Identiko jest z relikwiami Buddy. Ale jakie to ma znaczenie?Sykstoos pisze:Gdyby złożyć do kupy wszystkie "ciała" Jezusa jakie "naukowcy" znaleźli na przestrzeni 2'tysięcy lat, to byśmy mieli chyba z ośmiuset Jezusów. Nie mówiąc już o jego "prawdziwych grobach" rozśianych po całym świecie od Afryki aż po Indie i odnajdowanych co jakiś czas przez przełomowych "naukowców".
chrześcijaństwo a buddyzm
Moderator: iwanxxx
Re: chrześcijaństwo a buddyzm
Re: chrześcijaństwo a buddyzm
Dla mnie żadne. Chciałem po prostu wyrazić swoje zdanie nt. tego szmelc-dokumentu.
Re: chrześcijaństwo a buddyzm
Jedna i druga religia znacznie wychodzi poza materialny swiat. I traktowanie tych wielkich religii jako oglupiaczy umyslow dla prostaczkow - jest poniekad nie na miejscu.Sykstoos pisze:Dla mnie żadne. Chciałem po prostu wyrazić swoje zdanie nt. tego szmelc-dokumentu.
-
- Posty: 374
- Rejestracja: ndz kwie 09, 2006 21:16
- Lokalizacja: Zima
Re: chrześcijaństwo a buddyzm
te, a widziales ten "szmelc-dokument"? To jest ciekawe zjawisko ze nawet ludzie ktorzy nie wierza w zmartwychwstanie z jakiegos powodu uwazaja ze grobu Jezusa odnalezc sie nie da. :? No co w tym takiego dziwnego? Umarl? Umarl. Czyli jest gdzies pochowany. Ale nie Sykstoos wie doskonale ze grobu Jezusa odnalezc sie nie da bo nie a kto twierdzi ze sie da gada bzdury bo sie naogladal "szmelc-dokumentow". Oczywiscie 100% pewnosci NIGDY nie bedzie bo to zwyczajnie niemozliwe, w koncu za czasow Jezusa nikt nie mial nawet dowodow osobistych...Sykstoos pisze:Gdyby złożyć do kupy wszystkie "ciała" Jezusa jakie "naukowcy" znaleźli na przestrzeni 2'tysięcy lat, to byśmy mieli chyba z ośmiuset Jezusów. Nie mówiąc już o jego "prawdziwych grobach" rozśianych po całym świecie od Afryki aż po Indie i odnajdowanych co jakiś czas przez przełomowych "naukowców".
Nigdy nie zapominaj:
Chodzimy nad piekłem
Oglądając kwiaty.
Issa
Chodzimy nad piekłem
Oglądając kwiaty.
Issa
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: chrześcijaństwo a buddyzm
Witam
Pozdrawiam
kunzang
Ale, były dość dokładne spisy ludności prowadzone przez administrację cesarstwa rzymskiegoKilgore Trout pisze:Oczywiscie 100% pewnosci NIGDY nie bedzie bo to zwyczajnie niemozliwe, w koncu za czasow Jezusa nikt nie mial nawet dowodow osobistych...
Pozdrawiam
kunzang
Re: chrześcijaństwo a buddyzm
Nie rozumiem o co Ci chodzi? Czy ja napisałem że buddyzm i chrześcijaństwo to ogłupiacze umysłu?macadamia pisze:Jedna i druga religia znacznie wychodzi poza materialny swiat. I traktowanie tych wielkich religii jako oglupiaczy umyslow dla prostaczkow - jest poniekad nie na miejscu.
Ja sądzę że jest wprost przeciwnie.
Nie muszę oglądać tego typu filmów by ocenić jego wartość, tak jak nie muszę czytać i analizować książek typu "Jezus pochowany w Indiach", "Jezus i UFO", "Kod da Vinci" czy wgłębiać się w rewelacje dot. pobierania nauk Jezusa u buddyjskich nauczycieli.Kilgore Trout pisze:te, a widziales ten "szmelc-dokument"? To jest ciekawe zjawisko ze nawet ludzie ktorzy nie wierza w zmartwychwstanie z jakiegos powodu uwazaja ze grobu Jezusa odnalezc sie nie da. :? No co w tym takiego dziwnego? Umarl? Umarl. Czyli jest gdzies pochowany. Ale nie Sykstoos wie doskonale ze grobu Jezusa odnalezc sie nie da bo nie a kto twierdzi ze sie da gada bzdury bo sie naogladal "szmelc-dokumentow". Oczywiscie 100% pewnosci NIGDY nie bedzie bo to zwyczajnie niemozliwe, w koncu za czasow Jezusa nikt nie mial nawet dowodow osobistych...
