nirwana a bóg

relacje pomiędzy buddyzmem a innymi religiami

Moderator: iwanxxx

rafal

nirwana a bóg

Nieprzeczytany post autor: rafal »

Witam
Mam takie krótkie pytanie: jak się ma w buddyźmie pogląd na brak istnienia boga do istnienia nirwany. Rozumiem że bóg nie istnieje z prostej zasady karmy - czyli braku przyczyny powstania boga (na tej samej zasadzie nie można uznać teorii "wielkiego wybuchu" za powstanie wrzechświata bo nie ma ona przyczyny) co jest bezpośrednią przyczną powstania stanu nirwany i czy ona istnieje i czy ten stan może opisać osoba która go nie osiągneła
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: nirwana a bóg

Nieprzeczytany post autor: booker »

Cześć Rafał.

Jeżeli chodzi o Boga-stwórcę, stworzyciela nieba i ziemi, ciebie, mnie, zajączków, ptaszków, kosmosu i glonów, to Nirwana nie jest czymś takim.

Natomiast buddyzm nie odrzuca istnienia boga, nie odrzuca istnienia bogów również.
Co więcej nawet, Budda podał iż faktycznie istnieje wymiar-plan egzystencji, który zamieszkują bogowie, a jednym z nich jest bóg Mahabrahma owładnięty iluzją iż jest stworzycielem wszystkiego.

Bezpośrednią przyczyną powstawania stanu nirwany jest niewiedza.
Nie ma czegoś takiego jak stan nirwany - jest wejście w nirwane.
Natomiast Nirwana sama w sobie jest nieustabilizowana i nie posiada kompletnie żadnej podpory. Wejście w nirwane jest tożsame z końcem cierpienia. Bogowie również mogą wchodzić w nirwanę.

U Boga-stwórcy mamy wiele cech, natomiast Nirwana nie posiada żadnej podpory, tak więc to błędem jest próbowanie określania, czy ona istnieje czy nie istnieje, dlatego, że do takiego określania potrzebujesz jakiejś podpory - np. czasu albo jeżeli nie, to znajdziejsz mentalną podporę w postaci siebie i bedzie pytanie "kto wchodzi w nirwane ?". Tak więc jeżeli w umyśle pozostaje choćby ciuteńka jakakolwiek mentalna podpora (np. "o fajnie, wchodze teraz w nirwane" - "o, osiągnałem nirwane") to nie można wejść w nirwanę.

Inną metodą objaśniania wejścia w nirwane jest opisywanie poprzez wyeliminowywanie trucizn - pożądania, ułudy i gniewu - kiedy te trzy "zniszczysz" wchodzisz w nirwanę - inaczej mówiąc wykonanie tych działań uwolnienia/wygaszenia/zniszczenia tych trzech to jest Nirwana.

Tak wiec, Nirwana nie jest Niebem, które istnieje gdzieś tam, tak jak istnieje Niebo Boga-stwórcy. Jest to raczej nazwanie tego co się wykonało, na przykład, kiedy kończysz obiad jesteś najedzony, kiedy kończysz ścieżkę buddyjską wchodzisz w nirwanę.
nie można uznać teorii "wielkiego wybuchu" za powstanie wrzechświata bo nie ma ona przyczyny
Generalnie dla buddysty do osiągnięcia celu drogi (przekroczenia oceanu cierpienia) wiedza o tym, w jaki sposób powstał wszechświat nie jest konieczna.

Są buddyjskie tłumaczenia na ten temat, ale ta wiedza nie jest potrzebna do osiągnięcia wyzwolenia i oświecenia.
czy ten stan może opisać osoba która go nie osiągneła
Istnieją pewne tymczasowe metody, które pozwalają na doświadczenie uwalniania się od przywiązania, uwalniania się od iluzji trwałego "ja", dośwadczenia stawania się jedym ze swoją sytuacją itp. Czasami ludzie, zażywający narkotyki mają podobne doświadczenia, jednak nie są w stanie ich zatrzymać, żadko kiedy rozumieją co się dzieje, a do tego, żeby znów je poczuć muszą zażywać ponownie i ponownie narkotyki - takie działanie nie jest zbyt rozsądne moim zdaniem.

