Co was w buddyzmie denerwuje?

Nasze pytania do Was

Moderator: forum e-budda team

Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: booker »

HarryShultz pisze:tym razem cieszę, że mogłem na własne oczy zobaczyć Morfeusza. Zupełnie nie wiedziałem, co będzie, a tu: KATZ nie krzyczy, kijem nie bije, zamiast na pytania odpowiadać zagadkami stara się mówić tak bym nawet ja zrozumiał, a wygląda jak Dobry Człowiek, któremu zależy, by ci pomóc w czymś, co uważa za ważne. Czyli, jak to drzewiej mawiano: prasa kłamie ;)
Otóż to :D
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
Subaru
Posty: 63
Rejestracja: wt lis 10, 2009 04:56

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: Subaru »

Mnie w Buddyzmie najbardziej denerwuje nie wyciąganie żadnych wniosków z ewolucji. Bo nawet jeśli Dalajlama podchodzi do ewolucji w sposób buddyjski to sam Buddyzm ignoruje ją od początku.
Awatar użytkownika
chaon
Posty: 799
Rejestracja: czw wrz 06, 2007 00:36
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Soto Zen
Lokalizacja: Szczecin

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: chaon »

W buddyzmie denerwuje mnie brak systemastyki, brak solidnej konfrontacji z filozofią europejską oraz, przede wszystkim, brak solidnego programu katechetycznego.
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
chaon pisze:W buddyzmie denerwuje mnie brak systemastyki, (...)
W sensie? Systematyki czego?
chaon pisze: (...) brak solidnego programu katechetycznego.
No to, to by się przydało :luka:

Pozdrawiam
kunzang
.
dane :580:
Awatar użytkownika
chaon
Posty: 799
Rejestracja: czw wrz 06, 2007 00:36
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Soto Zen
Lokalizacja: Szczecin

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: chaon »

Systematyki nauk. Czegoś w rodzaju katechizmu u katolików. Czy spotkałeś się Kunzangu z usystematyzowaniem wskazań dla świeckich? Bo ja nie. Są książki omawiające Szlachetną Ośmioraką Ścieżkę, jest Upasakasila Sutra z naukami dla świeckich, jest Brahmadżala Sutra ze wskazaniami dla tych, którzy przyjęli Ślubowania Bodhisattwy - ale nie ma zebrania w jednym miejscu wszystkich zasad obowiązujących świeckich. Moim zdaniem to bardzo źle.
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
chaon pisze:Systematyki nauk. Czegoś w rodzaju katechizmu u katolików.
No to by się właśnie przydało z tym, że z naciskiem na: coś w rodzaju katechizmu w tym sensie, że byłoby to usystematyzowane i miało to takie znaczenie dla buddystów co katechizm dla katolików, natomiast dawałoby przegląd obecnych tradycji buddyjskich, oraz prezentowałoby ich pogląd i związane z nim zalecenia dla świeckich.
chaon pisze:Czy spotkałeś się Kunzangu z usystematyzowaniem wskazań dla świeckich? Bo ja nie. (...)
Generalnie, wspólnie dla wszystkich tradycji - nie.

Pozdrawiam
kunzang
.
dane :580:
Lo'tsa'wa
Posty: 1979
Rejestracja: sob gru 06, 2008 04:30
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravāda
Lokalizacja: Manchester

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: Lo'tsa'wa »

A mnie właśnie denerwuje, że w Buddyzmie wszystko jest sklasyfikowane, określone, ustalone i nazwane. Wszystko zostało odkryte. Tu jest taka mądrość, tu jest taka, a tu proszę powstaje świadomość oko-obiekt, dowidzenia. Nie ma miejsca na twórcze badania;) Jest odpowiedź na każde pytanie, i co najgorsze, chyba prawidłowa :/ :zawstydzony:

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
chaon
Posty: 799
Rejestracja: czw wrz 06, 2007 00:36
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Soto Zen
Lokalizacja: Szczecin

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: chaon »

A tam od razu na każde pytanie.
Awatar użytkownika
chaon
Posty: 799
Rejestracja: czw wrz 06, 2007 00:36
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Soto Zen
Lokalizacja: Szczecin