-
- Posty: 374
- Rejestracja: ndz kwie 09, 2006 21:16
- Lokalizacja: Zima
Re: chrześcijaństwo a buddyzm
A czytales o nim chociaz COKOLWIEK? Bo wyglada na to ze tez nie. No ale to oczywiscie wystarczy do wypowiadania sie.Nie muszę oglądać tego typu filmów by ocenić jego wartość, tak jak nie muszę czytać i analizować książek typu "Jezus pochowany w Indiach", "Jezus i UFO", "Kod da Vinci" czy wgłębiać się w rewelacje dot. pobierania nauk Jezusa u buddyjskich nauczycieli.
Nigdy nie zapominaj:
Chodzimy nad piekłem
Oglądając kwiaty.
Issa
Chodzimy nad piekłem
Oglądając kwiaty.
Issa
Poszukiwacze Jezusa !!!
Po co szukać zwłok Jezusa czy jakiś bajek na jego temat czy nie uważacie , że to strata energii ? Chłop jak chłop był nie ma , zostawił po sobie dużo do myślenia , każdy sobie go interpretuje inaczej niech jest symbolem i tyle .
Najważniejszą godziną jest zawsze ta obecna! Najważniejszym człowiekiem jest zawsze ten, który akurat stoi przede mną! Dziełem najkonieczniejszym jest zawsze miłość!
- Intraneus
- ex Moderator
- Posty: 3671
- Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
- Tradycja: Youngdrung Bon
- Lokalizacja: Pless/Silesia
Re: Poszukiwacze Jezusa !!!
mam podobne podejscie do tego. wogole cos mi sie wydaje, ze chyba wazniejsze bylo jego zycie, a nie jego smiercZebretti pisze:Po co szukać zwłok Jezusa czy jakiś bajek na jego temat czy nie uważacie , że to strata energii ? Chłop jak chłop był nie ma , zostawił po sobie dużo do myślenia , każdy sobie go interpretuje inaczej niech jest symbolem i tyle .
Radical Polish Buddhism
-
- Posty: 374
- Rejestracja: ndz kwie 09, 2006 21:16
- Lokalizacja: Zima
Re: chrześcijaństwo a buddyzm
Mnie pewne rzeczy interesuja naturalnie. Budowa komorki, wnetrze atomu, grob Jezusa
Ok, ale niestety pojawila sie religia ktora ustanowila sobie kult wokol jego smierci i brutalnie zawlaszczyla ta postac dla swych niecnych celow Mysle ze mozna o tym rozmawiac...Zebretti pisze:Chłop jak chłop był nie ma , zostawił po sobie dużo do myślenia , każdy sobie go interpretuje inaczej niech jest symbolem i tyle
Nigdy nie zapominaj:
Chodzimy nad piekłem
Oglądając kwiaty.
Issa
Chodzimy nad piekłem
Oglądając kwiaty.
Issa
Re: chrześcijaństwo a buddyzm
Słyszałem, że szefem Opus Dei jest Elvis. To on steruje papieżem, który jest jego marionetką. Podobno jest klonem Jezusa. Machnęli go raelianie z włosa znalezionego w tym grobie z filmu Camerona. W Polsce też mają swoją agenturę - w PGR-rze w Klewkach.Kilgore Trout pisze: Ok, ale niestety pojawila sie religia ktora ustanowila sobie kult wokol jego smierci i brutalnie zawlaszczyla ta postac dla swych niecnych celow Mysle ze mozna o tym rozmawiac...
-
- Posty: 374
- Rejestracja: ndz kwie 09, 2006 21:16
- Lokalizacja: Zima
Re: chrześcijaństwo a buddyzm
Choc widac nie moznaSłyszałem, że szefem Opus Dei jest Elvis. To on steruje papieżem, który jest jego marionetką. Podobno jest klonem Jezusa. Machnęli go raelianie z włosa znalezionego w tym grobie z filmu Camerona. W Polsce też mają swoją agenturę - w PGR-rze w Klewkach.
Widze ze propaganda koscielna swoje zrobila, ludzie zamiast sie zainteresowac i zobaczyc film, sprawdzic jakie dowody w nim pokazano i kto je prezentuje bawia sie w najlepsze wysmiewaniem go. Mroczne Imperium truimfuje
Przyznam szczerze ze niezbyt to rozumiem.
Nigdy nie zapominaj:
Chodzimy nad piekłem
Oglądając kwiaty.
Issa
Chodzimy nad piekłem
Oglądając kwiaty.
Issa
Re: chrześcijaństwo a buddyzm
Mroczne Imperium... :lol: :lol: :lol:Kilgore Trout pisze: Widze ze propaganda koscielna swoje zrobila, ludzie zamiast sie zainteresowac i zobaczyc film, sprawdzic jakie dowody w nim pokazano i kto je prezentuje bawia sie w najlepsze wysmiewaniem go. Mroczne Imperium truimfuje
Re: chrześcijaństwo a buddyzm
:roll: :shock: :roll: Nadal nosicie Jezusa...? Myslalam ze temat umarl...
