia.org/wiki/Begtse
Demony to nie jest wcale pejoratywne określenie tylko raczej praktyczne.
Demony pokonuje się mocą praktyk tantrycznych.
Problem raczej w tym, że współcześnie nie ma chyba tak zaawansowanych jak kiedyś np. Padmasambhava, którzy w sferze duchowej pokonywali demony i przerabiali je potem na strażników Dharmy.
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: W intencji rannych i uspokojenia sytuacji w Bodh Gaji
Witam
Pozdrawiam
ps
natomiast mantry na demony, jeżeli nie ma się przekazu i wyjaśnień do nich, to można sobie powtarzać ile wlezie i, i tak nie zadziałają, równie dobrze można powtarzać: ble ble ble - efekt będzie ten sam, a jeżeli do tego chce się mieszać w to strażników dharmy, to trzeba jeszcze otrzymać określone inicjacje i praktykować daną sadhanę
A co było mocą dzięki której Guru Rinpocze udało się uczynić z nich strażników i wprowadzić na ścieżkę?dzo pisze:Problem raczej w tym, że współcześnie nie ma chyba tak zaawansowanych jak kiedyś np. Padmasambhava, którzy w sferze duchowej pokonywali demony i przerabiali je potem na strażników Dharmy.
Pozdrawiam
ps
natomiast mantry na demony, jeżeli nie ma się przekazu i wyjaśnień do nich, to można sobie powtarzać ile wlezie i, i tak nie zadziałają, równie dobrze można powtarzać: ble ble ble - efekt będzie ten sam, a jeżeli do tego chce się mieszać w to strażników dharmy, to trzeba jeszcze otrzymać określone inicjacje i praktykować daną sadhanę
- GatoNegro
- Posty: 503
- Rejestracja: śr lis 24, 2010 19:07
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Szkoła Zen Kwan Um
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
- Kontakt:
Re: Zamieszki w Sinciangu
Sądzę że współczucie powinniśmy okazywać oprawcom jak i ofiarom tego zamachu, ponieważ od bycia cierpiącym a stwarzającym cierpienie jest cienka granica.dzo pisze: Współczucie zachowajmy dla ich ofiar.
Pozdrawiam.
GN
Kwan Seum Bosal
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: Zamieszki w Sinciangu
Witam
A mocą, dzięki której Guru Rinpocze /i nie tylko On/ był w stanie wprowadzać tzw demony na ścieżkę, jest Bodhiczitta /współczucie/ - bez Niej, nie jest to możliwym, można je co najwyżej obłaskawić, a do tego wystarczą praktyki szamańskie.
I jeszcze odnośnie strażników, cytacik:
''Ogólnie mówiąc są dwa rodzaje strażników. Mogą oni być światowi ze swej natury (`jig-rten-pa`i srung-ma). Te istoty, pomniejsze bóstwa lub duchy zostały nawrócone na ścieżkę dharmy przez Buddę lub innych wielkich mistrzów. Są one czującymi istotami tak jak my, ciągle krążącymi w samsarze. Chociaż mogą być bardzo potężne i wiele wiedzące w pewnych dziedzinach, nie są one ani wszechpotężne ani wszechwiedzące. Ich moc i wiedza mają swoje ograniczenia. Kiedykolwiek lama lub praktykujący wzywa je, odprawiając Rytuał Strażników, musi uważać aby odpowiednio dobrać w medytacji właściwą formę czy też manifestację mocy bóstwa i złożyć ofiary, rzeczywiste lub zwizualizowane w umyśle, przygotowane uprzednio w celu ich przywołania. Strażnik lub inaczej sungma jest związany przysięgą (dam-can) aby ochraniać nauki i ich praktykujących, ale w orszaku każdego Sungmy jest wiele Dregpa, agresywnych i aroganckich duchów, które łatwo wpadają w gniew i atakują, gdy są niewłaściwie traktowane. Dlatego w szczególności ci "poddani" muszą być obłaskawieni, a nawet przekupieni poprzez ofiary (mchod-pa, skt. pudża). Dopiero po przyjęciu tych ofiar z zadowoleniem i satysfakcją, są one znowu zmobilizowane (`chol-ba) przez praktykujących do wykonywania ochronnych zadań, do których się wcześniej zobowiązały. Modlitwy pojedynczych praktykujących nie są wystarczające. Ci strażnicy i duchy im podległe nie są oświeconymi istotami, dlatego muszą być przekupywane i nakłaniene do podtrzymywania swoich przyrzeczeń nawet poprzez groźbę. Jest to wymiana energii pomiędzy praktykującym i światem duchów - dawanie darów i ofiar ze strony praktykującego, skutkujące wykonywaniem zadań ze strony strażników. Znajduje to swoje odbicie w słowach Liturgii Rytu Strażników.