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: chaon »

O, jeszcze jedno mnie w buddyzmie denerwuje - to, że używa jakichś słów nadając im znaczenie zupełnie inne od powszechnie przyjętego. Nie wiem czy to wina tłumaczeń, czy w oryginałach chińskich/japońskich/koreańskich/tybetańskich/palijskich też tak jest, jednak nie raz już się spotkałem z sytuacją w której był jakiś fragment i potem wyjaśnienie że "tutaj X nie oznacza X, tylko Y oraz Z".
Okropny zamęt to wprowadza.
Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

chaon pisze:O, jeszcze jedno mnie w buddyzmie denerwuje - to, że używa jakichś słów nadając im znaczenie zupełnie inne od powszechnie przyjętego. Nie wiem czy to wina tłumaczeń, czy w oryginałach chińskich/japońskich/koreańskich/tybetańskich/palijskich też tak jest, jednak nie raz już się spotkałem z sytuacją w której był jakiś fragment i potem wyjaśnienie że "tutaj X nie oznacza X, tylko Y oraz Z".
Okropny zamęt to wprowadza.
W chińskich ma maksa - na maksa - w słownikach buddyjskich są te same znaki, co w zwyczajnych, ale mają zupełnie inne znaczenia, których przeciętny człowiek nie zna. To kwestia tłumaczeń jednych języków na drugie i na trzecie. To się tak kręci od lat...
Awatar użytkownika
monaszi
Senior User
Posty: 547
Rejestracja: wt cze 27, 2006 16:23
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen/Kwan Um
Lokalizacja: Łódź

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: monaszi »

Lo'tsa'wa pisze:A mnie właśnie denerwuje, że w Buddyzmie wszystko jest sklasyfikowane, określone, ustalone i nazwane. Wszystko zostało odkryte. Tu jest taka mądrość, tu jest taka, a tu proszę powstaje świadomość oko-obiekt, dowidzenia. Nie ma miejsca na twórcze badania;) Jest odpowiedź na każde pytanie, i co najgorsze, chyba prawidłowa :/ :zawstydzony:

Pozdrawiam
Zen to przede wszystkim na doświadczenie, "odkrywanie" odpowiedzi. Odpowiedź na najważniejsze pytanie jest dostępna tylko poprzed doświadczenie - samemu trzeba ją odkryć - "osiągnąć".
10 razy upaść... 11 razy wstać
Lo'tsa'wa
Posty: 1979
Rejestracja: sob gru 06, 2008 04:30
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravāda
Lokalizacja: Manchester

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: Lo'tsa'wa »

No nie wiem czy 30 kijów pozostawia miejsce na jakąś alternatywę.
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: booker »

Lo'tsa'wa pisze:No nie wiem czy 30 kijów pozostawia miejsce na jakąś alternatywę.
Oj pozostawia na jedną - tą o którą chodzi :laugh:
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
pawel
Posty: 1271
Rejestracja: czw sie 30, 2007 21:55
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dzogczen Longsal/ZhangZhungNG
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: pawel »

Denerwuje mnie.

Tak, to samo mnie denerwuje co poza buddyzmem mnie denerwuje.
Choć tak poza buddyzmem (odkąd zostałem buddystą) nic mnie nie denerwuje, bo - pracuję z tym wszystkim.
Czyli w buddyzmie mnie coś denerwuje, a poza nim nic mnie nie denerwuje. Masakra. Co ja tu robię?

Mam oczekiwania wobec tych co się określają mianem 'buddysta', wydawałoby się że racjonalne, i kiedy te oczekiwania nie są spełnione to mnie to denerwuje. Ale i tak w dharmie jest na to odpowiedź, a nawet nie tylko odpowiedź, ale rozwiązanie, czyli coś co działa jak się zastosuje, działa skutecznie, więc w buddyzmie nic mnie nie denerwuje.

Hurra!!!