Re: chrześcijaństwo a buddyzm
Tym razem chodzi o Mroczne Imperium, Wielką Ladacznicę Babilonu i Protokoły Mędrców Watykanumacadamia pisze::roll: :shock: :roll: Nadal nosicie Jezusa...? Myslalam ze temat umarl...
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: chrześcijaństwo a buddyzm
Witam
Pozdrawiam
kunzang
ps
odrobina dystansu do trupów, które wleczemy - nie zaszkodzi... tak sądzę
Można Jednak - proszę - weź pod uwagę to, że tak jak dla Ciebie jest to poważna/?/ sprawa, tak dla kogoś innego nie ma to znaczenia, lub jest sferą niedorzeczności... cóż, bywa różnie.Kilgore Trout pisze:Choc widac nie mozna
Pozdrawiam
kunzang
ps
odrobina dystansu do trupów, które wleczemy - nie zaszkodzi... tak sądzę
Re: chrześcijaństwo a buddyzm
Z tego jak wiele sie pisze na ten temat wynika, ze jednak jest to ten, jak to nazywa kunzang, trup wleczony. Owszem, mozna sie zdystansowac i stroic sobie zarty z tego, ale to bedzie podcinaniem galezi na ktorej sie siedzi. Bo jesli tak usilnie wola sie, jak sie ta cala kulture i religie ma w powazaniu, to chyba jednak sie jej nie ma. Gdyby sie mialo, to po prostu - problem sam by odpadl.
Wiec robcie jak chcecie - wleczcie dalej, albo odnajdzcie to w sobie i odetnijcie. Czlowiek zawsze ma wybor, niezaleznie od okularow jakie nosi.
Wiec robcie jak chcecie - wleczcie dalej, albo odnajdzcie to w sobie i odetnijcie. Czlowiek zawsze ma wybor, niezaleznie od okularow jakie nosi.
Re: chrześcijaństwo a buddyzm
Troszkę nie rozumiem o co Ci chodzi z tym 'podcinaniem gałęzi'. Mogłabyś bardziej ubrać to w argumenty? Szczerze mówiąc mam wrażenie, że to takie 'słowo-wytrych', za którym jednak niewiele się kryje.macadamia pisze:Owszem, mozna sie zdystansowac i stroic sobie zarty z tego, ale to bedzie podcinaniem galezi na ktorej sie siedzi. Bo jesli tak usilnie wola sie, jak sie ta cala kulture i religie ma w powazaniu, to chyba jednak sie jej nie ma. Gdyby sie mialo, to po prostu - problem sam by odpadl.
Jasne jest, że żyjemy w określonej kulturze i to ona głównie nas ukształtowała. Prawdą jest jednak, że siedzimy na wielu gałęziach jednocześnie. To co dla Ciebie wydaje się byc gałęzią wyróżnioną dla kogoś innego może już taką nie byc.
A to, że zdarza się, iż ktoś zostaje buddystą głównie na bazie antykatolicyzmu to inna sprawa. Moim zdaniem jest to ślepa uliczka. Jestem zdania, że nikt nie powinien przyjmować żadnej religii dopóki nie będzie naprawdę pewien swej motywacji.
Nie uważam też jednak, że powinniśmy 'na siłę' trzymać się jakiejkolwiek tradycji, w której 'wyrośliśmy'.
Szacunek dla ludzkich wyborów i chęć ich zrozumienia (dlaczego są takie a nie inne) są moim zdaniem najważniejsze. No ale do tego, żeby ludzi zrozumieć trzeba, jak mawiał Kapuściński, ich najpierw lubić, bo jak ktoś nie lubi ludzi to ich nigdy nie zrozumie. Co najwyżej będzie miał do ludzi wieczne pretensje, że są tacy a nie inni.
Ani groteskowy antykatolicyzm niektórych buddystów, ani żenujące próby wpakowania buddyzmu do szufladki 'sekta' ze strony niektórych katolików, zrozumieniu nie sprzyjają. Z pewnością nie są też owocem szacunku dla czyichś wyborów ani zrozumienia czyichś uwarunkowań.
Róbmy swoje i szanujmy się nawzajem. A przede wszystkim starajmy się nawzajem zrozumieć.
Re: chrześcijaństwo a buddyzm
To proste - jesli o czym sie nawija w nieskonczonosc, to znaczy, ze ma sie z tym problem. Ten problem jest sprawa osobista i nie wynika z kultury itp.abgal pisze: Troszkę nie rozumiem o co Ci chodzi z tym 'podcinaniem gałęzi'. Mogłabyś bardziej ubrać to w argumenty?