Można powiedzieć, że to przypomina siedzenie w kinie i oglądanie filmu o Wyspach Bahama.
Gdy ktoś wyjdzie z takiego kina narkotykowych wizji, to może i powie "O ja, widzialem Wyspy Bahama !" i ktoś się go zapyta "jakie są Wyspy Bahama?" to ubierze to w słowa i coś tam może i opowie.

Jednakże nie jest to równoznaczne z tym, że ta osoba naprawdę była na Wyspach Bahama, prawda ? ;)

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
rafal

Re: nirwana a bóg

Nieprzeczytany post autor: rafal »

Witam
Booker skąd idziesz że nie jesteś pewien wierności swoich wypowiedzi?
Ja ci powiem: po pierwsze dlaczego mówisz, zakładasz że jestem człowiekiem, któremu trzeba przedstawić(oświecić) banał boga stwórcy:
booker pisze:Jeżeli chodzi o Boga-stwórcę, stworzyciela nieba i ziemi, ciebie, mnie, zajączków, ptaszków, kosmosu i glonów, to Nirwana nie jest czymś takim.
po drugie nigdy nie pytałem czy nirwana jest bogiem:
booker pisze:Jeżeli chodzi o Boga-stwórcę, stworzyciela nieba i ziemi, ciebie, mnie, zajączków, ptaszków, kosmosu i glonów, to Nirwana nie jest czymś takim.
po trzecie dlaczego obarczasz mnie niewiedzą:
booker pisze:Bezpośrednią przyczyną powstawania stanu nirwany jest niewiedza.
Nie ma czegoś takiego jak stan nirwany - jest wejście w nirwane.
:shock: :D

po czwarte zadawanie pytania na forum nie oznacza kompletnej niewiedzy w temacie; czasami jet stworzeniem tematu do dyskusji
booker pisze:Natomiast buddyzm nie odrzuca istnienia boga, nie odrzuca istnienia bogów również.
"Buddyzm jest ateistyczny, ponieważ nie wierzymy w Boga Stwórcę. Znamy jednak istoty wyższe, które przeszły przez proces oczyszczenia.'' - Dalajlama-rozmowa z Felizitas von Schonborn

booker pisze:U Boga-stwórcy mamy wiele cech, natomiast Nirwana nie posiada żadnej podpory, tak więc to błędem jest próbowanie określania, czy ona istnieje czy nie istnieje, dlatego, że do takiego określania potrzebujesz jakiejś podpory - np. czasu albo jeżeli nie, to znajdziejsz mentalną podporę w postaci siebie i bedzie pytanie "kto wchodzi w nirwane ?". Tak więc jeżeli w umyśle pozostaje choćby ciuteńka jakakolwiek mentalna podpora (np. "o fajnie, wchodze teraz w nirwane" - "o, osiągnałem nirwane") to nie można wejść w nirwanę
Jak byś coś więcej napisał w tym tonie na ten temat to bardzo był bym wdzięczny :)

ż sz
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: nirwana a bóg

Nieprzeczytany post autor: booker »

rafal pisze:Jak byś coś więcej napisał w tym tonie na ten temat to bardzo był bym wdzięczny Smile
Ja też byłbym wdzięczny jakbym mógł coś napisać w tym tonie na ten temat ale się nie da.Akurat tutaj wszystkie szkoły zgadzają się na temat zarówno Nirwany jak i wejścia w Nirwanę. Jest to jeden z tych tematów, gdzie filozofia i słowa kończą w pewnym punkcie swoją funkcję. Więc można w tym punkcie przytupywać ale można też odłożyć to na bok na korzyść spędzenia czasu na praktyce.

Również - nie było we mnie żadnej intencji ani obarczania Cię niewiedzą, ani zakładania iż trzeba Ci przedstawić "banał Boga Stwórcy" ani tego iż sądził bym iż zadajesz pytanie ponieważ masz kompletną niewiedzę w temacie.