Pa!
Niebo nie jest niebieskie, kolor z powodu atmosfery ziemskiej, z Księżyca nie ma koloru niebieskiego.
'a a ha sha sa ma
Heaven holds a place for those who pray
When all are one and one is all To be a rock and not to roll
jatih
Posty: 15
Rejestracja: sob lis 28, 2009 00:57
Tradycja: bez szkół i bez tradycji

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: jatih »

Intraneus pisze:Co Was uwiera?
Ktoś, kto wygłosił "Mowę do Kalamów" i inne promieniejące mądrością mowy...

No cóż...



Istnieją sutty...

O logice wywodu i sile rozumowania porównywalnej do twardości granitowej skały.

Istnieją też takie...

W których logikę wywodu i siłę rozumowania można porównać do twardości domku z piasku.



Chciałbym wierzyć, że...

To tylko "nie-celowy" skumulowany efekt "głuchego telefonu" w kilkusetletnim przekazie ustnym.



http://www.accesstoinsight.org/tipitaka/sn/sn16/sn16.013.than.html
http://www.accesstoinsight.org/tipitaka/an/an05/an05.080.than.html
http://www.accesstoinsight.org/tipitaka/an/an05/an05.079.than.html



Niestety spełniło się zbyt wiele w zbyt wielu miejscach na świecie...

:-(
Grundman
Posty: 77
Rejestracja: sob lip 19, 2008 18:02
Tradycja: medytacja :)
Lokalizacja: Wrocław

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: Grundman »

Jesli chodzi o mnie to jest to przede wszystkim brak czestego kontaktu z nauczycielem w przypadku sciezek, ktore takiego kontaktu wymagaja. Wystarczy poczytac zywoty buddyjskich swietych, zeby wiedziec jak niezbedny jest nauczyciel, np. po to zeby przywalic sandalem w pysk :D

Co Was uwiera?

No mnie uwiera gadanina o niezbędności nauczyciela. W końcu Budda oświecił się sam, bez nauczyciela :D

* a co jeszcze ciekawsze, może raczej: oswiecił się dopiero po odrzuceniu wszelkich nauczycieli


:namaste:
moja książka "Anatomia zła. Rzecz o mentalności śmierci": http://www.empik.com/anatomia-zla-rzecz ... ,ksiazka-p
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: booker »

Grundman pisze:No mnie uwiera gadanina o niezbędności nauczyciela. W końcu Budda oświecił się sam, bez nauczyciela :D

* a co jeszcze ciekawsze, może raczej: oswiecił się dopiero po odrzuceniu wszelkich nauczycieli
A mnie lekko dziwi, że uważa się, że cała historia drogi do oświecenia Buddhy Śakjamuniego to jeden żywot pt. Siddartha Gotama i takoż jego jako jedyny przypadek, kiedy uczył się u kogoś, to tylko w owym życiu. :89:
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Grundman
Posty: 77
Rejestracja: sob lip 19, 2008 18:02
Tradycja: medytacja :)
Lokalizacja: Wrocław

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: Grundman »

A mnie lekko dziwi, że uważa się, że cała historia drogi do oświecenia Buddhy Śakjamuniego to jeden żywot pt. Siddartha Gotama i takoż jego jako jedyny przypadek, kiedy uczył się u kogoś, to tylko w owym życiu.
A mnie w takim wypadku dziwi, że uważa się, że tylko Budda miał historię pełną intensywnych żywotów na tyle, że w tym ostatnim mógł osiągnąć cel bez nauczycieli. (co prawda - nauczycieli miał. ale ich odrzucił, przerósł - zwał jak zwał, ale to tak trzymając się ścisłości) :)






:namaste:
moja książka "Anatomia zła. Rzecz o mentalności śmierci": http://www.empik.com/anatomia-zla-rzecz ... ,ksiazka-p
Awatar użytkownika
GreenTea
ex Global Moderator
Posty: 4530
Rejestracja: czw mar 19, 2009 22:04
Płeć: kobieta
Tradycja: Vajrayana

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: GreenTea »

Grundman pisze:No mnie uwiera gadanina o niezbędności nauczyciela. W końcu Budda oświecił się sam, bez nauczyciela :D

* a co jeszcze ciekawsze, może raczej: oswiecił się dopiero po odrzuceniu wszelkich nauczycieli
No, ale czy o Buddzie można powiedzieć, że praktykował... buddyzm? :lovee:

pozdrawiam, gt
Grundman
Posty: 77
Rejestracja: sob lip 19, 2008 18:02
Tradycja: medytacja :)
Lokalizacja: Wrocław