Innym rodzajem strażnika jest typ pozaziemski lub istniejący poza światem (`jig-rten las `das-pa`i srung-ma). Taki strażnik nie jest jakimś gorszym bogiem lub duchem pokonanym i nawróconym na dharmę i związanym pod przymusem przysięgą ale manifestacją lub duchem (sprul-pa) oświeconej istoty.Taka istota nie potrzebuje być przekupywana ofiarami aby zachowywać się odpowiednio i dla pożytku ludzkości, ponieważ od niepamiętnych czasów jest ona aktywną manifestacją oświeconego współczucia. Wszyscy Buddowie i wielcy bodhisattwowie posiedli zdolność stwarzania i emanowania takich, mających duchową naturę, strażników. Jednak w związku z taką manifestacją oświeconej świadomości, praktykujący czyni ofiary w ten sam sposób jak wobec światowych Strażników. Praktyka ta jest dla własnego pożytku w okresie rozwoju duchowego. Budda lub oświecony strażnik nie potrzebuje naszych ofiar. Szczodrość (sbyin-pa) jest pierwszą spośród Dziesięciu Doskonałości (phar phyin bcu) i nie ma lepszej drogi do nagromadzenia zasługi karmicznej niż poprzez hojność.''
''The Healing Practice of Sidpa Gyalmo'' /Praktyka uzdrawiająca Sipa Dzialmo/ John Reynolds
Więcej - TUTAJ
Pozdrawiam
DokładnieGatoNegro pisze:Sądzę że współczucie powinniśmy okazywać oprawcom jak i ofiarom tego zamachu, ponieważ od bycia cierpiącym a stwarzającym cierpienie jest cienka granica.
A mocą, dzięki której Guru Rinpocze /i nie tylko On/ był w stanie wprowadzać tzw demony na ścieżkę, jest Bodhiczitta /współczucie/ - bez Niej, nie jest to możliwym, można je co najwyżej obłaskawić, a do tego wystarczą praktyki szamańskie.
I jeszcze odnośnie strażników, cytacik:
''Ogólnie mówiąc są dwa rodzaje strażników. Mogą oni być światowi ze swej natury (`jig-rten-pa`i srung-ma). Te istoty, pomniejsze bóstwa lub duchy zostały nawrócone na ścieżkę dharmy przez Buddę lub innych wielkich mistrzów. Są one czującymi istotami tak jak my, ciągle krążącymi w samsarze. Chociaż mogą być bardzo potężne i wiele wiedzące w pewnych dziedzinach, nie są one ani wszechpotężne ani wszechwiedzące. Ich moc i wiedza mają swoje ograniczenia. Kiedykolwiek lama lub praktykujący wzywa je, odprawiając Rytuał Strażników, musi uważać aby odpowiednio dobrać w medytacji właściwą formę czy też manifestację mocy bóstwa i złożyć ofiary, rzeczywiste lub zwizualizowane w umyśle, przygotowane uprzednio w celu ich przywołania. Strażnik lub inaczej sungma jest związany przysięgą (dam-can) aby ochraniać nauki i ich praktykujących, ale w orszaku każdego Sungmy jest wiele Dregpa, agresywnych i aroganckich duchów, które łatwo wpadają w gniew i atakują, gdy są niewłaściwie traktowane. Dlatego w szczególności ci "poddani" muszą być obłaskawieni, a nawet przekupieni poprzez ofiary (mchod-pa, skt. pudża). Dopiero po przyjęciu tych ofiar z zadowoleniem i satysfakcją, są one znowu zmobilizowane (`chol-ba) przez praktykujących do wykonywania ochronnych zadań, do których się wcześniej zobowiązały. Modlitwy pojedynczych praktykujących nie są wystarczające. Ci strażnicy i duchy im podległe nie są oświeconymi istotami, dlatego muszą być przekupywane i nakłaniene do podtrzymywania swoich przyrzeczeń nawet poprzez groźbę. Jest to wymiana energii pomiędzy praktykującym i światem duchów - dawanie darów i ofiar ze strony praktykującego, skutkujące wykonywaniem zadań ze strony strażników. Znajduje to swoje odbicie w słowach Liturgii Rytu Strażników.
Innym rodzajem strażnika jest typ pozaziemski lub istniejący poza światem (`jig-rten las `das-pa`i srung-ma). Taki strażnik nie jest jakimś gorszym bogiem lub duchem pokonanym i nawróconym na dharmę i związanym pod przymusem przysięgą ale manifestacją lub duchem (sprul-pa) oświeconej istoty.Taka istota nie potrzebuje być przekupywana ofiarami aby zachowywać się odpowiednio i dla pożytku ludzkości, ponieważ od niepamiętnych czasów jest ona aktywną manifestacją oświeconego współczucia. Wszyscy Buddowie i wielcy bodhisattwowie posiedli zdolność stwarzania i emanowania takich, mających duchową naturę, strażników. Jednak w związku z taką manifestacją oświeconej świadomości, praktykujący czyni ofiary w ten sam sposób jak wobec światowych Strażników. Praktyka ta jest dla własnego pożytku w okresie rozwoju duchowego. Budda lub oświecony strażnik nie potrzebuje naszych ofiar. Szczodrość (sbyin-pa) jest pierwszą spośród Dziesięciu Doskonałości (phar phyin bcu) i nie ma lepszej drogi do nagromadzenia zasługi karmicznej niż poprzez hojność.''
''The Healing Practice of Sidpa Gyalmo'' /Praktyka uzdrawiająca Sipa Dzialmo/ John Reynolds
Więcej - TUTAJ
Pozdrawiam
-
- konto zablokowane
- Posty: 198
- Rejestracja: pt lip 26, 2013 08:29
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: ateizm
Re: Zamieszki w Sinciangu
om mani padme hum - zarówno dla ofiar jak i ich katów
Dziękuję za naukę o współczuciu.
Dziękuję za naukę o współczuciu.