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: nirwana a bóg

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

rozmowa na temat : ''Koncepcje to jedno, a drugie to prawda.'' została przeniesiona TUTAJ i zamknięta przez kunzanga
Awatar użytkownika
chrystian
Posty: 320
Rejestracja: ndz cze 18, 2006 00:34
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Ścieżka Sutry Serca
Lokalizacja: Kraków

Re: nirwana a bóg

Nieprzeczytany post autor: chrystian »

rafal pisze:czyli braku przyczyny powstania boga
ależ jest mój drogi - jest przyczyna. a oto ona...

mózg drenowany lękiem. i to nie mój pomysł, lecz fachowców w dziedzinie antropologii tudzież etnologi religii
Awatar użytkownika
jw
Senior User
Posty: 2151
Rejestracja: śr lip 30, 2003 22:46
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Tradycja Rogatego Buddy ;)
Kontakt:

Re: nirwana a bóg

Nieprzeczytany post autor: jw »

chrystian pisze:fachowców w dziedzinie antropologii tudzież etnologi religii
Czyli fachowcy w dziedzinie domniemanologii gdybowanej, podobnie jak fachowcy od teologii :lol:
http://www.rogatybudda.pl
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
Awatar użytkownika
Sykstoos
Posty: 42
Rejestracja: pt wrz 01, 2006 18:45

Re: nirwana a bóg

Nieprzeczytany post autor: Sykstoos »

Prędzej czy później i tak się o tym przekonamy tzn. po śmierci.

Zobaczymy wtedy kto stawiał na lepszego konia :-)
Awatar użytkownika
piotr
ex Global Moderator
Posty: 3569
Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: nirwana a bóg

Nieprzeczytany post autor: piotr »

Witam,

jeśli można się włączyć do dyskusji,
jw pisze:Zatem poproszę o stosowne nazwiska, tytuły i cytaty z prac "fachowców w dziedzinie antropologii tudzież etnologi religii", które potwierdzałyby twój pogląd.
to Richard Dawkins wiele o tym napisał.

Pozdrawiam,
Piotr
Awatar użytkownika
jw
Senior User
Posty: 2151
Rejestracja: śr lip 30, 2003 22:46
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Tradycja Rogatego Buddy ;)
Kontakt:

Re: nirwana a bóg

Nieprzeczytany post autor: jw »

piotr pisze:Witam,

jeśli można się włączyć do dyskusji,
jw pisze:Zatem poproszę o stosowne nazwiska, tytuły i cytaty z prac "fachowców w dziedzinie antropologii tudzież etnologi religii", które potwierdzałyby twój pogląd.
to Richard Dawkins wiele o tym napisał.

Podejrzewałem, że padnie to nazwisko :) ale o ile mi wiadomo Dawkins nie jest ani etnologiem, ani antropologiem religii, lecz biologiem specjalizującym się w kwestiach ewolucji naturalnej. Kiedy zajmuje się sprawami spoza swojej działki, nie robi tego z poziomu naukowca, ale z poziomu jednego z wielu humanistycznych myślicieli; gdybaczy-teoretyków, że się tak wyrażę, ponieważ zajęcie jakiemu się oddają polega na wymyślaniu teorii opisujących funkcjonowanie zjawisk, a nie na badaniu zjawisk jako takich. W ten sposób, per analogiam do genów, Dawkins wymyślił teorię funkcjonowania tzw. memów.

Dawkins jest trochę takim wojującym ateistą (i dobrze, bo stanowi świetną przeciwwagę dla wojujących teistów) a jego gdybania są przesycone typowym dla niego paradygmatem człowieka rozumianego jako zestaw "śrubek i kół zębatych" (jak twierdzi Dawkins: "zostaliśmy zbudowani jako maszyny genowe i wychowani jako maszyny memowe"). W pary rzeczach zgadzam się z nim, uważam jednak, że chwilami za bardzo zapędza się w swoim redukcjonizmie i zbyt mechanistycznym pojmowaniu człowieka.

Na szczęście nawet na tak uproszczonym modelu potrafi zbudować uzasadnienie dla etycznego postępowania, bo nie jest tak, że Dawkins promuje egoizm jako naturalną zasadę postępowania, o co posądzają go niedoinformowani krytycy, albo co przypisują mu jego "czytelnicy", których kontakt z jego książką "Samolubny gen" ogranicza się tylko do przeczytania tytułu. W książce tej Dawkins pisze: "(...) dana jest nam siła przeciwstawienia się naszym kreatorom [genom i memom]. My, jako jedyni na Ziemi, możemy zbuntować się przeciw tyranii samolubnych replikatorów.", po czym przechodzi do rozdziału pod znamiennym tytułem "Uprzejmi finiszują jako pierwsi".