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: Grundman »

No, ale czy o Buddzie można powiedzieć, że praktykował... buddyzm?
No nie można, bo buddystą nie był :D Był Buddą.
A różnica między buddystą a Buddą jest delikatnie mówiąc taka, jak między koniem a koniakiem.
I teraz pytanie: czy my chcemy być buddystami czy Buddą? ;)
A jeśli założymy że chcemy osiągnąć to co Budda, to czyż nie powinniśmy robić tego co on? - czyli odrzucił wszystko i polegał wyłącznie na sobie, dopiero to go doprowadziło do celu (chcąc osiągnąć to co osiągnął ktoś przed nami, po prostu go naśladujemy, naśladujemy - czyli idziemy po śladach, czyli robimy dokładnie to co on, a nie co innego).
A może droga polega na nienaśladowaniu nikogo, nawet Gautamy? - paradoksalnie On też nie naśladował nikogo, tylko odkrył siebie.


Odpowiedzi nie znam. Ja tylko pytam ;)
Tudzież pobudzam do zadawania sobie pytań, i nieustawania w tym.






:padam:
moja książka "Anatomia zła. Rzecz o mentalności śmierci": http://www.empik.com/anatomia-zla-rzecz ... ,ksiazka-p
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: booker »

Dalej nie rozumiem :)

Chodzi żeby naśladować Buddę, nie naśladować, oba na raz czy żadne z tych? :)
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Grundman
Posty: 77
Rejestracja: sob lip 19, 2008 18:02
Tradycja: medytacja :)
Lokalizacja: Wrocław

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: Grundman »

booker pisze:Dalej nie rozumiem :)

Chodzi żeby naśladować Buddę, nie naśladować, oba na raz czy żadne z tych? :)

"Odpowiedzi nie znam. Ja tylko pytam ;)
Tudzież pobudzam do zadawania sobie pytań, i nieustawania w tym" :D
moja książka "Anatomia zła. Rzecz o mentalności śmierci": http://www.empik.com/anatomia-zla-rzecz ... ,ksiazka-p
Awatar użytkownika
moi
Posty: 4728
Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
Lokalizacja: Dolny Ślask

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: moi »

Grundman pisze:
booker pisze:Dalej nie rozumiem :)

Chodzi żeby naśladować Buddę, nie naśladować, oba na raz czy żadne z tych? :)

"Odpowiedzi nie znam. Ja tylko pytam ;)
Tudzież pobudzam do zadawania sobie pytań, i nieustawania w tym" :D
Aleś się wywinął od odpowiedzi, Grundman ;)

Przy okazji, chcąc zacytować, kliknij "cytuj" w dolnym rogu postu adwersarza. Albo w swoim polu odpowiedzi kliknij u góry "Quote" - wyskoczy coś takiego:
pomiędzy nawiasy czyli [...]tu [...] wpisz, co chcesz cytować.
Możesz poćwiczyć na moim poście, odpowiadając :)

Pozdrawiam.m.
Awatar użytkownika
amogh
Posty: 3535
Rejestracja: pt mar 21, 2008 20:16
Płeć: mężczyzna
Tradycja: hołd nie-nazwanemu
Lokalizacja: piwnica Auerbacha

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: amogh »

booker pisze:Dalej nie rozumiem :)

Chodzi żeby naśladować Buddę, nie naśladować, oba na raz czy żadne z tych? :)
Chodzi o to żebyśmy się wszyscy lepiej poznali. :hello: :D
Awatar użytkownika
Damian907
Posty: 809
Rejestracja: pn paź 13, 2008 15:44
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Ta sama co na początku.
Lokalizacja: Kielce

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: Damian907 »

Grundman pisze:I teraz pytanie: czy my chcemy być buddystami czy Buddą? ;)
A jeśli założymy że chcemy osiągnąć to co Budda, to czyż nie powinniśmy robić tego co on? - czyli odrzucił wszystko i polegał wyłącznie na sobie, dopiero to go doprowadziło do celu (chcąc osiągnąć to co osiągnął ktoś przed nami, po prostu go naśladujemy, naśladujemy - czyli idziemy po śladach, czyli robimy dokładnie to co on, a nie co innego).
A może droga polega na nienaśladowaniu nikogo, nawet Gautamy? - paradoksalnie On też nie naśladował nikogo, tylko odkrył siebie.
Przede wszystkim Buddyzm nie ma nic wspólnego z prostym naśladowaniem Buddy.