Nie przecze, ale wszyscy tutaj dyskutujemy na ten sam temat - o czym to swiadczy? Zauwaz, ze ci, dla ktorych ten temat odpadl - nie wchodza tutaj lub nie zabieraja glosu w dyskusji.abgal pisze: Szczerze mówiąc mam wrażenie, że to takie 'słowo-wytrych', za którym jednak niewiele się kryje.
Jasne jest, że żyjemy w określonej kulturze i to ona głównie nas ukształtowała. Prawdą jest jednak, że siedzimy na wielu gałęziach jednocześnie. To co dla Ciebie wydaje się byc gałęzią wyróżnioną dla kogoś innego może już taką nie byc.
Zgadzam sie, co wiecej, nie krytykuje takze abstrakcyjnych postaci obrazonych na chrzescijanstwo. Przyznam, ze troche tu poprowokowalam, bo chcialam zobaczyc z kim mam do czynienia.abgal pisze: A to, że zdarza się, iż ktoś zostaje buddystą głównie na bazie antykatolicyzmu to inna sprawa. Moim zdaniem jest to ślepa uliczka. Jestem zdania, że nikt nie powinien przyjmować żadnej religii dopóki nie będzie naprawdę pewien swej motywacji.
Nie uważam też jednak, że powinniśmy 'na siłę' trzymać się jakiejkolwiek tradycji, w której 'wyrośliśmy'.
A lubisz tych, ktorzy nie rozumieja i nie chca zrozumiec?abgal pisze: Szacunek dla ludzkich wyborów i chęć ich zrozumienia (dlaczego są takie a nie inne) są moim zdaniem najważniejsze. No ale do tego, żeby ludzi zrozumieć trzeba, jak mawiał Kapuściński, ich najpierw lubić, bo jak ktoś nie lubi ludzi to ich nigdy nie zrozumie. Co najwyżej będzie miał do ludzi wieczne pretensje, że są tacy a nie inni.
AMEN! HUNG! czy jak tam jeszcze!abgal pisze: Ani groteskowy antykatolicyzm niektórych buddystów, ani żenujące próby wpakowania buddyzmu do szufladki 'sekta' ze strony niektórych katolików, zrozumieniu nie sprzyjają. Z pewnością nie są też owocem szacunku dla czyichś wyborów ani zrozumienia czyichś uwarunkowań.
Róbmy swoje i szanujmy się nawzajem. A przede wszystkim starajmy się nawzajem zrozumieć.
- Filippiarz
- Posty: 131
- Rejestracja: czw kwie 05, 2007 13:59
Re: chrześcijaństwo a buddyzm
Hello, jako chrześcijanin i buddysta, pragnę poinformować czytelników, że Święty Apostolski Kościół Katolicki dopuszcza możliwość zbawienia dla osób nie wierzących w Chrystusa - w tym oczywiście buddystów.
Jan Paweł II o zbawieniu niechrześcijan
Jan Paweł II o zbawieniu niechrześcijan
"poprzez praktykowanie tego, co dobre w ich własnych tradycjach religijnych i postępując zgodnie z głosem sumienia, członkowie innych religii odpowiadają pozytywnie na Boże wezwanie i dostępują zbawienia w Jezusie Chrystusie, nawet jeżeli nie uznają Go za swego Zbawiciela (por. Ad gentes, 3, 9, 11)" (Papieska Rada ds. Dialogu Międzyreligijnego - Kongregacja ds. Ewangelizacji Narodów, Instrukcja Dialog i przepowiadanie, 19 maja 1991, n. 29: Enchiridion Vaticanum 13 [1991-1993], s. 203).
-
- Posty: 22
- Rejestracja: pn kwie 09, 2007 18:51
Re: chrześcijaństwo a buddyzm
filippiarz a moglbys napisac w jakim sensie jestes buddysta a w jakim chrzescijaninem?:)
bo to ciekawe
bo to ciekawe
- Filippiarz
- Posty: 131
- Rejestracja: czw kwie 05, 2007 13:59
Re: chrześcijaństwo a buddyzm
Heh... Nie myślałem nad tym i nie wiem co napisać. Przede wszystkim chodzi chyba o to, że ja nie tyle wierzę, co po prostu akceptuję nauki Jezusa i Siddharty. Jak przemyślę sprawę to kiedyś więcej napiszę, tymczasem proponuję pozostać przy sprawie cytowanej treści nauk JP2
Re: chrześcijaństwo a buddyzm
A co jeśli ktoś sobie nie życzy iść do nieba? Wezmą go wtedy na siłę?Filippiarz pisze:Hello, jako chrześcijanin i buddysta, pragnę poinformować czytelników, że Święty Apostolski Kościół Katolicki dopuszcza możliwość zbawienia dla osób nie wierzących w Chrystusa - w tym oczywiście buddystów.