Więcej głębokich rozważań na ten temat można znaleźć w świetnej książce Stevena Pinkera "Tabula rasa. Spory o naturę ludzką" (w pewnym momencie padają tam zresztą przychylne słowa pod adresem buddyzmu):
http://www.gwp.pl/product/1254.html

Pisze on m.in.:


Richard Dawkins wpadł na pomysł, że aby zrozumieć logikę doboru naturalnego, można wyobrazić sobie geny jako istoty o egoistycznych motywach. Nikt nie powinien wyrzucać mu tej metafory, ale kryje się w niej pułapka, w którą mogą wpadać nieostrożni czytelnicy. Geny mają metaforyczne motywy - tworzenie kopii samych siebie - a skonstruowane przez nie organizmy kierują się motywami rzeczywistymi. Są to jednak zupełnie inne motyty. Czasami najbardziej samolubną rzeczą, jaką może zrobić gen, jest zakodowanie w mózgu człowieka niesamolubnych motywów - autentycznego, bezgranicznego, płynącego z głębi serca altruizmu.



Wracając jednak do postawionego pytania o przyczynę powstania idei Boga pozwolę sobie sięgnąć właśnie po "Samolubny gen" (wydanie Prószyńskiego z 1996), w rozdziale "Memy: nowe replikatory" na str. 267:


Rozważmy ideę Boga (...) Czemu ma tak wysoką przeżywalność? (...) Zdolność przetrwania memu Boga w puli memów wynika z tego, że przemawia on bardzo silnie do psychiki. Udziela prawdopodobnie brzmiącej odpowiedzi na głębokie i dręczące pytania o sens istnienia. Zdaje się obiecywać, że niesprawiedliwości tego świata zostaną naprawione na tamtym. "Nieśmiertelne zastępy" łagodzą dotkliwość doczesnych niedostatków, i choć istnieją tylko w naszej wyobraźni, nie są przez to ani trochę mniej skuteczne, będąc w tym podobne do placebo podanego przez lekarza (...)



Jak widać wypowiedź Christiana ("mózg drenowany lękiem") jakkolwiek jest zubożoną i spłyconą wersją przemyśleń Dawkinsa, wskazuje na istotę jego teorii. Należy jednak zaznaczyć, że w takim kontekście nie tylko idea Boga, ale wszelkie idee i aktywności tworzone i podejmowane przez człowieka, łącznie z badaniami i teoriami naukowymi opierają się na tym "mózgu drenowanym lękiem", czyli na potrzebie wyjaśniania (na różne sposoby) tego kim jesteśmy, jaki jest świat i jakie relacje wiążą ów świat z człowiekiem? Budda również wychodził od takich niepokojących pytań, również jego "mózg był drenowany lękiem".

Ciekawie wyglądałaby dyskusja dwóch gdybaczy: Dawkinsa i jakiegoś teologa z dobrym przygotowaniem naukowym i filozoficznym. Od siebie dodam tylko tyle, że Dawkins nie zauważa innej możliwości, a mianowicie tego, że idea Boga nie jest tylko czystą intelektualną odpowiedzią na problemy egzystencjalne. Mogła ona pojawić się również jako bezpośrednie następstwo głębokiego mistycznego przeżycia, które odkryło przed doświadczającym zupełnie inne pokłady świadomości, niż ten, na którym codziennie funkcjonujemy.