To że Budda sam odkrył jaka jest droga do Wyzwolenia, nie znaczy że my musimy robić tak samo, jest dokładnie przeciwnie, znając nauki Tathagaty, zwykłą dumną głupotą byłoby się do nich nie stosować, chodzi mi przykładowo o nauki o umyśle, nie o ich aspekt zewnętrzny (w sensie jakichś określonych praktyk), nie muszę przypominać że Dharma to tratwa na drugi brzeg Wyzwolenia, którą trzeba "odrzucić" w odpowiednim momencie, ani nie za szybko (wtedy utoniemy w głębiach samsary), ani nie za późno (wtedy byłby to niepotrzebny balast).
Grundman
Posty: 77
Rejestracja: sob lip 19, 2008 18:02
Tradycja: medytacja :)
Lokalizacja: Wrocław

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: Grundman »

Aleś się wywinął od odpowiedzi Grundman
Nie, nie zamierzałem dawać żadnej odpowiedzi :namaste:


A to jest ok, może stanowić jakąś puente: "Dharma to tratwa na drugi brzeg Wyzwolenia, którą trzeba "odrzucić" w odpowiednim momencie, ani nie za szybko (wtedy utoniemy w głębiach samsary), ani nie za późno (wtedy byłby to niepotrzebny balast)."
moja książka "Anatomia zła. Rzecz o mentalności śmierci": http://www.empik.com/anatomia-zla-rzecz ... ,ksiazka-p
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: booker »

Grundman pisze:
booker pisze:Dalej nie rozumiem :)

Chodzi żeby naśladować Buddę, nie naśladować, oba na raz czy żadne z tych? :)

"Odpowiedzi nie znam. Ja tylko pytam ;)
Tudzież pobudzam do zadawania sobie pytań, i nieustawania w tym" :D
Ok.

Coż, łatwo jest pytania zadawać, trudniej jest zadawać właściwe pytania.

Np. Twoje pytanie wcześniejsze jest dla mnie mocno niezrozumiałe, a to dlatego, że podstawa z której wyszedłeś to jakaś bardzo dziwna historia o Buddzie, której nie znam :D
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Grundman
Posty: 77
Rejestracja: sob lip 19, 2008 18:02
Tradycja: medytacja :)
Lokalizacja: Wrocław

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: Grundman »

Np. Twoje pytanie wcześniejsze jest dla mnie mocno niezrozumiałe, a to dlatego, że podstawa z której wyszedłeś to jakaś bardzo dziwna historia o Buddzie, której nie znam
A które pytanie? :)
moja książka "Anatomia zła. Rzecz o mentalności śmierci": http://www.empik.com/anatomia-zla-rzecz ... ,ksiazka-p
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: booker »

Grundman pisze:
Np. Twoje pytanie wcześniejsze jest dla mnie mocno niezrozumiałe, a to dlatego, że podstawa z której wyszedłeś to jakaś bardzo dziwna historia o Buddzie, której nie znam
A które pytanie? :)
Grundman pisze:I teraz pytanie: czy my chcemy być buddystami czy Buddą? ;)
A jeśli założymy że chcemy osiągnąć to co Budda, to czyż nie powinniśmy robić tego co on? - czyli odrzucił wszystko i polegał wyłącznie na sobie, dopiero to go doprowadziło do celu (chcąc osiągnąć to co osiągnął ktoś przed nami, po prostu go naśladujemy, naśladujemy - czyli idziemy po śladach, czyli robimy dokładnie to co on, a nie co innego).
A może droga polega na nienaśladowaniu nikogo, nawet Gautamy? - paradoksalnie On też nie naśladował nikogo, tylko odkrył siebie.
Historia, którą znam jest taka, że Sidartha Gautama najpierw bardzo pilnie studiował a następnie tym pilniej praktykował to czego nauczali jego mistrzowie, każdy po kolei (było ich kilku). Dopiero, kiedy okazało się iż to czego nauczają a co on wypraktykował nie prowadzi do wyzwolenia, jedyną opcją ku jakiej mógł się zwrócić to odnaleźć tą drogę jako pierwszemu (w owym czasie). Aczkolwiek już wówczas był mistrzem medytacji :)