Jan Paweł II o zbawieniu niechrześcijan"poprzez praktykowanie tego, co dobre w ich własnych tradycjach religijnych i postępując zgodnie z głosem sumienia, członkowie innych religii odpowiadają pozytywnie na Boże wezwanie i dostępują zbawienia w Jezusie Chrystusie, nawet jeżeli nie uznają Go za swego Zbawiciela (por. Ad gentes, 3, 9, 11)" (Papieska Rada ds. Dialogu Międzyreligijnego - Kongregacja ds. Ewangelizacji Narodów, Instrukcja Dialog i przepowiadanie, 19 maja 1991, n. 29: Enchiridion Vaticanum 13 [1991-1993], s. 203).
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: chrześcijaństwo a buddyzm
Niezooska pisze:A co jeśli ktoś sobie nie życzy iść do nieba? Wezmą go wtedy na siłę? Wink
Siła jego karmy go tam weźmie
Pozdr
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- jerez
- ex Moderator
- Posty: 993
- Rejestracja: wt lut 24, 2004 14:30
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: chrześcijaństwo a buddyzm
no ale czy dostepienie zbawienia w Jezusie rowna sie niebo?
Re: chrześcijaństwo a buddyzm
A to w takim razie masz na myśli niebo w wersji buddyjskiej, czy niebo w wersji chrześcijańskiej?booker pisze:Niezooska pisze:A co jeśli ktoś sobie nie życzy iść do nieba? Wezmą go wtedy na siłę? Wink
Siła jego karmy go tam weźmie
Pozdr
/M
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: chrześcijaństwo a buddyzm
Nie wiem, naprawdę nie wiem.zooska pisze:A to w takim razie masz na myśli niebo w wersji buddyjskiej, czy niebo w wersji chrześcijańskiej?
A jest dostępna wersja uniwersalna ? :mrgreen:
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: chrześcijaństwo a buddyzm
jest. nazywa się samsara. jest uniwersalna dla wszystkich ludzi i ponoć nie tylko ludzibooker pisze:Nie wiem, naprawdę nie wiem.zooska pisze:A to w takim razie masz na myśli niebo w wersji buddyjskiej, czy niebo w wersji chrześcijańskiej?
A jest dostępna wersja uniwersalna ? :mrgreen:
Pozdrawiam
/M
Re: chrześcijaństwo a buddyzm
W sensie katolickim oczywiście - tak. W sensie buddyjskim pytanie jest bezprzedmiotowe.jerez pisze:no ale czy dostepienie zbawienia w Jezusie rowna sie niebo?
Katolicy rzeczywiście stwierdzają, że 'Bóg prowadzi sobie znanymi drogami do Zbawienia wyznawców innych religii'. Mówi o tym encyklika Dominus Iesus ogłoszona przez poprzedniego papieża (choć pisał ją głównie kardynał (wówczas) Ratzinger).
Z punktu widzenia buddysty oczywiście nic to nie zmienia. Może poza tym, że katolicyzm wydaje się 'sympatyczniejszy' dzięki uznaniu wartości innych ścieżek i rezygnacji ze swego 'ekskluzywizmu'.
- jerez
- ex Moderator
- Posty: 993
- Rejestracja: wt lut 24, 2004 14:30
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: chrześcijaństwo a buddyzm
dobrze wiedziec ze tak czy siak bedzie sie 'jak co' zbawionym... (wbrew swej woli...- ale to sie wytnie )abgal pisze:W sensie katolickim oczywiście - tak.
Re: chrześcijaństwo a buddyzm
No, tak lekko to nie ma...jerez pisze:dobrze wiedziec ze tak czy siak bedzie sie 'jak co' zbawionym... (wbrew swej woli...abgal pisze:W sensie katolickim oczywiście - tak.
Katolicy zakładają istnienie wolnej woli - gdy ktoś z własnej woli odrzuci Zbawienie (w sensie katolickim) to go nie otrzyma.
Tak więc nie ma problemu Nikt wołami do nieba nie będzie ciągnąc
- jerez
- ex Moderator
- Posty: 993
- Rejestracja: wt lut 24, 2004 14:30
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: chrześcijaństwo a buddyzm
uff... no ... uspokoiles mnie... moja biedna pikawa... uff... az sie spocilem
Re: chrześcijaństwo a buddyzm
Uroczy temat Koledzy, wierzę, że nie nabrużdżę za bardzo tym co chciałbym napisać - nie chodzi mi o wywołanie konfliktów a jedynie o fakty.