W tym przypadku, ktoś mógłby pokusić się o strywializowanie tego pomysłu, oświadczając, że przyczyną powstania idei Boga jest "mózg drenowany halucynacjami", na szczęście, patrząc na to, co przetrwało do dzisiaj z dorobku ludzkości, można powiedzieć, że żywot myśli trywialnych jest krótki. Jakby powiedział Dawkins: "reprezentują słabe memy", są odpowiednikiem "genetycznych śmieci".
http://www.rogatybudda.pl
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
Awatar użytkownika
piotr
ex Global Moderator
Posty: 3569
Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: nirwana a bóg

Nieprzeczytany post autor: piotr »

Witaj Jarku,

dzięki za fajny post.
Mogła ona [idea Boga] pojawić się również jako bezpośrednie następstwo głębokiego mistycznego przeżycia, które odkryło przed doświadczającym zupełnie inne pokłady świadomości, niż ten, na którym codziennie funkcjonujemy.
Moje zdanie jest takie, że mogła ona się pojawić w wyniku obu tych przyczyn. Interpretacja przeżyć, które teiści nazywają mistycznymi, jest różna w zależności od tego jakim rozumowaniem się posługujemy. Bardzo często nauczyciele i mnisi z tradycji Theravaady, mówią że takie przeżycia są prawdopodobnie wynikiem wejścia umysłu w zatopienia medytacyjne, które nazywa się jhaana (które z buddyjskiego punktu widzenia nie mają nic wspólnego z widzeniem Boga). Okazuje się, że niektórzy ludzie w dzieciństwie naturalnie potrafili wchodzić w taki stan (podobnie zresztą jak młody Gotama, który jako dziecko wszedł w jhaana siedząc w ogrodzie swojego ojca) i gdy pod kierownictwem nauczycieli znowu w nie wchodzą, mówią że "już to znali". Jednak uważam też, że i bez takich przeżyć idea Boga miało prawa zaistnieć jako odpowiedź na podstawowy problem myślącego człowieka — jego egzystencję.

Pozdrawiam,
Piotr
Awatar użytkownika
jw
Senior User
Posty: 2151
Rejestracja: śr lip 30, 2003 22:46
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Tradycja Rogatego Buddy ;)
Kontakt:

Re: nirwana a bóg

Nieprzeczytany post autor: jw »

piotr pisze: Moje zdanie jest takie, że mogła ona się pojawić w wyniku obu tych przyczyn.
Dokładnie. W różnych miejscach i czasach mogła zaistnieć na różne sposoby. A niewykluczone, że pomiędzy dwoma wspomnianymi (naturalne przeżycia mistyczne i intelektualne próby wyjaśnienia porządku świata) może istniała też jakaś trzecia przyczyna? Wiadomo mi przynajmniej o jednej takiej hipotezie, która w dzieciństwie nawet mi się podobała. Byłem wówczas fanem komiksów z "daenikenowskiej" serii:
http://www.kazet.bial.pl/2003_03/ekspedycja.html
:wink:

piotr pisze: Jednak uważam też, że i bez takich przeżyć idea Boga miało prawa zaistnieć jako odpowiedź na podstawowy problem myślącego człowieka — jego egzystencję.
Jak chyba zresztą każda religia czy system filozoficzny.
http://www.rogatybudda.pl
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
macadamia
Posty: 551
Rejestracja: pt mar 16, 2007 00:15

Re: nirwana a bóg

Nieprzeczytany post autor: macadamia »

"Idea Boga"... hm! "idea nirwany" - same idee. A jak to z ideami bywa - są i jakoby ich nie było.
Awatar użytkownika
jw
Senior User
Posty: 2151
Rejestracja: śr lip 30, 2003 22:46
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Tradycja Rogatego Buddy ;)
Kontakt:

Re: nirwana a bóg

Nieprzeczytany post autor: jw »

macadamia pisze:"Idea Boga"... hm! "idea nirwany" - same idee. A jak to z ideami bywa - są i jakoby ich nie było.
Nie tylko z ideami. Ze wszystkim :lol:
Jestem, a jakoby mnie nie ma :wink:
http://www.rogatybudda.pl
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
Awatar użytkownika
chrystian
Posty: 320
Rejestracja: ndz cze 18, 2006 00:34
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Ścieżka Sutry Serca
Lokalizacja: Kraków

Re: nirwana a bóg

Nieprzeczytany post autor: chrystian »

no nareszcie jw inna mowa!

ale nie wymagaj ode mnie dowodów skoro ty pierwszy zaprzeczyłeś mojej wypowiedzi. zatem z tęsknicom se wielgom czekam na twój ruch - a potem rzeknę ja

przejdźmy poza Richarda Dawkinsa...a może np Joseph Cammpbell? poza tym argument wymaga wielu odpowiedzi, tak abyśmy mogli uzyskać szerokie spektrum.
keylan
Posty: 510
Rejestracja: śr kwie 04, 2007 21:18
Tradycja: Zen
Lokalizacja: Lublin