Więc trudno powiedzieć, że wyłącznie poleganie na sobie doprowadziło do go celu, ponieważ cześcią Jego "doprowadzania się do celu" była okrutnie skrupulatna praktyka pod okiem najznamienitrzych mistrzów Jego czasów. Musiał więc ich "naśladować" czyli iść ich śladami aby osiągnąć to co nauczali. To, że nie znali oni drogi do wyzwolenia jest akurat zgodne z tym, w jakim czasie pojawia się Budda - a to w takim, w którym droga do wzywolenia nie jest znana. :)
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Grundman
Posty: 77
Rejestracja: sob lip 19, 2008 18:02
Tradycja: medytacja :)
Lokalizacja: Wrocław

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: Grundman »

Np. Twoje pytanie wcześniejsze jest dla mnie mocno niezrozumiałe, a to dlatego, że podstawa z której wyszedłeś to jakaś bardzo dziwna historia o Buddzie, której nie znam
No to na podstawie tego, co teraz napisałeś, pragnę Cię poinformować, że w podstawach z których wyszedłem generalnie nie ma nic co byłoby sprzeczne z opowiadanymi przez Ciebie historiami ;) :D


* No może z małymi uwagami względem tego:
Dopiero, kiedy okazało się iż to czego nauczają a co on wypraktykował nie prowadzi do wyzwolenia
Jeśli się nie mylę, Gautama stwierdził, że ON SAM nie mógłby w żaden z tych sposobów osiągnąć oswiecenia. Poszedł więc szukać sposobu ODPOWIEDNIEGO DLA SIEBIE, czyli poszedł szukać samorealizacji, a nie realizacji koncepcji innych :)
Innymi słowy - poddał się intensywnemu samopoznaniu. Przestały go interesować/znudziły koncepcje o tym co inni mają do powiedzenia o nim samym czy celu :)
To, że nie znali oni drogi do wyzwolenia jest akurat zgodne z tym, w jakim czasie pojawia się Budda - a to w takim, w którym droga do wzywolenia nie jest znana
To już wygląda na jakąś ideologie ;) Budda czyli Przebudzony. Przebudzony może pojawić się w każdym czasie, w każdym miejscu i w każdej tradycji/religii. Bowiem przebudzenie nie zależy od takich przymiotów jak rasa, płeć, religia... Przebudzenie to zdolność ujrzenia rzeczywistości taką jaką jest.
moja książka "Anatomia zła. Rzecz o mentalności śmierci": http://www.empik.com/anatomia-zla-rzecz ... ,ksiazka-p
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: booker »

Grundman pisze: Jeśli się nie mylę, Gautama stwierdził, że ON SAM nie mógłby w żaden z tych sposobów osiągnąć oswiecenia. Poszedł więc szukać sposobu ODPOWIEDNIEGO DLA SIEBIE, czyli poszedł szukać samorealizacji, a nie realizacji koncepcji innych :)
Innymi słowy - poddał się intensywnemu samopoznaniu. Przestały go interesować/znudziły koncepcje o tym co inni mają do powiedzenia o nim samym czy celu :)
Jest kilka wersji tego "o co chodziło Gautamie", no nie.

Odwoływałem się do najbardziej klasycznej, gdzie Gautamie chodziło o wyzwolenie z cyklu odrodzin - i tylko o to. W tej wersji nie tyle ON SAM nie mógłby w żaden z tych sposobów swoich nauczycieli osiągnąć wyzwolenia, ile NIKT by noie mógł ponieważ te metody doprowadzały do odrodzin w różnych sferach podczas gdy Gautama szukał sposobu na wstrzymanie odrodzin.