Odnoszę się do wypowiedzi Bookera:
Kolonizatorami Indii byli Portugalczycy - jak wiemy naród bardzo chrześcijański... katolicki. I oni zaczęli mordować pogan (czytaj "buddystów") i zmuszać ich do przejścia na chrześcijaństwo. Niszczono świątynie, mordowano mnichów... dopuszczono się zbezczeszczenia stup i innych relikwiarzy. Czytałem też, że zbezczeszczono (czy też wręcz zniszczono jeden z najświętszych reliktów na Sri Lance - Ząb Buddy).
Dalej...
Kiedy chrześcijaństwo dotarło do Japonii nie mogło oprzeć się by nie stanąć do walki o wpływy polityczne (no mieli w tym swój udział japońscy chrześcijańscy możni ale to inna historia). Zatem zabójstwa buddyjsko-chrześcijańskie nie były niczym szczególnym.
Dalej...
Kiedy państwo rosyjskie zdobywało przestrzenie na wschodzie to misjonarze chrześcijańscy oburzeni byli pogańskimi praktykami Tuvińców. Siłą ich odwodzili od nich i "prowadzili do boga".
Dalej... czasy nam bliższe...
Konflikty na tle religijnym na Sri Lance. Przypadki przekupstwa ubogich by przeszli na chrześcijaństwo. Wybiórczość oferowanej pomocy. Państwo Sri Lanki już zgłaszało protesty.
A obraza jakiej dopuścił się ostatni papież? Wywołała ona szerokie poruszenie w Tajlandii i na Sri Lance... masowe protesty i oficjalne domaganie się przeprosin...
Może to nie wojna ale... cóż dialog to też nie jest... i kolorowo też nie jest... nie mam na myśli neofitów buddyjskich zamieszkujących zachód a w tym i Polskę... cóż.
Problem religii monoteistycznych leży w tym, iż są bardzo zaborcze (no poza judaizmem chyba)...
Odnoszę się do wypowiedzi Bookera:
Otóż to nie jest prawda. W momencie zetknięcia się buddyzmu i chrześcijaństwa, tarcia nastąpiły niemal natychmiast. Mniej więcej od początku zacznę.Stosunki były dobre, żadnych wojen ze strony buddyzmu nie było
Kolonizatorami Indii byli Portugalczycy - jak wiemy naród bardzo chrześcijański... katolicki. I oni zaczęli mordować pogan (czytaj "buddystów") i zmuszać ich do przejścia na chrześcijaństwo. Niszczono świątynie, mordowano mnichów... dopuszczono się zbezczeszczenia stup i innych relikwiarzy. Czytałem też, że zbezczeszczono (czy też wręcz zniszczono jeden z najświętszych reliktów na Sri Lance - Ząb Buddy).
Dalej...
Kiedy chrześcijaństwo dotarło do Japonii nie mogło oprzeć się by nie stanąć do walki o wpływy polityczne (no mieli w tym swój udział japońscy chrześcijańscy możni ale to inna historia). Zatem zabójstwa buddyjsko-chrześcijańskie nie były niczym szczególnym.
Dalej...
Kiedy państwo rosyjskie zdobywało przestrzenie na wschodzie to misjonarze chrześcijańscy oburzeni byli pogańskimi praktykami Tuvińców. Siłą ich odwodzili od nich i "prowadzili do boga".
Dalej... czasy nam bliższe...
Konflikty na tle religijnym na Sri Lance. Przypadki przekupstwa ubogich by przeszli na chrześcijaństwo. Wybiórczość oferowanej pomocy. Państwo Sri Lanki już zgłaszało protesty.
A obraza jakiej dopuścił się ostatni papież? Wywołała ona szerokie poruszenie w Tajlandii i na Sri Lance... masowe protesty i oficjalne domaganie się przeprosin...
Może to nie wojna ale... cóż dialog to też nie jest... i kolorowo też nie jest... nie mam na myśli neofitów buddyjskich zamieszkujących zachód a w tym i Polskę... cóż.
Problem religii monoteistycznych leży w tym, iż są bardzo zaborcze (no poza judaizmem chyba)...
братство и јединство!
Re: chrześcijaństwo a buddyzm
Jaka obraza? Bo nie za bardzo kojazesiristru pisze:A obraza jakiej dopuścił się ostatni papież?
Re: chrześcijaństwo a buddyzm
Mógłbyś przedstawić jakieś udokumentowane przypadki?siristru pisze: Konflikty na tle religijnym na Sri Lance. Przypadki przekupstwa ubogich by przeszli na chrześcijaństwo.
Dodatkowo - co rozumiesz przez 'przekupstwo, by przeszli na chrześcijaństwo'? Czy uważasz, że dla kogoś kogo da się przekupić, by zrezygnował z buddyzmu, buddyzm ma jakiekolwiek znaczenie?