Re: nirwana a bóg

Nieprzeczytany post autor: keylan »

Przykład takiego "fachowca" od antropologii z 20lecia między wojennego M. Mead i jej "Dojrzewanie na Samoa" piękna książka nie mająca nic wspólnego z prawdą :lol:
Albo cała ekipa freudystów, albo jeszcze lepsi wcześniejsi ewolucjoniści którzy z drzewa albo tyłka wyjęli teorie o np ewolucji rodziny, jeszcze Linton i jego oobowości są IMHO ok dobra jest też obserwacja uczestnicząca Malinowskiego (chociaż w jego wykonaniu to była parodia) ale na prawde cała ta nauka (z całym szacunkiem dla świetnego wykładowcy dr M. Rajewskiego który mi to wykładał -hardkorowy katolik wręcz jihad chrześcijański, wiecznie krzyczący, ale ma dar facet, jakbyście mieli okazje zobaczyć jakiś jego wykład to polecam, ma też klase specjalnie dla mnie zarwał swoje wakacje mimo że nie musiał 8) ) jest o kant d* potłuc wszystko co było do wymyślenia w tej dziedzinie już wymyślili i teraz tylko kręcą się w kółko.
Naviare necesse est, Vivere non est necesse.
Awatar użytkownika
chrystian
Posty: 320
Rejestracja: ndz cze 18, 2006 00:34
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Ścieżka Sutry Serca
Lokalizacja: Kraków

Re: nirwana a bóg

Nieprzeczytany post autor: chrystian »

a cóz to jest prawda? - rzeknij od serca
keylan
Posty: 510
Rejestracja: śr kwie 04, 2007 21:18
Tradycja: Zen
Lokalizacja: Lublin

Re: nirwana a bóg

Nieprzeczytany post autor: keylan »

chrystian pisze:a cóz to jest prawda? - rzeknij od serca
czytałeś tą książkę? wiesz o czym ona jest? chyba nie za bardzo prawda? :wink:
dla tych co niewiedzą świeża młoda antropolożka Margaret Mead pojechała na pierwsze badania kultur tubylczych, jako metode badań wybrała pogawędki z dorastającymi dziewczynami z Samoa, a te jak to nastolatki nakoloryzowały naopowiadały fantazji i na tej podstawie pani Mead napisała książkę potem pojechał to sprawdzić niejaki Derek Freeman, jakież było zdziwienie gdy okazało się że zamiast opisanej wolności nastolatków rodzice trzymają ich krótko, zamiast wolnych otwartych kontaktów seksuanych jest normalne ukrywanie się po kątach przed rodziami itd... później próbowała dopasowywać osobowości do całych kultur też jej nie pojszło za bardzo :lol:
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: nirwana a bóg

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

rozmowa administratorów z Chrystianem została przeniesiona do panelu ''administracyjnego''
Awatar użytkownika
moi
Posty: 4728
Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
Lokalizacja: Dolny Ślask

Re: nirwana a bóg

Nieprzeczytany post autor: moi »

keylan pisze:dla tych co niewiedzą świeża młoda antropolożka Margaret Mead pojechała na pierwsze badania kultur tubylczych, jako metode badań wybrała pogawędki z dorastającymi dziewczynami z Samoa,
Cudownie, ze jesteś w temacie :) Zapomniałeś tylko dodać, że to było jakieś 70 parę lat temu i od tego czasu wiele się zmieniło... (średniowieczni alchemicy tez na myśleli,ze uda sie wyprodukować złoto z ołowiu, itd, chociaż gwiazdozbiory mieli obcykane idealnie). A akurat podział , który stworzyła M. Mead (nie tylko ona podstawie tej pogawędki z dziewczętami na Samoa) na kulturę prefiguratywną, itd jest uznawany i używany w wielu dziedzinach nauki, nie tylko antropologii... :evil: Poza tym, z tego, co pamiętam, była ona uczennicą Franz Boasa, a ten ,jako pierwszy postulował o wprowadzenie metod empirycznych do nauk etnograficznych i innych...Ciężko powiedzieć, że te czynniki zsumowane razem, nie miały wpływu na dalszy rozwój nauk z zakresu antropologii, folklorystyki, itd...Dlatego mówienie,ze:
keylan pisze:później próbowała dopasowywać osobowości do całych kultur też jej nie pojszło za bardzo
świadczy o krótkowzroczności autora wypowiedzi i słabym osadzeniu problematyki w odpowiednim kontekście (antropologia kulturowa i społeczna mają sie bowiem dziś dobrze, także za sprawą wkładu M. Mead).