Grundman pisze:
To, że nie znali oni drogi do wyzwolenia jest akurat zgodne z tym, w jakim czasie pojawia się Budda - a to w takim, w którym droga do wzywolenia nie jest znana
To już wygląda na jakąś ideologie ;)
Nie da się uktyć :)
Grundman pisze: Budda czyli Przebudzony. Przebudzony może pojawić się w każdym czasie, w każdym miejscu i w każdej tradycji/religii. Bowiem przebudzenie nie zależy od takich przymiotów jak rasa, płeć, religia... Przebudzenie to zdolność ujrzenia rzeczywistości taką jaką jest.
To również jest ideologią ;)
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
Asti
Posty: 795
Rejestracja: śr sie 25, 2010 09:20
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Hahayana
Lokalizacja: Łódź

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: Asti »

Może odniosę się nie do tego, co mnie denerwuje w samym buddyzmie, ale do tego, jakie postawy denerwują mnie w buddystach. Jak wiadomo, każde narzędzie może być użyte na dwa sposoby.

Po pierwsze, istotną kwestią jest budowanie swojego ego w oparciu o buddyzm. Zamieniamy różaniec na male, modlitwę na recytację mantr, ale w naszej mentalności nic się nie zmienia. Wciąż oczekujemy że ktoś nas będzie prowadził za rączkę, powie co jest dobre a co złe, a jak trzeba, kłócimy się niesamowicie o to który pogląd jest "prawdziwszy", który buddyzm jest "prawdziwszy", albo zwyczajnie poniżamy inne opcje światopoglądowe. Buddyzm jest dla ludzi dojrzałych, biorących odpowiedzialność za swoje życie, a mam wrażenie że wielu praktykujących ma z tym problem. Trzeba samemu odkryć czym jest ta "prawda".

Kolejną rzeczą jaką zauważam jest brak dystansu do siebie, świata, praktyki i jakiegoś podstawowego poczucia humoru. Niektórzy praktykują tak intensywnie i poważnie, że wydaje mi się iż zapomnieli na czym polega uśmiech i spontaniczność. Takie usiłowanie prowadzi donikąd. Czasem warto też się pośmiać z buddyzmu.

Trzecią i właściwie najgorszą skłonnością buddystów jest moim zdaniem uciekanie od świata. Najczęściej medytacja i praktyka jest bezpiecznym schronem w którym zamykamy się przed naszymi problemami. Świat jest zły, codzienne życie jest do dupy, wszystko co nie jest siedzeniem w medytacji generalnie jest brudne i niegodne prawdziwego buddysty. Takie podejście moim zdaniem jest bardzo niezdrowe. Rozumiem że część mnichów, poczuła konieczność takiej ucieczki i dzięki temu część z nich osiągnęła cel. Budda nie spędził całego życia na siedzeniu pod drzewem Bodhi. Wyszedł do ludzi, do świata. Najłatwiej jest negować wszystko i uciekać jak najdalej od problemów, trudniej jest w nie wejść w coś i przetransformować, uczynić z każdej chwili harmonię i afirmację życia.

Nie jestem nauczycielem, żeby pouczać, ale sam staram się trzymać z dala od wyżej wymienionych postaw i szczerze mnie one irytują, bo mam wrażenie że tacy ludzie kompletnie nie zrozumieli o co chodzi. Może nie mam racji i prawdziwa praktyka polega właśnie na zamknięciu się w jaskini na cztery spusty i siedzeniu w medytacji ze śmiertelnie poważną miną i poczuciem wyższości nad światem pogrążonym w samsarze, aż do śmierci. Może :sage:
Natychmiast porzuć chwytający umysł,
a wszystko stanie się po prostu sobą.
W istocie nic nie ginie ani nie trwa. - Hsin Hsin Ming
Xbalanque
Posty: 267
Rejestracja: wt paź 26, 2010 00:20
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Zen Kwan Um

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: Xbalanque »

Nie warto stawać się ani Buddą ani buddystą. W ogóle wszelkie stawanie się czymś jest być może niezłą zabawą ale sensu w tym brak.
Ani To Ani Tamto
Lo'tsa'wa
Posty: 1979
Rejestracja: sob gru 06, 2008 04:30
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravāda
Lokalizacja: Manchester