Jeśli chodzi o Sri Lankę, to buddyjscy mnisi przeforsowali tam prawo zakazujące przechodzenia na chrześcijaństwo. Istnieją grupy buddyjskie,których zapał w śledzeniu chrześcijan w tamtejszym rządzie przypomina mi coś o czym nie chcę wspominać. Proponuję zapoznać się z poniższymi tekstami:
Anti-Buddhist Feelings made Risen by exaggerated reporting
Wszystkie podkreślenia pochodzą ode mnie. Jeśli ktoś uważa, że poprzez wybór
dopuszczam się manipulacji niech przeczyta cały artykuł.
(...)
the truth is in OUR OWN BUDDHIST LAND we have become helpless against the
powerful hands of Christianity
(...)
(...)
This rise of Buddhists is needful for the sake of the pure Theravada Buddhism,
(...)
(...)
They have just starting to put their hand together to protect this noble
doctrine, because BUDDHISM WILL BE THE RELIGION OF THE UNIVERSE IN THE FUTURE.
(...)
Chyba zrozumiałem dlaczego Japończycy werbowali ochotników w Indochinach z
hasłem "wyzwolenia świetej ziemi Buddy" (Indii) na ustach...
Ale najlepsze mam na koniec!
www.shamika.50g.com/somathero/materials ... rules.html
Już tytuł artykułu brzmi nieźle:
"WHAT EVERY BUDDHIST SHOULD KNOW"
ale w treści czcigodni mnisi przeszli samych siebie:
Christian Church Rules Lanka!
(...)
You are attending this conference thinking that it is a Buddhist government that
rules Sri Lanka. It is far from the truth. All the key places in the Sri Lankan
government are held by Christians.Please read the bare facts.
(...)
Tu następuje bardzo długa lista nazwisk urzędników państwowych wyznania
chrześcijańskiego. Na końcu jest prawdziwy "hicior" (wykrzykniki pochodzą ode mnie):
And the facilitator of ongoing Peace Process, NORWAY IS GOVERNED BY CHRISTIAN
FUNDAMENTALISTS.
So what is behind this Peace Process? The western Christian fundamentalist
countries want to setup two separate Christian countries in our beloved
motherland, a Christian Sri Lanka & a Christian Eelam (!!!). Because they want
to control South Asia & India by setting up western ....controlled Christian
countries, as India and other south Asian countries are future threat to USA led
western countries. They want to control south Asia, which way they controlled
Middle East by setting up Israel (!!!). Norway facilitated the Israel-Palestine
Peace Process . But no peace has been gained neither Israelis nor Palestinians.
So dear friends, let's save our Mother Lanka by those dirty hands. 'Long live
Mother Lanka!!!'
Re: chrześcijaństwo a buddyzm
Nie interesuje mnie jakie dla tej osoby buddyzm miał znaczenie. Interesuje mnie kto wykorzystuje ciężką sytuację ludzi dla swoich, zazwyczaj politycznych celów.abgal pisze:Czy uważasz, że dla kogoś kogo da się przekupić, by zrezygnował z buddyzmu, buddyzm ma jakiekolwiek znaczenie?
Re: chrześcijaństwo a buddyzm
Chodzi o wypowiedź na temat buddyzmu, zawartą w książce "Przekroczyć Próg Nadziei".Jaka obraza? Bo nie za bardzo kojaze
Przekupstwo polegało na prostym układzie: udzielimy ci pomocy finansowej jeśli przejdziesz na chrześcijaństwo - proste jak świński ogon. czytałem to chyba w jakiejś gazecie typu Wprost, Polityka czy Njusłik... szukaj w internecie... ja jedynie zarysowałem problem...
W poniższych fragmentach nie widzę nic zdrożnego - bo wiem kto to pisał Mnisi z NBF :twisted:
братство и јединство!
Re: chrześcijaństwo a buddyzm
Pytanie tylko czy ta wypowiedź była obraźliwa czy po prostu ignorancka?siristru pisze: Chodzi o wypowiedź na temat buddyzmu, zawartą w książce "Przekroczyć Próg Nadziei".
Swoją drogą co ci mnisi tacy 'obrażalscy'?
Moim zdaniem właściwszą postawą niż obrażanie się jest cierpliwe przedstawianie stanu faktycznego.
Re: chrześcijaństwo a buddyzm
widzę, ze kolega myśli niczym ktoś należący do układu PiS i LPR lub inny "prawdziwy Polak"siristru pisze:Chodzi o wypowiedź na temat buddyzmu, zawartą w książce "Przekroczyć Próg Nadziei".
bo z tego co wiem, to "przekroczyć próg nadziei" (btw. tak moi koledzy mówią, jak im się urwie film :lol: ) napisał JPII, a ostatnim papieżem jest BXVI
a cóż takiego na temat buddyzmu można przeczytac w tej książce? pytam, bo nie wiem
- LordD
- Posty: 2542
- Rejestracja: czw sie 31, 2006 09:12
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Karma Kamtsang
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Re: chrześcijaństwo a buddyzm
Główny zarzut JP2 względem buddyzmu to nihilizm, negatywna koncepcja zbawienia (polegająca na negowaniu), oraz brak czynnika zwanego "nadzieją". JP2 nie wyszedł w zrozumieniu nauk Buddy poza therevadę, a i tego nawet nie zrozumiał zbyt dobrze.