Pozdrawiam.m.
Awatar użytkownika
moi
Posty: 4728
Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
Lokalizacja: Dolny Ślask

Re: nirwana a bóg

Nieprzeczytany post autor: moi »

keylan pisze:dobra jest też obserwacja uczestnicząca Malinowskiego (chociaż w jego wykonaniu to była parodia)
Dlaczego sądzisz, że to była parodia?

Pozdrawiam.m.
keylan
Posty: 510
Rejestracja: śr kwie 04, 2007 21:18
Tradycja: Zen
Lokalizacja: Lublin

Re: nirwana a bóg

Nieprzeczytany post autor: keylan »

moi pisze: Cudownie, ze jesteś w temacie :) Zapomniałeś tylko dodać, że to było jakieś 70 parę lat temu i od tego czasu wiele się zmieniło... (średniowieczni alchemicy tez na myśleli,ze uda sie wyprodukować złoto z ołowiu, itd, chociaż gwiazdozbiory mieli obcykane idealnie). A akurat podział , który stworzyła M. Mead (nie tylko ona podstawie tej pogawędki z dziewczętami na Samoa) na kulturę prefiguratywną, itd jest uznawany i używany w wielu dziedzinach nauki, nie tylko antropologii... :evil: Poza tym, z tego, co pamiętam, była ona uczennicą Franz Boasa, a ten ,jako pierwszy postulował o wprowadzenie metod empirycznych do nauk etnograficznych i innych...Ciężko powiedzieć, że te czynniki zsumowane razem, nie miały wpływu na dalszy rozwój nauk z zakresu antropologii, folklorystyki, itd...Dlatego mówienie,ze:
keylan pisze:później próbowała dopasowywać osobowości do całych kultur też jej nie pojszło za bardzo
świadczy o krótkowzroczności autora wypowiedzi i słabym osadzeniu problematyki w odpowiednim kontekście (antropologia kulturowa i społeczna mają sie bowiem dziś dobrze, także za sprawą wkładu M. Mead).

Pozdrawiam.m.
e tam zaraz krótkowzroczność mam tylko -2,5 dioptrii i nosze szkła kontaktowe :wink:
a tak na serio to masz racje słabo jestem osadzony w temacie 8)
Awatar użytkownika
moi
Posty: 4728
Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
Lokalizacja: Dolny Ślask

Re: nirwana a bóg

Nieprzeczytany post autor: moi »

keylan pisze:a tak na serio to masz racje słabo jestem osadzony w temacie Cool
Znaczy się doktorat, albo habilitacja z antropologii społecznej lub kulturowej, itp? ;)
Nic nie szkodzi, wzmocniona króliczkami z czekolady i wzmożoną konsumpcją pisanek, dziś przyjmę wszystko dzielnie na klatę :P

Pozdrawiam.m.
keylan
Posty: 510
Rejestracja: śr kwie 04, 2007 21:18
Tradycja: Zen
Lokalizacja: Lublin

Re: nirwana a bóg

Nieprzeczytany post autor: keylan »

moi pisze:
keylan pisze:a tak na serio to masz racje słabo jestem osadzony w temacie Cool
Znaczy się doktorat, albo habilitacja z antropologii społecznej lub kulturowej, itp? ;)
jak napisałem "na serio" to właśnie to miałem na myśli :D 2 latka archeologii tyle moich doświadczeń w tym polu :lol:
Nic nie szkodzi, wzmocniona króliczkami z czekolady i wzmożoną konsumpcją pisanek, dziś przyjmę wszystko dzielnie na klatę :P