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: Lo'tsa'wa »

Xbalanque pisze:Nie warto stawać się ani Buddą ani buddystą. W ogóle wszelkie stawanie się czymś jest być może niezłą zabawą ale sensu w tym brak.
:shake2:
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Bry :14:
Xbalanque pisze:(...) W ogóle wszelkie stawanie się czymś jest być może niezłą zabawą ale sensu w tym brak.
Jasne, że tak... bez sensu jest stawać się czymś, czyli taboretem, albo np stołem, ale sens już ma stawanie się kimś, czyli np kimś kto umie czytać i pisać.

Pozdrawiam
kunzang
.
dane :580:
Xbalanque
Posty: 267
Rejestracja: wt paź 26, 2010 00:20
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Zen Kwan Um

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: Xbalanque »

Stawanie się wymaga przejścia z jednego określonego stanu w drugi, różny od pierwszego. Wymaga również faktyczności czasu bo jest stan pierwszy i następujący po nim kolejny stan.

Dualizm buddyjską brzytwą Ockhama.
Ani To Ani Tamto
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Bry :14:
Xbalanque pisze:Stawanie się wymaga przejścia z jednego określonego stanu w drugi, różny od pierwszego.
Ubaw nie?... :luka: ...i do tego nic z tym nie możesz zrobić, czy się to Tobie podoba, czy nie - byłeś oseskiem, młodzieńcem... będziesz /być może/ starcem, no i wcześniej czy później umrzesz. Możesz sobie nie chcieć stawać się niemniej to i tak ma miejsce.

Pozdrawiam
kunzang
.
dane :580:
Lo'tsa'wa
Posty: 1979
Rejestracja: sob gru 06, 2008 04:30
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravāda
Lokalizacja: Manchester

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: Lo'tsa'wa »

Denerwuje mnie, że w wielu tłumaczeniach sutr traktujących o zależnym powstawaniu używa się słowa "niewiedza" zamiast "ignorancja". Myślę, że "ignorancja" byłaby właściwsza.
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Bry :14:
Lo'tsa'wa pisze:(...) Myślę, że "ignorancja" byłaby właściwsza.
A co byś dał jako przeciwieństwo ignorancji?

Pozdrawiam
kunzang
.
dane :580:
Lo'tsa'wa
Posty: 1979
Rejestracja: sob gru 06, 2008 04:30
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravāda
Lokalizacja: Manchester

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: Lo'tsa'wa »

nie-ignorancja? :)
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Bry :14:
Lo'tsa'wa pisze:nie-ignorancja? :)
A co to znaczy?

Pozdrawiam
kunzang
.
dane :580:
Lo'tsa'wa
Posty: 1979
Rejestracja: sob gru 06, 2008 04:30
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravāda
Lokalizacja: Manchester

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: Lo'tsa'wa »

niewiem
Awatar użytkownika
Ryu
ex Global Moderator
Posty: 1940
Rejestracja: sob kwie 05, 2008 23:04
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravāda
Lokalizacja: Zgierz

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: Ryu »

Czołem
kunzang pisze:Bry :14:
Lo'tsa'wa pisze:nie-ignorancja? :)
A co to znaczy?

Pozdrawiam
kunzang
Przeciwieństwo ignorancji? ;)

pozdrawiam,
Ryu
Jestem właścicielem mojej kammy, spadkobiercą mojej kammy, zrodzony z mojej kammy, związany z moją kammą, istnieję wspierany przez moją kammę. Jakąkolwiek kammę stworzę, czy dobrą czy złą, będę jej spadkobiercą.
Obrazek
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Co was w buddyzmie denerwuje?

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Bry :14:
Ryuu pisze:Przeciwieństwo ignorancji ;)
Znaczy: aignorancja? ;)

Mi podoba się widja i awidja, czyli wiedza i niewiedza, czego odpowiednikiem /w tym kontekście/ w dzogczen jest rigpa i marigpa.

Pozdrawiam
kunzang
.
dane :580:
ODPOWIEDZ

Wróć do „Pytania do Was”