Re: chrześcijaństwo a buddyzm
zooska, czepiasz sie . Pisząc "ostatni" miałem na myśli tego co BYŁ a nie tego co JEST. O tym, który JEST napisałbym OBECNY... jasność?
abgal, była ignorancja a tym samym obraźliwa... bo czy nie jest obraźliwe kiedy nazywa się inną religię "niższym rozwojem duchowym"? Nie pamiętam całego fragmentu ale w poniedziałek mogę go przytoczyć całego... jako odpowiedź powstała książka: "Przekroczyć Próg Mądrości" gdzie zawarte są odpowiedzi nauczycieli buddyjskich...
Poza tym ponoć JPII był przyjacielem Dalajlamy... to dlaczego nic nie uczynił w sprawie wolności/autonomii Tybetu? Być może bardziej zaprzątały go sprawy chińskich chrześcijan-katolików niż ginąca kultura buddyjska
abgal, była ignorancja a tym samym obraźliwa... bo czy nie jest obraźliwe kiedy nazywa się inną religię "niższym rozwojem duchowym"? Nie pamiętam całego fragmentu ale w poniedziałek mogę go przytoczyć całego... jako odpowiedź powstała książka: "Przekroczyć Próg Mądrości" gdzie zawarte są odpowiedzi nauczycieli buddyjskich...
Poza tym ponoć JPII był przyjacielem Dalajlamy... to dlaczego nic nie uczynił w sprawie wolności/autonomii Tybetu? Być może bardziej zaprzątały go sprawy chińskich chrześcijan-katolików niż ginąca kultura buddyjska
братство и јединство!
Re: chrześcijaństwo a buddyzm
Wiem o co chodzi - czytałem to. Powtórzę to co napisałem - moim zdaniem czyjaś ignorancja nie jest dla nikogo obraźliwa. Zresztą, pisał o swoich poglądach. Miał kłamać, że ma inne?siristru pisze: abgal, była ignorancja a tym samym obraźliwa... bo czy nie jest obraźliwe kiedy nazywa się inną religię "niższym rozwojem duchowym"? Nie pamiętam całego fragmentu ale w poniedziałek mogę go przytoczyć całego... jako odpowiedź powstała książka: "Przekroczyć Próg Mądrości" gdzie zawarte są odpowiedzi nauczycieli buddyjskich...
Nie wiem czy "nic" nie zrobił. Może zrobił to co mógł - niewiele. Nie mam żadnych danych na ten temat, by móc się do tego ustosunkować.siristru pisze: Poza tym ponoć JPII był przyjacielem Dalajlamy... to dlaczego nic nie uczynił w sprawie wolności/autonomii Tybetu? Być może bardziej zaprzątały go sprawy chińskich chrześcijan-katolików niż ginąca kultura buddyjska
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: chrześcijaństwo a buddyzm
Witam
Czy ktoś z Was ma jakieś dane na temat tego, że JPII zrobił cokolwiek w kwestii Tybetu?
Pozdrawiam
kunzang
Nie mam żadnych danych po temu, by móc stwierdzić, iż zrobił to co mógł - że próbował cokolwiek zrobić.abgal pisze:Nie wiem czy "nic" nie zrobił. Może zrobił to co mógł - niewiele. Nie mam żadnych danych na ten temat, by móc się do tego ustosunkować.
Czy ktoś z Was ma jakieś dane na temat tego, że JPII zrobił cokolwiek w kwestii Tybetu?
Pozdrawiam
kunzang
Re: chrześcijaństwo a buddyzm
To było o tyle obraźliwe ile szkodliwe - boją buddyzm jak potrafił a wygląda na to iż sie nie przykładał do nauki. To co napisał JPII o buddyzmie jest podstawą wiedzy o buddyzmie dla setek tysięcy katolików w Polsce. Nawet na wykładzie na Uniwersytecie Szczecińskim moja wykładowczyni powtarzała te bzdury... i nie dała sobie wyjaśnić iż jest w błędzieabgal pisze:Wiem o co chodzi - czytałem to. Powtórzę to co napisałem - moim zdaniem czyjaś ignorancja nie jest dla nikogo obraźliwa. Zresztą, pisał o swoich poglądach. Miał kłamać, że ma inne?
Dla nas to może być tylko przejaw niewiedzy JPII ale dla milionów buddystów w Azji może być obraźliwe...
братство и јединство!