Pozdrawiam.m.
polecam króliki czekoladowe goplany z takim super nadzieniem, ale od twojej klaty będe trzymał się z daleka moja pani raczej ne byłaby szczęśliwa gdybym sprawdzał cokolwek związanego z klatk piersiową innej kobiety :lol:
Awatar użytkownika
moi
Posty: 4728
Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
Lokalizacja: Dolny Ślask

Re: nirwana a bóg

Nieprzeczytany post autor: moi »

keylan pisze:2 latka archeologii tyle moich doświadczeń w tym polu
I już tyle uprzedzeń?No to co będzie przy habilitacji? :roll: :wink:
keylan pisze:moja pani raczej ne byłaby szczęśliwa gdybym sprawdzał cokolwek związanego z klatk piersiową innej kobiety
Prawidłowa postawa moralna u ww połowicy.
Proszę Jej przekazać pozdrowienia wraz z wyrazami szacunku z mojej strony :)
Pozdrawiam.m.

PS:
keylan pisze:polecam króliki czekoladowe goplany z takim super nadzieniem
U nas królowały w tym roku takie duże, z Milki, w fioletowych folijkach...bez nadzienia, ale tez całkiem całkiem :)
keylan
Posty: 510
Rejestracja: śr kwie 04, 2007 21:18
Tradycja: Zen
Lokalizacja: Lublin

Re: nirwana a bóg

Nieprzeczytany post autor: keylan »

moi pisze: I już tyle uprzedzeń?No to co będzie przy habilitacji? :roll: :wink:
zaraz uprzedzenia :) ale habilitacji nie bedzie, nie dałem rady ciągnąć dwóch uczelni w dwóch różnych miastach, skończy się na jednym mgr z ekonomii a archeologia(zwłaszcza eksperymentalna) pozostanie hobby :roll:
Prawidłowa postawa moralna u ww połowicy.
Proszę Jej przekazać pozdrowienia wraz z wyrazami szacunku z mojej strony :)
Pozdrawiam.m.
a moja postawa? 8)
przekaze pozdrowienia,
pozdrawiam ciebie i twoją rodzine Moi :)
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: nirwana a bóg

Nieprzeczytany post autor: booker »

chrystian pisze:a cóz to jest prawda? - rzeknij od serca
Cukier jest słodki , sól jest słona - to jest prawda :-)P

(odkrywcze, no nie :-D ?)

Pozdrowion
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
chrystian
Posty: 320
Rejestracja: ndz cze 18, 2006 00:34
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Ścieżka Sutry Serca
Lokalizacja: Kraków

Re: nirwana a bóg

Nieprzeczytany post autor: chrystian »

booker pisze:Cukier jest słodki , sól jest słona - to jest prawda

no tak tyle, że cukier/sól to nazwa, a po drugie to każdy z nas ma inną nazwę to posmak/smak/wrażenia smakowe. stąd różny jest cukier/sól i różne są słodkości tudzież solności. i czyż to jest prawdą? z drugiej mani sądzę, że jest to prawdą... prawdy - a ta sama w sobie to puzzle rozsypane po mózgo-umysłach. można rzec, iż człowiek nie jest prawdą, lecz ludzkość...no ale na ludzkość składa się niejaki kowalski. i dalej tenże kowalski jest prawdą prawdy...taaa

ale co to jest prawda? dlaczego człek jej szuka ? dlaczego uważa się ją za pewnik? czyż nie jest to może echem nie-określonego zjawiska, które uległo ewolucji w religię i filozofię? czy istniał stan bez-prawdy? a może poszukiwania prawdy są reliktem mega złudzenia, jakiegoś iluzorycznego paradogmatu?

z drugiej( a co to jest druga?) strony(a co to jest strona?)nie wyobrażam sobie życia bez prób podważania ogólnie panującego ścierniska pomysłów na rzeczywistość. zatem człek to hybryda zwierza i tego, co nie jest zwierzem.


(powyższe pytania nie mają związku z jakąkolwiek prowokacją. są jedynie rozwinięciem wcześniejszego pytania.)

kamień w wodę...plum - łot prawda...tylko gdzie jest kamień? :roll:
ODPOWIEDZ

Wróć do „Buddyzm - dialog”